Skocz do zawartości

Dlaczego "buda" auta wciąż jest z blachy?


twinsen

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro mamy tyle fajnych materiałów? Są kompozyty, jest nawet zwykły plastik, jakieś pewnie też inne ciekawe mieszanki, o których nie mam pojęcia. A ten element auta, to coś co i tak w założeniu ma się odkszałcić, popsuć w razie wypadku. Elementy wzmacniające i wytłumiające nadal mogą być z metalu, ale buda?

No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie? smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro mamy tyle fajnych materiałów? Są kompozyty, jest nawet zwykły plastik, jakieś pewnie też inne

> ciekawe mieszanki, o których nie mam pojęcia. A ten element auta, to coś co i tak w założeniu

> ma się odkszałcić, popsuć w razie wypadku. Elementy wzmacniające i wytłumiające nadal mogą być

> z metalu, ale buda?

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest

> milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale

> tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie?

Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "buda", czy chodzi Ci o zewnętrzną powłokę czy o szkielet nadwozia. Ogólnie temat ciekawy, ale myślę, że nie ma tutaj większej filozofii. Jeśli chodzi o elementy zewnętrzne typu maska, klapa bagażnika, błotniki, drzwi to w niektórych samochodach są wykonywane seryjnie z aluminium lub tworzyw sztucznych (wiele samochodów marki renault "jest z plastiku" na ten przykład, choćby Scenic). W sumie nie widzę wad tego rozwiązania, rdzy nie ma, są lekkie, jest to podobno tworzywo sztuczne dające się spawać w przypadku małych uszkodzeń a zamienniki są bardzo tanie. Też jestem ciekaw czemu nie zastępuje się zewnętrznych elementów ze stalowej blachy na takie z lekkich tworzyw sztucznych we wszystkich samochodach.

Napisałeś też o autach rajdowych. Wszystkie auta rajdowe muszę być przerobione na bazie aut seryjnych, a więc cały szkielet nadwozia jest z blachy tak jak w autach seryjnych. W latach 80tych była Grupa B, gdzie auta miały szkielet rurowy obudowany laminatami, ale obecne auta WRC są już na bazie aut seryjnych.

Generalnie temat na pewno rozbija się o koszty przy produkcji wielkoseryjnej. Widocznie elementy blaszane są nadal tańsze w produkcji i bardzie wytrzymałe od elementów z tworzyw sztucznych, tak mi się przynajmniej wydaje wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pisząc "buda" miałem na myśli "zewnętrzne powłoki auta". Ale z drugiej strony, co stoi na przeszkodzie by całość zmodularyzować, czyli w razie stłuczki kupujemy "na Allegro" za zł 500 zł całe nadwozie i w to wkładamy to co pozostało sprawne... Intryguje mnie to od dawna, bowiem w modelarstwie np. mamy dążenie do odciążania wszystkiego co waży, natomiast samochody nadal są ... metalowe i ciężkie oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No pisząc "buda" miałem na myśli "zewnętrzne powłoki auta". Ale z drugiej strony, co stoi na

> przeszkodzie by całość zmodularyzować, czyli w razie stłuczki kupujemy "na Allegro" za zł 500

> zł całe nadwozie i w to wkładamy to co pozostało sprawne... Intryguje mnie to od dawna, bowiem

> w modelarstwie np. mamy dążenie do odciążania wszystkiego co waży, natomiast samochody nadal

> są ... metalowe i ciężkie

Stary jesteś a zadałeś pytanie jak kilku letnie dziecko.

Pomyśl jeszcze dlaczego nie ma jednego typu pralki, lodówki, telewizora itp.

W tej branży przemysłu pracują miliony ludzi i jeszcze więcej w całej otoczce przemysłu motoryzacyjnego więc nie jest w ich interesie tego uproszczać i robić ukłon w stronę którą ty byś chciał. Nie po to są całe sieci warsztatów abyś sobie kupował części na portalach aukcyjnych i pod blokiem wymieniał. Technologia obróbki blach jest tania i znana doskonale. Blacharz też ma rodzinę na utrzymaniu.

To jest temat na który można nie jedną pracę magisterską napisać.

Ale myślę że z grubsza łapiesz o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> całość zmodularyzować, czyli w razie stłuczki kupujemy "na Allegro" za zł 500

> zł całe nadwozie

kręcisz bat na własny tyłek ...

modularyzacja podwyższa koszty dla konsumenta a nie obniża. Wszystko jest tak pomyślane by w razie potrzeby iść do ASO a nie kupować na alledrogo. Kiedyś można buło wymienic cześć która sie zepsuła i kosztowało grosze i mógl to zrobić kazdy co nie ma 2 lewych rąk. Teraz wymienia sie moduł do którego nie ma zamienika, kosztuje to worek złota, programuje sie to odpowiednim sprzętem wartym milion $$$i generalnie jest dużo drożej niż można to by załatwić wymianą tylko zepsutego elementu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie chodzi o plastyczność materiału w razie potencjalnej katastrofy? Rozpraszanie/pochłanianie

> energii i takie tam. Ale ja się nie znam...

