Skocz do zawartości

Kolizja - kto winny?


szpenio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Proszę o interpretację poniższego zdarzenia w aspekcie sprawcy i poszkodowanego.

Samochód A wyjeżdża z drogi podporządkowanej - wyjazd z posesji. Na drodze głównej jest znaczny korek spowodowany godzinami szczytu. Samochód A korzystając z uprzejmości jednego z kierujących wyjeżdża z posesji i zatrzymuje się przed linią pojedynczą przerywaną celem upewnienienia się czy nic nie nadjeżdża z prawej strony. W tym właśnie momencie kierowca samochodu B rozpoczyna manewr omijania stojącej kolumny aut, przekraczając tym samym podwójną linię ciągłą z zamiarem skrętu w lewo na pobliskim skrzyżowaniu. Dochodzi do kolizji jak na załączonym obrazku (przepraszam za jakość ale rysowałem na kolanie).

r42t.jpg

Kierowcy spisali oświadczenia (bez policji) gdzie jako poszkodowany figuruje kierowca samochodu A. Towarzystwo ubezpieczeniowe odmawia właśnie odszkodowania dla kierowcy A, twierdząc, iż nie zachował on należytej ostrożności przy włączaniu się do ruchu.

Moim prywatnym zdaniem w tym przypadku chyba winni są obydwaj kierowcy, ale chcę mieć pewność za nim przekaże tą informację znajomemu...

A może się mylę i towarzystwo szuka jelenia ?

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sprawcą jest kierowca A. Kierowca B może dostać co najwyżej mandat za wyprzedanie na podwójnej ciągłej.

Ale logicznie rzecz biorąc najuczciwszym rozwiązaniem byłaby współwina... ale w takich przypadkach polskie prawo tego chyba nie przewiduje - chyba że mnie ktoś popraawi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Samochód A wyjeżdża z drogi podporządkowanej - wyjazd z posesji. Na drodze głównej jest znaczny

> korek spowodowany godzinami szczytu. Samochód A korzystając z uprzejmości jednego z

> kierujących wyjeżdża z posesji...

Było już nie raz i nie dwa: winnym jest włączający się do ruchu, czyli A. Włączając się do ruchu ustępuje wszystkim i wszystkiemu, co jedzie główną drogą, choćby i jechało "pod prąd" drugim pasem. Tyle stanowi sucha litera prawa.

> Kierowcy spisali oświadczenia (bez policji) gdzie jako poszkodowany figuruje kierowca samochodu A.

Poszkodowany A? A pojazd B nie miał uszkodzeń? Chyba chodzi Ci o wskazanie winnego jako A, a w takim razie jeśli nie miał AC, to nic nie dostanie od TU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisales, to kierowca B zaczyna manewr w momencie jak A juz stoi przed linia na srodku drogi.

W takim przypadku moim zdaniem 100% wina pojazdu B, poniewaz to nie bylo tak ze A wyjechal nagle pojazdowi B ktory nie zdazyl zahamowac, tylko pojazd A juz tam stal, podczas gdy B z premedytacja wjechal w A.

Przynajmniej tak rozumiem z twojego opisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kierowca B może dostać co najwyżej mandat za wyprzedanie na

> podwójnej ciągłej.

Nawet nie to, ponieważ nie wyprzedzał:

Quote:

W tym właśnie momencie kierowca samochodu B rozpoczyna manewr omijania stojącej kolumny aut,


a jak wszyscy wiemy - omijanie nie jest zabronione...

Jedynie można to podciągnąć pod jazdę niewłaściwą stroną drogi lub zajmowanie więcej, niż jednego pasa ruchu (jeśli jechał okrakiem nad liniami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nawet nie to, ponieważ nie wyprzedzał: Quote:

> W tym właśnie momencie kierowca samochodu B rozpoczyna manewr omijania stojącej kolumny aut,

> a jak wszyscy wiemy - omijanie nie jest zabronione...

> Jedynie można to podciągnąć pod jazdę niewłaściwą stroną drogi lub zajmowanie więcej, niż jednego

> pasa ruchu (jeśli jechał okrakiem nad liniami).

