Skocz do zawartości

Od czego zaczynacie rozmowę przy kupnie auta ?


Lysy1980

Rekomendowane odpowiedzi

> no o czym i jak ?

Tak na poważnie ,stary trik ,,dziadkowy'' dzwonię w sprawie auta/samochodu jak facet pyta się który?to wiadomo że na 99% Mirek zlosnik.gif

Generalnie rozmowa to jedno,a rzeczywistość eh.Jechałem kiedyś z bratem po auto ,dzwoniłem i wypytałem faceta o stan etc.Daleko było 1,5 godziny po zadupiach.Po przyjeździe okazuje się że wolnych obrotów nie trzyma,klima nie chodzi -ale to panie tylko łożysko ,sprzegiełko ,opony albo i łozysko hucza tak że radia nie słychać ,szyba czołowa pajączek na wysokości oczu kierowcy.Innych pierdół już nie wspomnę.Więc gadac przez telefon to sobie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

> I jakie pytania są dla was kluczowe ?

Lista pytań jest długa.

Sprzedający musi potwierdzić że jest pierwszym właścicielem, gdzie kupił i serwisował, czy historia serwisu jest weryfikowalna (papiery), dlaczego sprzedaje.

Potem bardzo szczegółowo o stan auta, ewentualne naprawy i przygody.

Do tego pytania dodatkowe np. jakie są założone opony (jakiej marki) czy były wymieniane klocki hamulcowe i inne podobne, pozwalające wyeliminować już na starcie tych co ściemniają z przebiegiem.

Na końcu się umawiam mówiąc, że jeśli to wszystko co powiedział jest prawdą to przyjadę i nie mam powodu nie kupić. Ewentualnie mogę zaproponować przelew zaliczki w celu rezerwacji auta.

smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak na poważnie ,stary trik ,,dziadkowy'' dzwonię w sprawie auta/samochodu jak facet pyta się

> który?to wiadomo że na 99% Mirek

> Generalnie rozmowa to jedno,a rzeczywistość eh.Jechałem kiedyś z bratem po auto ,dzwoniłem i

> wypytałem faceta o stan etc.Daleko było 1,5 godziny po zadupiach.Po przyjeździe okazuje się że

> wolnych obrotów nie trzyma,klima nie chodzi -ale to panie tylko łożysko ,sprzegiełko ,opony

> albo i łozysko hucza tak że radia nie słychać ,szyba czołowa pajączek na wysokości oczu

> kierowcy.Innych pierdół już nie wspomnę.Więc gadac przez telefon to sobie można.

no ale fred pisał że już na żywo prowadzi rozmowę więc ciekawy jestem jak ją prowadzi smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lista pytań jest długa.

> Sprzedający musi potwierdzić że jest pierwszym właścicielem, gdzie kupił i serwisował, czy historia

> serwisu jest weryfikowalna (papiery), dlaczego sprzedaje.

> Potem bardzo szczegółowo o stan auta, ewentualne naprawy i przygody.

> Do tego pytania dodatkowe np. jakie są założone opony (jakiej marki) czy były wymieniane klocki

> hamulcowe i inne podobne, pozwalające wyeliminować już na starcie tych co ściemniają z

> przebiegiem.

> Na końcu się umawiam mówiąc, że jeśli to wszystko co powiedział jest prawdą to przyjadę i nie mam

> powodu nie kupić. Ewentualnie mogę zaproponować przelew zaliczki w celu rezerwacji auta.

mnie jakby ktoś w tej chwili zapytał jakie mam opony założone na autach to bym zrobił coś takiego boje_sie.gif

w 1 aucie 17 tki letnie

w 2 aucie 18 tki letnie + z przodu run on flaty

ale Ty widzę ,że polujesz na pierwszego właściciela serwisowanego auta, to też inne pytania mają większy sens smile.gif

ja podczas rozmowy pytam sie o stan , przebieg w sumie mnie malo kiedy interesuje , ale ważne dla mnie jest żeby sprzedający był właścicielem ,a nie pośrednikiem itd

jako sprzedający mam zeszyty z datami napraw (i co było robione) - w tych samych zeszytach mam listę co można by zrobić itd zlosnik.gif ściągawka dla przyszłego właściciela ew jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie kombinuj tylko gadaj normalnie jak człowiek

