el_diablo

Z mojego doświadczenia - porównując konkretnie zimówki Michelin Alpin PA3 i letnie Dunlop 2050M w takim samym rozmiarze - różnica pomiędzy zimową, a letnią oponą w warunkach suchej nawierzchni i krótkich miejskich odcinków gdzie opona nie nagrzewa się istotnie, zaczyna być wyczuwalna w temperaturach powiedzmy niższych niż -10 stopni.

Skrót myślowy. Oczywiście są trzy osobno ustawiane fotele.

Teść ma C4 Grand Picasso, bieżący model, z silnikiem 1.6 HDI. Miałem okazję odbyć nim podróż do Chorwacji jako pasażer. Ogólne wrażenia pozytywne - samochód robi wrażenie solidnego. Z przodu przestronny, z tyłu też - choć żeby zapakować bagaże 4 osób kanapę trzeba było przysunąć do przodu. Trzeci rząd foteli raczej tylko dla dzieci lub na bardzo krótkie odcinki. Wyciszenie w miarę przyzwoite. Przednie kapitańskie fotele raczej wygodne i nie męczące w dłuższej podróży. Zawieszenie ustawione zdecydowanie w stronę komfortu, a nie pewności prowadzenia. Silnik 1.6 HDI można powiedzieć że jest wystarczający, ale nic ponadto. Na autostradzie prędkości rzędu 140 km/h bezproblemowo, ale w górach momentami się męczył. Nie zauważyłem jakichś ewidentnych oznak kiepskiej jakości wykonania. Mnie irytowałyby niektóre przejawy francuskiej myśli technologicznej np. ekran nawigacji, który pojawiał się w miejscu obrotomierza przed skrzyżowaniami (ale może można to skonfigurować inaczej), lub to że nawigacji zdarzało się czasami pokazywać drogę w prawo i mówić "skręć w lewo". Przez tydzień nie opanowałem też do końca schematu działania bezkluczykowego otwierania i zamykania. Opanowanie mechanizmu składania i przesuwania tylnej kanapy również wymagało dłuższej chwili. Ponadto z tego co wiem, to samochód od nowości miał okresowe problemy z jakimiś hałasami od strony komory silnika, których ASO nie mogło zlokalizować. Ja bym nie kupił, bo nie podchodzą mi samochody tego rodzaju, ale nie mogę też powiedzieć, żeby to był zły wóz.

Z tego co wygooglowałem w Azji pojemność oznacza się dla 5 godzin poboru prądu, a w Europie dla 20 godzin.

Przy okazji wymiany aku w Lancerze spotkałem się z twierdzeniem, że japońskie akumulatory mają inaczej liczoną pojemność niż europejskie i stąd takie niskie wartości typu 45 Ah. Ale czy to prawda to nie wiem. Orginał japoński miał 48 Ah, a aku Varty który pasował rozmiarem 60 Ah.

Nie mam co prawda dużego doświadczenia z wypożyczalniami, ale jeździłem ostatnio wypożyczoną fiestą '16 z przebiegiem 12 tys. km i śmiało mógłbym określić stan tego samochodu jako idealny. Nie wiem jak inni użytkownicy traktują samochody z wypożyczalni - ja traktowałem go zdecydowanie ostrożniej niż własny, bo po pierwsze z zasady traktuję tak pożyczone rzeczy, a po drugie żeby uniknąć potencjalnych problemów w przypadku jakichś uszkodzeń.

IMHO zawsze było tak samo. Młodość = brawura. Wiem co sam wyprawiałem.

Robiłem szkodę z AC w Avivie i było bezproblemowo ale tylko w wersji warsztat - nie dali zarobić na wypłacie w gotówce

Hehe, przy okazji wyszło, że paroizolacja pod blachą mi sparciała, łaty pognite, a do tego wełna jest wrzucona tylko "gdzie niegdzie". Ale remont dachu jest już za mną, zostały tylko przeróbki wykończenia wewnętrznego.

Jak chcesz pojeździć dłużej Lancerem to zrób sobie dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne podwozia (o ile nie masz), bo fabryczne jest słabe oględnie mówiąc. Obejrzyj sobie od spodu okolice tylnego pasa i podłogi bagażnika - u mnie tam ruda zaczęła wychodzić po czwartym sezonie zimowym.

Przed wymianą okien wyglądało to tak:

...usługa remontowa polegająca na przerobieniu obudowy z karton-gipsu na poddaszu mieszkalnym po wymianie małych okien dachowych na niewiele większe (5 szt.)? Na gotowo z malowaniem. Ekipa wyceniła mi to wstępnie na 800 zł od okna plus materiały. Wydaje mi się trochę drogo, ale może niesłusznie...?

Dokładnie ten.

U mnie solarny odstraszacz z LeroyMerlin podziałał. Upłynęły jakieś 2 miesiące od zainstalowania i nowych kopców brak. Fakt, że nie miałem plagi kretów, a chyba jednego kreta próbującego stopniowo zawładnąć ternem pod działką Odstraszacz jest raczej dźwiękowy niż ultradźwiękowy, bo go trochę słychać.

W wymaganiach nie było, że ma być ładny i wysublimowany

Lancer ze skrzynią CVT. Praktycznie bezawaryjny i bezobsługowy. Zwrotny, nie za nisko zawieszony - w mieście sprawuje się bardzo dobrze.

Pierwszy raz na oczy widzę Jakimś cudem istnienie 125 coupe ominęło moją świadomość. EDIT: Właściwie to 125 Samantha zbudowany przez Carrozzeria Vignale w ilości ok. 100 sztuk i nie sprzedawany w oficjalnej sieci dilerskiej FIAT.

W sumie to pewnie tak jest

Na podstawie, co prawda niewielkich, doświadczeń z: C4 Grand Picasso, Qashkaiem, Sorrento, Zafirą i Pugiem 806 stwierdzam, że to samochody nie dla mnie. Owszem są dość wygodne, przestronne, ale nie pasują do mojego stylu jazdy - wydają się być za mało zwinne.

U mnie kuna tak wygryzła.

Z 9-letniej Nubiry '98 na 11-letniego Mercedesa 124 '96. Daewoo zaczęło się sypać, ponadto potrzebowałem kombi. Choć jak się okazało trafiłem na problematyczny egzemplarz, to i tak ogólne wrażenia ze zmiany miałem pozytywne.

Ja też się podepnę. Po wymianie końcówek drążków i regulacji zbieżności kierownica nie odbija mi sama ze skrajnego położenia w obu kierunkach. Czy to może być wina samego ustawienia zbieżności?

Przepłukałem z osiem razy przy użyciu strzykawki 100ml. Skontaktowałem się jeszcze z serwisem - odpisali żeby puścić kilka razy na pusto, a jakby coś się działo to wymiana zasobnika za 274 zł. Zobaczymy...

Właśnie nasypałem proszku do prania do zasobnika na sól. Na szczęście nie uruchamiałem. Wybrałem co się dało, będę płukał zasobnik, żeby usunąć jak najwięcej. Co dalej - będzie chodziła, czy czeka mnie serwis?

Ten był fajny: