Skocz do zawartości

Czy wszyscy sprzedajacy to oszusci?


Antoine

Rekomendowane odpowiedzi


I teraz sobie wyobraź, że zgadzam się na wszystko co napisałeś, a na miejscu oskarżasz mnie o brak przycisku, czyli niekompletne auto, niezgodne z opisem i może mam zapłacić za Twoją fatygę i podróż...

Nie jest celem tego nagrywania zrypanie sprzedającego, tylko przesianie ewidentnych oszustów.

W rozmowie musisz zaznaczyć, że drobne usterki mogą być. U mnie też są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma jedno z drugim wspólnego?

To, że ktoś nie chce na darmo marnować dnia i jechać kilkaset km nie ma nic wspólnego z tym, że będzie lub nie będzie upierdliwy.

Oszustwa ze strony sprzedających i jazda bez sensu na oględziny są na tyle popularne, że dziwię się, że lemingi nadal dają się ciągać jak psy po całej Polsce bo sprzedający ma taki kaprys.

 

Sprzedajacy ma kaprys, jemu wszystko jedno komu sprzeda ;l  

Natomiast jak uslyszy w sluchawce jakiegos wariata co sie domaga odszkodowania i chce nagrywac to zwyczajnie odlozy sluchawke i tyle :hehe:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynasz przeginać. Nikt nikogo nie ciąga i nikt nie popada w  skrajności. Ludzie tu piszą o rzetelnej informacji o stanie technicznym z uwzględnieniem drobnych niedoskonałości, a Ty o oszustach "co zapomnieli powiedzieć, że jest ryska na deklu".

JA piszę o oszustach "co zapomnieli powiedzieć, że jest ryska na deklu"?

Wskaż, gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedajacy ma kaprys, jemu wszystko jedno komu sprzeda ;l  

Natomiast jak uslyszy w sluchawce jakiegos wariata co sie domaga odszkodowania i chce nagrywac to zwyczajnie odlozy sluchawke i tyle  :hehe:

Dla mnie wariactwem jest potulne jechanie kilkaset km, żeby później równie potulnie odjechać. Trzeba być nieźle zeszmaconym, żeby sobie na to pozwalać - tym bardziej że to rzeczywiście kaprys sprzedającego, bo de facto on nic z tego nie ma.

Ale popyt na używki jest tak ogromny, że to nadal nie jest rynek kupujących, dlatego patologie które opisujecie, mają miejsce. Lepiej - te patologie tak się zakorzeniły w waszej mentalności, że jeżeli ktoś chce się temu sprzeciwić, to jest to wg was wariat.

Prawdę powiedział pewien nagrany polityk - ten kraj nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest celem tego nagrywania zrypanie sprzedającego, tylko przesianie ewidentnych oszustów.

W rozmowie musisz zaznaczyć, że drobne usterki mogą być. U mnie też są.

 

 

Żeby przesiać oszustów to nie trzeba z siebie robić idioty. Wystarczy cokolwiek wiedzieć o danym modelu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedajacy ma kaprys, jemu wszystko jedno komu sprzeda ;l

Natomiast jak uslyszy w sluchawce jakiegos wariata co sie domaga odszkodowania i chce nagrywac to zwyczajnie odlozy sluchawke i tyle :hehe:

Miejmy nadzieje ze to sarkazm a nie podejście...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieje ze to sarkazm a nie podejście...

 

To nie jest sarkazm...

Co prawda jeszcze nigdy nie sprzedawalem auta na wolnym rynku, bo zawsze szly do znajomych lub rodziny ale dokladnie tak bym postapil.

Gdyby mi zadzwonil jakis potencjalny klient I od progu informowal, ze nagrywa rozmowe to bym sie natychmiast rozlaczyl. 

Przeciez ktos taki nie moze byc normalny :hehe:

NIech sobie nagywa rozmowy ze swoja kobita lub dzieckiem jak mu na to pozwola ;l

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Gdyby mi zadzwonil jakis potencjalny klient I od progu informowal, ze nagrywa rozmowe to bym sie natychmiast rozlaczyl.

