Skocz do zawartości

koszt posiadania auta


ppmarian

Rekomendowane odpowiedzi

tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

przecierz koszt posiadania auta to koszt zakupu + koszt utraty wartosci + serwis szeroko pojety + ubezpieczenie + paliwo

wiele modeli aut (mowa o klasie D i wyzszej) z duuuuuuuuuzymi paliwozernymi silnikami w niezlym stanie technicznym jest w cenie lub nawet tansze od swoich "oszczednych" odpowiednikow. pewnie dlatego ze ludzie mysla "panie, a ile to pali crazy.gif "

cale to gdybanie zrodzilo sie w mojej glowie bo stoje przed decyzja zakupu wlasnie takiego paliwozernego wozidla klasy D i sam siebie lapie na zadawaniu sobie pytania "a ile to pali".

jednak jak sie wezmie pod uwage calosc kosztow to juz wychodzi podobnie lub tylko troche drozej jak "ekonomiczna" wersja tego samego modelu, a jednak "pod butem 2x tyle mocy...."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z jednej strony racja, z drugiej strony jednak przy przeciętnym samochodzie klasy C czy D, paliwo będzie w eksploatacji największym kosztem. W swoim samochodzie, który mam od nowości, a dziś ma przebieg 130 tys. km, na benzynę wydałem około 50 tys. pln. Auto pali około 7l/100 km. Zakładając, że auto by paliło o litr mniej lub więcej to ta kwota (przy średniej cenie paliwa powiedzmy 5pln) spada, albo wzrasta o ponad 6 tys. pln. A to tylko litr różnicy. Wolisz mieć czy nie mieć 6 tys. pln? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

> przecierz koszt posiadania auta to koszt zakupu + koszt utraty wartosci + serwis szeroko pojety +

> ubezpieczenie + paliwo

> wiele modeli aut (mowa o klasie D i wyzszej) z duuuuuuuuuzymi paliwozernymi silnikami w niezlym

> stanie technicznym jest w cenie lub nawet tansze od swoich "oszczednych" odpowiednikow. pewnie

> dlatego ze ludzie mysla "panie, a ile to pali "

> cale to gdybanie zrodzilo sie w mojej glowie bo stoje przed decyzja zakupu wlasnie takiego

> paliwozernego wozidla klasy D i sam siebie lapie na zadawaniu sobie pytania "a ile to pali".

> jednak jak sie wezmie pod uwage calosc kosztow to juz wychodzi podobnie lub tylko troche drozej jak

> "ekonomiczna" wersja tego samego modelu, a jednak "pod butem 2x tyle mocy...."

Tez sie zawsze nad tym zastanawiac grinser006.gif

Ludzie potrafia sie zabijac o 1 litr paliwa, zeby oszczedzic z 50PLN miesiecznie wink.gif

Przy moich przebiegach 15-20kkm rocznie, koszt paliwa to jakies 60% wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo duże chwilowe koszty są uciążliwe

kumpel miał lexusa gs starego

tania niepsująca się fura, ale jak jechał na wakacje to koszt benzyny był znaczący i denerwujący

niby wiedział że to jedyny koszt tego auta ale i tak działanie psychologiczne było

teraz ma diesla, który traci na wartości i to są większe koszta niż tamta waha, ale za to się cieszy, że mało pali zlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo duże chwilowe koszty są uciążliwe

jak zmienic nastawienie swoje ? zlosnik.gif

> kumpel miał lexusa gs starego

> tania niepsująca się fura, ale jak jechał na wakacje to koszt benzyny był znaczący i denerwujący

wlanie tego "obciazenia" psychicznego przy wyjazdach wakacyjnych najbardziej sie boje...

