Skocz do zawartości

40 lat serii M


Rekomendowane odpowiedzi

Zdjęcia: shockblast

Artykuł: topgear

ShockBlast-bmw-celebrates-40-years-of-m-18-386131.jpg

Które BMW serii M podoba Wam się najbardziej? cfaniaczek.gif

Ja - choć wybór między klasyką a nowoczesną technologią nie jest oczywisty - zdecydowanie wybieram nadwozie e60

ShockBlast-40-years-of-bmw-m-023.jpg

Jest takie, jaka w moim mniemaniu powinna być M'ka - w każdym kontekście 'za'

Za droga, za szybka, za dużo pali, za duża, ... ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdjęcia: shockblast

> Artykuł: topgear

> Które BMW serii M podoba Wam się najbardziej?

> Ja - choć wybór między klasyką a nowoczesną technologią nie jest oczywisty - zdecydowanie wybieram

> nadwozie e60

> Jest takie, jaka w moim mniemaniu powinna być M'ka - w każdym kontekście 'za'

> Za droga, za szybka, za dużo pali, za duża, ...

Mam zupelnie inne zdanie. M powinno byc autem sportowym.

Lekkie, mocne, ostre i szybkie. BMW M3 E30. ok.gif

BMW_4394039.jpg

BMW_4394043.jpg

BMW_4394037.jpg

BMW_4394030.jpg

Tak. Tylko 4 cylindy. 270751858-jezyk.gif

BMW_4394028.jpg

I co z tego? Dwukrotne mistrzostwo w DTM i tyle samo razy w BTCC. cool.gif

BMW_4394026.jpg

BMW_4394021.jpg

BMW_4394018.jpg

Film dosc ciezkawy. Mozna wlaczyc sobie Pink Floyd do tego. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Które BMW serii M podoba Wam się najbardziej?

Nie jestem w stanie wytypować, praktycznie wszystkie mi się podobają, jedyne co byłbym w stanie to zrobić rzecz dokładnie odwrotną - wskazać najbrzydszą eMkę - tutaj z dużym zapasem "wygrywa" Z3M Coupe [chociaż jego brzydota nie uchybia temu że chętnie bym sie takim przejechał] palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyjemność jazdy jest gwarantowana przez literkę M.

myślę, że jeśli chodzi o różnice we wrażeniach z jazdy pomiędzy M3 E30 a np. M5 F10, to jest... przepaść?

i stawiam dychę, że fajniej jest się pobawić tym pierwszym palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj problemem jest rozmiar. Gdybym miał wybierać, to do zabawy najchętniej bym wziął właśnie wychodzące z produkcji 1 w wersji M - właśnie dlatego ze ma mały rozstaw osi i jest lekkie (abstrahujac od tego ze jest brzydki przerazliwie). Potem poprzednie M3 - bo miało największy stosunek niedoladowanej mocy do masy ze wszystkich m3). M5 odpada bo ma wielki rozstaw osi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdjęcia: shockblast

> Artykuł: topgear

> Które BMW serii M podoba Wam się najbardziej?

e34. pomimo wątpliwej urody (powiedzmy chyba najbrzydsze BMW M). ale:

1. Ostatnie składane ręcznie 5 (silnik i buda)

2. Pakier Nurburgring - mniam

3. Genialny silnik - najmocniejsze i największe R6 smile.gif

celuje w taką jako kolejną inwestycję smile.gif ale niestety pewnie za kilka lat dopiero smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że to by Ci wystarczyło

A co to ma wspólnego z BMW M?

Moim zdaniem ostatnimi "prawdziwymi" M było poprzednie M3 (z prawdziwym, wolnossącym V8) i poprzednie M5/M6 (z prawdziwym, wolnossącym V10). Era samochodów M skończyła się od czasu kiedy zastąpili wolnossące, wysokoobrotowe silniki jakimiś turbodoładowanymi, dieslopodobnymi wyrobami.