Przeciez ktos taki nie moze byc normalny :hehe:

Normalny klient zapitala kilka godzin w jedną stronę po raz 40-ty, żeby po raz 40-ty na miejscu się przekonać że potraktowano go jak idiotę bo sprzedający ma taki kaprys.

Ale za to co za niesamowite uczucie normalności ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. czy nie został posklejany z 4 ćwiartek?

Zarzuć jeszcze kilka dobrych rad.

 

Np. jak pisze o wyposażeniu, którego nigdy nie było w danym modelu. Np. jak pisze o komputerze pokładowym, a na zdjęciu widać licznik bez niego.

Kupuj lepiej tylko nowe samochody :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny klient zapitala kilka godzin w jedną stronę po raz 40-ty, żeby po raz 40-ty na miejscu się przekonać że potraktowano go jak idiotę bo sprzedający ma taki kaprys.

Ale za to co za niesamowite uczucie normalności ...

 

A czy ktos mu kaze jechac kilka godzin za tym autem?

Ja w zadnym wypadku nie popieram oszustwa, ale  stawianie jakichkolwiek warunkow (nagranie, odszkodowanie) z perspetywy kupujacych to idiotyzm ;l

Mowie co wiem o aucie bez zatajania, a jak sie nie podoba to niech szuka dalej :ok:

Po co tracic czas na jakiegos wariata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktos mu kaze jechac kilka godzin za tym autem?

Ja w zadnym wypadku nie popieram oszustwa, ale  stawianie jakichkolwiek warunkow (nagranie, odszkodowanie) z perspetywy kupujacych to idiotyzm ;l

Mowie co wiem o aucie bez zatajania, a jak sie nie podoba to niech szuka dalej :ok:

Po co tracic czas na jakiegos wariata?

 

Myślę, że jakakolwiek dalsza dyskusja z kolegą jest bezcelowa, ale... marzyłoby mi się zobaczyć reportaż z poszukiwań przez niego nowego używanego samochodu, jak zadaje kolejnym sprzedającym te pytania... ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. jak pisze o wyposażeniu, którego nigdy nie było w danym modelu. Np. jak pisze o komputerze pokładowym, a na zdjęciu widać licznik bez niego.

I w ten sposób dowiem się, że nie został posklejany z czterech?

Naprawdę masz ogólną receptę na wywnioskowanie po ogłoszeniu lub rozmowie - bez oglądania auta - że wszystko jest z nim w porządku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ja w zadnym wypadku nie popieram oszustwa, ale stawianie jakichkolwiek warunkow (nagranie, odszkodowanie) z perspetywy kupujacych to idiotyzm

Bo?

I tu nie ma żadnych argumentów, tylko mentalność "ale jak to?".

Jak nie masz nic do ukrycia, to nawet lepiej, że nagra. Jeżeli miałby później pretensje że go okłamałeś, to nagranie udowodni że nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jakakolwiek dalsza dyskusja z kolegą jest bezcelowa

Nie zauważyłem, bo ktokolwiek tu ze mną dyskutował. Żadnych merytorycznych argumentów nikt nie podał. Wszystko jest na zasadzie "to dziwne, więc wyłączam myślenie i czekam na kogoś standardowego".

Po prostu lemingom się w głowie nie mieści, że ktoś może nie życzyć sobie być kolejny raz oszukany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyłem, bo ktokolwiek tu ze mną dyskutował. Żadnych merytorycznych argumentów nikt nie podał. Wszystko jest na zasadzie "to dziwne, więc wyłączam myślenie i czekam na kogoś standardowego".

Po prostu lemingom się w głowie nie mieści, że ktoś może nie życzyć sobie być kolejny raz oszukany.

 

Zweryfikuj to co próbujesz tutaj przeforsować w życiu codziennym. Później można podyskutować. Dodam od siebie, tak jak już kilku kolegów, że na podobne życzenia potencjalnego kupującego (nagrywanie??) ze śmiechem odłożyłbym słuchawkę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w ten sposób dowiem się, że nie został posklejany z czterech?

Naprawdę masz ogólną receptę na wywnioskowanie po ogłoszeniu lub rozmowie - bez oglądania auta - że wszystko jest z nim w porządku?

