Skocz do zawartości

Policja szczytnowska zero wyrozumiałości


dzikipzs

Rekomendowane odpowiedzi

Wracając wczoraj z mazur zabrali koledze dowód rejestracyjny za brak 1 tablicy rejestracyjnej,którą właśnie na tym wyjezdzie zgubiliśmy.

Na miejscu zgubionej tablicy była kartka z numerem.Zatrzymały nas 2 chamy i zabrali dowód(wszystko ok rozumiem) ale wkleili jeszcze zakaz poruszania się po drogach publicznych.

Prosiliśmy go żeby warunkowo dopuścił nas do jazdy bo mamy prawie 300 km a wiadomo ile kosztuje laweta za taki odcinek.

a prostak do nas:"nic mnie to nie interesuje,jak dla mnie to możecie w tym polu 3 tygodznie stać" zawinął dupsko do radiowozu i pojechał strasznie zadowolony z siebie.

Po drodze mijaliśmy conajmniej 4 samochody bez tablicy i jakoś się poruszały,jest to dość częste zjawisko.Natomiast mało kto trafia na takiego chama.

Ciekaw jestem gdybo on zgubił tablicę na drugim końcu polski czy by lawete wzywał ,czy pojechał na "przypał" Przecież taki pokaże odznake i jedzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wracając wczoraj z mazur zabrali koledze dowód rejestracyjny za brak

> 1 tablicy rejestracyjnej,którą właśnie na tym wyjezdzie

> zgubiliśmy.

> Na miejscu zgubionej tablicy była kartka z numerem.Zatrzymały nas 2

> chamy i zabrali dowód(wszystko ok rozumiem) ale wkleili jeszcze

> zakaz poruszania się po drogach publicznych.

> Prosiliśmy go żeby warunkowo dopuścił nas do jazdy bo mamy prawie 300

> km a wiadomo ile kosztuje laweta za taki odcinek.

> a prostak do nas:"nic mnie to nie interesuje,jak dla mnie to możecie

> w tym polu 3 tygodznie stać" zawinął dupsko do radiowozu i

> pojechał strasznie zadowolony z siebie.

> Po drodze mijaliśmy conajmniej 4 samochody bez tablicy i jakoś się

> poruszały,jest to dość częste zjawisko.Natomiast mało kto trafia

> na takiego chama.

> Ciekaw jestem gdybo on zgubił tablicę na drugim końcu polski czy by

> lawete wzywał ,czy pojechał na "przypał" Przecież taki pokaże

> odznake i jedzie dalej.

nasuwa sie pytanie ... and so what ?

poznaliscie troszkę "życia" w Polsce ...

takie sa realia i prędko sie to nie zmieni ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prosiliśmy go żeby warunkowo dopuścił nas do jazdy bo mamy prawie 300

> km a wiadomo ile kosztuje laweta za taki odcinek.

> a prostak do nas:"nic mnie to nie interesuje,jak dla mnie to możecie

> w tym polu 3 tygodznie stać" zawinął dupsko do radiowozu i

> pojechał strasznie zadowolony z siebie.

trzeba było poprosic o nr słuzbowy, stopien, nazwisko i nasmarowac krótkiej tresci pisemko do komendanta. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> trzeba było poprosic o nr słuzbowy, stopien, nazwisko i nasmarowac

> krótkiej tresci pisemko do komendanta.

Powinienem teraz żałuję że tego nie zrobiłem.Powinienem też przekazać jego dane przyjacielowi z KGP żeby sprawdził czy zawsze jest taki "miły" i nadgorliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinienem teraz żałuję że tego nie zrobiłem.Powinienem też przekazać

> jego dane przyjacielowi z KGP żeby sprawdził czy zawsze jest

> taki "miły" i nadgorliwy

Jeszcze nic straconego.... Mozna sie pewnie jakos dowiedziec kim byl ten policjant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to "wkleili zakaz". Gdzie na czole? Samochód macie, to po prostu zwijajcie się z tej gościnnej okolicy.

