Skocz do zawartości

Samochód do 4tyś


centomaniak93

Rekomendowane odpowiedzi

> BTW wyżej ktoś wspomniał o astrze F - takie auto można znaleźć po pieniądzach - części tanie,

> motory proste jak cep - każdy kowal to naprawi

ja pisałem

> ale rdza zjada to auto w oczach

> Miałem taką i po zrobieniu nadkoli (totalnie zeżarte) po zakupie i porządnej konserwacji 3 lata

> później było to samo.

to chyba miałeś wersje CLASSIC.. Wujo miał combi z 1994r... sprzedał ją pół roku temu a sam jeździł przez 3 lata... jakieś lekkie ognisko...

Kumpla brat ma 1.4 z 1995r - jakieś leciutkie purcheli przy odpryskach lakieru...

Tych astr jeździ sporo i mało która jest pordzewiała... owszem są egzemplarze w stanie kiepskim, ale więcej tych astr znalazłem w lepszym stanie niż nie jednego fiata punto czy bravo o których była mowa gdzieś wyżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja pisałem

> to chyba miałeś wersje CLASSIC.. Wujo miał combi z 1994r... sprzedał ją pół roku temu a sam jeździł

> przez 3 lata... jakieś lekkie ognisko...

> Kumpla brat ma 1.4 z 1995r - jakieś leciutkie purcheli przy odpryskach lakieru...

> Tych astr jeździ sporo i mało która jest pordzewiała... owszem są egzemplarze w stanie kiepskim,

> ale więcej tych astr znalazłem w lepszym stanie niż nie jednego fiata punto czy bravo o

> których była mowa gdzieś wyżej

Jeździ ich już nie tak sporo, ale ... czy każdej zaglądasz pod spód? Bo największe problemy są tam, gdzie ich nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja pisałem

> to chyba miałeś wersje CLASSIC.. Wujo miał combi z 1994r... sprzedał ją pół roku temu a sam jeździł

> przez 3 lata... jakieś lekkie ognisko...

No ja to miałem październik 91 zlosnik.gif Pierwszy wypust. Stargana osobiście od dziadka niemca w 2006 zlosnik.gif

> Kumpla brat ma 1.4 z 1995r - jakieś leciutkie purcheli przy odpryskach lakieru...

> Tych astr jeździ sporo i mało która jest pordzewiała... owszem są egzemplarze w stanie kiepskim,

> ale więcej tych astr znalazłem w lepszym stanie niż nie jednego fiata punto czy bravo o

> których była mowa gdzieś wyżej

Pewnie masz rację ok.gif co nie zmienia jednak faktu, że rdza te auta lubi oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pora sprzedac moje cc i kupic coś nowego . Do wydania na samochód maksymalnie 4tyś . Samochód ma mi

> służyć do miasta a weekendy na trasy do 100kilometrów . Ceny częsci powinny być w miare tanie

> . Na wstepie odpada tico, matiz itp . Silnik myślę do 1.6

Na Twoim miejscu nie skupiałbym się na jakimś konkretnym modelu. Za takie pieniądze specjalnie wybredny być nie możesz. Tu liczy się stan techniczny oraz jak najmniej rdzy; marka/model to moim zdaniem sprawa drugorzędna.

Pół roku temu szukałem dupowozu za małe pieniądze - niezawodnego i taniego w eksploatacji. Wybrałem Corollę E10 htb. Bardzo fajny samochód na miasto, spokojnie przewiezie 4 osoby, nadaje się na trasy, pali rozsądnie i pochodzi z czasów, kiedy Toyoty były produkowane w Japonii. Jeśli chcesz silnik 1.6, to polecam Rolkę Si z silnikiem 4A-FE. Częściej znajdziesz go w nadwoziu typu sedan bądź liftback, choć i w 3d htb też bywał. Jak się dobrze rozejrzysz, to nawet z airbagami, klimą i el. szybami egzemplarz znajdziesz. Moim zdaniem warto.

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No ja to miałem październik 91 Pierwszy wypust. Stargana osobiście od dziadka niemca w 2006

> Pewnie masz rację co nie zmienia jednak faktu, że rdza te auta lubi

to tylko z moich obserwacji... Niestety, większosć aut tych starszych lubi rdza... Po prostu trzeba szukać zadbanego egzemplarza (czyt. ze zdrową blachą) i walnąć mu porządna konserwację nadwozia - raz na kilka lat powtórzyć i gitara... To moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja pisałem

> to chyba miałeś wersje CLASSIC.. Wujo miał combi z 1994r... sprzedał ją pół roku temu a sam jeździł

> przez 3 lata... jakieś lekkie ognisko...

> Kumpla brat ma 1.4 z 1995r - jakieś leciutkie purcheli przy odpryskach lakieru...

