Skocz do zawartości

W jaki sposób wybierane są samochody egzaminacyjne do WORD?


chemicq

Rekomendowane odpowiedzi

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

podają parametry, w tarnobrzegu i rzeszowie pug 207.

parametrem jest cena np u nas word kupił pugi po 24 tys brutto - zarabiają na elkach dla szkół

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

bydgoszcz nisan micra , wybór zalezy od tego który diler lepsze prezenty do wordu przyniesie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

zależy od WORDu i tego kto wygrał przetarg (czyli posmarował więcej wink.gif

W BB od 2 czy 3 lat Yarisy, przedtem Corsy i Punto II FL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podają parametry, w tarnobrzegu i rzeszowie pug 207.

> parametrem jest cena np u nas word kupił pugi po 24 tys brutto - zarabiają na elkach dla szkół

Czasami jest tak, że WORD upatrzył sobie już konkretny model i zależy mu tylko na takim modelu, a nie innym.

Wówczas w warunkach przetargu podaje takie parametry, które pasują tylko do tego konkretnego modelu.

Czasami np.: wymiary wozu różnią się o centymetr i to już dyskwalifikuje konkurencję.

Dodam, że zasłyszałem to od znajomego egzaminatora ale ile w tym prawdy to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasami jest tak, że WORD upatrzył sobie już konkretny model i zależy mu tylko na takim modelu, a

> nie innym.

> Wówczas w warunkach przetargu podaje takie parametry, które pasują tylko do tego konkretnego

> modelu.

> Czasami np.: wymiary wozu różnią się o centymetr i to już dyskwalifikuje konkurencję.

> Dodam, że zasłyszałem to od znajomego egzaminatora ale ile w tym prawdy to nie wiem.

A czy parametry są jednolite na całą Polskę, czy np. WORD Poznań może zażyczyć sobie auta o długości min. 4m28cm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasami jest tak, że WORD upatrzył sobie już konkretny model i zależy mu tylko na takim modelu, a

> nie innym.

> Wówczas w warunkach przetargu podaje takie parametry, które pasują tylko do tego konkretnego

> modelu.

> Czasami np.: wymiary wozu różnią się o centymetr i to już dyskwalifikuje konkurencję.

> Dodam, że zasłyszałem to od znajomego egzaminatora ale ile w tym prawdy to nie wiem.

jak sie napali ktoś na przetarg to i go anulują. u nas w tarnobrzegu po rok uzmienili i szkoły jazdy mega były złe. Bo kupiły punta a tu peżoty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

albo 1,33, albo 5b ;-) coś się nie zgadza.

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

Minimum długości, chyba min 4.0 m - w ten sposób swego czasu wyeliminowano w sumie patologiczne zdawanie na mikruskach jak 126 i Cinquecento.

Aaa, żeby nie było - ja sam zdawałem w 1995 na Cinquecento :-) I uważałem (i uważam), że było to kuriozum.

Alternatywą było zdawanie na Polonezie Caro bez wspomagania, więc.... Rozumicie-wicie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dealerzy i importerzy.

> Do wordu sprzeda 20 elek i straci okolo 10 tys na sztuce.

> W okręgu jest 50-100 szkół każda kupi po dwa autka i już jest zysk. Tak mi to w pugu kiedyś znajoma

> tłumaczyła stą śmieszne ceny aut

sto aut na okreg to co to za zysk???

mysle ze na serwisowaniu tych wordowych aut sobie zdrowo odbija ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przetarg. chciaz teraz WORD Katowice ma auta wynajmować a nie kupować. Przetarg rządzący się dziwnymi prawami, niekoniecznie finansowymi wink.gif

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

katowice, tychy i wszyscko co podległe - grande puntok 1.4

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

chyba długośc min. 4m i jakies inne zależnie co sobie dany word życzy smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Minimum długości, chyba min 4.0 m

Coś w ten deseń.

A reszta - cena czyni cuda. W Krakowie ceną wygrała Toyota hehe.gif która oczywiście powszechnie znana jest z tego, że ma najtańsze auta w swoim segmencie hehe.gif

Oczywiście wszyscy wiedzieli, że to rozdawnictwo aut do egzaminów służy zarobieniu na szkołach jazdy.

