Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez volcan

  1. Zrób wykop - nawet głębszy, niż 30 cm, na spód dla ustabilizowania wsyp tłuczeń lub np. gruz, potem na wierzch beton - mieszankę taką, jak pisali Koledzy. Betonu będziesz potrzebował znacznie mniej a płyta będzie naprawdę stabilna.
  2. > jeszcze Ci chyba brakuje trochę tej A4 do Rzeszowa, co? Kawałka brakuje, ale co zauważyłem - fakt, że faktycznie niczego się nie zyska wyprzedzając, pędząc itp., bo i tak "peleton" razem zjechał z A4 i razem na nią potem wjedzie - bardzo uspokoił się ruch na tym fragmencie DK4, który jest łącznikiem dwóch odcinków A4. Z ciekawości pojechałem ostatnio DK4 zamiast zjechać na A4 w Zawadzie. I co zauważyłem... Kilka kilometrów za tym wjazdem zaczyna się to, co było dawniej - wyprzedzanie na trzeciego, wymuszanie, wpychanie się itp. itd. - czyli objawy chronicznego pośpiechu. Mój wniosek (nie każdy musi się z tym zgodzić) jest taki, że jeżeli ktoś może na autostradzie pojechać swoje 130-150 km/h, to potem zdając sobie sprawę z tego, ile już zyskał czasu (w porównaniu z drogą krajową z jej obszarami zabudowanymi, ograniczeniami prędkości, fotoradarami, światłami, skrzyżowaniami itp.) i że za kilka km znowu pojedzie swoje zamiast "męczyć się", na fragmencie trasy biegnącym po drogach niższej kategorii nie odczuwa potrzeby "nadrobienia" czasu podróży. > Ja zauważyłem jedną rzecz, jeśli chodzi o PL, co do stylu jazdy po autostradach. Czym dalej na zachód, tym ludzie lepiej jeżdżą. Na A4 pod Wrocławiem czy A2 w okoliach Poznania jest lepsza kultura jazdy niż np. na nowym odcinku A4 na wschód od Krakowa, mniej wlokących się lewym pasem, mniej dojeżdżających do zderzaka itd. Po prostu dłużej mają autostrady i zdążyli się z nimi oswoić. Zgadzam się w 100% Sprawa wygląda tak, że np. na wschód od Krakowa autostrada A4 jest właściwie pierwszą drogą, na której dopuszczalna prędkość jest wyższa niż 90km/h. Na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie itp. nie ma po prostu (czy też nie było) dróg ekspresowych, autostrad itp., więc prawda jest taka, że większość ludzi jeżdżących głównie "wokół komina" po raz pierwszy zetknęła się z tego typu drogą korzystając właśnie z nowych odcinków A4. Widać naocznie brak doświadczenia, wyczucia RÓŻNICY prędkości (podkreślam celowo - nie chodzi o prędkość, lecz o jej różnicę - stąd bezceremonialne wjeżdżanie z prędkością rzędu 80-90 km/h wprost pod pojazd poruszający się lewym pasem 60-70 km/h szybciej), zrozumienia zastosowania lewego pasa itp. itd.
  3. > bez ubezpieczenia? Auto było ubezpieczone i jedynie nie opłaciłeś składki na kolejny rok, czy nigdy nie miało polskiego OC lub OC poprzedniego właściciela się skończyło?
  4. > Co do bezpieczeństwa to czy na autostradzie czy na zwykłej krajówce jest ono identyczne. Można trafić na tyle samo zaskakujących sytuacji. Zaskakująca teoria... Oddzielenie ruchu pieszego i wolnobieżnego oraz lokalnego od tranzytowego nie ma według Ciebie żadnego znaczenia dla bezpieczeństwa? Pozwolę sobie zadać Ci jedno, proste pytanie Skoro nie chcesz tak naprawdę wysłuchać argumentów i nie zastanawiasz się nad rozwiązaniem, które miałbyś wybrać, lecz jesteś już zdecydowany i szukasz poklasku dla swojego pomysłu... Nie potrafisz po prostu zrobić tak, jak sobie zaplanowałeś i nie zadawać zbędnych pytań?
