Skocz do zawartości

dziecko 10 lat i 150 cm - a fotelik


czechu

Rekomendowane odpowiedzi

moja córka ma 10 lat i prawie 150 cm wzrostu, jak teraz zimą siedzi w grubej kurtce na foteliku i ma czapkę z pomponem to do sufitu sięga, czy wywalenie fotelika to będzie wielkie czepianie się policjanta przy kontroli skoro słuszny wzrost i waga jest ok? problem mam teraz by jej zagłówek wyregulowac nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja córka ma 10 lat i prawie 150 cm wzrostu, jak teraz zimą siedzi w grubej kurtce na foteliku i

> ma czapkę z pomponem to do sufitu sięga, czy wywalenie fotelika to będzie wielkie czepianie

> się policjanta przy kontroli skoro słuszny wzrost i waga jest ok?

Ja wywaliłem wszelkie foteliki/podstawki, kiedy młodsza córka miała stoczterdzieściparę cm i żyje, nikt nigdy (jak długo wożę dzieci) nie kontrolował parametrów. Będzie OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 150 cm nie trzeba stosowac podstawki, ani tym bardziej fotelika, takze sadzaj ją bezposrednio na kanape i bedzie luz.

nie dawno zatrzymała mnie policja do kontroli i nawet nie spojrzeli czy dzieci mają pasy zapięte, a co dopiero, czy w fotelikach siedzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja córka ma 10 lat i prawie 150 cm wzrostu,

Mój mały ma 8 lat i 120 cm wzrostu. Wczoraj odbywałem jazdę próbną samochodem znanej marki grinser006.gif. Jako że nie chciało mi się przekładać fotelika do demówki, mały został posadzony z tyłu i zapięty pasami jak dorosły (za kierowcą). Ja i dziecko stwierdziliśmy, że jest rewelacyjnie wygodnie i bezpiecznie! Tak będzie teraz jeździł! I niech mi jakiś tępy glina spróbuje podskoczyć ze swoimi tępymi przepisami to się nie poddam! Cokolwiek umieszczone między dzieckiem i samochodem tylko pogorszyłoby sprawę przy ewentualnej kolizji.

Jak chcesz mieć spokój i unikać niepotrzebnych dyskusji, posadź dziecko na najprostszym atestowanym poddupniku facepalm%5B1%5D.gif. Jak masz jaja palacz.gif, półtora metrową dziewuchę spokojnie sadzaj na przednim fotelu ok.gifbiglaugh.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie przesadzajmy. Mam koleżankę, która ma 150cm i jakoś jeździła ze mną bez fotelika i pas nie

> wrzynał się jej w szyję.

ale przy niższym dzieciaku tak już nie jest, nie mogłem pasa wyregulować niżej niż pozwalał na to fabryczny punkt, a pas dzieciakowi na szyi się kończył. Po to właśnie jest ta podkładka ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znając życie pewnie zależy to od rodzaju auta i od sposobu mocowania pasa

A to fakt. Ale zwykle w samochodach jest regulacja wysokości pasa - trzeba z niej korzystać. I nie dać się zwariować - 150cm to nie już wzrost na foteliki i inne cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale przy niższym dzieciaku tak już nie jest, nie mogłem pasa wyregulować niżej niż pozwalał na to

> fabryczny punkt, a pas dzieciakowi na szyi się kończył. Po to właśnie jest ta podkładka

Chwileczkę, mówimy o dziewczynie wzrostu 150cm. Empirycznie sprawdziłem, że przy takim wzroście można normalnie korzystać z pasów bez żadnych dodatków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no ma jakąś taką styropianową,

Założę się, że rodzice kupujący dla dzieci styropianowe podkładki sami nie chcieliby na nich siedzieć. Nie rozumiem, jak można robić dziecku taki numer. Twarde to i ogólnie do niczego. Fotelik powinien zapewnić bezpieczeństwo i wygodę. Styropianowa podkładka nie spełnia żadnej z tych funkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Założę się, że rodzice kupujący dla dzieci styropianowe podkładki sami nie chcieliby na nich

> siedzieć. Nie rozumiem, jak można robić dziecku taki numer. Twarde to i ogólnie do niczego.

