Skocz do zawartości

Kupujemy PORSZE ...


COffin

Rekomendowane odpowiedzi

> Takimi tekstami to walą tylko "miłośnicy Golfa 3 TDI" z konieczności. Jestem po tej tzw. magicznej

> czterdziestce i chętnie bym się takim powoził, gdyby było mnie stać na utrzymanie. Nie dla

> przedłużania czegokolwiek, tylko dla przyjemności jazdy fajnym autem.

samochód to nie przedłużenie męskości.

To ETUI na w/w zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przykladami gdzie zwykly warsztat nie poradzil sobie a ASO tak, moglbym Cie zasypac, tylko co to da

> ?

da tyle, ze TEN zwykly warsztat straci w oczach potencjalnych klientów, bo widac nie daje rady. ja z kolei moge z autopsji (ojciec...) sypnąć sytuacjami, gdzie mechanicy z kilku Gdańskich ASO przyjezdzaja/dzwonią po konsultację do "mechanika" który naprawia auta, a nie wymienia po kawałku licząc że trafi, bo mu komputer powiedział że jeden czujnik "piszczy" smile.gif tylko co to da?

> Gdzie mozna zaoszczedzic, to sie oszczedza a gdzie sie nieda to trzeba miec swiadomosc, ze trzeba

> slono za to zaplacic, bo ktos sie tego uczyl i chce za soja wiedze kase. Tak funkcjonuje ten

> swiat

a to prawda. niektorych czesci nie kupuje sie uzywanych i nie ma zamienników - na szczęśćie mniejszości. i jesli jakas czasc, w danym modelu, ma potencjal na częste psucie się - to pojawia się zamiennik. popyt - podać.

> P.S

> Sa pewne podzespoly ktore wymienia sie tylko i wylacznie w calosci a nie ich czesc. Pan kaziu o tym

> nie wie i wymenia jend czesc a po jakims czasie idzie calosc ktora niszczy Ci cala reszte i

> powoduje exlozje kosztow - co oplaca sie bardziej pojechac od razu do fachowca czy latac

> d´ziury ?

pan Kaziu moze wiedzieć dokładnie to samo co ASO. ich materiały to nie jest jakaś wiedza tajemna. to manuale serwisowe per model, które są do zdobycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo taka jest prawda. Jakbyś zarabiał 50-100kpln to miałbyś gdzieś czy twoje auto pali 15 czy 25l na

> 100km. Pewny jestem, że nawet by cię to przez moment nie zainteresowało.

> Znam człowieka, który zmienia samochody kosztujące 600-800kpln co 1,5-2 lata. Nie interesuje go ile

> kosztuje przegląd. Odstawia auto, FV przesyłają księgowej i tyle. Nie oszczędza bo nie musi.

> Albo może oszczędzanie ma inny wymiar dla niego niż dla nas. Kupił S-classe za 750pln, bo nie

> będzie wywalał kasy na helikopter (hipotetycznie).

Bo trzeba rozróżnić oszczędzanie od podcierania tyłka szkłem. A odnoszę wrażenie że większość tutaj nie czuje tej subtelnej różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Się to nazywa doświadczeniem

> Tak samo ASO i "pan Kaziu" mogą dać ciała z konkretną upierdliwą usterką, nie ma więc nic do

> rzeczy, czy jadę do ASO, czy do pana Kazia, jak zna problem, to od razu go rozwiąże, jak nie

> zna, to szuka i albo znajdzie i naprawi, abo nie

dokładnie. samochód naprawia człowiek - mechanik. i MAŁO wspólnego ma z tym faktem to czy robi to pod autoryzowanym szyldem, czy na kanale w swoim małym warsztacie.

do tego ja smiem twierdzić, że kumaty mechanik (taki naprawdę, który obrasta lokalną legendą za fachowość) długo w ASO nie popracuje, bo po kiego ma siedzieć na etacie, jak może robić na swoje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokładnie. samochód naprawia człowiek - mechanik. i MAŁO wspólnego ma z tym faktem to czy robi to

> pod autoryzowanym szyldem, czy na kanale w swoim małym warsztacie.

> do tego ja smiem twierdzić, że kumaty mechanik (taki naprawdę, który obrasta lokalną legendą za

> fachowość) długo w ASO nie popracuje, bo po kiego ma siedzieć na etacie, jak może robić na

> swoje?