  5. Autostrady nie będziesz miał nigdy spod samego domu pod bramę hotelu i żeby nią pojechać zawsze będziesz musiał nadłożyć drogi (pomijam przypadki niektórych tras - np. między moim mieszkaniem w SJ a domem w RZ najkrótsza droga to właśnie A4 ). Jeżeli wolisz tłuc się po niebezpiecznych, jednopasmowych drogach, gdzie dochodzi do kontaktu ruchu tranzytowego i stricte lokalnego - Twój wybór. Jeżeli chcesz dojechać do wygodnej, bezkolizyjnej drogi i dotrzeć nią w pobliże miejsca docelowego - wybierasz autostradę.
  6. > Zdaje się, że którąś Lagunę z czujnikami ciśnienia powietrza trzeba, żeby poprawnie działały... Z czujnikami to wiadomo Chodziło mi o "normalne" koła w "normalnych" samochodach No i w Lagunach podłączało się auto do kompa, żeby te czujniki wyłączyć
  7. > 270 pln za diagnozę komp. > 150 pln za nowy filtr > 90 pln za wymianę Za filtr i wymianę - niech będzie. Filtr na pewno można kupić taniej, ale taki z logo KIA/Hyundai zawsze jest droższy, wymiana - wiadomo... roboczogodzina ASO itp. itd. Natomiast diagnostyka komputerowa filtra paliwa... Czuję, że wnet zaczną do komputera podłączać auto, które przyjedzie na przekładkę opon
  8. > Zawsze mi się wydawało, że boki szafki powinny wejść w "obejmy". No to źle Ci się wydawało. wkręty mocujące piekarnik wchodzą w płyty (ściany szafki) boczne pod kątem (oglądnij sobie prowadniki wkrętów), front (tj. drzwiczki) są szersze od tych "maskownic" (jak je nazwałeś), więc krótko mówiąc - jest dokładnie tak, jak powinno być.
  9. > Faktycznie 60tys zl, pokwitowanie faktura pro forma 50tys zl No to oddasz auto, sprzedawca zgodnie z prawem odda Ci 50 tysięcy, naprawi auto za 3 i sprzeda kolejnemu za 60 (na fakturze 50) W ten sposób 7 klocków będzie do przodu
  10. > Z tego co czytałem do nie do końca - do czasu zgłoszenia o sprzedaży nabywca i sprzedający > solidarnie odpowiadają za opłacenie OC. Także nie jest decydująca w tej kwestii data KS, tylko > data poinformowania TU. Gdzie to wyczytałeś?
  11. > Tyle to wiem - mam zamiar zadać im te samo pytanie, jestem ciekaw odpowiedzi. Czekam też na info od > kupca jakie dokładnie poczynił kroki w kwestii ubezpieczenia, bo jeśli np. ubezpieczał też u > nich (co w związku ze stawkami jest całkiem możliwe) i opłacił, to już w ogóle nie wiem czemu > ja miałbym dodatkowo płacić. Jeżeli przyszło do Ciebie, to oznacza to po pierwsze, że po sprzedaży nie zgłosiłeś tego faktu w TU, po drugie, że nowy właściel Twojego auta nadal jeździ na Twoich papierach lub zapomniał po przerejestrowaniu i wykupieniu OC w innej formie poinformować poprzedniego TU (tzn. wypowiedzieć polisy OC) o tym fakcie. Ty jesteś generalnie "czysty" - zgłaszasz w TU sprzedaż auta, pokazujesz kopię umowy K-S i po temacie.