Słowo omijanie (takie zostało zapisane w oświadczeniu jak widzę) w tym przypadku może być zamienione na wyprzedanie, ponieważ gdyby kierowca B zrealizował swój manewr w pełni to na przejściu dla pieszych raczej by wyprzedzał auto stojące obok a nie omijał. Dokładnie kierowca jechał okrakiem nad linią ciągłą.

Jeżeli założymy, ze to jednak kierowca A jest winny zdarzenia, to jak będzie wyglądać temat roszczeń kierowcy B w stosunku do A , skoro w oświadczeniu pokolizyjnym to B podpisał się że jest winny, zakładamy, że A nie przyznaje się do winy i nie było policji na miejscu? Pozostaje kierowcy B tylko sąd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprawca to A, a mandat dla B.

> Głupie ale tak to chyba działa

Ale wynika z tego, ze B wjechal w A z premedytacja.

Chcesz powiedziec, ze jak na srodku skrzyzowania zepsuje ci sie auto, to kazdy moze sobie ot tak wjechac w ciebie bo np jedzie glowna droga i bedzie twoja wina?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale wynika z tego, ze B wjechal w A z premedytacja.

> Chcesz powiedziec, ze jak na srodku skrzyzowania zepsuje ci sie auto, to kazdy moze sobie ot tak

> wjechac w ciebie bo np jedzie glowna droga i bedzie twoja wina?

Sąd --> udowodnić że było z premedytacją i już zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słowo omijanie (takie zostało zapisane w oświadczeniu jak widzę) w tym przypadku może być

> zamienione na wyprzedanie, ponieważ gdyby kierowca B zrealizował swój manewr w pełni to na

> przejściu dla pieszych raczej by wyprzedzał auto stojące obok a nie omijał.

Uomatko icon_eek.gifspineyes.gif widzę, że musimy zacząć od podstawowych pojęć, zanim dojdziemy do zasad przy włączaniu się do ruchu, więc tak:

Prawo o ruchu drogowym

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:

27) omijanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody;

28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

Drobna różnica, ale jakże istotna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko po co skoro A jest sprawcą kolozji

Nie był bym taki pewien. B przyczynił się w znacznym stopniu (niezgodne z prawem omijanie stojących przed skrzyżowaniem samochodów, nie zachowanie należytej ostrożności), więc co najmniej współwina B.

Biorąc pod uwagę że A korzystał z uprzejmości a B swoim wykroczeniem przyczynił się bezpośrednio do powstania zagrożenia i stłuczki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przepisy

Nie ma pewności. Facet A mógł wyjeżdżać i jak najbardziej ustąpić pierwszeństwa pojazdom na drodze zatrzymując się, a B w niego wjechał łamiąc Art.4 PoRD.

Sprawa jak najbardziej dla sadu.

Czytałem o przypadku ciężarówki wyjeżdżającej z bocznej drogi, w która walnęło BMW jada 200km/h. Kierownik i pasażerka bmw poszli do piachu. Sąd uznał winę kierownika BMW uznając, ze facet z ciężarówki nie miał możliwości zobaczyć BMW nadjeżdżając z daleka z duża prędkością.

Podobnie była w sprawie pojazdy wyjeżdżającego z bramy w który walnął rowerzysta pędzący chodnikiem. Sąd uznał, ,ze kierowca nie mógł się spodziewać roweru pędzącego chodnikiem niezgodnie z prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma pewności. Facet A mógł wyjeżdżać i jak najbardziej ustąpić pierwszeństwa pojazdom na drodze

> zatrzymując się, a B w niego wjechał łamiąc Art.4 PoRD.

> Sprawa jak najbardziej dla sadu.

> Czytałem o przypadku ciężarówki wyjeżdżającej z bocznej drogi, w która walnęło BMW jada 200km/h.

> Kierownik i pasażerka bmw poszli do piachu. Sąd uznał winę kierownika BMW uznając, ze facet z

> ciężarówki nie miał możliwości zobaczyć BMW nadjeżdżając z daleka z duża prędkością.