> Aaa, żeby nie było - ja sam zdawałem w 1995 na Cinquecento :-) I uważałem (i uważam), że było to

> kuriozum.

> Alternatywą było zdawanie na Polonezie Caro bez wspomagania, więc.... Rozumicie-wicie...

A ja rok wcześniej na maluchu. Ambitny byłem i chciałem na poldku - instruktor wziął mnie na plac i po paru manewrach zapytał, czy jednak nie wracamy po malucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> albo 1,33, albo 5b ;-) coś się nie zgadza.

Bardzo możliwe, nie znam specyfikacji Yarisa, biję się w pierś. A prawko zdałem wtedy, gdy Toyota jeszcze Starlet produkowała ok.gif

EDIT: był juz Yaris. Nie ogarniam tych Toyek...

> Minimum długości, chyba min 4.0 m - w ten sposób swego czasu wyeliminowano w sumie patologiczne

> zdawanie na mikruskach jak 126 i Cinquecento.

A tak z innej beczki - co w tym patologcznego? Auto jak auto, tylko mniejsze...

> Aaa, żeby nie było - ja sam zdawałem w 1995 na Cinquecento :-) I uważałem (i uważam), że było to

> kuriozum.

> Alternatywą było zdawanie na Polonezie Caro bez wspomagania, więc.... Rozumicie-wicie...

No to akurat dla wielu mogło mieć decydujące znaczenie. Poza tym jeśli (tego nie wiem) były te same miejsca parkingowe na przykład chyba CC był łatwiejszy do umieszczenia w nich wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> sto aut na okreg to co to za zysk???

> mysle ze na serwisowaniu tych wordowych aut sobie zdrowo odbija

to byl prszykład. kiedyś liczyliśmy tarnobrzeg małe miasto a szkół które dowoża uczuących się jest koło 200.

Pozatym te auta częściej są w serwisie i na tym zgarniaja kasę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A tak z innej beczki - co w tym patologcznego? Auto jak auto, tylko mniejsze...

dokładnie, poza oczywistymi kwestiami bezpieczeństwa i pewnej łatwości w parkowaniu, było bardzo prawdopodobne że te modele będą pierwszymi, do jakich przesiądą się świeżo upieczeni kierowcy.

> No to akurat dla wielu mogło mieć decydujące znaczenie. Poza tym jeśli (tego nie wiem) były te same

> miejsca parkingowe na przykład chyba CC był łatwiejszy do umieszczenia w nich

za "moich" czasów poldki nie dość że nie miały wspomagania, to chyba nagminnie miały zatarte zwrotnice - trzeba było naprawdę się przyłożyć, żeby szybko kręcić kierownicą smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładnie, poza oczywistymi kwestiami bezpieczeństwa i pewnej łatwości w parkowaniu, było bardzo

> prawdopodobne że te modele będą pierwszymi, do jakich przesiądą się świeżo upieczeni kierowcy.

Nie przeceniałbym tego wpływu. Myślę, że jednak marginalne zjawisko.

> za "moich" czasów poldki nie dość że nie miały wspomagania, to chyba nagminnie miały zatarte

> zwrotnice - trzeba było naprawdę się przyłożyć, żeby szybko kręcić kierownicą

No tego to ja juz nie pamiętam, chyba młodszy jestem 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

W wawie mamy Yarisy 6 biegów, 1,33.

Niezłe zagarnie ze strony toyoty - najpierw wordy miały 5 biegowe, potem dali im 6 biegowe i biznes się kręci bo wszystkie szkoły nauki jazdy musiały zmienić samochody (lub kupić przynajmniej 1 egzemplarz).

Niestety dla początkujących ma to spore znaczenie czy yaris ma 5 czy 6 biegów. Nie chodzi tylko o liczbę biegów i sposób włączania wstecznego. Praca pedałów sprzęgła i gazu różni się.

Samochody są wybierane na drodze przetargu.

