Skocz do zawartości

Kolejny pomysl zeby Polacy kupowali nowe auta


norbert123

Rekomendowane odpowiedzi

> Ale nie przez całą dobę.

Przez całą dobę, a jeżeli masz na myśli 60km/h po 23 to ogólnie głupota i nadzieję że przywrócą jedno ograniczenie, niezależnie od pory dnia.

> Hopkę wyrównali, ograniczenie w dzień pozostawili, w nocy zaostrzyli - bo

> przy 150 facet zaliczył filar wyskakując z hopki, której juz nie ma.

Niczego nie zaostrzyli. W tzw. międzyczasie dołożyli bariery energochłonne, ponieważ radosna twórczość upalaczy nocnych (w tym BMW) zakończyła się na innym filarze. To była lokalna atrakcja palacz.gif

> Jak tam sosna? Trzyma się jeszcze?

Nie wiem, Ty w nią systematycznie tłuczesz hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To prawda. Mam kolegę zapaleńca MTB który codziennie robił rowerem prawie 2x30km do pracy i z

> powrotem. Wytyczył sobie optymalną trasę tak aby było jak najbezpieczniej (brak ścieżek

> rowerowych na części trasy). Niestety któregoś razu TIR go zepchnął do rowu (a był już prawie

> w domu) i niezbyt szczęśliwie połamał rękę

Ja próbowałem jeździć po Krakowie.

1. Jest to bardzo niebezpieczne.

2. Jest to wybitnie niezdrowe - wdychasz spaliny, zamiast filtrowanego powietrza w aucie.

IMHO - rower nie nadaje się do jazdy po Krakowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziwi Cię, że ktoś woli jechać 30 minut, zamiast 15, ale siedzi latem w klimatyzowanym aucie, a nie

> poci się, zimą ma ciepło, a nie wieje z otwartych na przystankach drzwi, że w końcu SIEDZI, a

> nie stoi, bujając się i łapiąc brudnych poręczy, rozmawia sobie swobodnie przez telefon i tak

> dalej? Ja to rozumiem

Tak dziwi mnie to bardzo. Mentalność nowobogackiego Ruska, którego stać na SUVa tu zaprezentowałeś.

Zbiorkom jest klimatyzowany i ogrzewany - w czym problem? Bo drzwi sie otwierają na przystanku? Aż tak jesteś chorowity? Może właśnie dlatego, że się kisisz w aucie. Zresztą - sam twierdzisz że kilkanaście minut stania jest już uciążliwe (ja stoję zawsze, nawet gdy są miejsca).

Przez telefon w zbiorkomie rozmawiam i nie widzę problemu.

Poręcze brudne? Nie ubrudzisz się - ew. po przyjściu do pracy możesz umyć ręce. Ja swego czasu jeździłem w bardzo jasnych spodniach i nigdy się nie ubrudziłem. Więc nie dramatyzuj, jak to jest okropnie w tym zbiorkomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak dziwi mnie to bardzo. Mentalność nowobogackiego Ruska, którego stać na SUVa tu zaprezentowałeś.

Uspokój się.

> Zbiorkom jest klimatyzowany i ogrzewany - w czym problem?

W Krakowie bywa, że tak. W Warszawie z tym gorzej. W Łodzi - hahaha.gif

> Bo drzwi sie otwierają na przystanku? Aż

> tak jesteś chorowity?

Nie jestem chorowity, ale lubię ciepło. I nie lubię, gdy jest za gorąco. Wolę stała temperaturę, to jest przyjemne. W zbiorkowie to jest nieosiągalne.

> Może właśnie dlatego, że się kisisz w aucie. Zresztą - sam twierdzisz że

> kilkanaście minut stania jest już uciążliwe (ja stoję zawsze, nawet gdy są miejsca).

Stój jak lubisz ok.gifhehe.gif Ja wolę przebywać w bardziej komfortowej pozycji.

> Przez telefon w zbiorkomie rozmawiam i nie widzę problemu.

W Krakowie za to możesz zapłacić mandat, we Wrocławiu wyproszą się z autobusu. I słusznie.

