Skocz do zawartości

Myjnie bezdotykowe


arek_m

Rekomendowane odpowiedzi

> Cokolwiek. Mogli potrzebować na szybko lusterka w tym kolorze, to zabrali, a do auta dzień później

> trafiło wzięte z magazynu i polakierowane przez nich.

Niestety tak to działa ale chodziło mi bardziej o absurd jakim jest sprzedaż nowych aut z drobnymi naprawami blacharskimi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czemu absurd? co mają z tymi autami robić?

Cały problem w tym, że salon sprzedaje te samochody jako pełnowartościowe - dla mnie to jawne oszustwo. Nigdy przecież nie wiem czy była to drobna ryska czy samochód np spadł z lawety i przypominał wrak.

Paranoją jaką osiągnęliśmy jest sprawdzanie nowego samochodu w salonie czujnikiem lakieru- cóż strach kupić nawet fabrycznie nowe auto. No ale na taki stan rzeczy zapracowali sami sprzedawcy aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nie paranoja, tylko normalne podejście - oni malują samochody i nie informują o tym klienta, to my sobie te auta sprawdzamy przed odbiorem wink.gif

Też uważam, że to jawne oszustwo, z resztą jedno z wielu, jakie salony w Polsce odstawiają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie to nie paranoja, tylko normalne podejście - oni malują samochody i nie informują o tym

> klienta, to my sobie te auta sprawdzamy przed odbiorem

i uważasz to za normalne? icon_eek.gif

> Też uważam, że to jawne oszustwo, z resztą jedno z wielu, jakie salony w Polsce odstawiają...

Za takie numery dealer powinien tracić autoryzację z hukiem*

* - dotyczy cywilizowanych krajów, gdzie marki dbają o swój wizerunek- nasz kraj to tej grupy nie należy spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i uważasz to za normalne?

> Za takie numery dealer powinien tracić autoryzację z hukiem*

> * - dotyczy cywilizowanych krajów, gdzie marki dbają o swój wizerunek- nasz kraj to tej grupy nie

> należy

Co do dbania o swoj wizerunek w krajach cywilizowanych az tak kolorow tez nie ma wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i uważasz to za normalne?

> Za takie numery dealer powinien tracić autoryzację z hukiem*

> * - dotyczy cywilizowanych krajów, gdzie marki dbają o swój wizerunek- nasz kraj to tej grupy nie

> należy

Problem w tym że do dealer-a dość często trafiają auta od importera już uszkodzone lub lekko rozkradzione, i niestety importer ma to gdzieś jak dealer sobie z tym poradzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem w tym że do dealer-a dość często trafiają auta od importera już uszkodzone lub lekko

> rozkradzione, i niestety importer ma to gdzieś jak dealer sobie z tym poradzi

a mnie jako klienta ten aspekt powinien interesować tyle co zeszłoroczny śnieg- po to kupuję nowe auto aby było nowe a nie ulepa szpachlowanego i malowanego i nie wiadomo co jeszcze oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zderzak.

Odpada Ci klar z powtórnie (nieudolnie...) lakierowanych elementów. Jak ktoś już wcześniej pisał - klar nakłada się na półsuchą bazę - w ten sposób "skleja" się z nią i stanowi praktycznie jedną warstwę. Takie odpadanie klaru bez uszkodzenia bazy to dowód na lakierowanie klarem już po wyschnięciu bazy. Nie zrobisz z tym nic - poza zeszlifowaniem warstwy klaru i mocne zmatowienie bazy + lakierowanie od nowa wszystkich tych elementów. IMHO taniej może wyjść zakup elementów pod kolor (jeżeli bardzo Ci przeszkadza ich obecny wygląd - który będzie się pogarszał, bo raz naruszona powłoka będzie się dalej łuszczyła).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a mnie jako klienta ten aspekt powinien interesować tyle co zeszłoroczny śnieg- po to kupuję nowe

> auto aby było nowe a nie ulepa szpachlowanego i malowanego i nie wiadomo co jeszcze

Nie tragizujmy, przecież to nie jest malowanie w szopie. Lepiej nie wspominać ile samochodów wraca do poprawek jeszcze w fabryce. I co, mają być sprzedawane po ekstra cenie?