> Fotelik powinien zapewnić bezpieczeństwo i wygodę. Styropianowa podkładka nie spełnia żadnej z

> tych funkcji.

Jest tani. Porządny podpupnik kosztuje ponad stówę, styropianowy 20

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja od 9go roku życia jeździ na takim

> Te uszy na dole to podstawki pod napoje lub na drobiazgi, chowane. Do tego na pas opaska zamszowa na rzep (zapięta na wysokości szyi) i luz.

Zapomniałeś napisać o regulowanych podłokietnikach zlosnik.gif

Takie coś kupili moi rodzice, którzy sporadycznie przewożą mojego syna. To jest optymalne rozwiązanie.

Sam kupiłem fotelik z oparciem - wożę syna dosyć często. Na ostatnie 3-4 lata jazdy kupię nowy fotelik z Isofix. Poprzednie auto nie miało tego rozwiązania. Po zakupie wrzucę jakąś krótką recenzję wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapomniałeś napisać o regulowanych podłokietnikach

> Takie coś kupili moi rodzice, którzy sporadycznie przewożą mojego syna. To jest optymalne

> rozwiązanie.

> Sam kupiłem fotelik z oparciem - wożę syna dosyć często. Na ostatnie dwa lata jazdy kupię nowy

> fotelik z Isofix. Poprzednie auto nie miało tego rozwiązania. Po zakupie wrzucę jakąś krótką

> recenzję

Ten ma regulowane? Nawet nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Było kupić porządny, a nie atestowany.

No właśnie z dostępnych wybrałem porządny z atestem i niestety skoro ten nie pasi to nawet nie chcę myśleć jak pasują te "gorsze", nie wiem może w innym aucie będzie pasował ale w Voyagerze nie pasi i kupiłem to "na zaś" a nie jako docelowe rozwiązanie, bo na razie dzieciaki śmigają w fotelikach.

Ponieważ dzieciaki rosną to chyba na wiosnę będę musiał zakupić rozmiar większy i tak właśnie patrzyłem na te Gracko to pokazałeś hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinien mieć. Można regulować ich wysokość. Ten, który kupili kilka lat temu moi rodzice ma

> regulację. Wygląda identycznie, poza nieco innym kolorem.

To muszę sprawdzić, chociaż córa nie sygnalizuje niewygody, a to księżniczka na ziarnku grochu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja córka ma 10 lat i prawie 150 cm wzrostu, jak teraz zimą siedzi w grubej kurtce na foteliku i

> ma czapkę z pomponem to do sufitu sięga, czy wywalenie fotelika to będzie wielkie czepianie

> się policjanta przy kontroli skoro słuszny wzrost i waga jest ok? problem mam teraz by jej

> zagłówek wyregulowac nawet.

niech ktoś mnie poprawi ale jeśli się dobrze orientuję to dziecko musi mieć więcej niż 140cm, LUB (tu nie jestem pewien czy oba warunki nie musza wystąpić łącznie) więcej niż 12 lat - żeby móc juz w aucie jeżdzić bez niczego-żadnych poddupników, fotelików itp imoże nawet z przeodu jechać zdaje się

jeśli dobrze pamiętam to pierwsza idea działania tego typu ustrojstw to było zapobiegnięcie w razie kolizji "wyjazdu dziecka dołem pod zapiętym pasem bezpieczeństwa.. potem doszło rozłożenie sił w przypadku pasów pięciopunktowych, prowadzenie lepsze na barku i szyji w przypadku dziecka, zadziałąnie samej skorupy fotelika its its...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie z dostępnych wybrałem porządny z atestem i niestety skoro ten nie pasi to nawet nie chcę

> myśleć jak pasują te "gorsze", nie wiem może w innym aucie będzie pasował ale w Voyagerze nie

> pasi i kupiłem to "na zaś" a nie jako docelowe rozwiązanie, bo na razie dzieciaki śmigają w

> fotelikach.

