Skocz do zawartości

Jak wyjąć tę półoś?


mp79

Rekomendowane odpowiedzi

> To akurat podstawa.

> W niektórych autach - tak, ale mam wrażenie, że pod takim lancerem nie leżałeś. Tam po prostu nie

> ma dojścia, żeby tak zrobić!

Nie widziałem auta, w którym nie ma dojścia od spodu do wewnętrznego przegubu, żeby podłożyć tam mały łomik, czy nawet płaski śrubokręt. Auta japońskie są wybitnie przystosowane do takich operacji. Co tam przeszkadza? Jest zabudowany w kołnierzu od skrzyni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie widziałem auta, w którym nie ma dojścia od spodu do wewnętrznego przegubu, żeby podłożyć tam

> mały łomik, czy nawet płaski śrubokręt. Auta japońskie są wybitnie przystosowane do takich

> operacji. Co tam przeszkadza? Jest zabudowany w kołnierzu od skrzyni?

Ja mam takie. Osłona silnika zasłania wszystko. Bez kanału jej nie zdejmiesz, jest poprostu za duża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja mam takie. Osłona silnika zasłania wszystko. Bez kanału jej nie zdejmiesz, jest poprostu za

> duża.

Ale mówisz o osłonie silnika, jak rozumiem, tej dużej plastikowej. Tą z kolei można zdjąć bez kanału, trzeba tylko chcieć. Czasami potrzebny jest dobry lewarek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale mówisz o osłonie silnika, jak rozumiem, tej dużej plastikowej. Tą z kolei można zdjąć bez

> kanału, trzeba tylko chcieć. Czasami potrzebny jest dobry lewarek.

jak mam ją ściągnąć w passacie b5, astrze g lub focusie to mnie diabli biorą....

szczególnie w vagach - zawsze ona nisko "dynda", do tego połowa mocowań połamana a sama osłona nasiąknięta olejem niczym pamper u niemowlaka...

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miarę low-cost jeszcze na Twoim miejscu kupiłbym duży ściągacz. Nie musi być od razu firmowy, tylko solidnie wykonany i prosty.

Połączenie tego, młotka i dobrego klucza musi dać radę - to są potęzne siły jednak. Jak nie ruszysz tego, to IMO ktoś wczesniej tam coś modził i albo cos pogięte albo inny patent jest zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W miarę low-cost jeszcze na Twoim miejscu kupiłbym duży ściągacz. Nie musi być od razu firmowy,

> tylko solidnie wykonany i prosty.

> Połączenie tego, młotka i dobrego klucza musi dać radę - to są potęzne siły jednak. Jak nie ruszysz

> tego, to IMO ktoś wczesniej tam coś modził i albo cos pogięte albo inny patent jest zrobiony.

ale nie taki z łapami - tylko taki przykręcany do śrub/szpilek od koła.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No taki byłby lepszy, ale z łapami też powinien być ok, tylko duży.

nie da rady - chyba że będzie to tzw odklejacz - coś jak do ściągania bieżni wewnętrznych z piast - wtedy powinien dać radę.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak mam ją ściągnąć w passacie b5, astrze g lub focusie to mnie diabli biorą....

> szczególnie w vagach - zawsze ona nisko "dynda", do tego połowa mocowań połamana a sama osłona

> nasiąknięta olejem niczym pamper u niemowlaka...

> pozdr

To fakt, za Passata B5 i Audi B5, C5 zacznę chyba doliczać 10 zł przy wymianie oleju. Montaż/demontaż osłony trwa dłużej niż sama wymiana oleju z filtrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiertarkę z mocnym

> udarem? Założyłbym na nią nasadkę o średnicy większej niż trzpień ściągacza, żeby się luźno na

> nim obracała, a potem pojechał udarem przy wstępnie mocno napiętym ściągaczu.

Bardzo dobry pomysł.

Kiedyś musiałem wybić sworzeń ze zwrotnicy w dostawczaku.

Waliłem młotem i nic. W końcu wziąłem młotek udarowy na sds+.

Obciąłem stary przecinak, założyłem i dosłownie po 2-3 sekundach pracy, sworzeń się ruszył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bardzo dobry pomysł.

> Kiedyś musiałem wybić sworzeń ze zwrotnicy w dostawczaku.

> Waliłem młotem i nic. W końcu wziąłem młotek udarowy na sds+.

> Obciąłem stary przecinak, założyłem i dosłownie po 2-3 sekundach pracy, sworzeń się ruszył.