Co nie zmienia faktu że samochodem który dawał najwięcej frajdy z jazdy w poprzedniej generacji pojazdów BMW była 1 w wersji M. Pomimo turbodoładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMO najpiękniejsze

no moim zdaniem niekoniecznie smile.gif

ale za to uwielbiam te alufelgi z kołpakami (turbinki) - z przedliftu. mega kiczowate i pretensjonalne, ale ważne celowo: że dmuchały na hamulce smile.gif

DSCN4079.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no moim zdaniem niekoniecznie

> ale za to uwielbiam te alufelgi z kołpakami (turbinki) - z przedliftu. mega kiczowate i

> pretensjonalne, ale ważne celowo: że dmuchały na hamulce

też sobie taką kupię zlosnik.gif

mógłbym nią jeździć na co dzień do końca życia zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co to ma do rzeczy? Wybieramy nie najlepszy samochód roku 1980 ale najlepsze BMW M bez brania pod

> uwagę jego wieku.

przez pryzmat przyśpieszeń to chyba niedoszła B-grupa będzie znów najlepsza

M1+procar+-+SomosNFS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W którym roku pojawił się Lexus tyle potrafiący?

A jakie to ma znaczenie? Nie zauważyłem żebyśmy dyskutowali wyższość BMW nad innymi markami.

BMW ma wielkie zasługi w produkcji samochodów dających przyjemność z jazdy - w końcu do dziś wzorcem na którym się wszyscy opierają jest BMW 3 a nie mercedes C czy Audi 4. Podobnie z M3 - wszystkie inne firmy budując swoje wersje usportowionego sedana porównują je zawsze do M3. I zazwyczaj w danym roczniku M3 nie ma konkurencji - tzn. samochody konkurencji mogą albo mieć wiecej mocy albo wiecej cylindrow, ale na torze M3 króluje. Ale wyścig zbrojeń trwa - samochody są coraz lepsze, maja coraz mocniejsze silniki, lepsze hamulce, większe opony, bardziej wyrafinowane zawieszenia. W związku z czym osiągi M3 sprzed 20 lat są obecnie raczej śmieszne i byle diesel jest w stanie mu pokazać rury. Tylko o to mi chodzi - 20 lat temu byłbym dumny jak paw jeżdżąc tym M3. Ale dziś już nie, no chyba ze byłby to pięknie zachowany egzemplarz z minimalnym przebiegiem a jego jedynym celem byłoby podróżowanie na zloty i wystawy i to nie na własnych kołach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to ma znaczenie? Nie zauważyłem żebyśmy dyskutowali wyższość BMW nad innymi markami.

> BMW ma wielkie zasługi w produkcji samochodów dających przyjemność z jazdy - w końcu do dziś

> wzorcem na którym się wszyscy opierają jest BMW 3 a nie mercedes C czy Audi 4. Podobnie z M3 -

> wszystkie inne firmy budując swoje wersje usportowionego sedana porównują je zawsze do M3. I

> zazwyczaj w danym roczniku M3 nie ma konkurencji - tzn. samochody konkurencji mogą albo mieć

> wiecej mocy albo wiecej cylindrow, ale na torze M3 króluje. Ale wyścig zbrojeń trwa -

> samochody są coraz lepsze, maja coraz mocniejsze silniki, lepsze hamulce, większe opony,

> bardziej wyrafinowane zawieszenia. W związku z czym osiągi M3 sprzed 20 lat są obecnie raczej

> śmieszne i byle diesel jest w stanie mu pokazać rury. Tylko o to mi chodzi - 20 lat temu

> byłbym dumny jak paw jeżdżąc tym M3. Ale dziś już nie, no chyba ze byłby to pięknie zachowany

> egzemplarz z minimalnym przebiegiem a jego jedynym celem byłoby podróżowanie na zloty i

> wystawy i to nie na własnych kołach.

w przypadku aut do zabawy - a o takich autach mówimy jak rozumiem - istnieją pewne parametry jazdy których nie da się opisać w tabelkach przyśpieszeniami ani czasami osiąganymi na torze. Szczególnym parametrem jest tzw. satysfakcja z jazdy postrzegana indywidualnie. Jazda lekkim, idealnie wyważonym choć może nie najszybszym na świecie autem (a w opinii wielu fachowców właśnie takie jest E30 M3)- które pozwala pogłębiać własne umiejętności oraz właśnie daje satysfakcje gdy udaje sie je opanować dla wielu ludzi jest bardziej satysfakcjonująca niż jazda naszpikowanym elektryką najnowszym dzieckiem techniki który wymaga od kierowcy o wiele mniej. Proste jak sikanie. W imię Twoich zasad żałosne jest jeżdżenie po Nurburgringu takim Lexusem IS-F soro 30 lat temu Porsche zrobiło rekord który nadal obowiązuje zlosnik.gif

weźmy np coś takiego:

300px-LangH-MB-W125-1977.jpg

to auto (630 konny W125 żebyś nie narzekał na żałosne przyśpieszenia) zapewne daje więcej frajdy z jazdy niż najnowsze M3 zlosnik.gif dlatego że w nim sprawdzasz siebie samego, a nie systemy i opony grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w przypadku aut do zabawy - a o takich autach mówimy jak rozumiem - istnieją pewne parametry jazdy

> których nie da się opisać w tabelkach przyśpieszeniami ani czasami osiąganymi na torze.

> Szczególnym parametrem jest tzw. satysfakcja z jazdy postrzegana indywidualnie. Jazda lekkim,

> idealnie wyważonym choć może nie najszybszym na świecie autem (a w opinii wielu fachowców

> właśnie takie jest E30 M3)- które pozwala pogłębiać własne umiejętności oraz właśnie daje

> satysfakcje gdy udaje sie je opanować dla wielu ludzi jest bardziej satysfakcjonująca niż

> jazda naszpikowanym elektryką najnowszym dzieckiem techniki który wymaga od kierowcy o wiele

> mniej. Proste jak sikanie. W imię Twoich zasad żałosne jest jeżdżenie po Nurburgringu takim

> Lexusem IS-F soro 30 lat temu Porsche zrobiło rekord który nadal obowiązuje

> weźmy np coś takiego:

> to auto (630 konny W125 żebyś nie narzekał na żałosne przyśpieszenia) zapewne daje więcej frajdy z

> jazdy niż najnowsze M3 dlatego że w nim sprawdzasz siebie samego, a nie systemy i opony

Przekonujesz człowieka który m3 e30 widziałby na lawecie. Tyle na temat przyjemności z jazdy kuma pokolenie playstation, szkoda się nawet starać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przekonujesz człowieka który m3 e30 widziałby na lawecie. Tyle na temat przyjemności z jazdy kuma

> pokolenie playstation, szkoda się nawet starać...

Każdy ma swoje preferencje. Obrażanie kogoś tylko dlatego, że woli układy scalone albo tłok wielkości wiadra ponad cuda inżynierii mechanicznej z lat 80' to oznaka lekkiego braku wyrozumiałości.

Na ten przykład, moi rodzice w czasach dużych fiatów i polonezów mieli Renault 5 gt turbo (podkręcone, wyciągnięte z rajdów i 'ucywilnione'). Być może to wypaczenie spowodowane czasem, ale jest to jedyne auto którym jechałem, gdzie autentycznie wgniatało w fotel. Można więc uznać, że dawało frajdę z jazdy.

Tylko, że wówczas dla kogoś kto lubował się w amerykańskiej motoryzacji z lat 50 - w/w samochodzik był odpowiednikiem blendera na kółkach.

Motoryzacja, jak wszystko inne, idzie do przodu. Za 20 lat, obecne 'pokolenie playstation' będzie -podobnie do Ciebie teraz- smęciło, że taki np. Nissan GT-R to było ostatnie prawdziwe auto wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy ma swoje preferencje. Obrażanie kogoś tylko dlatego, że woli układy scalone albo tłok

> wielkości wiadra ponad cuda inżynierii mechanicznej z lat 80' to oznaka lekkiego braku

> wyrozumiałości.

