Skocz do zawartości

Coraz mniej Diesla w dieslu


Lisek

Rekomendowane odpowiedzi

> Mała nowelizacja o biokomponentach w paliwach i braku konieczności informowaniu o tym klienta

> na stacji co tankuje do baku... Więc mamy już 7% Oleju rzepakowego ..... chyba zacznę lać

> 100% a co tam .... będę zielony

Nie oleju rzepakowego tylko estrów metylowych. OR to zło, estry są OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie oleju rzepakowego tylko estrów metylowych. OR to zło, estry są OK.

Nie do końca są OK, wielu producentów w starszych silnikach stanowczo zabrania stosowania takich paliw. Już sam wygląd takiego paliwa daje dużo do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O to chodzi, że przykładowo do mojego silnika z CR nie wolno mi

> wlać czegoś takiego. A każdy wtrysk po 800 zł

ja nie przeczę temu, że niektórzy producenci zakazują używania czystego B100.

Zaintrygowało mnie tylko stwierdzenie kolegi, że wygląd tego paliwa daje do myślenia i w tym kierunku drążę temat (bo jak dla mnie, to wygląda to jak zwykły diesel, z tym, że zamiast niebieskawego, ma żółciutki odcień. tyle. Nic nie jest mętne, nie ma zadnych fuzli, wiec co tu ma niepokoić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O to chodzi, że przykładowo do mojego silnika z CR nie wolno mi

> wlać czegoś takiego. A każdy wtrysk po 800 zł

lacze sie w bolu, malo brakowalo a zatankowalbym taki wynalazek (awaryjnie musialem tankowac), informacja byla w postaci kartki A4, ze ON zawiera pewien procent bio-dodatkow.

Kartka naklejona na drzwiach wejsciowych do stacji. screwy.gifscrewy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie oleju rzepakowego tylko estrów metylowych. OR to zło, estry są OK.

W PB ale czy a ON.... tego nie wiem...

Co tydzień produkuje kilka tys litrów oleju odpadowego ( spożywczy ) w zakładzie i ci co to odbierają twierdzą że to na biopaliwa sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie oleju rzepakowego tylko estrów metylowych. OR to zło, estry są OK.

Nie są OK.

Im więcej, tym gorzej dla nowoczesnego silnika.

Tutaj szczegóły, aby nie być golosłownym:

Wpływ estrów w ON na silnik CR

W skrócie - im więcej estrów w ON, tym gorzej dla wtrsykiwaczy CR.

A jeśli masz jeszcze DPF, to dodatkowo rozrzedza olej i trzeba zmieniać znacznie częściej olej.

gwałtowne obniżanie lepkości oleju smarowego,

• formowanie się w oleju szlamów i laków,

• wyczerpanie rezerwy alkalicznej oleju, a zatem drastyczny

spadek liczby zasadowej,

• gwałtowny wzrost liczby kwasowej, wskazujący na

degradację oleju smarowego,

• wypłukiwanie niektórych metali (np. miedzi i ołowiu)

z panewek łożysk ślizgowych,

• zatykanie się filtrów olejowych szlamami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie są OK.

> Im więcej, tym gorzej dla nowoczesnego silnika.

ok.gif

W pierwszym poście była mowa o oleju rzepakowym, w porównaniu do niego estry są dużo lepsze i to miałem na myśli. Wiele osób utożsamia biokomponenty oraz biodiesla bezpośrednio z olejem roślinnym, a to nie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przepaliłem kilka tysiecy litrów B100 i jakoś jego wygląd mnie nie przestraszył.

> O co Ci chodzi dokładnie?

To sobie zatankuj do czystego słoika i postaw na kilka dni, najlepiej w lodówce. Może po ocenie organoleptycznej zmienisz zdanie. W starszych silnikach niszczy głównie uszczelnienia, w nowszych wtryski i pompy, o filtrach nie wspominam.

Najbardziej wkó.....cy jest brak możliwości wyboru, nie możesz zatankować tego co chcesz, tylko to co wymyślą (oczywiście do myślenia i uchwalania skłaniają ich gigantyczne łapówki) sprzedajni eurokołchoźnicy. Nic bym nie powiedział, gdyby na stacjach były 3 dystrybutory:

- ON

- ON + 10% ekosyfu

- ekosyf

Jednak tak nie jest, co dobitnie świadczy o tym co może zrobić pseudoekologia w wydaniu eurokołchozu.

EDIT

Musiałem wyciąć dość ciekawe informacje, ponieważ zostałem zaatakowany przez moderatora. Szkoda, że mod nie zauważył faktu, braku czerpania jakichkolwiek korzyści z przytoczonych informacji. Proszę także nie straszyć ujawnianiem danych personalnych - mogę zrobić to samo!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To sobie zatankuj do czystego słoika i postaw na kilka dni, najlepiej w lodówce. Może po ocenie

> organoleptycznej zmienisz zdanie.

jeździłem na tym całe lato 2010 roku. Z ciekawości zostawiłem 5 litrów w plastikowej bańce, żeby ocenić jak paliwo przetrwa do następnego roku. I wiosną , po 9 miesiacach stwierdziłem, ze:

-paliwo było nadal klarowne, pahcniało i wyglądało jak niemal rok wcześniej.

- jedyny mankament to około 2-3 mm osadu na dnie bańki.

Paliwo wlałem do baku i przepaliłem bez najmniejszych problemów. Męty ze dna (łacznie koło 100-150ml) wylałem.

Paliwa tego używałem do leciwych sprzętów z lat 80tych i 90-tych. Żadnemu nie zaszkodziło.

Filtry rzeczywiście, trzeba było wymieniać ~2 razy częściej niż przy standardowym ON.

Ponadto spalanie było 5-10% wyższe niż na czystej ropie. (m in. dlatego nie kupuje wiecej B100, bo te kilka groszy różnicy w cenie między ON a B100 nawet nie rekompensuje zwiększonego spalania)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To sobie zatankuj do czystego słoika i postaw na kilka dni, najlepiej w lodówce. Może po ocenie

> organoleptycznej zmienisz zdanie. W starszych silnikach niszczy głównie uszczelnienia, w

> nowszych wtryski i pompy, o filtrach nie wspominam.

Niedługo okaże się, że najzdrowszy dla silnika jest czysty olej opałowy wink.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeździłem na tym całe lato 2010 roku. Z ciekawości zostawiłem 5 litrów w plastikowej bańce, żeby

> ocenić jak paliwo przetrwa do następnego roku. I wiosną , po 9 miesiacach stwierdziłem, ze:

> -paliwo było nadal klarowne, pahcniało i wyglądało jak niemal rok wcześniej.

> - jedyny mankament to około 2-3 mm osadu na dnie bańki.

> Paliwo wlałem do baku i przepaliłem bez najmniejszych problemów. Męty ze dna (łacznie koło

> 100-150ml) wylałem.

> Paliwa tego używałem do leciwych sprzętów z lat 80tych i 90-tych. Żadnemu nie zaszkodziło.

> Filtry rzeczywiście, trzeba było wymieniać ~2 razy częściej niż przy standardowym ON.

> Ponadto spalanie było 5-10% wyższe niż na czystej ropie. (m in. dlatego nie kupuje wiecej B100, bo

> te kilka groszy różnicy w cenie między ON a B100 nawet nie rekompensuje zwiększonego spalania)

No to sobie sam odpowiedziałeś - to paliwo zdaje egzamin tylko w niektórych starszych silnikach, pod warunkiem, że nie zniszczy uszczelnień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niedługo okaże się, że najzdrowszy dla silnika jest czysty olej opałowy .

