Skocz do zawartości

Odstraszacz zwierzyny zgryzającej kable pod maską...


KOZODOJ

Rekomendowane odpowiedzi

Drugi raz w ciągu ostatnich kilku tygodni muszę wymienić kable wysokiego napięcia. Tym razem tak sprytnie zostały pogryzione, że niczego za bardzo nie zauważyłem. ;] Dopiero smród paliwa po przejechaniu 170 km uświadomił mi, że wrażenia, że auto jest za słabe nie były nieuzasadnione. Rzut oka pod maskę i znowu kable... Nic nie było słychać, ani silnik nie szarpał, więc mam nadzieję, że mimo wszystko nie jechałem na 3 cylindrach i katalizator jeszcze się do czegoś nadaje... Check mi się zaświecił po jednym odpaleniu, ale później zgasł (założyłem, że to EGR, bo zeszłej jesieni wyczyściłem przepustnicę, która dawała błędy, ale EGR mi się już nie chciało). Ale nie o tym mowa.

 

W związku z tym, że słyszałem o jakichś odstraszaczach, zarówno dźwiękowych, jak i chemicznych, poproszę o opinie, bo kuny mam zarówno u siebie, jak i w pracy. U mnie kot i pies trochę je przepędzają, ale nie zawsze stawiam auto w ogrodzie, a w pracy kable pozostają bezbronne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żonie kiedyś kuny pogryzły kable w passacie. Żadne odstraszacze dźwiękowe ani patentowane aerozole nie pomagały.

Ktoś na forum doradził zawieszki do wc i po problemie, ale trochę było czuć mimo klimy w zamkniętym obiegu.

to po co wieszałeś kostkę u wlotu powietrza :}, u mnie wisi od 2 lat kostka domestosa zaczepiona na przewodzie wychodzącym z pompy hamulcowej i w środku auta nic nie czuć, ale jak wysiadam z auta po jeździe i przechodzę obok komory silnikowej  to capi  ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio gdzieś był test tego odstraszacza i kuna nic sobie z tego nie robiła. Na TVN Turbo chyba to było..

Bo są różne. Znam kogoś, kto ma w domu zamontowany system tego pana http://www.firmy.net/urzadzenia-elektroniczne/pai,WCM9X.htmli naprawdę działa :oki: Nie wiem, czy ten produkt http://olx.pl/oferta/samochodowy-odstraszacz-kun-i-gryzoni-gwarancja-skutecznosci-CID5-ID2KfcN.html też czasem nie jest jego autorstwa , ale opis sugeruje ze jest to zaawansowane technicznie urządzenie, a nie zwykła piszczałka

budowa oparta o mikroprocesor;

- zakres generowanych częstotliwości od 18kHz do 45kHz.

- zmienny losowy ton - gryzonie nie przyzwyczajają się do dźwięków;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przytoczę opinie :phi: 

Anna

27.04.14 15:36

niestety, jesli chodzi o sprawy finansowe- szybki, jesli chodzi o solidnosc- juz nie po "interwencji" kuny wciaz grasuja, zniszczenia sa kontynuowane a ani oferty zwrotu wplaconych pieniedzy (nie malych) ani prob poprawek i odzewu po zgloszeniu niesolidnosci wielka szkoda i zmarnowane pieniadze pan reklamuje sie, opowiada historie a rezultatow brak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

przytoczę opinie :phi:

Anna

27.04.14 15:36

 

niestety, jesli chodzi o sprawy finansowe- szybki, jesli chodzi o solidnosc- juz nie po "interwencji" kuny wciaz grasuja, zniszczenia sa kontynuowane a ani oferty zwrotu wplaconych pieniedzy (nie malych) ani prob poprawek i odzewu po zgloszeniu niesolidnosci wielka szkoda i zmarnowane pieniadze pan reklamuje sie, opowiada historie a rezultatow brak

 

