dizzastar Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Taka sytuacja: Droga dwujezdniowa, korek do świateł. Prawy pas stoi, na lewym robi się luźniej. Kierowca pojazdu 1 widzi lukę z lewej strony, wrzuca kierunkowskaz i rusza - chce zmienić pas. W chwili w której rusza upewnia się w lusterku, czy manewr może wykonać. W ostatniej chwili widzi, że skrajem prawego pasa z nierozsądną prędkością jedzie motocyklista, jeźdźca piekieł. Auto odbija w prawo, żeby nie doszło do kolizji. Motocykl blokuje oba koła, udaje się uniknąć kolizji, natomiast motocyklista traci kontrolę i się przewraca. I teraz: - winny jest kierowca samochodu, - winny jest motocyklista. Sytuacja hipotetyczna. Sam jeżdżę motocyklem od lat, ale nigdy nie miałem podobnej sytuacji. Co istotne - samochód włączył kierunkowskaz praktycznie w chwili kiedy zaczął się toczyć i zmieniać pas. (Na linię oddzielającą pasy nie najechał). Motocykl poruszał się dość szybko - był ok. 2 pojazdy z tyłu w stosunku do auta zmieniającego pas i jechał po pasie prawym, czyli tym, którym poruszał się samochód. Polecam mega profesjonalną grafikę mojego autorstwa. Kto winien? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
4thelement Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Osobowka... wykonując manewr musisz mieć 100% pewności ze nic nie nabroisz w dodatku sygnalizacja manewru troche za pozno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Osobowka... wykonując manewr musisz mieć 100% pewności ze nic nie nabroisz w dodatku sygnalizacja manewru troche za pozno To ja złośliwie odpowiem, że motocyklista. Samochód nie uczestniczył w kolizji - to motocyklista stracił panowanie nad maszyną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 10 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Osobowka... wykonując manewr musisz mieć 100% pewności ze nic nie nabroisz w dodatku sygnalizacja manewru troche za pozno No dobrze, ale motocykl jedzie tym samym pasem co auto nr 1. Kierowca samochodu upewnia się, że nie zajedzie drogi żadnemu pojazdowi na lewym pasie, w chwili kiedy zaczyna wykonywać manewr motocykl jest za samochodem, który jedzie za autem nr 1. Czy kierowca "1" ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który jest z tyłu? Przecież motocykl nie wykonuje manewru wyprzedzania pojazdu 1... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gordon_Shumway Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Rozumiem, że pomijamy kwestię, czy motocyklista miał prawo być, gdzie był ? ... jazda między pojazdami, obowiązek poruszania się przy prawej krawędzi jezdni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 10 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Sugerujesz, że nie powinien być gdzie był i wyprzedzać w opisany sposób? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gordon_Shumway Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Jazda między pojazdami ... temat starszy od węgla, zarazem kontrowersyjny. Moje zdanie, o ile auta stoją, jest OK, o ile są w ruchu, motocyklista jedzie na własne życzenie, odpowiedzialność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DamianB Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Moim zdaniem motocyklista, bo kierowca tylko sygnalizował zamiar zmiany pasa, ale pasa nie zmienił. I motocyklista sam sobie winien, że omijał samochody tym samym pasem, na którym one stałe. Jeśli winny miałby być kierowca, to oznaczałoby, że nie możemy się nawet o centymetr w bok przesunąć w ramach zajmowanego pasa, bo a nuż będzie TYM SAMYM pasem jechać inny pojazd i będzie mógł w nas bezkarnie przywalić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartłomiej Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Zaraz tu przyjda motocykliści-dżihadowcy i Was zjedzą !!! (moim zdaniem motocyklista przeszarżował i poniósł słuszną karę; sam jest sobie winien) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
