Skocz do zawartości

alastair

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 971
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez alastair

  1. > Dlaczego? W końcu ilość spalonego paliwa = siła jaka działa na tłok jest taka sama czy masz 1000 > czy 4000 obrotów. w silniku tlokowym owa sila dziala udarami (czas spalania paliwa), dla ukladu korbowo tlokowego ma znaczenie jakie te udary sa (mniejsze ale czesciej czy rzadziej za to wieksze). Dodatkowo zeby utrzymac okreslona moc to moment na nizszych obrotach musi byc wiekszy.
  2. > Często dokładnie takie same klocki występuja pod róznymi oznaczeniami i mogą mieć zupełnie rózne > ceny, wynika to z zastosowania w róznych autach. to ze klocki maja takie same wymiary nie oznacza ze mieszanka jest taka sama
  3. > A ja najmilej wspominam trzybiegową mechaniczną skrzynię z mojej Warszawy. > Zgrzytający pierwszy i wsteczny bieg, a poza tym jedynka do ruszania, dwójka do rozpędzania, a > trójka do jazdy. sa rozne zboczenia, to na szczescie nie jest zbyt grozne
  4. strasznie zestresowani poznaniacy musza byc w Lodzi miewam raczej przeciwny problem - jadac dowolnym ze swoich aut (a tylko jedno ma ciut powyzej 200Nm max a i to przy 5500rpm) - proboje jechac normalnie tj. srednio dynamicznie a rzadko daje sie to zrobic bo ilosc zawalidrog, poszukiwaczy 1-ki na skrzyzowaniu po zapaleniu zielonego, lewopasowych powolniakow etc. jest baaaardzo duza. Fakt ze nie jestesmy wszyscy na wyscigach ale kazde przegiecie powinno miec swoje granice ... oczywiscie zdarzaja sie tez rozni waryjaci, zazwyczaj odpuszczam i nie wdaje sie w sciganki acz czasem sie zdarza sprawdzic czy odcinka jest w tym miejscu gdzie byc powinna
  5. Mitsubishi Lancer kombi 1.6 2007 Honda Prelude 2.2 VTI 1998 i ostatni nabytek Mazda MX5 NA 1.6 1996 jako ze mialem tez Suzuki Swifta zostal mi jeszcze do przetestowania z japonskich marek Nissan i Toyota
  6. > no ale jeśli Kolega pisze, że jak się silnik rozleci, to zmieni auto, to chyba jasne, że kosztowo > puszka specyfiku będzie nieco tańsza od silnika najtaniej to jest nic nie robic Podniesienie wolnych obrotow to tez koszt znikomy, pare min wlasnej pracy czy cos takiego
  7. Witam sie po raz trzeci bo do domu zawital kolejny japonczyk. Tym razem Mazda MX5 ktora kolega nazwal Ślicznotką i chyba tak zostanie do przerobienia zostal mi jeszcze Nissan i Toyota, pozostale japonskie marki juz mialem
  8. > to może doraźnie jakiś moto-doktor zaaplikować dajmy sobie spokoj z metodami handlarzy zeby zrobic ze zloma igielke na pare dni a potem kaplica. Na upartego mozna podciagnac wolne obroty np. oszukujac czujnik temperatury silnika. Robilem tak w swifcie kiedy po kolizji zaworow z tlokami stracil kompresje na 2 garach i tez nie chcial pracowac na wolnych obrotach. silnik do BA jest zdaje sie podobny do tego w MX5 1.6/90KM wiec powinien kosztowac sprawny jakies 500 zlociszy wiec bez tragedii, wymiane rozrzadu mozna olac bo jest bezkolizyjny regulacji zaworow w nim raczej nie ma tylko hydraulika, obstawiam wypalony zawor lub upg.
  9. nie rozumiem waszych problemow. Aut zwykle szukam na otomoto i przy odpowiednim "przefiltrowaniu" ofert da sie cos znalezc. Sam tez sprzedaje na otomoto, fakt ze moje opisy sa szczegolowe i szczere ale auto zwykle bez problemu znajduje wlasciciela. Handlarzy ktorzy dzwonia ze smiesznymi ofertami grzecznie spuszczam na drzewo. Zdarza sie tez kupic przez jakies forum ale z tym bywa roznie. Raz forumowe auto ktore mialo byc igielka i niemalo kosztowalo spowodowalo taki bol glowy i kieszeni ze szkoda gadac. Zobaczymy co bedzie z kolejnym
  10. alastair