> Poręcze brudne? Nie ubrudzisz się - ew. po przyjściu do pracy możesz umyć ręce. Ja swego czasu

> jeździłem w bardzo jasnych spodniach i nigdy się nie ubrudziłem. Więc nie dramatyzuj, jak to

> jest okropnie w tym zbiorkomie.

czytaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak dziwi mnie to bardzo. Mentalność nowobogackiego Ruska, którego stać na SUVa tu zaprezentowałeś.

> Zbiorkom jest klimatyzowany i ogrzewany - w czym problem? Bo drzwi sie otwierają na przystanku? Aż

> tak jesteś chorowity? Może właśnie dlatego, że się kisisz w aucie. Zresztą - sam twierdzisz że

> kilkanaście minut stania jest już uciążliwe (ja stoję zawsze, nawet gdy są miejsca).

> Przez telefon w zbiorkomie rozmawiam i nie widzę problemu.

> Poręcze brudne? Nie ubrudzisz się - ew. po przyjściu do pracy możesz umyć ręce. Ja swego czasu

> jeździłem w bardzo jasnych spodniach i nigdy się nie ubrudziłem. Więc nie dramatyzuj, jak to

> jest okropnie w tym zbiorkomie.

Nie agituj tak bardzo za zbiorkomem, bo jeszcze jakaś część posłucha Ciebie i wtedy już do niego nie wsiądziesz. Ja w obecnej chwili czasem mam kłopot jak jestem zmuszony skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zwłaszcza jak się stoi na przystanku w deszczu i śnieżycy i się czeka - przyjedzie czy nie? Wejdę

> czy nie? Będę siedział czy stał?

Ale co to za problem? Jak jest -20 i mi sie nie chce to pracuje z domu. Jak jest 0 albo -5 to wychodze. Spacer dobrze mi zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesteś więc idealnym klientem zbiorkomu Ciesz się z tego, zaakceptuj to i nie wmawiaj innym, że

> twój (chory z mojego punktu widzenia) światopogląd powinien być jedynym słusznym

Mój "chory" punkt widzenia jest dużo zdrowszy od twojego - i to dosłownie.

Twój to jakieś rusko-lemingowo-kompleksowe pokazywanie, jakim to inni są plebsem.

Własny pokój w biurze sick.gif ... Jeszcze złotą tabliczkę sobie przypnij i dodaj dopisek "hrabia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój "chory" punkt widzenia jest dużo zdrowszy od twojego - i to dosłownie.

> Twój to jakieś rusko-lemingowo-kompleksowe pokazywanie, jakim to inni są plebsem.

> Własny pokój w biurze ... Jeszcze złotą tabliczkę sobie przypnij i dodaj dopisek "hrabia".

Mi się wydaje normalne, że ktoś woli własny pokój niż np. boksy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój "chory" punkt widzenia jest dużo zdrowszy od twojego - i to dosłownie.

> Twój to jakieś rusko-lemingowo-kompleksowe pokazywanie, jakim to inni są plebsem.

> Własny pokój w biurze ... Jeszcze złotą tabliczkę sobie przypnij i dodaj dopisek "hrabia".

Po raz drugi piszę ci - uspokój się, bo znowu dostaniesz bana, a po co ci to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak. W Krakowie czy w Warszawie zbiorkom to absolutna porażka pod każdym względem, nawet

> finansowym, nie mówiąc o czasie dojazdu.

Kiedy miałeś okazję korzystać ze zbiorkomu w W-wie? Mam dziwne wrażenie, że Twoja opinia delikatnie powiedziawszy ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście, można mieć trochę uwag, ale ogólnie w W-wie jest bardzo przyzwoicie i systematycznie się poprawia. Tyle, że wygląda to na jedyną aglomerację/konurbację w PL, w której to działa względnie sprawnie.

> Co innego Londyn czy Moskwa...

Tak, wielkim światem zaleciało hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Krakowie bywa, że tak. W Warszawie z tym gorzej. W Łodzi -

W W-wie całe lato przejeździłem w klimatyzowanym zbiorkomie. Oprócz metra oczywiście, bo tam jest naturalna klimatyzacja.

> Nie jestem chorowity, ale lubię ciepło. I nie lubię, gdy jest za gorąco. Wolę stała temperaturę, to

> jest przyjemne. W zbiorkowie to jest nieosiągalne.

Jak ty żyjesz, gdy na zewnątrz wyjdziesz? W kombinezonie się poruszasz jak w kosmosie?

