Skocz do zawartości

Opona letnia czy zimowa?


karolKK

Rekomendowane odpowiedzi

Tytuł prowokacyjny ale pytanie jak najbardziej poważne.

Sprawa wygląda tak:

samochód mam ostatnie miesiące, do stycznia, potem sprzedaję.

Przyszła zima i z nią kwestia zmiany opon.

I tu się pojawia problem, ponieważ mam w tej chwili na kołach nowe (dosłownie nowe, mają 1,500km przebiegu i 8mm bieżnika) opony letnie 195/15), a komplet zimówek ma już niestety 3-3,5 mm w porywach. Bliżej 3mm.

Moim zdaniem taki stan rzeczy kwalifikuje je na śmietnik.

Ale nie mam funduszy na nowe zimówki na te 3 miesiące, w dodatku następne auto będzie mieć większe koła, także nie wykorzystam ich.

Patrzyłem u gumiarzy za używanymi ale tu jest z lekka masakra - mają bieżnikowane za 100zł/szt albo taie 3-4 mm jak moje za 100-120zł/szt.

Pytanie brzmi zatem :

Czy lepiej jeździć na tych nowych letnich czy zakładać te zjechane zimówki? Ktoś ma doświadczenie w tego typu porównaniach?

Do pracy nie dojeżdżam, samochód wyciągam (ten jest jako drugi) średnio 3 razy w tygodniu, by pokręcić się po mieście z zakupami)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy lepiej jeździć na tych nowych letnich czy zakładać te zjechane zimówki? Ktoś ma doświadczenie w

> tego typu porównaniach?

> Do pracy nie dojeżdżam, samochód wyciągam (ten jest jako drugi) średnio 3 razy w tygodniu, by

> pokręcić się po mieście z zakupami)

Ja bym został na letnich. Więcej bieżnika, to lepsze odprowadzenie wody. W mieście, o ile służby nie zaśpią, to i tak raczej się jeździ po brei lub czarnej mokrej drodze, niż po świeżym śniegu. Tak czy inaczej - musisz mieć świadomość tego co masz na kołach i odpowiednio dostosować prędkości i dystanse do poprzedzających Cię pojazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tytuł prowokacyjny ale pytanie jak najbardziej poważne.

> Sprawa wygląda tak:

> samochód mam ostatnie miesiące, do stycznia, potem sprzedaję.

> Przyszła zima i z nią kwestia zmiany opon.

> I tu się pojawia problem, ponieważ mam w tej chwili na kołach nowe (dosłownie nowe, mają 1,500km

> przebiegu i 8mm bieżnika) opony letnie 195/15),

> Pytanie brzmi zatem :

> Czy lepiej jeździć na tych nowych letnich czy zakładać te zjechane zimówki? Ktoś ma doświadczenie w

> tego typu porównaniach?

> Do pracy nie dojeżdżam, samochód wyciągam (ten jest jako drugi) średnio 3 razy w tygodniu, by

> pokręcić się po mieście z zakupami)

Zostaw letnie. Sam też jeszcze takie mam. Zasypie Cię śnieg - zostawisz bolid, aż drogi będą czarne, będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie będzie śniegu, na letnich będzie lepiej.

Na śniegu nawet te, zużyte zimówki byłyby lepsze.

Tyle podpowiada mi 1,5Mkm pod butem.

Tobie pozostawiam przewidywanie opadów śniegu do stycznia.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnią zimę przejeździłem na nowych oponach letnich. Nigdy więcej.

Odebrałem samochód pod koniec roku i myślałem, że zimówki kupię dopiero na następny sezon.

Jeździło się fatalnie. Często brałem drugie auto(seicento) na słabych zimówkach. O niebo lepiej trzymało się nawierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się nie chce wierzyć w te wszystkie komentarze. Po pierwsze, patrząc jeszcze na opony zimowe, bieżnik bieżnikiem, ale ważniejsza nawet od samej ilości bieżnika jest twardość mieszanki. Opony zimowe, które przejeździły/przestały na dworze 3-4 zimy, tracą swoje właściwości, ponieważ guma twardnieje. Ale mimo to, powinna być dalej bardziej miękka, niż jakakolwiek opona letnia.