    Zużycie oleju

    > Puku nie bierze 1l/1000km nie dotyotykalbym silnika popieram. Dolewki naprawde drogo nie wychodza w porownaniu do kosztu napraw ktora wcale pomoc nie musi. Silnikowi nic sie nie stanie, byle poziomu oleju pilnowac.
  11. > Raczej chlodna kalkulacja, ile nas kosztuje zycie bez auta... , do pracy nie chodzisz, nikt ci nie > placi, a szkoda[...] to 4-letnie BeeMWu (bo nie smialbym insynuowac ze Tojota) zepsulo sie juz w stopniu uniemozliwiajacym jazde? to ja sie ciesze ze jezdze nastoletnim "zlomem" i na takie premjum mnie nie stac btw. w przypadku PL taka "chlodna kalkulacja" zajmuje tygodnie albo i miesiace. Wiec chyba faktycznie cieplejszy klimat macie wypozyczalnie aut chyba juz u was wystepuja? w razie W nie byloby to zle rozwiazanie jesli faktycznie auto jest absolutnie niezbedne
  12. > postnowilismy, ze musimy w Niedziele - najpozniej > poniedzialek miec nowe auto w garazu strasznie niecierpliwi na tej drugiej polkuli jestescie No ale kto bogatemu zabroni
  13. > Jak czytam "regeneracja" to mnie nerwy od razu biorą... Daj sobie spokój, zrób sam. I uwierz mi, > DUŻO bezpieczniej jest to samemu dokładnie zrobić niż komuś oddać. > P.S. Jeśli moja fotorelacja kogoś przeraziła, to proponuję po prostu kupić zacisk. Wyjdzie 2x > drożej, ale czasem warto zapłacić za spokój, albo czas poświęcony na zabawę z tym wykorzystać > na np. zarabianie pieniędzy na nowy zacisk mam takie samo zdanie. Odkad nauczylem sie dlubac przy hamulcach w koncu dzialaja jak trzeba, ale jesli ktos ma 2 lewe rece faktycznie lepiej niech kupi regenerowany zacisk. Ja tam lubie czasem sam podlubac i mam z tego satysfakcje ale zdaje sobie sprawe ze nie kazdy musi tak uwazac.
  14. > Co w przypadku wżerów wewnątrz żeliwnego korpusu na powierzchni współpracującej z tłoczkiem? na kilka hondowskich kompletow ktore mialem w rekach (a zaciski nascie lat mialy) nic takiego nie spotkalem. Natomiast tloczki skorodowane na amen ze ruszyc ich nie mozna po dobroci to owszem. Po ich wytarganiu zawsze okazywalo sie ze powierzchnia "cylindra" jest ok. Gdyby bylo inaczej poszukalbym nastepnych zaciskow. Ciekawi mnie co robia z takim fantem firmy ktore regeneruja zaciski, czy czasem nie kwalifikuja na zlom?
  15. > Czy możecie polecić jakąś sprawdzoną firmę regenerującą zaciski hamulcowe? ja polecam WR tj. wlasnymi rekami
  16. najwazniejsze by plyn byl swiezy. A to jaki konkretnie zalezy od zasobnosci portfela oraz poziomu fanaberii wlasciciela BTW. wiesc gminna niesie ze wiele tych "lepszych" plynow szybciej traci wlasciwosci od "zwyklych"
  17. ją bym się specjalnie nie przejmował. Że sprzeglem na wykonczeniu jeździłem 2 miesiące po mieście, ostatnia faza była najlepsza - obroty płynnie rosły/malały po zmianie biegów - prawie jak w AT ;-)
  18. > ja rozumiem tak: > śruby - trzeba co dwa lata ściągać czapkę, dostać się do rozrządu, regulować, dać nową uszczelkę za > 50 zł. > hydraulika - wyjeżdżasz z salonu, dbasz aby poziom oleju był powyżej minimum a olej zmieniony tak > jak trzeba i tak jeździsz naście lat aż do zezłomowania. > teraz proszę o argument nad wyższością śruby ? jesli hydraulika jest zrobiona a'la Mitsubishi (czyli uzytkownik zamiast delektowac sie autem nasluchuje czy stuka czy nie, kombinuje ze zmiana oleju i inne tego typu zajecia w podgrupach) to zdecydowanie wole regulacje na sruby. W moim Mitsu klekot po raz pierwszy uslyszalem przy 85kkm (przebieg pewny bo auto mam od nowosci, zalewane nienajgorszym Valvo SynPower 5W40), mimo bardzo dobrego zdania jakie mam o tym aucie i generalnie o marce to samoregulatory hydrauliczne naprawde im nie wyszly.
