Skocz do zawartości

Czy AC ma sens przy takim aucie?


CiniO

Rekomendowane odpowiedzi

Ojciec zawsze (od kiedy posiada samochod od 1983) placil ubezpieczenie AC. W tej chwili ma pelne znizki.

Auto jakie posiada obecnie, to Opel Corsa B, 2000 rocznik, silnik 1.0, 3 drzwiowy, zero wyposazenia, przebieg oryginalny 100kkm.

Agentka z PZU byla u niego w domu (zawsze przychodzi) i wyliczyla wartosc auta na 3800, i skasowala skladke ze AC 170zl.

Czy to wogole ma sens?

Przykladowo jesli auto zostanie skredzione, to ile realistycznie ojciec ma szanse dostac?

Jesli bedzie dzwon, to rozumiem ze najprawdopodobniej bedzie szkoda calkowita (poza jakimis drobnymi przyrysowaniami) i jak to wtedy wyglada?

Czy jest sens placic AC chocby po to, zeby utrzymac znizki, jakby w przyszlosci ojciec kupil jakies wiecej warte auto i chcial na niego AC? Czy raczej teraz wiekszosc ubezpieczycieli przepisuje i tak znizki z OC na AC?

Dzieki za wszelkie sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie święty spokój jest droższy od pieniędzy.

> Zwłaszcza jeśli miałoby to być 170zł/rok.

> Płaciłbym bez zastanawiania się.

Dokładnie 170zł/rok to nie jest dużo, a zawsze święty spokój nawet jak ktoś stuknie czy do malowania 1 czy 2 elementy to już więcej niż 170zł wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzieki za wszelkie sugestie.

Ostatnio coraz więcej firm oferuje samo KR, w poszukiwaniu oszczędności można uderzyć w tą stronę; ale - moim zdaniem - 170zł nie jest warte nawet czasu poświęconego na napisanie tego postu, o szukaniu alternatywy nie wspominając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ma sens.

Nie mając AC jak Ci ukradną auto to nie masz nic...

Jasne, że 200 zł. piechotą nie chodzi, ale podejście - "AC jest bez sensu" najczęściej mają osoby, które nie miały szkody..

Moim zdaniem spokój (a nie sprawdzenia parkingu przez okno) jest wart tych 200 zł.

Trzeba tylko pamiętać, że przy AC ważna jest jakość likwidacji szkody, a nie tylko cena ubezpieczenia. OC jest w domyśle dla poszkodowanego, ale AC dla właściciela, więc warto wybrać to TU z którym nie ma później problemu z terminową i racjonalną wypłatą.

A nawiązując do szkody całkowitej - jak auto ma już kilka/kilkanaście lat to przy nawet stosunkowo niedużych uszkodzeniach wartość naprawy przekracza wartość pojazdu i ubezpieczyciel orzeknie szkodę całkowitą. Wtedy dostaniesz różnicę między Wartością auta na dzień szkody, a wartością tego co z auta zostało.

Przy kradzieży TU wylicza wartość pojazdu na dzień szkody i tyle dostajesz.

Trzeba pamiętać tylko, że to nie oznacza zatem, że zostaniesz tyle ile widnieje jako wartość auta na polisie w momencie jej zawierania (zasada- auto z czasem traci na wartości- choć najbardziej nowe auta).

______________________________________________________

You Can Drive - kody zniżkowe -5% na ubezpieczenie

D0EB6160AC

7236EE606A

176D29D105

FFC70271A7

94425D3B92

> Ojciec zawsze (od kiedy posiada samochod od 1983) placil ubezpieczenie AC. W tej chwili ma pelne

> znizki.

> Auto jakie posiada obecnie, to Opel Corsa B, 2000 rocznik, silnik 1.0, 3 drzwiowy, zero

> wyposazenia, przebieg oryginalny 100kkm.

> Agentka z PZU byla u niego w domu (zawsze przychodzi) i wyliczyla wartosc auta na 3800, i skasowala

> skladke ze AC 170zl.

> Czy to wogole ma sens?

> Przykladowo jesli auto zostanie skredzione, to ile realistycznie ojciec ma szanse dostac?

> Jesli bedzie dzwon, to rozumiem ze najprawdopodobniej bedzie szkoda calkowita (poza jakimis

> drobnymi przyrysowaniami) i jak to wtedy wyglada?