Problem w tym, że ściśle według prawa gliniarz zrobił to, co czego jest obowiązany. Gdyby tego nie zrobił, formalnie można mu zarzucić niedopełnienie obowiązków służbowych. Tak, że nic nie wskórasz oficjalnym zażaleniem - prawo jest po jego stronie.

Po prostu na własnej skórze przeżyłeś "życiowość" naszego szanownego prawa stanowonego przez "profesjonalistów" z sejmu. Po świecie widuję samochody z tablicami prowizorycznymi, na przykład malowanymi białą kredą na czarnej podkładce i jest to legalne, ale w prawie przewidziano taką możliwość.

Jak zwykle, trzeba poczekać, aż któryś z naszych służbistów zaaresztuje samochód np. Belgowi czy Niemcowi, który zgubi tablicę i zmusi go do ciągnięcia go lawetą tamże (a w praktyce do granicy polskiej, bo tam zaczyna się cywilizacja i dalej pojedzie na własnych kołąch zlosnik.gif). Ale wtedy może ktoś zaskarży tak idiotyczny przepis i wygra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obraz sie na tamten rejon polski i nie zostawiaj tam wiecej kasy, nastepnym razem pojedz sobie np za granice gdzie takze sa jeziora i zamki, np we wloszech. Ja tak robie powiedzialem sobie tak na slowakow (nota bene dalej akceptuja swastyke w niektorych insygniach), i bede ich omijal duzych sikiem, burdel maja jak u nas z ta roznica ze buduja tam nowe drogi. Wiem czemu ich czesi nie trawili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinienem teraz żałuję że tego nie zrobiłem.

nadal istnieje taka mozliwość i można zwrócić się z pismem do komendanta o zasadność zatrzymania DR z opisem zaistniałęj sytuacji...

to nic nie kosztuje, a oni będą do odpowiedzi zobligowani........terminem jaki zawarty jest w KPA

jeśli faktycznie tylko na tym poległa kontrola ja bym napisał....to nic nie szkodzi......

Powinienem też przekazać

> jego dane przyjacielowi z KGP żeby sprawdził czy zawsze jest

> taki "miły" i nadgorliwy

takie rzeczy odradzam........

to nie prywatny folwark.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obraz sie na tamten rejon polski i nie zostawiaj tam wiecej kasy,

Żeby tak więcej gburowatych "turystów" z wawki robiło to bylibyśmy szczęśliwi. My jako mieszkańcy i kierowcy z mazur mamy serdecznie dość niektórych "zmotoryzowanych turystów"

A co do szczycieńskiego gliny, to lekko przesadził

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby tak więcej gburowatych "turystów" z wawki robiło to bylibyśmy

> szczęśliwi. My jako mieszkańcy i kierowcy z mazur mamy

> serdecznie dość niektórych "zmotoryzowanych turystów"

> A co do szczycieńskiego gliny, to lekko przesadził

taaa i z czego byście żyli smirk.gif

turyści są jacy są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem w tym, że ściśle według prawa gliniarz zrobił to, co czego

> jest obowiązany.

guzik prawda no.gif

gdyby juz chcial zabrac DR, to zabiera i wystawia "czasowke" na 7 dni ... i pacjent jedzie bezstresowo dalej. tylko, ze to nie daje efektu "dowartosciowania" , a pisaniny tyle samo ...

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nadal istnieje taka mozliwość i można zwrócić się z pismem do

> komendanta o zasadność zatrzymania DR z opisem zaistniałęj

> sytuacji...

> to nic nie kosztuje, a oni będą do odpowiedzi

> zobligowani........terminem jaki zawarty jest w KPA

> jeśli faktycznie tylko na tym poległa kontrola ja bym napisał....to

> nic nie szkodzi......

Zasłonią się prawem - temat byył kiedyś wałkowany na Internetowym Forum Policji. Co do karania, policjant mógł udzielić ustnego pouczenia i nie wystawiać mandatu. Ale co do "rzucenia pojazdu na lawetę" formalnie nie ma wyboru. Oczywiście "służbowo", bo zawsze "mógł nie zauważyć". Ale znowu wychodzi debilizm naszego prawa, że za ludzki odruch (nikomu nie przynoszący szkody), gość mógłby beknąć. Wystarczy, że się rozniosło że w okolicy krąży kontrola oficerska z "Gównej" i chłopaki dmuchają na zimne.

