Skocz do zawartości

A czy TY jeździsz zgodnie z przepisami?


Polarny

Rekomendowane odpowiedzi

> Jak o to dbasz w zabudowanym? Jak rozumiem przyśpieszasz do ich 70?

No niestety, jedno czy 2 wyprzedzenia mnie nie obchodzą. Ale jak zaczyna się seria łącznie z ciężarówkami to dla świętego spokoju przyspieszam do 60-70. Albo podczepiam się pod TIR-a i jadę za nim nawet te 80 (oni nie mają w zwyczaju zwalniać na ogół).

Jak jadę bez towarzystwa na drodze to 60 utrzymuję bez stresu, z 50 mam problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmmm, dość często się z tym spotykam - na odcinkach gdzie można szybciej to ja wyprzedzam, a na

> zabudowanym gdzie jest 50km/h (i tyle mniej więcej jadę) jestem doganiany przez "maruderów",

tymi maruderami najczęściej są cieżarówki, wystarczy posłuchać na CB

jak psioczą na tych "50"tkowych hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No niestety, jedno czy 2 wyprzedzenia mnie nie obchodzą. Ale jak zaczyna się seria łącznie z

> ciężarówkami to dla świętego spokoju przyspieszam do 60-70. Albo podczepiam się pod TIR-a i

> jadę za nim nawet te 80 (oni nie mają w zwyczaju zwalniać na ogół).

i pytanie kto tutaj stwarza większe zagrożenie grinser006.gif

ten co jedzie super przepisowo - bezpiecznie ?

czy ten co "płynie" z nurtem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ponad 90% kierowców jeździ tak jak ja? Na co głupszych

> ograniczeniach - ponad 99% (szacunkowo, bo nigdy nie widziałem kogoś, kto by ich przestrzegał,

> ale może się zdarzają).

Wiem, wiem. W końcu mnie oświeciło skąd taki temat. Skoro wiesz ilu ludzi jeździ tak jak ty, ale i tak się pytasz, to znaczy, że chciałeś pochwalić się kamerką. zlosnik.gifzlosnik.gif Piękny film. Gratuluję. zlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No niestety, jedno czy 2 wyprzedzenia mnie nie obchodzą. Ale jak zaczyna się seria łącznie z

> ciężarówkami to dla świętego spokoju przyspieszam do 60-70. Albo podczepiam się pod TIR-a i

> jadę za nim nawet te 80 (oni nie mają w zwyczaju zwalniać na ogół).

W życiu, 70-80 na zabudowanym? Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja osobiście jednak widzę te ciężarówki, które 80 dych przez zabudowany nie pójdą.

> Jak jadę bez towarzystwa na drodze to 60 utrzymuję bez stresu, z 50 mam problem.

To jakaś choroba, którą w Polsce trzeba leczyć oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tymi maruderami najczęściej są cieżarówki,

Nieprawda. Ciężarówki idą max ile można poza zabudowanym, a nie 70km/h.

> wystarczy posłuchać na CB jak psioczą na tych "50"tkowych

Wyłącz jak masz problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W życiu, 70-80 na zabudowanym? Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja osobiście jednak widzę te

> ciężarówki, które 80 dych przez zabudowany nie pójdą.

Nie piszę, że to dobrze, nie piszę, że zawsze. Ale często mniejszym złem jest właśnie przyspieszyć.

> To jakaś choroba, którą w Polsce trzeba leczyć

Nawet w świętoszkowatej Szwecji +10 na większości dróg to proszenie się o zniecierpliwienie tubylców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie piszę, że to dobrze, nie piszę, że zawsze. Ale często mniejszym złem jest właśnie przyspieszyć.

W żadnym wypadku się z tym nie zgodzę - w kontekście jazdy 70-80 w zabudowanym.

> Nawet w świętoszkowatej Szwecji +10 na większości dróg to proszenie się o zniecierpliwienie

> tubylców.

Nie zauważyłem - tak w Szwecji jak w innych krajach Europy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> u mnie na wiosce przez X lat był zabudowany "przez łąki, przez pola"

> jakieś dwa lata temu była akcja "weryfikujemy znaki"

> i co, mimo że przybyło na tym odciku zjazdów to zabudowany zniknął

> i wiesz co, nagle z bandyty jadącego w zabudowanym 90km/h stałem się przepisowym kierowcą, ot tak z

> dnia na dzień ?