Obecnie szanujące się firmy zajmujące się logistyką samochodów mają w pełni wyposażone lakiernie, więc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie to nie paranoja, tylko normalne podejście - oni malują samochody i nie informują o tym

> klienta, to my sobie te auta sprawdzamy przed odbiorem

> Też uważam, że to jawne oszustwo, z resztą jedno z wielu, jakie salony w Polsce odstawiają...

Ja nie miałem problemów z odbieraniem nowych aut od dealera bez sprawdzania grubości lakieru ok.gif. Gdy 2 lata temu gostek lekko zmatowił mi lakier na tylnym błotniku matiza, to "likwidator/rzeczoznawca" sprawdził mi całe auto czujnikiem- było OK. Miałem szczęście? Może fiestę też kiedyś mi sprawdzą, chociaż dostęp do czujnika mam. Totalny luz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mi ostatnio zwiało klar z lusterek w Toyocie. Auto salonowe

Mnie ostatnio blacharz pokazywał, jak zwykłą sprężarką zdmuchnął cały klar z maski Audi 80. Ale ono było kiepsko malowane. W swoim polakierowałem całą budę 24 lata temu u dobrego lakiernika porządnym trującym lakierem chemoutwardzalnym i do dziś nic nie odchodzi, a myję samochód brutalnie - karcherem, na myjniach ze szczotami, czy gąbką w łapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie ostatnio blacharz pokazywał, jak zwykłą sprężarką zdmuchnął cały klar z maski Audi 80. Ale ono

> było kiepsko malowane. W swoim polakierowałem całą budę 24 lata temu u dobrego lakiernika

> porządnym trującym lakierem chemoutwardzalnym i do dziś nic nie odchodzi, a myję samochód

> brutalnie - karcherem, na myjniach ze szczotami, czy gąbką w łapie.

Ale to nie ma reguły czy to będzie chemoutardzalny czy eko, zasada jest taka że lakierowanie musi być wykonane zgodnie ze sztuką czyli najważniejsze jest przygotowanie powierzchni przed lakierowaniem (zmatowienie i odtłuszczenie) a w przypadku metalików odpowiednie czasy nakładania warstw i porządne lakierowanie rantów bo przeważnie tu jest problem.

Najgorsze do pomalowania/zakończenia są odcięcia "ostre" czyli np. lusterka, zderzaki tam gdzie malujemy "do kreski"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie tragizujmy, przecież to nie jest malowanie w szopie. Lepiej nie wspominać ile samochodów wraca

> do poprawek jeszcze w fabryce. I co, mają być sprzedawane po ekstra cenie?

A skąd ja mam wiedzieć gdzie było ono malowane - w stodole czy u dealera? większość ASO ma podwykonawców- mógłbyś się dziwić w jak skandalicznych warunkach czasem auta są malowane u pana Zenka w stodole na zlecenie dealerów.

> Obecnie szanujące się firmy zajmujące się logistyką samochodów mają w pełni wyposażone lakiernie,

> więc...

tia jasssneeee smirk.gifhehe.gifspineyes.gifrotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obecnie szanujące się firmy zajmujące się logistyką samochodów mają w pełni wyposażone lakiernie,

> więc...

... problem jest dalej, bo gdybyś jednak zechciał po kilku miesiącach skorzystać z gwarancji na powłokę lakierniczą, to okaże się, że tej gwarancji nie masz: "auto było gdzieś malowane", dokumentacji naprawy w autoryzowanym warsztacie nie dostałeś, więc... grinser006.gif

Nie jest to przypadek wyssany z palca, przerabiałem coś takiego na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skąd ja mam wiedzieć gdzie było ono malowane - w stodole czy u dealera? większość ASO ma

> podwykonawców- mógłbyś się dziwić w jak skandalicznych warunkach czasem auta są malowane u

> pana Zenka w stodole na zlecenie dealerów.

Zakładasz, że każdy chce klienta wydmuchać, a nie do końca tak jest.