> Czy jest sens placic AC chocby po to, zeby utrzymac znizki, jakby w przyszlosci ojciec kupil jakies

> wiecej warte auto i chcial na niego AC? Czy raczej teraz wiekszosc ubezpieczycieli przepisuje

> i tak znizki z OC na AC?

> Dzieki za wszelkie sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO ma sens. O kontynuacji zniżek już Koledzy pisali (i to naprawdę małym kosztem!), jakakolwiek przygoda parkingowa itp. - typu przerysowanie boku, rozbita szyba itp. dadzą o wiele więcej pieniędzy, niż wynosi roczna składka a przecież nie ma obowiązku zlikwidowania szkody (przy rozliczeniu gotówkowym) ani naprawy auta w takim przypadku na częściach nowych.

Przykład - przerysowany bok - zderzak, błotnik, drzwi. Odszkodowanie wyniesie +/- wartość auta, części (używki pod kolor) kupi się za kilkaset złotych. W kieszeni zostanie dobre 1500-2000 złotych, a to np. koszt porządnego remontu takiego auta, ewentualnie możliwość "darmowej" wymiany na auto nowsze i lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie święty spokój jest droższy od pieniędzy.

Niby tak

> Zwłaszcza jeśli miałoby to być 170zł/rok.

> Płaciłbym bez zastanawiania się.

To chyba, że auto to byłby jedyny albo prawie jedyny majątek.

W innym przypadku dla świętego spokoju należałoby ubezpieczyć mieszkanie, rowery, telefony, aparaty foto, sprzęt AGD, garnki, ciuchy, zabawki i ogólnie wszelki majątek ruchomy i nieruchomy.

Po czym okazałoby się, że suma składek więcej wyniesie niż to wszystko warte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem ma sens.

> Nie mając AC jak Ci ukradną auto to nie masz nic...

> Jasne, że 200 zł. piechotą nie chodzi, ale podejście - "AC jest bez sensu" najczęściej mają osoby,

> które nie miały szkody..

> Moim zdaniem spokój (a nie sprawdzenia parkingu przez okno) jest wart tych 200 zł.

Wiesz co, zupełnie analogicznie i rónoprawnie można powiedzieć o graniu w LOTTO:

Gra w lotto moim zdaniem ma sens.

Nie grając, jak Twoje ulubione numery padną to nie masz nic...

Jasne, że 10zł piechotą nie chodzi, ale podejście - "LOTTO jest bez sensu" najczęściej mają osoby,

które nie wygrały..

Moim zdaniem potencjalne bycie milionerem (a nie patrzenie na drobne w portfelu bez zadnej nadziei) jest warte tych 10 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja bym wykupil

A ja w życiu

> mam wykupione AC na mondeo z 1997 roku;)

> tez cos kolo tej kwoty

Ja bym sobie darował

Mam wystarczająco dużo innych stałych wydatków

A tutaj gra nie warta świeczki, ryzyko szkody zbyt małe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po czym okazałoby się, że suma składek więcej wyniesie niż to wszystko warte.

Bzdura - ubezpieczenie mieszkania wraz z majątkiem ruchomym, elementów szklanych, z assistance itp. to kilkaset złotych rocznie. Obejmuje też utratę mienia z piwnicy. Jeżeli znajdziesz gdzieś mieszkanie za taką kwotę - biorę całą kamienicę smile.gif A co do AC i samochodów... Płaciłem AC ładnych parę lat (na kilka aut) i przyszedł potem taki okres, że gdybym nie płacił to bym sobie w brodę pluł. Jedno auto dostawcze było naprawiane (w ASO - auto trzyletnie, koszt naprawy wyniósł ponad 16 tysięcy złotych) po ataku nieznanego sprawcy (przeharatał cały bok - wymieniany był zderzak, drzwi przednie, drzwi odsuwane, poszycie boku), 2 lata później przyszło gradobicie i po zlikwidowaniu szkody na Santku zostało mi w kieszeni jeszcze na dobre 2 lata pełnego ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bzdura - ubezpieczenie mieszkania wraz z majątkiem ruchomym, elementów szklanych, z assistance itp.

> to kilkaset złotych rocznie.

