Skocz do zawartości

Ocieplacz na aku - jest sens?


Mantom

Rekomendowane odpowiedzi

Np. taki?

U mnie Koreańczycy nie dali zadnej rączki na aku i jego wyjmowanie i wkładanie do samochodu to masochizm. taki pokrowiec-ocieplacz byłby zapewne bardzo pomocny. Tylko czy to ocieplanie jest potrzebne? W necie spotkałem opinie ze może działac na niekorzyśc, bo aku podczas mrozów nie nagrzeje się od silnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to jest jakoś podgrzewane z aku?

Nie.To zwykła torba z materiału odpornego na wilgoć która ułatwia wynoszenie aku w celu np podładowania i w mroźne dni chroniaca przed nadmiernym wyziebieniem.Aku sam sie nagrzewa po rozruchu, bo jest ładowany przecież przez alternator

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie.To zwykła torba z materiału odpornego na wilgoć która ułatwia wynoszenie aku w celu np

> podładowania i w mroźne dni chroniaca przed nadmiernym wyziebieniem.Aku sam sie nagrzewa po

> rozruchu, bo jest ładowany przecież przez alternator

No to nie widzę możliwości, żeby na kilkustopniowym mrozie ochronił aku przed wyziębieniem. niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma siły żeby przez noc się nie wyziębił. Z drugiej strony blokuje dostęp ciepła od silnika.

> Lepiej wydać te dwie dychy na piwo.

prawda. Jak bateria jest słaba, to żaden ocieplacz jej nie pomoże.

Kiedyś miałam taki ocieplacz w astrze, bo właśnie aku miałem średni i tak mi w sklepie poradzili, żebym ocieplacz nałożył na niego. Efekt był taki, że jak parkowałem wieczorem i odpalałem rano, to rzeczywiście kręcił troszkę lepiej, ale jak przyszły mrozy -30'C i auto stało cały dzień i noc, to już silnik nie odpalił.

Tak czy siak musiałem kupić nową baterię. Ta nowa dawała radę przy największym mrozach bez ocieplacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jeździsz tylko na krótkich odcinkach?

No tak. I jeszcze sie okazało, że klema plusowa jest luźna.

Aku naładowany, zaś klemę przerobiłem usuwając ze śruby tulejke dystansową i podpiłowując krawędzei. teraz po dokręceniu klema trzma się bardzo mocno. W necie czytałem, że niektorzy radzą sobie owijając klemy blacha ołowianą zlosnik.gif

286510378-Klema.jpg

post-147237-14352518191659_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak. I jeszcze sie okazało, że klema plusowa jest luźna.

Kup normalną, ołowianą klemę (nie w markecie - tam sprzedają takie co pękają smile.gif). Kosztuje jakieś 5 zł. Przesmaruj nawet zwykłym towotem i porządnie przykręć. Problem powinien się rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kup normalną, ołowianą klemę (nie w markecie - tam sprzedają takie co pękają ). Kosztuje jakieś 5

> zł. Przesmaruj nawet zwykłym towotem i porządnie przykręć. Problem powinien się rozwiązać.

Tylko za żadne skarby nie ładną, mosiężną - to proszenie się o kłopoty z prądem, prędzej czy później...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko za żadne skarby nie ładną, mosiężną - to proszenie się o kłopoty z prądem, prędzej czy

> później...

Znaczy mosiężna zła czy dobra? zlosnik.gif

Moje oryginalne sa mosiężne, pocynowane chyba. Jak sa dobre po modyfikacji to czemu jeszcze kombinowac?

A kumpel stracił ostatnio kilkaset zł przez teką pierdułkę. Bo luzy na klemie spowodowały uszkodzenie alternatora i auto musiało pojechac do warsztatu na lawecie yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jeździsz tylko na krótkich odcinkach?

A co to ma do rzeczy? Oba moje auta jeżdżą po 5km rano, potem 8h stoją i wracają znów te 5km. W swoim zawsze mam włączone obie szyby podgrzewane, lusterka, przynajmniej jedno siedzenie i dodatkową dmuchawę w tylnym nadkolu. Do tego oczywiście radio, światła i przedni nawiew. W aucie żony też używane jest całe wyposażenie elektryczne. Nigdy nie doładowuję akumulatorów, od tego jest alternator w samochodzie wink.gif.

Aha - i jeszcze do tego w moim aucie z silnikiem benzynowym mam baterię 90Ah. Większy nie mieścił się już gabarytowo wink.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale od czasu do czasu go przegonisz?

Auto żony nigdy nie wyjechało poza granicę miasta zlosnik.gif. Mój w okresie zimowym baaardzo rzadko jedzie gdzieś dalej - może raz na 2 miesiące zrobię ok. 100km do W-wy.

Sprawny akumulator i sprawna instalacja elektryczna nie wymaga doładowywania akumulatora. Obojętnie jaki duży by on nie był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprawny akumulator i sprawna instalacja elektryczna nie wymaga doładowywania akumulatora. Obojętnie

> jaki duży by on nie był.