> niby wiedział że to jedyny koszt tego auta ale i tak działanie psychologiczne było

> teraz ma diesla, który traci na wartości i to są większe koszta niż tamta waha, ale za to się

> cieszy, że mało pali

doklanie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

> przecierz koszt posiadania auta to koszt zakupu + koszt utraty wartosci + serwis szeroko pojety +

> ubezpieczenie + paliwo

> wiele modeli aut (mowa o klasie D i wyzszej) z duuuuuuuuuzymi paliwozernymi silnikami w niezlym

> stanie technicznym jest w cenie lub nawet tansze od swoich "oszczednych" odpowiednikow. pewnie

> dlatego ze ludzie mysla "panie, a ile to pali "

> cale to gdybanie zrodzilo sie w mojej glowie bo stoje przed decyzja zakupu wlasnie takiego

> paliwozernego wozidla klasy D i sam siebie lapie na zadawaniu sobie pytania "a ile to pali".

> jednak jak sie wezmie pod uwage calosc kosztow to juz wychodzi podobnie lub tylko troche drozej jak

> "ekonomiczna" wersja tego samego modelu, a jednak "pod butem 2x tyle mocy...."

Zależy od przebiegów jakie robisz. U mnie koszt zakupu samochodu to jest ułamek ceny paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio tak sobie liczyłem średnio że gdybym miał autko o mniejszej pojemności które spali mi zakładałem 2 litry lpg mniej to przy mojej jeździe w ciągu roku miał bym "gratis" ubezpieczenie + przegląd z lpg. A na co dzień właśnie to spalanie jest ważnym czynnikiem w wyborze autka. Spowodowane jest to niestety wbrew propagandzie ciągłym zubożeniem społeczeństwa, ale to inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

Zawsze odpowiadam - wszystko zlosnik.gif

> przecierz koszt posiadania auta to koszt zakupu + koszt utraty wartosci + serwis szeroko pojety +

> ubezpieczenie + paliwo

Poniżej przekrój kosztów. Samochody małe, średnie, duże.

Podany model, przebieg do kosztów, koszty PLN/100km

Hyundai Getz 1.3 / 18 434 km

paliwo (lpg) - 23.89

Paliwo i wydatki - 41.87

Utrata wartości - ~12zł (na dystansie 80 000km)

Honda FRV 2.0 / 15 093 km

paliwo (Pb) - 55.37

Paliwo i wydatki - 81.87

Utrata wartości - +6zł (sprzedałem drożej niż kupiłem)

Jeep Grand Cherokee 4.7 / 4 240km

paliwo (lpg) - 48.54

paliwo (Pb) - 25.52 (zima, krótkie dystanse, około 1000km zrobionych na samym Pb)

Paliwo i wydatki - 191.78 (pakiet startowy ponad 6000zł)

Utrata wartości - jeszcze nie sprzedałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

kto tak patrzy ?

Ja dość dokładnie prowadzę ewidencję wszystkich kosztów z racji porównania czy nadal mi się opłaca trzymać prywatne auto vs służbowe.

Choć w sumie paliwo to 61% utrzymania mojego auta przez 2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

> przecierz koszt posiadania auta to koszt zakupu + koszt utraty wartosci + serwis szeroko pojety +

> ubezpieczenie + paliwo

> wiele modeli aut (mowa o klasie D i wyzszej) z duuuuuuuuuzymi paliwozernymi silnikami w niezlym

> stanie technicznym jest w cenie lub nawet tansze od swoich "oszczednych" odpowiednikow. pewnie

> dlatego ze ludzie mysla "panie, a ile to pali "

> cale to gdybanie zrodzilo sie w mojej glowie bo stoje przed decyzja zakupu wlasnie takiego

> paliwozernego wozidla klasy D i sam siebie lapie na zadawaniu sobie pytania "a ile to pali".

> jednak jak sie wezmie pod uwage calosc kosztow to juz wychodzi podobnie lub tylko troche drozej jak

> "ekonomiczna" wersja tego samego modelu, a jednak "pod butem 2x tyle mocy...."

Prawda jest taka, że eksploatując auto jego koszt oceniasz tylko i wyłącznie pod kątem miesięcznych wydatków a te głównie jak nie tylko to paliwo i nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kto tak patrzy ?

