Skocz do zawartości

torelek

użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 610
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez torelek

  1. Statystyki pokazują, że w ciągu ostatnich paru lat wzrosła liczba wypadków. Od końca lat 80' spadała, a tu raptem wzrost przez kilka lat z rzędu. Obstawiam, ze to właśnie zasługa rozpowszechnienia się smartfonów. Co innego jechać z telefonem przy uchu (też nie popieram!) - przynajmniej kierowca patrzy na drogę, a co innego jechać i się gapić w nogi. Jak dla mnie to pisanie smsów/przeglądanie czegokolwiek na smartfonie powinno być traktowane niemalże na równi z jazdą po alkoholu. Pierwszy raz - zabrać prawko na miesiąc. Recydywa - zabrać uprawnienia i konieczność zaświadczenia o zaliczeniu kursu odwykowego przy ponownym zdawaniu prawa jazdy.
  2. To chyba zaleta, nie wada? Przecież samochód z kierowcą w środku zajmuje tyle samo miejsca co bez kierowcy. Postój jest? Jest. Trzeba płacić.
  3. Ja wiem, że modne jest narzekanie na polityków, że nic nie robią. Ale jakoś żaden kraj nie zdecydował się na anarchię (jako ustrój społeczno-polityczny).
  4. No właśnie to jest demagogia. Kiedyś w ZSRR udowadniano, że każdy może być dyrektorem, nawet szwaczka. Teraz jest moda na przymilanie się "jaki ja jestem normalny, z ludu". Zawsze ale to zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli ktoś wybił się wyżej, to nie ma szans by widział świat oczami maluczkich. To jeżdżenie rowerami/tramwajami przez polityków na zachodzie Europy to dla mnie udawanie - jestem taki jak wy. Wyżej uzasadniłem dlaczego uważam, że osoby odpowiedzialne za ważne decyzje nie powinny tracić czasu.
  5. ok, masz rację, nie weźmie. W takim razie trzeba odpowiednio mocny generator, który weźmie. Który będzie pracował na full w nocy/podczas deszczu i na jałowym na silnym słońcu.
  6. Demagogia dla lewicujących dzieciaków. Każdy powinien mieć prawo (a ci, którzy jeżdżą za nasze podatki wręcz obowiązek) jazdy takim pojazdem, którym mu się opłaca jeździć. Jeśli godzina pracy prezesa korporacji generuje X pieniędzy, to nie ma sensu żeby się poruszał autobusem, bo oszczędność na bilecie w stosunku do kosztu eksploatacji helikoptera nie pokryje utraconych zysków gdyby ten czas poświęcił na pracę. To samo dotyczy polityków, którzy pełnią ważne funkcje państwowe. Tyle, że ich praca jest trudno przeliczalna na pieniądze.
  7. Nie rozumiem... Odseparować co od czego? Jeśli wyłączę główny bezpiecznik budynku (3 fazy), to mam instalację w budynku odseparowaną od sieci. Wewnątrz instalacji coś trzeba od czego separować? Chodzi mi o taką możliwość, że mam powiedzmy jakiś generator małej mocy, który w zasadzie służy aby podać napięcie na falownik FV aby ten działał. A jak działa, to on bierze na siebie zasilenie wszystkich pozostałych urządzeń.
  8. Fakt, nie pomyślałem - rzeczywiście mam 3-fazowy inwerter FV. Ale to się da obejść podłączając 3-fazowy generator awaryjny. Zasilanie awaryjne byłoby odseparowane od sieci - napisałem, że wypięte bezpieczniki główne (za licznikiem)
  9. Chodzi mi po głowie zorganizowanie jakiegoś zasilania awaryjnego budynku. Pierwsza idea - agregat. Pogrzebałem na Zrób to sam, poczytałem i wyszło, że ciekawą alternatywą jest inwerter podłączany do akumulatora samochodowego. Generalnie - co bym nie kupił, jakaś tam moc zapasowa będzie. Nurtuje mnie natomiast inna kwestia. Posiadam instalację fotowoltaiczną. Instalacja ta do działania potrzebuje 230V na podłączeniu inwertera (jak każda). Co by się działo, gdybym w przypadku braku zasilania w sieci odpalił źródło zapasowe (generator / inwerter samochodowy) i podłączył je do inwertera instalacji FV? (Oczywiście po wypięciu bezpieczników głównych budynku - żeby nie zabić kogoś, kto będzie padniętą sieć naprawiał.) Ma to prawo działać czy coś się wywali/zapali/wybuchnie? Czy będę dysponował mocą równą sumie mocy zasilania awaryjnego i chwilowej mocy instalacji FV? W dzień zawsze jest co najmniej pareset watów z FV, a jak jest słońce to parę kW.