> Tych astr jeździ sporo i mało która jest pordzewiała... owszem są egzemplarze w stanie kiepskim,

> ale więcej tych astr znalazłem w lepszym stanie niż nie jednego fiata punto czy bravo o

> których była mowa gdzieś wyżej

Podpisuję się obiema rękami.

dwa lata temu kupiłem Asterkę z 94 - wszytkie blachy w oryginale, owszem zaczynają wychodzić jakieś niewielke 2-3cm rdzawki, ale to auto ma już 19 lat! Te rdzawki to są dosłownie w 3 miejscach i dla mnie (po maluchu i Uno) to tylko kosmetyka, którą zresztą zamierzam tego lata usunąć, natomiast podłoga czy progi to dosłownie ideał. jako, że w ciągu roku pokonałem tym autem prawie 35kkm przy awarii tylko termostatu i łącznika stabilizatorapostanowiłem kupić drugiego opla - corsę B (dla żony) - właśnie mija teraz rok jak ją mam - pokonała 25kkm - tu kasy poszło dużo bo raz że dokładałem wspomę, dwa silnik był zarżnięty (ale to świadomie go kupiłem)a trzy to pierwsze autko żony więc wyszedłem z założenia, że trzeba je zrobić na cito więc kpl. zawiecha przód i tył, hamulce i wiele innych akcesoryjnych zabawek - ale teraz to na conajmniej 3-5 latek to tylko oliwa, płyny ect. (rocznik 93 - stan blacharski idealny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wybrałem

> Corollę E10 htb. Bardzo fajny samochód na miasto, spokojnie przewiezie 4 osoby, nadaje się na

> trasy, pali rozsądnie i pochodzi z czasów, kiedy Toyoty były produkowane w Japonii. Jeśli

> chcesz silnik 1.6, to polecam Rolkę Si z silnikiem 4A-FE. Częściej znajdziesz go w nadwoziu

> typu sedan bądź liftback, choć i w 3d htb też bywał. Jak się dobrze rozejrzysz, to nawet z

> airbagami, klimą i el. szybami egzemplarz znajdziesz. Moim zdaniem warto.

1. Corolle E10 mają tylko jeden mały problem z blachą - w większości trzymają się już na lakierze.

2. 1.6 Si były tylko 3D HB - reszta to samoróbki - poza tym Si technicznie różni się tylko chłodnicą oleju.

3. Jeszcze 4 lata temu prawie wszystkie E10 1.6 Si w Polsce były mniej lub bardziej klepanymi przystankami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Corolle E10 mają tylko jeden mały problem z blachą - w większości trzymają się już na lakierze.

Nie potwierdzam. Mam E10 i trzyma się całkiem nieźle.

> 2. 1.6 Si były tylko 3D HB - reszta to samoróbki - poza tym Si technicznie różni się tylko

> chłodnicą oleju.

Różni się.... od czego? Nie bardzo wiem, z czym porównujesz ten silnik.

> 3. Jeszcze 4 lata temu prawie wszystkie E10 1.6 Si w Polsce były mniej lub bardziej klepanymi

> przystankami.

Trzeba szukać. W Niemczech te samochody wcale nie osiągają jakiś zawrotnych cen.

A pozostaje jeszcze 1.4 4E-FE, który na miasto jest całkiem spoko (mam taki silnik w swojej rolce).

Pozdro

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie potwierdzam. Mam E10 i trzyma się całkiem nieźle.

Jesteś w mniejszości - sprawdź sobie okolice gdzie trzymasz lewarek, chyba, że masz endoskop i zajrzysz do progów. Te samochody prawie nie miały fabrycznej konserwacji i jeśli I właściciel sam nic nie zrobił to mamy problem.

> Różni się.... od czego? Nie bardzo wiem, z czym porównujesz ten silnik.

Do corolli 1.6 - jest 1.6 i 1.6 Si.

> Trzeba szukać. W Niemczech te samochody wcale nie osiągają jakiś zawrotnych cen.

> A pozostaje jeszcze 1.4 4E-FE, który na miasto jest całkiem spoko (mam taki silnik w swojej rolce).

Można szukać - ale patrz punkt 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ta Twoja corsa chyba od nowości w PL nie była, jeździłem taką która była z roku 95 i nie miała nigdy żadnej blacharskiej przygody, mając 11 lat podłoga na styku z progami zaczynała się sypać sick.gif

Po wcześniejszych doświadczeniach z rudą po przeglądzie do ludzi poszła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jak z coupe, ale z tego co kojarzę to megany 1 generacji rdzewiały.

Różnie z nimi było

Znam 3 osoby które mają/miały "Meganki". Jedną zjadła rdza (podłoga i podłużnice), drugą lekko brało - gdyby choć raz gość zajrzał pod spód i uzupełnił wypłukane przez sól albo obite braki w konserwacji to nie miała by grama rdzy, a trzeciej nic nie dolegało aż do sprzedaży rok temu.

Wydaje mi się, że obecnie z każdym autem jest "jak dbasz tak masz" i można trafić na pordzewiały jak i zdrowy egzemplarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje mi się, że obecnie z każdym autem jest "jak dbasz tak masz" i można trafić na pordzewiały

> jak i zdrowy egzemplarz.

no i tu jest wszystko w temacie ok.gif

Jak kupi zadbany będzie dbał to będzie się cieszył z jazdy, a jak kupi śmietnik to będzie kosztował go bardzo wiele...