To jest pewnik, nawet nie warto dyskutować. Olejem opałowym są często zasilane kotły, których wartość jest wielokrotnie większa niż nowych aut. na dodatek jest dużo łatwiej stwierdzić, czy paliwo było dobrej jakości i spowodowało awarię. Znam osobiście dwie osoby, które maja na działkach zbiorniki o dużej pojemności z OO i wbrew pozorom, nie używają go do ogrzewania domów, ponieważ to się nie bardzo opłaca - opłaca się dużo bardziej coś innego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znam osobiście dwie osoby, które maja na

> działkach zbiorniki o dużej pojemności z OO i wbrew pozorom, nie używają go do ogrzewania

> domów, ponieważ to się nie bardzo opłaca - opłaca się dużo bardziej coś innego...

Ale jest to nielegalne i było nielegalne zanim nastał eurokołchoz!

Natomiast sam barwnik OO może też zaszkodzić wtryskom CR...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jest to nielegalne i było nielegalne zanim nastał eurokołchoz!

> Natomiast sam barwnik OO może też zaszkodzić wtryskom CR...

OO to już nie olej opałowy.

teraz to się nazywa Olej Napędowy do celów grzewczych.

I jakoś nie wierzę, zeby barwnik miał szkodzić wtryskom. W takich powiedzmy Niemczech paliwo rolnicze tez się barwi (z tym, ze na zielono) i jakos nikomu to nie szkodzi (a we współczesnych traktorach technologia wcale nie jest na niższym poziomie niż w autach). Wiekszosć to CR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mała nowelizacja o biokomponentach w paliwach i braku konieczności informowaniu o tym klienta

> na stacji co tankuje do baku... Więc mamy już 7% Oleju rzepakowego ..... chyba zacznę lać

> 100% a co tam .... będę zielony

... norma EN590 , która obowiązuje od 2007 roku i wiąże się właśnie z wymogami technicznymi ON zgodnymi z wymaganiami nowoczesnych diesli dopuszcza stosowanie do 7% biokomponentów, to już sza?

Ach, no tak, bo to już nie sprzeda się tak jak robienie ludziom wody z mózgu o tym, jak to podłe "lobi paliwowe" "po cichu" dolewa nam "aż 7% zła do baku".

No i jeszcze bożyszcze polaczków - folcwagen (!) powiedział, że "to złe paliwo" - no już normalnie kurde PEŁNIA SZCZĘŚCIA PISMAKA...

Kurde, jak ja uwielbiam taką retorykę taniej sensacyjki bez sprawdzenia źródeł...

Grunt, że ciemny lud (jak widać) łyka jak młode pelikany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darabiałem sobie do niedawna w firmie robiącej dostawy do McDonalds i przy okazji odbiera od nich zużyty olej, który jest przerabiany na biodiesla. Wcześniej cała flota to były auta Volvo, ale po przejściu na biopaliwa musieli zmienić markę ze względu na ciągłe problemy z filtrami, wtryskami i ogrzewaniem postojowym-wystarczyło, że temp. spadała poniżej 5'C i zaczynały się problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... norma EN590 , która obowiązuje od 2007 roku i wiąże się właśnie z wymogami technicznymi ON

A widzisz tego nie wiedziałem, ze opieraliśmy się tej normie do tego roku... zlosnik.gif stosując max 5% dodatków z patelni po frytkach hehe.gif

A nie ma może jakiejś nowelizacji tej normy po 2012 na 10-15% lub więcej w kolejne lata .... tak aby w 2030 było 50/50 confused.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a

> Ach, no tak, bo to już nie sprzeda się tak jak robienie ludziom wody z mózgu o tym, jak to podłe

> "lobi paliwowe" "po cichu" dolewa nam "aż 7% zła do baku".

Z tego co pamiętam sprawcą i beneficjentem dolewania jest Pawlak&Co, dla samych nafciarzy to jest tylko kłopot. Podobnie jest w wypadku elektrowni węglowych i koniecznego wkładu ekologicznego w postaci wiórów drzewnych. Coś co w przedstawianych założeniach miało być ekologiczne i tanie spowodowało wzrost cen produktów rolnych i drewna. Przy okazji sami ukręciliśmy sobie bat na dupę bo okazało się ze coroczne wysiewanie rzepaku na tych samych polach powoduje że zapada on na jakąś chorobę wyłączającą pole z jego uprawy na kilkanaście lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie ma może jakiejś nowelizacji tej normy po 2012 na 10-15% lub więcej w kolejne lata .... tak

> aby w 2030 było 50/50

Nie trzeba nowelizacji devil.gif, jeśli ropa naftowa będzie drożała nadal w tym tempie to za kilka lat wszyscy będą lać biodiesla, bo po prostu będzie tańszy hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A widzisz tego nie wiedziałem, ze opieraliśmy się tej normie do tego roku... stosując max 5%

> dodatków z patelni po frytkach

> A nie ma może jakiejś nowelizacji tej normy po 2012 na 10-15% lub więcej w kolejne lata .... tak

> aby w 2030 było 50/50

Mówisz pysiu, że jednak łyknąłeś jak pelikan i ciężko się przyznać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a

> Z tego co pamiętam sprawcą i beneficjentem dolewania jest Pawlak&Co, dla samych nafciarzy to

> jest tylko kłopot. Podobnie jest w wypadku elektrowni węglowych i koniecznego wkładu

> ekologicznego w postaci wiórów drzewnych. Coś co w przedstawianych założeniach miało być

> ekologiczne i tanie spowodowało wzrost cen produktów rolnych i drewna. Przy okazji sami

> ukręciliśmy sobie bat na dupę bo okazało się ze coroczne wysiewanie rzepaku na tych samych

> polach powoduje że zapada on na jakąś chorobę wyłączającą pole z jego uprawy na kilkanaście

> lat.

Czy to Pawlak & Co ustalają EUROPEJSKIE normy jakości paliw?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że potrafisz użyć wbudowanych w system operacyjny komputera funkcji "kopiuj" i "wklej". Bądź przy tym łaskaw zaznaczyć, że używasz cytatu, oraz powołać się na źródło. Przy okazji zaznaczam, że prawo do publikacji skopiowanego przez Ciebie tekstu jest chronione.

Jako moderator tego forum potępiam taką postawę. W przypadku gdy właściciel praw zwróci się do mnie o udostępnienie Twoich danych, nie będę miał oporu przed ich przekazaniem.

czerwona.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mówisz pysiu, że jednak łyknąłeś jak pelikan i ciężko się przyznać?

Napisałem to co mówię robaczku zlosnik.gif

Do 2012 lałem ON do swojego toczydełka z 5% dodatkiem oleju z "frytek" a teraz od kilku tygodni mam już 7% .... sick.gif i to jest fakt... co mnie szarego żuczka jakaś norma UE obchodzi.... old.gif zaraz się dowiem, że przecież od 2011 jest nowa norma która wejdzie w życie w 2013 i nakazuje krają UE 10...15...20 % dolewki z frytkarni confused.gif

Normalnie sie nie mogę doczekać aut elektrycznych.... tu 1 kW to 1 kW i nawet jak będzie to z baterii słonecznych lub wiatraków to mnie to bedzie gilać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie trzeba nowelizacji , jeśli ropa naftowa będzie drożała nadal w tym tempie to, bo po prostu będzie tańszy

Raczej nie bo cena płodów w tym rzepaku bardzo zależy od ceny ON.... te traktory, kombajny, ciężarówki również spalają ON... frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Napisałem to co mówię robaczku

> Do 2012 lałem ON do swojego toczydełka z 5% dodatkiem oleju z "frytek" a teraz od kilku tygodni mam

> już 7% .... i to jest fakt... co mnie szarego żuczka jakaś norma UE obchodzi.... zaraz

> się dowiem, że przecież od 2011 jest nowa norma która wejdzie w życie w 2013 i nakazuje krają

> UE 10...15...20 % dolewki z frytkarni

Kolego - normy są tworzone przez PRODUCENTÓW POJAZDÓW.