4thelement Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Teraz doczytalem ze motocykl i samochód znajdują się na tym samym pasie... zatem... wina będzie motocykla ponieważ nie może podejmować manewru wyprzedzania na tym samym pasie... chyba ze samochód stoi to wtedy omijanie jest dopuszczalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafcio Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Teraz doczytalem ze motocykl i samochód znajdują się na tym samym pasie... zatem... wina będzie motocykla ponieważ nie może podejmować manewru wyprzedzania na tym samym pasie... chyba ze samochód stoi to wtedy omijanie jest dopuszczalneA kto Ci tak powiedział? Bo mnie uczyli że wyprzedzanie może się odbyć bez przekraczania lini o ile jest wystarczająco miejsca. A sytuacja w której motocykl wyprzedza motocykl jadący przy prawej krawędzi pasa i ma wystarczająco dużo miejsca aby go objechać tym samym pasem. To też nie może w taki sposób wyprzedzić?Albo rowerzysta będzie jechał prawym skrajem pasa a pas będzie wystarczająco szeroki to jadąc autem też muszę przekroczyć linię wyprzedzając go mimo że mam wystarczająco dużo miejsca aby bezpiecznie go wyprzedzić? Poza tym kierowca wbijając kierunek sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy a nie ma pierwszeństwo. A kierowca motonga widząc zagrożenie " wymuszenie" pierszeństwa hamuje co powoduje zblokowanie kół. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DamianB Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 No za samo wrzucenie kierunkowskazu karać chyba nie można, to tylko zamiar, a nie 100% gwarancji na wykonanie sygnalizowanego zamiaru? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafcio Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Za sam kierunek nie, ale za kierunek i rozpoczęcie manewru przez co wymuszamy już tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Ja widzę tu jeden element, który na pewno przyczynił się do zaistniałej sytuacji: skrajem prawego pasa z nierozsądną prędkością jedzie motocyklista, jeźdźca piekieł. Czyli mamy powtarzane, jak mantrę, niedostosowanie prędkości do panujących warunków... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Teraz doczytalem ze motocykl i samochód znajdują się na tym samym pasie... zatem... wina będzie motocykla ponieważ nie może podejmować manewru wyprzedzania na tym samym pasie... chyba ze samochód stoi to wtedy omijanie jest dopuszczalne Bzdura - jeśli jest na tyle miejsca wolno Ci wyprzedzać na tym samym pasie. Co nie zmienia faktu, że nadal widzę tu winę po stronie motocyklisty - spanikował, nie dostosował sposobu jazdy do swoich umiejętności. Mało to - powinien zostać skierowany na ponowny egzamin bo jest podejrzenie, że nie ogarnia sprzętu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mdyrka Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Bzdura - jeśli jest na tyle miejsca wolno Ci wyprzedzać na tym samym pasie. Co nie zmienia faktu, że nadal widzę tu winę po stronie motocyklisty - spanikował, nie dostosował sposobu jazdy do swoich umiejętności. Mało to - powinien zostać skierowany na ponowny egzamin bo jest podejrzenie, że nie ogarnia sprzętu. Zgadzam się. Ponadto zmieniłbym nieco "warunki brzegowe" sytuacji... Samochód osobowy jedzie z prędkością "mocno nierozsądną" przez miasto (ot powiedzmy +50) lewym pasem, na prawym inny kierowca samochodem ciężarowym jadąc prędkością przepisową chce zmienić pas - przed rozpoczęciem manewru spogląda w lusterko i nic w nim nie dostrzega, włącza kierunkowskaz, zaczyna manewr. W międzyczasie zauważa, że za nim sytuacja się zmieniła i ktoś "mocno szybko" się zbliża. Przerywa manewr zostawiając tyle miejsca, że samochód osobowy spokojnie się zmieści (powiedzmy wjechał z pół metra na lewy pas). Kierowca osobówki jednak panikuje i wlatuje na latarnię/drzewo/wpada na chodnik w grupę pieszych. Czyja wina? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dembu Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 (edytowane) Taka sytuacja: Droga dwujezdniowa, korek do świateł. Prawy pas stoi, na lewym robi się luźniej. Kierowca pojazdu 1 widzi lukę z lewej strony, wrzuca kierunkowskaz i rusza - chce zmienić pas. W chwili w której rusza upewnia się w lusterku, czy manewr może wykonać. W ostatniej chwili widzi, że skrajem prawego pasa z nierozsądną prędkością jedzie motocyklista, jeźdźca piekieł. Auto odbija w prawo, żeby nie doszło do kolizji. Motocykl blokuje oba koła, udaje się uniknąć kolizji, natomiast motocyklista traci kontrolę i się przewraca. I teraz: - winny jest kierowca samochodu, - winny jest motocyklista. Sytuacja hipotetyczna. Sam jeżdżę motocyklem od lat, ale nigdy nie miałem podobnej sytuacji. Co istotne - samochód włączył kierunkowskaz praktycznie w chwili kiedy zaczął się toczyć i zmieniać pas. (Na linię oddzielającą pasy nie najechał). Motocykl poruszał się dość szybko - był ok. 2 pojazdy z tyłu w stosunku do auta zmieniającego pas i jechał po pasie prawym, czyli tym, którym poruszał się samochód. Polecam mega profesjonalną grafikę mojego autorstwa. Kto winien? Oczywiście winien jest motocyklista. Na drodze są dwa pasy ... Jedzie się jednym albo drugim, a nie środkiem.Przeciska się miedzy autami na własna odpowiedzialność Edytowane 11 Lipca 2015 przez Dembu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juniek11 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Ja widzę tu jeden element, który na pewno przyczynił się do zaistniałej sytuacji: Czyli mamy powtarzane, jak mantrę, niedostosowanie prędkości do panujących warunków... Zgadzam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Owcen Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Witam. Z mojego punktu widzenia. O ile nie zrobiłeś tego złośliwie ( niestety, ale zdarzają się tacy "zazdrośnicy"), to motocyklista jest winien sam sobie. Przepychając się w korku, ryzyko jest po mojej stronie. Kilka razy mi się zdarzyło, że złośliwie mi ludzie zajeżdżali drogę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 12 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Witam. Z mojego punktu widzenia. O ile nie zrobiłeś tego złośliwie ( niestety, ale zdarzają się tacy "zazdrośnicy"), to motocyklista jest winien sam sobie. Przepychając się w korku, ryzyko jest po mojej stronie. Kilka razy mi się zdarzyło, że złośliwie mi ludzie zajeżdżali drogę Złośliwie? W żadnym wypadku! Precyzując - motocyklami jeżdżę 20 lat, natomiast nigdy nie miałem podbramkowej sytuacji w korku. Opisywana jest pierwszą, z tym, że byłem kierowcą samochodu. Na szczęście nic się nie stało, bo przed najechaniem na linię oddzielajaca pasy uciekłem na prawą stronę, motocykl zablokował koła, ale finalnie się nie przewrócił. Zatrzymałem się, żeby sprawdzic czy nic się nie stalo i omówić co zaszło. Spotkałem się z pretensjami. Wg mnie niesłusznie, bo prędkość motocykla była znaczna jak na jazdę w korku, ja poruszałem się tylko w obrębie swojego pasa, kierunkowskaz włączyłem przed chęcią przekroczenia linii choć pewnie dla motocyklisty i tak o wiele za późno... stąd moje pytanie. Wg mnie to wina jednośladu, szkoda tylko że KRD jest w tej kwestii mało