> Stój jak lubisz Ja wolę przebywać w bardziej komfortowej pozycji.

Pozdrowienia dla kręgosłupa. Siedź godzinami - ale jak będziesz miał problemy, to bądź na tyle honorowy, żeby nie obciążać NFZ-u.

> W Krakowie za to możesz zapłacić mandat, we Wrocławiu wyproszą się z autobusu. I słusznie.

Dlaczego słusznie? I za co ten mandat i wypraszanie? Podaj jakieś podstawy prawne.

> czytaj

Wszędzie są. W twojej snobistycznej restauracji też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po raz drugi piszę ci - uspokój się, bo znowu dostaniesz bana, a po co ci to?

Człowieku, to co prezentujesz to najbardziej wieśniackie podejście, jakie może być.

Idealna temperatura

brak przeciągów

własny pokój

awersja przed pozycją stojącą przez 15 minut

Powtarzam: jak ty żyjesz, gdy na dwór wyjdziesz? Od razu cię reanimują?

Opanuj się, póki jeszcze masz czas, bo są rzeczy gorsze od bana. Popytaj ortopedów i kardiologów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie brałem pod uwagę, że dla kogoś na forum motoryzacyjnym jazda samochodem jest swego rodzaju

> cierpieniem i stratą czasu. W takich przypadkach zawsze zbiorkom będzie lepszy.

To weź pod uwagę, że w pewnych warunkach jazda samochodem jest swego rodzaju

cierpieniem i stratą czasu.

Nie nadużywaj kwantyfikatorów ogólnych, bo to świadczy o skłonności do generalizowania i jednobitowym systemie wartościowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój "chory" punkt widzenia jest dużo zdrowszy od twojego - i to dosłownie.

> Twój to jakieś rusko-lemingowo-kompleksowe pokazywanie, jakim to inni są plebsem.

> Własny pokój w biurze ... Jeszcze złotą tabliczkę sobie przypnij i dodaj dopisek "hrabia".

Nie zapominaj przyjacielu na jakim jesteś kąciku i ogranicz się do merytorycznej wymiany poglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zapominaj przyjacielu na jakim jesteś kąciku i ogranicz się do merytorycznej wymiany poglądów.

Spoko, nie wiedziałem że określenie mojego punktu widzenia jako "chory" jest merytoryczne. Zwłaszcza że promuję zdrowszy tryb życia.

Ale czego to się człowiek nie nauczy ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak przed rowerami też... tylko popatrz na uwarunkowaniu dookoła i nie mówię tu o zarobkach a

> infrastrukturze głównie

Ale już chyba przyznałem, że zbiorkom to nie religia? Zajmuje to dużo więcej czasu, masz więcej przesiadek itd. - wiadomo, że samochód wtedy jest uzasadniony.

Ale co poniektórzy mają problem z tym, że drzwi się na przystankach otwierają i temperatura przez to nie jest stała. O takim poziomie argumentów piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W W-wie całe lato przejeździłem w klimatyzowanym zbiorkomie.

Ale idąc w upale na przystanek, stojąc na nim i potem idąc z przystanku to się nie spocisz?

> Oprócz metra oczywiście, bo tam jest

> naturalna klimatyzacja.

W nieklimatyzowanym metrze w Rzymie masz latem naturalne +35 stopni. Wypas. zlosnik.gif

> Jak ty żyjesz, gdy na zewnątrz wyjdziesz? W kombinezonie się poruszasz jak w kosmosie?

> Pozdrowienia dla kręgosłupa. Siedź godzinami - ale jak będziesz miał problemy, to bądź na tyle

> honorowy, żeby nie obciążać NFZ-u.

> Dlaczego słusznie? I za co ten mandat i wypraszanie? Podaj jakieś podstawy prawne.

> Wszędzie są. W twojej snobistycznej restauracji też.

Dyskusja jest trochę akademicka. Nie udowodnisz że komunikacja zbiorowa jest bardziej komfortowa od indywidualnej.

Nie znaczy to że jeżdżący nią są gorsi ale jeśli patrzymy pod kątem wygody to wnioski są oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale idąc w upale na przystanek, stojąc na nim i potem idąc z przystanku to się nie spocisz?

