Skocz do zawartości

Kolejny walek w naszym pieknym kraju


A_Kras

Rekomendowane odpowiedzi

Przegladajac sobie z nudow ogloszenia natrafiam na http://otomoto.pl/bmw-135-135-m-gwarancja-super-oferta-C31119670.html

Rocznik 2009 i 41kkm...podejrzanie malo, zwlaszcza za ta cene ale ok, niech bedzie.

Tymczasem w Niemczech: http://www.autoscout24.de/Details.aspx?id=239030736&asrc=st|s

Nagle mamy 11/2008 i ponad 190kkm. I do tego nizsza cene.

I jak tu nie kochac tego kraju, gdzie handlarzyny sa juz tak bezczelne, ze nawet zdjec nie zmieniaja. I mysla, ze ten ostatni serwis w BMW przy 165kkm nie wyjdzie po VIN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To juz u nas standard. Ale rynek na to jest wiec trzeba uwazac przy kupnie. Poza tym kto o zdrowych

> zmyslach kupi auto za 80k od jakiego handlarzyny? Ja bym poszedl do BMW i tam maja auta

> sprawdzone i z gwarancja.

Oczywiscie. Tylko, ze w zyciu nie dostaniesz takiego 135i z tego rocznika za taki pieniadz. A chetnych na tansze na pewno nie zabraknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiscie. Tylko, ze w zyciu nie dostaniesz takiego 135i z tego rocznika za taki pieniadz. A

> chetnych na tansze na pewno nie zabraknie...

Oczywista oczywistosc ale ja bym nie ryzykowal tyle pieniedzy. Albo kupil z pelna swiadomoscia, ze ma wiekszy przebieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To juz u nas standard. Ale rynek na to jest wiec trzeba uwazac przy kupnie. Poza tym kto o zdrowych

> zmyslach kupi auto za 80k od jakiego handlarzyny? Ja bym poszedl do BMW i tam maja auta

> sprawdzone i z gwarancja.

Masz na myśli komisy przysalonowe? grinser006.gif Bo ja raz jak zostawiłem samochód w rozliczeniu zobaczyłem po paru tygodniach w takim przysalonowym komisie moje auto z cofniętym o połowę przebiegiem i nową książką serwisową (pieczątki, wszystko) smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz na myśli komisy przysalonowe? Bo ja raz jak zostawiłem samochód w rozliczeniu zobaczyłem po

> paru tygodniach w takim przysalonowym komisie moje auto z cofniętym o połowę przebiegiem i

> nową książką serwisową (pieczątki, wszystko)

Zawsze tak moze byc. Jednak prawdopodobienstwo mniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak tu nie kochac tego kraju, gdzie handlarzyny sa juz tak bezczelne, ze nawet zdjec nie

> zmieniaja. I mysla, ze ten ostatni serwis w BMW przy 165kkm nie wyjdzie po VIN.

Wątpię że którekolwiek z oferowanych aut jest w PL(150szt aut premium). Myślę, że to podpucha na zasadzie wpłać zaliczkę, przywieziemy, a potem jak nie pasi to zaliczka przepada albo rozpływa się firma za 2-3 mies.

Pamiętacie akcję rok temu z Panią Karoliną-co prowadziła biuro firmie mającej super cacuszka w niespotykanych cenach, co ze ślina na ustach tu user wkleił bo miał chrapkę?Jak się okazało że Pani Karolina udziela również lekcji francuskiego, że biuro firmy to wynajęcie numeru w wieżowcu w Wawie, a cała firemka zniknęła za 2 miesiące razem ze stroną www-tu na moje skromne oko jest schemat podobny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to lepiej kupić w Niemczech, po co dawać zarabiać handlarzynie?

Pewnie tak. Ja tak chcialem mazde kupic i co zlosnik.gif Po rozeznaniu w DE byly drozsze niz z salonu w PL. Wiec to zalezy. Za 80k mozesz miec pewnego dwu- trzy latka z salonu w PL albo z licytacji leasingu. Oczywiscie z mniejszym silnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz na myśli komisy przysalonowe? Bo ja raz jak zostawiłem samochód w rozliczeniu zobaczyłem po

> paru tygodniach w takim przysalonowym komisie moje auto z cofniętym o połowę przebiegiem i

> nową książką serwisową (pieczątki, wszystko)

Coś z tym zrobiłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Coś z tym zrobiłeś?