Zupełnie inaczej zbudowane są opony letnie. Guma jest dużo twardsza, przez co w temperaturach poniżej 3-5 stopni C, nawet na normalnej, suchej nawierzchni nie pracuje tak jak powinna. Nie mówię już o temperaturach ujemnych, a tym bardziej błocie czy śniegu. Taka opona nie ma prawa pracować. To trochę tak, jakby na Dakar wysłać seryjnego malucha. Dlatego zastanawiam się, jak można radzić komuś zostawienie opon letnich na zimę?

Osobiście, jeśli opona zimowa nie byłaby starsza niż 4-5 lat, to zostawiłbym ją. W przeciwnym razie, kupiłbym albo komplet opon bieżnikowanych (jak ma być budżetowo), albo dałbym sobie spokój z jazdą tym samochodem (skoro to jest 2gie auto).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy lepiej jeździć na tych nowych letnich czy zakładać te zjechane zimówki? Ktoś ma doświadczenie w

> tego typu porównaniach?

Zostaw letnie. Po pierwszym śniegu skasujesz auto, dostaniesz kasę z AC i nie będziesz musiał martwić się sprzedażą. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bieżnik bieżnikiem

Bieżnik o głębokości 3mm w oponie zimowej można traktować właściwie tak, jakby go nie było. Lamelek brak, a z odprowadzaniem wody radzi sobie słabo.

4mm jest już praktycznie bezużyteczny na śniegu.

Taka opona nadaje się jedynie do jazdy po suchej nawierzchni, po której można w ostateczności jeździć także na oponach letnich.

Cokolwiek wybierzesz, będzie źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bieżnik o głębokości 3mm w oponie zimowej można traktować właściwie tak, jakby go nie było. Lamelek

> brak, a z odprowadzaniem wody radzi sobie słabo.

> 4mm jest już praktycznie bezużyteczny na śniegu.

> Taka opona nadaje się jedynie do jazdy po suchej nawierzchni, po której można w ostateczności

> jeździć także na oponach letnich.

> Cokolwiek wybierzesz, będzie źle.

Dokładnie tym się kieruję - bieżnik w letnich ma 8mm, w zimowych 3mm. Jak dla mnie to w tym wypadku skład mieszanki można wsadzić między bajki, bo nie ona jest najważniejsza, a bieżnik.

Stąd moje pytanie powstało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bieżnik o głębokości 3mm w oponie zimowej można traktować właściwie tak, jakby go nie było. Lamelek

> brak, a z odprowadzaniem wody radzi sobie słabo.

Racja, ale z dwojga złego, wolałbym bardziej miękką mieszankę i trochę szerszy bieżnik, niż samą większą głębokość bieżnika.

> 4mm jest już praktycznie bezużyteczny na śniegu.

Jakoś tam może jeszcze się zachowa, jeśli guma jest miękka i dobrze "wgryza" się w śnieg, ale dalej - wybieramy jedną z 2 złych opcji.

> Taka opona nadaje się jedynie do jazdy po suchej nawierzchni, po której można w ostateczności

> jeździć także na oponach letnich.

Nie do końca - twardość mieszanki.

> Cokolwiek wybierzesz, będzie źle.

Dokładnie. Stąd moja rada o chociażby bieżnikowanych oponach, które zazwyczaj na śniegu dają sobie fajnie radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tym się kieruję - bieżnik w letnich ma 8mm, w zimowych 3mm. Jak dla mnie to w tym wypadku

> skład mieszanki można wsadzić między bajki, bo nie ona jest najważniejsza, a bieżnik.

> Stąd moje pytanie powstało.

To skoro wzór bieżnika i twardość mieszanki nie mają znaczenia, to dlaczego są opony letnie i zimowe? Dlaczego co roku zima zaczyna się hasłem: "Zima znów zaskoczyła kierowców", którzy nie zmienili na czas opon na zimowe i spowodowali tryliard stłuczek?

Jeśli jesteś pewny, że to wysokość bieżnika jest ważna, a nie wzór i twardość mieszanki, to po co to pytanie? Nie pytaj, jeździj i płać za swoją niewiedzę ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakoś tam może jeszcze się zachowa, jeśli guma jest miękka i dobrze "wgryza" się w śnieg,

Wgryzają się lamelki, których opona z bieżnikiem 3mm nie ma

> Nie do końca - twardość mieszanki.