> Na ten przykład, moi rodzice w czasach dużych fiatów i polonezów mieli Renault 5 gt turbo

> (podkręcone, wyciągnięte z rajdów i 'ucywilnione'). Być może to wypaczenie spowodowane czasem,

> ale jest to jedyne auto którym jechałem, gdzie autentycznie wgniatało w fotel. Można więc

> uznać, że dawało frajdę z jazdy.

> Tylko, że wówczas dla kogoś kto lubował się w amerykańskiej motoryzacji z lat 50 - w/w samochodzik

> był odpowiednikiem blendera na kółkach.

> Motoryzacja, jak wszystko inne, idzie do przodu. Za 20 lat, obecne 'pokolenie playstation' będzie

> -podobnie do Ciebie teraz- smęciło, że taki np. Nissan GT-R to było ostatnie prawdziwe auto

wiesz że gdzieś dzwonią ale nie wiesz gdzie - i to Ty w zasadzie obrażasz ładując ludzi w schemat "starych dziadów co to lubią stare rzeczy". A ja tylko napisałem że każdy samochód ma swoją specyfikę jazdy i każdemu podoba się co innego. Pisanie że nowe M3 jest fajniejsze od starego bo ma lepsze 0-60mph i czas na pętli to tylko osobiste preferencje i nic więcej. Podobnie traktuje pisanie o frontach, lepszych autach itp. Lepsze - dla kogo?

Dla mnie np Wołga może być lepsza od nowego BMW czy Lexusa. Bo - ma chromowaną atrapę i dla mnie fajnie wygląda, i dla mnie ma klimat i jest to ważne. A to że tamten szybszy, wygodniejszy itd. to mi akurat lata w danym momencie. Nie ma dla mnie klimatu, generalnie leży poza kręgiem moich jakichkolwiek zainteresowań. Nawet nie patrzę na to na ulicy. Traktuję to jako szum tła.

Proste, nie wiem jak to napisać prościej zlosnik.gif

Marek ma specyficzny "wyroczniowaty" sposób myślenia. Siedzi sobie w swoim domku za płotem na Florydzie i myśli że cały świat marzy o tym żeby mieć tak jak on, stąd wygłasza swoje tezy w sposób dość absolutny. Nie każdy musi się z nimi zgadzać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy ma swoje preferencje. Obrażanie kogoś tylko dlatego, że woli układy scalone albo tłok

> wielkości wiadra ponad cuda inżynierii mechanicznej z lat 80' to oznaka lekkiego braku

> wyrozumiałości.

> Na ten przykład, moi rodzice w czasach dużych fiatów i polonezów mieli Renault 5 gt turbo

> (podkręcone, wyciągnięte z rajdów i 'ucywilnione'). Być może to wypaczenie spowodowane czasem,

> ale jest to jedyne auto którym jechałem, gdzie autentycznie wgniatało w fotel. Można więc

> uznać, że dawało frajdę z jazdy.

> Tylko, że wówczas dla kogoś kto lubował się w amerykańskiej motoryzacji z lat 50 - w/w samochodzik

> był odpowiednikiem blendera na kółkach.

> Motoryzacja, jak wszystko inne, idzie do przodu. Za 20 lat, obecne 'pokolenie playstation' będzie

> -podobnie do Ciebie teraz- smęciło, że taki np. Nissan GT-R to było ostatnie prawdziwe auto

Nie uważam żebym kogoś obraził moim postem. Wręcz oznaką wyrozumiałości jest sugestia nie "kopania się z koniem";-)

Smecenie nie smecenie... Ale posiadanie kultowego za wrażenia z jazdy youngtimera i wożenie go na lawecie świadczy o "specyficznym typie osobowości" z którym nie do końca się zgadzam :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoje preferencje, ale wg mnie pewna prawda jest dość uniwersalna.

Frajda z jazdy, dreszczyk, adrenalina bierze się w ułomności samochodu. Dawniej auta były mniej doskonałe, mniej syntetyczne i stąd sentyment. Warto tu powiedzieć, że tacy producenci jak BMW nie chcą robić aut klimatycznych, pięknych. Mają być najbardziej perfekcyjne w swoich czasach. I nieważne czy to E30 czy E90.