> takie rzeczy odradzam........

> to nie prywatny folwark.......

Rozsądny znajomy się nie będzie podkładał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zasłonią się prawem - temat byył kiedyś wałkowany na Internetowym

> Forum Policji.

z wielką chęcią interpretacje bym poczytał.... zlosnik.gif

Co do karania, policjant mógł udzielić ustnego

> pouczenia i nie wystawiać mandatu.

hm.......

tutaj możnaby troszkę polemiki podjąć na temat czy wyczerpane zostały znamiona wykroczenia.....

ale tyo pominiemy już... smile.gif

Ale co do "rzucenia pojazdu

> na lawetę" formalnie nie ma wyboru.

nie prawda.........tutaj się nie zgadzam.....

policjant mu nie odholuje i także nie ma prawa na nim holowania auta wymusić......

nie ma takiego przepisu w KD....

tym bardziej że jak zrozumiałem nie miał jednej tablicy a nie dwóch.......

Ale znowu wychodzi debilizm naszego

> prawa, że za ludzki odruch (nikomu nie przynoszący szkody), gość

> mógłby beknąć.

w tym przypadku nie tłumaczyłbtym tego debilizmem prawa tylko nadinterpretacją prawa i swoich możliwośći przez policial.gif, który miał moze zły dzień........ zlosnik.gif

Wystarczy, że się rozniosło że w okolicy krąży

> kontrola oficerska z "Gównej" i chłopaki dmuchają na zimne.

hehe.gifhehe.gif

czasem aż za bardzo......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> guzik prawda

> gdyby juz chcial zabrac DR, to zabiera i wystawia "czasowke" na 7 dni

> ... i pacjent jedzie bezstresowo dalej. tylko, ze to nie daje

> efektu "dowartosciowania" , a pisaniny tyle samo ...

> M.

Widzisz, jest to wynikiem podstawowego prawa fizyki, że na każde działanie jest reakcja zlosnik.gif A to się wzieło stąd, że gdy pojawiły się fotoradary, wielu kierowców zaczęło ściągać przednią tablicę rejestracyjną i potem się tłumaczyli, że "zgubili". No i miśki zaczęły kombinować, jakby tutaj móc za to karać. Oczywiście jak zwykle w takiej sytuacji. "odłamkami" dostają ludzie któym autentycznie zdarzyło się tablicę zgubić.

A teraz problem się zaczyna rozwiązywać inaczej, bo część fotoradarów robi zdjęcia z przodu, ale coraz więcej robi z tyłu i gość musiałby jeździć bez obydwu tablic, co już znacznie trudniej wytłumaczyć zgubieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z wielką chęcią interpretacje bym poczytał....

Musiałbyś dobrze pogrzebać w archiwum IFP.

> Co do karania, policjant mógł udzielić ustnego

> hm.......

> tutaj możnaby troszkę polemiki podjąć na temat czy wyczerpane zostały

> znamiona wykroczenia.....

Tutaj staram się wyjaśnić, skąd to się wzięło. Oni usiłują de facto karać wszystkich domniemując, że z premedytacją pozbawili pojazd tablic, żeby "utrudnić działanie urządzenia pomiarowego używanego przez policję" zlosnik.gif

> ale tyo pominiemy już...

> Ale co do "rzucenia pojazdu

> nie prawda.........tutaj się nie zgadzam.....

> policjant mu nie odholuje i także nie ma prawa na nim holowania auta

> wymusić......

> nie ma takiego przepisu w KD....

W KD nie, ale przytaczali tam masę innych, w tym rozporządzenia wewnętrzne. A pamiętaj, że mimo błędnego przekonania większości ludzi, ruch drogowy wcale ne podlega wyłącznie KD z wyłaczeniem innych praw - wręcz przeciwnie, podlega także kk i kw, więc sprawy nieuregulowane expressis verbis w KD mogą być uregulowane w innych aktach prawnych równej rangi - czyli ustawowej.

> tym bardziej że jak zrozumiałem nie miał jednej tablicy a nie

> dwóch.......