Gdybyś zalał współczesnego diesla paliwem z np lat 90 dojechałbyś do najbliższego serwisu i to z płaczem na lawecie.

Wiec w czym Ty widzisz jakiś problem?

Podobna dyskusja była kiedyś jak wycofywano jakiś czas temu paliwo z dodatkiem czteroetylku ołowiu, a następnie jego substytut zastępczy - U95 (z dodatkiem sodowym bodajże).

Świat idzie do przodu i pewne materiały eksploatacyjne zostały zastąpione przez inne - normalka.

Doszukiwanie się drugiego/trzeciego/siódmego dna i "lobbi Pawlaczka"...

Bądźmy normalni, plissss...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolego - normy są tworzone przez PRODUCENTÓW POJAZDÓW.

Normy są narzucane producentom silników/aut... To oni mają się dostosować do nich. Dlatego filtry paliwa do nowoczesnych Diesli nie kosztują już kilkanaście zł ...

> Gdybyś zalał współczesnego diesla paliwem z np lat 90 dojechałbyś do najbliższego serwisu i to z

> płaczem na lawecie.

> Wiec w czym Ty widzisz jakiś problem?

Tylko w tym, że te dodatki mają tendencje do wytracania się z ON i są niesamowicie higroskopijne a o pogorszeniu właściwości smarnych już nie wspominając... Ja nie widział bym problemu gdybym miał pompę smarowaną olejem z niezależnego układu lub z silnika a nie ON.... i gdyby ciśnienie na magistrali wtryskowej wynosiło tyle co w PB czyli 3 Bar lub w starym Dieslu czyli w granicy 120 Bar a nie prawie 2000 Bar.... jak obecnie w autach na szynie CR

> Podobna dyskusja była kiedyś jak wycofywano jakiś czas temu paliwo z dodatkiem czteroetylku ołowiu,

> a następnie jego substytut zastępczy - U95 (z dodatkiem sodowym bodajże).

No właśnie narzucono nowe normy które wymusiły zmianę konstrukcyjną aut - zaczynając od katalizatora a kończąc na utwardzonych zaworach i głowicach....

> Świat idzie do przodu i pewne materiały eksploatacyjne zostały zastąpione przez inne - normalka.

To jest oczywista oczywistość.... gorzej że czasami cofamy się do tyłu. Ja mam wrażenie, że istnieje technologia ale każdy tnie koszty

> Doszukiwanie się drugiego/trzeciego/siódmego dna i "lobbi Pawlaczka"...

> Bądźmy normalni, plissss...

Dla zwykłego żuczka nie jest to istotne... czy takie czy inne lobby za tym stoi .... istotne jest aby to za co płaci było tym czym powinno i aby wiedział co kupuje na stacji .... Coraz mniej jest "żywności" w "żywności" ...... Diesla w Dieslu i tak dalej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Normy są narzucane producentom silników/aut... To oni mają się dostosować do nich. Dlatego filtry

> paliwa do nowoczesnych Diesli nie kosztują już kilkanaście zł ...

Mylisz się.

Współczesne paliwo z paliwem sprzed -nastu lat ma wspólną tylko nazwę.

ZWŁASZCZA mowa tu o ON.

To paliwo musiało się dostosować do samochodów, a nie na odwrót.

Producentom narzucono bynajmniej nie paliwa, jakimi samochody mają być napędzane*, ale wymogi dotyczące emisji.

Żeby je spełnić samochody muszą być zasilane odpowiedniej jakości paliwem - inaczej współczesna instalacja zasilająca padłaby błyskawicznie.

Paliwo do współczesnego diesla musi być przede wszystkim BARDZO czyste mechanicznie (stąd w dieslu BARDZO istotnym elementem jest właściwy filtr paliwa - oszczędzanie na tym pozornie drobnym elemencie mści się straszliwie), ale też zawierać bardzo niewielkie ilości siarki, co jest zasadniczym wyzwaniem.

Per analogiam - to współczesne oleje musiały dostosować się do silników, a nie na odwrót. Bez odpowiedniej jakości oleju dzisiejszy silnik nie będzie spełniał norm emisji, a w połączeniu z filtrem cząstek stałych zastosowanie niewłaściwych środków smarnych będzie tańcem z niedźwiedziem...

> Tylko w tym, że te dodatki mają tendencje do wytracania się z ON i są niesamowicie higroskopijne a

> o pogorszeniu właściwości smarnych już nie wspominając...

Pomaleńku.

z KAŻDEGO paliwa coś-tam się zawsze wytrąci - to są pozostałości transportu/składowania/przeładunku itp.

Po to są filtry paliwa, aby takie cuda wychwycić.

PROBLEMEM są tzw biopaliwa (tzw B-100, nie mylić z paliwami z dodatkiem biokomponentu) - paliwa te, jeżeli są długo składowane zaczynają się rozkładać (działanie bakterii beztlenowych) i zaczyna się robić problem...

Co do kwestii właściwości smarnych - ich "zanik" wiąże się z usunięciem z paliwa siarki, a nie dodatkiem biokomponentu.

> No właśnie narzucono nowe normy które wymusiły zmianę konstrukcyjną aut - zaczynając od

> katalizatora a kończąc na utwardzonych zaworach i głowicach....

Bo taki jest wymóg współczesności.

Czasy, gdzie szczytem techniki był wynalazek p. Cugnot minęły i - nie wiem jak Ty - ja tam za nimi nie tęsknię.

> To jest oczywista oczywistość.... gorzej że czasami cofamy się do tyłu. Ja mam wrażenie, że

> istnieje technologia ale każdy tnie koszty

Bo tego oczekuje klient.

Kupiłbyś sprzęt kosztujący 200kpln (klasy kompakt)?

Wtedy taki samochód miałby spore szanse na milion km bezawaryjnej pracy.

Tylko pytanie - PO CO?!

Jeżeli masz np samochód użytkowy, który 150-250 kkm klepie rocznie (w transporcie długodystansowym), to wówczas oczekujesz, że te min 5 lat przejeździ bez problemów, a to jest 1,5Mkm.

Ile masz samochodów osobowych z takimi nalotami?

Toż takie cusie pokazuje się w muzeum osobliwości.

Użytkowy samochód z takim przebiegiem to naprawdę nic nadzwyczajnego.

Nie ma zatem potrzeby projektowania pojazdów osobowych pod takie przebiegi. 200 kkm jest górną granicą dla znacznej większości pojazdów - wcześniej giną tragicznie, albo rozpadają sie ze starości.

To, że akurat w PL chory rynek powoduje, że karierę robią rozmaite wynalazki nie oznacza, że taka jest światowa norma.

Ale odbiegliśmy trochę od tematu.

> Dla zwykłego żuczka nie jest to istotne... czy takie czy inne lobby za tym stoi .... istotne jest

> aby to za co płaci było tym czym powinno i aby wiedział co kupuje na stacji .... Coraz mniej

> jest "żywności" w "żywności" ...... Diesla w Dieslu i tak dalej....

Ale co za różnica, skoro spełnia swoje role?

Idąc tym tropem - kieeeedyś panie to było. Człowiek miał ręczny opóźniacz zapłonu, oddzielne sterowanie gazem, lutlampą musiał podgrzać silnik przed startem. A tera panie? Powymyślały te durackie abeesy, eespy i tak dalej, jak tu żyć, panie premierze?