No OK, może i fajnie. Sam ubezpieczam mieszkanie (fakt, że w sumie to muszę). Ale mieszkanie to nie auto. I jedna sytuacja drugiej nie równa

> Obejmuje też utratę mienia z piwnicy.

Niestety nie mam piwnicy, czego bardzo żałuję.

> A co do AC i samochodów... Płaciłem AC

> ładnych parę lat (na kilka aut) i przyszedł potem taki okres, że gdybym nie płacił to bym

> sobie w brodę pluł.

Fajnie. Ale to jest konkretny przypadek.

Taki sam pojedynczy przypadek jak to autentyczne zdarzenie z mojego życia: poszedłem do kasyna i wyszedłem z wygraną.

Nie zamierzam na tej podstawie stawiać tezy, że chodzenie do kasyna jest korzystne.

Ja także nie odmawiam nikomu rozsądku, jeśli chce płacić AC.

Tylko że to zależy od sytuacji.

Po prostu takie lansowanie AC w omawianym przypadku starego grata, bez wiedzy o sytuacji materialnej posiadacza, budzi mój sprzeciw.

90% z wypowiadających się jednoznacznie rekomenduje płacenie AC, zupełnie ignorując fakt, ze ubezpieczenia to zawsze gra o ujemnej wartości oczekiwanej (kasyno sumarycznie zawsze zarabia i to grubo)

Bo nie sądzę, żeby wart kilka tys zł samochód był dla nawet średnio zamożnego człowieka aż tak kardynalnym dobrem życiowym, żeby wyglądać przez okno ze strachem, czy jeszcze stoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy takiej stawce jakis tam sens jest.

> Podpowiem, ze niektore firmy uwzgledniaja znizki mimo 2 lat przerwy.

> Przenoszenie znizek z OC na AC standartem w TU nie jest, a raczej okresowymi promocjami.

Żeby mówić o sensie trzeba jeszcze wiedzieć co te AC obejmuje.

Jeśli w tym AC jest 30% udział własny, brak zniesionej amortyzacji i franzyza 500zł to okaże się, że to AC tak naprawdę jest korzystne tylko przy kradzieży. A jeśli tak to taniej wyjdzie kupić minicasko tylko od kradzieży a przy takim samochodzie kradzież jest równie prawdopodobna jak upadek meteorytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby mówić o sensie trzeba jeszcze wiedzieć co te AC obejmuje.

> Jeśli w tym AC jest 30% udział własny, brak zniesionej amortyzacji i franzyza 500zł to okaże się,

> że to AC tak naprawdę jest korzystne tylko przy kradzieży. A jeśli tak to taniej wyjdzie kupić

> minicasko tylko od kradzieży a przy takim samochodzie kradzież jest równie prawdopodobna jak

> upadek meteorytu.

Nie, no oczywiste, ze kazdy kto zada pytanie wklei jeszcze odpowiednie OWU hehe.gif

Wiadomo, ze rozmawiamy ogolnikami, ale jakie pytanie, takie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, no oczywiste, ze kazdy kto zada pytanie wklei jeszcze odpowiednie OWU

> Wiadomo, ze rozmawiamy ogolnikami, ale jakie pytanie, takie odpowiedzi.

W tym rzecz.

Zadane pytanie jest w rodzaju "Czy warto kupić barani kożuch na zimę, mieszkam w Gorzowie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> prosze ja was za auto za 3tys zl?rower wiecej kosztuje i go nie ubezpiecza sie.Takie auto raczej

> nikt na czesciac z ASO nie naprawia,ani tez raczej nikt nie skradnie

"dla mnie nigdy AC nie mialo sensu nawet jakby 100zl kosztowalo:) "

Nigdy zlosnik.gif

Przypomnij sobie o tym przy najbliższej szkodzie lub jak kupisz trochę droższe auto palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mam drozsze i nie ubezpieczam.Jak walne z mojej winy to trudno biore na siebie odpowiedzialnosc

Widzisz, widać, że nie miałeś chyba nazwijmy to dziwnej przygody drogowej.

Wbiegnie sarna, dzik, uderzy ktoś w Ciebie i ucieknie, gradobicie, kradzież i milion innych możliwości.

Dlatego podziwiam za silną psychikę, ja bym nie mógł spać spokojnie.

Chyba, że droższe to znaczy 5000 zł, a nie przykładowo 50000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.