Skrimin

> dzięki. czyli wszędzie jest podobnie. myślałem że chociaż prawdziwy holender będzie uczciwy. > pozd W USA nie jest podobnie. Trzeba sie niezle naszukac zeby znalezc auto z kreconym licznikiem.

> Te przepychanki to już nawet śmieszne nie są, to po prostu nudzi. Prawda jest taka, że wszystkie > samochody się psują, i to dość często. No nie wiem. Od 25 lat jezdze Hondami (kupowanymi tylko w salonie z zerowym przebiegiem) i nie pamietam zeby mi sie cos kiedykolwiek zepsulo. Moj obecny model ma 4 lata i nigdy nie bylem w warsztacie (i nie spodziewam sie byc, przynajmniej dopoki nie trzeba bedzie przetoczyc tarcz hamulcowych). Zmieniam olej oraz opony z letnich na zimowe. Raz szarpnalem sie na ekstrawagancje bo wymienilem wklady do wycieraczek. Jestem prawie pewny ze za 10 lat auto bedzie dalej jezdzilo bezawaryjnie. 2.4 wolnossaca benzyna, 5 biegowy automat, FWD- co by tam sie mialo zepsuc? Chyba ze klimatyzacja padnie.

> napisałem ze podczas wyprzedzania ja zaczepiłem No wlasnie, bylo sie raczej nie przyznawac..

Jeden z wlascicieli firmy w ktorej pracuje wlasnie przesiadl sie z Audi A7 do 2015 Hundaia Genesis. Firma zatrudnia setki ludzi i prosperuje wyjatkowo dobrze, wiec zastanawia mnie co go zmusilo do tak drastycznej decyzji..

Dzisiejszy artykul na jednym z portali: "Instytut JD Power przeprowadził wsród niemieckich właścicieli samochodów badania dotyczące satysfakcji z posiadanego auta. Wyniki pokazały, że nabywcy nowych samochodów w Niemczech najbardziej cenią sobie jakość i niezawodność (56 proc.), atrakcyjność zakupu (48 proc.) oraz bezpieczeństwo (46 proc.). W przeprowadzonym badaniu okazało się, że najwyżej ocenianym przez Niemców producentem jest Porsche, które zdobyło 835 na 1000 punktów. Równie dobrze w badaniu wypadła Toyota i Volvo zdobywając po 818 punktów, na trzecim miejscu znalazł się Mercedes. Volkswagen zajął dopiero siódme miejsce, Audi natomiast znalazło się na 14 miejscu wyprzedzone przez Mazdę (794 pkt) oraz Kię (790). Skoda uplasowała się na miejscu czwartym zdobywając 805 punktów)" Ciekawe.. Audi+Volkswagen=VeeDud?

> Tak jest w CZ ..i we wszystkich innych cywilizowanych krajach.

Silniki sa smarowane podczas montazu w fabryce roznymi mazidłami, ktore potem plywaja w oleju i pomagaja w docieraniu. Przedwczesna wymiana (wbrew zaleceniom producenta) skraca wiec zywotnosc silnika, a nie wydluza.

> no i w zasadzie to jest główny problem z automatem - znam skrzynie męczone "prawie sportowo" , z > holowaniem przyczep itp które działają jak nowe a w necie same problemy słychać , ale oleje > zmieniane co 30 kkm Przez 15 lat ani razu nie zmienilem oleju w 5 biegowym automacie Hondy. Jak sie sprzet szanuje to wytrzyma bardzo dlugo..

Jakby to kogos interesowalo, 2.4 w CRV od 2010 ma 185 koni.

> rozmowe zakonczyc bo w zlym kierunku to idzie i skontaktujemy sie za pare dni kiedy uda mi sie > podjechac do serwisu i ustalic o co chodzi. No wlasnie - ale co dokladnie teraz robic? Pytanie: czy spisales w momencie zakupu umowe na pismie co bedzie jak auto sie zacznie sypac w 12/24/36/48/72 godziny po zakupie i kto wtedy poniesie ewentualne koszta naprawy? Jesli nie, to dlaczego nie? Jesli nie przyszlo ci cos tskiego do glowy, to nie rozumiem za bardzo czego teraz oczekujesz.