Widziałem halę, gdzie przygotowywane są auta do wyjazdu w fabryce bardzo szanowanej marki i jakoś siana tam nie było, a owe przygotowanie miało bardzo duży zakres...

O kombinactwie polskich handlarzy się nie wypowiadam.

> tia jasssneeee

Chociaż w tym punkcie się zgadzamy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... problem jest dalej, bo gdybyś jednak zechciał po kilku miesiącach skorzystać z gwarancji na

> powłokę lakierniczą, to okaże się, że tej gwarancji nie masz: "auto było gdzieś malowane",

> dokumentacji naprawy w autoryzowanym warsztacie nie dostałeś, więc...

> Nie jest to przypadek wyssany z palca, przerabiałem coś takiego na własnej skórze.

No jest, problem, jeśli tak właśnie się dzieje. Ja oczywiście myślałem o wyidealizowanym świecie, gdzie każdy każdego informuje i robi swoją robotę tak jak należy. Gdzież bym śmiał zarzucać komuś oszustwo. W Polsce? frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak, na MK to nie istnieją nowe samochody bez stłuczek/dachowan/gradobić itp

mi kiedys w jednym z serwisow w wawie pomalowali lusterko w sejczeto w trzy godziny. Mialem swoje pod lakier kupione w sklepie. Nie wygladalo na malowane wieki temu, wiec pewnie sciagneli jakiemus klientowi, ktory akurat malowal auto w takim kolorze. A rozbieranie aut nowych na czesci to tez tam widzialem biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zakładasz, że każdy chce klienta wydmuchać, a nie do końca tak jest.

> Widziałem halę, gdzie przygotowywane są auta do wyjazdu w fabryce bardzo szanowanej marki i jakoś

> siana tam nie było, a owe przygotowanie miało bardzo duży zakres...

> O kombinactwie polskich handlarzy się nie wypowiadam.

> Chociaż w tym punkcie się zgadzamy

Mieszasz pojęcia - mnie jako klienta nie interesuje czy samochód był już "felerny" na wyjściu z fabryki czy uległ uszkodzeniu w drodze do sprzedawcy czy też u niego samego- chodzi o uczciwość sprzedającego.

Po prostu nowe auto to nowe a nie odnowione.

Wyobraź sobie jak pisał Daniel powyżej- masz pomalowane auto przez sprzedawcę i o tym nie wiesz, ponieważ nie poinformował Cię. Nagle po powiedzmy roku wyłazi mulher.gif

Jedziesz do ASO i co słyszysz?- malowane poza ASO - brak śladów w systemie - będziesz miał szczęście jak nie pozbawią Cię gwarancji na resztę samochodu - to jest rzeczywistość.

Jak wykażesz że samochód był malowany przed kupnem u dealera? smirk.gif

tak się składa że współpracuję na co dzień z kilkoma dealerami powszechnie szanowanych niemieckich marek - powiem tak - icon_eek.gifboje_sie.gif myślałem że wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić ale to co się już naoglądałem (i pewnie jeszcze naoglądam) przesunęło moje granice wyobraźni daleeeko ...... spineyes.giffacepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mieszasz pojęcia...

Nie wykażesz, bo i jak, testerem? Po prostu są przynajmniej trzy miejsca, gdzie auto mogło być naprawiane, ale to nadal jest nowe auto.

W cywilizowanych krajach informuje się o tym klienta pozwalając na odstąpienie od zamówienia lub upust w cenie. Tak było w ubiegłym roku, gdy VW miał na palcu 5000 aut po gradobiciu. Czy i ile z nich trafiło do PL nie wiem, czy klienci się dowiedzieli, też nie wiem, ale tak sprawa miała być załatwiona i nikt się z tym nie krył.

Btw jak ci dealer wykaże, że malowałeś auto poza ASO hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wykażesz, bo i jak, testerem? Po prostu są przynajmniej trzy miejsca, gdzie auto mogło być

> naprawiane, ale to nadal jest nowe auto.