Albo pracuje na etacie i robi po godzinach fuchy. Kolega regenerował pompę w dieslu, robił mu to chłopak co na co dzień pracuje w uznanym dieslowym warsztacie, korzysta ze sprzętu warsztatowego (do sprawdzania ciśnień itd) a dłubanie rozbieranie/składanie robi po godzinach. Cenowo w warsztacie taka usługa 1000zł u niego 300zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Albo pracuje na etacie i robi po godzinach fuchy. Kolega regenerował pompę w dieslu, robił mu to

> chłopak co na co dzień pracuje w uznanym dieslowym warsztacie, korzysta ze sprzętu

> warsztatowego (do sprawdzania ciśnień itd) a dłubanie rozbieranie/składanie robi po godzinach.

> Cenowo w warsztacie taka usługa 1000zł u niego 300zł.

tak, kazda wariacja jest możliwa. w przypadku takich "usług" które nie zapełnią etatu w 100%, to nie ma sensu rzucać pracy... wielokrotnie się spotykam z takim podejściem (sam korzystałem kilka razy z fachury z ASO BMW w Gdańsku, który po godiznach jezdzi z prywatnym kompem diagnozować). inny znajomy regeneruje przekładnie i amortyzatory po godzinach - etatu z tego nie zrobi, bo to nisza... itp itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Albo pracuje na etacie i robi po godzinach fuchy. Kolega regenerował pompę w dieslu, robił mu to

> chłopak co na co dzień pracuje w uznanym dieslowym warsztacie, korzysta ze sprzętu

> warsztatowego (do sprawdzania ciśnień itd) a dłubanie rozbieranie/składanie robi po godzinach.

> Cenowo w warsztacie taka usługa 1000zł u niego 300zł.

nie każdy zna złodziei okradających swoich pracodawców żeby sobie taniej załatwiać naprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie każdy zna złodziei okradających swoich pracodawców żeby sobie taniej załatwiać naprawy

Znam jednego pracodawcę, który w pełni świadomie zezwala na podobne działania (ale w zupełnie innej branży).

Dzięki temu nadrabia to, czego nie może zapłacić z własnej kieszeni.

I wilk syty, i owca cała. 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak samo ASO i "pan Kaziu" mogą dać ciała

Tak w Polsce

O dziwo ASO jeszcze nigdy nie dalo ciala, wiec jak ma sie do tego Twoja teoria ?

Sorry, raz ASO zadrapalo mi w motocyklu przy 1000 km inspekcji felge. Dostalem nowa. biglaugh.gif

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak w Polsce

> O dziwo ASO jeszcze nigdy nie dalo ciala, wiec jak ma sie do tego Twoja teoria ?

> Sorry, raz ASO zadrapalo mi w motocyklu przy 1000 km inspekcji felge. Dostalem nowa.

czyli po prostu raz ich złapałeś za rękę 270751858-jezyk.gif

u mnie zgubili korek od płynu hamulcowego ew. ja zgubiłem bo nie dokręcili

i co ?

i sie wypieli grinser006.gif

ja na nich też się wypiąłem cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie każdy zna złodziei okradających swoich pracodawców żeby sobie taniej załatwiać naprawy

Troszeczkę się chyba rozpędziłeś z pomówieniami...

Chłopak ma przyzwolenie szefa na takie rzeczy, gdy nie ma pilnej roboty, lub zostaje sobie po godzinach by skorzystać ze sprzętu. Świadomy pracodawca wie, że nie zatrzyma siłą dobrego pracownika, jeśli nie chce/nie może/nie wypada mu zapłacić więcej za jego pracę to ma właśnie takie gratyfikacje. Lepiej mieć połapanego [pracownika, który sobie na Twoim sprzęcie dorobi, niż nauczyć kogoś i pilnować na każdym kroku, czy nie robi prywaty i odejdzie do konkurencji, bo zarobek będzie niewystarczający.

łatwo jest rzucić oskarżenie, ale jakbyś ruszył trochę głową to byś wiedział, że do zregenerowania pompy diesla nie wystarczy 3 min w kącie warsztatowym, więc właściciel wręcz MUSI wiedzieć o takich rzeczach, tym bardziej że sam pracuje ze swoimi pracownikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znam jednego pracodawcę, który w pełni świadomie zezwala na podobne działania (ale w zupełnie innej

> branży).