* pomijam sytuację, gdy klient życzy sobie wyprodukowanie silnika na określone paliwo.

Np w SIWZ=ach samochodów użytkowych dla armii (i ogólnie dla zamawianych przez państwo) jest dopuszczenie do eksploatacji stałej na ON oraz B-100, oraz do awaryjnej na - uwaga - nafcie lotniczej. ALE - ich nie dotyczą zasadniczo normy ochrony środowiska, więc mogą zamawiać cuda-wianki.

I producenci bez problemów łykają takie wymagania.

Dla B-100 jest tylko lista obostrzeń (OK, ale... (np 2-3 krotne skrócenie interwału międzyprzeglądowego)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo taki jest wymóg współczesności.

> Czasy, gdzie szczytem techniki był wynalazek p. Cugnot minęły i - nie wiem jak Ty - ja tam za nimi

> nie tęsknię.

Widzisz, czytając MK mam często wrażenie, że ludzie cierpią na jakąś schizofrenię motoryzacyjną. Z jednej strony kupując samochód mają duże wymagania co do prowadzenia, komfortu, osiągów, wypasu, a z drugiej strony najlepiej by chcieli żeby wszystko było proste i tanie jak kiedyś, a wszystko co nowe, skomplikowane żeby spełnić coraz to wyższe wymagania, jest uznawane za zło nasłane na nas przez urzędasów z UE zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Normy są narzucane producentom silników/aut... To oni mają się dostosować do nich. Dlatego filtry paliwa do nowoczesnych Diesli nie kosztują już kilkanaście zł ...

Często kosztują po kilkanaście/kiladziesiąt złotych, bo wystarczy kupić sam papierowy wkład, a że część producentów jest wredna i specjalnie kombinują z filtrami to inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Często kosztują po kilkanaście/kiladziesiąt złotych, bo wystarczy kupić sam papierowy wkład, a że

> część producentów jest wredna i specjalnie kombinują z filtrami to inna bajka.

Filtry paliwa kosztują tyle, ile kosztują z prostej przyczyny - kiedyś wystarczyło przysłowiowe przecedzenie paliwa przez gęstą szmatę.

Dziś to jest "zupełnie nic" - filtry są produkowane ze specjalnej bibuły, która ma dużo wyższe zdolności filtracyjne, niż niegdyś.

Nie jest to "zmowa podłych producentów", tylko wymóg KONSTRUKCJI.

Oczywiście - można być "śprytnym" i nie dać zarobić "krwiopijcom", bo czemu niby płacić za filtr paliwa 200 PLN, zamiast 40 PLN - przecie to nie rocket science.

A potem szloch, bo "się zatarło" i dupa zbita.

Przykłady tego typu działań można też przenieść na inne grunty.

Silnik konstrukcyjnie w latach 50-tych (OHV), ale produkcja współczesna.

Dlaczego płacić producentowi sprzętu za oryginalny filtr oleju 130 PLN (yesss!), skoro markowy zamiennik (K&N), za 40 PLN stosowany w tej marce od dekad hula jak złoto?

No niby fajnie, ale trzeba doczytać w instrukcji serwisowej sprzętu, że producent WYMAGA filtru oleju 0,4 nm - inaczej natychmiast odbiera gwarancję.

Silnik konstrukcyjnie z lat 50. okazuje się być na tyle precyzyjnym i wysilonym wyrobem, że olej musi być BARDZO dokładnie filtrowany, gdyż silnik ma tzw gorące pkty, gdzie olej miewa tendencję do koksowania. Ponieważ osady te są zmywane olejem, wędrują do filtra. Jeżeli nie zostaną wyłapane - zaszlamią cały silnik i parę(naście) kpln na przedwczesny remont w plery...

Ot - taki pozorny pierd w przedpotopowym silniku jak filtr oleju... ZDAŁO by się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz, czytając MK mam często wrażenie, że ludzie cierpią na jakąś schizofrenię motoryzacyjną. Z

> jednej strony kupując samochód mają duże wymagania co do prowadzenia, komfortu, osiągów,

> wypasu, a z drugiej strony najlepiej by chcieli żeby wszystko było proste i tanie jak kiedyś,

> a wszystko co nowe, skomplikowane żeby spełnić coraz to wyższe wymagania, jest uznawane za zło

> nasłane na nas przez urzędasów z UE

Prawda?

A jak Daczja wypuszcza auto konstrukcyjnie na poziomie cepa, to "paaanie, ale bez wodotrysku i katarynki?!?!?!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Filtry paliwa kosztują tyle, ile kosztują z prostej przyczyny - kiedyś wystarczyło przysłowiowe

> przecedzenie paliwa przez gęstą szmatę.

> Dziś to jest "zupełnie nic" - filtry są produkowane ze specjalnej bibuły, która ma dużo wyższe

> zdolności filtracyjne, niż niegdyś.

Co do wartości tej bibuły to nie byłbym tak zupełnie pewien... Jako zwierz laboratoryjny nigdy nie słyszałem, żeby ktoś jakoś szczególnie rozczulał się nad bibułą filtracyjną - znaczy, że raczej jest tania.

Rozumiem, że kontrola jakości może podnieść koszt produktu, ale nie zdziwiłbym się, gdyby owe koszty były windowane ile się da. Zwłaszcza, że same filtry też miewają różne "kruczki i sztuczki" - np. nierówna długość bibuły w produktach danego producenta i ogromne zróżnicowanie długości pomiędzy producentami (przy czym nieskorelowane z ceną). Te dane na podstawie Autoświata, który rozbierał w którymś z testów (oczywiście "przepłaconych" wg "uświadomionej" userii AK zlosnik.gif ) filtry oleju.

Obawiam się, że może tu istnieć efekt podobny do mokrych chusteczek - w wersji do pupy niemowlaka kosztują 5-10 zł za 70 sztuk. Podobnie z dziesiątki trzeba wyskoczyć za 10 sztuk z napisem Autoland na opakowaniu... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego płacić producentowi sprzętu za oryginalny filtr oleju 130 PLN (yesss!), skoro markowy

> zamiennik (K&N), za 40 PLN stosowany w tej marce od dekad hula jak złoto?

> No niby fajnie, ale trzeba doczytać w instrukcji serwisowej sprzętu, że producent WYMAGA filtru

> oleju 0,4 nm - inaczej natychmiast odbiera gwarancję.

> Silnik konstrukcyjnie z lat 50. okazuje się być na tyle precyzyjnym i wysilonym wyrobem, że olej

> musi być BARDZO dokładnie filtrowany, gdyż silnik ma tzw gorące pkty, gdzie olej miewa

> tendencję do koksowania. Ponieważ osady te są zmywane olejem, wędrują do filtra. Jeżeli nie

> zostaną wyłapane - zaszlamią cały silnik i parę(naście) kpln na przedwczesny remont w plery...

> Ot - taki pozorny pierd w przedpotopowym silniku jak filtr oleju... ZDAŁO by się...

BTW smile.gif Może być filtr oleju, który "za mocno" filtruje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> BTW Może być filtr oleju, który "za mocno" filtruje?

Może, jeżeli np masz filtr "za gęsty", który obniża przepływ przez mogistrale olejowe.

Przykładem może być też przytkany filtr z uszkodzonym bocznikiem, który nie przepuszcza oleju do magistrali, pomimo przekroczenia granicznych wartości ciśnień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mylisz się.

> Współczesne paliwo z paliwem sprzed -nastu lat ma wspólną tylko nazwę.

> ZWŁASZCZA mowa tu o ON.