> Ponieważ dzieciaki rosną to chyba na wiosnę będę musiał zakupić rozmiar większy i tak właśnie

> patrzyłem na te Gracko to pokazałeś

Jak od spodu jest goły plastik to naklejki paski antypoślizgowe w zależności co masz na fotelach: gume lub rzep.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja córka ma 10 lat i prawie 150 cm wzrostu, jak teraz zimą siedzi w grubej kurtce na foteliku i

> ma czapkę z pomponem to do sufitu sięga, czy wywalenie fotelika to będzie wielkie czepianie

> się policjanta przy kontroli skoro słuszny wzrost i waga jest ok? problem mam teraz by jej

> zagłówek wyregulowac nawet.

Przy tym wzroscie niema prawa sie doczepic.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za przeproszeniem to się o kant pupy nadaje i wedle mojego zdania stwarza większe niebezpieczeństwo niż jazda bez tego

a wedle mojego zdania nie potrzeba nic lepszego. mam dwojke dzieci i od zawsze jezdza na tych podkładkach i jakos nie narzekają, ze im twardo, czy niewygodnie. jak mają zapięte pasy, to nie zdarzyła sie sytuacja, zeby podstawka sie wysunęła czy cos takiego. i w sumie uzywam ich tylko dlatego, ze bez podstawki pas wrzyna sie w szyje- mają ok 120 cm, ale jak podrosną jeszcze te 20 cm, to wyrzucam to z auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a wedle mojego zdania nie potrzeba nic lepszego. mam dwojke dzieci i od zawsze jezdza na tych podkładkach i jakos nie narzekają, ze im twardo, czy niewygodnie. jak mają zapięte pasy, to nie zdarzyła sie sytuacja, zeby podstawka sie wysunęła czy cos takiego. i w sumie uzywam ich tylko dlatego, ze bez podstawki pas wrzyna sie w szyje- mają ok 120 cm, ale jak podrosną jeszcze te 20 cm, to wyrzucam to z auta

Obyś nigdy nie musiał się przekonać, jak się sprawują w trakcie wypadku...

Mój syn jeździ w takim:

pure-black.png

Ponieważ od niedawna mam auto z isofix na tylnej kanapie, a foteliki Solution X2-Fix są trochę za wąskie, niebawem kupię ten:

e31f0e73b094a66a8563da97e9c5b2b0.jpg

Nie chciałbym się nigdy przekonać, jak są skuteczne zabezpieczenia w tych fotelikach...

Nie będę na bezpieczeństwie dziecka oszczędzał. Taki fotelik to niecałe dwa zbiorniki paliwa, czyli dla mnie mniej więcej połowa miesięcznego zapotrzebowania na ON. Gdy tak to przeliczyć, można powiedzieć, że są tanie grinser006.gif

Największy problem mam jednak z dyscypliną. Syn lubi opierać się o drzwi. Po pierwsze zabezpieczenia fotelika nic wtedy nie dają. Po drugie siedzi bezpośrednio pod kurtyną... Walczę z tym od dłuższego czasu i niewiele to daje. Nawet pokazywałem mu filmy z crash-testów, żeby wiedział o co chodzi. Siedzi prawidłowo tylko gdy śpi oraz na krótkich dystansach. Muszę go co chwilę upominać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypadek to wypadek. tak naprawde nawet w foteliku za kilka tys dziecko moze zginac i nie przekonasz mnie do swoich racji

pozatym kazdego dnia moje dzieci w samochodzie spędzają co najwyżej 3 minuty w drodze do i ze szkoły, a dłuższa trasa to wyjazd na wakacje i dla takich celów nie widze potrzeby kupowac czegos innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wypadek to wypadek. tak naprawde nawet w foteliku za kilka tys dziecko moze zginac i nie przekonasz mnie do swoich racji pozatym kazdego dnia moje dzieci w samochodzie spędzają co najwyżej 3 minuty w drodze do i ze szkoły, a dłuższa trasa to wyjazd na wakacje i dla takich celów nie widze potrzeby kupowac czegos innego

Oczywiście, możesz mieć inne podejście. To Twój wybór. Przez te 3 minuty nie przejeżdżasz przez żadne skrzyżowanie, nie mijasz żadnych samochodów... Ciekawe podejście do tematu.

Ja jednak twierdzę, że dziecko ma mieć równe szanse.