Nowe modele są szybsze, bardziej komfortowe, cichsze i one budzą inne emocje. Takie bardziej wannowe. Są przeciążenia, ale bardziej relaksujące niż podniecające. Bardziej podziwiamy tych, którzy tworzą tak wydajne silniki i tak przyczepne opony niż staramy się zapanować nad fizjologią. biglaugh.gif

A najważniejsze w tym jest to, żeby w tym wszystkim(!) czuć radość, a nie snobować się bo na wiele achów i ochów twórcy tych aut nie zasłużyli...a po prostu tak im wyszło bo taka była technologia, taka moda, takie możliwości techniczne.

Ja jednak nie potrafię zrozumieć zachwytu nad produktami, które nawiązują do dawnych modeli, biorą z nich nazwę, wygląd, ale nie biorą tej ułomności czy prostoty czy nawet głupoty konstrukcji, która daje tyle emocji i podniecenia. Bo o to chodzi w starych samochodach. O odrywające się wewn. koła na zakręcie, o ręczne ssanie, o fotele z gąbki. Konik nazywa to klimatem, ale klimat...to się podobno ociepla. To nie jest klimat. To są konkretne, namacalne cechy, które prasa motoryzacyjna oceni na "-1". I wtedy to jest fajne. A jeśli oceni na "+5" to jest to syntetyczny twór, który na swoje laury musi poczekać do starości.

Pzdr

P.S. Straszy offtopic.gif zrobiłem więc dla mnie ukochane M to M Coupe (Z3), ale nad biurkiem wisiało przywiezione z IAA'91 E34 Touring...525i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w przypadku aut do zabawy - a o takich autach mówimy jak rozumiem - istnieją pewne parametry jazdy

> których nie da się opisać w tabelkach przyśpieszeniami ani czasami osiąganymi na torze.

Nie zgadzam się z Tobą - przyspieszenie to to co daje "banana na twarzy" (że zacytuję kolegę Karax) - jak go nie ma to człowiek czuje się jak w krowowozie. Osiągi na torze to to co daje banana na twarzy u mnie - możliwość szybkiego i precyzyjnego wejścia w zakręt i go pokonania bez skończenia w rowie. Samochód który jest lekki, ale trzyma się ziemi jak Polonez i ma osiągi Malucha nigdy nie będzie dawał przyjemności z jazdy. Zauważ że nie twierdzę że E30 M3 takowej nie daje - bo ją daje - nawet jak na obecne czasy to zarówno prowadzenie jak i moc silnika są zupełnie przyzwoite (i znacząco większe od Accorda który Karax'owi dawał banana na twarzy). Twierdzę wyłącznie że nowe M3 daje WIĘCEJ frajdy z jazdy niż E30 - bo ma większe przyspieszenie i lepiej się trzyma jezdni w zakrętach.

Pogłębianie swoich umiejętności jeżdżąc rowerem marki "Romet" jest ze wszech miar wskazane, ale nie pozwala nauczyć się kontroli porządnego samochodu. Co więcej wyrabia nawyki które potem w przyzwoitym samochodzie mogą być wręcz niebezpieczne - np. mocne dodawanie gazu w zakręcie, które w pojeździe z przyzwoitą mocą kończy się niezawodnie lądowaniem w rowie, albo gwałtowne puszczenie gazu w zakręcie, które kończy się tak samo.

Tak jak napisałem rozumiem ludzi którzy kolekcjonują stare samochody - z niewielkim przebiegiem, w namiocie z azotem po to by kiedyś nasze dzieci i wnuki mogły zobaczyć jak wyglądała historia motoryzacji. Ale ludzi którzy kupują stare strucle w rodzaju E30 z pół miliona kilometrów przebiegu, drutują je najtańszymi częściami a potem nimi jeżdżą dorabiając do tego ideologię zupełnie nie rozumiem. No może jak ktoś ma 16 lat i to jego pierwszy, wymarzony bolid to jeszcze mogę to zrozumieć.