>Za mniej niz 1/2 srednia roczna pensje Sorento dalej wydaje sie ciekawa propozycja W twoich postach czesto pojawia sie odniesienie do sredniej rocznej pensji. Ludzie w Polsce dobrze znaja ten termin bo prawie codziennie go slysza w telewizji, choc malo kto go widzial na oczy. Czas uzupelnic twoje posty o informacje ze ta "srednia australijska pensja" za ktora bez problemu mozna kupic 2 nowe auta- w rzeczywistosci niewiele sie rozni od polskiej, tzn tez wszyscy o niej slyszeli choc jak mniemam malo kto na oczy oglada. Gdyby bylo inaczej to wszyscy juz dawno spakowaliby sie i pojechali do Australii. Pomijajac ten jeden szczegol twoje posty sa oczywiscie przebojowe i calosc czytam zawsze od deski do deski. Tambs ap end kip ap da gód łork.

> Tak to jest w Hondzie, totalnie biednym środkiem bym tego nie nazwał ale w porównaniu do Alfy to > faktycznie jest słabo, natomiast to co jest działa i działać będzie raczej do ostatnich dni > przez pocięciem na żyletki Porownywac Alfe to mozna co najwyzej do jakiegos Hundaia, bo Honda to jest auto zupelnie innej klasy.

> Czytałem ze to tykająca bomba w twoim portfelu. Ale Mercedes to w sumie taki zbiór tykajacych bomb > = jak nie zawieszenie to cos innego ci portfel wyczyści. Wiadomo, co niemiecka "jakosc" to niemiecka "jakosc".

> przy stalej 150-160 miesci sie w 9 Przy takiej predkosci to nawet CRV 2.4 w automacie miesci sie w 9 l/100km

> Może jest takie rozróżnienie między 6 i 8 g. Wielu mechaników jednak twierdzi, że w tym zakresie > fabryki plotą bzdury (całkiem sporo marek ma brak takich zaleceń). Tylko w Polsce mechanicy ucza fabryki robic samochody.

> Pewnie że nie, dlatego jak szukasz samochodu dla siebie to jak najbardziej warto się wybrać, tylko > z 2-3 modele upatrzeć i jechać, absolutnie cenami nie porównywać do rynku naszego tylko jeśli > już to patrzeć tam w FR jak one stoją, wtedy Twoje szanse zakupienia dobrego samochodu rosną. > Nasz rynek to śmietnik Europy, 80-90% sprowadzonych to mniejsze lub większe zgliszcza lub wałki, > które potem przy odrobinie picu, plaku, lakiernika,pralni,polerki,cofacza przebiegu,mechanika > dostają drugą szansę na życie w PL jako JEDYNYTAKINAALLEGROIWCAŁYCHINTERNETACH. Zgodze sie ze 80% wszystkich aut jezdzacych po Polsce to zgliszcza lub wałki- niezaleznie od marki i rocznika, a szczegolnie te spod znaku BMW, Audi i Mercedes.

> stereotyp jest taki, że "u siebie" jeżdżą i jeżdżą, a ściągane do PL mają cofnięte liczniki. > przeglądam ostatnio ogłoszenia z FR i często prywatni sprzedają takie auta jak np. to: > http://www.leboncoin.fr/voitures/662547060.htm?ca=5_s > Marque : Renault > Modele : Scenic > Année-Modele : 2005 > Kilométrage : 128 000 KM > Carburant : Diesel > albo to: > http://www.leboncoin.fr/voitures/662532201.htm?ca=5_s > Marque : Toyota > Modele : Corolla > Année-Modele : 2006 > Kilométrage : 149 000 KM > Carburant : Diesel > tutaj też: > http://www.leboncoin.fr/voitures/629183485.htm?ca=5_s > Marque : Citroen > Modele : C4 > Année-Modele : 2008 > Kilométrage : 63 000 KM > Carburant : Diesel > czyli da się przywieźć coś z niższym przebiegiem Pierwsza zasada: aut sciaganych "z zachodu" nigdy nie kupuje sie w Polsce, tylko jedzie sie "na zachod", kupuje samochod i samemu przywozi do Polski.