> Dzięki temu nadrabia to, czego nie może zapłacić z własnej kieszeni.

> I wilk syty, i owca cała.

No dokładnie tak, ale kolega powyżej niestety nie wpadł na to. Pewnie Ci, co z pracy pobierają gratisy np z mleczarni ser itp w formie tzw deputatu to też złodzieje icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pan Kaziu moze wiedzieć dokładnie to samo co ASO. ich materiały to nie jest jakaś wiedza tajemna.

> to manuale serwisowe per model, które są do zdobycia.

Pan Kaziu może wie, a może nie wie. Jak nie wie to nie powie, że nie wie bo klient ucieknie. Ale pan Kaziu ma doświadczenie, więc coś wymyśli i będzie git. A że cos tam przerobi, coś dopasuje to nic, najważniejsze, że tanio. Najczęściej bez faktury, bez żadnego kwita. Jak się coś rozpieprzy na kupę kasy, to pan Kazio nawet jakby nerkę sprzedał, to szkód nie pokryje, bo zwyczajnie nie ma tyle kasy. Dzisiaj Dzień Życzliwości banana-wave.gif, więc życzę wszystkim Kaziom, Heńkom i innym magikom, dużo szczęścia i klientów. Jednakowoż ja dziękuję za ich usługi i jadę do ASO. Jedyne co to trzeba znaleźć takie z dobrą opinią, bo choć autoryzowane, to tam też pracują ludzie i są lepszymi bądź gorszymi fachowcami. Korzystam z ASO odkąd kupuję nowe auta i do tej pory (kilkanaście lat) tylko ASO Skoda mi nieco podpadło, poza tym bez najmniejszych problemów. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo trzeba rozróżnić oszczędzanie od podcierania tyłka szkłem. A odnoszę wrażenie że większość tutaj

> nie czuje tej subtelnej różnicy.

Święta racja ok.gif

Normalnie robię wszystko w ASO ale w obecnym samochodzie filtr kabinowy wymienia się odpinając dwa zatrzaski, więc zamiast 150pln w ASO zostawiam 35pln w sklepie i w 1min. wymieniam sam. ok.gif

Ale wybierając i kupując samochód, jednym z kryteriów były ceny serwisowe.

Wybrałem Suzuki, choć miałem ochotę na Subaru XV, jednak cena normalnego przeglądu w Subaru oscylująca wokół 1,8kpln spowodowała, że wybrałem konkurenta z ceną 1kpln niższą. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak w Polsce

> O dziwo ASO jeszcze nigdy nie dalo ciala, wiec jak ma sie do tego Twoja teoria ?

> Sorry, raz ASO zadrapalo mi w motocyklu przy 1000 km inspekcji felge. Dostalem nowa.

tu juz były różne przykłady jak wali w pręta ASO czy Kazio więc nie ma co kruszyć kopie. Ja podam taki przykład na fachowość ASO- naprawa alternatora, auto tuż po gwarancji chociaż przebieg znikomy. ASO wymontowało i wywiozło do magika, ktory nabił nowe pierścienie. Koszt roboty spory bo ponad 4 stówki. Jedyna robota ASO to demontaż alternatora i jego ponowny montaż. ALe cóż Mama chciała to tak ma. Kilka lat później kupowałem nowy alternator w sklepie "oryginał" nie "chinczyk" i koszt 250 zł. Pomijam, że za 200 złotych warsztat specjalistyczny regeneruje altek aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O dziwo ASO jeszcze nigdy nie dalo ciala, wiec jak ma sie do tego Twoja teoria ?

A ja niestety kilka razy widziałem jak ASO dało ciała. To lepsiejsze, niemieckie. ASO Hondy, ASO Opla, ASO Chevroleta i raz ASO BMW. Więc jak się ma do tego Twoja teoria?

> Sorry, raz ASO zadrapalo mi w motocyklu przy 1000 km inspekcji felge. Dostalem nowa.