 

Nie mam. Wiem tylko że jak pisze takie nieścisłości to albo kłamie albo nie ma pojęcia o danym modelu. I nic mądrego nie powie. Co najwyżej może Ci przysłać więcej zdjęć.  Więc jazda na drugi koniec kraju jest tylko i wyłącznie ryzykiem kupującego. A dla mnie objawem głupoty.

 

A jak się boisz składanych z czterech to kupujesz od dużego komisu i sprawdzasz co się da. Bo jak coś to się da wyegzekwować zwrot.

Edytowane przez marcindzieg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jakakolwiek dalsza dyskusja z kolegą jest bezcelowa, ale... marzyłoby mi się zobaczyć reportaż z poszukiwań przez niego nowego używanego samochodu, jak zadaje kolejnym sprzedającym te pytania... ;)

 

Gosc jest z tych zabawnych co to lubia sobie pogadac ;]

Swego czasu prowadzil tu rozprawke, czy Pollcja moze mu nakazac zgasic silnik i kto wezmie odpowiedzialnosc jak mu padnie turbosprezarka od tego ;l

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny klient zapitala kilka godzin w jedną stronę po raz 40-ty, żeby po raz 40-ty na miejscu się przekonać że potraktowano go jak idiotę bo sprzedający ma taki kaprys.

Ale za to co za niesamowite uczucie normalności ...

 

Dla mnie jeżdżenie za autem po kilka godzin w jedną stronę normalne nie jest ... Serio, pomijając fakt, że może nabywca chce kupić jakiś super unikat, których w Polsce jest kilka sztuk to jeżdżenie za np. Golfem IV, których w okolicy 50 km będzie ze 100 - 150 do sprzedania to strata czasu, pieniędzy i nerwów ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosc jest z tych zabawnych co to lubia sobie pogadac ;]

Swego czasu prowadzil tu rozprawke, czy Pollcja moze mu nakazac zgasic silnik i kto wezmie odpowiedzialnosc jak mu padnie turbosprezarka od tego ;l

 

pamiętam, wymiękłem wtedy i nawet nie dałem rady śledzić tego wątku :hehe:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zweryfikuj to co próbujesz tutaj przeforsować w życiu codziennym.

A czy ja twierdzę, że każdy sprzedający z radością przyjmie warunek nagrywania i zwrotu kosztów?

Rynek aut używanych w Polsce to jest rynek dziki, gdzie kupujący nadal jest petentem i frajerem - a sprzedającemu nieszczególnie zależy, bo frajer zawsze się trafi. I trafia się - non stop. Więc co miałbym niby weryfikować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja twierdzę, że każdy sprzedający z radością przyjmie warunek nagrywania i zwrotu kosztów?

Rynek aut używanych w Polsce to jest rynek dziki, gdzie kupujący nadal jest petentem i frajerem - a sprzedającemu nieszczególnie zależy, bo frajer zawsze się trafi. I trafia się - non stop. Więc co miałbym niby weryfikować?

 

 

Frajerem jest ten, kto jedzie na koniec Polski, bo tam pięćset złotych taniej i podobno stan igła.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E39 jest u mechanika drugi tydzień, Wymieniam łańcuch rozrządu plus ślizgi, pompę progową, tarcze i klocki tył, regeneracja maglownicy, jak kasy starczy to regeneracja wiązki elektrycznej w tylnej klapie, plus malowanie auta dookoła z maską, bo ma sporo odprysków. 

Zakładam że zostawię u mechanika 6-8 kpln. Auto kupione za 15 i pewnie tyle warte. 16 lat, 370kkm. 

Przy czym liczę się z tym, że robię komuś prezent. Ale robię, bo są to rzeczy które trzeba zrobić żeby auto jeździło i wyglądało jak należy.

 

 

Są to rzeczy, które musisz zrobić, bo inaczej... bolid będzie niesprzedawalny? :hmm:

A co to takiego ta pompa progowa - chodzi o miejsce jej lokalizacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy oprócz nagrywania to proponują, że jedziemy na warsztat sprawdzić auto i jak wsio będzie OK to ja (kupujący) płacę a jak coś wyjdzie, że nie teges to pan sprzedający ma płacić.

haha, dobre sobie.

w używce z dnia na dzień coś polecieć może...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny klient zapitala kilka godzin w jedną stronę po raz 40-ty, żeby po raz 40-ty na miejscu się przekonać że potraktowano go jak idiotę bo sprzedający ma taki kaprys.