Tak, próbowałem. Najpierw porozmawiałem z komisem, tam zrobili icon_eek.gif oczy i poradzili, żebym nie zawracał im głowy. Następnie byłem na policji (tak, miałem czas i chciało mi się), ale nie przyjęli zgłoszenia, sprawy czy jak to się tam zwie. To nie jest przestępstwo ścigane z urzędu (nie jest to fałszowanie dokumentów), tylko musi być poszkodowany. Ja poszkodowanym nie byłem, w ogóle poszkodowanego nie było, więc nie ma żadnej sprawy. Gdyby ktoś to auto kupił i w jego odczuciu handalrz go oszukał - wtedy może iść na policję (paragraf oszustwo czy jakoś tak).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zauważ, że każdy narzeka gdy JEGO spróbują przewalić. Dopóki przewalają innych to niespecjalnie się

> przejmuje.

Kurcze, sprzedalem ostatnio 2 auta i w obu przypadkach kupujacy zostali poinformowani o kazdym znanym mi mankamencie, w tym o takich ktore moglbym spokojnie ukryc. Jakis dziwny jestem cool.gif

I to, ze sprzedajacy (a zwlaszcza hamdlarze) kantuja jest oczywiste, najbardziej razi juz totalna bezczelnosc z jaka to robia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kurcze, sprzedalem ostatnio 2 auta i w obu przypadkach kupujacy zostali poinformowani o kazdym

> znanym mi mankamencie, w tym o takich ktore moglbym spokojnie ukryc. Jakis dziwny jestem

I do tego psujesz statystykę. sick.gifwink.gif

> I to, ze sprzedajacy (a zwlaszcza hamdlarze) kantuja jest oczywiste, najbardziej razi juz totalna

> bezczelnosc z jaka to robia.

Niestety. Najbezpieczniej jest założyć, że każdy chce Cię oszukać bo rachunek prawdopodobieństwa dowodzi, że masz małe szanse żeby było inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak tu nie kochac tego kraju, gdzie handlarzyny sa juz tak bezczelne, ze nawet zdjec nie

> zmieniaja. I mysla, ze ten ostatni serwis w BMW przy 165kkm nie wyjdzie po VIN.

Po pierwsze mało który klient sprawdza VIN. Ja sprzedałem dużo aut przez ostatnie pare lat i nigdy nikt nie pytał o VIN. Nikt tez zadnego auta nie bral do ASO (na SKP kilku wzielo), każdy przyjezdzal ze szwagrem czy kolegą i oglądali na oko. Miernik miało kilku. Auta w cenach od 10 do 40 tys zł.

Po drugie klienci chcą żeby auta miały cofnięte liczniki, wiec handlarze cofają. Proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po drugie klienci chcą żeby auta miały cofnięte liczniki, wiec handlarze cofają. Proste.

Nie, nie chca. To czego chca to niskie przebiegi, a to roznica.

Poza tym widze tu klasyczne tlumaczenie - nie cofne to nie sprzedam, wszyscy cofaja wiec ja tez bo musze zarobic itp itd. Nie zmienia to faktu, ze jest to zwykle oszustwo. Ja wiem, ze handlarz nawet nie zna takiego slowa (tak dlugo jak ktos jego nie oszuka, bo wtedy wielki raban) ale mimo wszystko przyzwolenia spolecznego byc na to nie powinno. Powinien byc za to paragraf na cofanie licznikow, tak jak w cywilizowanych krajach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, nie chca. To czego chca to niskie przebiegi, a to roznica.

> Poza tym widze tu klasyczne tlumaczenie - nie cofne to nie sprzedam, wszyscy cofaja wiec ja tez bo

> musze zarobic itp itd. Nie zmienia to faktu, ze jest to zwykle oszustwo. Ja wiem, ze handlarz

> nawet nie zna takiego slowa (tak dlugo jak ktos jego nie oszuka, bo wtedy wielki raban) ale

> mimo wszystko przyzwolenia spolecznego byc na to nie powinno. Powinien byc za to paragraf na

> cofanie licznikow, tak jak w cywilizowanych krajach.