Nie - w upały spocę się może minimalnie. Dbam o zdrowie i nie sapię, gdy przejdę kilkaset metrów w pełnym słońcu.

> W nieklimatyzowanym metrze w Rzymie masz latem naturalne +35 stopni. Wypas.

Dobry argument za jazdą samochodem zamiast metrem w W-wie.

> Dyskusja jest trochę akademicka. Nie udowodnisz że komunikacja zbiorowa jest bardziej komfortowa od

> indywidualnej.

A od kiedy zamierzam to udowodnić?

Zaletą zbiorkomu jest:

- nie męczę się w korkach

- czytam książkę

- nie spędzam kolejnych godzin w pozycji siedzącej (dla niektórych to wada)

Wady typu "trzeba kilka minut postać na mrozie" to jakaś kpina ze zdrowego trybu życia. Należy wręcz przejść kilka kilometrów dziennie na świeżym powietrzu niezależnie od pogody.

Czasami po prostu się nie da inaczej i trzeba jeździć samochodem.

Ale żeby tak panikować, że nawet perspektywa 2x dłuższego tkwienia a aucie niż w zbiorkomie nie odstraszała od auta? TO jest dopiero chore. Dosłownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie - w upały spocę się może minimalnie. Dbam o zdrowie i nie sapię, gdy przejdę kilkaset metrów w

> pełnym słońcu.

W garniturze?

> Dobry argument za jazdą samochodem zamiast metrem w W-wie.

To była ciekawostka tylko.

> A od kiedy zamierzam to udowodnić?

> Zaletą zbiorkomu jest:

> - nie męczę się w korkach

Mnie korki też nie męczą. Słucham sobie muzyki. A gdy nie ma bus-pasów to się zastanawiam czy ci w autobusie obok są równie nie-zmęczeni.

zlosnik.gif

> - czytam książkę

To plus. Chociaż w korku czasem też da sięco nieco przeczytać. zlosnik.gif

> - nie spędzam kolejnych godzin w pozycji siedzącej (dla niektórych to wada)

Ciekawe jak czytasz na stojąco.

> Wady typu "trzeba kilka minut postać na mrozie" to jakaś kpina ze zdrowego trybu życia. Należy

> wręcz przejść kilka kilometrów dziennie na świeżym powietrzu niezależnie od pogody.

Jogging po parku i gonienie tramwaju to nie to samo. hehe.gif

> Czasami po prostu się nie da inaczej i trzeba jeździć samochodem.

> Ale żeby tak panikować, że nawet perspektywa 2x dłuższego tkwienia a aucie niż w zbiorkomie nie

> odstraszała od auta? TO jest dopiero chore. Dosłownie.

Ja nie wiem, bo w moim mieście nie ma takich korków żeby 2x dłużej autem jechać.

Gdyby były to bym się może zastanawiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaletą zbiorkomu jest:

> - nie męczę się w korkach

Ależ ja się nie męczę - wszak siedzę wygodnie grinser006.gif

> - czytam książkę

Nie lubię czytać książek grinser006.gif

> - nie spędzam kolejnych godzin w pozycji siedzącej (dla niektórych to wada)

Nie wszyscy pierdzą w stołek w robocie - niektórzy ludzie nie usiądą przez całe 8h i może pozwolisz im przycupnąć we własnym bolidzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jak rozwiążą kwestię pojazdów zabytkowych i jak rozwiążą kwestie pojazdów mieszkańców miast...

No bo o ile Warszawa, Kraków czy Wrocław i Poznań to miast ze sporym ruchem samochodów przyjezdnych o tyle takie Zabrze, Gliwice czy np. Tarnowskie Góry to w zdecydowanej większości ruch lokalny. Czyli w większości miast w Polsce przepis będzie martwy, bo wyłączając auta:

- zabytkowe

- mieszkańców

- komunikację miejską

- inwalidów

w niewielkim stopniu ograniczony zostanie ruch.

A nie oszukujmy się, Euro4 eurem4, ale taki projekt szybciutko zostanie zaskarżony do trybunału.