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

Quote:

§ 43. 4.
Pojazd przeznaczony do nauki jazdy i egzaminowania w zakresie danej kategorii prawa jazdy powinien odpowiadać następującym warunkom:

1) motocykl w zakresie kategorii A powinien:

a) być wyposażony w silnik o pojemności przekraczającej 120 cm3,

b) osiągać prędkość co najmniej 100 km/h;

2) motocykl w zakresie kategorii A1 powinien być wyposażony w silnik:

a) o pojemności co najmniej 75 cm3,

b) o mocy nieprzekraczającej 11 kW;

3) samochód osobowy w zakresie kategorii B powinien mieć długość przekraczającą 3,5 m i osiągać prędkość co najmniej 100 km/h;

4) trójkołowy lub czterokołowy pojazd samochodowy w zakresie kategorii B1 powinien:

a) mieć masę własną nieprzekraczającą 550 kg,

b) osiągać prędkość co najmniej 60 km/h;


Oprócz tego wcześniej czytamy:

Quote:

§ 43. 1.
Pojazd silnikowy przeznaczony do nauki jazdy i egzaminowania, z zastrzeżeniem ust. 2, powinien być wyposażony w:

1) przyrząd kontrolny - tachograf samochodowy; przepis stosuje się do pojazdów wymienionych w ust. 4 pkt 5-8 i 11;

2) układ hamulcowy posiadający urządzenia przeciwblokujące koła jezdne; przepis stosuje się do pojazdów wymienionych w ust. 4 pkt 5-8 i 11;

3) dodatkowy pedał hamulca roboczego, który umożliwia przejęcie sterowania układem hamulcowym;

4) dodatkowe lusterka zewnętrzne: prawe i lewe;

5) dodatkowe lusterko wewnętrzne;

6) ogrzewaną tylną szybę; przepis stosuje się do samochodu osobowego;

7) apteczkę doraźnej pomocy;

8) ogumione koło zapasowe.

2. Przepisów ust. 1 nie stosuje się do:

1) motocykla, trójkołowego lub czterokołowego pojazdu samochodowego o masie własnej nieprzekraczającej 550 kg;

2) pojazdu osoby niepełnosprawnej posiadającej orzeczenie lekarskie z adnotacją, że może prowadzić pojazd silnikowy po przystosowaniu go do określonego rodzaju schorzenia.

3. Dopuszcza się wyposażenie pojazdu przeznaczonego do nauki jazdy i egzaminowania w inne dodatkowe urządzenia powtarzające istniejące mechanizmy sterowania i kierowania pojazdem.


Źródło:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY

z dnia 31 grudnia 2002 r.

w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia

Na podstawie art. 66 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 98, poz. 602, z późn. zm. )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A tak z innej beczki - co w tym patologcznego? Auto jak auto, tylko mniejsze...

Gdyż różnica między autem które się nosi, a autem którym się jeździ jest jednak dość spora (tak dosłownie, jak i w przenośni).

W czasach gdy zdawałem swoje PJ i zaczynałem jeździć maluch i okolice był powiedzmy standardem.

Gdy przesiadłem się na samochód wielkości powiedzmy współczesnego kompaktu, miałem wrażenie, że powożę Titanikiem.

Przesiadka w dół jest banalnie prosta. W górę (a zwykle jednak większość ludzi dosiadała niemal od razu większych aut - już wtedy dużymi krokami szło ku normalności) jest sporo trudniej.

To jest główny powód.

> No to akurat dla wielu mogło mieć decydujące znaczenie. Poza tym jeśli (tego nie wiem) były te same

> miejsca parkingowe na przykład chyba CC był łatwiejszy do umieszczenia w nich

To też.

Ja miałem możliwość wyboru między 126, CC i Polonezem.

Głównym atutem za CC było to, że były to NOWE samochody - ten na którym zdawałem miał przebieg ok 150 km (sto pięćdziesiąt kilometrów) - myślę, że go rozdziewiczyłem :-)

126 i polonezy były paździurami włóknistymi.