Ale za to co za niesamowite uczucie normalności ...

 

Przy takim szczęściu do samochodów to trzeba autobusem jeździć bo nawet nowy z salony spadnięty z lawety się trafi.

Opisujesz jakieś mega skrajności.

Ryzyko trafienia na oszusta jest, ale nie takie duże jak opisujesz. Żeby trafić trzech takich przy szukaniu samochodu to trzeba być albo życiowym pechowcem, albo szukać "igiełek" w cenie złomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to rzeczy, które musisz zrobić, bo inaczej... bolid będzie niesprzedawalny? :hmm:

A co to takiego ta pompa progowa - chodzi o miejsce jej lokalizacji?

Tak właśnie się zastanawiam czy kolega robi sobie jaja czy pisze serio? Wpakować 8 tys zł w auto i sprzedać je za tyle co się kupiło? Chyba kasy ma za dużo bo ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jak ładować taka kase w auto to po to aby nim jezdzic. Albo kupił mega strucla i jak chce w ogóle sprzedać to musi zainwestować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przy takim szczęściu do samochodów to trzeba autobusem jeździć bo nawet nowy z salony spadnięty z lawety się trafi.

Opisujesz jakieś mega skrajności.

Opisuję rzeczywiste relacji ludzi, którzy kupowali używkę. Wybieranie trwa miesiącami - i wcale nie poszukują ideału, wystarczy żeby nie był złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisuję rzeczywiste relacji ludzi, którzy kupowali używkę. Wybieranie trwa miesiącami - i wcale nie poszukują ideału, wystarczy żeby nie był złom.

Opisujesz relacje ludzi, dla których jedynym kryterium była cena. A jeśli nie to byli megapechowcy.

Najdalej po samochód pojechałem do Tarczyna i tylko dlatego, że wcześniej miejscowy kolega sprawdził temat. Zakup trwał 15 min.

Miesiącami to bym szukał klasyka a nie samochodu użytkowego do jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest celem tego nagrywania zrypanie sprzedającego, tylko przesianie ewidentnych oszustów.

W rozmowie musisz zaznaczyć, że drobne usterki mogą być. U mnie też są.

 

Że tak powiem "o co kaman ?"

1. Kolega może wygłaszać taką lub podobną formułkę aby odsiać oszustów i złodziei.

2. Druga strona może się rozłączyć w pół zdania aby odsiać wariatów.

 

Ja również bym nie kontynuował rozmowy z potencjalnym kupującym gdyby prowadził przez telefon taką rozmowę. Na autach się nie znam i jeżeli sobie kupujący życzy to może przyjechać obejrzeć, podjechać na stację czy do warsztatu. Jak ma za daleko to niech nie jedzie, proste jak drut.

 

W ubiegłym tygodniu sprzedałem auto pierwszemu oglądającemu, który przyjechał z sąsiedniej dzielnicy, pewnie max 10km. Ja też nie zapuszczam się po auto dalej niż 20km od miasta, w którym mieszkam. Jeżeli natomiast ktoś lubi jeździć po 200km oglądać auta to jego wolna wola, tylko niech sobie jeździ na własną odpowiedzialność i nie obarcza mnie swoimi problemami.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mi zadzwonil jakis potencjalny klient I od progu informowal, ze nagrywa rozmowe to bym sie natychmiast rozlaczyl. 

 

 

równie dobrze, może Cie nie poinformowac, że jestes nagrywany  ;]

z drugiej strony.... jak dzwonią do Ciebie z elektrowni, czy z sieci gsm, to tez się rozłączasz? bo przecież wszyscy teraz nagrywają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest sarkazm...

Co prawda jeszcze nigdy nie sprzedawalem auta na wolnym rynku, bo zawsze szly do znajomych lub rodziny ale dokladnie tak bym postapil.