Twardość mieszanki nie jest aż tak bardzo istotna przy ostrożnej jeździe po suchej nawierzchni, a tylko poruszanie się po suchej drodze Koledze, który założył wątek pozostaje, jeśli chce stosować opony, o których pisze.

Faktycznie opcją najtańszą będzie bieżnikowanie... ewentualnie zakup używek z bieżnikiem 5-6mm (na jeden sezon).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tym się kieruję - bieżnik w letnich ma 8mm, w zimowych 3mm. Jak dla mnie to w tym wypadku

> skład mieszanki można wsadzić między bajki, bo nie ona jest najważniejsza, a bieżnik.

> Stąd moje pytanie powstało.

nie do końca już Ci ktoś wspomniał o typie tej letniej, jeżeli jest to opona mocno kierunkowa o wysokim indeksie prędkości to na zimę się całkowicie nie nadaje.

Swego czasu miałem w jednym aucie, typowo miejskim letnie opony na zimę, ale tam była klasyczna kostka i problemów zimą nie było.

Natomiast jak spóźniłem wymianę w drugim, gdzie opony były z wysokim indeksem V i do tego asymetrycznie kierunkowe to jazda w niskich temp była wyraźnie inna, a na śniegu całkowicie się nie dało tym jechać, nawet bardzo spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zostaw letnie. Po pierwszym śniegu skasujesz auto, dostaniesz kasę z AC i nie będziesz musiał

> martwić się sprzedażą.

Ludzie opamiętajcie się .... Chłopak ma 2 samochody... ten wyciąga jak wspomniał tylko na zakupy.... Czyli ryzyko ośnieżonej drogi , wysokich prędkości itd. całkowicie jest pomijalne... Ma się dotoczyć do sklepu i z powrotem.

Więc odpowiedź brzmi.

ZOSTAW LETNIE bo :

drogi będą odśnieżone

małe prędkości

i problem wymiany odchodzi i koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jeszcze sniegu w tym roku nie widzialem natomiast zmienilem prawie nowe opony letnie (Bridgestone+Yokohama) na mocno zjechane zimowe Nokiany. Roznica w przyczepnosci jest kolosalna - na korzysc zimowek. Mysle ze jest jednak roznica w zachowaniu roznych mieszanek gumy w zaleznosci od temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest bez sensu.

Nie wiemy ile masz pieniędzy, jak użytkujesz auto itd.

Za m-c sprzedajesz samochód, czy zaczynasz próbować sprzedać?

Ile realnie km przejedziesz?

Czy możesz zamienić jazdę samochodem na taxi ?

Ja bym kupił komplet opon zimowych [nowych - nawet najtańszych byle firmowych] a letnie sprzedał na wiosnę.

ew. jeżli zobacz ile wydałbyś na taxi <> koszt opon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Temat jest bez sensu.

Dla mnie ma sens

> Nie wiemy ile masz pieniędzy, jak użytkujesz auto itd.

Na opony nie mam, o czym wspomniałem. W styczniu SPRZEDAJĘ, szwagrowi. Czekamy do stycznia, bo mu się lokata terminowa końcczy wtedy.

> Za m-c sprzedajesz samochód, czy zaczynasz próbować sprzedać?

> Ile realnie km przejedziesz?

Ile przejadę? Statystycznie, za ostatnie miesiące to z 400km/m-c

> Czy możesz zamienić jazdę samochodem na taxi ?

Nie. trasy, które pokonuję tym samochodem po mieście oznaczają m/w 25zł w jedną stronę taksówką czyli 50zł w dwie. Za te pieniądze zrobię 100km samochodem po mieście.

> Ja bym kupił komplet opon zimowych [nowych - nawet najtańszych byle firmowych] a letnie sprzedał na

> wiosnę.

Za oczywiste odpowiedzi dziękuję. Komplet najtańszych chińskich to c.a. 850zł. Firmowych spokojnie ponad 1000zł.

> ew. jeżli zobacz ile wydałbyś na taxi koszt opon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie ma sens

No nie ma bo zapytałeś się co zrobić nie mając środków na zrobienie tego czegoś [finalnie czegokolwiek]

> Na opony nie mam, o czym wspomniałem. W styczniu SPRZEDAJĘ, szwagrowi. Czekamy do stycznia, bo mu

> się lokata terminowa kończy wtedy.