Raz ASO zarysowało felgi przy zakładaniu opon. Sprawa finalnie skończyła się w sądzie bo sami z siebie nie raczyli wyłożyć kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tu juz były różne przykłady jak wali w pręta ASO czy Kazio więc nie ma co kruszyć kopie. Ja podam

> taki przykład na fachowość ASO- naprawa alternatora, auto tuż po gwarancji chociaż przebieg

> znikomy. ASO wymontowało i wywiozło do magika, ktory nabił nowe pierścienie. Koszt roboty

> spory bo ponad 4 stówki. Jedyna robota ASO to demontaż alternatora i jego ponowny montaż. ALe

> cóż Mama chciała to tak ma. Kilka lat później kupowałem nowy alternator w sklepie "oryginał"

> nie "chinczyk" i koszt 250 zł. Pomijam, że za 200 złotych warsztat specjalistyczny regeneruje

> altek aż miło.

tylko widzisz, różnica polega na tym, że np. na czas jak ASO to demontuje, zawozi, przywozi i montuje, możesz np. wynegocjować samochód zastępczy. U Henia w garażu tego nie zrobisz. I naprawa kosztuje Cię więcej, ale jeździsz, a dla wielu ludzi to jest cenniejsze niż różnica w cenie, bo zwyczajnie by więcej stracili nie jeżdżąc.

Ja np. chcę obszyć kierownicę skórą. W ASO Fiata mają to opanowane, bo kierownice skórzane w Bravo są z badziewnej ceraty i naprawiali tego trochę na gwarancji. Przyjeżdża klient, zdejmują kierownicę, zakładają mu inną, a zdjętą wysyłają do zakładu tapicerskiego. Mnie zaproponowali taką usługę za 450pln brutto. Obdzwoniłem tapicerów w Krakowie. Każdy, który ma w miarę dobre opinie bierze 250-300pln brutto, ale trzeba mu przywieźć kierownicę zdemontowaną, ewentualnie sami sobie zdemontują, obszyją i założą, ale nie założą mi zapasowej, więc zostawiam auto jednego dnia, drugiego odbieram.

I teraz biorąc pod uwagę komplikacje, dojazdy, zostawianie auta w warsztacie, albo kombinowanie kto mi zdejmie i założy kierownicę i czym ją potem zawiozę, prowadzi do jedynego słusznego wniosku, że te 450pln w ASO, co się wydaje drogo, wychodzi po prostu najtaniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz dla Ciebie najtaniej wychodzi to co napisałeś dla kogoś innego nie koniecznie. Matka nie potrzebuje auta na co dzień, jednego dnia mogłem jej wymontować altek i wywieźć do regeneracji, drugiego odebrać i złożyć jeśli nie tego samego dnia.

Ja mam drugie auto i dla mnie nie jest tragedią np. kilka dni oddać do warsztatu i poczekać.

Z resztą autor wątku należy do tych którzy wiedzą który warsztat i jaki spec jest od czego ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Troszeczkę się chyba rozpędziłeś z pomówieniami...

> Chłopak ma przyzwolenie szefa na takie rzeczy, gdy nie ma pilnej roboty, lub zostaje sobie po

> godzinach by skorzystać ze sprzętu. Świadomy pracodawca wie, że nie zatrzyma siłą dobrego

> pracownika, jeśli nie chce/nie może/nie wypada mu zapłacić więcej za jego pracę to ma właśnie

> takie gratyfikacje. Lepiej mieć połapanego [pracownika, który sobie na Twoim sprzęcie dorobi,

> niż nauczyć kogoś i pilnować na każdym kroku, czy nie robi prywaty i odejdzie do konkurencji,

> bo zarobek będzie niewystarczający.

> łatwo jest rzucić oskarżenie, ale jakbyś ruszył trochę głową to byś wiedział, że do zregenerowania

> pompy diesla nie wystarczy 3 min w kącie warsztatowym, więc właściciel wręcz MUSI wiedzieć o

> takich rzeczach, tym bardziej że sam pracuje ze swoimi pracownikami.

skoro obaj w tym siedzą to obaj kradną

po prostu szef nie chce chce płacić więcej bo zusy podatki itp

a młody na czysto do łapy weźmie sobie więcej

szefowi się nie opłaca pewnych rzeczy robić uczciwie i stąd daje takie przyzwolenie

po prostu Polska

Ty też musisz szukać właśnie takich tanich mechaników, bo normalnie zapłacić nie chcesz bo nie masz z czego bo Twój pracodawca, też musi jakoś przycinać na czymś żeby klient nie poszedł do czarnej strefy

i kółeczko się zamyka

sami sobie je zgotowaliśmy zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> skoro obaj w tym siedzą to obaj kradną

A co ma szef do tego?