Z przodu wiele aut ma poduszki przednie, boczne, nierzadko kurtyny, a dzieciak ma siedzieć z tyłu na styropianowej podkładce.

Dziękuję, mam inne podejście. Wolę kupić raz na kilka lat fotelik za kilkaset złotych, który zmniejsza ryzyko urazu (zmniejsza tak każde inne zabezpieczenie - strefy zgniotu. airbag czy pasy bezpieczeństwa - w 100% przed śmiercią czy kalectwem nie chroni nic).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wypadek to wypadek. tak naprawde nawet w foteliku za kilka tys dziecko moze zginac i nie przekonasz

> mnie do swoich racji

> pozatym kazdego dnia moje dzieci w samochodzie spędzają co najwyżej 3 minuty w drodze do i ze

> szkoły, a dłuższa trasa to wyjazd na wakacje i dla takich celów nie widze potrzeby kupowac

> czegos innego

Z takim podejściem to można dziecko wozić na bagażniku dachowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wypadek to wypadek. tak naprawde nawet w foteliku za kilka tys dziecko moze zginac i nie przekonasz

> mnie do swoich racji

Osobiście uważam, że foteliki to zbędny wynalazek - wymyślony przez firmy i posmarowany w parlamencie, żeby były obowiązkowe.

Przejeździłem całe dzieciństwo bez pasów, fotelików, poduszek i innego tego badziewia, które tylko obciąża samochód i jakoś żyje...

grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Osobiście uważam, że foteliki to zbędny wynalazek - wymyślony przez firmy i posmarowany w parlamencie, żeby były obowiązkowe.

> Przejeździłem całe dzieciństwo bez pasów, fotelików, poduszek i innego tego badziewia, które tylko obciąża samochód i jakoś żyje...

Pewnie to samo myślisz o pasach bezpieczeństwa, oponach zimowych, kaskach rowerowych czy narciarskich itp.

Ja jestem na drugim biegunie zlosnik.gif Mam całkowicie inne zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie to samo myślisz o psach bezpieczeństwa, oponach zimowych, kaskach rowerowych czy narciarskich itp.

Akurat pies bezpieczeństwa to super sprawa. Zawsze można starowinkę, która na przejściu dla pieszych zdecydować się nie może, elegancko pogonić. Na drugiej stronie jeszcze podziękuje!

> Ja jestem na drugim biegunie Mam całkowicie inne zdanie na ten temat.

Jesteś pewien?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Osobiście uważam, że foteliki to zbędny wynalazek - wymyślony przez firmy i posmarowany w

> parlamencie, żeby były obowiązkowe.

> Przejeździłem całe dzieciństwo bez pasów, fotelików, poduszek i innego tego badziewia, które tylko

> obciąża samochód i jakoś żyje...

A przeżyłeś w dzieciństwie jakieś większe bum? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znam przypadek w rodzinie gdzie bardzo silna osoba utrzymała w rękach dziecko podczas uderzenia

> przodem.

A ja znam przypadek, gdzie mamusia trzymająca dziecko na kolanach zagniotła je o przednie siedzenie po lekkim dzwonie czołowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja znam przypadek, gdzie mamusia trzymająca dziecko na kolanach zagniotła je o przednie siedzenie

> po lekkim dzwonie czołowym

Rozumiem, nie pisałem tego jako przykład pozytywny, tylko jako ciekawostkę.

Znam te z przypadek jak pas po uderzeniu pod kątem uderzył w szyję i spowodował śmierć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, nie pisałem tego jako przykład pozytywny, tylko jako ciekawostkę.

> Znam te z przypadek jak pas po uderzeniu pod kątem uderzył w szyję i spowodował śmierć

W każdym wypadku może coś pójść inaczej, ale w większości i pasy i foteliki ratują życie. To, że 30 lat temu nie było pasów, ani fotelików a jednak żyjemy o niczym nie świadczy.

W latach siedemdziesiątych wypadków rocznie ok 40 tyś, zabitych blisko 6 tyś. Dla porównania w latach 2000-2010 wypadków 15-20 tys więcej, kolizji 350 - 400 tyś, a zabitych 4 - 5.8 tyś. Jakość samochodów podobna bo sporo szrotów było na drogach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.