No bo udar swoje robi.

Z nietypowych zastosowań młotka udarowego, to używałem go do zagęszczania podsypki pod kostkę brukowa układaną wąskimi paskami, tak że płytą by nie było jak podejść. Też na koniec złamanego przecinaka nałożyłem stalowy "puc", a pod niego położyłem deskę. Zagęszczało aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z nietypowych zastosowań młotka udarowego, to używałem go do zagęszczania podsypki pod kostkę

> brukowa układaną wąskimi paskami, tak że płytą by nie było jak podejść.

Nie takie nietypowe, w spalinowym młocie WACKER mam oprócz końcówek szpicaków i przecinaków, mam właśnie ubijak do zagęszczania (kwadrat ok. 12cm2) oraz taki odwrócony kieliszek do wbijania prętów w glebę. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale mówisz o osłonie silnika, jak rozumiem, tej dużej plastikowej. Tą z kolei można zdjąć bez

> kanału, trzeba tylko chcieć. Czasami potrzebny jest dobry lewarek.

Osłona silnika Rovera 75 zasłania wszystko od zderzaka do drzwi. Lewarek mam konkretny oraz podstawki warsztatowe. Leżąc na ziemi nie specjalnie bezpieczne jest wciskać pod 1700kg na podstawkach by wydobyć osłonę nasiąkniętą olejem itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lewarek mam konkretny oraz

> podstawki warsztatowe. Leżąc na ziemi nie specjalnie bezpieczne jest wciskać pod 1700kg na

> podstawkach by wydobyć osłonę nasiąkniętą olejem itd.

Kiedy wchodzę (za dużo powiedziane biglaugh.gif raczej czołganiem naprzód) pod mój czy inny bolid, wtedy korzystam z lewarka oraz dwóch podstawek - "koziołków" i lewarkiem opuszczam auto tak, by delikatnie oparło się na koziołkach. Wtedy, gdyby nawet lewarek skapitulował (a raz już mi się tak zdarzyło, bez strat w sprzęcie i ludziach), to nadwozie delikatnie wesprze się na podstawkach, a nie uderzy w nie, obciążając udarowo.

Jeśli tak robisz i, mimo to, masz obawy, to pozostaje Ci zastosowanie dodatkowo solidnych pieńków pod progi.

Inną możliwością jest skorzystanie z najazdów, lecz wtedy wszystkie koła mają kontakt z podłożem, co może być przeszkodą w pracach przy zawieszeniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO słuchaj hehe.gif:

-weź zanabadź, pożycz jakiś porządny ściągacz dwuramienny załuż go napręża porządnie i walnij młotem, później jeszcze raz i jeszcze raz

-jak nie pomoże to weź wyciagnij całość tzn. zwrotnice i zawieź gdzieś na prase to chyba potrafisz zrobić ??

-a jak nie to jedź do jakiegoś normalnego zakładu i niech ci wymienią te łożysko

Nie potrafię pojąc jak długo mozna się z czymś takim bawić hehe.gif Jeśli nawet jest to tak mega zapieczone że cos się rozleci podczas wyciągania to trudno kupisz "nową" używkę ale weź to ogarnij w końcu grinser006.gif

> 40 zł. Niemniej, do lancera nawet na allegro.pl są dużo droższe. Trudno; w najgorszym wypadku

> trzeba będzie płakać i płacić

Powiem ci że ceny do zdecydowanej większości samochodów osobowych są śmiesznie tanie (nawet mówią z o tych drogi po parę tys) kosmiczne ceny zaczynają się przy częściach do nowych maszyn rolniczych, maszyn budowlanych itp tam to jest dopiero płacz i zgrzytanie zębów hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> PO słuchaj :

> -weź zanabadź, pożycz jakiś porządny ściągacz dwuramienny załuż go napręża porządnie i walnij

> młotem, później jeszcze raz i jeszcze raz

> -jak nie pomoże to weź wyciagnij całość tzn. zwrotnice i zawieź gdzieś na prase to chyba potrafisz

> zrobić ??

> -a jak nie to jedź do jakiegoś normalnego zakładu i niech ci wymienią te łożysko

> Nie potrafię pojąc jak długo mozna się z czymś takim bawić Jeśli nawet jest to tak mega

> zapieczone że cos się rozleci podczas wyciągania to trudno kupisz "nową" używkę ale weź to

> ogarnij w końcu

Dość mam tułania się po mechanikach, którzy tylko bezsilnie rozkładają ręce, każą się zapisywać w kolejkę na bliżej nieokreśloną przyszłość albo liczą po kilka stów za taką pierdółkę. Masz dobry ściągacz? Zapraszam. Wypchniesz trzpień z piasty bez uszkadzania czegokolwiek - płacę 50 zł.