Sąd miał prawo do takiej oceny na podstawie opinii biegłych, itd. Policjant na miejscu orzekając wg kodeksu (oczywiście, gdy nie ma trupów) może zgodnie z przepisami orzec tylko winę wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej.

> Podobnie była w sprawie pojazdy wyjeżdżającego z bramy w który walnął rowerzysta pędzący

> chodnikiem. Sąd uznał, ,ze kierowca nie mógł się spodziewać roweru pędzącego chodnikiem

> niezgodnie z prawem.

i bardzo słusznie IMO ok.gif Zwłaszcza jeśli rowerzysta uderzył w bok auta - takie rozstrzygnięcia były również w przypadku wzywania na miejsce policji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przepisy

Pokaz mi przepis ktory by bezposrednio mowil, ze wine za kolizje ponosi kierowca wlaczajacy sie do ruchu ktory nie ustapil pierwszenstwa innym pojazdom?

Nie pokazesz, bo nie ma wogle zadnych przepisow ktore by bezposrednio okreslaly wine podczas kolizji.

Podczas okreslania winy, powinny byc wziete pod uwage wszyskie okolicznosci.

Jesli A wyjezdzal i nie ustapil B to zlalam przepis ktory mu kazal ustapic B.

Ale B omijajac w miejscu niedozwolonym, tez zlamal przepis.

Wiec skoro oboje zlamali przepis, to oboje sie przyczynili do kolizji. Wiec wspolwina.

I jeszcze dalej. Jesli A wyjechal gdy B jeszcze tam nie bylo to nie zlamal zadnego przepisu. A jesli ruszyl pozniej i z premedytacja wjechal w A, to wina B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podałeś dwa takie przypadki na ile ????

Nie wiem na ile. Wiem też, ze ludzie machają ręką i biorą mandaty nawet jak prawo jest po ich stronie.

> Szkoda że w polsce nie ma precedensu

> To by sie nauczyli jeździc, a nie cwaniakować.

Musiało by być najpierw jasne prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pokaz mi przepis ktory by bezposrednio mowil, ze wine za kolizje ponosi kierowca wlaczajacy sie do

> ruchu ktory nie ustapil pierwszenstwa innym pojazdom?

KLIK

Do tego mandacik chyba 300zł i 5 pkt karnych.

> Nie pokazesz, bo nie ma wogle zadnych przepisow ktore by bezposrednio okreslaly wine podczas

> kolizji.

> Podczas okreslania winy, powinny byc wziete pod uwage wszyskie okolicznosci.

> Jesli A wyjezdzal i nie ustapil B to zlalam przepis ktory mu kazal ustapic B.

> Ale B omijajac w miejscu niedozwolonym, tez zlamal przepis.

> Wiec skoro oboje zlamali przepis, to oboje sie przyczynili do kolizji. Wiec wspolwina.

> I jeszcze dalej. Jesli A wyjechal gdy B jeszcze tam nie bylo to nie zlamal zadnego przepisu. A

> jesli ruszyl pozniej i z premedytacja wjechal w A, to wina B.

A tutaj nie pisz jak powino być, bo ja też jestem za tym aby była współwina ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma pewności.

Imho jest. Skoro B wjechał w A to A mu nie ustąpił. Co do tego nie ma innej możliwości interpretacji zdarzenia. B może odpowiadać za wyprzedzanie w miejscy niedozwolonym ale nie za spowodowanie kolizji.

Tak samo jak winnym uderzenia w nieprawidłowo zaparkowany samochód jest zawsze ten, który uderzył a nie ten, który nieprawidłowo zaparkował.

> Facet A mógł wyjeżdżać i jak najbardziej ustąpić pierwszeństwa pojazdom na drodze

> zatrzymując się, a B w niego wjechał łamiąc Art.4 PoRD.

To ewentualnie jest argument jedynie do współwiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> KLIK

> Do tego mandacik chyba 300zł i 5 pkt karnych.

No wlasnie.

To jest przepis ktory mowi co nalezy zrobic wlaczajac sie do ruchu.