> Co to za brednie Ci pociska? Co znaczy "odrzucają"? Mają zasrany obowiązek przyjąć roszczenie i > wtedy dopiero na piśmie się ustosunkować do niego. > Udaj się do jakiejś lokalnej firmy zajmującej się dochodzeniem odszkodowań. My mieliśmy już kilka > takich przypadków. Udało się odzyskać kasę. To, że nie było jakiegoś huraganu tylko normalne > warunki pogodowe działa na Twoją korzyść. Opinia z IMiGW o warunkach w tym dniu plus dobry > pełnomocnik i nie spuszczą Cię na drzewo. Oczywiscie gdyby mieszkal w normalnym kraju i mial dobre ubezpieczenie to nie musialby nic robic. Zadzwonilby do ubezpieczalni ze auto jest uszkodzone i trzeba naprawiac, przez telefon podal szczegoly i na tym by sie skonczylo. Moze nawet nie trzeba by bylo odwozic do warsztatu tylko sami by odebrali.

Przyznam ze w Polsce to jakies przewrazliwienie z tym 4x4, tzn jak auto ma znaczek "4x4" to od razu dookola zbiera sie gromada fachowcow i komentuje do czego sie auto nie nadaje. Tym bardziej ze w Polsce jest zakaz jazdy po lesie wiec technicznie jazdy w teren jest jak na lekarstwo (teren prywatny kolo chalupy pomijam) wiec kazde auto, niezaleznie od znaczka bedzie przeznaczone raczej do normalnej jazdy niz jakiejkolwiek terenowej. Wiec jego mozliwosci terenowe sa raczej zawsze bardzo drugorzedne. W USA codziennie widywalem dziesiatki najnowszych Grand Cherokee, LR4, G500, 4Runnerow, Land Cruiserow i Lexusow Prado z ktorych ani jeden NIGDY nie zjechal ani nie zjedzie z asfaltu, i nikt tam na ulicy nigdy nie oczekuje ze zobaczy takie auto poza asfaltem, (a jakby sie pojawilo poza asfaltem to by pewnie by bylo duzo zaskoczonych gapiow i ktos zadzwonilby po policje ze szaleniec niszczy drogie auto pewnie kradzione)- i jakos nigdy nie slyszalem zeby ktos komentowal cokolwiek. Kazdy kupuje dla siebie fajne i wygodne auto do codziennej jazdy po miescie (a kazdy ma swoja definicje fajnosci i wygodnosci, wysokosci fotela w stosunku do asfaltu, tolerancji nierownosci na drogach plus pojemnosci kabiny/bagaznika). Oczekiwanie ze zwykle drogim lub bardzo drogim autem terenowym/ pseudoterenowym jezdzi sie w teren jest tak samo niedorzeczne jak oczekiwanie ze bardzo drogim autem sportowym/wyscigowym ktos bedzie uprawial sport lub wyscigi. Jakbys jeden z drugim popracowal 10-20 lat na takie Ferrari lub Porsche to szybko odechcialoby ci sie sportu i wyscigow. A autko warto miec bo fajne.. Po to sie zyje zeby miec fajne rzeczy jak ktos je lubi.

> 13letni diesel z DE z przebiegiem 230tys?? > powodzenia. Mialo byc 1230tys tylko facet nie wcisnal jedynki na klawiaturze.

> Poza tym, gdyby dziś rynek wymagał samochodów przejeżdżąjacych 2mln kilomentrów, to by takie > powstawały i odpowiednio kosztowały. Ale rynek tego nie wymaga. W większości wymaga tanich, > "na wypasie" czyli z kamerami, tabletami, bajerami, oszczędnych, które po 3-5 latach się > wyrzuca (czyli sprzedaje do krajów trzeciego świata jak PL ) Dokladnie. Wiekszosc aut kupuje biedota ktora fascynuje sie takimi "wypasami".

9-cio letnia Honda bez rdzy, znaczy sie legenda o slabej japonskiej stali obalona..

> Honda - Spoko , jednak czy jesteś pewny że Jazz to sprawdzony model ? CRVka z 2010 im nie wyszła... Nie wyszla pod jakim wzgledem?

No bo po to jest klima zeby szyby nie parowaly- wiec jak nie jest wlaczona to jak maja nie parowac?

Bo Nissan to taki japonski Ford, (jakby ktos nie wiedzial).