Mój znajomy - kawał chłopa (2 metry +siłownia) zawsze ,gdy kupuje auto zadaje pytanie " Nie będe musiał do Pana dzwonić/przyjeżdzać po kilka razy ?" 2 razy sprzedawcy zaczęli kręcić nosem ,że może jednak samochód nie dla niego itd ... Jakimś cudem nie trafil na minę nigdy jeszcze zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

Czy ogłoszenie aktualne, jakie są wady auta (typu uszkodzenia, awarie itp.) i po pozytywnej dla mnie odpowiedzi na te pytania czy nerwowy człowiek, który nie lubi być oszukiwany ma przyjeżdżać, czy lepiej dać sobie spokój i oszczędzić sobie wzajemnie nerwów ok.gif

BTW kiedyś jednego takiego zapewniającego o idealnym stanie i bezwypadkowej przeszłości auta zostawiłem w ASO z rachunkiem za przegląd przedsprzedażowy do zapłacenia (+ przejechał się jakieś 35 km do tego ASO) ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla siostry podobnie (tj. "na Ukraińca") auto kupowaliśmy ok.gif

Mieliśmy auto służbowe siostry (z blachami ukraińskimi) i w komisie rozmawialiśmy z siostrą po rosyjsku (ja miałem niby chcieć kupić, siostra była tłumaczką - typu "pan wyraził niezadowolenie ze stanu technicznego pojazdu" na moje ostre, łatwo zrozumiałe dla Polaka bluzgi wink.gif ). Od razu zostało wyeliminowanych kilka samochodów - też - "to nie dla tego pana", zostały 2... Na drugi dzień siostra pojechała po jedno z dwóch aut a komisant bał się jej go sprzedać, bo "przecież ten pan z Ukrainy zarezerwował" wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mnie jakby ktoś w tej chwili zapytał jakie mam opony założone na autach to bym zrobił coś takiego

> w 1 aucie 17 tki letnie

> w 2 aucie 18 tki letnie + z przodu run on flaty

> ale Ty widzę ,że polujesz na pierwszego właściciela serwisowanego auta, to też inne pytania mają

> większy sens

Właśnie dlatego. Auta z przebiegami rzędu 30-40kkm powinny być na fabrycznych oponach i taka odpowiedź mi wystarczy.

Oczywiście już ja sobie sam sprawdzę jakie były montowane a na miejscu ocenię ich zużycie.

> ja podczas rozmowy pytam sie o stan , przebieg w sumie mnie malo kiedy interesuje , ale ważne dla

> mnie jest żeby sprzedający był właścicielem ,a nie pośrednikiem itd

Mi nie przeszkadza pośrednik jeśli jest nim autoryzowany dealer. zlosnik.gif

> jako sprzedający mam zeszyty z datami napraw (i co było robione) - w tych samych zeszytach mam

> listę co można by zrobić itd ściągawka dla przyszłego właściciela ew jest

Serwisuję zwykle w ASO więc mam książkę. Do tego gdzieś u księgowej są faktury na każdy serwis/wymianę/zakup.

Ale jak dotąd żaden kupujący nie chciał wglądu, wierząc mi na słowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba chodziło mu że cofany. Ale dla przykładu mój Scenic ma 150tysi a ma 10 lat. Tylko ze ja mam

> historie serwisową z ASO.

mój scenic z 2005 jak go kupowałem miał 146 tyś i zgadzało się ze stanem z ASO i rocznie od zakupu co roku stałe przebiegi miał ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój znajomy - kawał chłopa (2 metry +siłownia) zawsze ,gdy kupuje auto zadaje pytanie " Nie będe

> musiał do Pana dzwonić/przyjeżdzać po kilka razy ?" 2 razy sprzedawcy zaczęli kręcić nosem ,że

> może jednak samochód nie dla niego itd ... Jakimś cudem nie trafil na minę nigdy jeszcze

oczywiście na taki tekst od razu się rozlaczam bez słowa... inne proby pokazywania siły również ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lista pytań jest długa.

> Sprzedający musi potwierdzić że jest pierwszym właścicielem, gdzie kupił i serwisował, czy historia

> serwisu jest weryfikowalna (papiery), dlaczego sprzedaje.

> Potem bardzo szczegółowo o stan auta, ewentualne naprawy i przygody.