precyzyjny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Owcen Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Piszę z mojego doświadczenia. Co nie zmienia faktu, że jak 2oo nie chcą stać w korku jak inni, pchając się do przodu, to jest spora szansa na to, że ktoś zajedzie im drogę, pomijając chcący/niechcący/złośliwie lub nie. Ciężko trochę stoi się w skórzanym kombinezonie w korku przy 30 stopniach. Więc ja "się pcham", ale jestem świadom konsekwencji,mam oczy "dookoła głowy", jadę na max 3 biegu bez gazu, więc okolice 20-30km/h. Fajnie by było, aby także druga strona potrafiła to zrozumieć, nawiązując współpracę na drodze, gdzie zarówno 4oo jak i 2oo spokojnie się mieszczą. Osobna kwestia, to cwaniactwo samych motocyklistów. Jak można GoldWingiem, czy turystykiem z kuframi bocznymi, pchać się, nie jednokrotnie trąbiąc i migając światłami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Fajnie by było, aby także druga strona potrafiła to zrozumieć, nawiązując współpracę na drodze, gdzie zarówno 4oo jak i 2oo spokojnie się mieszczą. Osobna kwestia, to cwaniactwo samych motocyklistów. Jak można GoldWingiem, czy turystykiem z kuframi bocznymi, pchać się, nie jednokrotnie trąbiąc i migając światłami Współpraca, fajna rzecz. Szkoda tylko, że większość kierowników, obojętnie 4oo czy 2oo, ma się za lepszych, ważniejszych od innych, a inni im po prostu przeszkadzają... Że o przeświadczeniu o swoich wysokich umiejętnościach w kierowaniu nie wspomnę... Teraz dwa przykłady z życia wzięte, najpierw dotyczący 4oo: są dwa pasy, ale za skrzyżowaniem prawy zanika, więc co robi kierownik puszki na lewym, zorientowawszy się, ze jadę odrobinę szybciej i będę płynnie, bez zająknięcia wjeżdżał przed JEGO WYSOKOŚĆ, EKSCELENCJĘ? Staropolskim zwyczajem przyspiesza, w imię beziteresownego "UTRUDNIAM INNYM RUCH, JAK TYLKO MOGĘ". Za jakieś 500m skręcił, ale NIKT NIE BĘDZIE WJEŻDŻAŁ PRZED JEGO BOLID... Co do kufrów, Hondy GL i trąbienia: kiedy jeszcze obwodnica Bielska Białej była w budowie, cały ruch walił przez centrum. Kiedy utknąłem w korku na 2oo, to stałem, bo co innego mi pozostało? Wtedy jakiś nadgorliwy kierownik puszki (być może też jeżdżący na 2oo) zaczął trąbić, by inne auta zrobiły mi miejsce... Nie wiedziałem, gdzie się wtedy podziać, ale najchętniej zapadł bym się pod ziemię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
106 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Teraz doczytalem ze motocykl i samochód znajdują się na tym samym pasie... zatem... wina będzie motocykla ponieważ nie może podejmować manewru wyprzedzania na tym samym pasie... chyba ze samochód stoi to wtedy omijanie jest dopuszczalne Jak nie może jak może? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Odpowiedź jest bardzo prosta. Jak znajdzie się dwoje kulturalnych ludzi to nie ma absolutnie żadnego problemu. Jeżeli jeden będzie bucem to zawsze będzie problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
caliber2001 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Odpowiedź jest bardzo prosta. Jak znajdzie się dwoje kulturalnych ludzi to nie ma absolutnie żadnego problemu. Jeżeli jeden będzie bucem to zawsze będzie problem. Nie zawsze, ostatnio było nas dwóch kulturalnych i skończyło się mocniejszym hamowaniem Sent from my GT-I9195 using Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 13 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Odpowiedź jest bardzo prosta. Jak znajdzie się dwoje kulturalnych ludzi to nie ma absolutnie żadnego problemu. To niestety nie jest odpowiedź. Jeśli chodzi o zwyczaje to wiadomo, a ja pytam o przepisy. Bo tam gdzie kończy się, jak to napisałeś - kultura, zaczynają się