BTW. Ktoś napisał, że w KR było ciężkie powietrze. Kraków jest najbardziej zanieczyszczonym miastem w PL. Sytuacja jest kiepska nie z powodu ruchu samochodowego, tylko z powodu ogrzewania budynków. Duża część starych kamienic ogrzewana jest piecami na węgiel, które przyjmują również sporą ilość wszelkiej maści śmieci. O ile dobrze pamiętam, to rada miejska w Krakowie zatwierdziła plan, który zakazuje używania pieców węglowych od któregoś tam roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A twoje kłamstwo, jakoby wcześniej było tam 50 km/h po 23 to czym jest? Przejawem bystrości?

Nie mam w zwyczaju kłamać i jak pisałem, przed wypadkiem Zientarskiego było ograniczenie stałe 50km/h oraz A11. Zamiast chamskich zagrań (za które dostaniesz w końcu bana), przeszukaj archiwum MK/HP - po wypadku była dyskusja na ten temat i były zdjęcia z tego miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> o tyle takie Zabrze, Gliwice czy np. Tarnowskie Góry to w zdecydowanej większości ruch

> lokalny. Czyli w większości miast w Polsce przepis będzie martwy, bo wyłączając auta:

> - zabytkowe

> - mieszkańców

> - komunikację miejską

> - inwalidów

> w niewielkim stopniu ograniczony zostanie ruch.

Jak to jak rozwiążą? Normalnie, czyli płacą wszyscy, żadnych ulg, zniżek czy wyjątków. Bo to nie chodzi o ograniczenie ruchu, tylko o wprowadzenie kolejnego podatku...

> Projekt szybciutko zostanie zaskarżony do trybunału.

> O ile dobrze pamiętam, to rada miejska w Krakowie

> zatwierdziła plan, który zakazuje używania pieców węglowych od któregoś tam roku...

Coś mi się obiło o uszy, że sąd uchylił ten zakaz... hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W garniturze?

Nawet na rozmowie kwalifikacyjnej nie byłem w garniturze.

> Mnie korki też nie męczą.

Ruszanie, hamowanie, ktoś z boku się wciska. Ruszanie, hamowanie, ruszanie, próba zmiany pasa, gwatłtowne hamowanie .... Faktycznie, 0 zmęczenia.

> gdy nie ma bus-pasów to się zastanawiam czy ci w autobusie obok są równie nie-zmęczeni.

Równie nie. Bardziej. Siebie możesz do kierowcy autobusu porównać, nie do pasażerów.

> Ciekawe jak czytasz na stojąco.

Totalnie nie rozumiem dylematu. A co w tym niesamowitego?

> Jogging po parku i gonienie tramwaju to nie to samo.

Przejście kilometra i stanie pół godziny a siedzenie godzinę w fotelu to też nie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie lubię czytać książek

Więc może dlatego, że ja lubię, nie mogę powiedzieć tego co niżej o swojej robocie:

> Nie wszyscy pierdzą w stołek w robocie - niektórzy ludzie nie usiądą przez całe 8h i może pozwolisz

> im przycupnąć we własnym bolidzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to jak rozwiążą? Normalnie, czyli płacą wszyscy, żadnych ulg, zniżek czy wyjątków. Bo to nie

> chodzi o ograniczenie ruchu, tylko o wprowadzenie kolejnego podatku...

> Coś mi się obiło o uszy, że sąd uchylił ten zakaz...

To z autami poniżej Euro4 tez tak będzie...

Argumentami będą niesprawiedliwość społeczna etc. wszak osoba, zdaniem sądu, przy zdrowych zmysłach, jeżeli ma środki to kupuje nowsze auto (czyt. bardziej ekologiczne), a biedny nie może sobie na to pozwolić więc nie można na niego nałożyć kolejnego podatku tudzież zakazać mu poruszania się samochodem po własnym mieście...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam w zwyczaju kłamać i jak pisałem, przed wypadkiem Zientarskiego było ograniczenie stałe

> 50km/h

Być może to ja jestem kłamcą, ale często tamtędy jeździłem i - z tego co pamiętam - 50 ustawili po wyskoku Zientarskiego. Przyczyną tej 50 - tak czy owak - była hopka. Przyczyna zniknęła - ograniczenie zostawili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że z Tobą czy ze mną wszystko w porządku...

Jak kiedyś przyjdzie mi stanąć przed sądem jako oskarżony, to obiorę linię obrony, że muszę pozostać na wolności, bo muszę pilnować moich 13 Maluchów.