Jedna opinia, która mogła być dodana przez konkurencję, albo złośliwego sąsiada :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na poważnie,każdy sposób jest dobry jak zadziała, ja wybrałem najtańszy czyli kostka domestosa o zapachu morskim (wyjęta z foli ochronnej ) +koszyczek i spisuje się od 2 lat znakomicie, a zjadło mi bydle wygłuszenie maski, ocieplacz na akumulator, osłonę piankową przewodu klimatyzacji , a w zamian kuna przyniosła mi kawałek jakieś kości :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było już wiele razy pisane o ty problemie, wystarczy poszukać tematów. Też miałem problem z kuną, założyłem odstraszacz i spokój. Z tym że nie kosztował 30zł tylko 100zł. Dwóch znajomych ma to samo urządzenie co ja i też mają spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosowalem kostki domestosa (ponoc maja byc cytrynowe, bo tego zapachu najbardziej nie toleruja). Niestety pomagalo z rok, a potem juz siw do tego przyzwyczaily. Po 2-3 miesiacach ta kostka jest do wymiany - cala zakurzona i wcale nie pachnie, wiec nie wiem jak po dwoch latach wiszenia moze jeszcze pachniec, zeby bylo czuc obok auta... Taki i tensywniejszy zapach to moze przez gora tydzien zauwazylem. Teraz uzywam dodatkowo sprayu Boll na gryzonie. Pachnie jak ze starej szafy i w miare pomaga, ale raz na miesiac trzeba pamietac by porzadnie zaaplikowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie będę nikogo przekonywał ze po 2 latach kostka jeszcze wydaje jakiś zapach,  ale wydaje i to dość intensywny, może to się wiąże z racji tego ze pod maską mam V6 a komora silnikowa jest króciutka dlatego silnik jest umieszczony w poprzek, temperatura jaka panuje pod maską jest zapewne większa niż w aucie gdzie przysłowiowo wiatr hula po komorze silnikowej i dostęp do wszystkiego jest dobry,w moim aucie silnik stygnie ładnych parę godzin , przez ten okres 2 lat przyznam się że ową kostkę zdemontowałem ze 2 razy i zanurzyłem w kałuży i z powrotem zamontowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi raz w ciągu ostatnich kilku tygodni muszę wymienić kable wysokiego napięcia. Tym razem tak sprytnie zostały pogryzione, że niczego za bardzo nie zauważyłem. ;] Dopiero smród paliwa po przejechaniu 170 km uświadomił mi, że wrażenia, że auto jest za słabe nie były nieuzasadnione. Rzut oka pod maskę i znowu kable... Nic nie było słychać, ani silnik nie szarpał, więc mam nadzieję, że mimo wszystko nie jechałem na 3 cylindrach i katalizator jeszcze się do czegoś nadaje... Check mi się zaświecił po jednym odpaleniu, ale później zgasł (założyłem, że to EGR, bo zeszłej jesieni wyczyściłem przepustnicę, która dawała błędy, ale EGR mi się już nie chciało). Ale nie o tym mowa.

 

W związku z tym, że słyszałem o jakichś odstraszaczach, zarówno dźwiękowych, jak i chemicznych, poproszę o opinie, bo kuny mam zarówno u siebie, jak i w pracy. U mnie kot i pies trochę je przepędzają, ale nie zawsze stawiam auto w ogrodzie, a w pracy kable pozostają bezbronne...

miałem ten sam problem; raz wężyk do czujnika ciśnienia gazu i raz kable WN... po naprawie zamontowałem profi kostki do wc ze sklepu na B - po dwie kulki z obu stron pod maską i spokój już z 10 m-cy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie w aucie ale w domu walcze, a może walczyłem z kuna.

Po przeczytaniu całego internetu na ten temat i romow z innymi pechowcami, do których się przypaletala dochodze do wniosku, ze nie ma w 100% sprawdzonego sposobu, a szczęśliwiec wybrany przez kune jest w czarnej dziurze.

Majac przed sobą wizje przekładki dachu kombinowałem z zywolapkami, które omijala, robilem opryski wokół domu, rynien i dachu (zmywal deszcz), wlaczalem w nocy muze na strzychu, wreszcie postawiłem odstraszacz ultradzwiekowy.

NIe wiem czy pomoglo i co, ale mam wrazenie ze intruz se poszedł, nie wiem tylko czy dzięki moim zabiegom, czy znalazł se lepsza miejscowke.

 

Po tych doświadczeniach wiem jedno, tylko zmasowany atak, wieszaj zapachy od sracza, pryskaj komore silnika, montuj ultradzwieki i pros kogos lub cos w co wierzysz by to podzialalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi raz w ciągu ostatnich kilku tygodni muszę wymienić kable wysokiego napięcia. Tym razem tak sprytnie zostały pogryzione, że niczego za bardzo nie zauważyłem. ;] Dopiero smród paliwa po przejechaniu 170 km uświadomił mi, że wrażenia, że auto jest za słabe nie były nieuzasadnione. Rzut oka pod maskę i znowu kable... Nic nie było słychać, ani silnik nie szarpał, więc mam nadzieję, że mimo wszystko nie jechałem na 3 cylindrach i katalizator jeszcze się do czegoś nadaje... Check mi się zaświecił po jednym odpaleniu, ale później zgasł (założyłem, że to EGR, bo zeszłej jesieni wyczyściłem przepustnicę, która dawała błędy, ale EGR mi się już nie chciało). Ale nie o tym mowa.

 

W związku z tym, że słyszałem o jakichś odstraszaczach, zarówno dźwiękowych, jak i chemicznych, poproszę o opinie, bo kuny mam zarówno u siebie, jak i w pracy. U mnie kot i pies trochę je przepędzają, ale nie zawsze stawiam auto w ogrodzie, a w pracy kable pozostają bezbronne...