Nie - dla mnie już nie- to samochód po mniejszych lub większych przejściach- ja jako kupujący tego nie wiem i zapewne się nie dowiem - ot. piękny kraj smirk.gif

> W cywilizowanych krajach informuje się o tym klienta pozwalając na odstąpienie od zamówienia lub

> upust w cenie. Tak było w ubiegłym roku, gdy VW miał na palcu 5000 aut po gradobiciu. Czy i

> ile z nich trafiło do PL nie wiem, czy klienci się dowiedzieli, też nie wiem, ale tak sprawa

> miała być załatwiona i nikt się z tym nie krył.

może w cywilizowanych tak ale nasza pomroczna do takich niestety nie należy i to niezależnie czy dotyczy to marki np Porsche, BMW, Mercedes czy Audi no.gif

> Btw jak ci dealer wykaże, że malowałeś auto poza ASO

icon_eek.gifhehe.gif Żartujesz? banalnie- wlezie w system w którym ASO odnotowuje wszystkie naprawy Twojego bolidu i stwierdzi że takiej naprawy blacharskiej w ASO marki nie odnotowano więc robiłeś poza ASO - no i to Ty masz w tym momencie problem nie oni smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie - dla mnie już nie- to samochód po mniejszych lub większych przejściach- ja jako kupujący tego

> nie wiem i zapewne się nie dowiem - ot. piękny kraj

Wiesz, że nie tylko samochodów to dotyczy, takie życie. Zawsze można sobie auto odebrać z fabryki, ktoś Ci broni niewiem.gif

> może w cywilizowanych tak ale nasza pomroczna do takich niestety nie należy i to niezależnie czy

> dotyczy to marki np Porsche, BMW, Mercedes czy Audi

No niestety, jesteśmy jeszcze daleko za, zwłaszcza w mentalności ludzi.

> Żartujesz? banalnie- wlezie w system w którym ASO odnotowuje wszystkie naprawy Twojego bolidu i

> stwierdzi że takiej naprawy blacharskiej w ASO marki nie odnotowano więc robiłeś poza ASO - no

> i to Ty masz w tym momencie problem nie oni

Banalnie to sobie można zrobić wpis w książce i odbić pałeczkę hehe.gif

Po prostu na sądzie stanie i tyle. Btw pytałem o to, jak Ci udowodni, że malowałeś poza ASO, a to co napisałeś to udowodnienie, że nie malowałeś w ASO. Drobna różnica.

Dlatego nigdy nie kupię (nawet jeśli będzie mnie w końcu stać) auta od dealera w PL, po prostu boję się zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, że nie tylko samochodów to dotyczy, takie życie. Zawsze można sobie auto odebrać z fabryki,

> ktoś Ci broni

Oczywiście że innych przedmiotów także tylko w tym przypadku rozmawiamy o samochodach czy nie?

> No niestety, jesteśmy jeszcze daleko za, zwłaszcza w mentalności ludzi.

mentalność mentalnością - po prostu jest masa oszustów i złodziei no.gif

> Banalnie to sobie można zrobić wpis w książce i odbić

> pałeczkę

Wpis to sobie możesz zrobić nawet ze złotej czcionki w książce i co z tego skoro nie będzie miał on potwierdzenia w systemie serwisu smirk.gif

> Po prostu na sądzie stanie i tyle. Btw pytałem o to, jak Ci udowodni, że malowałeś poza ASO, a to

> co napisałeś to udowodnienie, że nie malowałeś w ASO. Drobna różnica.

Dobra prościej - kupiłeś samochód jako nowy przyjedziesz do ASO bo zaczyna np błotnik korodować w 1,5 rocznym samochodzie i żądasz naprawy gwarancyjnej. Pan z ASO przychodzi z miernikiem i stwierdza że był malowany jednakże brak jakichkolwiek informacji w systemie marki że było to robione w ASO - to powiedz mi kolego kto w takim układzie jest na przegranej pozycji?. Co chcesz w sądzie udowadniać?