  19. niech przyszly wlasciciel sprawdzi organoleptycznie czy jest w stanie zaakceptowac klekot jaki panuje we wnetrzu tego auta. Ja mialem dziwne wrazenie ze w Caddy 1.9TDI 2010/11 bylo przyjemniej
  20. Quote: Napisz jeszcze z jaką prędkością i na którym biegu pokonałeś ten odciek jadąd od morza. Nie udała mi się prowokacja. Odcinek, który zaznaczyłem, charakteryzuje się długotrwałym podjazdem pod górę. Nawet niezbyt stromym, bo to w końcu autostrada, ale długim. Wiele aut tam mocno puchnie. Przykładowo - kiedyś podjeżdżałem tam Felicią 1.3: było mocne piłowanie na 3 i ledwie 80 km/h. pozwole sobie odkopac watek sprzed 4 miesiecy. Tak sie sklada ze wczoraj pokonalem podany odcinek zaladowanym Lancerem 1.6, we wskazanym kierunku. Dal rade na V biegu, predkosc wg. GPS 100-105kmh (nie, nie rozpedzalem sie wczesniej do 180 ), fakt ze gaz prawie w desce i przyspieszac nie mial zamiaru ale predkosc utrzymywala sie. Uwazam wiec ze nie ma tragedii i dalej jestem za silnikami wolnossacymi
  21. > Sucha miarka wcale nie oznacza braku oleju w silniku. ale na pewno nie oznacza prawidlowego stanu. Przy za niskim stanie cisnienie spada i dodatkowo moze sie mocno wahac. tez mi sie zdarzylo jechac z za mala iloscia oleju w silniku. Dojezdzalem sobie spokojnie do domu (acz chwile wczesniej jechalem normalnie czyli raczej dynamicznie) i gdy hamowalem przed lezacym policjantem cos mi mignelo na czerwono. Zajechalem pod dom, sprawdzam a bagnet ledwo sie macza. Spojrzalem pod auto a tam pol silnika zalane. Okazalo sie ze filtr oleju nagle postanowil sie odkrecic Silnik przezyl.
  22. > kupić anglika VTI ( B18c4) swapować silnik ,hamulce - reszte gratów sprzedać i cieszyć sie z > fajnego auta i to jest sluszna opcja. Osobiscie z rok temu doradzilem tak koledze wlascicielowi wtedy D14, bo trafil sie swap B18C ze skrzynia z LSD za dobre pieniadze (poprzedni wlasciciel nie ogarnal i zakonczyl znajomosc po paru km podobno ) i od tego czasu banan mu z geby nie schodzi. Mimo ze co rusz trzeba wymienic przeguby albo sprzeglo etc. BTW. zonie powiedzial ze wyregulowal zawory, dlatego tak dobrze jezdzi
  23. dawno dawno temu w trasie jadac poczciwym 126p zaczelo cos mocno zgrzytac na IVbiegu, na innych bylo ok. Dojechalismy do najblizszej stacji obslugi gdzie po odkreceniu korka spustowego nie skapnelo NIC . Skrzynia zostala zalana olejem, wycieku nie udalo sie znalezc, pojechalismy dalej. Auto bylo u nas jeszcze pare lat i problemow ze skrzynia nie bylo.
  24. jezdzilem kilkoma egzemplarzami z silnikiem 1.3 95KM i oprocz cokolwiek dziwnego srodka (ale to kwestia gustu, wiadomo) zdecydowanie nie podobala mi sie baaaaardzo spowolniona reakcja na gaz, szczegolnie ruszajac ze skrzyzowania. Emeryci za kierownica tego nie zauwaza ale jak ktos lubi zrywne wozki to ta cecha bardzo przeszkadza.
  25. > A nie zauwazyles, ze od czasu downsizingu benzyn idzie to dokladnie w ta strone? Juz sie mowi, ze > dieslom coraz ciezej bedzie spelniac kolejne normy spalin, a co za tym idzie, uzytkowanie ich > w krajach UE bedzie coraz drozsze. niestety zauwazylem i zaczynam sie martwic czy bede mial jakikolwiek wybor gdy za 2-3 lata bede kupowal jakies auto dla celow rodzinnych, chcialbym wolnossacego benzynowca przynajmniej 1.8. W bardzo dziwnym kierunku podaza EU, jakos na innych kontynentach (acz nie na wszystkich, w JP maja mikrokosiarki od dawna) moga sobie byc duze wolnossace benzynowce i na diesla w osobowce malo kto spojrzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.