Zgadzam się jak najbardziej. Ale to przyzwolenie społeczne jest. Jakby go nie było, to owszem cofanie by się skonczylo. Ile było takich przypadków, że klient kupil auto z realnym przebiegiem 300k i już po zakupie sam sobie cofnal na 150k tylko dlatego żeby koledzy z pracy nie gadali ze duzy przebieg kupil?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się jak najbardziej. Ale to przyzwolenie społeczne jest. Jakby go nie było, to owszem

> cofanie by się skonczylo. Ile było takich przypadków, że klient kupil auto z realnym

> przebiegiem 300k i już po zakupie sam sobie cofnal na 150k tylko dlatego żeby koledzy z pracy

> nie gadali ze duzy przebieg kupil?

Chory rynek rodzi chore mechanizmy. Ale mimo wszystko cos wypadaloby z tym zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasami człowiek nieświadomie 'oszukuje'.

> Ja się dopiero dowiedziałem od potencjalnego klienta z miernikiem że pół auta mam w szpachli gdy

> sprzedawałem po 5 latach.

> Kupując nie wiedziałem, przez te 5 lat nic się nie działo więc w ogłoszeniu zapewniałem, że nie..

Uwielbiam takich klientów i zawsze na takich czekam przy sprzedaży auta.

Zawsze jest tak, że przykładowo pięciu klientów wyłapie wady auta i odpuszcza, a przyjeżdża szósty nie mający pojęcia i bierze. Lubię to!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uwielbiam takich klientów i zawsze na takich czekam przy sprzedaży auta.

> Zawsze jest tak, że przykładowo pięciu klientów wyłapie wady auta i odpuszcza, a przyjeżdża szósty

> nie mający pojęcia i bierze. Lubię to!

No dałem się oszukać przy zakupie pierwszego auta, ale fajnie, że chociaż dowiedziałem się dopiero przy sprzedaży i przez 5 lat jeździłem w błogiej nieświadomości i nic się nie działo rotfl.gif

A Ty jesteś widzę jednym z tych co lubią oszukać jeśli klient nie wyłapie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dałem się wyruchać przy zakupie pierwszego auta, ale fajnie, że chociaż dowiedziałem się dopiero

> przy sprzedaży i przez 5 lat jeździłem w błogiej nieświadomości i nic się nie działo

> A Ty jesteś widzę jednym z tych co lubią wyruchać jeśli klient nie wyłapie..

Mógłbyś jednak wyrażać się mniej wulgarnie. czerwona.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ok, sorry, poprawiłem..

> Ale szlag mnie trafia gdy ktoś dumny się cieszy i chwali, że komuś nieświadomemu wcisnął auto..

> krytykujemy handlarzy, a prywatni często wcale nie są lepsi.

I w drugą stronę. Opinia głosi, że handlarze sprzedają auta ulepione i kręcone. A jednak ktoś je kupuje, bo handlarz to nie jest profesja na wymarciu.

Z drugiej strony wybacz, ale jak masz auto sprawne ale niewypicowane i przyjeżdża ktoś, kto mówi, że brudny jest silnik i z tego powodu pewnie zaraz się zepsuje to sorry. Co mam takiemu komuś tłumaczyć?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I w drugą stronę. Opinia głosi, że handlarze sprzedają auta ulepione i kręcone. A jednak ktoś je

> kupuje, bo handlarz to nie jest profesja na wymarciu.

> Z drugiej strony wybacz, ale jak masz auto sprawne ale niewypicowane i przyjeżdża ktoś, kto mówi,

> że brudny jest silnik i z tego powodu pewnie zaraz się zepsuje to sorry. Co mam takiemu komuś

> tłumaczyć?!

Jest wielu uczciwych handlarzy , którzy mają swoich stałych klientów.. Ale takie auta kosztują odpowiednio więcej to raz a dwa są na nie specyficzni klienci , którzy rozumieją rynek.