> co się stało ? ... ano urzędnik wychylił nos zza biurka

> tyle że takich miejsc jest dalej masa

To dla odmiany w moim rejonie stało się odwrotnie: w imię szeroko pojętego bezpieczeństwa grinser006.gif jakiś czas temu na jednym z wylotów z miasta włączono do terenu zabudowanego... 200m lasu hehe.gifbiglaugh.gifhahaha.gif zaś na innym wyznaczono ścieżki dla rowerów i z "90" gdy tych ścieżek nie było zrobiono "70"... ot ciekawostka.

Tak samo wylot Gliwic w kierunku na Pyskowice: od wieków było "90" jak to jest zwyczajowo poza zabudowanym. Wyodrębnili ścieżki dla rowerów i... postawili "50" facepalm%5B1%5D.gif nieoznakowane radiowozy miały tam żniwo, jak nigdzie indziej w okolicy. Po czasie zweryfikowano ograniczenie (bo i tak nikt go nie przestrzegał grinser006.gif) i obecnie jest ZTCP "70" - skutkiem czego kolumna jedzie 90 i jest OK biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

> tylko co by było gdyby nie medialna "akcja" ?

Dziwnym trafem bez medialnych "akcji" sytuacja w większości miejsc w Polsce jest systematycznie weryfikowana i zmieniana. Tak, jeżdżę i widzę. Tyle, że ja się do znaków stosuję i widzę różnice.

> ale to kolejny przykład jak w PL ustawia się znaki

Najczęściej stawia się sensownie, a jak widzisz jakiś absurd, to się to zgłasza do zarządcy. Ile takich zgłoszeń masz na swoim koncie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak.

> Stąd, że odsetek znaków idiotycznych drastycznie by zmalał.

> Jakoś za granicą (za wyjątkiem Italii) ograniczenia są dużo bardziej zbliżone do prędkości, którą

> by się i tak jechało.

Śmiem wątpić. Ja zarówno w Polsce jak i poza nią widzę podobne ograniczenia w podobnych miejscach i okolicznościach. Jedyna różnica jest taka, że Polacy mają je gdzieś. Oczywiście w Polsce, bo poza nią nagle nie przeszkadza im 80 na autostradzie, auta na obu pasach przed zwężeniem i pięćdziesiątka w terenie zabudowanym, choćby droga miała i osiem pasów. Cud?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po prostu języków nie znają i nagle brakuje im głupich wymówek.

hehe.gifhehe.gifhehe.gifok.gif

Są jednak tacy, co potrafią dodatkowo snuć opowieści, jak to Polaków nie lubią i na nich polują, bo ich złapali za 62km/h w zabudowanym i nie było dyskusji palacz.gif

No chamy panie, przecież to standard w Polsce i 70 w mieście to wręcz naturalne jest facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z Twojej argumentacji wynika tak naprawdę nic, poza tym, że przepisy i ograniczenia są do bani, bo

> masz o nich stosowne zdanie i nie stosujesz się do nich.

> 1 bit

Otóż to - z jednym bitem innego wniosku nie wysnujesz. Nie jesteś w stanie sobie uświadomić innego stanu niż dwa:

1. Idealne przestrzeganie wszystkich ograniczeń.

2. Nieprzestrzeganie żadnych, bo wszystkie są złe.

> Quote:

> Zwłaszcza, gdy powoduje za sobą półkilometrową kolumnę, bo ma kaprys przestrzegać "zabudowanego" w

> szczerej łące.

> Tacy kierowcy są po prostu ulubieńcami tych, co jadą w długą trasę i dojeżdżają nie w 6, lecz w 7

> godzin. Tak pewnie jest bezpieczniej.

> Wszędzie szczere łąki i mamy oszczędność dla ciężarówki 1 godzinę - zamiast 7 jest 6.

I gdzie to "wszędzie"?

> Tak, tak. Teoretyzuj sobie dalej. Zapewne wiesz, jaki jest dopuszczalny czas kierowcy zawodowego i

> ni pisz o nie wiadomo jakim zmęczeniu po 7 godzinach jazdy.

Nie piszę o kierowcy zawodowym.

A czas zaoszczędzony na niezwalnianiu na łąkach (które nie są wszędzie - z jednym bitem możesz mieć trudności z uświadomieniem sobie tego), to na długiej trasie bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem, wiem. W końcu mnie oświeciło skąd taki temat. Skoro wiesz ilu ludzi jeździ tak jak ty, ale i

> tak się pytasz, to znaczy, że chciałeś pochwalić się kamerką. Piękny film. Gratuluję.