> po prostu szef nie chce chce płacić więcej bo zusy podatki itp

Nie dlatego, bo tak mógłby na najniższą krajową i w premiach wypłacać. Po prostu dlatego, że jest szefem i takie są lokalne stawki, żaden rozsądny pracodawca nie płaci dużo więcej niż konkurencja lokalna. Bo firma zamiast utrzymywać pracowników ma zarabiać dzięki nim, a że jest mądrym szefem to woli by mu pracownik został po godzinach dla własnych celów, ale rano znów przyszedł zarabiać przez 8 godz dla niego, niż miałby odejść bo będzie mu mało.

> a młody na czysto do łapy weźmie sobie więcej

No tak.

> szefowi się nie opłaca pewnych rzeczy robić uczciwie i stąd daje takie przyzwolenie

> po prostu Polska

Ale on robi uczciwie, płaci uczciwie, a że pozwala na dłubanie pracownikom po godzinach to nie ma chyba w tym nic złego?

> Ty też musisz szukać właśnie takich tanich mechaników, bo normalnie zapłacić nie chcesz bo nie masz

> z czego bo Twój pracodawca, też musi jakoś przycinać na czymś żeby klient nie poszedł do

> czarnej strefy

> i kółeczko się zamyka

Akurat jesteś w błędzie smirk.gif Ja szukam tanich mechaników, ale takich co wystawią odpowiedni kwit dla mnie, bo mi się to kalkuluje. Inna sprawa, że żeby zaoszczędzić mam mechanika i lakiernika w woj lubelskim, na wsi, gdzie nie płaci 9 tys /mc za lokal (cena za 2-3 stanowiskowy garaż w Legionowie), aczkolwiek bieżące naprawy robię tutaj, bo też mam zaufanego, a zaufanie dla mnie ważniejsze niż 50zł więcej za naprawę, bo wymieni mi klocki, a wytnie katalizator i tyle będzie z taniości, a znam takich specjalistów :/

> sami sobie je zgotowaliśmy

W wielu kwestiach tak, jednak nie znając firmy i tematu bardzo łatwo rzuciłeś inwektywami. nono.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pan Kaziu może wie, a może nie wie. Jak nie wie to nie powie, że nie wie bo klient ucieknie. Ale

> pan Kaziu ma doświadczenie, więc coś wymyśli i będzie git. A że cos tam przerobi, coś dopasuje

> to nic, najważniejsze, że tanio. Najczęściej bez faktury, bez żadnego kwita. Jak się coś

ja nie piszę o Kaziach bez faktury. a 2: ASO jak nie wie i ma akurat samych uczniów na zmianie, też nie powie smile.gif

> rozpieprzy na kupę kasy, to pan Kazio nawet jakby nerkę sprzedał, to szkód nie pokryje, bo

> zwyczajnie nie ma tyle kasy. Dzisiaj Dzień Życzliwości , więc życzę wszystkim Kaziom, Heńkom i

> innym magikom, dużo szczęścia i klientów. Jednakowoż ja dziękuję za ich usługi i jadę do ASO.

mój ojciec ma warsztat, to taki to "Pan Kazio" i ma ubezpieczony warsztat i wszelkie szkody (a zdarzają się) czy to reklamacje części czy na placu kolizje - pokrywa.

> Jedyne co to trzeba znaleźć takie z dobrą opinią, bo choć autoryzowane, to tam też pracują

> ludzie i są lepszymi bądź gorszymi fachowcami. Korzystam z ASO odkąd kupuję nowe auta i do tej

> pory (kilkanaście lat) tylko ASO Skoda mi nieco podpadło, poza tym bez najmniejszych

> problemów.

mi podpada każde ASO, a wiele nie wymagam, nie rozliczam z każdej minuty po terminie, bo wiem, że dużo rzeczy może się skompliokować z winy przedmiotów martwych itp, ale ASO vs zaufany i polecony Pan Kazio (jakiego mam od BMW) 0:10 Pan kazio smile.gif

btw. wpadki aso chronologicznie ostatnie 4 wizyty:

1. ostatnia wizyta P508 - kajzerka na silniku (poważnie!)