Sędzia spojrzy do Cepiku, złapie się za głowę i uzna za niepoczytalnego 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nawet na rozmowie kwalifikacyjnej nie byłem w garniturze.

Rozumiem, choć to nie argument. Nawet Steve Jobs czasem zakładał garnitur.

> Ruszanie, hamowanie, ktoś z boku się wciska. Ruszanie, hamowanie, ruszanie, próba zmiany pasa,

> gwatłtowne hamowanie .... Faktycznie, 0 zmęczenia.

Nie rozumiem po co miałbym w korku gwałtownie hamować. Zwykle się toczę na pierwszym, drugim biegu.

> Równie nie. Bardziej. Siebie możesz do kierowcy autobusu porównać, nie do pasażerów.

No, stoją sobie ściśnięci jeden obok drugiego, w rękach torby, wokół gwar.

Ja siedzę w klimatyzowanym wnętrzu i słucham muzyki z dobrego audio. Nie wiem czego bym mógł im zazdrościć.

> Totalnie nie rozumiem dylematu. A co w tym niesamowitego?

W jednej ręce książka, w drugiej torba z której ją wyciągnąłeś a rurki to się trzymasz zębami?

> Przejście kilometra i stanie pół godziny a siedzenie godzinę w fotelu to też nie to samo.

Owszem. Tak jak praca na budowie i trening na siłowni to nie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To z autami poniżej Euro4 tez tak będzie...

> Argumentami będą niesprawiedliwość społeczna etc. wszak osoba, zdaniem sądu, przy zdrowych

> zmysłach, jeżeli ma środki to kupuje nowsze auto (czyt. bardziej ekologiczne), (...)

I to twierdzenie jest dobre. hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Załóż wątek pt. "Co kupić?" z budżetem na NOWE auto (niech będzie 10 średnich krajowych). Natychmiast będziesz miał dowody, że miażdżąca większość użytkowników tego forum nie jest przy zdrowych zmysłach.

Ba, popatrz na drogi! Tam też większość nie jest przy zdrowych zmysłach.

> a biedny nie

> może sobie na to pozwolić więc nie można na niego nałożyć kolejnego podatku tudzież zakazać mu

> poruszania się samochodem po własnym mieście...

Nie ma obowiązku jazdy samochodem. Jak kogoś nie stać to przecież nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Być może to ja jestem kłamcą, ale często tamtędy jeździłem i - z tego co pamiętam - 50 ustawili po

> wyskoku Zientarskiego.

Na taką pamięć to uważaj, na nazywanie kogoś innego kłamcą tym bardziej palacz.gif

> Przyczyną tej 50 - tak czy owak - była hopka. Przyczyna zniknęła -

> ograniczenie zostawili.

Przypomnę więc, czego to miał być niby przykład (przedstawiony przez Ciebie):

Quote:

Bo to takie polskie. Jest wypadek przy 150 na ograniczeniu do 70? Ustawmy ograniczenie do 40.


1. polskie? - znaczy co polskie?

2. Jest wypadek przy 150 na ograniczeniu do 70 - zwykła manipulacja. Teren zabudowany, brak podwyższenia prędkości do 70km/h.

3. Ustawmy do 40km/h - nic takiego nie miało miejsca, i tam gdzie było 50km/h, nadal tak pozostało, ale dodatkowo przybyły bariery ochronne.

Oj, nie obronisz w jakikolwiek sposób swojej teorii o tym, że to polskie, oraz sugerowanych zachowań drogowców, a manipulacje pozostaw dla siebie oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, choć to nie argument. Nawet Steve Jobs czasem zakładał garnitur.

W garniturze, w pełnym słońcu bym się spocił - w praktyce zapewne bym zdjął marynarkę. Nie zmienia to faktu, że w zbiorkomie widuję często ludzi w garniturach, może dlatego, że mamy umiarkowany klimat i nieczęsto są takie upały, żeby nie dało się w tym garniturze funkcjonować poza klimatyzowanym wnętrzem.

btw. ciekawe jak radzą sobie garniturowcy z FBI w południowych stanach USA.

> Nie rozumiem po co miałbym w korku gwałtownie hamować. Zwykle się toczę na pierwszym, drugim biegu.

Czasami ktoś się wciska.

> No, stoją sobie ściśnięci jeden obok drugiego, w rękach torby, wokół gwar.