  12. > W rozporządzeniu o badaniach technicznych poz 996 > Tegoroczne zmiany tutaj > Z tymi spalinami to się machnąłem - trzeba sprawdzać ale w dieslach sprzed 1980 roku nie trzeba. > Co do amorów - każdy sprawdza mimo, że tylko w powypadkowym jest to obowiązkowe. Normalnie amory > się tylko ogląda czy całe i nie leją za mocno... ale... każdy i tak je bada bo klient > zadowolony, że coś się robi przy aucie. Widzisz - a tu taki lajf, że spaliny na przeglądzie miałem sprawdzane raz (na tyle samochodów i tyle lat...), amortyzatory sprawdzają za to zawsze. Oczywiście - procenty nie mają sensu żadnego, pomocne jest jedynie określenie różnicy sprawności między lewą i prawą stroną.
  13. > Po czym okazałoby się, że suma składek więcej wyniesie niż to wszystko warte. Bzdura - ubezpieczenie mieszkania wraz z majątkiem ruchomym, elementów szklanych, z assistance itp. to kilkaset złotych rocznie. Obejmuje też utratę mienia z piwnicy. Jeżeli znajdziesz gdzieś mieszkanie za taką kwotę - biorę całą kamienicę A co do AC i samochodów... Płaciłem AC ładnych parę lat (na kilka aut) i przyszedł potem taki okres, że gdybym nie płacił to bym sobie w brodę pluł. Jedno auto dostawcze było naprawiane (w ASO - auto trzyletnie, koszt naprawy wyniósł ponad 16 tysięcy złotych) po ataku nieznanego sprawcy (przeharatał cały bok - wymieniany był zderzak, drzwi przednie, drzwi odsuwane, poszycie boku), 2 lata później przyszło gradobicie i po zlikwidowaniu szkody na Santku zostało mi w kieszeni jeszcze na dobre 2 lata pełnego ubezpieczenia.
  14. > Nie wiem gdzie wy mieszkacie ale w życiu nikt na mnie nie trąbił jak się zatrzymałem przepuścić pieszego. Najczęściej miało to miejsce w Krakowie, kilka razy w Katowicach i okolicach (często nie wiem w jakim mieście aglomeracji się znajduję ), raz w Rzeszowie, ale rejestracja była "powiatowa" i to taka (w sensie wyróżnik powiatu) sugerująca butosłoming
  15. IMHO ma sens. O kontynuacji zniżek już Koledzy pisali (i to naprawdę małym kosztem!), jakakolwiek przygoda parkingowa itp. - typu przerysowanie boku, rozbita szyba itp. dadzą o wiele więcej pieniędzy, niż wynosi roczna składka a przecież nie ma obowiązku zlikwidowania szkody (przy rozliczeniu gotówkowym) ani naprawy auta w takim przypadku na częściach nowych. Przykład - przerysowany bok - zderzak, błotnik, drzwi. Odszkodowanie wyniesie +/- wartość auta, części (używki pod kolor) kupi się za kilkaset złotych. W kieszeni zostanie dobre 1500-2000 złotych, a to np. koszt porządnego remontu takiego auta, ewentualnie możliwość "darmowej" wymiany na auto nowsze i lepsze.
  16. A to ja mam tak, że często mądrzy inaczej trąbią na mnie, bo np. jadąc z prędkością 20 km/h (bo korek tyle jedzie...) zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych i ich przepuszczam (dla podniesienia dramaturgii... np. leje rzęsisty deszcz)
  17. Ja przeprowadziłem inny eksperyment... Jeżeli to ja jestem potencjalnym wpuszczającym, to jeżeli jadę Matizem, to każdy wpuszcza się dość swobodnie, jeżeli czymś większym, to im większe auto, tym większe opory przed wepchnięciem się na siłę A drugi eksperyment - jeżeli zatrzymam się SUV-em z ciemnymi szybami przed przejściem dla pieszych lub wpuszczam autobus z zatoki, jakieś stojące od 10 minut i czekające na wpuszczenie auto, to większość ludzi nie wie, co ma robić, ewentualnie ruszają z dużymi oporami, a wszyscy mają taką minę:
  18. > ale czym myjesz? "przelecieć" karcherem czy chodzi o tarcie szmatką? Pytam bo mam ogrodzenie do > odmalowania Nawet wężem ogrodowym ze zraszaczem z lepszym ciśnieniem wystarczy. Cortanin / Brunox nie trzyma się po prostu miejsc, w których nie ma korozji (musi z korozją reagować, powstaje na jej powierzchni twarda powłoka) i trzeba go zmyć z miejsc, gdzie jest stara farba itp. itd.