Gdyby mi zadzwonil jakis potencjalny klient I od progu informowal, ze nagrywa rozmowe to bym sie natychmiast rozlaczyl.

Przeciez ktos taki nie moze byc normalny :hehe:

NIech sobie nagywa rozmowy ze swoja kobita lub dzieckiem jak mu na to pozwola ;l

Cyli kaprys zrobienia kogos w wala jest ok ale juz proba zabezpieczenia sie przed tym drugiej strony nie miesci sie w Twoim wachlarzu dzialan....

Obys kiedys nie trafil kilka razy z rzedu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to rzeczy, które musisz zrobić, bo inaczej... bolid będzie niesprzedawalny? :hmm:

A co to takiego ta pompa progowa - chodzi o miejsce jej lokalizacji?

 

Bo mnie drażnią niezrobione. Łańcuch jak się rozciąga, lekko grzechocze, jest to irytujące, poza tym niezrobione może doprowadzić do większej awarii. To rzecz eksploatacyjna, jak pasek rozrządu, tyle że wytrzymuje dłużej. Auto ma sprawdzonego przebiegu 370 kkm, zakładałem że to zrobię przy ok 450 kkm, ale słyszę go i mnie wkurza. Osoba postronna tego nie usłyszy, więc nie musiałbym tego robić chcąc opchnąć auto.

Pompa progowa to pompa paliwa umieszczona pod progiem kierowcy, dwa razy mi się zawiesiła, poza tym jest OK. Postronny kupujący się nie kapnie, a zawieszoną pompę wystarczy trzepnąć lekko młotkiem i rusza. Mnie irytuje, więc naprawiam.

 

Źle się wyraziłem w treści wcześniejszego posta. Nie zamierzam jej sprzedawać, ale zamierzam sobie kupić nowe BMW a to zostawić żonie. Jak żona wymyśli za pół roku, że jednak chce inne auto, to bez płaczu sprzedam i liczę się z tym. 

 

Samochód nawet teraz jest w takim stanie i wyposażeniu, że mogę go sprzedać od ręki w tej samej cenie za którą kupiłem. Nie muszę go nawet wystawiać, chętni są.

 

Co do kosztów - nie włożyłem do tego auta ani złotówki przez 1,5 roku (no, może hamulce przód i sterownik webasto, ale to 1,7 kpln) i 50 tyś km, więc włożenie teraz nawet 8000 zł jest kumulacją 18 miesięcy razy ok 450zł...  Czy to dużo za auto premium, które ma 16 lat, 370 kkm i dwustukonnego diesla? Chyba nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie się zastanawiam czy kolega robi sobie jaja czy pisze serio? Wpakować 8 tys zł w auto i sprzedać je za tyle co się kupiło? Chyba kasy ma za dużo bo ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jak ładować taka kase w auto to po to aby nim jezdzic. Albo kupił mega strucla i jak chce w ogóle sprzedać to musi zainwestować :)

 

Jeżdżę tym autem bardzo dużo, samochód ogarnia wszystkie nasze wycieczki, a jest tego sporo. W tym roku zrobił Litwę, Chorwację, Bałtyk, za trzy tygodnie znowu Bałtyk, a w międzyczasie kupa weekendowych wyjazdów po 150-400 km i codzienna ciężka praca.

Nie mogę zastanawiać się czy wpakować w niego pieniądze żeby był sprawny, bo może coś innego mi do głowy wpadnie. 

Jasne, że to kwestia kasy, chwilowo mnie stać, jak będzie mnie mniej stać, to kupię dekadę młodszą Astrę i wydatki spadną o połowę, niestety moja radość z jazdy również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma jedno z drugim wspólnego?

To, że ktoś nie chce na darmo marnować dnia i jechać kilkaset km nie ma nic wspólnego z tym, że będzie lub nie będzie upierdliwy.

Oszustwa ze strony sprzedających i jazda bez sensu na oględziny są na tyle popularne, że dziwię się, że lemingi nadal dają się ciągać jak psy po całej Polsce bo sprzedający ma taki kaprys.