Niestety każdy sąd odeśle Cię na drzewo smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No jest, problem, jeśli tak właśnie się dzieje. Ja oczywiście myślałem o wyidealizowanym świecie,

> gdzie każdy każdego informuje i robi swoją robotę tak jak należy. Gdzież bym śmiał zarzucać

> komuś oszustwo. W Polsce?

W sumie to sytuacja jest delikatna, bo - znając życie - gdyby dealerzy informowali o tym zupełnie otwarcie, to pewnie niczym niezwykłym byłyby np. żądania udzielenia rabatu w wysokości 90% wartości auta. rotfl.gif Ogólnie to posiadanie auta "nietkniętego ręką lakiernika" wydaje się być pragnieniem dość powszechnym - gdy w rocznym aucie chciałem w ASO pomalować maskę (odpryski po kamieniach) to w serwisie mieli obiekcje, bo "jak będę auto sprzedawał, to malowana maska może zniechęcać potencjalnych kupujących". grinser006.gif Ale zamiatanie sprawy pod dywan rodzi pewne problemy, których sam miałem okazję doświadczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście że innych przedmiotów także tylko w tym przypadku rozmawiamy o samochodach czy nie?

Dla mnie to także przedmiot, a nie ołtarzyk zlosnik.gif

> Wpis to sobie możesz zrobić nawet ze złotej czcionki w książce i co z tego skoro nie będzie miał on

> potwierdzenia w systemie serwisu

A to jakaś wyrocznia ten system? Nie można zapomnieć umieścić wpisu, nie można usunąć wpisu?

> Dobra prościej - kupiłeś samochód jako nowy przyjedziesz do ASO bo zaczyna np błotnik korodować w

> 1,5 rocznym samochodzie i żądasz naprawy gwarancyjnej. Pan z ASO przychodzi z miernikiem i

> stwierdza że był malowany jednakże brak jakichkolwiek informacji w systemie marki że było to

> robione w ASO - to powiedz mi kolego kto w takim układzie jest na przegranej pozycji?. Co

> chcesz w sądzie udowadniać?

> Niestety każdy sąd odeśle Cię na drzewo

No i właśnie to zależy od tego, jak się za sprawę zabierzesz. Raczej Pana z miernikiem odesłałbym na drzewo. Do tego dobry rzeczoznawca + papugę i do boju.

Dziwię się niekiedy, że ludzie tak odpuszczają niektóre tematy, a później lamentują, że są dymani na lewo i prawo i nikt za nimi się nie wstawi. Skoro sami się dają niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie to sytuacja jest delikatna, bo - znając życie - gdyby dealerzy informowali o tym zupełnie

> otwarcie, to pewnie niczym niezwykłym byłyby np. żądania udzielenia rabatu w wysokości 90%

> wartości auta. Ogólnie to posiadanie auta "nietkniętego ręką lakiernika" wydaje się być

> pragnieniem dość powszechnym...

Dlatego mówię mentalność i podejście do, jakby nie było rzeczy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a mnie jako klienta ten aspekt powinien interesować tyle co zeszłoroczny śnieg- po to kupuję nowe

> auto aby było nowe a nie ulepa szpachlowanego i malowanego i nie wiadomo co jeszcze

Wiem i rozumiem ale skoro takie jest podejście Importera to co się dziwić dealerom, Oni też by chcieli sprzedać towar bez wad i bez bujania się z naprawami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie to także przedmiot, a nie ołtarzyk

no jak i dla mnie tylko kosztuje ciut więcej niż np gazeta wink.gif

> A to jakaś wyrocznia ten system? Nie można zapomnieć umieścić wpisu, nie można usunąć wpisu?

Zadajesz takie pytania jakbyć nie był nigdy w ASO?

Przecież tam nikt nie kiwnie palcem bez otwarcia zlecenia smirk.gif

Otwarcie zlecenia = ślad w systemie marki.

> No i właśnie to zależy od tego, jak się za sprawę zabierzesz. Raczej Pana z miernikiem odesłałbym

> na drzewo. Do tego dobry rzeczoznawca + papugę i do boju.