IMO dopóki będzie sucho i nawet chłodno, spoko dasz radę [na letnich].

Przy pierwszym przymrozku, opadach czegokolwiek leżysz.

No to inne rozwiązanie. Szwagier przecież nie będzie jeździł na letnich tylko kupi zimówki - to pożycz/weź od niego kasę, kup zimówki i jeździj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie ma sens

> Na opony nie mam, o czym wspomniałem. W styczniu SPRZEDAJĘ, szwagrowi. Czekamy do stycznia, bo mu

> się lokata terminowa końcczy wtedy.

Ale masz problem... Idziesz do szwagra i mówisz - robimy zrzutę na zimówki. Pół ja, pół ty. On dostanie nówki opony na trzy sezony, a ty przejeździsz kwartał w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale masz problem... Idziesz do szwagra i mówisz - robimy zrzutę na zimówki. Pół ja, pół ty. On

> dostanie nówki opony na trzy sezony, a ty przejeździsz kwartał w spokoju.

Pytałem. On sobie kupi w styczniu jak wyjmie kasę z lokaty na auto.

W sumie chyba też bym tak zrobił na jego miejscu.

Święta za pasem, milion wydatków i blokować sobie kasę miałby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na posesji podjazd pod górkę.

Zeszłej zimy miałem wyjeżdżone zimówki Kormoran ok 4mm (6 letnie).

Lamelek już brak. Na śniegu pod górkę nie wjeżdżałem. Natomiast na letnich Barumach tak.

Miałem też na drugim samochodzie jakieś nieprzyzwoicie stare Vredestein zimowe, użytkowane również latem (takie, że po przebiciu wstyd było je łatać zlosnik.gif), ale zachowywały się na śniegu bardzo dobrze (bieżnika w porywach z 3 mm, ale miały jeszcze lamelki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To skoro wzór bieżnika i twardość mieszanki nie mają znaczenia, to dlaczego są opony letnie i

> zimowe? Dlaczego co roku zima zaczyna się hasłem: "Zima znów zaskoczyła kierowców", którzy nie

> zmienili na czas opon na zimowe i spowodowali tryliard stłuczek?

Powodem stłuczek na początku zimy nie sa opony, a styl jazdy kierowcow - jeszcze się nie przestawili na styl zimowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja jeszcze sniegu w tym roku nie widzialem natomiast zmienilem prawie nowe opony letnie

> (Bridgestone+Yokohama) na mocno zjechane zimowe Nokiany. Roznica w przyczepnosci jest

> kolosalna - na korzysc zimowek. Mysle ze jest jednak roznica w zachowaniu roznych mieszanek

> gumy w zaleznosci od temperatury.

Przy jednakowej klasie letnich i zimowych tylko na śniegu i lodzie zimówka jest lepsza.

W każdych innych warunkach lepsza jest letnia. No chyba, że będzie z -50 stopni mrozu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce mi się dyskutować, ale próbowałeś jezdzic na dobrych letnich w zimie??

miałem okazje jezdzic gdy "złapał" mnie snieg, zadnej roznicy po założeniu zimowek, następne opony kupie całoroczne bo tez dałem się omamić marketingiem konieczności zmian opon na zimowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na opony nie mam, o czym wspomniałem. W styczniu SPRZEDAJĘ, szwagrowi. Czekamy do stycznia, bo mu

> się lokata terminowa końcczy wtedy.

A czy nie możesz się ze szwagrem porozumieć by może wspólnie kupić już teraz te zimówki? Podejrzewam, że niedługo sam będzie stał przed dylematem zakupu opon na te minimum +/- dwa miesiące (w lutym i marcu też będą zimowe warunki.) Może koszty nie po połowie, ale wydaj mi się rozsądne, aby szwagier zdecydował na jakim modelu będzie jeździł przez kolejne kilka sezonów, a ty symbolicznie mu się dołożysz ( bo ile mu przez te parę tygodni bieżnika zużyjesz?) do zakupu - może zgodzi się na pokrycie przez ciebie kosztów wymiany (montaż, wyważenie). To by było moim zdaniem rozsądne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.