Nigdy nie wpadłbym na to, żeby chwalić się chińskim padłem, które każdy Rusek wozi w swoim aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Śmiem wątpić. Ja zarówno w Polsce jak i poza nią widzę podobne ograniczenia w podobnych miejscach i

> okolicznościach. Jedyna różnica jest taka, że Polacy mają je gdzieś. Oczywiście w Polsce, bo

> poza nią nagle nie przeszkadza im 80 na autostradzie, auta na obu pasach przed zwężeniem i

> pięćdziesiątka w terenie zabudowanym, choćby droga miała i osiem pasów. Cud?

Zarówno u tubylców, jak i u Polaków (pewnego dnia jechało ich chyba 1/4 wszystkich pojazdów) nie zauważyłem przestrzegania ewidentnie głupich ograniczeń. Czyli konkretnie: 80 na wylotówkach oraz 100 w tunelach.

EDIT: Nie dotyczy strefy przygranicznej z Polską - tam się przestrzega wszystkiego, co zwraca się z reguły przy pierwszym przejeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Otóż to - z jednym bitem innego wniosku nie wysnujesz. Nie jesteś w stanie sobie uświadomić innego

> stanu niż dwa:

> 1. Idealne przestrzeganie wszystkich ograniczeń.

> 2. Nieprzestrzeganie żadnych, bo wszystkie są złe.

Bredzisz, a swój stosunek do przepisów już pokazałeś.

> I gdzie to "wszędzie"?

Skoro taka duża oszczędność, to niestety "wszędzie". W przeciwnym wypadków nie dojedzie się w godzinę krócej zwykłą krajówką.

> Nie piszę o kierowcy zawodowym.

Skoro tak, to niech sobie amator zaplanuje trasę i czas. To naprawdę nie problem. Może też sobie zaplanować odpoczynek, jak go te 6 godzin w trasie tak męczy.

> A czas zaoszczędzony na niezwalnianiu na łąkach (które nie są wszędzie - z jednym bitem możesz mieć

> trudności z uświadomieniem sobie tego), to na długiej trasie bardzo dużo.

Przykro mi, ale chęcią zaoszczędzenia czasu wg własnego widzimisię, w żaden sposób nie usprawiedliwisz łamania przepisów, szczególnie w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bredzisz, a swój stosunek do przepisów już pokazałeś.

Na pewno nie taki:

Quote:

Z Twojej argumentacji wynika tak naprawdę nic, poza tym, że przepisy i ograniczenia są do bani, bo masz o nich stosowne zdanie i nie stosujesz się do nich.


Jeżeli więc bredzę, to są to brednie na podstawie bredni, które sam wyprodukowałeś.

> Skoro taka duża oszczędność, to niestety "wszędzie".

Oszczędność nie jest duża. Dlatego niestety nie "wszędzie".

> Skoro tak, to niech sobie amator zaplanuje trasę i czas. To naprawdę nie problem.

I co to zmieni w fakcie, że jedzie się godzinę - i to siódmą godzinę - dłużej?

> Przykro mi, ale chęcią zaoszczędzenia czasu wg własnego widzimisię, w żaden sposób nie

> usprawiedliwisz łamania przepisów, szczególnie w mieście.

W takim mieście?

http://goo.gl/maps/LCLzU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja np. czytałem wywiad z takim decydentem i słuchałem opowieści od kogoś, kto decydentów zna.

> Faktem tym podzieliłem się w tym wątku. Nie pomogło - skoro ideologia twierdzi, że urzędnik

> analizuje sytuację zgodnie z wytycznymi naukowymi, a rzeczywistość jest inna, to tym gorzej

> dla rzeczywistości.

Ryb na pytanie nie odpowiedział, a szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na pewno nie taki:

Możesz sobie zaprzeczać do woli, ale dość jasno pokazałeś, że masz je w poważaniu i łamiesz dla swej wygody.

> Oszczędność nie jest duża. Dlatego niestety nie "wszędzie".

Nie, skąd. Zamiast 7 godzin 6. Zapewne napiszesz o ile na zabudowanym (tym nie "wszędzie") przekraczasz dozwoloną prędkość, by tyle uzbierać hehe.gifhehe.gifhehe.gif

> I co to zmieni w fakcie, że jedzie się godzinę - i to siódmą godzinę - dłużej?