To kosztuje to raz - rzeczoznawca stwierdzi że błotnik jest malowany i tyle - to dwa. Weź mi wytłumacz jak chcesz udowodnić ze wspomniany błotnik był malowany przez zakupieniem samochodu przez Ciebie w salonie? screwy.gif - to nie CSI grinser006.gif

> Dziwię się niekiedy, że ludzie tak odpuszczają niektóre tematy, a później lamentują, że są dymani

> na lewo i prawo i nikt za nimi się nie wstawi. Skoro sami się dają

Tylko są pewne sprawy kompletnie nie od udowodnienia i właśnie tego typu temat do takich należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiem i rozumiem ale skoro takie jest podejście Importera to co się dziwić dealerom, Oni też by

> chcieli sprzedać towar bez wad i bez bujania się z naprawami

tylko problem w tym, że za około 70 -80% ( jak nie więcej ) uszkodzeń pojazdów odpowiadają dealerzy, a nie importer.

Przykład - sytuacja z soboty - jak pięknie jeden z pracowników pewnego ASO zaparkował luksusowego SUV-a za ok 300 tyś na filarze- w sumie tylko zderzak i lusterko no ale..- myślisz że kupujący się dowie że było "kuku"? smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no jak i dla mnie tylko kosztuje ciut więcej niż np gazeta

No tak, ale to nadal tylko rzecz.

> Zadajesz takie pytania jakbyć nie był nigdy w ASO?

> Przecież tam nikt nie kiwnie palcem bez otwarcia zlecenia

> Otwarcie zlecenia = ślad w systemie marki.

Byłem, w ASO Fiata rotfl.gif

No to w takim razie jak jest załatwiane to, o czym piszesz poniżej? Jak mniemam bez zlecenia, czyli się da.

Dawno temu miałem praktyki w pewnym ASO i "upss stało się" załatwiało się bez śladu w żadnych papierach, czy systemie.

> To kosztuje to raz - rzeczoznawca stwierdzi że błotnik jest malowany i tyle - to dwa. Weź mi

> wytłumacz jak chcesz udowodnić ze wspomniany błotnik był malowany przez zakupieniem samochodu

> przez Ciebie w salonie? - to nie CSI

> Tylko są pewne sprawy kompletnie nie od udowodnienia i właśnie tego typu temat do takich należy.

No dokładnie, tak samo ASO Ci nie udowodni, że malowałeś poza. Trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i martwić się o ważniejsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Byłem, w ASO Fiata

> No to w takim razie jak jest załatwiane to, o czym piszesz poniżej? Jak mniemam bez zlecenia, czyli

> się da.

> Dawno temu miałem praktyki w pewnym ASO i "upss stało się" załatwiało się bez śladu w żadnych

> papierach, czy systemie.

No to sam sobie odpowiedziałeś tylko nie do końca wiem do czego zmierzasz. screwy.gif

Jasnym jest jak ASO rozwaliło auto to nie będzie naprawiać tego oficjalnie.

> No dokładnie, tak samo ASO Ci nie udowodni, że malowałeś poza. Trzeba przejść nad tym do porządku

> dziennego i martwić się o ważniejsze rzeczy.

haha- dobre- z ASO powie Ci że było malowane poza oficjalnym dystrybutorem, weźmie czujnik lakieru a nawet rzeczoznawcę potem do tego dowód z wpisów systemu ASO dot przeglądów i napraw w których nie ma wpisu o takiej naprawie blacharskiej i po frytkach Panie - piłka jest po Twojej stronie a że praktycznie Ty nie ASO nie masz szans na udowodnienie że to wina ASO to jesteś na straconej pozycji - tyle w temacie 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to sam sobie odpowiedziałeś tylko nie do końca wiem do czego zmierzasz.

> Jasnym jest jak ASO rozwaliło auto to nie będzie naprawiać tego oficjalnie.

Do tego, że robią naprawy blacharsko lakiernicze bez zapisu tego w żadnej bazie.

Pisałeś, że na wszystko musi być otwarte zlecenie, a nie musi.