Powiedz mi który sprzedawca tyle ma czasu by gadac przez telefon? zwykle to jest minuta, gdzie i o której podjechać obejrzeć i tyle, kto by miał czas opowiadac o aucie 10 minut przez tel ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

> I jakie pytania są dla was kluczowe ?

> Jak są niezgodności a jesteście zainteresowani jakie triki w rozmowie stosujecie ?

Pierwsze pytanie "dzień dobry, ja w sprawie tego i tego auta, jaka cena minimalna?"

Drugie pytanie po jego odpowiedzi "aha, a cos jeszcze pan opuści?"

Trzecie pytanie "gdzie i o której można podjechać?"

Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak na poważnie ,stary trik ,,dziadkowy'' dzwonię w sprawie auta/samochodu jak facet pyta się

> który?to wiadomo że na 99% Mirek

Ja od razu przez telefon mowie w sprawie którego auta dzwonie, a nie czekam az facet będzie się zastanawial o które chodzi, przecież oczywiste ze ma ich kilka czy więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiedz mi który sprzedawca tyle ma czasu by gadac przez telefon? zwykle to jest minuta, gdzie i o

> której podjechać obejrzeć i tyle, kto by miał czas opowiadac o aucie 10 minut przez tel ?

Jeśli nie ma czasu to nie ma problemu - może czekać na kogoś innego. Ja się nie narzucam.

Ale jak dotąd nie miałem problemu z uzyskaniem odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.

A zdarza się, że opowiedzą o autach dużo więcej.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli nie ma czasu to nie ma problemu - może czekać na kogoś innego. Ja się nie narzucam.

> Ale jak dotąd nie miałem problemu z uzyskaniem odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.

> A zdarza się, że opowiedzą o autach dużo więcej.

To chyba dzwonisz jak akurat siedzi w domu zlosnik.gif

Jak ja dzwonie o auta to nigdy nie maja czasu gadac bo akurat cos tam ładują na lawety albo negocuja ceny akurat z innymi zlosnik.gif

Ale ja nie wymagam długich rozmów skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To chyba dzwonisz jak akurat siedzi w domu

Przecież jeśli ktoś nie ma czasu gadać ale chce kontynuować to się umawiamy na telefon o konkretnej godzinie.

> Jak ja dzwonie o auta to nigdy nie maja czasu gadac bo akurat cos tam ładują na lawety albo

> negocuja ceny akurat z innymi

Tyle że ja nie kupuję od ludzi wożących auta lawetami.

> Ale ja nie wymagam długich rozmów

Jak jechałem po Mitsu to sprzedawca zaproponował że mnie z dworca odbierze.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież jeśli ktoś nie ma czasu gadać ale chce kontynuować to się umawiamy na telefon o konkretnej

> godzinie.

Można i tak, ale jak dobra cena to po 15 minutach już sprzedany jest ten trup zlosnik.gif

> Tyle że ja nie kupuję od ludzi wożących auta lawetami.

Ahaa... idea.gif

> Jak jechałem po Mitsu to sprzedawca zaproponował że mnie z dworca odbierze.

Handlarze tez potrafią odebrać z dworca ok.gif także to akurat jest ok ok.gif dla handlarza klient który przyjezdza pociągiem jest najleszy, wiec podjechać po niego na dworzec to nie problem ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Można i tak, ale jak dobra cena to po 15 minutach już sprzedany jest ten trup

O cenie w ogóle przez telefon nie gadam. Bo po co? Jeśli auto mi pasuje i wszystko inne będzie ok to przecież jest wart swojej ceny. A jeśli cena jest z sufitu to nawet nie dzwonię.

> Ahaa...

> Handlarze tez potrafią odebrać z dworca także to akurat jest ok dla handlarza klient który

> przyjezdza pociągiem jest najleszy, wiec podjechać po niego na dworzec to nie problem

Nie skorzystałem, przyjechałem autem z drugim kierowcą. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O cenie w ogóle przez telefon nie gadam. Bo po co? Jeśli auto mi pasuje i wszystko inne będzie ok

> to przecież jest wart swojej ceny. A jeśli cena jest z sufitu to nawet nie dzwonię.

> Nie skorzystałem, przyjechałem autem z drugim kierowcą.