Dłużej od czego? Od jazdy względnie zgodnej z przepisami? Hmmm, tyle trwa jazda, podobnie jak paliwo kosztuje tyle to a tyle. Można kupić za połowę, dlaczego przepłacać na stacjach?

> W takim mieście?

W dowolnym mieście.

> http://goo.gl/maps/LCLzU

Warszawa. Nawet masz podwyższenie dop. prędkości do końca terenu zabudowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Możesz sobie zaprzeczać do woli, ale dość jasno pokazałeś, że masz je w poważaniu i łamiesz dla

> swej wygody.

Nie wszystkie i nie tak jednobitowo, jak to przedstawiłeś. Napisałeś bzdurę i jest to o tyle bezczelne, że w ten sposób oceniasz kogoś innego. Czy taka ocena wynika z głupoty czy ze złośliwości, to trudno mi ocenić - bo trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby w tak głupi sposób zinterpretować to co piszę, ale nauczyłem się już, żeby inteligencji mądrali forumowych nie przeceniać.

> Nie, skąd. Zamiast 7 godzin 6. Zapewne napiszesz o ile na zabudowanym (tym nie "wszędzie")

> przekraczasz dozwoloną prędkość, by tyle uzbierać

Bardzo różnie.

> Dłużej od czego?

Od jazdy ignorującej co bardziej głupawe ograniczenia - np. takie, jak w piątej minucie filmu.

> Warszawa. Nawet masz podwyższenie dop. prędkości do końca terenu zabudowanego.

Zabudowanego, prawda? Do całych 60 km/h, które każdy ignoruje, włącznie z leciwymi autobusami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wszystkie i nie tak jednobitowo, jak to przedstawiłeś. Napisałeś bzdurę i jest to o tyle

> bezczelne, że w ten sposób oceniasz kogoś innego. Czy taka ocena wynika z głupoty czy ze

> złośliwości, to trudno mi ocenić - bo trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby w tak głupi sposób

> zinterpretować to co piszę, ale nauczyłem się już, żeby inteligencji mądrali forumowych nie

> przeceniać.

Bezczelnie to pozwalasz sobie na takie zagrywki, ale nauczyłem się, że od ludzi którzy dość dowolnie stosują się do przepisów drogowych niczego więcej spodziewać się nie można. Urzędników nazywasz głupkami, podstawy ograniczeń prędkości Ciebie nie interesują - interesuje Ciebie Twoja wygoda i tyle.

Dorobiłeś sobie to tego piękną ideologię i brniesz w zaparte, a ja ma prawo oceniać to co tutaj wypisujesz i miałeś okazję udokumentować fascynującym materiałem filmowym.

> Bardzo różnie.

Obyś komuś krzywdy nie zrobił oslabiony.gif

> Od jazdy ignorującej co bardziej głupawe ograniczenia - np. takie, jak w piątej minucie filmu.

Mnie tak naprawdę to średnio interesuje Twoja indywidualna ocena "mądrości" konkretnego ograniczenia. Masz się do nich stosować, a obnoszenie się z ich nagminnym łamaniem w sposób dość dowolny to raczej chwały specjalnej nie przynosi. Jeżeli masz inne zdanie o ograniczeniu, to zawsze można wystosować pismo do zarządcy.

> Zabudowanego, prawda? Do całych 60 km/h, które każdy ignoruje, włącznie z leciwymi autobusami.

Tak, zabudowanego i od razu uprzedzę ewentualny argument, że np. zabudowany oceniasz po liczbie domów w okolicy, a nie na podstawie znaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ryb na pytanie nie odpowiedział, a szkoda.

To jeden z tych przypadków, który czepiając się rozpaczliwie mantry "bo takie są przepisy" będzie do upadłego uzasadniał każdy idiotyzm, o ile jest zgodny z przepisami. Jeżeli przedstawi się komuś takiemu konkretne argumenty, które zagrażają jego światopoglądowi, czyli:

rzeczywistość: urzędnicy ustawiają ograniczenia prawie że losowo

vs

ideologia: urzędnicy przy pomocy zaawansowanych aplikacji symulujących ruch na danej drodze obliczają dozwoloną prędkość

to ma 2 wyjścia:

- brnąć dalej

- udawać że problemu nie ma

Możemy tu obserwować obie taktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Urzędników nazywasz głupkami, podstawy ograniczeń prędkości Ciebie nie interesują - interesuje

> Ciebie Twoja wygoda i tyle.

