Ryb

Nic nie trzeba wozić żeby w dużym aucie się czuć lepiej niż w małym.

A dlaczego tam się mieszczą tylko trzy rowery? Nie ma na cztery czy ja nie widzę?

Nie przesiadłbym się z klasy D do C.

Jak kupisz to zaczniesz potrzebować.

Ale nie trzeba S-klasy. S-klasa to już sam szczyt ale poniżej też samochody mogą być lepsze lub gorsze jedne od drugich. Mi się w Stelvio nie podobały twarde jak deska fotele, trochę toporne materiały wykończeniowe i ekran multimediów. Nic z tego samo w sobie nie byłoby jakąś ogromną wadą ale w zestawieniu z ceną auta już nią jest, bo za tę kasę można wymagać więcej. No ale auto z dużym momentem utrzymuje takie obroty co najmniej w przedziale 0-100km/h. Ale tu nie o to chodzi przecież. Obiektywnie silnik turbodoładowany ma lepszą charakterystykę ale przecież nie każdy musi tak chcieć.

Ale to nie ja pisałem. Inna rzecz, że np. CVT bez turbo to kupa a z turbo jeździło to całkiem nieźle. Bo dzięki turbo max moment jest nisko i CVT nie ma swojej największej wady: wycia na wysokich obrotach.

Nigdzie nie twierdzę, że się nie da tylko że komfort większy lub mniejszy.

Rzecz też w tym, że może mieć inne przełożenie główne, co sprawia że zakresy prędkości są podobne. Jakby podmienić cyferki na obrotomierzu to wyglądałoby to prawie tak samo.

Mieszkałem kiedyś w pobliżu centrum handlowego Silesia City Center w Katowicach. W okresie świątecznym nie byłem w stanie w ogóle z parkingu z osiedla wyjechać, lepiej było pójść pieszo, gdziekolwiek by to nie było.

Można i tak. Do tego buty Bugatti i kurtka DKNY prosto z tureckiego bazaru.

Czyli oszczędzałeś.

Bo inaczej to wstyd! Nie po to kupuje się dwutonowego SUVa żeby oszczędzać. A tu taki obciach, brak znaczka "AWD" świadczy, że oszczędzałeś.

U mnie maksymalny moment jest przy bodaj 1400rpm a u mojej żony w benzynie jest to chyba 1200. Turbobenzyny dogoniły turbodiesle, a nawet je prześcignęły. Ależ ma, i to olbrzymie. Wskazówka obrotomierza porusza się w zakresie 1000-1500rpm, silnika nie słychać a auto sprawia wrażenie, że wszystko robi absolutnie bez wysiłku. To nie tak, że tu chodzi o turbo. Chodzi o moment na dole, który pozwala bez wysiłku jeździć nie kręcąc silnika na wysokich obrotach. Może to być wolnossące V6 mające 400-500Nm przy 1300rpm a może to być dwulitrowa turbobenzyna lub turbodiesel mający te same 400-500Nm przy 1300rpm. Komfort jazdy bez wysiłku i spontaniczne reakcje na gaz będą takie same. Turbo zastępuje pojemność nie tylko gdy korzystamy z osiągów ale również gdy potrzebujemy komfortu.

Polecam pickupa zimą z pustą paką, napędem przełączonym na RWD, wyłączonym ESP i zapiętą z tyłu blokadą mostu. Chyba nic tak nie lata bokami jak to.

Nie sztuka nie używać jak się nie ma.

Akurat BMW XM to nie wiem kto kupuje, takie to brzydkie.

W Bawarii widziałem przyczepkę ze świniami holowaną przez BMW M5.

Jeżeli masz 4x4 w Atece to używałeś tego napędu przez 100% czasu bo Haldex od wersji IV inicjalnie daje ok. 5% na tył.

Można równie dobrze napisać, że SUV BMW przyspiesza do 100km/h w 3,8s (BMW XM Label za 1 100 000zł bez opcji) i kosztuje 175 000zł (podstawowe BMW X1). Po połączeniu mamy auto za 175 000zł, które przyspiesza do 100km/h w 3,8s i będzie to taka sama prawda.

No bez przesady, ja potrafię sobie wyobrazić kogoś, kto kupuje pickupa SsangYonga.

Explorer akurat całkiem sprawnie się odpycha jak na tę klasę samochodów. No i jeśli ma holować przyczepę to moc i moment są nie do przecenienia. BTW, w cenie nowego Highlandera można mieć dwuletnie X5, Volvo XC90 lub LR Discovery z dieslem. Ja bym patrzył tam, bo ta hybryda w trasie z przyczepą to jednak będzie piła jak szalona. No i nie wiem jak ciężką masz przyczepę ale Toyota pociągnie tylko 2t co jest bardzo mało jak na tę klasę samochodów.

Czuję strach milordzie.

Tak będę celował żeby wyszło akurat w Twojej okolicy.

Nie ma takiej potrzeby, jest tu wystarczająco dużo chętnych żeby to zrobić za niego.

400k. To 100k wiecej od Toyoty ale ma 2x więcej mocy i sześć cylindrów. Takie rzeczy kosztują.