> haha- dobre- z ASO powie Ci że było malowane poza oficjalnym dystrybutorem, weźmie czujnik lakieru

> a nawet rzeczoznawcę potem do tego dowód z wpisów systemu ASO dot przeglądów i napraw w

> których nie ma wpisu o takiej naprawie blacharskiej i po frytkach Panie - piłka jest po Twojej

> stronie a że praktycznie Ty nie ASO nie masz szans na udowodnienie że to wina ASO to jesteś na

> straconej pozycji - tyle w temacie

Piszesz jak pracownik ASO, który takie cyrki odstawia i jeszcze nie trafił na równego sobie "przeciwnika" zlosnik.gif

Jak już pisałem czujnik to żadna wyrocznia. Z ASO można się wtedy tylko sądzić i napsuć im krwi. Chociaż to co ASO uważa też może być prawdą, a auto może mieć przygody wcześniejsze.

Wróćmy jednak do tego, że jeśli było to zrobione porządnie (czyli fabrycznie) to auto takie jest w pełni autem nowym. Jeśli jest to zrobione w "stodole" zwanej ASO bez informowania klienta, to już jest oszustwo, za co należy im się chaja.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem w Oplu i nawet szyby się wymieniało, nie mówiąc o lakierowaniu, jak chłopaki z "dewoksingu" jechali i w coś pip grinser006.gif

Że ja z natury uczciwy jestem to długo nie wytrzymałem oslabiony.gif

> No tak, ale to nadal tylko rzecz.

> Byłem, w ASO Fiata

> No to w takim razie jak jest załatwiane to, o czym piszesz poniżej? Jak mniemam bez zlecenia, czyli

> się da.

> Dawno temu miałem praktyki w pewnym ASO i "upss stało się" załatwiało się bez śladu w żadnych

> papierach, czy systemie.

> No dokładnie, tak samo ASO Ci nie udowodni, że malowałeś poza. Trzeba przejść nad tym do porządku

> dziennego i martwić się o ważniejsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do tego, że robią naprawy blacharsko lakiernicze bez zapisu tego w żadnej bazie.

> Pisałeś, że na wszystko musi być otwarte zlecenie, a nie musi.

pisałem o oficjalnych naprawach kiedy Ty jako klient z zewnątrz przyjeżdżasz to odnotowane jest to w systemie ok.gif

> Piszesz jak pracownik ASO, który takie cyrki odstawia i jeszcze nie trafił na równego sobie

> "przeciwnika"

> Jak już pisałem czujnik to żadna wyrocznia. Z ASO można

> się wtedy tylko sądzić i napsuć im krwi.

można tylko w tej konfrontacji jesteś bez szans. ok.gif

> Chociaż to co ASO uważa też może być prawdą, a auto może mieć przygody wcześniejsze.

to jest nie do udowodnienia

> Wróćmy jednak do tego, że jeśli było to zrobione porządnie (czyli fabrycznie) to auto takie jest w

> pełni autem nowym. Jeśli jest to zrobione w "stodole" zwanej ASO bez informowania klienta, to

> już jest oszustwo, za co należy im się

po częsci zgadzam się, ale niestety 80% ASO ma podwykonawców mniej lub bardziej "ogarniętych". I tylko należy mieć nadzieje na koniec tej dyskusji że robota będzie zrobiona fachowo.

ok.gif20.GIF20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Bardzo latwo uniknac problemu, zamawiasz nowe auto z fabryki (w wersji ktorej nie ma na placu) a ze sprzedawca podpisujesz umowe cywilno prawna ze auto zjezdza z lawety tylko w twojej obecnosci. Jesli zjedzie bez twojej obecnosci to umowa kupna nie wazna. I tylko tak kupujesz auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bardzo latwo uniknac problemu, zamawiasz nowe auto z fabryki (w wersji ktorej nie ma na placu) a ze

> sprzedawca podpisujesz umowe cywilno prawna ze auto zjezdza z lawety tylko w twojej obecnosci.

> Jesli zjedzie bez twojej obecnosci to umowa kupna nie wazna. I tylko tak kupujesz auto.

pfff genialne hehe.gif

pominąłeś jeszcze z 10 okazji kiedy auto ma szansę się uszkodzić i mogą go malować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.