Urzędników tak nazywam na podstawie tego, do czego sami się przyznają.

Są wręcz tak głupi, że nawet jak im się zwróci uwagę, że "jezdnia jednokierunkowa" (faktycznie jeden pas) bardziej pasuje od "nakazu jazdy prosto" gdzie zaraz jest skrzyżowanie, gdzie da się skręcić tylko w prawo lub w lewo, to i tak mają to w głębokim poważaniu. Podobnie jak rzetelność oznakowania - mało to jest absurdów i udokumentowanych idiotyzmów?

> Obyś komuś krzywdy nie zrobił

Czym niby mam zrobić? Naprawdę jesteś tak naiwny, że sądzisz, że na 2-pasmówce w "zabudowanym" lesie przed znakie D-43 70 jest zabójcze, a po - 100 bezpieczne?

> Jeżeli masz inne zdanie o ograniczeniu, to zawsze można wystosować pismo do zarządcy.

Wyżej podałem efekt takiego pisma. Podobny był, gdy wnioskowałem o fotoradar w niebezpiecznym miejscu. Dopiero ofiara śmiertelna przekonała panów fachowców, że jednak fotoradar by się przydał.

> Tak, zabudowanego i od razu uprzedzę ewentualny argument, że np. zabudowany oceniasz po liczbie

> domów w okolicy, a nie na podstawie znaków.

A wiedziałeś o tym, że takiego znaku nie można sobie ustawiać dowolnie i że w rozporządzeniu jest określone, kiedy znak ma być, a kiedy nie? I to rozporządzenie jest ewidentnie i bezczelnie łamane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Urzędników tak nazywam na podstawie tego, do czego sami się przyznają.

W Twojej opinii.

> Są wręcz tak głupi, że nawet jak im się zwróci uwagę, że "jezdnia jednokierunkowa" (faktycznie

> jeden pas) bardziej pasuje od "nakazu jazdy prosto" gdzie zaraz jest skrzyżowanie, gdzie da

> się skręcić tylko w prawo lub w lewo, to i tak mają to w głębokim poważaniu. Podobnie jak

> rzetelność oznakowania - mało to jest absurdów i udokumentowanych idiotyzmów?

W skali kraju? Raczej niewiele i są systematycznie poprawiane/zmieniane. Jeszcze pytanie co kwalifikujesz jako idiotyzm.

> Czym niby mam zrobić?

Samochodem + własnym widzimisię, bo wiesz lepiej od urzędników, specjalistów, mieszkańców itd.

> Naprawdę jesteś tak naiwny, że sądzisz, że na 2-pasmówce w "zabudowanym"

> lesie przed znakie D-43 70 jest zabójcze, a po - 100 bezpieczne?

Komunały zostaw sobie na inną okazję palacz.gif

> Wyżej podałem efekt takiego pisma.

Raczej swoją interpretację.

> Podobny był, gdy wnioskowałem o fotoradar w niebezpiecznym

> miejscu. Dopiero ofiara śmiertelna przekonała panów fachowców, że jednak fotoradar by się

> przydał.

Aha, fotoradary to stawiają ot tak na wniosek jednej osoby.

> A wiedziałeś o tym, że takiego znaku nie można sobie ustawiać dowolnie i że w rozporządzeniu jest

> określone, kiedy znak ma być, a kiedy nie? I to rozporządzenie jest ewidentnie i bezczelnie

> łamane.

Skoro tak, to zgłoś do zarządcy, będą musieli się ustosunkować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podziwiajcie

W 11:00 widać dwa małe problemy:

1. Zostawiasz pół długości samochodu do linii zatrzymania, przez co za tobą robi się mało miejsca dla innych kierowców. Jak każdy będzie zostawiał 3 metrową dziurę, to na rondo wjadą 3, może 4, samochody zamiast 5 czy 6 i przy większym natężeniu ruchu zrobi się korek, co podniesie frustrację kierowców i obniży bezpieczeństwo ruchu.

2. Ruszasz dopiero po 4 sekundach od zmiany świateł. Wnioski analogiczne do powyższych - na zmianie świateł przejedzie mało samochodów, więc takimi zwłokami generujesz potencjalne korki.