P.S. Samochód Oziego jest na granicy mojego zrozumienia - to bardzo ciekawy model i w pięknym stanie + Oziego stać na kupowanie oryginalnych części do niego by przywrócić go do pierwotnego stanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zgadzam się z Tobą - przyspieszenie to to co daje "banana na twarzy" (że zacytuję kolegę Karax)

> - jak go nie ma to człowiek czuje się jak w krowowozie. Osiągi na torze to to co daje banana

> na twarzy u mnie - możliwość szybkiego i precyzyjnego wejścia w zakręt i go pokonania bez

> skończenia w rowie.

jezdziles jakąkolwiek repliką? lotus 7? cobra? odbiór tego auta (dzięki wysokości 4 liter nad asfaltem) jest niesamowity, wrażenie prędkości... a auta te miewają ledwie 150-250 KM.

Caterham 500 skopał Veyrona na torze, a ma mniej niż 1/3 jego mocy... i e30 m3 bliżej do takiego roadstera, niż do obecnych "kulturalnych" i ugłaskanych "Superwozów" i to jest jego największa zaleta.

takze nie upraszczaj, że potrzebny pierdylion koni, a wszystko co nie ma -> to "Romet" i "krowowóz" i uczy złych nawyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twierdzę wyłącznie że nowe M3 daje WIĘCEJ frajdy z jazdy niż E30 - bo

W tamach sprostowania: 'nowe M3'...

> lepiej się trzyma jezdni w zakrętach.

...bo ma pod maską komputer i strasznie dużo trzyliterowych systemów, co tak na prawdę...

> nie pozwala nauczyć się kontroli porządnego samochodu.

...lecz daje Ci tylko złudzenie, że to potrafisz zlosnik.gif

Serio: próbowałem kiedyś wprowadzić w poślizg na śniegu e90 i z włączonymi systemami i jest to po prostu niemożliwe.

Już w e46 wyjechanie poza trasę wymaga ponadprzeciętnych umiejętności.

ba... w takim audi S5 nawet dobrze nie przegazujesz po remizą bo na na biegu jałowym na ograniczenie do bodajże 4.5k obrotów (nie pamiętam dokładnie)

A w temacie mocy, osiągów, trzymania i frajdy. Jechałeś kiedyś porządnym gokartem?

Tak na prawdę są względnie wolne, na zakrętach nie trzymają się w ogóle, komfort to pojęcie obce

...a i tak są zaje%iste zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A w temacie mocy, osiągów, trzymania i frajdy. Jechałeś kiedyś porządnym gokartem?

> Tak na prawdę są względnie wolne, na zakrętach nie trzymają się w ogóle, komfort to pojęcie obce

> ...a i tak są zaje%iste

i powodują zakwasy po 20 minutach jazdy i wydłubujesz startą gumę z ciuchów smile.gif co jest jeszcze fajniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...i to fajne uczucie pełnej kontroli, gdy wsiadasz do osobówki zaraz po gokarcie

ta kurna facepalm%5B1%5D.gif prawie sie w płot nie swoim e46 328 wpakowalem, bo zapomnialo mnie sie ze trzeba kierownica krecić facepalm%5B1%5D.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zgadzam się z Tobą - przyspieszenie to to co daje "banana na twarzy" (że zacytuję kolegę Karax)

> - jak go nie ma to człowiek czuje się jak w krowowozie.

banana na twarzy daje odczucie przyspieszenia a nie stricte samo przyspieszenie... przykład - słynne Nm w dieslach które przyjemnie czuć mimo iż czasami nie oznacza to super-sprintera. Poza tym inaczej czuć 5-6s do 100 w najnowszym BMW 7, inaczej w Formule Promot a jeszcze inaczej w B-grupowym Polonezie 2000. Myślisz że w czym jest wieksza frajda z jazdy? Po co ludzi budują lekkie kitcary o wcale nie super-wielkich mocach? a no dlatego że lekkie auto i mały wysilony silnik zupełnie inaczej będzie reagować na gaz niż wielka krowa z wieeelkim pierdylionokonnym silnikiem. INACZEJ - nie lepiej ani nie gorzej. W jedych sytuacjach lepiej a w innych gorzej.

myślisz że ten maluch nie daje radości z jazdy?