  10. Każde obecnie produkowane BMW. Ustawienia (fotele, lusterka, wszelki inne ustawialne rzeczy - charakterystyka zawieszenia/gazu, język interfejsu, itd) przypisane są do konkretnego kluczyka. Ty masz jeden, żona/kochanka ma drugi. Nic nie musicie przestawiać - samo się przestawia w zależności który kluczyk był użyty do uruchomienia samochodu.
  11. Manual. W Europie w wypożyczalniach standardowo są manuale, AT na specjalne zamówienie. Zresztą do AT chyba za słaby silnik.
  12. Miałem okazję jechać Kugą 1.5T z wypożyczalni. Wzięta na 4 dni, jakieś w sumie 400km Niemcy/Austria. Nie powiem żeby mi do gustu przypadła - dość mułowata. Tydzień później miałem Nissana Quaskaia na tej samej trasie z najmocniejszym dieslem (chyba 150hp) i był o niebo przyjemniejszy. Ja bym na twoim miejscy brał Toyotę, chociaż za marką też nie przepadam. Łatwiej potem sprzedać, no i może jednak będzie mniej się psuła.
  13. Z opisu wynika, że nie jest to sytuacja przypadkowa, tylko salon coś "kombinuje" i nie jest szczery wobec klienta. Nie wiem jak zainteresowany ale ja jestem bardzo czuły na taką manipulację.
  14. Mi tyle powiedzieli za F31 (BMW trójka kombi) w Warszawie. Za Hyundaya i10 w Nysie na pewno tyle nie zaśpiewają. Myślę, że ze 3 koła.
  15. Ja bym na twoim miejscu pojechał po auto, zapytał czy z racji zaistniałej sytuacji możesz liczyć np. na darmowy pierwszy przegląd (myślę, że adekwatne zadośćuczynienie). Jeśli tak - podpisujesz, odbierasz. Jeśli nie, podpisujesz tylko to co jest zgodne z prawdą (czyli wszelkich umów przechowania, itp NIE podpisujesz .). Przy podpisie koniecznie rzeczywista data odbioru auta i sprawdzić, czy nie przemycili gdzieś daty innej w dokumentach. Gdyby się rzucali, grozili, że auta nie dadzą, to przypomnij im, że próbują cię skłonić do oszustwa (poświadczenia nieprawy, antydatowania). Włączony dyktafon w kieszeni oczywiście.
  16. Jeśli nie ma 6.0 V8 to w Australii się nie sprzeda...
  17. Ale on nie handluje kotłami, więc "wartość" kotła to nie jest dla niego cena, którą może dostać. Wartość jest w tym przypadku użytkowa - jeśli urządzenia działa, to można z niego korzystać. Ten stan można osiągnąć naprawiając stary kocioł za 1000, lub kupując nowy za 15 + tysiak za instalację.
  18. Naprawa 1tyś vs kupno nowego 15tyś... Dlaczego uważasz, że naprawa nieopłacalna? Załóżmy, że nowy wytrzyma 15 lat, czyli masz rok eksploatacji za tysiaka. Jeśli naprawisz stary i przeżyje rok, to naprawa osiągnie granicę opłacalności. I dolicz jeszcze tysiaka na podłączenie nowego (przeróbkę rur, komina).
  19. Twoje zadowolenie wynika zapewne z krótkiej skrzyni, a nie z osiągów auta. Przeważnie dwulitrowe diesle mają 2tyś obrotów przy 120, więc albo "spokojna" jazda oznacza dla ciebie 140km/h albo masz bardzo krótkie przełożenia. Ale abstrahując od tego - taki wykres przy spokojnej jeździe rzeczywiście daje wrażenie o wiele mocniejszego auta, niż jest w rzeczywistości - dopóki się korzysta głównie z niskiego zakresu obrotów. I tak lepszy taki program niż to, co PawelWaw pokazał. Moc makymalną macie podobną (~200hp), a zobacz moc przy 2000 obrotów (czyli obroty użyteczne dla diesla) - u ciebie 120hp (to już ładnie gniecie), u niego 65hp - po prostu kibel.
  20. Szału nie ma, bo masz wykres jak wielbłąd - moment ci trzyma przez niecałe tysiąc obrotów. Czyli na dole kopniak, a potem nic. Tak to się robi: Oczywiście DPF na miejscu, rura czysta.
  21. Źle. 1. przysyłają do właściciela, itd. 2. po wypełnieniu druczka ale przed włożeniem do koperty pukamy się w głowę i wyrzucamy druczek do śmieci. 3. 70% szans, że nic nie przyjdzie. System fotoradarów jest niewydolny i w większości przypadków nie ma komu się sprawą dalej zająć.
  22. Jest. To taka nieudokumentowana funkcja systemu.
  23. Ktoś opłacał kiedyś mandat na konto? Ja zawsze gotówkowy wybieram.
  24. torelek

    A nowa Kia Optima...

    I dlatego powinien być diesel o podobnej mocy.
  25. Kolega jest nadpobudliwy. Co ma ojciec opłacić? Co wpisze w tytule przelewu? Przecież nie dostał jeszcze mandatu. Niech czeka, aż mu przyślą, to będzie opłacał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.