Sam byłem świadkiem sytuacji, gdzie osobnik wykonując manewr "ruszanie pod górę" w 126 podjechał na górkę, zaciągnął ręczny (co było wyraźnie słyszalne), zwolnił hamulec zasadniczy, po czym pięęęęęknie stoczył się na dół górki.

Egzaminator najpierw się pultał, potem egzaminowany zgłosił reklamację (ręczny nie trzyma!) - egzaminator postanowił pokazać, że trzyma, nastąpiła zamiana, po czym scenariusz się powtórzył - malec zjechał na dół.

Egzamin przerwano, po czym organizowano na biegu malaxa zastępczego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W wawie mamy Yarisy 6 biegów, 1,33.

No tu mieszkam, to wiem, ale dzięki wink.gif

> Niezłe zagarnie ze strony toyoty - najpierw wordy miały 5 biegowe, potem dali im 6 biegowe i biznes

> się kręci bo wszystkie szkoły nauki jazdy musiały zmienić samochody (lub kupić przynajmniej 1

> egzemplarz).

Życie, każdy kombinuje jak może żeby zarobić. Lublin też zresztą ma Toyoty i nie wiem czy czasem podobnego myku nie przeprowadzili.

> Niestety dla początkujących ma to spore znaczenie czy yaris ma 5 czy 6 biegów. Nie chodzi tylko o

> liczbę biegów i sposób włączania wstecznego. Praca pedałów sprzęgła i gazu różni się.

Motor też dość znacząco się różni ok.gif Mało o Toykach wiem, ale bardzo mocno się z tym obnosili przy okazji ostatniego FL Yarisa.

> Samochody są wybierane na drodze przetargu.

A przetargi jak to w Polsce są bezstronne i w miarę uczciwe hahaha.gif

Zaciekawiło mnie kilka punktów:

> a) być wyposażony w silnik o pojemności przekraczającej 120 cm3,

> powinien być wyposażony w:

> 1) przyrząd kontrolny - tachograf samochodowy; przepis stosuje się do pojazdów wymienionych w ust.

> 4 pkt 5-8 i 11;

> 2) układ hamulcowy posiadający urządzenia przeciwblokujące koła jezdne; przepis stosuje się do

> pojazdów wymienionych w ust. 4 pkt 5-8 i 11;

Tacho jest w L-kach?

ABS obowiązkowy i grzana szyba? zeby.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lublin też zresztą ma Toyoty i nie wiem czy czasem

> podobnego myku nie przeprowadzili.

Przeprowadzili własnie dokładnie ten sam myk. Wiele osób zdębiało, kiedy przyszli na egzamin i dowiedzieli się że inaczej się wajchą macha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeprowadzili własnie dokładnie ten sam myk. Wiele osób zdębiało, kiedy przyszli na egzamin i

> dowiedzieli się że inaczej się wajchą macha.

No i znam osobiście co najmniej jedna dziewczynę co spanikowała z tego powodu i nie zdała. Ale jeżdżąc teraz po Polsce (nie tylko Lublin i Warszawa) natchnął mnie do założenia tego wątku widok najrozmaitszych aut ze znaczkiem L na dachu... a kiedy naiwnie myślałem, że jedyną różnicą może być Yaris 5b lub 6b...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W czasach gdy zdawałem swoje PJ i zaczynałem jeździć maluch i okolice był powiedzmy standardem.

> Gdy przesiadłem się na samochód wielkości powiedzmy współczesnego kompaktu, miałem wrażenie, że

> powożę Titanikiem.

> Przesiadka w dół jest banalnie prosta.

Kompletna bzdura.

Przesiadka z normalnego samochodu na malucha jest przeżyciem, mrożącym krew w żyłach. sick.gif

Dwa zasadnicze problemy:

- nie ma pedału hamulca (tzn jest gdzieś wysoko, nie na swoim miejscu)

- po jego naciśnięciu z siłą jak w normalnym samochodzie NIC się nie dzieje, tzn. malacz jedzie dalej z niezmienioną prędkością. panic.gif

Powyższe dotyczy tylko malucha, od CC w górę samochody prowadzą się już normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i oprócz tytułowego: 1. jakie auta w jakich województwach jeżdżą na egz.