Pytanie dodatkowe:

Natężenie ruchu było małe. Dlaczego nie pojechałeś Popularną i Dźwigową, tylko naokoło aż do Dworca Zachodniego? Byłbyś szybciej, miałbyś bliżej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Twojej opinii.

Po prostu się przyznają, że nie widzieli nigdy danego odcinka i sami nie wiedzą czy ograniczenie powinno być takie a nie inne, a już na pewno nie przeprowadzają żadnej określonej analizy.

Co tu ma do rzeczy moja opinia?

> W skali kraju? Raczej niewiele i są systematycznie poprawiane/zmieniane. Jeszcze pytanie co

> kwalifikujesz jako idiotyzm.

Piąta minuta filmu - takich miejsc jest od groma i szybciej się pojawiają niż są usuwane.

> Samochodem + własnym widzimisię, bo wiesz lepiej od urzędników, specjalistów, mieszkańców itd.

Jakich specjalistów? Znaki nie są stanowione przez specjalistów. A urzędnik sam przyznaje, że drogi na oczy nie widział.

> Raczej swoją interpretację.

Czyli wg ciebie jezdnia wąska na jeden pas ruchu nie jest jednokierunkowa, a na skrzyżowaniu, gdzie da się jechać tylko w prawo lub w lewo, należy jechać prosto?

> Aha, fotoradary to stawiają ot tak na wniosek jednej osoby.

Na wniosek powinni przynajmniej zbadać sprawę. Z tego co czytałem, pobliscy mieszkańcy od dawna wnioskowali o sygnalizację świetlną i fotoradar. Ale te są potrzebne bardziej do pilnowania 50 na prostych 3-pasmówkach.

Tak czy owak, okazało się, że moje "widzimisię" jednak okazało się lepsze od ich "fachowości". Szkoda tylko, że ktoś musiał zginąć - ale to była tylko kwestia czasu.

> Skoro tak, to zgłoś do zarządcy, będą musieli się ustosunkować.

Wyżej masz dwa przykłady, gdzie mają takie zgłoszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy tak jeździcie na codzień.

Mam 3 samochody: 32 letniego kaszlaka, 18 letniego kompakta z benzynką 1.4 i trzyletniego vana z dieslem. Każdym z tych samochodów jeżdżę inaczej. 270751858-jezyk.gif

1. Kaszlakiem, czyli PF 126p, ledwie mogę się zbliżyć do obowiązujących limitów prędkości - po prostu się boję. zlosnik.gif Zachowuję większe odległości od poprzedzającego pojazdu, nie patrzę w lusterka, bo i tak w nich nic nie widać bo się trzęsą, więc się ogladam przez ramię, itp... Generalnie tamuję ruch. zlosnik.gif

2. Kompakt z wolnossącą benzyną 1.4 90KM pozwala mi na jazdę w miarę zgodną z przepisami, brak tamowania ruchu, itp. Mogę powiedzieć, że jeżdżę na tyle na ile pozwala prawo i możliwości samochodu.

3. Dieslowaty van - khmmm, khmmm... bananaevil.gif Nie będę publicznie kręcił bicza na siebie. hahaha.gif Generalnie wyprzedzają mnie tylko auta pokroju R8 lub AMG. zlosnik.gif Dwumas zawsze można wymienić. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W 11:00 widać dwa małe problemy:

> 1. Zostawiasz pół długości samochodu do linii zatrzymania, przez co za tobą robi się mało miejsca

> dla innych kierowców. Jak każdy będzie zostawiał 3 metrową dziurę, to na rondo wjadą 3, może

> 4, samochody zamiast 5 czy 6 i przy większym natężeniu ruchu zrobi się korek, co podniesie

> frustrację kierowców i obniży bezpieczeństwo ruchu.

> 2. Ruszasz dopiero po 4 sekundach od zmiany świateł. Wnioski analogiczne do powyższych - na zmianie

> świateł przejedzie mało samochodów, więc takimi zwłokami generujesz potencjalne korki.

Wszystko racja, ale to było świadome. Ze względu na swoją żółwią jazdę chciałem puścić innych przodem.

Normalnie tak nie robię - przepustowość jest czymś, co naprawdę cenię.

> Pytanie dodatkowe:

> Natężenie ruchu było małe. Dlaczego nie pojechałeś Popularną i Dźwigową, tylko naokoło aż do Dworca

> Zachodniego? Byłbyś szybciej, miałbyś bliżej...

Preferuję trasy dłuższe, ale z mniejszą liczbą świateł - Google pokazuje raptem 1 min. różnicy.