Nie doświadczyłem, ale być może jest to skutkiem mojego przemieszczania się "pod prąd" - korki zawsze są większe w przeciwną stronę niż jadę.

> W jednej ręce książka, w drugiej torba z której ją wyciągnąłeś a rurki to się trzymasz zębami?

Torbę przewieszam przez ramię. Dalsza matematyka jest prosta.

> Owszem. Tak jak praca na budowie i trening na siłowni to nie to samo.

Tak czy owak - mam 1.5h w fotelu mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dyskusja jest trochę akademicka. Nie udowodnisz że komunikacja zbiorowa jest bardziej komfortowa od

> indywidualnej.

> Nie znaczy to że jeżdżący nią są gorsi ale jeśli patrzymy pod kątem wygody to wnioski są oczywiste.

Abstrahując od tego (oraz jak) co imć Polarny pisał, to ja jednak nie do końca się zgodzę z tym co napisałeś. Niewątpliwie subiektywny komfort przebywania w tych dwóch środkach transportu wypada na korzyść komunikacji indywidualnej (i ile samochód posiada to czego od niego oczekujemy i jest to sprawne), ale za chwilę mamy problem z korkami (czas przejazdu), parkowaniem oraz umęczeniem (tak, ja wiem, klimka, automat, muzyczka). Ja już pisałem tutaj, nie mam żadnych problemów z jazdą w garniturze itd. po mieście zbiorkomem, ale nie twierdzę, że we wszystkich miastach jest tak dobrze. Z tego co piszesz wynika, że nie masz większych doświadczeń z codzienną jazdą po dużym mieście, a tutaj to jest przepaść w doświadczeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na taką pamięć to uważaj, na nazywanie kogoś innego kłamcą tym bardziej

Trudno, jak się pomylę, to biorę to na klatę.

> Przypomnę więc, czego to miał być niby przykład (przedstawiony przez Ciebie):

> Quote:

> Bo to takie polskie. Jest wypadek przy 150 na ograniczeniu do 70? Ustawmy ograniczenie do 40.

> 1. polskie? - znaczy co polskie?

> 2. Jest wypadek przy 150 na ograniczeniu do 70 - zwykła manipulacja. Teren zabudowany, brak

> podwyższenia prędkości do 70km/h.

> 3. Ustawmy do 40km/h - nic takiego nie miało miejsca, i tam gdzie było 50km/h, nadal tak pozostało,

> ale dodatkowo przybyły bariery ochronne.

To jest przykład algorytmu - skoro wypadek był przy prędkości niedozwolonej, to zamiast egzekwować dozwoloną, zmniejsza się ją.

Tu jeszcze decyzja nie zapadła:

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ogranicza-predkosc-na-Drodze-Gdynskiej-n84734.html

Słyszałem o przypadku, gdzie zmniejszono prędkość do 40, bo pijak jechał 140 i spowodował wypadek. Żeby było śmieszniej, zmniejszono ją tylko z jednej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A mowi Ci cos taki obrazek? W miastach i na drogach nie ma miejsca, zeby wszyscy mogli wjechac do

> nich samochodem

> Dlatego preferencje dla komunikacji zbiorowej. Oczywiscie porownanie z miastami w krajach bardziej

> rozwinietych zawsze sa torpedowane krytyka zbiorkomu w polskich miastach - i tu pelna zgoda,

> jest duzo do zrobienia.

no do autobusu wchodzi takiego nie wiem 100 osób?

do jednego rzędu aut wchodzi 5*4= 20 osób

5 rzędów i juz jest 100 osób

a na zdjęciu jest aut z 12 rzędów co daje prawie 250 osób

przeciez to jest kłamstwo i manipulacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ruszanie, hamowanie, ktoś z boku się wciska. Ruszanie, hamowanie, ruszanie, próba zmiany pasa,

> gwatłtowne hamowanie .... Faktycznie, 0 zmęczenia.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat gwałtownie hamować w ruchu miejskim musiałem raz.

Jeśli chodzi o zmianę pasa ruchu to bardziej ogarnięci kursanci nie mają z tym problemu po 10 godzinach jazd.