> np. lubelskie - Toyota Yaris 1.0 6b

> 2. jakie kryteria musi spełnić pojazd na L (rozmiar? moc? inne?)

w Poznaniu jeżdża renaulty Clio nowe. A WORDy sobie organizują przetargi i kto da lepszą cenę, to sprzedaje, choć oczywiście, mogą te przetargi ustawiać, jak najbardziej, pod konkretny model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tu mieszkam, to wiem, ale dzięki

> Życie, każdy kombinuje jak może żeby zarobić. Lublin też zresztą ma Toyoty i nie wiem czy czasem

> podobnego myku nie przeprowadzili.

pamietaj o jednym te autka nie jeżdzą na lubelskich numerach WORD je leasinguje i prawdopodobnie od toyoty grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pamietaj o jednym te autka nie jeżdzą na lubelskich numerach WORD je leasinguje i prawdopodobnie od

> toyoty

W lublinie obecnie są Toyoty Yaris 1.33 6 biegów. Jeżdzą na rejstracjach BI bo samochody sa własnościa firmy AUTOPARK z siedzibą w Białymstoku. WORD wynajmuje auta za grosze i co rok wymienia na nowe. Ze względu na zmaine w specyfikacji Yarisa, w 2009 wymienili na 6 biegowe, a teraz wymieniają na nowy model (licznik analogowy a nie cyfrowy). OSK Kupują samochody z marnym (8%) rabatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W lublinie obecnie są Toyoty Yaris 1.33 6 biegów. Jeżdzą na rejstracjach BI bo samochody sa

> własnościa firmy AUTOPARK z siedzibą w Białymstoku. WORD wynajmuje auta za grosze i co rok

> wymienia na nowe. Ze względu na zmaine w specyfikacji Yarisa, w 2009 wymienili na 6 biegowe, a

> teraz wymieniają na nowy model (licznik analogowy a nie cyfrowy). OSK Kupują samochody z

> marnym (8%) rabatem.

nie wiem czy marnym ... ja poszedłem pytać o ave .... i na pytanie czy i jaki dostanę rabat usłyszałem odpowiedź a dlaczego ma być rabat ??? w związku z tym że dla szarego kupującego samochód rabat wynosi zero % ... te 8% dla "L" jest całkiem całkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kompletna bzdura.

(...)

> Powyższe dotyczy tylko malucha, od CC w górę samochody prowadzą się już normalnie.

Mówiłem o ROZMIARZE.

To, że maluch nie ma wspomagania h-ców, przez co hamuje się nim dość specyficznie (wbrew pozorom hamuje, nawet rzekłbym, że znośnie) to insza inszość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem czy marnym ... ja poszedłem pytać o ave .... i na pytanie czy i jaki dostanę rabat

> usłyszałem odpowiedź a dlaczego ma być rabat ??? w związku z tym że dla szarego kupującego

> samochód rabat wynosi zero % ... te 8% dla "L" jest całkiem całkiem

Toyota z założenia nie daje rabatów dla klienta końcowego.

Floty mają b niskie rabaty - 8% dla szkół jazdy, gdzie kupują one jakieś nędzne ilości to BARDZO dużo jak na Toyotę.

No ale nie od dziś wiadomo, że nie jest ważne za ile klient kupi samochód (czy cokolwiek), tylko z jakim rabatem... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Toyota z założenia nie daje rabatów dla klienta końcowego.

> Floty mają b niskie rabaty - 8% dla szkół jazdy, gdzie kupują one jakieś nędzne ilości to BARDZO

> dużo jak na Toyotę.