No i wolę jednak jazdę czymś, co przypomina trasę, a nie prawdziwy obszar zabudowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Normalnie tak nie robię - przepustowość jest czymś, co naprawdę cenię.

To dobrze. ok.gif Wielu początkujących, i nie tylko, kierowców zapomina, że droga jest nie tylko z przodu, ale również za ich samochodem. wink.gif Wielu "mądrych" nawet nie pomyśli mlot.gif, że jak podjedzie 20cm do przodu, to schowa kuperek i otworzy możliwość jazdy dla innych kierowców. drive.gif

> Preferuję trasy dłuższe, ale z mniejszą liczbą świateł - Google pokazuje raptem 1 min. różnicy.

> No i wolę jednak jazdę czymś, co przypomina trasę, a nie prawdziwy obszar zabudowany.

Rozumiem. Też tak mam, ale czasami. zlosnik.gif Zawsze obawiam się, że na "szerokiej" trasie może być wypadek/karambol i nie będzie dokąd uciec w bok i z tej jednej googlowej minuty zrobi się pół godziny. sick.gif A teren zabudowany w przypadku wypadku daje szerokie możliwości objazdu. waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To dobrze. Wielu początkujących, i nie tylko, kierowców zapomina, że droga jest nie tylko z

> przodu, ale również za ich samochodem. Wielu "mądrych" nawet nie pomyśli , że jak podjedzie

> 20cm do przodu, to schowa kuperek i otworzy możliwość jazdy dla innych kierowców.

Dodatkowo warto wiedzieć:

Na tego typu rondzie trzeba zajmować zawsze prawy pas - dzięki temu, gdy jest duży ruch, nie blokuję tych z tyłu czekając na skręt np. na środkowy, gdy na prawym jest jeszcze miejsce - więcej aut skręci wtedy na jednym cyklu.

Przez takich, co od razu pchają się na zajęty już środkowy i lewy, przejeżdża mniej aut. Przyznaję, że wtedy zdarza mi się wyskoczyć z kolejki, objechać ich i wjechać na prawy - skoro i tak nie korzystają ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> że wtedy zdarza mi się wyskoczyć z kolejki, objechać ich i wjechać na prawy - skoro i tak nie korzystają ....

Ode mnie masz chapeau bas. ok.gif

Ale w "uwaga pirat" albo "jazda polska" smutny lektor opisałby takie zachowanie jako naganne. hahaha.gifhahaha.gifhahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ode mnie masz chapeau bas.

> Ale w "uwaga pirat" albo "jazda polska" smutny lektor opisałby takie zachowanie jako naganne.

To jest to, co można zaobserwować w tym wątku: nieważne czy naruszenie przepisu komuś zagraża, ważne że naruszenie jakiegokolwiek zrównuje cię z piratem jadącym 200 koło szkoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I w czym to byłoby lepsze od puszczenia ich od razu?

to ze Ci na pasie za Toba by mogli skrecic w prawo, albo chociaz wiecej osob za Toba mogloby przejechac na zielonym swietle

i nie mowie tu konkretnie o tej sytuacji, bo nie wiem czy ktokolwiek za Toba stal, chodzi mi o generalne podejscie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ze Ci na pasie za Toba by mogli skrecic w prawo, albo chociaz wiecej osob za Toba mogloby

> przejechac na zielonym swietle

> i nie mowie tu konkretnie o tej sytuacji, bo nie wiem czy ktokolwiek za Toba stal, chodzi mi o

> generalne podejscie

Przecież widać na filmie, że nikt mnie nie wyprzedził jak już ruszyłem.

I gdzie byś tam chciał skręcić w prawo? Pod prąd?

W tej sytuacji, gdy zamierzałem się wlec, wolałem przepuścić wszystkich od razu. Wyprzedzanie ich żeby blokować jest bez sensu, podobnie jak zatrzymywanie się na kończącym się pasie ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę zgodnie z przepisami.

Zdarza mi się czasami coś tam nagiąć ale jest to spowodowane przeważnie gapiostwem, nieuwagą lub jakąś niespodziewaną sytuacją. Są to marginalne przypadki.

Nie wypieram się winy. Gdy zostanę złapany to przyjmuję karę.