przepisy. Wystarczy, że jeden z kierowców zapomni o 'kulturze', w sensie niespecjalnie - zagapi się, zamyśli itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Oczywiście winien jest motocyklista. Na drodze są dwa pasy ... Jedzie się jednym albo drugim, a nie środkiem. Przeciska się miedzy autami na własna odpowiedzialność dokładnie, nie wolno jechać dwoma pasami na raz. niestety (stety) motocyklista wg opisu nie jechał środkiem, a mieścił się na JEDNYM pasie... zatem samochód najzwyczajniej mu wymusił. ważne kryterium też (niestety uznaniowe), to stwierdzenie czy nie jechał na tyle szybko, że nie dało się go w momencie rozpoczęcia manewru puszką zauważyć. ale wg opisu raczej aż tak nie ciął... czyli sprawca - puszka, motocykl mandacik za niedostosowanie do wraunków. a nawet jeśli jechałby 2 pasami na raz, i przeciskał się "na własną odpowiedzialność" - samochód nie ma prawa będąc wyprzedzanym zmieniać pasa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 13 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 samochód nie ma prawa będąc wyprzedzanym zmieniać pasa. A jaka jest definicja wyprzedzania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 A jaka jest definicja wyprzedzania? Pierwsze z brzegu wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku źródło nieznane, niewiarygodne i pewnie niegodne. ale ma sens. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 13 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Pierwsze z brzegu wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku źródło nieznane, niewiarygodne i pewnie niegodne. ale ma sens. No właśnie, czyli wg tej definicji kiedy ja zacząłem manewr zmiany pasa motocykl wyprzedzał nie mnie, ale pojazd, który jechał za mną. Jaki z tego wniosek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 No właśnie, czyli wg tej definicji kiedy ja zacząłem manewr zmiany pasa motocykl wyprzedzał nie mnie, ale pojazd, który jechał za mną. Jaki z tego wniosek? 1. wyprzedzał kolumnę pojazdów - to raz. 2. czyli jak ktoś kogoś za Tobą wyprzedza (i widzisz to, możesz ocenić, że zaraz będzie obok Ciebie)... to wolno mu zajechać wg Twojego "wnioskowania"? tak. to ma sens... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 13 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 wyprzedz 1. wyprzedzał kolumnę pojazdów - to raz. 2. czyli jak ktoś kogoś za Tobą wyprzedza (i widzisz to, możesz ocenić, że zaraz będzie obok Ciebie)... to wolno mu zajechać wg Twojego "wnioskowania"? tak. to ma sens... Kiedy pierwszy raz spojrzałem w lusterko motocyklisty nie było widać, podjąłem decyzję o zmianie pasa, włączyłem kierunkowskaz i ruszyłem, po chwili spojrzałem w lusterko raz jeszcze i odbiłem w prawo, żeby uniknąć sytuacji kolizyjnej, bowiem dopiero teraz ukazał się w nim motocykl, który był na wysokości tylnego koła samochodu jadącego za mną. Na obu pasach samochody jechały z prędkością 5-10km/h, z tego wnioskuję, że motocyklista musiał jechać ok. 50-60km/h - prędkość rozsądna do normalnej jazdy, nie w korku. Stąd moje pytanie - gdzie jest przepis mówiący o tym, że skoro jednoślad wyprzedza sznur samochodów w korku (i robi to dość nieodpowiedzialnie) ma pierwszeństwo nad autem, które znajduje się 2-3 pojazdy PRZED nim? Pytał motocyklista z 20letnim stażem, który też nie stoi w korkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Kiedy pierwszy raz spojrzałem w lusterko motocyklisty nie było widać, podjąłem decyzję o zmianie pasa, włączyłem kierunkowskaz i ruszyłem, po chwili spojrzałem w lusterko raz jeszcze i odbiłem w prawo, żeby uniknąć sytuacji kolizyjnej, bowiem dopiero teraz ukazał się w nim motocykl, który był na wysokości tylnego koła samochodu