2 auta kupiłem od autokacikowiczów (jedno i drugie z krakowa) i za każdym razem podjeżdzałem pociągiem na pkp zlosnik.gif

Ja mam jeszcze taką może dziwną manierę ,że wole przejechać się samochodem na fotelu pasażera coby zobaczyć jak właściciel jeżdzi , w tych dwóch wypadkach za kółko wsiadłem dopiero po kupnie w drodze powrotnej smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.in dlaczego sprzedaje... grinser006.gif tu naprawde czasami mozna uslyszec niestworzone historie i czasami widac jak ktos sciemnia i zaskoczony pytaniem buduje dziwna historie hehe.gifoink.gif

poza tym gdzie i kiedy mozna zobaczyc czy naprawial sam w garazu czy jezdzil gdzies do serwisu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy jeden chce auta od pierwszego właściciela, serwisowanego w ASO do końca, z niewielkim nalotem, bez przygód i bez zastrzeżeń.

Wszystkie moje auta miały przygody zwykle mniejsze czasem większe. Poza tym bez zastrzeżeń (w większości przypadków). Zawsze byłem karany za szczerość utratą zainteresowania przez potencjalnych kupujących. Wszyscy szukają "laluni".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

> I jakie pytania są dla was kluczowe ?

> Jak są niezgodności a jesteście zainteresowani jakie triki w rozmowie stosujecie ?

-czy aktualne

-jak długo nim jeździ (to określa kolejne pytania - jak krótko to pytań mniej jak długo to może mi coś opowiedzieć) - aut od handlarzy nie dyskwalifikuje

- nigdy nie pytam dlaczego sprzedaje ktoś auto (w sumie na takie pytanie też poważnie nie odpowiadam przynajmniej przez telefon)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak takie pytanie zadaje kupujący, to od razu można myslec ze jakiś wariat (bez urazy) i nie można

> go traktować zbyt poważnie, ja przynajmniej od razu po takim pytaniu bym pomyslal ze nie ma

> sensu dalej gadac i bym go spławił

A nie interesowałoby Cię dlaczego ktoś sprzedaje młode, w 100% sprawne, bezwypadkowe, w doskonałym stanie technicznym i z małym przebiegiem auto tylko po to żeby się przekonać jak wielka jest jego utrata wartości?

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie interesowałoby Cię dlaczego ktoś sprzedaje młode, w 100% sprawne, bezwypadkowe, w doskonałym

> stanie technicznym i z małym przebiegiem auto tylko po to żeby się przekonać jak wielka jest

> jego utrata wartości?

Przeciez to oczywiste dlaczego sprzedaje - chce zarobić na tym aucie lub pozbyć się kłopotu (w zalezonosci od auta raczej łatwo domyslec się która z tych opcji). Nie pytajmy o rzeczy oczywiste bo nie wyglądamy wtedy zbyt poważnie wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeciez to oczywiste dlaczego sprzedaje - chce zarobić na tym aucie lub pozbyć się kłopotu (w

> zalezonosci od auta raczej łatwo domyslec się która z tych opcji). Nie pytajmy o rzeczy

> oczywiste bo nie wyglądamy wtedy zbyt poważnie

No i właśnie: skoro zarobienie nie jest możliwe to odpowiedź, która wzbudzi moje podejrzenia, że pozbywa się kłopotu spowoduje że nici z transakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i właśnie: skoro zarobienie nie jest możliwe to odpowiedź, która wzbudzi moje podejrzenia, że

> pozbywa się kłopotu spowoduje że nici z transakcji.

Tylko ze skoro coś jest oczywiste to po co pytać. Jak widać że to nie jest auto przywiezione na handel (ewentualnie "jezdzilem pol roku i sprzedaję" - czyli pol roku temu przywiozl na handel i nie było chętnego ale nadal na nim zarabia) to wiadomo że pozbywa się kłopotu. Po co wypytywać, jakby mnie ktoś zapytał dlaczego sprzedaje ten samochod, to bym na pewno wymyslil na maxa smieszna historie az nierealną , lub jeśli bym nie miał czasu na żarty to bym się rozłączył - bo nie mam zamiaru gadać z ludzmi którzy wypytują o głupoty, zamiast konkretnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ze skoro coś jest oczywiste to po co pytać. Jak widać że to nie jest auto przywiezione na

> handel (ewentualnie "jezdzilem pol roku i sprzedaję" - czyli pol roku temu przywiozl na handel

> i nie było chętnego ale nadal na nim zarabia) to wiadomo że pozbywa się kłopotu. Po co

> wypytywać, jakby mnie ktoś zapytał dlaczego sprzedaje ten samochod, to bym na pewno wymyslil

> na maxa smieszna historie az nierealną , lub jeśli bym nie miał czasu na żarty to bym się

> rozłączył - bo nie mam zamiaru gadać z ludzmi którzy wypytują o głupoty, zamiast konkretnie.

