-
Liczba zawartości
94 185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
312
Zawartość dodana przez Ryb
-
Dobra, śmiałem się z czajników i nie traktowałem poważnie, bo nawet Hongqui nie zrobił na mnie wrażenia. Ale teraz trochę się to zmieniło, bo zobaczyłem to:
-
No, chyba że po rondzie jeździsz. Wtedy to nawet lepiej bo łatwiej guziczkami operować.
-
Ależ oczywiście. To leasing dał dupy z kolorem, zwłaszcza że było źle wpisane w zamówieniu i zwracaliśmy na to uwagę. Twierdzili, że to tylko błąd w systemie, auto przyjdzie w dobrym kolorze. Cóż, nie przyszło a diler je tak zdążył zarejestrować. Skończyło się dodatkowymi dwoma miesiącami czekania na odpowiedni egzemplarz. Ale żeby nie było, stanęli na wysokości zadania, dali dodatkowe 5k rabatu i voucher na tydzień nad morzem warty bodaj kolejne 4.
-
Warto przede wszystkim fotele zafoliować. W dawnych latach sąsiad po odebraniu Poloneza przez kilka lat z fabryczną folią na fotelach jeździł.
-
Jeśli to nie Tesla to można przyjść, wziąć kluczyki, wsiąść i odjechać. Przynajmniej ja tak do tej pory robiłem*. * PS. No, chyba że się kolor nie zgadza.
-
Kiedyś zamówiliśmy biały a przyjechał i zarejestrowali czarny. Nie odebraliśmy, bo udało się tę drobną niezgodność zauważyć.
-
I czy kierownica prosto!!! Co nie, @twinsen?
-
Musisz sam zdecydować. Pracowałeś tam, to sam wiesz jacy z nich fachowcy.
-
Nowe auta są oczywiście kwotowo droższe ale uwzględniając czynniki inflacyjne oraz ilość dodatkowego wyposażenia (choćby o niezbędne elementy z zakresu bezpieczeństwa) to może się okazać, że wcale nie tak bardzo. No i nie ma kompletnie sensu bo w normalnym ruchu normalnemu człowiekowi nie jest potrzebne przyspieszenie do setki poniżej 5 sekund. Oczywiście zabawa jest fajna ale to droga zabawa i bezużyteczna w normalnych okolicznościach.
-
No, to jest oczywiste. Finansowo to chyba żadnym Renault jazda się nie spina.
-
Rzecz w tym, że technicznie możliwe jest obecnie zrobienie bardzo szybkich aut nie tylko elektrycznych ale również spalinowych. Nie robi się tego, bo to bez sensu po prostu. Osiągi rzędu 8-10s przyspieszenia do 100km/h i prędkość maksymalna rzędu 180km/h w zupełności wystarczą do bardzo sprawnego przemieszczania się. A w przypadku aut szybszych problemem staje się zawieszenie, hamulce czy opony co bez sensu podnosi tylko koszty. Te 30 lat techniki poszło w efektywność napędu zamiast gonić za osiągami. Jestem przekonany, że producentom aut elektrycznych też się to w końcu znudzi i poza sportowymi wersjami za worek kasy będą też całkiem normalne, wcale nie zachwycające osiągami. Co zresztą już się dzieje.
-
Ale nadal lepiej jedzie się z tym V6.
-
Nie, moją żonę jest ciężko dogonić.
-
Nie. Co gorsza, nie pamiętam żeby ktoś mnie wyprzedzał. Przez jakieś 50-100km jechałem razem z innym Jagiem a resztę sam bo tamten potem gdzieś zjechał.
-
Następną wycieczkę zrób do Egiptu. Słyszałem od jakiegoś polityka, że z Radomia jest dużo bliżej do Egiptu niż z Warszawy. Może więc zasięgu starczy?
-
Wyszło trochę ponad 500km, wyjechałem z hotelu w centrum i musiałem się jeszcze wydostać na autostradę (co w Trójmieście nie jest takie łatwe) a potem jeszcze tankowałem na tej autostradzie po drodze. Średnia z samej autostrady była dużo większa ale raczej tego już nie powtórzę bo to głupie i można stracić prawo jazdy.
-
Ta cegła na żywo robi genialne wrażenie. Podoba mi się ale ceny zaczynające się praktycznie od pół miliona i idące w górę są trochę bez sensu. Porównywalny Discovery jest o 100k tańszy.
-
Jeśli kupisz z jednym i zaznaczysz przy zawieraniu umowy to nie ma problemu, tak jak pisał @wladmar. Ale tu problem dotyczył nowych samochodów z systemem opaski zamiast kluczyka.
-
Nie w tym rzecz. Warunki ubezpieczenia u chyba wszystkich ubezpieczycieli wykluczają wypłatę odszkodowania w przypadku kradzieży jeśli kluczyki auta były niezabezpieczone. W tym za brak należytego zabezpieczenia kluczyków uważa się pozostawienie ich w kabinie. W poprzedniej wersji tego zegarka było tak, że do jazdy autem musiałeś mieć normalny kluczyk, który zostawiałeś w kabinie gdy zamykałeś auto zegarkiem i np. szedłeś pływać. Jednak samochód wtedy go dezaktywował i nie dało się go użyć do momentu ponownego otwarcia auta zegarkiem. Problem w tym, że naszych ubezpieczycieli nie obchodzi, że kluczyk był zdezaktywowany przez system samochodu, nie ma dwóch kluczyków po kradzieży - nie ma odszkodowania. Czyniło to w Polsce ten zegarek bezużytecznym. Dopiero teraz, w nowej wersji kluczyk już nie jest potrzebny.
-
IMO przypadkowe naciśnięcie tego guzika nie jest możliwe a nawet jeśli, to zwykle siła jest za mała a czujnik oporu zbyt czuły żeby zrobić jakieś straty. Cofnie się i tyle. Jak Ci zajumają auto to nie dostaniesz ubezpieczenia. Potrzebne Ci coś takiego:
-
Ale to chyba nie ma 4x4? Jak chcesz żeby było topornie to nie lepiej kupić serię 70?
-
No grubo. Oni tam wzmacniają zawieszenie żeby nosem nie nurkował?
-
Phi, ja dojechałem z Gdańska do domu (okolice Katowic) w 4h door2door i jeszcze tankowałem po drodze.
-
Może, ale IMO mało prawdopodobne bo ta różnica jest minimalna. Niektóre marki mają taką tolerancję fabrycznie. Jeśli nie hałasuje i nie daje żadnych objawów to ja bym zostawił zamiast dawać specom z ASO przy tym grzebać bo to tylko problem będzie, zacznie się festiwal hałasów, niedomykania się drzwi i innych poprawek.
-
Pisz tutaj takie rzeczy z wyprzedzeniem to będziemy czuwać gotowi nieść pomoc jakby co.