Skocz do zawartości

Ecoboost 1,0 zaskoczył mnie


awruK

Rekomendowane odpowiedzi

praktycznie każde wolnossące V8, V12 etc

 

Ciężko powiedzieć, bo istotna jest masa pojazdu, kiedyś auta były lżejsze. Ale myślę, że jakieś 6.0 V8 N/A przy prędkościach autostradowych (180 km/h) będzie palił mniej, niż 3.0t R6. I nawet mniej, niż 1.0t przy 140 km/h ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za różnica czy ekobost czy 1,2 tsi. Oba mają turbo wielkości mandarynki i zakres użytecznych obrotów jak zwykły dizel - czyli qpa

A ty widziałeś kiedyś diesla który użyteczne obroty ma od 1500 do 6500? :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo mnie to nie interesuje opinia, osoby, która raz się przyjechała 1,0t i myśli, że wszytko już wie.

Fachowiec się znalazł  ;l

Tym autem zrobiłem już prawie 2 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend miał jazdę testową Ecoboostem, ale 1.5.

Generalnie jest tak, że jakiego biegu nie wrzucisz, po depnięciu ładnie przyspiesza.

Niechcący przy 30km/h wrzuciłem 4 bieg - but w podłogę i wyprzedzam.

Też byłem zaskoczony. Nie ma turbodziury, płynnie rozwija prędkość poniżej 2000obr.

W danych technicznych stoi, że max moment ma już przy 1700obr. i wygląda na to, że raczej nie ściema. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend miał jazdę testową Ecoboostem, ale 1.5.

Generalnie jest tak, że jakiego biegu nie wrzucisz, po depnięciu ładnie przyspiesza.

Niechcący przy 30km/h wrzuciłem 4 bieg - but w podłogę i wyprzedzam.

Też byłem zaskoczony. Nie ma turbodziury, płynnie rozwija prędkość poniżej 2000obr.

W danych technicznych stoi, że max moment ma już przy 1700obr. i wygląda na to, że raczej nie ściema. :ok:

 

1.5 to jednak inna bajka, niż 1.0 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Niby żadnej różnicy, ale jednak jak bym miał wybierać małe turbo a większa benzyna to jednak poszedł bym w turbo.

 

ja doszedłem do takiego wniosku już z 8 lat temu ;]

I każda jazda autem z silnikiem wolnossącym utwierdza mnie w tym przekonaniu. Dyskusja w wątku jak zwykle zeszła na abstrakcyjne przykłady i przypadki, np. silników V8, których większość użytkowników samochodów nawet nigdy nie zobaczy, ale porównując typowe silniczki 1.4-2.0, to zdecydowanie wolę jechać 1.4 czy nawet 1.0 turbo 120KM niż 1.6 wolnossącym 120KM. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja doszedłem do takiego wniosku już z 8 lat temu ;]

I każda jazda autem z silnikiem wolnossącym utwierdza mnie w tym przekonaniu. Dyskusja w wątku jak zwykle zeszła na abstrakcyjne przykłady i przypadki, np. silników V8, których większość użytkowników samochodów nawet nigdy nie zobaczy, ale porównując typowe silniczki 1.4-2.0, to zdecydowanie wolę jechać 1.4 czy nawet 1.0 turbo 120KM niż 1.6 wolnossącym 120KM. :ok:

 

A ja właśnie nie. I wolałbym jakieś 5.0 N/A 300 KM, niż 3.0t 300 KM.  W przypadku małych silników... może tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fachowiec się znalazł ;l

Tym autem zrobiłem już prawie 2 kkm.

Heh nie jestem fachowcem, to że na codzień zajmuje się autami i mam pod domem cały przekrój silników, mała tpb, n/a, smierdziela nie czyni ze mnie fachowca.

Maja zalety ale są i wady. To, że dla jednej osoby dokrecenie do odcinki 3 cylindrowcem, oznacza "super ciągnie w pełnym zakresie obrotów" wcale nie musi pokrywać sie z rzeczywistością. :]

Dla każdego coś dobrego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh nie jestem fachowcem, to że na codzień zajmuje się autami i mam pod domem cały przekrój silników, mała tpb, n/a, smierdziela nie czyni ze mnie fachowca.