Tylko nie ma tam ani slowa, ze jesli sie tego nie zrobi (np nie ustapi pierwszenstwa) to automatycznie staje sie winnym kolizji.

Dokladnie tak samo istnieje przepis zabraniajacy przekraczac lini ciaglej. Wiec B nie mogl legalnie tam omijac.

Oboje zrobili cos zlego.

W Polsce z jakiegos to dziwnego powodu sie przyjelo, ze wine sie zawsze przerzuca na tego co nie mial pierwszestwa, ale moim zdaniem nie ma do tego zadnych podstaw w naszym prawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Imho jest. Skoro B wjechał w A to A mu nie ustąpił. Co do tego nie ma innej możliwości

> interpretacji zdarzenia. B może odpowiadać za wyprzedzanie w miejscy niedozwolonym ale nie za

> spowodowanie kolizji.

Jeśli swoim zachowaniem doprowadził do sytuacji, a zaniechując do sytuacji by nie doprowadził, to jest winny czy nie?

Czyli, gdyby B nie złamał przepisów i nie omijał by, doszło by do zderzenia czy by nie doszło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Imho jest. Skoro B wjechał w A to A mu nie ustąpił.

Nie koniecznie. Sa dwie opcje. Albo A mu nie ustapil pierwszenstwa (czyli innymi slowy zmusil go do znaczacej zmiany predkosci) i wtedy rzeczywiscie jakastam czesc winy musi lezec po stronie A.

Ale tez jest druga opcja, ze gdy A wyjezdzal, to B jeszcze nie bylo w zasiegu wzroku (powiedzmy nie omijal jeszcze pojazdow) i dopiero pozniej uderzyl z premedytacja w stojacego A. W tym przypadku nie ma mowy o nie ustapieniu pierwszestwa przez A.

> Co do tego nie ma innej możliwości

> interpretacji zdarzenia. B może odpowiadać za wyprzedzanie w miejscy niedozwolonym ale nie za

> spowodowanie kolizji.

Powiedz mi, dlaczego zakladasz, ze ten co nieustapil pierwszenstwa jest winny kolizji, a ten co zlamal inny przepis jest odpowiedzialny tylko za zlamanie tego innego przepisu.

Innymi slowy - skad pomysl ze zawsze wine za kolizje lub wypadek ponosi ten co nie ustapil pierwszenstwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale co za różnica z której strony jedzie auto ??? Nie ustapił pierwszeństwa pojazdowi i tyle w

> temacie, skoro coś się porusza pasem na który chce wjechać a ja w niego wjadę / zajade mu

> drogę to jestem winny.

Jak zajedziesz komus droge zmuszajac do do gwaltownego hamowania albo zmiany kierunku - to tak - owszem - nie ustapiles pierwszenstwa.

Ale jesli wjedziesz na pas i tam sie zatrzymasz (tak jak A) a ktos kto bedzie jechal tym pasem dopiero za chile wjedzie w ciebie z premedytacja, to juz raczej nie ma mowy o wymuszeniu pierwszenstwa.

Tu masz defnicje ustapienia pierwszenstwa z PoRD

Quote:

ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezwzględnie winny kolizji jest A. Włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi będącemu w ruchu.

To, że B łamał w tym momencie przepisy, nie ma tu znaczenia. B jest winny jedynie złamania przepisów.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nie jestem typem cwaniaka i nie lubię się awanturować, ale w tym przypadku, gdybym kierował

> pojazdem A, w życiu bym się nie pogodził z orzeczeniem o własnej winie.

i policja by CIebie nie przekonala?

Twoja wina kolizji a ten baran co wyprzedzal dostaje mandat za wyprzedzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i policja by CIebie nie przekonala?

> Twoja wina kolizji a ten baran co wyprzedzal dostaje mandat za wyprzedzanie

Jeszcze raz.

Gdyby nie wyprzedzał/ omijał, nie doszło by do żadnej kolizji.

Wyprzedzał/ omijał łamiąc przepisy.

Nie jest winny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze raz.

> Gdyby nie wyprzedzał/ omijał, nie doszło by do żadnej kolizji.