Zgadzam się z tym w pełni .... skład się zmienia ale czy zawsze na korzyść? Czy można z tej wydobywanej Ropy wyprodukować czystsze paliwa bez dodatku bio komponentów - zapewne tak. Ba powiem więcej da się wyprodukować paliwa syntetyczne nawet bez ropy .... a i jeszcze jedno.... człowiek już je produkował - wiecie kiedy? A wiecie czemu tego nie robi obecnie - bo się nie opłaca - i to jest smutne

> To paliwo musiało się dostosować do samochodów, a nie na odwrót.

> Producentom narzucono bynajmniej nie paliwa, jakimi samochody mają być napędzane*, ale wymogi

> dotyczące emisji.

Właśnie ślepa pogoń za ekologią wprowadza ten świat w przepaść... Te paliwa i te bio-komponenty to żaden ratunek dla świata i bynajmniej nie poprawia to ekologii to jak pigułka aspiryny na raka - to nie napędzi świata. W samych Stanach aby zastąpić obecne paliwo w 100% bio odnawialnym trzeba by zwiększyć obszar uprawny/rolny 5 a niektórzy twierdzą nawet ponad 7 krotnie .... i nie produkować żywności... toć to absurd

> Żeby je spełnić samochody muszą być zasilane odpowiedniej jakości paliwem - inaczej współczesna

> instalacja zasilająca padłaby błyskawicznie.

> Paliwo do współczesnego diesla musi być przede wszystkim BARDZO czyste mechanicznie (stąd w dieslu

> BARDZO istotnym elementem jest właściwy filtr paliwa - oszczędzanie na tym pozornie drobnym

> elemencie mści się straszliwie), ale też zawierać bardzo niewielkie ilości siarki, co jest

> zasadniczym wyzwaniem.

> Per analogiam - to współczesne oleje musiały dostosować się do silników, a nie na odwrót. Bez

> odpowiedniej jakości oleju dzisiejszy silnik nie będzie spełniał norm emisji, a w połączeniu z

> filtrem cząstek stałych zastosowanie niewłaściwych środków smarnych będzie tańcem z

> niedźwiedziem...

Bo te paliwa już są czyste i dalsze inwestowanie w nie to strata $$$$$ niech ci co szukają ekologi zobaczą czym są napędzane obecne statki ...na jakim mazucie to pływa i ile to emituje siarki, ołowiu .... gdzie są normy na te paliwa? co stoi na przeszkodzie? Na oceanie niema miast i smogu?

> Pomaleńku.

> z KAŻDEGO paliwa coś-tam się zawsze wytrąci - to są pozostałości transportu/składowania/przeładunku

> itp.

> Po to są filtry paliwa, aby takie cuda wychwycić.

> PROBLEMEM są tzw biopaliwa (tzw B-100, nie mylić z paliwami z dodatkiem biokomponentu) - paliwa te,

> jeżeli są długo składowane zaczynają się rozkładać (działanie bakterii beztlenowych) i zaczyna

> się robić problem...

> Co do kwestii właściwości smarnych - ich "zanik" wiąże się z usunięciem z paliwa siarki, a nie

> dodatkiem biokomponentu.

> Bo taki jest wymóg współczesności.

Więc po co to produkować? czy to jest krok do przodu dla rozwoju cywilizacji? dla ekologii?

> Czasy, gdzie szczytem techniki był wynalazek p. Cugnot minęły i - nie wiem jak Ty - ja tam za nimi

> nie tęsknię.

> Bo tego oczekuje klient.

Nie ja tego nie oczekuje .... Ja szary żuczek oczekuje, ze jak kupie szynkę to będzie to szynka a jak ktoś doleje do niej 75% chemii i nastrzyknie ją to niech o tym napisze , że jest to produkt szynko-podobny jak do chleba doda mi 50% ulepszaczy to niech o tym napisze, że nie jest to chleb a produkt chlebo-podobny .... jak wleje mi bio do paliwa 10% to niech również napisze że jest to produkt paliwopodobny a ja jako klient albo zapłacę 10 zł/ kg tej niby szynki albo dam 50-80 zł/kg i kupie kilka plasterków prawdziwej ale chce mieć na to wpływ co kupuje - po prostu wybór.

> Kupiłbyś sprzęt kosztujący 200kpln (klasy kompakt)?

> Wtedy taki samochód miałby spore szanse na milion km bezawaryjnej pracy.

> Tylko pytanie - PO CO?!

Po to aby nie zatruwać tej naszej planety... Czy Mercedes produkując auta które pierwsze unieruchomienie miały po dystansie 750 tyś km robił zły produkt? Kupując 3 kompakty co 3 lata i tak wydam 200 tys zł a może więcej a ziemie zaśmiecę 3 x mocniej niż gdybym kupił jeden raz na 9 lat.... co te auta to produkuje się z zielonych liści na łące - te huty, odlewnie, producenci akumulatorów, ogumienia, plastyków, miedzi itp... to co oni emitują do atmosfery? ZATRUWAMY TEN ŚWIAT PRODUKUJĄC SZMELC

> Jeżeli masz np samochód użytkowy, który 150-250 kkm klepie rocznie (w transporcie

> długodystansowym), to wówczas oczekujesz, że te min 5 lat przejeździ bez problemów, a to jest

> 1,5Mkm.

> Ile masz samochodów osobowych z takimi nalotami?

> Toż takie cusie pokazuje się w muzeum osobliwości.

Tak zmiana kolejnych modeli co 2 lata powoduje, że w ciągu 10 lat europejczyk - NIE POLAK - zmieni w ciągu 10 lat 3 razy auto ... tylko po co? Co mam w Stilo z 2002 roku a co w Golfie z 2012 jaka to różnica? Trochę bardziej obłe kształty inne lampy i trochę bajerów USB-podobnych i twardych dysków... zamiast 8 poduszek ile będę miał zamiast ESP co mi dadzą a zamiast nawigacja będzie bardziej kolorowa? to nie rewolucja to raczej ewolucja

> Użytkowy samochód z takim przebiegiem to naprawdę nic nadzwyczajnego.

> Nie ma zatem potrzeby projektowania pojazdów osobowych pod takie przebiegi. 200 kkm jest górną

> granicą dla znacznej większości pojazdów - wcześniej giną tragicznie, albo rozpadają sie ze

> starości.

No właśnie a jak było w latach 70/80 w aucie z gwiazdą na masce. Obecnie auta przypominają opakowanie jednorazowe... A ja myślę o szklanej butelce zwrotnej

> To, że akurat w PL chory rynek powoduje, że karierę robią rozmaite wynalazki nie oznacza, że taka

> jest światowa norma.

> Ale odbiegliśmy trochę od tematu.

> Ale co za różnica, skoro spełnia swoje role?

> Idąc tym tropem - kieeeedyś panie to było. Człowiek miał ręczny opóźniacz zapłonu, oddzielne

> sterowanie gazem, lutlampą musiał podgrzać silnik przed startem. A tera panie? Powymyślały te

> durackie abeesy, eespy i tak dalej, jak tu żyć, panie premierze?

Bo kiedyś produkowano auta a dzisiaj sie je kopiuje... Ja jestem za rozwojem technologi i alternatywnych "paliw" wodór, energia elektryczna a nie za próba lansowania czegoś za miliardy $$$$ co nie ma sensu. Ja nie jestem przywiązany ani do LPG ani Do PB ani tym bardziej do ON... ja maże o energii elektrycznej i aucie które nie potrzebuje nowego oleju, filtrów, świec, kabli zapłonowych co 10 -30 tys km tylko nowe szczotki do silnika co 1 milion a komputer najlepiej w aucie mogę sobie zmieniać tak jak bebechy w moim PC-cie ....