> No ale nie od dziś wiadomo, że nie jest ważne za ile klient kupi samochód (czy cokolwiek), tylko z

> jakim rabatem... :-)

kiedyś jak znajomy powiedział że kupił yarisa do szkoły z 8% rabatem, o który nie musiał prosił - nie chciałem uwierzyć, ale sprawdziłem i okazało się to prawdą

znam też z pierwszej ręki przypadek floty (ok 400 aut) gdzie nie było żadnej toyoty. Chcieli kupić 3szt rav 4 i dostali ..... uwaga 4% rabatu. Jakie było zdziwienia fleeta kiedy przyzwyczajony do kilkunastoprocentowych rabatów na dzieńdobry (bo firma znana kazdemu chyba czlowiekowi w polsce) dostał skromniutkie 4%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Toyota z założenia nie daje rabatów dla klienta końcowego.

to już po wizycie doczytałem w internecie ale sama forma przekazania informacji - "A dlaczego" zamiast "wie Pan Toyota nie daje rabatów" była ze strony sprzedawcy zwyczajnie chamska ... frown.gif

> Floty mają b niskie rabaty - 8% dla szkół jazdy, gdzie kupują one jakieś nędzne ilości to BARDZO

> dużo jak na Toyotę.

tosz to samo napisałem wink.gif nie iwem jak jest z gwarancją na tego typu autka ale fakt jest taki że raczej szkoły które maja 1-2 auta ... będa cięły ile sie da koszta serwisowania ich ...

> No ale nie od dziś wiadomo, że nie jest ważne za ile klient kupi samochód (czy cokolwiek), tylko z

> jakim rabatem... :-)

nie ... mnie akurat wkurza to i tyle ... badając rynek na laguny ... jeden salon daje 10 tys + ewentualnie coś tam coś tam przy finalizowaniu ale niech pan sie nie spodziewa kokosów ... drugi na wejściu przysyła oferte - 15 tys i z dopiskiem że jeszcze mozemy rozmawiać o ile bedzie dochodziło do zakupu ... modele te same nawet miasto to samo ... nie wiem z czego to wynika ale hmmm komuna mi sie marzy - sztywna cena i podjeżdzam najbliżej jak sie da i wyjeżdzam tym czym chce wink.gif

takie traktowanie wprowadza zamieszanie i złe samopoczucie u klienta ... sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedyś jak znajomy powiedział że kupił yarisa do szkoły z 8% rabatem, o który nie musiał prosił -

> nie chciałem uwierzyć, ale sprawdziłem i okazało się to prawdą

> znam też z pierwszej ręki przypadek floty (ok 400 aut) gdzie nie było żadnej toyoty. Chcieli kupić

> 3szt rav 4 i dostali ..... uwaga 4% rabatu. Jakie było zdziwienia fleeta kiedy przyzwyczajony

> do kilkunastoprocentowych rabatów na dzieńdobry (bo firma znana kazdemu chyba czlowiekowi w

> polsce) dostał skromniutkie 4%

Jest to polityka całego koncernu na całym świecie.

I - moim skromnym zdaniem - słuszna.

Dzieki temu Toyota ma wysokie RV, bo nie ma nadpodaży tanich pojazdów z rynku flotowego, gdzie w innych markach wysoko rabatujących z uwagi na "zniwelowanie" utraty wartości przez wysoki rabat nie ma ciśnienia na uzyskanie wysokich wartości końcowych.

Żeby nie było - jako posiadacz auta na literę T też na tym korzystam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest to polityka całego koncernu na całym świecie.

> I - moim skromnym zdaniem - słuszna.

> Dzieki temu Toyota ma wysokie RV, bo nie ma nadpodaży tanich pojazdów z rynku flotowego, gdzie w

> innych markach wysoko rabatujących z uwagi na "zniwelowanie" utraty wartości przez wysoki

> rabat nie ma ciśnienia na uzyskanie wysokich wartości końcowych.

> Żeby nie było - jako posiadacz auta na literę T też na tym korzystam :-)

Odwrotną polityke prowadzi Citroen dając dla wszystkich ogromne rabaty. I można mieć nówkę C3 (stary model) z dieslem za niecałe 40kzł. Taka 3-letnia używka w dobrym stanie kosztuje poniżej 25kzł shocked.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie ... mnie akurat wkurza to i tyle ... badając rynek na laguny ... jeden salon daje 10 tys +

> ewentualnie coś tam coś tam przy finalizowaniu ale niech pan sie nie spodziewa kokosów ...