Pojecham po auta do lublina z wroclawia. Przez tel wydawalo mi sie ze wypyralem o wszysko. Na miejscu okazalo sie ze wszystko sie zgadza z opisem ogloszenia oraz o to o co wyptytalem telefonicznie po za jednym. W aucie smiedzialo papierosami strasznie mocno. I do kogo mam miec pretenje? Czy sprezedawca zatail przede mna ten fakt? Wg mnie to tylko moja wina ze wczresniej o to nie zapytalem. Wiec jazda po auto uzywane zawsze wiaze sie z ryzykiem. Nie ma opcji zeby na odleglosc wszysko "sprawdzic".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie się zastanawiam czy kolega robi sobie jaja czy pisze serio? Wpakować 8 tys zł w auto i sprzedać je za tyle co się kupiło? Chyba kasy ma za dużo bo ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jak ładować taka kase w auto to po to aby nim jezdzic. Albo kupił mega strucla i jak chce w ogóle sprzedać to musi zainwestować :)

 

no

mądrego to miło posłuchać ;)

w skrócie 5 samochodów sprzedałem mimo braku podstaw wg znawców z ak...powinienem nimi jeździć do dzisiaj...

w kilku niedługo przed sprzedażą dołożyłem od 1/4 do 1/2 wartości...

z większością kupujących miałem kontakt po transakcji i żaden na rzęcha nie narzekał...właśnie rzęcha bo wg fachowcuf z ak takie właśnie powinny być bo nikt nie sprzedaje dobrych samochodów...

zajmijcie się czymś pożytecznym bo dorabianie teorii wam nie wychodzi...

wiadomo, że nie zawsze tak jest ale w zasadzie w każdej dziedzinie życia jest podobnie w mniejszym lub większym stopniu...są hieny żerujące na ludziach i uczciwi sprzedający...

cały pic polega na tym, żeby umieć odcedzić syf od tego co jest warte uwagi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojecham po auta do lublina z wroclawia. Przez tel wydawalo mi sie ze wypyralem o wszysko. Na miejscu okazalo sie ze wszystko sie zgadza z opisem ogloszenia oraz o to o co wyptytalem telefonicznie po za jednym. W aucie smiedzialo papierosami strasznie mocno. I do kogo mam miec pretenje? Czy sprezedawca zatail przede mna ten fakt? Wg mnie to tylko moja wina ze wczresniej o to nie zapytalem. Wiec jazda po auto uzywane zawsze wiaze sie z ryzykiem. Nie ma opcji zeby na odleglosc wszysko "sprawdzic".

Kolega pojwchal jakies 450km w jedna strone po auto. Nie najtansze z ofert. Dzwonil. Rozmawial. Zdjecia ogladal....

Dobrze ze koles nie byl sam bo moglby nocke spedzic po pobiciu dowcipnisia i odpowiadac za uzycie niebezpiecznego narzedzia.

Czy powinien czegos od oszusta wymagac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie od siebie przede wszystkim...nie robi się wycieczek po samochody...większość wie jak wygląda u nas rynek...to był jakiś wyjątkowy egzemplarz, że tak daleko jechał?

ja też raz się przejechałem 300km...finalnie po obiecaniu sobie, że więcej nie zrobie ponad 100km po samochód znalazłem takowy 30km od miejsca zamieszkania...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie od siebie przede wszystkim...nie robi się wycieczek po samochody...większość wie jak wygląda u nas rynek...to był jakiś wyjątkowy egzemplarz, że tak daleko jechał?

ja też raz się przejechałem 300km...finalnie po obiecaniu sobie, że więcej nie zrobie ponad 100km po samochód znalazłem takowy 30km od miejsca zamieszkania...

Widzisz. To sie roznimy....

Jak mowie ze cos dziala to to dziala. Jak pisze ze nie ma rdzy to jej nie ma.

I nie widze zadnej przyczyny by tak nie robic.

Jednak jak widac po nawet tym forum to ja jestem mnkejszoscia...ale mi z tym dobrze. Wstydzic sie nie musze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja mam tak samo.

Ale dobrze wiemy rownież jaki jest rynek. I takich jak my jest może 5% sprzedających. A cała reszta to mirki zerujące na niewiedzy ciemnego ludu. Dlatego nie robi się wycieczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.