Strasznie naciągasz rzeczywistość do swojej tezy albo jazda samochodem jest dla Ciebie faktycznie koszmarem. W takim wypadku tym lepiej, że korzystasz ze zbiorkomu zamiast wprowadzać nerwową atmosferę w ruchu ulicznym ok.gif

Powinieneś jednak zrozumieć, że nie wszyscy tak mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na przestrzeni ostatnich kilku lat gwałtownie hamować w ruchu miejskim musiałem raz.

> Jeśli chodzi o zmianę pasa ruchu to bardziej ogarnięci kursanci nie mają z tym problemu po 10

> godzinach jazd.

To, czy zmiana pasa ruchu w korku jest problemowa czy nie, zależy nie od zmieniającego, lecz od pozostałych kierowców. A z tym jest różnie.

> Strasznie naciągasz rzeczywistość do swojej tezy albo jazda samochodem jest dla Ciebie faktycznie

> koszmarem.

Tracić bezproduktywnie półtorej godziny w korkach? Może to nie koszmar, ale głupota na pewno. Chyba że za "produktywność" uznamy pewną ilość CO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To, czy zmiana pasa ruchu w korku jest problemowa czy nie, zależy nie od zmieniającego, lecz od

> pozostałych kierowców. A z tym jest różnie.

Mylisz się.

Chyba, że zmiana pasa jest nieporadną próbą z nadzieją na zmiłowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja już pisałem tutaj, nie mam żadnych problemów z jazdą w garniturze itd. po mieście zbiorkomem, ale nie twierdzę, że we wszystkich miastach jest tak dobrze.

Jest to kwestia zależna od warunków. Ja sam - przy pewnych założeniach - wybrałbym samochód do codziennych dojazdów do pracy. Ale gdy:

- nie ma upałów i nie jeżdżę w garniturze

- zbiorkomem jest szybciej

- nie ma tłoku

- lubię czytać w przeciwieństwie do większości społeczeństwa

to po prostu musiałbym mieć baaaardzo dziwne powody, żeby zbiorkomem nie jeździć.

I o tych powodach piszę, a nie o tym, że "zbiorkom albo nic".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mylisz się.

> Chyba, że zmiana pasa jest nieporadną próbą z nadzieją na zmiłowanie.

Jeżeli trafisz na poradnych i złośliwych, to twoja poradność nic nie da. I nie sprowadzaj tego do jakichś wielkich umiejętności, bo ja piszę wyraźnie o tym, że nie mam ochoty na te wszystkie podjeżdżania, kombinowania itp., podczas gdy obok śmiga zbiorkom.

btw. - jak piszę o tym, że wolnossakiem źle się jeździ, bo nie przyspiesza, to zawsze znajdzie się "miszcz" z dobrą radą "a bo to zredukować trzeba umieć".

Wracając do tematu - jazda w korkach jest beznadziejna. Jeżeli znajdujesz w tym choćby odrobinę przyjemności, to dla mnie jest to perwersja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma obowiązku jazdy samochodem. Jak kogoś nie stać to przecież nie musi.

roznica jest taka,ze w innych krajach masz alternatywe.masz doplate do zlomowania albo mozesz zalozyc dpf-a do swego auta ze znizka.przykladowo w UK auta sprzed 2001 roku maja podatek drogowy nie uzalezniony od emisji spalin.dlaczego?

aby wlasciciel takiego auta nie stracil poprzez niesprzedawalnosc takiego modelu-przeciez kupujac nie wiedzial,ze wejda nowe przepisy ok.gif

czegos takiego brak w polskiej wersji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> roznica jest taka,ze w innych krajach masz alternatywe.masz doplate do zlomowania albo mozesz

> zalozyc dpf-a do swego auta ze znizka.przykladowo w UK auta sprzed 2001 roku maja podatek

> drogowy nie uzalezniony od emisji spalin.dlaczego?

> aby wlasciciel takiego auta nie stracil poprzez niesprzedawalnosc takiego modelu-przeciez kupujac

> nie wiedzial,ze wejda nowe przepisy

> czegos takiego brak w polskiej wersji.

Na obecną chwilę, to "w polskiej wersji" nie wiemy co jest, a chętnie bym się z tym zapoznał. Co do tego jak jest w innych krajach - jest różnie i w Niemczech w swoim czasie można było katalizator dołożyć i uniknąć większych podatków. Generalnie różne są rozwiązania ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.