2. przedostatnia - niestwierdziliśmy usterki (a była)

3. wcześniej - w Renault - niedokręcona klapa pod silnikiem

4. wcześniej - oddali auto a kierownica o 30 st przekręcona przy jezdzie na wprost... itp itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale on robi uczciwie, płaci uczciwie, a że pozwala na dłubanie pracownikom po godzinach to nie ma

> chyba w tym nic złego?

Na moj rozum nie, na rozum US juz tak.

Przeciez to nic innego jak np. jazda sluzbowym autem w celach prywatnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od legalnych premii tez sie odprowadza podatki, wiec tak czy siak szara strefa wychodzi.

No ale w tym przypadku nie ma szarej strefy i o to właśnie chodzi. Koleś dostaje pensję, od której jest odprowadzony podatek. Więc szef tu nigdzie nie zawinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> spoko mieściłem się i do Seicento jak była taka potrzeba

> a Porsche tak sobie myślę że byłoby rewelacyjne dla mamy z dzieckiem a z doskoku dla mnie

IMO takie auto to bardzo fajny pomysł.

musiałeś niewłaściwie odczytać moje intencje.

dla mnie auto ma dawać frajdę.

a reszta jest pomijalna palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja niestety kilka razy widziałem jak ASO dało ciała. To lepsiejsze, niemieckie. ASO Hondy, ASO

> Opla, ASO Chevroleta i raz ASO BMW. Więc jak się ma do tego Twoja teoria?

Ale ja tego nie neguje. Kazdy mial w zyciu swoje doswiadczenia, mial wiecej lub mniej szczescia wiekszego lub mniejszego pecha.

Moja 190 - ke i W 210 dawalem w Niemczech do naprawy do w/w warsztatu gdzie robili tylko taryfy i niektorzy klieci wiedzieli, ze tam dobrze robia, zadko do ASO. Zawsze bylem z tego zakladu zadowolony i tylko raz jeden nie znalezli w W 210 bledu co nie zmienia postaci rzeczy, ze pozniej do nich dalej jezdzilem. Tyle, ze trzeb aliczyc sie z tym, ze kiedys moze zdarzyc sie cos z czym zwykly warsztat sobie nie poradzi i tyle.

Mi tez powiedzieli ze wymienia felge, a potem 3 tygodnie cisza.

Tyle, ze jestem w tej dobrej sytuacji, ze mnie znaja i wiedza czym sie zajmuje. Grozba opowiedzenia tej histori na kursie pelnym kursantom przez nastepne 15 lat daje troche do myslenia nawet tym najciemniejszym. Tak wiec w moim przypadku wymienili, tyle, ze wymieniali na moich oczach bo powiedzialem, ze inaczej adwokat i krotka pilka.

wink.gif

> Raz ASO zarysowało felgi przy zakładaniu opon. Sprawa finalnie skończyła się w sądzie bo sami z

> siebie nie raczyli wyłożyć kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylko widzisz, różnica polega na tym, że np. na czas jak ASO to demontuje, zawozi, przywozi i

> montuje, możesz np. wynegocjować samochód zastępczy. U Henia w garażu tego nie zrobisz. I

> naprawa kosztuje Cię więcej, ale jeździsz, a dla wielu ludzi to jest cenniejsze niż różnica w

> cenie, bo zwyczajnie by więcej stracili nie jeżdżąc.

a Smart kosztuje 50 PLN brutto na dzień. i u Henia łatwo oszczędzic więcej na 1rbh niz koszt wynajmu auta na dobę smile.gif

> Ja np. chcę obszyć kierownicę skórą. W ASO Fiata mają to opanowane, bo kierownice skórzane w Bravo

> są z badziewnej ceraty i naprawiali tego trochę na gwarancji. Przyjeżdża klient, zdejmują

> kierownicę, zakładają mu inną, a zdjętą wysyłają do zakładu tapicerskiego. Mnie zaproponowali

> taką usługę za 450pln brutto. Obdzwoniłem tapicerów w Krakowie. Każdy, który ma w miarę dobre

> opinie bierze 250-300pln brutto, ale trzeba mu przywieźć kierownicę zdemontowaną, ewentualnie

> sami sobie zdemontują, obszyją i założą, ale nie założą mi zapasowej, więc zostawiam auto

> jednego dnia, drugiego odbieram.