Jak zwykle rozmawiamy o dwóch różnych światach i dlatego jest wesoło.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ze skoro coś jest oczywiste to po co pytać. Jak widać że to nie jest auto przywiezione na

> handel (ewentualnie "jezdzilem pol roku i sprzedaję" - czyli pol roku temu przywiozl na handel

> i nie było chętnego ale nadal na nim zarabia) to wiadomo że pozbywa się kłopotu. Po co

> wypytywać, jakby mnie ktoś zapytał dlaczego sprzedaje ten samochod, to bym na pewno wymyslil

> na maxa smieszna historie az nierealną , lub jeśli bym nie miał czasu na żarty to bym się

> rozłączył - bo nie mam zamiaru gadać z ludzmi którzy wypytują o głupoty, zamiast konkretnie.

witaj

wiesz co? mam znajomych. co 6-7 m-cy przywożą auto z germani na handel, rejestrują na siebie, jeżdżą 6 miesięcy i sprzedają. auta zawsze mają wyszukane, sprawdzone, w górnych widełkach cenowych. jak kupujący pyta to mówią że przywieziony na handel. nie boją się wizyty w aso, czujnika grubości lakieru... tyle że to nie są auta po 4-6 kpln. normalnie żyją z czego innego a to to dla sportu ot odwiedzają znajomych kupują umówione auto, robią zakupy w ramach urlopu - uwierzysz?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

O to, czy ogloszenie jest aktualne ;p

> I jakie pytania są dla was kluczowe ?

Kiedy i gdzie moge przyjechac obejrzec auto.

> Jak są niezgodności a jesteście zainteresowani jakie triki w rozmowie stosujecie ?

Zadnych tongue.gif No dobra zaczynam, ze dzwonie w sprawie auta i nie mowie jakiego.

Ostatnio gdy kupowalem auto to jechalem na ogledziny pociagiem po uprzednim umowieniu sie na konkretna godzine ze sprzedajacym. Niestety pociag sie popsul i musialem czekac godzine na nastepny. Zadzwonilem do sprzedajacego i powiedzialem mu, ze niestety sie spoznie i dlaczego, po czym on zaproponowal, ze po mnie podjedzie na dworzec i tak zrobil. Po drodze poopowiadal o sprzedawanym aucie i o przygodach z innymi autami, ktore mial. Zajechalismy na miejsce, wystawil auto z garazu, zrobilem pobiezne ogledziny auta z zewnatrz i wewnatrz, po czym wlasciciel powiedzial do mnie zebym wsiadl za kolko, on usiadl z boku i zrobilismy runde dookola osiedla. Wrocilismy do niego domu, umowilem sie z nim w ASO nazajutrz na ogledziny i powiedzialem, ze jesli tam nie wyjdzie nic powaznego to biore to auto - i tak tez sie stalo ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

> I jakie pytania są dla was kluczowe ?

> Jak są niezgodności a jesteście zainteresowani jakie triki w rozmowie stosujecie ?

po co używać telefonu? Przeglądam cenniki w internecie, idę na jazdy próbne, a jak się zdecyduję na konkretny model, to negocjuję ceny w kilku salonach osobiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O co pytacie przez telefon ?

Szukałem auta przez komisy dealerskie, ew. poleasingowe, więc pytałem w zasadzie tylko o dwie rzeczy: czy ogłoszenie jest aktualne i czy auto miało jakieś przygody blacharsko - lakiernicze (nie pytam czy było bezwypadkowe ze względu na swobodę interpretacyjną). W tym drugim przypadku prosiłem jeszcze o opinię rzeczoznawcy wystawioną dla auta.

Pozostałe pytania w zasadzie nie miały sensu (bo nie rozmawiałem z właścicielem, ani użytkownikiem), a ze względu na charakter komisu odpowiedzi dostawałem uczciwe.

Potem jechałem zobaczyć auto sam, "z grubsza". Jak wszystko było OK, to prosiłem o pomoc rzeczoznawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.