Maja zalety ale są i wady. To, że dla jednej osoby dokrecenie do odcinki 3 cylindrowcem, oznacza "super ciągnie w pełnym zakresie obrotów" wcale nie musi pokrywać sie z rzeczywistością. :]

Dla każdego coś dobrego

Widzę że nadal nie rozumiesz sensu mojego pierwszego posta więc dalsza dyskusja z tobą jest bezcelowa.

A autami (różnymi) miesięcznie przejeżdżam zapewne więcej niż Ty przez cały rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nigdy wcześniej nie miałem okazji jeździć autem z silnikiem, który tak równo rozwijał by moc.

 

Tak napisałeś. To świadczy o tym, że masz małe doświadczenie z różnymi silnikami. Fajnie, że spodobała Ci się charakterystyka 1.0, ale... Mało widziałeś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak napisałeś. To świadczy o tym, że masz małe doświadczenie z różnymi silnikami. Fajnie, że spodobała Ci się charakterystyka 1.0, ale... Mało widziałeś ;)

Bardzo małe można powiedzieć. Tak naprawdę to poruszam się głównie komunikacją miejską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie przyjemniej jezdzi sie H6 3.3 N/A niz H4 2.5T 

oba subaru, oba automaty, oba podobna waga

Wiesz na pewno zdecydowanie lepiej od 1,0 ecobost jeździ się np Focusem RS ale co to wnosi do dyskusji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w dośc wąskim zakresie, taki symulator diesla. Dla kogoś, kto nie nie umie korzystać ze skrzyni biegów lub nie chce, potrafi to sprawić dobre wrażenie. Ale tylko wrażenie. Minusy szybko wychodzą, gdy chcesz korzystać z całego zakresu pracy silnika (brak "góry"), lub przy automatycznej (zwłaszcza zautomatyzowanej) skrzyni biegów - szarpanina. No i turbodziura (nie tyle w sensie obrotów, co w sensie opóźnienia reakcji) jest, musi być. Przy większych silnikach czuć to mniej (nadrabia pojemnością), przy małych jest to irytujące.

Ciekawe wnioski :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe wnioski :)

 

No tak na podstawie mojego doświadczenia. Cały ten "szał" na turbodoładowanie wynika wyłącznie z polityki fiskalnej, turbodoładowane silniki mają tyle plusów, ile minusów i daleki jestem od zachwycania się zarówno małymi silnikami, jak i dużymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownalem n/a do turbo o podobnej mocy

Pewnie różnice robi 6 vs. 4 cylindry. Jakie mają te silniki wartości momentów obrotowych?

Ja porównuję mniejsze silniki GM w Chevroletach i Oplach.

1,4T i 1,8 mają po 140 KM. Ale ten z turbinką ma więcej Niutków, stąd ładniej jeździ :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze wszelka deliberacja czy lepszy jest wiekszy silnik wolnossacy czy mniejszy doladowany jest bez sensu. Bo najwazniejsze jest dla kogo i po co. Dla wiekszosci uzyszkodnikow ktorzy zajmuja sie przemieszczaniem z pkt A do B z predkosciami przepisowymi i nigdy nie przekraczaja 3000rpm bo wtedy silnik moze wybuchnac pewnie lepsze sa obecne mikroturbokosiarki. Dla roznego rodzaju entuzjastow motoryzacji raczej wolnossak bedzie odpowiednim wyborem czy to wolnoobrotowy V8 czy wsciekla 4 cylindrowa wiertarka. Ale sa tez fani mocno doladowanych silnikow w stylu Imprezy STI - i dobrze byloby zebi i dla nich cos bylo.

 

problemem dzisiejszych czasow jest brak wyboru za okreslona cene. Ktos zalozyl ze wie co bedzie lepsze dla kazdego i teraz wiekszosc producentow oferuje do najczesciej kupowanych aut tylko mikrokosiarki, ew. silnik 1 najslabszy wolnossacy ktory szału nie robi.

 

Wszelkie produkty sa po prostu lepsze i gorsze. Sa fajne wolnossaki i sa dretwe, sa fajne silniki turbo i sa niefajne. Do tego polaczone z lepszymi lub gorszymi skrzyniami, czy to manualnymi czy automatami. Wazny jest efekt koncowy - dla konkretnego uzytkownika.