Gdyby nie wyjechał z domu też hehe.gif

> Wyprzedzał/ omijał łamiąc przepisy.

Owszem. I za to dostanie mandat.

> Nie jest winny?

Nie jest winny kolizji. Ten, który wyjeżdżał z podporządkowanej musi ustąpić WSZYSTKIM. Z lewej i z prawej. Nawet jak wjeżdża na jednokierunkową musi ustąpić wszystkim, nawet tym, którzy łamiąc przepisy jadą pod prąd. Takie jest prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i policja by CIebie nie przekonala?

> Twoja wina kolizji a ten baran co wyprzedzal dostaje mandat za wyprzedzanie

kiedyś trafiłem na takiego człowieka co się kłócił, że on ma pierwszeństwo wyjeżdżając z osiedlowego miejsca parkingowego. Tyle, że ja jechałem normalnie a że był lód to się zatrzymałem na jego zderzaku (zatrzymał się w połowie drogie przy wyjeżdżaniu tongue.gif).

Ja oczywiście nie miałem racji wg sprawcy, policial.gif też nie miał (wkurzył go nie miłosiernie twierdząc,.że policja jest stronnicza), ale zmiekł jak mu policjant wytłumaczył, że skoro jest mundurowym to w sprawie kolegium będzie musiał zawiadomić jego jednostkę.

Rok temu podobnie, wjechał we mnie gość jadący na zielonej strzałce i kłócił się, ze przecież on ma "zielone" , policial.gif na szczęście przekonała go, dostał 500zł.

Ja nie wiem skąd u ludzi taka niska znajomość przepisów oraz chęć udowodnienia swojej "racji" frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedyś trafiłem na takiego człowieka co się kłócił, że on ma pierwszeństwo wyjeżdżając z

> osiedlowego miejsca parkingowego. Tyle, że ja jechałem normalnie a że był lód to się

> zatrzymałem na jego zderzaku (zatrzymał się w połowie drogie przy wyjeżdżaniu ).

> Ja oczywiście nie miałem racji wg sprawcy, też nie miał (wkurzył go nie miłosiernie twierdząc,.że

> policja jest stronnicza), ale zmiekł jak mu policjant wytłumaczył, że skoro jest mundurowym to

> w sprawie kolegium będzie musiał zawiadomić jego jednostkę.

> Rok temu podobnie, wjechał we mnie gość jadący na zielonej strzałce i kłócił się, ze przecież on

> ma "zielone" , na szczęście przekonała go, dostał 500zł.

> Ja nie wiem skąd u ludzi taka niska znajomość przepisów oraz chęć udowodnienia swojej "racji"

Ale przypadki o ktorych ty piszesz sa dosc jasne.

W przypadku z tego watku tak nie jest.

Po pierwsze nawet jesli A zajechal B, to wina nie powinna byc 100% po stronie A, poniewaz B jechal w miejscu w ktorym mu jechac nie bylo wolno. To by wskazywalo na wspolwine.

A po drugie, autor watku wspomnial, ze A najpierw wyjechal i stanal. Wtedy dopiero B ruszyl i w niego wjechal. A to by wskazywalo na wine B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdyby nie wyjechał z domu też

> Owszem. I za to dostanie mandat.

> Nie jest winny kolizji. Ten, który wyjeżdżał z podporządkowanej musi ustąpić WSZYSTKIM. Z lewej i z

> prawej. Nawet jak wjeżdża na jednokierunkową musi ustąpić wszystkim, nawet tym, którzy łamiąc

> przepisy jadą pod prąd. Takie jest prawo.

Tak musi.

Ale ten co jechal po linii ciaglej tez musi tam nie jechac.

Wiec skoro oboje nie zastosowali sie do przepisow, i w przypadku obu z nich to niezastosowanie przyczynilo sie do kolizji (czyli innymi slowy gdyby tych przepisow nie zlamali to by do kolizji nie doszlo) to oboje powinni byc winni.

I to tylko przy zalozeniu, ze A wyjechal na droge B i przez to B nie dal rady wyhamowac.

Bo jesli B wjechal w A z premedytacja, to wina powinna lezec tylko po stronie B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.