Aha. Za jazdę zgodną z przepisami rozumiem całość przepisów, a nie tylko ograniczenia prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest to, co można zaobserwować w tym wątku: nieważne czy naruszenie przepisu komuś zagraża,

> ważne że naruszenie jakiegokolwiek zrównuje cię z piratem jadącym 200 koło szkoły.

Śmiem twierdzić, że nie zrozumiałeś przesłania, bądź celowo próbujesz dyskusję skierować na boczne tory oslabiony.gif

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że jak napisałeś "Przełamałem się i pojechałem zgodnie z przepisami" i niestety nie udało Ci się, nawet po "przełamaniu" hehe.giffacepalm%5B1%5D.gif

Ogólnie wyszło dość standardowo, można się dowiedzieć, że ludzie po mieście nie potrafią jeździć 50km/h i jeszcze to tłumaczą tym, że ich to męczy i inni też tak robią, przepisy są głupie, urzędnicy głupi, a "większość" kierowców wie lepiej od wszystkich dookoła, jak należy jeździć i jaki jest sens oznakowania.

hehe.gifhehe.gifhehe.gifwaytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież widać na filmie, że nikt mnie nie wyprzedził jak już ruszyłem.

> I gdzie byś tam chciał skręcić w prawo? Pod prąd?

przyznaje sie, ze nie obejrzalem filmiku zbyt dokladnie

faktycznie na tym skrzyzowaniu niewiele by to dalo (zakladajac, ze za Toba nikt nie stal)

> W tej sytuacji, gdy zamierzałem się wlec, wolałem przepuścić wszystkich od razu.

moim zdaniem jazda zgodnie z ograniczeniami nie musi oznaczac wleczenia sie, predkosc podrozna nalezy osiagac w miare dynamicznie, chociazby po to, zeby inni kierowcy tez uczyli sie takiego modelu jazdy

> podobnie jak zatrzymywanie się na kończącym się pasie ruchu.

przeciez nie musiales sie od razu zatrzymywac, wystarczy tylko dostosowac predkosc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżdżę zgodnie z przepisami.

> Zdarza mi się czasami coś tam nagiąć ale jest to spowodowane przeważnie gapiostwem, nieuwagą lub

> jakąś niespodziewaną sytuacją. Są to marginalne przypadki.

> Nie wypieram się winy. Gdy zostanę złapany to przyjmuję karę.

> Aha. Za jazdę zgodną z przepisami rozumiem całość przepisów, a nie tylko ograniczenia prędkości.

Jesteś bezczelnym hipokrytą , zgodnie z przepisami ciągasz tą swoją przyczepkę , zgodnie z przepisami zarejestrowaną i sick.gif załadowaną ...

a ile razy Cię o to pytam tyle razy jest ... ignorowanie ...

świętszy od papieża sie znalazł ... sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ryb na pytanie nie odpowiedział, a szkoda.

Byłem zajęty - przejechałem wczoraj przepisowo pół Polski. Żeby było śmieszniej, jechałem dwukrotnie TĄ SAMĄ DROGĄ co na filmiku.

rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z wielu dyskusji na tym forum można by wysnuć wnioski, że aniołków tu nie brakuje. Jak widać na

> filmie, procentowo jest ich tu duuużo więcej niż w rzeczywistości.

> Przełamałem się i pojechałem zgodnie z przepisami - podziwiajcie i odpowiedzcie sobie na pytanie,

> czy tak jeździcie na codzień.

Trzeba być debilem, bezmyślnym człowiekiem, żeby w PL jeździć zgodnie z przepisami. Nieżyciowymi przepisami, oderwanymi od otaczającej nas rzeczywistości, Nierealne ograniczenia, wprowadzane wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew logice, bez uzasadnienia, wywołują u kierowców stały odruch ich lekceważenia.

Nie wszystkie są nieuzasadnione, lecz zaryzykuję tezę że 70% nie ma żadnego logicznego sensownego uzasadnienia, poza ochroną stołka urzędnika.

Odnoszę wrażenie że w PL nikt nie analizuje płynności ruchu, nie ma presji na "zielone" linie, priorytetem jest statystyka wlepiania mandatów. Oczywiście że nie prawdziwym piratom którzy swoim zachowaniem na jezdni, odstępstwem od powszechnych zachowań wyraźnie stwarzają zagrożenie, tylko tym zwykłym codziennym "kapelusznikom".

Jeżdżę bezpiecznie, staram się myśleć za kierownica i "wyprzedzać" zdarzenia na drodze. A to nie znaczy zgodnie z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.