> Ja dość dokładnie prowadzę ewidencję wszystkich kosztów z racji porównania czy nadal mi się opłaca

> trzymać prywatne auto vs służbowe.

> Choć w sumie paliwo to 61% utrzymania mojego auta przez 2 lata.

Ja tak patrzę, interesuje mnie spalanie i nic więcej. W końcu co miesiąc wydaję na paliwo najwięcej kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja tak patrzę, interesuje mnie spalanie i nic więcej. W końcu co miesiąc wydaję na paliwo najwięcej

> kasy.

Trzeba myślenia perspektywicznego, że za OC i tak trzeba zapłacić, za nowe opony i tak trzeba zapłacić. Wtedy jest różnica czy OC kosztuje 200zł czy 800, a komplet opon to używki do Seicento za 200zł czy nówki 18tki do większego auta za 2000zł.

Wystarczy przełączyć się z myślenia miesięcznego na całoroczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, że wymiana opon, ubezpieczenie czy przegląd to koszty pomijalne u Ciebie ?

Nie, są podobne zawsze niezależnie od tego jakie mam auto. Zawsze to samo koło 205/55/16, składki w okolicach 1200 zł za rok za cały pakiet, oleje, fitry podobnie. Po co myśleć o wartościach prawie że stałych. niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba myślenia perspektywicznego, że za OC i tak trzeba zapłacić, za nowe opony i tak trzeba

> zapłacić. Wtedy jest różnica czy OC kosztuje 200zł czy 800, a komplet opon to używki do

> Seicento za 200zł czy nówki 18tki do większego auta za 2000zł.

> Wystarczy przełączyć się z myślenia miesięcznego na całoroczne.

A po cholerę mi to. Post wyżej wyjaśniłem dlaczego tak nie patrzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy nadal mi się opłaca

> trzymać prywatne auto vs służbowe.

Jeśli auto prywatne nie zarabia na siebie, to jego utrzymanie nigdy nie będzie miało sensu z ekonomicznego punktu widzenia. Zawsze koszty będą większe, niż zyski, bo zysków najnormalniej w świecie nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli auto prywatne nie zarabia na siebie, to jego utrzymanie nigdy nie będzie miało sensu z

> ekonomicznego punktu widzenia. Zawsze koszty będą większe, niż zyski, bo zysków najnormalniej

> w świecie nie ma.

Jesli koszty uzytkowania prywatnego auta sa nizsze, ze niz dodatek za samochod sluzbowy, to jak najbardziej ma to sens ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesli koszty uzytkowania prywatnego auta sa nizsze, ze niz dodatek za samochod sluzbowy, to jak

> najbardziej ma to sens

Każdy sądzi wg siebie, a mój pracodawca nie udostępnia mi auta służbowego. Jakiego bym nie miał - nie ma to sensu ekonomicznego, ale daje przewagę nad zbiorkomem i pewną dozę niezależności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy sądzi wg siebie, a mój pracodawca nie udostępnia mi auta służbowego. Jakiego bym nie miał -

> nie ma to sensu ekonomicznego, ale daje przewagę nad zbiorkomem i pewną dozę niezależności.

Ale w wielu firmach na wyzszych stanowiskach mozna wybierac:

- auto sluzbowe do uzytku prywatnego, albo

- xkPLN miesiecznie dodatku zamiast auta.

W takm wypadku liczenie ma juz sens ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez patrze tylko pod kontem spalania bo na to wydaje 90% kasy przeznaczanej na samochód w ciagu roku.Auto mam nowe,nie psuje sie ani tez je nie serwisuje poza olejem. we wlasnym zakresie.Dochodzi OC czyli jakies 300zl rocznie.Dla mnie litr czy 2 roznicy w spalaniu to sa konkretne pieniadze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja tez patrze tylko pod kontem spalania bo na to wydaje 90% kasy przeznaczanej na samochód w ciagu

> roku.Auto mam nowe,nie psuje sie ani tez je nie serwisuje poza olejem. we wlasnym

> zakresie.Dochodzi OC czyli jakies 300zl rocznie.Dla mnie litr czy 2 roznicy w spalaniu to sa

> konkretne pieniadze

Masz nowe auto i nie masz AC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli auto prywatne nie zarabia na siebie, to jego utrzymanie nigdy nie będzie miało sensu z

> ekonomicznego punktu widzenia. Zawsze koszty będą większe, niż zyski, bo zysków najnormalniej

> w świecie nie ma.