> Osiągi na torze to to co daje banana

> na twarzy u mnie - możliwość szybkiego i precyzyjnego wejścia w zakręt i go pokonania bez

> skończenia w rowie.

i co Cię w tym podnieca, same czasy? rozumiem że najchętniej siedziałbyś w lewitującej magnetycznej kapsule która sama by skręciła ale zrobiłaby to najszybciej zlosnik.gif Najlepiej jakby przy tym redukowała uczucie przeciażenia spineyes.gif

Zmartwię Cię - z Schumacherem raczej nigdy nie wygrasz więc IMo lepiej powalczyć o przyjemność jako-taką a nie o przyjemność z czasów hehe.gif

> Samochód który jest lekki, ale trzyma się ziemi jak Polonez i ma osiągi

> Malucha nigdy nie będzie dawał przyjemności z jazdy.

rozumiem że jeździłeś tym W125 (który jest lekki, i trzyma się drogi pewnie gorzej niż polonez) że wydajesz takie werdykty?

> Zauważ że nie twierdzę że E30 M3 takowej

> nie daje - bo ją daje - nawet jak na obecne czasy to zarówno prowadzenie jak i moc silnika są

> zupełnie przyzwoite (i znacząco większe od Accorda który Karax'owi dawał banana na twarzy).

> Twierdzę wyłącznie że nowe M3 daje WIĘCEJ frajdy z jazdy niż E30 - bo ma większe

> przyspieszenie i lepiej się trzyma jezdni w zakrętach.

myślę że to czyste teoretyzowanie, bardziej przemawiają do mnie opinie ludzi którzy sie tym zajmują na co dzień i niejednokrotnie mają odmienne zdanie. Jako przykład podam M5 - gdzie E28 uchodzi wśród fachowców za najbardziej agresywne, dające maksimum przyjemności z jazdy - zapewne ze względu na masę.

> Pogłębianie swoich umiejętności jeżdżąc rowerem marki "Romet" jest ze wszech miar wskazane, ale nie

> pozwala nauczyć się kontroli porządnego samochodu. Co więcej wyrabia nawyki które potem w

> przyzwoitym samochodzie mogą być wręcz niebezpieczne - np. mocne dodawanie gazu w zakręcie,

> które w pojeździe z przyzwoitą mocą kończy się niezawodnie lądowaniem w rowie, albo gwałtowne

> puszczenie gazu w zakręcie, które kończy się tak samo.

> Tak jak napisałem rozumiem ludzi którzy kolekcjonują

do wyrabiania nawyków nie potrzebne jest super mocne auto. Głupia 160KM Łada która waży 800kg i ma mocną szperę wywali Cię z zakrętu w drzewo jak wciśniesz źle gaz nawet przy dużej prędkości

stare samochody - z niewielkim przebiegiem, w

> namiocie z azotem po to by kiedyś nasze dzieci i wnuki mogły zobaczyć jak wyglądała historia

słuchaj no a może Ciebie by wsadzili w taki namiot jakbyś dobrze pokombinował biglaugh.gif

> motoryzacji. Ale ludzi którzy kupują stare strucle w rodzaju E30 z pół miliona kilometrów

> przebiegu, drutują je najtańszymi częściami a potem nimi jeżdżą dorabiając do tego ideologię

> zupełnie nie rozumiem.

ostatnie dwa wyrazy tej wypowiedzi tłumaczą wszystko hehe.gif

> No może jak ktoś ma 16 lat i to jego pierwszy, wymarzony bolid to

> jeszcze mogę to zrozumieć.

> P.S. Samochód Oziego jest na granicy mojego zrozumienia - to bardzo ciekawy model i w pięknym

> stanie + Oziego stać na kupowanie oryginalnych części do niego by przywrócić go do pierwotnego

> stanu.

OZI napewno jest bardzo dumny z tego że jest na granicy. Ja jestem tez dumny z tego że się na nią nie łapię z moimi struclami, które są bez sensu i których nie rozumiesz hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.