> I teraz biorąc pod uwagę komplikacje, dojazdy, zostawianie auta w warsztacie, albo kombinowanie kto

> mi zdejmie i założy kierownicę i czym ją potem zawiozę, prowadzi do jedynego słusznego

> wniosku, że te 450pln w ASO, co się wydaje drogo, wychodzi po prostu najtaniej

a wiesz ze są tez tapicerzy co przyjadą z gotową i wezmą Twoją w zamian? smile.gif za połowę ceny - 2 razy szybciej niz aso wychodzi smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a wiesz ze są tez tapicerzy co przyjadą z gotową i wezmą Twoją w zamian? za połowę ceny - 2 razy

> szybciej niz aso wychodzi

dokładnie, ja w wielu autach obszywałem kierownice , a to "obszywanie" odbywalo się tak -> telefon do firmy która się tym zajmuje, ustalenie czy maja od reki gotowa kierownice czy na jutro (jak popularne auto to wiadomo ze maja gotowe), sami zdjęli moja kierowcę, założyli od razu swoja, płacę, do widzenia zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto na zawsze...

> Już tego nie sprzedaż, a sam chcesz kogoś uwolnić od kłopotu!

racja, fajna taka kajenka ale ta wersja to juz mocno traci myszka, duzo teraz widac tych modeli po 1szym lifcie, a moze turka z tego roku, 4.2 v8 tez pewnie da sie zagazowac a mysle ze latwiej potem sprzedac vw niz porsche, koszty utrzymania pewnie beda podobne bo to ta sama baza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a Smart kosztuje 50 PLN brutto na dzień. i u Henia łatwo oszczędzic więcej na 1rbh niz koszt

> wynajmu auta na dobę

> a wiesz ze są tez tapicerzy co przyjadą z gotową i wezmą Twoją w zamian? za połowę ceny - 2 razy

> szybciej niz aso wychodzi

dawaj namiary. Serio, ja takich nie znalazłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja nie piszę o Kaziach bez faktury. a

tylko ilu takich jest? Poza tym dobrze wyposażony warsztat płacący podatki i pensje jak należy, nie jest wiele tańszy niż ASO (wiem bo mam dobrego kolegę prowadzącego warsztat specjalizujący się w elektronice samochodowej. koszt wyposażenia był bardzo duży, a cały czas musi się rozwijać i to też koszty)

> 2: ASO jak nie wie i ma akurat samych uczniów na zmianie, też

> nie powie

w tych ASO z którymi współpracowałem, nie byo takiej możliwości, żeby na zmianie byli tylko uczniowie

> mój ojciec ma warsztat, to taki to "Pan Kazio" i ma ubezpieczony warsztat i wszelkie szkody (a

> zdarzają się) czy to reklamacje części czy na placu kolizje - pokrywa.

Jak na wstępie. takich warsztatów jest może 10% albo mniej

> mi podpada każde ASO, a wiele nie wymagam, nie rozliczam z każdej minuty po terminie, bo wiem, że

> dużo rzeczy może się skompliokować z winy przedmiotów martwych itp, ale ASO vs zaufany i

> polecony Pan Kazio (jakiego mam od BMW) 0:10 Pan kazio

> btw. wpadki aso chronologicznie ostatnie 4 wizyty:

> 1. ostatnia wizyta P508 - kajzerka na silniku (poważnie!)

> 2. przedostatnia - niestwierdziliśmy usterki (a była)

> 3. wcześniej - w Renault - niedokręcona klapa pod silnikiem

> 4. wcześniej - oddali auto a kierownica o 30 st przekręcona przy jezdzie na wprost... itp itd.