Reasumując to co najważniejsze:

- Wraz z wprowadzeniem na początku 2000 roku Bio- dodatków do paliw ich cena ciągle wzrasta...

- Ekologia która przyświecała kiedyś tym ideom ( źródła odnawialne ) nie została poparta kalkulacjami - co z tą naturą zasypywaną sztucznymi nawozami, opryskami aby ten rzepak, czcina cukrowa, ziemniaki, buraki ... musiał wyrosnąć - wiecie ile trzeba nawozu sztucznego na hektar uprawy rzepaku? A wiecie z czego sie produkuje nawozy? To jest cholernie daleko od ekologi. Czym mamy się wzorować? Brazylią w której wycina się tysiące hektarów lasów tropikalnych pod uprawy bio paliw?

- Nigdy nie uda się nawet w 50% zastąpić wydobywanej ropy alternatywą z "pola" bo w takim układzie musimy przestać jeść / zabraknie żywności ( cena jej również wzrasta )

- Biokomponenty nie są krokiem do przodu, wręcz przeciwnie wydaje się mnóstwo $$$ lansując technologie która nie pomaga środowisku tylko go rujnuje....

- Paliwa z bio komponentami to nie krok do przodu ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do wartości tej bibuły to nie byłbym tak zupełnie pewien... Jako zwierz laboratoryjny nigdy nie

> słyszałem, żeby ktoś jakoś szczególnie rozczulał się nad bibułą filtracyjną

Jako niedowiarek zrobiłem sekcje filtrom do ON za 40 zł firmy Bosch do mojego starego Stilo na szynie CR JTD 1,9 i obecnemu firmy UFI do Cromy równiez na CR ale z silnikiem MJTD 1,9.... za 170 zł ten pierwszy zawierał bibułę ten drugi nie zawierał ani grama bibuły a sam wewnętrzny rdzeń filtra był wykonany z czegoś w kształcie rury o grubej sciance około 2 centymetrów i wypełnionego czymś co przypominało węgiel i włókna szklane.... z tego sie bierze cena i ta niesamowita filtracja ON dla układu CR firmy Bosch.... co ciekawe Bosch nie produkuje filtrów do tego silnika zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Padło pytanie o teorię - odpowiadam.

To w teorii, żeby zawór bocznikowy się nie otworzył musiałby ktoś wsadzić mocniejszą sprężynkę, albo kawałek pręta. Problem jest z tym, że zawór raczej będzie non stop otwarty, niż to, że się nie otworzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhhh...... Drodzy użytkownicy AK powtarzają wszystko co przeczytają na onecie lub usłyszą od kogoś i dopowiedzą swoje.

Dobrze mówisz kolego ... Tylko mało , że biokomponenty nie pogarszają właściwości smarnych to je polepszają. Tak , 7% biokomponentów jest dużo lepsze niż ON niskosiarkowe.

Więc jeśli chcecie uszkodzić swoje wtryskiwacze tankujcie czyste niskosiarkowe ON biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się z tym w pełni .... skład się zmienia ale czy zawsze na korzyść?

Zależy jak rozumiesz pojęcie "korzyść".

Jeżeli "na korzyść" w sensie "można zgodnie z założeniami projektowymi używać silnika", to tak.

Wiesz - idąc dalej w tym tropie, to dlaczego dziś lobi paliwowo-rafineryjne nawymyślało sobie cud-miód-olejów-syntetycznych, skoro kiedyś do silnika lano olej rycynowy (tak!) i jeździł jak szalony?

> Czy można z tej

> wydobywanej Ropy wyprodukować czystsze paliwa bez dodatku bio komponentów - zapewne tak. Ba

> powiem więcej da się wyprodukować paliwa syntetyczne nawet bez ropy .... a i jeszcze jedno....

> człowiek już je produkował - wiecie kiedy? A wiecie czemu tego nie robi obecnie - bo się nie

> opłaca - i to jest smutne

Opłaca się.

Wyłożysz 10 zeta/litr na stacji (patrząc w relacji do dzisiejszych cen paliw)?

Wiesz - kiedyś ropa naftowa była tania jak barszcz - nie opłacało się wykorzystywać dokładnie eksploatowanych złóż.

Dziś, przy obecnych cenach wyciska się z takiego samego (bądź nawet tego samego, ale wcześniej porzuconego) złoża każdą kroplę, używa się paliw alternatywnych (np "sztuczne benzyny", czy jak to się tam mądrze nazywa - paliwa płynne wytworzone z węgla kamiennego itd itd) - wraz ze wzrostem cen końcowego wyrobu oraz surowców rośnie opłacalność takich przedsięwzięć...

> Właśnie ślepa pogoń za ekologią wprowadza ten świat w przepaść... Te paliwa i te bio-komponenty to

> żaden ratunek dla świata i bynajmniej nie poprawia to ekologii to jak pigułka aspiryny na raka

> - to nie napędzi świata. W samych Stanach aby zastąpić obecne paliwo w 100% bio odnawialnym

> trzeba by zwiększyć obszar uprawny/rolny 5 a niektórzy twierdzą nawet ponad 7 krotnie .... i

> nie produkować żywności... toć to absurd

Pomaleńku, bo troszkę się zapędzasz.

Jedną kwestią są tzw źródła odnawialne, a ZUPEŁNIE inną - normy emisji spalin.

One (te ełro pińć i tak dalej) nie mają z emisją CO2 i odnawialnością NIC WSPÓLNEGO - określają normy TOKSYCZNOŚCI spalin.

I tu to akurat niech się zaostrzają jak najbardziej - zobacz, pojazdów przybyło i mimo zaostrzania norm pojawiły się w Polsce tak egzotyczne do niedawna zjawiska jak smog.

Co by było, gdyby nie te zaostrzone normy?

> Bo te paliwa już są czyste i dalsze inwestowanie w nie to strata $$$$$ niech ci co szukają ekologi

> zobaczą czym są napędzane obecne statki ...na jakim mazucie to pływa i ile to emituje siarki,

> ołowiu .... gdzie są normy na te paliwa? co stoi na przeszkodzie? Na oceanie niema miast i

> smogu?

Temat jest bardziej złożony - silniki okrętowe to przede wszystkim diabelnie wydajne cieplnie bestie (obecnie najwyższa efektywność przetwarzania energii).

Cuda-wianki-na-kiju robione we współczesnych "tidiajach" mogłyby za nimi (w dziedzinie wydajności) co najwyżej teczkę ze śniadaniem nosić.

Co do kwestii czystości paliw w takich sprzętach - to są sprzęty na paliwo ODPADOWE (jakim jest mazut).

Da się na tym spokojnie zrobić dobre normy emisji.

Mało tego - takie paliwo też można odsiarczać.

Fakt, że paliwo jest "brudne" optycznie nie świadczy o jego składzie.

CHOCIAŻ - ztcw to taki mazut to obecnie towar deficytowy się robi, bo właśnie z niego wytwarza się - uwaga - olej napędowy po przepuszczeniu tego towaru przez proces hydrokrakingu :-)

> Więc po co to produkować? czy to jest krok do przodu dla rozwoju cywilizacji? dla ekologii?

Chłopie, no jest.

Popatrz na diesle dnia wczorajszego i dzisiejszego.

Progres, jaki wykonały w ostatnich latach małe silniki spalania wewnętrznego jest naprawdę niebywały.

Wystarczy poczytać troszkę bardziej ambitną lekturę niż "KULTOWE" komiksy i naprawdę szczęka opada, jakie cuda na kiju znajdują się we współczesnych silnikach.