Renault espace III byl w momencie wprowadzania na rynek najbezpieczniejszym autem w swojej klasie mimo ze cale nadwozie szkielet byly wykonane z tworzywa sztucznego jedynie maska jest metalowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są kompozyty tańsze i trwalsze niż blacha. Ale metale mozna łatwo recyklingować! A tak poza tym. Przecież to jest złoty interes, robić przedmiot codziennego użytku narażony jak żaden inny na obtarcie i uszkodzenia, z lakierowanej blachy która jest baaardzo podatna na takie uszkodzenia... "Gorzej" się tego nie da chyba rozwiązać, interes się kręci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z metalu, ale buda?

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest

> milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale

> tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie?

Ponieważ jest to nadwozie samonośne - a obecnie najtańszym metalem do robienia tego typu rzeczy jest stal.

W przypadku, dajmy na Wartburga, który oparty był o ramę stalową, konstrukcja elementów nadwozia z plastiku, czy innych tłoczonek np. z włókien szklanych lub plastiku, mógłby być w obecnych czasach już ekonomiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro mamy tyle fajnych materiałów? Są kompozyty, jest nawet zwykły plastik, jakieś pewnie też inne

> ciekawe mieszanki, o których nie mam pojęcia. A ten element auta, to coś co i tak w założeniu

> ma się odkszałcić, popsuć w razie wypadku. Elementy wzmacniające i wytłumiające nadal mogą być

> z metalu, ale buda?

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest

> milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale

> tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie?

Chyba dlatego z blachy żeby szybciej zgnił, bo wtedy kupisz nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie,

Zmartwię cię - rajdówek się tak nie robi.

Robienie rajdówki polega na tym, że mamy normalne, blaszane auto, potem wypruwamy z niego wszyskto co sie, da zostawiając gołą blaszaną budę. DODAJEMY blachy w newralgicznych punktach, obspawując punkty mocowania zawieszenia, dodajemy kilkanaście metrów STALOWYCH rur wzmacniając i usztywniając stalowe nadwozie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótko: CENA.

Stal jest tańsza w zakupie, tańsza w obróbce, tańsza w recyklingu.

Rajdówka nie kosztuje tyle co fiat stilo między innymi z tego powodu.

przykład: nadkole do mojego auta w tanim zamienniku stalowym kosztuje 78zł. Jeśli chcę kupić kompozytowy to podwórkowe rzemiosło kosztuje 150zł. Cena x2. Z maską jest jeszcze lepiej.

I pamiętajmy że kompozyty nie są wcale aż tak dobrym materiałem konstrukcyjnym przy wykonywaniu skomplikowanych przestrzennych kształtów. Mają świetną wytrzymałość na rozciąganie, dobrze znoszą warunki atmosferyczne ale... strasznie kiepsko zachowują się przy ściskaniu i trudno je naprawić/zregenerować. Jeśli kompozyt ma przenosić obciążenia w różnych kierunkach to niestety musi być piekielnie drogi.

Kolejna sprawa to "buda" o której mówisz ma kilka elementów poszycia które są jednocześnie elementem konstrukcji pracującej pod obciążeniami w różnych kierunkach, a jak napisałem powyżej kompozyt z reguły jest wytrzymały tylko w niektórych kierunkach.

Co do recyklingu to już zupełnie w tyłku jesteśmy. Stal da się pociąć, zgnieść i przetopić. Z kompozytem co? W piecu nim palić?

Odpowiedzią mogą być stopy aluminium. Lekkie, dość wytrzymałe, poddają się recyklingowi. Masę można też oszczędzać wkładając lżejsze elementy zawieszenia, układu kierowniczego, silnika... inne szyby :-) Tutaj jest pole do popisu dla inżynierów.

Samo gołe nadwozie wcale nie jest aż tak ciężkie na jakie wygląda.

Nie wiem też do końca o jakich rajdówkach mówisz jeśli chodzi o te dziwne konstrukcje. Wszystkie znane mi klasy mają nadwozie oparte na konstrukcji samonośnej auta seryjnego. A klatka bezpieczeństwa jest zupełnie do czegoś innego i jej ewentualne działanie wzmacniające konstrukcję jest jakby "przy okazji".