> drugi na wejściu przysyła oferte - 15 tys i z dopiskiem że jeszcze mozemy rozmawiać o ile

> bedzie dochodziło do zakupu ... modele te same nawet miasto to samo ... nie wiem z czego to

> wynika ale hmmm komuna mi sie marzy - sztywna cena i podjeżdzam najbliżej jak sie da i

> wyjeżdzam tym czym chce

> takie traktowanie wprowadza zamieszanie i złe samopoczucie u klienta ...

Renault to inna bajka - to oni zaczęli "wojnę rabatową".

Tam wyjąć 20% rabatu przez klienta z ulicy jest jak najbardziej wykonalne.

Akurat laguna nie jest tu dobrym przykładem, bo aktualnie jest to model schodzący, więc jest parcie na wyczyszczenie stoków - 18% rabatu jest na ten model "cennikowo" i jest on zasadniczo "niezbyt do dostania", chyba że jakiś diler sobie coś na placu zbunkrował, ale nawet jeśli to przecież i tak po to, żeby sprzedać.

A że salon x da rabat większy niż y - cóż...

Na rabat składają się 2 elementy:

1, Wsparcie od producenta/importera (dealer ma o tyle obniżoną "swoją" cenę zakupu).

2. Obniżenie marży dealera - zwykle marża ta wynosi ok 5% ceny detalicznej pojazdu (nie zawsze - ZWYKLE). Z tego dealer może dołożyć klientowi "coś od siebie".

Pamiętajmy jednak, że z tego co w pkcie 2 dealer musi zrobić przegląd zerowy pojazdu, no i oczywiście utrzymać salon, ludzi itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odwrotną polityke prowadzi Citroen dając dla wszystkich ogromne rabaty. I można mieć nówkę C3

> (stary model) z dieslem za niecałe 40kzł. Taka 3-letnia używka w dobrym stanie kosztuje

> poniżej 25kzł

No i masz odpowiedź.

Zresztą w zeszłym roku Citroen zamknął rok z niechlubnym pierwszeństwem kosztów sprzedaży na samochód rzędu 10 kpln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A że salon x da rabat większy niż y - cóż...

> Na rabat składają się 2 elementy:

> 1, Wsparcie od producenta/importera (dealer ma o tyle obniżoną "swoją" cenę zakupu).

> 2. Obniżenie marży dealera - zwykle marża ta wynosi ok 5% ceny detalicznej pojazdu (nie zawsze -

> ZWYKLE). Z tego dealer może dołożyć klientowi "coś od siebie".

> Pamiętajmy jednak, że z tego co w pkcie 2 dealer musi zrobić przegląd zerowy pojazdu, no i

> oczywiście utrzymać salon, ludzi itd.

czyli podsumowując ... żeby dostać najlepszą oferte trzeba szukać dealerów mocno osadzonych w rynku którzy sprzedają dużo aut ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli podsumowując ... żeby dostać najlepszą oferte trzeba szukać dealerów mocno osadzonych w rynku

> którzy sprzedają dużo aut ???

Niekoniecznie.

Wszystko jak zawsze - ZALEŻY.

Dilerzy mają też premię od realizacji celów sprzedażowych.

Jeżeli trafisz na mały salon, któremu MOCNO zależy, bo np brakuje mu 1-2 samochodów do realizacji celu, to nawet i blowjob Ci zrobią, bylebyś wziął, bo kupisz u nich auto za 40 kpln a oni dostaną 100 kpln premii za sprzedaż za cały kwartał, albo nie dostaną nic, bo nie będzie sprzedaży i lepton.

Jeżeli trafisz na duzy salon, który premię już ma i każdy następny samochód to tylko kolejna linijka w sprawozdaniu, to wiele nie wyrwiesz.

Oczywiście działa to w obie strony i jest niezależne od wielkości.

Aha, dla mało rozgarniętych - powyższe KWOTY to PRZYKŁAD, mający zobrazować OCB w tym byznesie, a nie dane rzeczywiste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.