Dodatkowo - wystarczy - (jeśli ktoś znajdzie taką możliwość) przejechać sie autem konstrukcyjnie sprzed 1,5 - 2 dekad, następnie wsiąść do współczesnego pojazdu i zobaczyć, jaka przepaść pod względem...

Kurde, pod KAŻDYM względem dzieli napędy takich pojazdów

> Nie ja tego nie oczekuje .... Ja szary żuczek oczekuje, ze jak kupie szynkę to będzie to szynka a

> jak ktoś doleje do niej 75% chemii i nastrzyknie ją to niech o tym napisze , że jest to

> produkt szynko-podobny jak do chleba doda mi 50% ulepszaczy to niech o tym napisze, że nie

> jest to chleb a produkt chlebo-podobny .... jak wleje mi bio do paliwa 10% to niech również

> napisze że jest to produkt paliwopodobny a ja jako klient albo zapłacę 10 zł/ kg tej niby

> szynki albo dam 50-80 zł/kg i kupie kilka plasterków prawdziwej ale chce mieć na to wpływ co

> kupuje - po prostu wybór.

No i masz taki wybór.

Klient oczekiwał żarcia TANIEGO - dostał.

Żarcie zdrowe zostało jako "ekskluzywnie droga linia tradycyjnej paszy adresowana dla konesera"

Zapłać odpowiednio dużo, to dostaniesz - dziś wszystko można kupić.

Pytanie tylko, czy gdybyś zobaczył cenę takich zabawek to dalej byłbyś taki hej-do-przodu-oddajcie.

> Po to aby nie zatruwać tej naszej planety... Czy Mercedes produkując auta które pierwsze

> unieruchomienie miały po dystansie 750 tyś km robił zły produkt? Kupując 3 kompakty co 3

> lata i tak wydam 200 tys zł a może więcej a ziemie zaśmiecę 3 x mocniej niż gdybym kupił

> jeden raz na 9 lat.... co te auta to produkuje się z zielonych liści na łące - te huty,

> odlewnie, producenci akumulatorów, ogumienia, plastyków, miedzi itp... to co oni emitują do

> atmosfery? ZATRUWAMY TEN ŚWIAT PRODUKUJĄC SZMELC

I tak - i nie.

Z jednej strony dzisiejsze auta są dużo bardziej biodegradowalne niż stare sprzęty.

Z drugiej - nie jeździłbys sprzętem sprzed -nastu lat.

Dlaczego?

Bo tak.

Bo stary jest stary, bo brzydki, bo nie ma tego, co mają nowe sprzęty itd itd.

Coraz większe ilości sprzętu w dzisiejszych czasach wymienia się "bo tak" - zużyły się "moralnie".

Poza tym zauważ - taki mesiek to by owszem i te 750 kkm zrobił (niech będzie tyle). Pytanie w ile lat.

Wraz z rośnięciem wieku pojazdu rośnie prawdopodobieństwo jego tragicznej śmierci - wśród aut 10+ lat najczęstsza przyczyna ich śmierci to szkoda całkowita - naprawa technicznie drobnej szkody jest niezasadna ekonomicznie.

Samochód trafia do stacji demontażu, gdzie staje się częściowo dawcą organów dla swych (jeszcze) jeżdżących braci, a pozostała jego część idzie do huty, gdzie - znowu - staje się dawcą dla nowych sprzętów, tyle, że w postaci wsadu do pieca :-)

Czy opłaca sie zatem wyprodukowanie auta, które zrobi choćby milion km, ale i tak zginie tragicznie "w wieku" 200 kkm? (znowu wracamy do tego samego pktu)

No NIE OPŁACA SIĘ i tyle.

> Tak zmiana kolejnych modeli co 2 lata powoduje, że w ciągu 10 lat europejczyk - NIE POLAK - zmieni

> w ciągu 10 lat 3 razy auto ... tylko po co?

Zaaaraz.

Modele co 2 lata się nie zmieniają - zwykle co 5-6 lat. Czasem dłużej.

> Co mam w Stilo z 2002 roku a co w Golfie z 2012

> jaka to różnica? Trochę bardziej obłe kształty inne lampy i trochę bajerów USB-podobnych i

> twardych dysków... zamiast 8 poduszek ile będę miał zamiast ESP co mi dadzą a zamiast

> nawigacja będzie bardziej kolorowa? to nie rewolucja to raczej ewolucja

80% efektu otrzymasz przy 20% nakładu.

Urządzenie, dzięki któremu wprawisz swoje ciało w ruch postępowy uzyskasz za zupełne grosze.

Od pewnej kwoty progres jakości odczuwalnej robi się... Żałośnie niski.

Dlatego ludzie czasem patrzą na mnie jak na kosmitę, gdy wzruszam ramionami i nie szczam po nogach jeżdżąc samochodami za grube setki kpln.

Bo te samochody nie mają nic, czego nie miałyby auta za 30k - TEŻ jeżdżą, też na łeb się leje.

Owszem, te za 200+ k robią to NIECO lepiej, ale efekt końcowy i tak jest praktycznie ten sam - dojechałem z miejsca A do B.

> No właśnie a jak było w latach 70/80 w aucie z gwiazdą na masce.

Nadwozie nie nadążało za mechaniką :-)

Nadwozie gniło zupełnie, mechanika działała.

Przykład takiego auta z czasów prawie współczesnych - Skoda Felicia 1,9D :-)

> Bo kiedyś produkowano auta a dzisiaj sie je kopiuje... Ja jestem za rozwojem technologi i

> alternatywnych "paliw" wodór, energia elektryczna a nie za próba lansowania czegoś za

> miliardy $$$$ co nie ma sensu. Ja nie jestem przywiązany ani do LPG ani Do PB ani tym bardziej

> do ON... ja maże o energii elektrycznej i aucie które nie potrzebuje nowego oleju, filtrów,

> świec, kabli zapłonowych co 10 -30 tys km tylko nowe szczotki do silnika co 1 milion a

> komputer najlepiej w aucie mogę sobie zmieniać tak jak bebechy w moim PC-cie ....

Ale po co?

Skoro wiekszość klientów nie chce takiego sprzętu?

Wiesz - zaprzyjaźniony ze mną producent pojazdów nie ma w ofercie DOBREGO diesla do dużych aut.

Po prostu - nie ma.

Siły sprzedaży plują się, że "no nie ma jak sprzedawać, bo nie ma dobrego dizla, a konkurencja go ma i nas "wykańcza" ".

No to producent zrobił dogłębny research rynku, wziął na ostre spytki sales force'y i co się okazało?

Że FAKTYCZNY potencjał roczny na model x ale z DOBRYM, dużym dizlem jest na poziomie niecałych 8k sztuk, co stanowi jakieś 5% produkcji modelu (auto dość globalne, duuuuuuuuuuuuuużo kupują stany/australia, a tam dizel to jak marsjanin).

I FSZYSKO w tym temacie.

Temat upadł śmiercią naturalną, bo NIE MA CHĘTNYCH, nakłady na wdrożenie takiego endżina nigdy nawet nie zbliżyłyby się do zbilansowania się na zero.

A biznes jest biznes - to musi się OPŁACIĆ.

> Reasumując to co najważniejsze:

> - Wraz z wprowadzeniem na początku 2000 roku Bio- dodatków do paliw ich cena ciągle wzrasta...

Ale nie (tylko) ze względu na cenę dodatków.

Wzrosły głównie ceny surowców. Rozwój technologii sprawia, że przetworzenie baryłki ropy do gotowego, dużo lepszego niż kiedyś produktu końcowego kosztuje NOMINALNIE dużo mniej, niż kiedyś.