Proszę bardzo. Tak wygląda nadwozie Mini WRC przed wpakowaniem całego sprzętu do środka:

MINI WRC

Jak widać masz "gołe" nadwozie samonośne z dospawaną "kanalizacją" wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Renault espace III byl w momencie wprowadzania na rynek najbezpieczniejszym autem w swojej klasie

> mimo ze cale nadwozie szkielet byly wykonane z tworzywa sztucznego jedynie maska jest metalowa

Jak całe nadwozie i szkielet z tworzyw icon_eek.gif

Nie ma tam czasami szkieletu z metalu do którego mocowane są poszycia z tworzyw hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są tak zbudowane auta. Np. Lotus Elise, Exige i klony (Opel Speedster, Tesla Roadster, Melkus RS2000, Dodge Circuit i miał być jeszcze Fiat Dino ale chyba nie będzie itd.).

Najpierw jest aluminiowa rama w formie skrzyni:

LotusOpenDay13.jpg

Później dokręca się osprzęt, zawieszenie itp:

LotusOpenDay11.jpg

Dalej silnik, szybę czołową, drzwi:

LotusOpenDay9.jpg

LotusOpenDay8.jpg

Na koniec panele nadwozia z włókien szklanych:

LotusOpenDay16.jpg

Tak powstaje duża zabawka:

LotusOpenDay4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak cale nadwozie, ale juz w takim velsatisie szkielet jest stalowy z panelami z tworzywa

Możesz podać źródło tej śmiałej teorii, bo jakoś trudno w to uwierzyć, zwłaszcza patrząc tutaj lub tutaj

Z tego co znalazłem to Espace od 1 do 3 miał podobną budowę, dopiero 4 generacja jest inna, bo już cała z blachy grinser006.gif

A tutaj foty z zabezpieczania ocynkiem szkieletu E2 jakiś tekst

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W zasadzie to wszyscy macie rację, chciałem się po prostu dowiedzieć czy nie ma jakichś trendów w

> stronę trwałości, ale chyba byłem zbyt naiwny

idź w kierunku konstrukcji dla armii i konstrukcji przeznaczonych do latania w kosmos. Tam się buduje w imię trwałości, albo wytrzymałości na pewne rzeczy.

Dla mas ma być tanio - powstać cos co za 5 lat zostanie zrecyklingowane na coś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro mamy tyle fajnych materiałów? Są kompozyty, jest nawet zwykły plastik, jakieś pewnie też inne

> ciekawe mieszanki, o których nie mam pojęcia. A ten element auta, to coś co i tak w założeniu

> ma się odkszałcić, popsuć w razie wypadku. Elementy wzmacniające i wytłumiające nadal mogą być

> z metalu, ale buda?

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest

> milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale

> tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie?

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze smile.gif

Wszystko inne jest droższe, ale sądzę, że przemysł samochodowy przeskoczy aluminium i będzie stosować włókno węglowe, ale to jeszcze z 10-15 lat zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dzisiaj żałuję że sprzedałem - wprawdzie Ciebie by nie zainteresował bo rocznik 1990, kilka miesięcy przed zaprzestaniem produkcji 2T. Po zakupie, jadąc z Łodzi, w nocy, we mgle 80km/h czułem że żyłem zlosnik.gif Tylko spalinami do kabiny zaciągało z ogrzewania, może to dlatego confused.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Renault espace III byl w momencie wprowadzania na rynek najbezpieczniejszym autem w swojej klasie

> mimo ze cale nadwozie szkielet byly wykonane z tworzywa sztucznego jedynie maska jest metalowa

To kolega poleciał z tym plastikowym szkieletem smile.gif

ZTCW EI , EII i EIII były wykonane z tworzywa opartego na stalowej ramie i klatce 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro mamy tyle fajnych materiałów? Są kompozyty, jest nawet zwykły plastik, jakieś pewnie też inne

> ciekawe mieszanki, o których nie mam pojęcia. A ten element auta, to coś co i tak w założeniu

> ma się odkszałcić, popsuć w razie wypadku.

Odpowiedź jest bardzo prosta: stalowe blachy są najtańsze (w produkcji, obróbce, itd.) w stosunku do ich wytrzymałości.

Teorie spiskowe można sobie darować.

> No i pytanie poboczne - czemu aut nie robi się jak rajdówek - czyli najpierw kminimy szkielet

> jeżdżący, a potem nakładamy na to z góry jakieś nadwozie, którego możliwości modyfikacji jest

> milion...Wciąż brnie się w te skomplikowane układy i montaże... Może czegoś nie rozumiem, ale

> tam (w rajdach) jakoś się da, a wielkoseryjnie nie?

Był kiedyś "normalny" samochód z zewnętrznymi panelami (z tworzyw) które można było samemu łatwo (bez blacharza i lakiernika) wymienić w razie uszkodzenia (np. po drobnej kolizji), a zwał się Smart Forfour.

I poniósł totalną rynkową klapę - klienci go nie chcieli kupować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.