  19. > Czy lakiernik położy lakiery bez śmieci? Czy zawsze musi polerować? W komorze bezpyłowej powinno się udać. A gdyby nawet coś się dostało do lakieru, to są specjalne przyrządy (coś w rodzaju igły) do usuwania ciała obcego i naprawia się takie miejsce punktowo. W sumie są nawet specjalne "obieraki" do zdejmowania zlewek lakieru itp. itd.
  20. Hammerite to syf - ruda wylezie po pierwszej zimie. Usuwasz luźną rdzę, na to Brunox lub (taniej) Cortanin F - najlepiej dwukrotnie. Potem myjesz pomalowane takim specyfikiem elementy (żeby zmyć niezwiązany z rdzą środek) i malujesz np. emalią chlorokauczukową.
  21. Luz - weź tylko pod uwagę sprzedaż auta i oglądaczy z miernikami grubości lakieru Jak zobaczą kilkaset mikronów na błotniku... koniec Panie Kolego... Auto po kasacji, siedemnaście razy przez dach poleciało, 3 razy topione i 2 razy się spaliło... A co do odcienia - nie uzyskuje się go raczej ilością warstw (amatorskim pistoletem i tak uzyskujesz na wejściu dość grubą warstwę, więc podkład nie powinien przebijać)... Lakier dobierany miałeś według kodu, czy z uwzględnieniem blaknięcia, tj. kod zweryfikowany z faktycznym odcieniem?
  22. > nie malowałem metalikami bo po przeanalizowaniu wymagań i posiadanego sprzętu wymiękłem. Podobno > różnica jest nawet w zależności od ustawionego ciśnienia Od kąta prowadzenia pistoletu, od wielkości ziarna (a od kąta i ciśnienia zależy jak się będzie układało) itp. itd. strasznie wredne do lakierowania Do tego klar na suchą bazę - to naprawdę gwarancja odprysków po jakimś czasie (im bardziej "ukryty" element, tym później...). Sam klar też żółknie, matowieje itp. itd., więc de facto lakier dobrany czasem prawie idealnie po jakimś czasie się odetnie. Tylko cieniowanie na sąsiednie elementy pozwala się tego pozbyć - ale tutaj wchodzenie na maskę i drzwi przy braku lepszego sprzętu i dobrych warunków jest IMHO marnym pomysłem. Zapał i chęć zrobienia czegoś we własnym zakresie jestem w stanie zrozumieć, ale mimo wszystko sprzedałbym ten błotnik - choćby po zapodkładowaniu (ewentualnie w kolorze - tak, jak jest) i wolałbym kupić fabryczny z podobnego rocznika.
  23. > Hyundai Santa Fe 4x4. Kwota max 15kPLN. Jeżeli 7-osobowe ma być, to możesz Santka skreślić. W tym przedziale cenowym nie występuje model CM (czyli II generacja) - a dopiero od niej pojawiły się wersje z dodatkowymi siedzeniami w bagażniku. SM, czyli I generacja jest 5-miejscowy.
  24. > - Turbo po regeneracji ustawione książkowo i pompuje jak trzeba Jeżeli zmienna geometria to na 99% winne jest sterowanie - którego praktycznie nikt nie jest w stanie ustawić tak, żeby działało jak w fabrycznie nowej turbosprężarce.
  25. > czy tutaj wiek opony ma znaczenie? Niewielkie raczej. Auto stare nie jest, bo to jaki w miarę młody Land Rover chyba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.