 

Żadne dźwiękowe nie działają. Najlepsze są kostki do WC ("lepsze" - żeby dłużej dawały zapach), ewentualnie choinki zapachowe o mocnym zapachu - jakaś wanilia, cytryna itp. Poza tym rzecz może trochę zaskakująca - ale bardzo dobrze działa też (choć trudniej ten straszak zainstalować)... sierść psa - najlepiej "świeża" - wyczesana z czworonoga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne dźwiękowe nie działają. Najlepsze są kostki do WC ("lepsze" - żeby dłużej dawały zapach), ewentualnie choinki zapachowe o mocnym zapachu - jakaś wanilia, cytryna itp. Poza tym rzecz może trochę zaskakująca - ale bardzo dobrze działa też (choć trudniej ten straszak zainstalować)... sierść psa - najlepiej "świeża" - wyczesana z czworonoga.

http://www.conrad.pl/Samochodowy-odstraszacz-kun,-%C5%82asic-i-gryzoni-Kemo-M094,-spos%C3%B3b-na-pogryzione-kable.htm?websale8=conradπ=857138&ci=SHOP_AREA_92330_0330015

Poprzez ochronę samochodu przed gryzoniami w jednym punkcie, często powstaje efekt tzw "cienia akustycznego", czyli miejsc, gdzie ultradźwięki nie dochodzą, przez co miejsca te, wciąż narażone są na uszkodzenie przez kuny. Dzięki temu zestawowi, źródła ultradźwięków można ustalić w czterech różnych punktach, a tym samym zapobiec powstaniu cienia akustycznego. Dzięki temu, ochrona Twojego samochodu przed gryzoniami jest jeszcze skuteczniejsza.

Jak widać producenci róznie reklamuja swoje wyroby. Jeden zmienną losowo częstotliwością, inny brakiem "cienia akustycznego

Zabawne jest to

Kąt rozchodzenia się światła 150 ° :hehe:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosuję kostki Domestos i spray na przewody (Wurth).

 

Dalej włażą, ale ten zapach je chyba uspokaja, bo sierści pełno, a przewody całe :) .

Pieprzu mielonego nasyp, na 100% nie wejdą  :hehe: Walczyłem z nimi parę miesięcy w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzu mielonego nasyp, na 100% nie wejdą  :hehe: Walczyłem z nimi parę miesięcy w domu.

 

Wolę nie ryzykować. Jeszcze się wkurzą :).

 

Na razie nie gryzą i tego się trzymam.

 

.......a kudły czasem wygarniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę nie ryzykować. Jeszcze się wkurzą :).

 

Na razie nie gryzą i tego się trzymam.

 

.......a kudły czasem wygarniam.

Ja bym rozsypał  :hehe:  kiedyś tak je przegoniłem spod maski samochodu. Męczą mnie te bydlaki od paru lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No i powtórka z rozrywki.

Odpalam wczoraj auto (200 km od domu, a gryzły ostatnio pod domem). Silnik chodzi jak traktor... Zaglądam pod maskę - wyrwany jeden kabel, mnóstwo śladów zębów na tych plastikowych "fajkach" co się wtyka w cewkę. Na szczęście sam przewód nietknięty, więc wsadziłem na miejsce, pojeździłem chwilę po okolicy, było OK, więc ruszyłem w drogę.

Wychodzi na to, że komorę silnika pewnie mi osikały, więc miejscowe kuny (?) zdecydowały zaznaczyć też swoją obecność. Po powrocie do domu kupiłem jakiś dezodorant Nivea i wypsikałem cały pod maskę - auto do dziś śmierdzi jak perfumeria. ;] Wniosek taki, że sam Domestos na nic się nie zdał. Rozważam albo umycie silnika, albo spsikiwanie go co parę dni jakimś dezodorantem z Biedrony - możliwe, że kluczowe jest po prostu zlilwidowanie oznaczeń dokonanych przez zwierzynę, która poprzednio grzała mi się na silniku.

 

Teraz pytanie:

Czy długość przewodów ma znaczenie? Bo niniejszym mam 2 niepełne komplety przewodów WN NGK (jedne z grudnia, drugie sprzed miesiąca). W sumie miałbym na podmiankę, gdyby coś jeszcze się przydarzyło.

 

Zrobiłem rozeznanie wśród posiadaczy elektrycznych odstraszaczy i opinie są raczej na niekorzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zrobiłem rozeznanie wśród posiadaczy elektrycznych odstraszaczy i opinie są raczej na niekorzyść.

 

Kuny mi zjadały auta, ASO zamontowało mi elektroniczne odstraszacze i jest spokój. Oczywiście to może być przypadek że akurat po założeniu odstraszaczy kunom się znudziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuny mi zjadały auta, ASO zamontowało mi elektroniczne odstraszacze i jest spokój. Oczywiście to może być przypadek że akurat po założeniu odstraszaczy kunom się znudziło.

Zdradzisz markę? Mi miejscowi elektrycy polecali jakiś Viano (rzekomo działający i sprawdzony, dostałem kontakt do kilku userów - jeden nawet chwalił, mimo, że kuny mu zgryzły kable ;] ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdradzisz markę? Mi miejscowi elektrycy polecali jakiś Viano (rzekomo działający i sprawdzony, dostałem kontakt do kilku userów - jeden nawet chwalił, mimo, że kuny mu zgryzły kable ;] ).

 

O taki:

 

http://allegro.pl/odstraszacz-kun-i-gryzoni-12v-niemiecki-kemo-m100-i6027107635.html

 

W ASO z montażem za jedyne 300zł.  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.