Jak nie jesteś zainteresowany, spróbuję jeszcze z młotem udarowym, aczkolwiek marnie to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dość mam tułania się po mechanikach, którzy tylko bezsilnie rozkładają ręce, każą się zapisywać w

> kolejkę na bliżej nieokreśloną przyszłość albo liczą po kilka stów za taką pierdółkę. Masz

> dobry ściągacz? Zapraszam. Wypchniesz trzpień z piasty bez uszkadzania czegokolwiek - płacę 50

> zł.

> Jak nie jesteś zainteresowany, spróbuję jeszcze z młotem udarowym, aczkolwiek marnie to widzę.

Bez uszkadzanie czegokolwiek hehe.gif nie mówię, że się nie da ale przy naprawach jak sobie przy czymś grzebie to zawsze liczę się z tym że coś moze pójść nie tak.

Z dużych posiadam tylko 3 ramienny ale jest on lekko przekoszony tzn. śruba (trochę przeszedł), a czemu nie wyciągniesz całej zwrotnicy ??, wtedy nawet można było by jak nie wsadzić to na prasę to był by lepszy zamach młotkiem ustawiając zwrotnice na jakimś kowadle, imadle stole itp.

PS. W starym Leroyu (na Produkcyjnej) widziałem takie duże proste ściągacze (dwu ramienne), solidnie wyglądały ale koszt ok 70-80 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czemu nie wyciągniesz całej zwrotnicy ??, wtedy nawet można było by jak nie wsadzić to na

> prasę to był by lepszy zamach młotkiem ustawiając zwrotnice na jakimś kowadle, imadle stole

Wiem, o co chodzi - zwrotnicę z całą półosią i przegubami. Ale przecież napisałem, że nie dam rady dojść od strony skrzyni, żeby wyjąć z niej przegub. Tam nic nie podchodzi! To, czym można podważyć, albo jest za wiotkie, albo się nie mieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem, o co chodzi - zwrotnicę z całą półosią i przegubami. Ale przecież napisałem, że nie dam rady

> dojść od strony skrzyni, żeby wyjąć z niej przegub. Tam nic nie podchodzi! To, czym można

> podważyć, albo jest za wiotkie, albo się nie mieści.

Hmmm... ja bym spróbował odkręcić zwrotnice od wahacza oraz amortyzatora i spróbować szarpnąć za półośkę powinna wyskoczyć, aczkolwiek nie wiem jak w tym przypadku jest ona mocowana do/w skrzyni...

Ogólnie jak widzisz bez kanału jest lipa, nawet płytki jest lepszy niż żaden....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarpać nie chcę, bo jeszcze przegub wewnętrzny rozlezie mi się w osłonie. Podrę osłonę, a ze skrzyni nie wylezie. Dziękuję, postoję. skromny.gif Wolę podważać. Tylko jak! Dla lepszego zobrazowania - wygląda to tak jak w załączniku (dwa ujęcia: od dołu i od strony koła).

No i jeszcze kabel od ABS - ciąć go nie będę, a wtyczki nie znajdę, bo nawet nadkole w tym celu zdjąłem.

Generalnie rzecz ujmując - kapitulacja w temacie. no.gif

Tak czy owak, wszystko jest na dobrej drodze bananaevil.gif - zapisałem paździerza do ASO. uzbroj_zlo.gif Skroją mnie na pewno, ale jestem niezmiernie ciekaw, jak sobie poradzą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kiedy wchodzę (za dużo powiedziane raczej czołganiem naprzód) pod mój czy inny bolid, wtedy

> korzystam z lewarka oraz dwóch podstawek - "koziołków" i lewarkiem opuszczam auto tak, by

> delikatnie oparło się na koziołkach. Wtedy, gdyby nawet lewarek skapitulował (a raz już mi się

> tak zdarzyło, bez strat w sprzęcie i ludziach), to nadwozie delikatnie wesprze się na

> podstawkach, a nie uderzy w nie, obciążając udarowo.

> Jeśli tak robisz i, mimo to, masz obawy, to pozostaje Ci zastosowanie dodatkowo solidnych pieńków

> pod progi.

> Inną możliwością jest skorzystanie z najazdów, lecz wtedy wszystkie koła mają kontakt z podłożem,

> co może być przeszkodą w pracach przy zawieszeniu...