 

 

Za rok zapewne bede zmienial auto :serce: czyli bede szukal nastepcy Lancera z bardzo fajnym silnikiem 1.6 98KM (sohc 16V moc max przy 5000 rpm, max momentu 150Nm przy 4000 ale drugie lokalne maksimum 140 przy 2800) i fajnie krotko zestopniowana skrzynia. Mam zamiar objezdzic roznych dealerow roznych marek i sprawdzic organoleptycznie podczas dluzszej jazdy. Na razie wiem ze Honda 1.8 142KM odpada, mialem okazje zrobic test z rok temu. 1.2TSI 105KM tez jezdzilem 2 razy i tez odpada. Obecny juz ponoc przestarzaly - ale mi to nie przeszkadza - Lancer 1.6 117KM jest wzglednie ok ale chyba poszukam czegos jeszcze.. EB 1.0 jeszcze nie jezdzilem ale zamierzam. Na pewno zostanie tez przetestowana Mazda 3 2.0 i kilka innych marek/modeli ktore beda rokowac ze zmieszcza sie w budzecie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za rok już nie będzie 1,8 hondy w sprzedaży.

Dokładnie, byłem u dealera i w Irlandii już nie ma w sprzedaży, sprzedawca mówił że już przestali je montować. Przypuszczam, że chodziło mu w domyśle o wersję rhd.

Shamu by TT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest :ok:

Cechą małych turbobenzyn jest to, że są tak zrobione, że są dostosowane do tego żeby jechać nimi ciągle w okolicach 1.5krpm i dążyć do tych obrotów cały czas. Ma w tych obrotach dośc mocy, żeby jakoś przyspieszyć, bo turbo juz sobie dmucha, ma dwumase, więc drgawek nie ma i jak będziesz jechac w tym zakresie obrotów to będziesz miał bardzo małe fajne spalanie. Próba bycia mądrzejszym od konstruktorów i jeżdżenie tym silnikiem w takim zakresie jakbyś jechał wolnossakiem powoduje, że całe małe spalanie szlag trafia i auto pali jak porównywalny mocowo wolnossak.

Tym się turbobenzyny różnią od turbodiesli - turbodieslem jak będziesz jechał delikatnie to możesz jeździc nawet na wysokich obrotach ale delikatnie używając gazu mało spalisz. W benzynie to awykonalne - tam spalanie liniowo zalezy od obrotów silnika.

W jednym z pisemek motoryzacyjnych był ostatnio artykuł: jak użytkować dwumasę.  Jasno im wychodziło, że ekojazda z obrotami 1500 zabija te dwumasy najszybciej. Ciekawe czy kasa zaoszczędzona na paliwie starczy na wymianę?

Małe/duże zużycie paliwa w małych turbobenzynkach może mieć jeszcze inne przyczyny. Obstawiam, że te silniki są specjalnie mało odprężone jak na silniki doładowane. To daje wzrost sprawności przy niskich i średnich obciążeniach, gdy turbo dmucha sobie od niechcenia. Niestety, nie ma nic za darmo i przy większych obciażeniach, większym doładowaniu trzeba ratować silnik przed spalaniem stukowym i opóźniać zapłon. Sprawność leci wtedy w dół. Stąd duże spalanie przy mocniejszym pałowaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Małe/duże zużycie paliwa w małych turbobenzynkach może mieć jeszcze inne przyczyny. Obstawiam, że te silniki są specjalnie mało odprężone jak na silniki doładowane. To daje wzrost sprawności przy niskich i średnich obciążeniach, gdy turbo dmucha sobie od niechcenia. Niestety, nie ma nic za darmo i przy większych obciażeniach, większym doładowaniu trzeba ratować silnik przed spalaniem stukowym i opóźniać zapłon. Sprawność leci wtedy w dół. Stąd duże spalanie przy mocniejszym pałowaniu. 

 

Tak, poza tym pracują na ubogiej mieszance (ach, to dążenie do niskiego spalania za wszelką cenę...) i stąd problemy z przegrzewaniem się (słynne 1.4 TSI 160 KM z kompresorem i turbodoładowaniem, gdzie płynęły tłoki).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy automacie zresztą wady małych silniczków są bardzo, bardzo widoczne.

Napisz z ciekawości jak te wady się objawiają. W mojej turbo pierdułce automat zmieni biegi znacznie szybciej niż ja do setki urywa 0,5 sek w stosunku do manuala a w trybie sport kręci silnik bez zająknięcia do 6000 rpm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz z ciekawości jak te wady się objawiają. W mojej turbo pierdułce automat zmieni biegi znacznie szybciej niż ja do setki urywa 0,5 sek w stosunku do manuala a w trybie sport kręci silnik bez zająknięcia do 6000 rpm. 