Przyznaję, że po takich doświadczeniach można nabrać nieufności wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dawaj namiary. Serio, ja takich nie znalazłem

ja tak zamawialem przez kolesia... uwaga! z Radomia kierownicę do mojego E38. bywa raz na 2 tyg w Wawie i podjechał w umówione miejsce, z dużą wprawą zdjął moją i założył nową... ale juz nie pamietam kto to dokładnie był. znalazłem go przez allegro albo olx - to było w 2012.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja tak zamawialem przez kolesia... uwaga! z Radomia kierownicę do mojego E38. bywa raz na 2 tyg w

> Wawie i podjechał w umówione miejsce, z dużą wprawą zdjął moją i założył nową... ale juz nie

> pamietam kto to dokładnie był. znalazłem go przez allegro albo olx - to było w 2012.

wlasnie post wyżej pisałem o nim... ok.gif

to jego strona: http://www.kierownice.com.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że większość handlu tymi autami to leasingi, więc firmy wymieniają co chwila modele na nowsze (we Wrocławiu ciężko znaleźć poprzednie modele Cayenna, za to nowych jeździ multum), a mało kto kupuje takie auto używane, gdy już mu się skończy gwarancja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodzi o to, że większość handlu tymi autami to leasingi, więc firmy wymieniają co chwila modele na

> nowsze (we Wrocławiu ciężko znaleźć poprzednie modele Cayenna, za to nowych jeździ multum), a

> mało kto kupuje takie auto używane, gdy już mu się skończy gwarancja.

No ale kierując się logiką to skoro multum jeździ teraz to i za jakiś czas będzie jeździło, przecież komuś firmy sprzedadzą bo te auta nie idą na żyletki. Ceny jedynie spadną jeśli będzie spore nasycenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> racja, fajna taka kajenka ale ta wersja to juz mocno traci myszka, duzo teraz widac tych modeli po

> 1szym lifcie, a moze turka z tego roku, 4.2 v8 tez pewnie da sie zagazowac a mysle ze latwiej

> potem sprzedac vw niz porsche, koszty utrzymania pewnie beda podobne bo to ta sama baza

Kwestia ceny. Jakos np nie ma problemu z obrotem bmw 7er "wielorybami". Imho ta sama kategoria drogiego brzydala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kwestia ceny. Jakos np nie ma problemu z obrotem bmw 7er "wielorybami". Imho ta sama kategoria

> drogiego brzydala

Mój wójaszek od jakichś 8 lat jeździ e38 i najpierw było to 740i, potem zmienił na 750i. Wszyscy mu ciągle powtarzali takie pierdoły, jakie tu co poniektórzy wypisują, a on się tylko uśmiechał. Ja wiedziałęm o co chodzi, bo sam jakiś czas miałem a8 4,2. NIedawno tak się spotkaliśmy przy grilu i zaczęliśmy ze znajomymi rozmawiać na temat utrzymania aut i jak ludzi zaczęli nażekać, że to 2M, jakaś turbina itd, a mój wójaszek wtedy zaczął się śmiać, bo w tych e38 miałjedną awarię-coś nie grało z tym V12 i nawet nie wnikał co, tylko wymienił silnik, bo podobno kosztują grosze-on z przkłądką zapłacił 2500pln.

Spalanie wychodzi mu średnio 17l LPG, raz w roku oleje i filtry to jakieś 400pln, reszta jak w normalnym aucie. Za to ma niesamowity komfort i osiągi w razie potrzeby. Opinie osób trzecich, ze to stary grat itp go nie interesują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tarcze też używane zakłada?

Sam sobie wytacza old.gif

zapowniam Cię, że jego e38 jest w nienagannym stanie technicznym

on specjalnie wymienił na 750i, bo wiedział, że łatwo jest kupić silnik/skrzynię w dobrym stanie i są niedrogie-dużo tańsze, niż V8. Instalacja LPG kosztowała go o wiele więcej. Przy koszcie wymiany silnika 2500pln po prostu nie opłaca się go rozbierać.

P.S. nie znam nikogo, kto po awarii silnika, powiedzmy zerawniu paska i kolizji idzie do aso i zamawia nowy motor, praktycznie każdy kalkuluje, czy opłaca się remontować, czy szukać używanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam sobie wytacza

> zapowniam Cię, że jego e38 jest w nienagannym stanie technicznym

> on specjalnie wymienił na 750i, bo wiedział, że łatwo jest kupić silnik/skrzynię w dobrym stanie i

> są niedrogie-dużo tańsze, niż V8.

I panaceum na każdą awarię jest

Quote:

-coś nie grało z tym V12 i nawet nie wnikał co, tylko wymienił silnik


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.