> Ale znowu wychodzi debilizm naszego

> w tym przypadku nie tłumaczyłbtym tego debilizmem prawa tylko

> nadinterpretacją prawa i swoich możliwośći przez , który miał

> moze zły dzień........

To też.

> Wystarczy, że się rozniosło że w okolicy krąży

> czasem aż za bardzo......

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> się fotoradary, wielu kierowców zaczęło ściągać przednią tablicę

> rejestracyjną i potem się tłumaczyli, że "zgubili". No i miśki

> zaczęły kombinować, jakby tutaj móc za to karać.

A nalepkę na szybie miał? Bo podobno jest czytelna icon_eek.gif na zdjęciach z fotoradarów (jeśli się powiedzie redukcja szumu drogą nałożenia zdjęć z pięciu kolejnych wiosek). clown.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> On nie pisał o turystach w ogóle, tylko (strach nawet cytować)

> "gburowatych turystach z wawki"

i zaznaczyłem, że niektórych grinser006.gif

Zresztą do zeszłego tygodnia była cała seria artykułów w lokalnym dodatku Gazety Wyb. pt. "Przyjeźdza gbur z War... na mazury" i tam dość dobrze opisali zachowanie się zmotoryzowanych gości, ba nawet policjanci często tracą na takich cierpliwość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy był nad morzem i miał też przygodę:

Żona cofała i puknęła gościa który się zatrzymał za nią (jej błąd że patrzyła tylko w boczne lusterko ale to szczegół). Żona znajomego Hondą, poszkodowany nową Astrą. Oczywiscie wezwał policję. Poprosili o dokumenty i okazało się że znajomy ma dowód od Fiata którego wstawił do salonu do sprzedaży. Zero tłumaczenia i na nic prośby żeby sprawdzili w rejestrze że jest właścicielem. Laweta autko na parking policyjny i zabrany dowód + 100 zł mandatu. Znajomy za telefon i zadzwonił do szefa salonu, ten do pracownika który w niedzielę przyjechał do biura, przefaksował dowód na fax do komendy i dopiero znajomemu wydali auto. Koszta 100 zł mandat, 300 laweta i postój na policyjnym parkingu. Szczęscie że auto było w "znajomym" salonie bo byłoby trzeba jechać 400 km po dowód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby tak więcej gburowatych "turystów" z wawki robiło to bylibyśmy

> szczęśliwi.

Mam dziwne wrażenie, że powyższe sformułowanie myśli było raczej mało

szczęśliwe.

> My jako mieszkańcy i kierowcy z mazur mamy

> serdecznie dość niektórych "zmotoryzowanych turystów"

To juz trochę lepiej. Najazd 'buraczanej stonki' nigdy nie jest zbytnio

miły - niezależnie skąd ona pochodzi.

> A co do szczycieńskiego gliny, to lekko przesadził

Pewnie i przesadził, tylko cięzko powiedzieć, jak się zachował

'rzeczony kolega'. Faktem jest, że juz doświadczyłem w swoim czasie

aktu 'przyjaźni' od lokalnego policjanta - ot niedzielna kontrola po

obcych rejestracjach w okolicach Stronia Śląskiego. Przegrał

z 'warszawskim cwaniakiem', więc kazał koledze skontrolować

moich znajomych, którzy czekali na poboczu, aż skończą mnie

iskać. Zrobił to z tekstem 'idź sprawdź jego znajomych, niech się nie

nudzą'. Najlepsze było to, że własnie z małżonkami wracaliśmy

z urlopu, więc na pożegnanie bardzo podziękowaliśmy za niezapomniane

wrażenia z gościnności okolicznej ludności dla steranych turystów,

którzy zasłużyli na takie traktowanie tylko z tytułu rejestracji smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajomy był nad morzem i miał też przygodę:

> Żona cofała i puknęła gościa który się zatrzymał za nią (jej błąd że

> patrzyła tylko w boczne lusterko ale to szczegół). Żona

> znajomego Hondą, poszkodowany nową Astrą. Oczywiscie wezwał

> policję. Poprosili o dokumenty i okazało się że znajomy ma dowód

> od Fiata którego wstawił do salonu do sprzedaży. Zero

> tłumaczenia i na nic prośby żeby sprawdzili w rejestrze że jest

> właścicielem. Laweta autko na parking policyjny i zabrany dowód

> + 100 zł mandatu. Znajomy za telefon i zadzwonił do szefa

> salonu, ten do pracownika który w niedzielę przyjechał do biura,

> przefaksował dowód na fax do komendy i dopiero znajomemu wydali

> auto. Koszta 100 zł mandat, 300 laweta i postój na policyjnym

> parkingu. Szczęscie że auto było w "znajomym" salonie bo byłoby

> trzeba jechać 400 km po dowód.

Jeżeli to prawda, to przyznam się szczerze, że na 'fiuta' trafili, że delikatnie napiszę.

Nie rozumiem, czemu zatrzymał DR od Fiata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli to prawda, to przyznam się szczerze, że na 'fiuta' trafili, że

> delikatnie napiszę.

> Nie rozumiem, czemu zatrzymał DR od Fiata.

No z tym DR od fiata to się chyba zagalopowałem, chociaż nie jestem pewien, muszę się zapytać hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No z tym DR od fiata to się chyba zagalopowałem, chociaż nie jestem

> pewien, muszę się zapytać

Wiesz, mi się juz zdarzyło w nocy dać inny DR. Jak policjant stwierdził, że

to chyba nie ten samochód, to mu wyjąłem z ręki, sprawdziłem, stwierdziłem

faktycznie, po czem śmiac mi się chciało, jak wyciagnąłem z saszetki kilka

sztuk i przy oświetleniu wewnętrznym szukałem właściwego smile.gif Dałem

właściwy, a ten mnie pyta - a reszto to co? Stwierdziłem, że to moje, a ten

właściwy mu dałem smile.gif Zżymał się, ale nic więcej nie powiedział smile.gif

Cóż, miałem chwilowo 3 DR od swoich samochodów, 2 DR od przyczep,

i jeden od służbowego smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> >piju ty tyle ze znajomymi nie pij bo potem nie wiedza czym jadą,

> gdzie jadą, z kim jadą i po jadą

Dzisiaj to ja nie wiedziałem gdzie i jak jadę. Zatoki mnie tak nawalały że jechałem i miałem wrażenie że nie panuje nad autem i oglądam wszystko z boku. Wrażenie nieciekawe. Na trasie to jeszcze jako tako ale jak do miasta wjechałem to miałem normalnie cykora yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, mi się juz zdarzyło w nocy dać inny DR. Jak policjant

> stwierdził, że

> to chyba nie ten samochód, to mu wyjąłem z ręki, sprawdziłem,

> stwierdziłem

> faktycznie, po czem śmiac mi się chciało, jak wyciagnąłem z saszetki

> kilka

> sztuk i przy oświetleniu wewnętrznym szukałem właściwego Dałem

> właściwy, a ten mnie pyta - a reszto to co? Stwierdziłem, że to moje,

> a ten

> właściwy mu dałem Zżymał się, ale nic więcej nie powiedział

> Cóż, miałem chwilowo 3 DR od swoich samochodów, 2 DR od przyczep,

> i jeden od służbowego

Heh, dobrze że na maskę Cię nie rzucił i nie zameldował o rozbiciu gangu samochodowego zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Heh, dobrze że na maskę Cię nie rzucił i nie zameldował o rozbiciu

> gangu samochodowego

Się śmiej - miałem okazję zapoznac się z bliska z 3-ma policjantami z bronią

ostrą ~0.00 w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia pod sklepem nocnym

w Kujawsko-Pomorskim. Winna była rejestracja warszawska przez wczesniejszą

akcję mafii (nie pamiętam, czy pruszkowskiej, czy wołomińskiej). Szcześciem

obyło się bez zbytnich atrakcji - nawet nie chcieli PJ, tylko DO. Kurka, u teściów

byłem smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Się śmiej - miałem okazję zapoznac się z bliska z 3-ma policjantami z

> bronią

> ostrą ~0.00 w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia pod sklepem

> nocnym

> w Kujawsko-Pomorskim. Winna była rejestracja warszawska przez

> wczesniejszą

> akcję mafii (nie pamiętam, czy pruszkowskiej, czy wołomińskiej).