Nominalnie - więc realnie jeszcze mniej!

> - Ekologia która przyświecała kiedyś tym ideom ( źródła odnawialne ) nie została poparta

> kalkulacjami - co z tą naturą zasypywaną sztucznymi nawozami, opryskami aby ten rzepak, czcina

> cukrowa, ziemniaki, buraki ... musiał wyrosnąć - wiecie ile trzeba nawozu sztucznego na hektar

> uprawy rzepaku? A wiecie z czego sie produkuje nawozy? To jest cholernie daleko od ekologi.

> Czym mamy się wzorować? Brazylią w której wycina się tysiące hektarów lasów tropikalnych pod

> uprawy bio paliw?

Temat surowców do produkcji biokomponentu jest dość trudny - odpuśćmy, bo tu nie ma na to miejsca :-)

Zostańmy tylko przy pierwotnej idei wątku "dodatek biokomponentu a spiski światowe" :-)

> - Nigdy nie uda się nawet w 50% zastąpić wydobywanej ropy alternatywą z "pola" bo w takim

> układzie musimy przestać jeść / zabraknie żywności ( cena jej również wzrasta )

Nie używałbym słowa "nigdy".

Lat temu parę praktycznie wszyscy krzyknęliby "benzyna NIGDY nie będzie kosztować 6 PLN/litr! Rękę dam sobie uciąć!"

I wiesz co?

I by .... teraz nie mieli ręki! :-)

> - Biokomponenty nie są krokiem do przodu, wręcz przeciwnie wydaje się mnóstwo $$$ lansując

> technologie która nie pomaga środowisku tylko go rujnuje....

> - Paliwa z bio komponentami to nie krok do przodu ........

Ale i nie krok do tyłu :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy jak rozumiesz pojęcie "korzyść".

Korzyść dla ludzkości to redukcja emisji CO jak i pozostałej tablicy Mendelejewa z rur wydechowych oraz kominów fabryk. Będę się upierał, ze dolewanie bio-komponentów to utopia i nie prowadzi do niczego poza wydawaniem kupy $$$$ na technologię bez przyszłości.... coś jak hybrydy... niby miały miej palić ale w testach wychodzi tyle samo lub nawet więcej od zwykłych aut... ta technologia jest niczym innym jak mydleniem oczu... Ja chcę lepiej oczyszczonych paliw z szkodliwych substancji i lepszych Już dzisiaj część aut emituje z rur czystrze powietrze niż to którym oddychają ludzie w takim Bombaju, Pekinie ....

Quote:

Dodatkowym problemem jest emisja CO2 związana z karczowaniem lasów, osuszaniem torfowisk i ogólnie przygotowaniem gleby pod uprawę. Szacuje się, że w Europie czy USA, oszczędności emisji z biopaliw dopiero po blisko 100 latach kompensują wyzwolony z gleby dwutlenek węgla. Dla Brazylii, w przypadku upraw zakładanych na obszarze cerrado (brazylijskiej sawanny), kompensują się po 17 latach, a w przypadku karczowania dżungli tropikalnej czy osuszania torfowisk okres ten także w Brazylii rośnie do ponad 100 lat.

Raporty naukowe, a także Banku Światowego i OECD stwierdzają, że uprawa roślin pod biopaliwa, szczególnie w USA i Europie nie rozwiązuje ani kwestii emisji CO2, ani problemu braku paliw, nasila za to kryzys żywnościowy. Biopaliwa dają dziś ekwiwalent 1.5 miliona baryłki/dzień, a już, jak szacuje Bank Światowy, zajmując grunty rolne i zastępując uprawy żywnościowe, spowodowały 75% ostatniego dramatycznego wzrostu cen żywności o kilkadziesiąt procent, wpychając dziesiątki milionów ludzi w biedę i dramatycznie obniżając poziom życia setek milionów. Aby wyprodukować etanol na jedno tankowanie baku, trzeba zużyć ilość kukurydzy, pozwalającą na zapewnienie jedzenia dla jednego człowieka przez cały rok. Dalszy wzrost areału pod biopaliwa oznaczałby katastrofę żywnościową. Produkcja biopaliw oznacza też zwiększenie presji na zasoby wodne - produkcja 1 litra biopaliw wymaga zużycia 9000 litrów wody.

W Polsce, aby pozyskiwać 20% energii z biomasy (np. przez uprawę kukurydzy), należałoby obsiać nią 10% powierzchni Polski (30 000 km2), co wymagałoby 25% całości powierzchni rolnej (120 000 km2).

Biopaliwa 1 generacji, poza trzciną cukrową w tropikach, nie sprawdziły się. Jeśli już chcemy z nich korzystać, to, zamiast produkować je w Europie lepiej jest importować je z Brazylii, nawet z uwzględnieniem transportu.

Pewnym rozwiązaniem w przyszłości mogą być biopaliwa 2 generacji, jednak jest to wciąż technologia o ograniczonej skali zastosowania, zwykle droższa i bardziej skomplikowana technicznie. Potencjał tego typu paliw jest tez dość mały w porównaniu z biopaliwami 3 generacji, produkowanymi z alg.


285857990-BioethanolsCountryOfOrigin.jpg

post-15502-14352515987618_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do kwestii właściwości smarnych - ich "zanik" wiąże się z usunięciem z paliwa siarki, a nie

> dodatkiem biokomponentu.

> Bo taki jest wymóg współczesności.

Czyli ON , użyjmy tutaj popularnego chwytu marketingowego - klasy"premium", według tego co napisałeś może szybciej spowodować "padnięcie" wtryskiwaczy, które wymagają dobrego smarowania ?

Jakie masz na tym polu obserwacje w związku ze swim statusem zawodowym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli ON , użyjmy tutaj popularnego chwytu marketingowego - klasy"premium", według tego co

> napisałeś może szybciej spowodować "padnięcie" wtryskiwaczy, które wymagają dobrego smarowania

> ?

To nie jest tak.

Współczesny olej napędowy to olej niskosiarkowy.

KAŻDY.

"Chłyt małketingowi" Statoila, który swojego "Diesel Gold" reklamuje jako "paliwo bezsiarkowe" to robienie klientom wody z mózgu - każde paliwo jest tak samo "bezsiarkowe", bo tak wymagają normy.

Paliwa "premium" jeżeli już mają dodawane (w większych niż normalnie) ilościach dodatki detergentowe, które TEORETYCZNIE "lepiej czyszczą".

Też jest to bullshit, bo zwykły ON zawiera takie dodatki.

Jak myjesz gary jakimś-tam ludwikiem w stężeniu zgodnym z instrukcją, to jak nalejesz go 3x tyle to gary automatycznie nie zrobią się czystsze.

Podobnie jest z dodawaniem dodatkowego depresatora - co z tego, że będziesz (teoretycznie - o ile paliwo w zbiorniku stacji to faktycznie paliwo zimowe, a nie zalegający od lata towar przejściowy) miał niższą temperaturę zablokowania zimnego filtra, skoro temperatura mętnienia paliwa pozostaje b/z bo nie da się na nią wpłynąć depresatorem, a to właśnie ona odpowiada za zabicie na amen drobnymi kryształkami parafiny filtra paliwa po odpaleniu silnika.

Bezdyskusyjnym atutem paliw premium jest dodawanie środków obniżających napięcie powierzchniowe - taki olej mniej się pieni, więc teoretycznie szybciej zatankujesz pod sam korek.

Tylko czy za to warto dopłacać nieraz 10% ceny?

> Jakie masz na tym polu obserwacje w związku ze swim statusem zawodowym?

Taki, że u mnie jest zakaz tankowania takich paliw :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.