 

No i po co kręci do 6000? Dawaj wykres silnika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz mi jakie wady się ujawniają,coma do tego wykres silnika. 

 

Popatrz na wykres tego 1.0. Powyżej 4000 już nie przyspiesza (moment drastycznie spada, moc prawie nie rośnie). Do 1.500 nic się siłą rzeczą też nie dzieje. Uzyteczny zakres obrotów - 2500. Automat próbuje zmieścić się w tych obrotach, co powoduje częstą zmianę, wręcz szarpanie, przy mocniejszym przyspieszeniu zamula, ciągnąć obroty powyżej sensownych. No tak niestety jest w przypadku małych turbobenzyn. 1.4 już spoko, ale 1.0 nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęcie w 1,2 pure tech tragedii nie ma  ;)   http://www.automobile-catalog.com/curve/2016/2139755/citroen_c4_puretech_130.html

Popatrz na wykres tego 1.0. Powyżej 4000 już nie przyspiesza (moment drastycznie spada, moc prawie nie rośnie). Do 1.500 nic się siłą rzeczą też nie dzieje. Uzyteczny zakres obrotów - 2500. Automat próbuje zmieścić się w tych obrotach, co powoduje częstą zmianę, wręcz szarpanie, przy mocniejszym przyspieszeniu zamula, ciągnąć obroty powyżej sensownych. No tak niestety jest w przypadku małych turbobenzyn. 1.4 już spoko, ale 1.0 nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Uzyteczny zakres obrotów - 2500

 

I taki też jest zakres "używalny" przez podejrzewam 85% kierowców jeżdżących silnikami bez turbo , fajnie brzmi jak się mówi że ciągnie od 2tyś do 6tyś ale ilu z nas tak jeździ? Raczej od 2000-4500 i to raczej z nadwyżką podałem - nie jest tak? Możliwości są ale czy wykorzystywane? Tą właśnie cechę wykorzystują małe "turbawki" gdzie ten użyteczny zakres 1500-3500 obrotów wcale nie odbiega od tego wykorzystywanego na codzień w autach bez turbiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno zostanie tez przetestowana Mazda 3 2.0 i kilka innych marek/modeli ktore beda rokowac ze zmieszcza sie w budzecie.

 

 

Ta mazda 2.0 165 KM naprawdę przyjemnie jeździ :) Ma szereg mankamentów, ale silnik jest bardzo przyjemny.

 

ps. Odnośnie zakresu wykorzystywanych obrotów... Gdyby używać całego zakresu obrotów to 1.5 EB na trójce jest chyba gdzieś w granicach limitu autostradowego ;) naprawdę rzadko jest okazja wykorzystać ten zakres obrotów na tak zatłoczonych drogach jakie są w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz na wykres tego 1.0. Powyżej 4000 już nie przyspiesza (moment drastycznie spada, moc prawie nie rośnie). Do 1.500 nic się siłą rzeczą też nie dzieje. Uzyteczny zakres obrotów - 2500. Automat próbuje zmieścić się w tych obrotach, co powoduje częstą zmianę, wręcz szarpanie, przy mocniejszym przyspieszeniu zamula, ciągnąć obroty powyżej sensownych. No tak niestety jest w przypadku małych turbobenzyn. 1.4 już spoko, ale 1.0 nie.

Chyba na różne wykresy patrzymy bo ja widzę, że moment do 5500 równo trzyma (75% momentu maksymalnego trudno uznać za drastyczny spadek...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz na wykres tego 1.0. Powyżej 4000 już nie przyspiesza (moment drastycznie spada, moc prawie nie rośnie). Do 1.500 nic się siłą rzeczą też nie dzieje. Uzyteczny zakres obrotów - 2500. Automat próbuje zmieścić się w tych obrotach, co powoduje częstą zmianę, wręcz szarpanie, przy mocniejszym przyspieszeniu zamula, ciągnąć obroty powyżej sensownych. No tak niestety jest w przypadku małych turbobenzyn. 1.4 już spoko, ale 1.0 nie. 

To i tak jest super w porownaniu ze zwykłymi 1,6-1,8 gdzie do 3500 nic się nie dzieje i powyżej 5000 także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.