Ja już przestaje patrzeć na znaczek na masce...

Jeśli auto podoba mnie się i stać mnie na jego utrzymanie i spełnia moje jakieś indywidualne wymagania to biorę...

Miałem Fiata już nie kupować, ale trafił mi się przyzwoity egzmeplarz (może nie kosmetycznie, bo tu leży i kwiczy), ale mechanicznie bardzo zadbany ok.gif i za dobrą cenę... Kupiłem 2.12.2013 i śmigam bez problemowo... jedynie to teraz sporo w eksploatacje kasy poszło... no aleeee z tym będzie spokój na dłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w tych pieniądzach możesz mieć reanult megane I np w wersji coupe:

> dobrze zabezpieczone blachy, prosta konstrukcja, tanie części i jest szansa na znalezienie

> zadbanego egzemplarza

fajnie, sam użytkuję od 6 lat ale z tym dobrym zabezpieczeniem blach to się nie zgodzę - połowa Meganek zjada ruda, zaczyna się od tylnych nadkoli, później progi, przednie błotniki itp. ale za 4 tys. w sumie mógłby kupić auto jeszcze bez rdzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoda Felicia 1.6. Wszystkie modele z tym silnikiem mają wspomaganie kierownicy. Często mają też poduszkę bezpieczeństwa dla kierowcy.

Jak dobrze się poszuka to można znaleźć model z elektrycznie otwieranymi przednimi bocznymi szybami, czasami zdarzy się też klimatyzacja.

Szukać samochodu bez widocznej rdzy, a to też bardzo trudne.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ta Twoja corsa chyba od nowości w PL nie była, jeździłem taką która była z roku 95 i nie miała

> nigdy żadnej blacharskiej przygody, mając 11 lat podłoga na styku z progami zaczynała się

> sypać

> Po wcześniejszych doświadczeniach z rudą po przeglądzie do ludzi poszła.

w takim razie zapraszam na wizję lokalną 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoda Felicia 1.6. Wszystkie modele z tym silnikiem mają wspomaganie kierownicy. Często mają też

> poduszkę bezpieczeństwa dla kierowcy.

> Jak dobrze się poszuka to można znaleźć model z elektrycznie otwieranymi przednimi bocznymi

> szybami, czasami zdarzy się też klimatyzacja.

> Szukać samochodu bez widocznej rdzy, a to też bardzo trudne.

Może taka?

No i autor wątku ma blisko by podjechać i zobaczyć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może taka?

> No i autor wątku ma blisko by podjechać i zobaczyć..

hehe.gifOcynk w felicji hahaha.gif przecież ona już zgniła zlosnik.gif przedni prawy błotnik zapoznał się z mulher.gif, a właściciel sprzedaje bo pewnie powiedział dość pakowania kasy w ten złom sciana.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełno tu opinii, że lepiej dozbierać i kupić nowsze, bo do 4 tysi tylko złom.

Tak się składa, że od jakiegoś czasu jeżdżę takimi złomami, chwalę sobie i długo tego nie zmienię. Praktyka:

Opel Astra 1.6 8V 71km LPG kombi, rocznik 1995, kupiony za 2600 ( rok temu, już słabo pamiętam) - nie dołożyłem do niego złotówki, przejechane 35kkm w rok, obsłużył budowę domu.

Renault Megane phI, Classic, 1.6 benzyna 1997 rok - cena zakupu 2000 zł, dołożyłem do niego 5 koła, ale dlatego, że żona go lubi - mógłbym odjąć rzeczy wymienione na zapas, wyszłoby że 4 tysie łącznie mnie kosztował, eksploatowany od 2 lat.

Mercedes 190D, 1992 rok, 2.0 diesel, cena zakupu 5 tysi, jeździ bezawaryjnie od półtora roku, nie dzieje się nic, rdzy nie widać, nie dołożona ani złotówka, oprócz moich fanaberii typu odnawianie i malowanie felg.

Mitsubishi Colt, 1997, zakup 3600, 1.5 benzyna, przez dwa lata padł komp, cena 350 zł. Nic się nie dzieje, nie gnije, fajne auto - to akurat szwagra, pomagałem w zakupie.

Ford Escort, 1.6 benzyna, 90km, klima, elektryka, cena zakupu 3500, przejeździł dwa lata, sprzedany pół roku temu za 4500!! wink.gif

Wystarczy znaleźć nie pognite auto od właściciela, od handlarzy nie kupuję, obejrzeć porządnie, mimo że jestem laikiem samochodowym to pod auto wlezę, rdzy poszukam, jak auto jest "zakonserwowane" to daję sobie spokój, bo ciężko trafić co jest pod warstwą czarnej brei, przejadę się kilometr i kupuję.

Za te pieniądze nie ma zdziwiania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.