> Szcześciem

> obyło się bez zbytnich atrakcji - nawet nie chcieli PJ, tylko DO.

> Kurka, u teściów

> byłem

no ja już na ziemi leżałem jak kiedyś ze znajomymi ognisko sobie zrobilismy nad jeziorkiem a niedaleko jacyś małolaci namiot rozbili, a kumpel sobie popił i zaczął krzyczeć żebym zostawił tą spluwę i żebym im nic nie robił i takie tam. Pośmialiśmy się za za parę minut dwa radiwozy i antyterrorka podjechała. Pytali się o broń yikes.gif. Poleżeliśmy trochę na ziemi spisali nas i pojechali. A na drugi dzień jak sprzątałem auto (2 dni wcześniej kupione to pod siedzeniem znalazłem wiatrówkę taką pistoletową. Jak ją zobaczyłem to mi szczena opadła, jakby ją znaleźli to 48 godzin jak nic!! zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cóż, miałem chwilowo 3 DR od swoich samochodów, 2 DR od przyczep,

> i jeden od służbowego

Kolega kiedyś wymyślił patent na kanara tramwajowego - mianowicie wyciągnąć z kieszeni 200 starych biletów i poprosić, żeby sobie poszukał właściwego. A ponieważ trwałoby to do pętli, a kanar pracuje w akordzie - na pewno rzuciłby to siano i poszedł sprawdzać tych, co mają po jednym bilecie.

W Szczytnie jest uniwersytet dla policjantów - może jakiś ambitny kadet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak, bo po sezonie zamykamy mazury na 4 spusty i czekamy z

> utęsknieniem na następne lato i kochanych turystów, co to nam

> chleb dają

a nie jest tak hmm.gifhmm.gif

poza sezonem +-tydzień zdechnąć z głodu można a znaleźć coś do spania graniczy z cudem - nad morzem bardzo podobnie - w górach troszkę lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a nie jest tak

> poza sezonem +-tydzień zdechnąć z głodu można a znaleźć coś do spania

> graniczy z cudem - nad morzem bardzo podobnie - w górach troszkę

> lepiej

Mazury mają to do siebie, że turystów mają cały rok, latem wiadomo - wiecej. Ale całe szczęście w większości przyjeźdzają jako goście, a nie jako "pany", czym niestety charakteryzuje się ich mazowiecko-kurpiowska część. Ale na pocieszenie powiem, że najgorszy kierowca-turysta, to taki, który potrafi "z gębą" wyskoczyć do każdego, nawet policjanta, krzycząc "jestem z Warszawy!" to akurat taki, który mieszka daleko od stolicy, najczęściej w okolicach Ostrołęki rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a nie jest tak

> poza sezonem +-tydzień zdechnąć z głodu można a znaleźć coś do spania

> graniczy z cudem - nad morzem bardzo podobnie - w górach troszkę

> lepiej

Mazury to nie tylko turystyka. Gdyby było inaczej, to w chudych latach, jakich nie brakowało w ostatniej dekadzie takie np. Giżycko musiało by żyć z zasiłków, albo "się zlikwidować". Jest handel, drobna i trochę większa produkcja, usługi itp., jak w każdej innej okolicy w Polsce. Nie twierdzę, że turystyka nie jest ważna dla Mazur, ale stwierdzenie "taaa i z czego byście żyli" nijak ma się do rzeczywistości. A jeśli już, to na Mazurach kasę zostawiają nie tylko turyści z Mazowsza, ale też z innych części kraju i do tego nie brakuje niemców i innych obcokrajowców.

Trochę odeszliśmy od tematu, więc ja już kończę wywody wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nalepkę na szybie miał? Bo podobno jest czytelna na zdjęciach z

> fotoradarów (jeśli się powiedzie redukcja szumu drogą nałożenia

> zdjęć z pięciu kolejnych wiosek).

Podobno jest czytelna.

Ale ludziska zaczęli kombinować z ustawianiem pióra wycieraczki tak, żeby ją zasłaniało zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.