jadącego za mną. Na obu pasach samochody jechały z prędkością 5-10km/h, z tego wnioskuję, że motocyklista musiał jechać ok. 50-60km/h - prędkość rozsądna do normalnej jazdy, nie w korku. Stąd moje pytanie - gdzie jest przepis mówiący o tym, że skoro jednoślad wyprzedza sznur samochodów w korku (i robi to dość nieodpowiedzialnie) ma pierwszeństwo nad autem, które znajduje się 2-3 pojazdy PRZED nim? Pytał motocyklista z 20letnim stażem, który też nie stoi w korkach. widzisz... dlatego zaznaczyłem w swojej wypowiedzi: że (niestety problematyczny temat, bo uznaniowy), kluczowe jest czy motocyklista dał szansę się zobaczyć... jeśli było to na łuku, czy też np. wyskoczył gdzieś zza innego samochodu - to sytuacja się komplikuje... jeśli natomiast jechał być może szybko, ale był widoczny (bo np. długa prosta, a Ty nie widziałeś, bo go przegapiłeś poprostu - po ludzku), to sytuacja jest prosta. odpowiadając na pytanie: zróbmy z tego analogiczną sytuację... zamiast motocyklisty jest samochód, który wyprzedza kolumnę aut, pasem ruchu w przeciwnym kierunku (zamiast tym samym)... to że jest na poziomie 5 aut za Tobą, upoważnia Cię do zajechania mu (bo nie Ciebie wyprzedza a tego 3 auta za Tobą)? rozpocząłbyś wyprzedzanie? albo skręcił w lewo wtedy? koleś wtedy wpada w poślizg i ucieka do rowu... to zmienia tutaj winnego? IMHO to ile aut był za Tobą... to zupełnie bezcelowy kierunek wnioskowania... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 13 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 widzisz... dlatego zaznaczyłem w swojej wypowiedzi: że (niestety problematyczny temat, bo uznaniowy), kluczowe jest czy motocyklista dał szansę się zobaczyć... jeśli było to na łuku, czy też np. wyskoczył gdzieś zza innego samochodu - to sytuacja się komplikuje... jeśli natomiast jechał być może szybko, ale był widoczny (bo np. długa prosta, a Ty nie widziałeś, bo go przegapiłeś poprostu - po ludzku), to sytuacja jest prosta. odpowiadając na pytanie: zróbmy z tego analogiczną sytuację... zamiast motocyklisty jest samochód, który wyprzedza kolumnę aut, pasem ruchu w przeciwnym kierunku (zamiast tym samym)... to że jest na poziomie 5 aut za Tobą, upoważnia Cię do zajechania mu (bo nie Ciebie wyprzedza a tego 3 auta za Tobą)? rozpocząłbyś wyprzedzanie? albo skręcił w lewo wtedy? koleś wtedy wpada w poślizg i ucieka do rowu... to zmienia tutaj winnego? IMHO to ile aut był za Tobą... to zupełnie bezcelowy kierunek wnioskowania... OK, w ten sposób rozumując należy zauważyć, że różnica prędkości pojazdu, który wyprzedza oraz całej kolumny jest kilkukrotna, przyjmijmy, że 5 razy większa. Na pewno nie rozpocząłbym wyprzedzania, o ile w ogóle zobaczyłbym w lusterku pojazd, który jedzie 5 razy szybciej ode mnie (a jadę jak rozumiem 90-100kmh/)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 OK, w ten sposób rozumując należy zauważyć, że różnica prędkości pojazdu, który wyprzedza oraz całej kolumny jest kilkukrotna, przyjmijmy, że 5 razy większa. Na pewno nie rozpocząłbym wyprzedzania, o ile w ogóle zobaczyłbym w lusterku pojazd, który jedzie 5 razy szybciej ode mnie (a jadę jak rozumiem 90-100kmh/)... to prawda... no to należy się wyprzedzającemu mandacik... ale zajechanie nie jest "dozwolone". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juniek11 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 (edytowane) widzisz... dlatego zaznaczyłem w swojej wypowiedzi: że (niestety problematyczny temat, bo uznaniowy), kluczowe jest czy motocyklista dał szansę się zobaczyć... jeśli było to na łuku, czy też np. wyskoczył gdzieś zza innego samochodu - to sytuacja się komplikuje... jeśli natomiast jechał być może szybko, ale był widoczny (bo np. długa prosta, a Ty nie widziałeś, bo go przegapiłeś poprostu - po ludzku), to sytuacja jest prosta. odpowiadając na pytanie: zróbmy z tego analogiczną sytuację... zamiast motocyklisty jest samochód, który wyprzedza kolumnę aut, pasem ruchu w przeciwnym kierunku (zamiast tym samym)... to że jest na poziomie 5 aut za Tobą, upoważnia Cię do zajechania mu (bo nie Ciebie wyprzedza a tego 3 auta za Tobą)? rozpocząłbyś wyprzedzanie? albo skręcił w lewo wtedy? koleś wtedy wpada w poślizg i ucieka do rowu... to zmienia tutaj winnego? IMHO to ile aut był za Tobą... to zupełnie bezcelowy kierunek wnioskowania... To dam ci coś takiego: Zima, na poboczu stroi pojazd A, z tyłu zbliża się pojazd B i widzi stojącego więc rozpoczyna omijanie w tym momencie pojazd A skręca w lewo.Nic nie da się zrobić bo ślisko, B uderza w lewy tylni róg pojazdu A. Panowie polismany orzekli winę B. Kierownik B przyjął pokutę (moim zdaniem nie słusznie nałożoną). Polskie prawo jest na tyle nie precyzyjne,że pozostawia duże pole do interpretacji -A wymusił pierwszeństwo -B najechał/nie dostosował prędkości Pokażcie mi człowieka a znajdzie się paragraf Edytowane 13 Lipca 2015 przez juniek11 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
camel00 Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Kto winien? Wychodzi na to, że motocyklista. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kiziuk Napisano 14 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2015 Wychodzi na to, że motocyklista Pan Policjant trochę popłynął w wypowiedzi przeplatając omijanie i wyprzedzanie oraz narzucając swoją interpretację bezpiecznego odstępu. Nie mniej, zarówno motocyklista, jak i samochodziarz mogą być uznani za winnych w zależności od interpretacji a IMHO wina jest w pewnym stopniu obopólna. Na przykład: Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 22) szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie; Oczywiście kontrargumenty i kontrprzepisy też można przytoczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
muzz Napisano 14 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2015 tak się zastanawiam...a jakby kierowca nie chciał zmienić pasa tylko w ramach pasa, którym się porusza omijałby np. zapadniętą studzienkę, albo lepiej chciałby zrobić miejsce motonicie, który przeciska się z drugiej strony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 14 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2015 Wychodzi na to, że motocyklista. no miszcz. "Przepisy jasno stanowią, że pas ruchu jest przeznaczony do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych. Nie wspomina się nic o pojazdach typu jednośladowego..." CZYLI: wg interpretacji tego Pana, jednośladowemu NIE WOLNO się poruszać po pasie ruchu bo przeciez nie jest to expresis verbis dozwolone w przepisach a ostatnie zdanie to bzdura totalna..., no ale, nikt tu nie mówi o sprawiedliwości i logice... liczy się co powie Pan policjant na miejscu i ew. jak się strony dogadają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 14 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2015 Na pewno nie rozpocząłbym wyprzedzania, o ile w ogóle zobaczyłbym w lusterku pojazd, który jedzie 5 razy szybciej ode mnie (a jadę jak rozumiem 90-100kmh/)... Nie zobaczysz pojazdu jadącego ~500km/h z jednego prostego powodu: mało który pojazd lądowy rozwija taką prędkość... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kandek Napisano 16 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2015 Kiedyś w Drogówce, czy innym Uwaga Pirat była sytuacja, jak samochód wyjeżdżał z bocznej drogi. Zbliżał się dość szybko do drogi głównej, ale oczywiście na nią nie wjechał. Kierowca miał po prostu taki styl jazdy. Niestety, poruszająca się drogą z pierwszeństwem pani tak spanikowała, że odbiła w bok i przywaliła w słupek. Przybyły na miejsce policjant orzekł wine tylko i wyłącznie pani panikującej. Stwierdził że to jej sprawa że tak impulsywnie reaguje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 16 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2015 Osobowka... wykonując manewr musisz mieć 100% pewności ze nic nie nabroisz w dodatku sygnalizacja manewru troche za pozno Osobówka jeszcze nie zmieniła pasa - jechała cały czas swoim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polarny Napisano 16 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2015 niestety (stety) motocyklista wg opisu nie jechał środkiem, a mieścił się na JEDNYM pasie... zatem samochód najzwyczajniej mu wymusił. Czyli jadąc swoim pasem nie mogę się zbliżyć na milimetr do krawędzi pasa, bo mogę wymusić. Co w przypadku, gdy pas się nieco zwęża? Też muszę patrzeć w lusterka czy nie wymuszam, jadąc środkiem pasa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafcio Napisano 16 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2015 Czyli jadąc swoim pasem nie mogę się zbliżyć na milimetr do krawędzi pasa, bo mogę wymusić. Co w przypadku, gdy pas się nieco zwęża? Też muszę patrzeć w lusterka czy nie wymuszam, jadąc środkiem pasa? Co innego gdy jesteś w ruchu a co innego gdy stoisz i nagle ruszasz wykonując manewr zmiany kierunku jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 16 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2015 Co innego gdy jesteś w ruchu a co innego gdy stoisz i nagle ruszasz wykonując manewr zmiany kierunku jazdy. Przecież poruszanie się w obrębie "swojego" pasa ruchu nie jest zmianą kierunku jazdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 17 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2015 Przecież poruszanie się w obrębie "swojego" pasa ruchu nie jest zmianą kierunku jazdy... Naprade tak trudno zrozumiec ze nawet strzal ze sprzęgła - pozor wykonania manewru (czy zmiany pasa, czy wjazdu na skrzyżowanie) moze kogos wystraszyc? Tak po ludzku. Bez pietnowania jednosladu który moze i nawet naduzyl przywileju swojego rozmiaru? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 17 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2015 Czyli jadąc swoim pasem nie mogę się zbliżyć na milimetr do krawędzi pasa, bo mogę wymusić. Co w przypadku, gdy pas się nieco zwęża? Też muszę patrzeć w lusterka czy nie wymuszam, jadąc środkiem pasa? Nie chodzi o to co zrobisz ale jak i jak zareaguje / moze zareagować otoczenie. jak zrobisz gwałtowny ruch kierownicą (ominiesz studzienkę) - cały czas na swoim pasie, to przeciez normalne będzie, że koleś na pasie obok może nawet zacząć awaryjnie hamować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafcio Napisano 17 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2015 Przecież poruszanie się w obrębie "swojego" pasa ruchu nie jest zmianą kierunku jazdy... To po co wrzucał kierunek skoro porusza się w "obrębie swojego pasa". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dizzastar Napisano 17 Lipca 2015 Autor Udostępnij Napisano 17 Lipca 2015 @@jimbo22 jeszcze raz powtarzam - nie chodzi o zwyczaje, a o kodeks. Sam jeżdżę jednym śladem, wiec kiedy stoję autem w korku staram się mieć oczy w dupie. Chodzi mi o sytuację opisaną wyżej, dochodzi do kolizji, przyjeżdża policja i... pytanie co było dalej. @ Chyba nie doczytałeś wątku. Był zamiar zmiany pasa, do którego nie doszło, odbiłem w prawo bo w ostatniej chwili wyświetlił się motocykl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.