Moje zarabia, tzn mam dodatek za używanie auta do celów służbowych, także chcę wiedzieć czy jest sens ekonomiczny posiadania auta jakie mi pasuje wink.gif. Także u mnie zyski są > niż koszty całościowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem nieco przewrotnie - jeśli auto często się psuje to spalanie staje sie mało istotne. biglaugh.gif

Jeśli się nie psuje to faktycznie jakoś bardziej boli że chleje. No ale raz się żyje. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie za gotówkę,ale nie rozumiem po co mam wywalac co rok 2tys jak walne to się naprawić trudno a

> ukraść nie ukradna bo stoi zawsze w pewnych miejscach

Co to jest pewne miejsce? Naiwny jesteś? Ludziom z garaży w domach wyciągają auta a Ty pierniczysz o czymś takim jak pewne miejsce. Sąsiadowo kilka lat temu spod okien na monitorowanym osiedlu wyjechali, też myślał, że pewne miejsce i po co AC. I 407-ka za 40 tysiaków poszła sobie. Od tamtej pory już przestał wierzyć w pewne miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba myślenia perspektywicznego, że za OC i tak trzeba zapłacić, za nowe opony i tak trzeba

> zapłacić. Wtedy jest różnica czy OC kosztuje 200zł czy 800, a komplet opon to używki do

> Seicento za 200zł czy nówki 18tki do większego auta za 2000zł.

> Wystarczy przełączyć się z myślenia miesięcznego na całoroczne.

Ja zwykle rozpatruję w kontekście całego "życia" samochodu, czyli od momentu zakupu, przez następne ok. 200kkm do sprzedaży.

I przy takim przebiegu to koszt paliwa miażdży wszystkie pozostałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja zwykle rozpatruję w kontekście całego "życia" samochodu, czyli od momentu zakupu, przez następne

> ok. 200kkm do sprzedaży.

> I przy takim przebiegu to koszt paliwa miażdży wszystkie pozostałe.

Ale Ty sporo jezdzisz ok.gif

Przy przebiegach 10-15kkm to wyglada juz troche inaczej, szczegolnie jak auto mlode.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale Ty sporo jezdzisz

> Przy przebiegach 10-15kkm to wyglada juz troche inaczej, szczegolnie jak auto mlode.

Owszem, pisałem wyżej że przy takich przebiegach nawet bym na spalanie nie patrzył.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sie zastanawiam dlaczego ludzie patrza na posiadanie auta tylko przez pryznat "ile pali"

> przecierz koszt posiadania auta

Mamy koszt jazdy i koszt posiadania. Ludzie chcą ponosić minimalne koszty jazdy, ale koszt posiadania może być bez ograniczeń jeśli tylko to ślicznie wygląda i ma dużo gadżetów.

Nikt nie pyta o koszty jeśli podoba mu się nadwozie, płaci za klimatyzację, podgrzewane fotele czy bluetooth. Auto musi mieć dane wyposażenie, ale nikt nie pisze, że musi jeździć.

Twoja obserwacja jest trafiona w dziesiątkę, a dowodem jest np. popularność auta typu Alfa Romeo JTD. Ludzie potrafią wiele poświęcić, żeby posiadać Alfę Romeo i związane z tym posiadaniem wyimaginowane przywileje, wizerunki i inne bzdety, ale na jazdę tą super piękną bryką już sępią, a małe spalanie zapewnia właśnie diesel.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.