Właśnie pieńki, lub najazdy zostają. Tylko jak je przechowywać mieszkając w bloku, bez garażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szarpać nie chcę, bo jeszcze przegub wewnętrzny rozlezie mi się w osłonie. Podrę osłonę, a ze

> skrzyni nie wylezie. Dziękuję, postoję. Wolę podważać. Tylko jak! Dla lepszego zobrazowania

> - wygląda to tak jak w załączniku (dwa ujęcia: od dołu i od strony koła).

To zdjęcie wszystko tłumaczy. Na pierwszym widać piękne miejsce do podważenia przegubu wewnętrznego. Można to zrobić bez kanału mając odpowiedni łomik lub sztywny wkrętak. Takie dojście jest w większości aut i ja jakoś nie mam z tym problemu.

> No i jeszcze kabel od ABS - ciąć go nie będę, a wtyczki nie znajdę, bo nawet nadkole w tym celu

> zdjąłem.

A słyszałeś, że wtyczka może być pod maską?

> Tak czy owak, wszystko jest na dobrej drodze - zapisałem paździerza do ASO. Skroją mnie na

> pewno, ale jestem niezmiernie ciekaw, jak sobie poradzą...

Jak u każdego mechanika, w godzinę wymienią łożysko i po krzyku.

U mnie zaznaczając na wstępie, że są problemy, zapłaciłbyś 120 zł za całą operację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Generalnie rzecz ujmując - kapitulacja w temacie.

> zapisałem paździerza do ASO. Skroją mnie na

> pewno, ale jestem niezmiernie ciekaw, jak sobie poradzą...

Wymiana łożyska poprzez montaż nowej piasty wraz z nową półosią... biglaugh.gifhahaha.gif

bo: "wiesz pan, te elementy są nierozbieralne i musieliśmy, wszak miało być zrobione - to jest..." icon_eek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To zdjęcie wszystko tłumaczy. Na pierwszym widać piękne miejsce do podważenia przegubu

> wewnętrznego. Można to zrobić bez kanału mając odpowiedni łomik lub sztywny wkrętak. Takie

> dojście jest w większości aut i ja jakoś nie mam z tym problemu.

Wczorajszy poranek przyniósł nowe pomysły i z racji, że auto stało jeszcze na trzech kołach, postanowiłem podłożyć tam konkretne dłuto. Weszło i dało się zaprzeć. Niestety, nie powiodło się.

> A słyszałeś, że wtyczka może być pod maską?

Gdybyś pooglądał to auto, szybko zmieniłbyś zdanie. Wtyczkę od ABS jednak namierzyłem - po prostu jest wgłębi nadkola - między sprężyną a błotnikiem. Tak czy owak, rozpinać nie miałem po co, skoro półoś i tak nie wyjęta ze skrzyni. sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wymiana łożyska poprzez montaż nowej piasty wraz z nową półosią...

> bo: "wiesz pan, te elementy są nierozbieralne i musieliśmy, wszak miało być zrobione - to jest..."

Też się tego spodziewałem, ale ci sprawiają wrażenie elastycznych, bo pani, z którą rozmawiałem, od razu zapytała, czy mam swoje łożysko. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szarpać nie chcę, bo jeszcze przegub wewnętrzny rozlezie mi się w osłonie. Podrę osłonę, a ze

> skrzyni nie wylezie. Dziękuję, postoję. Wolę podważać.

A nie masz tak, jak w VW/Audi, że z przegubu wewnętrznego trzeba zdjąć manszetę i pod nią masz śruby mocujące przegub do flanszy wychodzącej ze skrzyni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak mam. Harmonijka bliżej przy skrzyni przymocowana jest na jakieś dziwne opaski. Bez cięcia by się nie obeszło, a dostępu brak. Pewnie dałoby się coś z tym zrobić, mając całość na stole, ale trzpienia ze skrzyni wyjąć też nie zdołałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak u każdego mechanika, w godzinę wymienią łożysko i po krzyku.