Niestety zwykły Kowalski nie kupi auta o kilka tysięcy droższego niż cena rynkowa skoro może mieć dużo taniej odpicowane auto z wymytą komorą i "mniejszym" przebiegiem grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z drugiej strony wybacz, ale jak masz auto sprawne ale niewypicowane i przyjeżdża ktoś, kto mówi,

> że brudny jest silnik i z tego powodu pewnie zaraz się zepsuje to sorry.

Podziękować i odesłać do salonu. Ja się dowiedziałem że mam do wymiany uszczelkę pod głowicą. Ale jak mu spuszczę 1000 zł to on to wszystko zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przegladajac sobie z nudow ogloszenia natrafiam na...

Trochę się rozpędzili przy cofaniu hehe.gif

Swoją drogą kto teraz patrzy na przebieg auta na liczniku niewiem.gif

Aha, no i 11/2008 to już rok modelowy 2009 więc tutaj jakiejś większej sensacji bym nie dopatrywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ok, sorry, poprawiłem..

> Ale szlag mnie trafia gdy ktoś dumny się cieszy i chwali, że komuś nieświadomemu wcisnął auto..

> krytykujemy handlarzy, a prywatni często wcale nie są lepsi.

Bo taka prawda, cieszymy się jak auto kupimy i cieszymy jak sprzedamy, a że przy okazji kilka wad / usterek w aucie sprzedawanym uda się zataić to cieszymy się podwójnie.

Ja sprzedawałem trzy auta w swojej karierze i tylko pierwsze w 2001 roku klient zabrał do ASO, bo się uparł żeby znaleźć numery na silniku, które jak to w CC bywa zniknęły. To samo mu w ASO powiedzieli. Stanu technicznego sprawdzać nie chciał, auto kupił.

Drugie poszło wieczorem z nieoświetlonego garażu w stanie agonalnym (odjechało na holu), więc się nie liczy.

Po Punto przyjechała cała rodzina, braty, szwagry, ciekawe kto w domu obiad gotował. Po pół godzinie oglądania i krótkiej przejażdżce kupili Punto z niesprzedawalnym przebiegiem ponad 200 kkm.

Więc nie wiem, kto sprawdza VINy, kto bierze auta na serwis, kto biega z miernikami. No dobra, sąsiad biegał jak kupował to go wyśmiałem, bo auto idealne, a odcień pomiędzy dwoma elementami inny i widoczny gołym okiem.

Fakt, że chodzi tu o auta za kilka tysięcy, ale to tylko auta niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I jak tu nie kochac tego kraju, gdzie handlarzyny sa juz tak bezczelne, ze nawet zdjec nie

> zmieniaja. I mysla, ze ten ostatni serwis w BMW przy 165kkm nie wyjdzie po VIN.

Dziwisz się ? Nie ma kary to kręcą wały ile się da. sick.gif

W USA kary są na tyle dotkliwe, że rzadko się zdarza cymbał który zaryzykuje kręcenie.

Nie jest tak ,że proceder nie istnieje. W polskich gazetach znajdziesz oferty korekty licznika.

HanYs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebieg po Vinie hmm sprawdza 2 na 10 klientów ( w wolnym czasie bawilem sie w sprzedaż aut wiem co mówie )

rocznik hmm to dla mnie większa parodia pisanie rok modelowy itp

W DE często można spotkać auta np wyprodukowane w 2007 r a pierwsza rejestracja w 2009r .

Co więcej jak masz trochę szczęścia w PL takie auto zarejestrujesz jako 2009r !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziwisz się ? Nie ma kary to kręcą wały ile się da.

Dziwic to sie nie dziwie. Przeraza mnie tylko troche bezczelnosc.

> W USA kary są na tyle dotkliwe, że rzadko się zdarza cymbał który zaryzykuje kręcenie.

I tak tez powinno byc w PL. Jakby paru dostalo zawiasy to by sie odechcialo krecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> krytykujemy handlarzy, a prywatni często wcale nie są lepsi.

Dokładnie, jakiś czas temu wybrałem się na oględziny autka wystawionego na tutejszej giełdzie przez dość znanego uzera. Sprzęt anonsowany jako "igła, osobiście sprowadziłem dla żony ale dostała służbówkę"... "pierwszy kto przyjedzie na pewno kupi" okazał się picowanym szrotem. facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.