O ile z pierwszą połową tego zdania mogę się zgodzić, o tyle z drugą już niekoniecznie. Inaczej mówiąc - w ASO też się zesrali. Chcieli gdzieś wieźć tę półoś. Do jakiejś firmy specjalizującej się w rozwiązywaniu tego typu problemów; ale ja potrzebowałem na dzisiaj auta. W sumie może i dobrze się stało, bo aż strach pomyśleć, ile by ze mnie zdarli, gdyby cała operacja zakończyła się pomyślnie. boje_sie.gif I to bez uwzględniania kosztu nowego czujnika ABS, bo ten prawdopodobnie by nie przetrwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja miałem problem w hondzie civic i passacie B6 tylko na prasie poszło po wyjęciu całej zwrotnicy z półośką a tylko po to żeby zmienić osłone przegubu a tu dwa dni walki sick.gif w passku o ile pamiętam to trzeba było około 2ton przyłożyć żeby drgneło grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja miałem problem w hondzie civic i passacie B6 tylko na prasie poszło po wyjęciu całej zwrotnicy z

> półośką a tylko po to żeby zmienić osłone przegubu a tu dwa dni walki w passku o ile

> pamiętam to trzeba było około 2ton przyłożyć żeby drgneło

2 tony to podmuch wiaterku. Wczoraj musieliśmy dać 20 ton żeby półoś z BMW E46 wyszła i to jeszcze po grzaniu i studzieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to jest? Dla co drugiego użytkownika forum http://autokacik.pl taka robótka to chleb powszedni,

> a jak przyjdzie co do czego, to nie można znaleźć fachowca, który to zrobi...

Wydaje mi się, że problem nie jest ze znalezieniem fachowca tylko... z tobą wink.gif

Jeździsz od warsztatu do warsztatu i jak co do czego przyjdzie to zabierasz auto. Chciałbyś, zeby ktoś ci to zrobił za 50 zł i nic nie popsuł przy okazji, ale sam masz świadomość, ze grzebiąc przy tym mogą być problemy i "ofiary".

Nie wiem czy na twoim miejscu miałbym tyle cierpliwości? Może taniej i szybciej będzie skompletować używane graty z allegro i je wymienić zamiast bawić się w walkę z tą półosią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaje mi się, że problem nie jest ze znalezieniem fachowca tylko... z tobą

> Jeździsz od warsztatu do warsztatu i jak co do czego przyjdzie to zabierasz auto.

Potrzebowałem wczoraj mieć auto, bo wyjeżdżałem, a PKS nie wszędzie dociera. Dlatego postawiłem je do ASO. Byłem pewien, że kto jak kto, ale oni to sobie poradzą. Koszty były nieuniknione, bez względu na wynik tej dłubaniny, więc zapłacić musiałem i tak, i to bynajmniej nie 50 zł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nic się tu nie działo, więc pochwalę się "postępami prac". grinser006.gif

Mam już całość na stole.

286602427-P1010390.JPG

Obok narzędzie, którym udało mi się tego dokonać. Dostęp, wbrew pozorom, jest naprawdę podły. Na zdjęciach może aż tak tego nie widać, ale belka jest sporo niżej i w jednym pionie. Spłaszczenie na końcu łyżki na dobrą sprawę powinno być wygięte w zygzak, żeby dało się to zrobić bez bluzgania. Jakoś skosem za kilkunastym razem odpowiednio podszedłem i w końcu się udało.

Niniejszym, w tym tygodniu wykonałem minimalny plan odnośnie lancera. W przyszłym uruchamiam trzykilowy młotek i zaczynam liczyć straty. 270751858-jezyk.gif

PS. Widoczne są ślady majstrowania fuchmanów z ASO. Widać, że nie czytają autokącikowych porad, bo trzpień w piaście jest zfazowany naokoło szlifierką. Znaczy, że bezpośrednio tłukli. sick.gif

post-119058-14352518536793_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niniejszym, w tym tygodniu wykonałem minimalny plan odnośnie lancera. W przyszłym uruchamiam

> trzykilowy młotek i zaczynam liczyć straty.

> PS. Widoczne są ślady majstrowania fuchmanów z ASO. Widać, że nie czytają autokącikowych porad, bo

> trzpień w piaście jest zfazowany naokoło szlifierką. Znaczy, że bezpośrednio tłukli.

lepiej bez młotka . jedz na prasę podeprzyj zwrotnicę i napieraj .... inaczej możesz zniszczyć przegub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W przyszłym uruchamiam

> trzykilowy młotek i zaczynam liczyć straty.

Zanim uruchomisz młotek, proponowałbym powieszenie całego zespołu tak, żeby czop piasty był pionowo na górze i zalanie go na kolejne trzy noce WD40, naftą i Colą.

Gdy nie mogłem za nic zwalić koła zamachowego z silnika traktora, zalewałem je tak właśnie, tylko bez Coli. Przyznam, że sam nie wierzyłem, że to zadziała i rano szlifierką kątową na kołnierzu koła wyciąłem wręby pod kły ściągacza, żeby się nie ślizgał. A po założeniu ledwo co śrubę dokręciłem i koło zeszło palcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zanim uruchomisz młotek, proponowałbym powieszenie całego zespołu tak, żeby czop piasty był pionowo

> na górze i zalanie go na kolejne trzy noce WD40, naftą i Colą.

Zalałem na ok. dwie doby samym WD-40. Co jakiś czas było podgrzewanie i naparzanie młotem. Coraz bardziej desperacko. Wczoraj parę razy nie trafiłem i zamiast półosi wybiłem jedną ze szpilek. Dzisiaj rano sięgnąłem już po ekstremalne środki - nauczyłem się trafiać w czop zamachem aż zza głowy (w międzyczasie dwie kolejne szpilki z piasty zostały wybite wpysk.gif), ale trafiać się nauczyłem. Po trzecim takim uderzeniu centralnie w czop, zauważyłem wysuwanie się czopa z piasty. Kolejny raz musiałem jednak uderzyć równie mocno, by dalej poszło. No a później było już - jak to mówią - z górki. lizak.gif

286616002-P1010391.JPG

Niestety, czop spuchł od bicia i na ponad centymetrowym odcinku gwintu (plus to, co sfazowali w ASO) średnica czopa się zwiększyła i zmniejszył się skok gwintu (co widać na zdjęciu). Zawiozłem jednak półoś do laboratorium na politechnice i powiedzieli, że zrobią. Jak nie, to trudno. To już temat na osobny wątek. 30.GIF

post-119058-14352518564025_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> lepiej bez młotka . jedz na prasę podeprzyj zwrotnicę i napieraj .... inaczej możesz zniszczyć

> przegub

Oj, nie wyobrażam sobie prasy, która popchnęłaby to bez uszkadzania czegoś, tym bardziej że półoś jest kompletna i ma swoją długość. A ze ściągaczem to już całkiem można by się było, za przeproszeniem, sfajdać. 270751858-jezyk.gif Na szczęście udało mi się zrobić odpowiednie podparcie i odpowiednio to potraktować. uzbroj_zlo.gif

Teraz jeszcze łożysko. Pewnie wynikną też kolejne "kwiatki", ale temat półosi uważam za zakończony.

Dziękuję za zainteresowanie i porady. IThankYou.gif

Można zamknąć. banana-wave.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oj, nie wyobrażam sobie prasy, która popchnęłaby to bez uszkadzania czegoś, tym bardziej że półoś

> jest kompletna i ma swoją długość. A ze ściągaczem to już całkiem można by się było, za

> przeproszeniem, sfajdać. Na szczęście udało mi się zrobić odpowiednie podparcie i odpowiednio

> to potraktować.

> Teraz jeszcze łożysko. Pewnie wynikną też kolejne "kwiatki", ale temat półosi uważam za zakończony.

> Dziękuję za zainteresowanie i porady.

> Można zamknąć.

Ja też ostatnio wyprasowywałem kompletną półoś która puściła dopiero przy 20 tonach i nic a nic się nie uszkodziło. Prasa zawsze lepszą opcją od naparzania młotkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mając w takim stanie zawiózłbym na prasę ale skoro wybrałeś opcję młotek to czemu nie nakręciłeś

> nakrętki w celu ochrony/zabezpieczenia ??

Ponieważ wtedy musiałbym walić przez pobijak (czyt. do us*anej śmierci ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też ostatnio wyprasowywałem kompletną półoś która puściła dopiero przy 20 tonach i nic a nic się

> nie uszkodziło. Prasa zawsze lepszą opcją od naparzania młotkiem.

Okis; niech będzie, że dałem dupska skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ponieważ wtedy musiałbym walić przez pobijak (czyt. do us*anej śmierci ).

Wcale nie, nakręcasz na równo lub ciut poniżej rantu i pierdut grinser006.gif

EDIT: zresztą tak jak pisałem pobijak z miedzi lub mosiądzu i dobry młot i idzie a szkody idą na pobijak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tak rozwaliłeś. Nie bawiłbym się z politechniką, bo to nie oni tym będą jeździć, a takie elementy są hartowane indukcyjnie czyli powierzchniowo.

A czemu nie spróbowałeś zaprzeć szpikulca młota udarowego we wgłębieniu na czole ośki przegubu i pojechać serią uderzeń? Taki udar ma za małą energię, żeby odkształcić taki puc, a potrafi cuda zdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.