Ja też nie mam problemów. Nawet w Matizie gdzie jest jakieś śmieszne 30 Ah a jeździ 10 km dziennie. Natomiast jak ktoś ma diesla i robi kilometrowe odcinki to raczej go nie doładuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też nie mam problemów. Nawet w Matizie gdzie jest jakieś śmieszne 30 Ah a jeździ 10 km dziennie.

> Natomiast jak ktoś ma diesla i robi kilometrowe odcinki to raczej go nie doładuje.

A to dlaczego? Diesle mają prądnice jak w starych maluchach?

W firmie mam diesla, ford connect, auto stoi nieraz po 3-4 dni, potem przejedzie z 10km po mieście, znów postoi...ogólnie mało używany, bo od 2006 zrobił 100 kkm, z czego kilka razy był w Niemczech. Nigdy nikt go nie doładowywał, bo nikomu by się nie chciało zlosnik.gif

Akumulator będzie wymagał doładowania prostownikiem jedynie w przypadku nieplanowanego rozładowania - czyli np. jak zostawisz auto na noc na światłach. I sprawny samochód innych przypadków nie potrzebuje skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to dlaczego? Diesle mają prądnice jak w starych maluchach?

> W firmie mam diesla, ford connect, auto stoi nieraz po 3-4 dni, potem przejedzie z 10km po mieście,

> znów postoi...ogólnie mało używany, bo od 2006 zrobił 100 kkm, z czego kilka razy był w

> Niemczech. Nigdy nikt go nie doładowywał, bo nikomu by się nie chciało

> Akumulator będzie wymagał doładowania prostownikiem jedynie w przypadku nieplanowanego rozładowania

> - czyli np. jak zostawisz auto na noc na światłach. I sprawny samochód innych przypadków nie

> potrzebuje

No to podrzuć go do mnie to go szybko zabiję zlosnik.gif

U mnie auto robi koło 6kkm na rok, w zimie potrafi stać nie ruszane 1-2 tygodnie ciekawi mnie który aku to wytrzyma a później jazda z 10-20km i zaś stoi z 2 tygodnie zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Nie ma takiego aku który wytrzymał u mnie dłużej niż 3 lata zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Ale potrzeba dużo na rozruch i bilans energetyczny może być ujemny. Mi się nie zdarzyło ale

> nie wykluczam takiej sytuacji.

Zwykle mają z tego powodu większą pojemnościowo baterię i mocniejszy alternator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to podrzuć go do mnie to go szybko zabiję

> U mnie auto robi koło 6kkm na rok, w zimie potrafi stać nie ruszane 1-2 tygodnie ciekawi mnie który

> aku to wytrzyma a później jazda z 10-20km i zaś stoi z 2 tygodnie

> Nie ma takiego aku który wytrzymał u mnie dłużej niż 3 lata

Słuchaj...jak zaparkujesz auto na 3 lata i nie będziesz go odpalał przez ten czas, to nowy akumulator może nawet tego okresu nie przeżyć. Ja mówię o normalnej eksploatacji pojazdu, o małych przebiegach dziennych ale w miarę regularnych. W takiej sytuacji nie ma potrzeby doładowywania akumulatora. Co innego długi postój - tutaj się zgodzę, to jest kolejna sytuacja poza zostawieniem włączonych świateł na noc, gdzie akumulator może wymagać podpięcia prostownika zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma sensu.

> Sprawny akumulator ma sens.

Całkowicie popieram. Sprawny akumulator+ sprawna instalacja zapłonowa i żaden mróz nie straszny (nie dotyczy diesli grinser006.gif ) . Mój kilkunastoletni lanos nawet przy temperaturach poniżej -30 odpalał bezproblemowo.

Takie zabawki to takie samo nieporozumienie jak wyciąganie akumulatora z samochodu no chyba, że ktoś jest niedzielnym kierowcą i odpala samochód raz w tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Takie zabawki to takie samo nieporozumienie jak wyciąganie akumulatora z samochodu no chyba, że

> ktoś jest niedzielnym kierowcą i odpala samochód raz w tygodniu.

Ja wyciągam co jakiś czas akumulator z nubiry. Ale nie to, że niesprawny, czy coś. Jest idealny. Po prostu sporadycznie odpalam Trupka - i to właśnie do niego jest mi wtedy potrzebny akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja wyciągam co jakiś czas akumulator z nubiry. Ale nie to, że niesprawny, czy coś. Jest idealny. Po

> prostu sporadycznie odpalam Trupka - i to właśnie do niego jest mi wtedy potrzebny akumulator.

Skoro wyciągasz akumulator w celu użycia go w czymś innym to całkiem zrozumiałe, że tak robisz. ok.gif Ja mówiłem o przypadkach gdy ktoś wraca z pracy o godzinie 17 a potem wyjeżdża z rana o godzinie 7 i na te kilka godzin wyjmuje akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Vendze mam fabrycznie opatulony czymś podobnym akumulator, więc pewnie w Kii coś pomaga wink.gif

Przecież w dobie cięcia wszelkich kosztów produkcji, nie zamontowaliby nawet takiego kawałka materiału na akumulator, gdyby był całkowicie bezzasadny zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A te 5 km przejeżdżasz w ciągu 3, 5 czy może 30 minut? Czas ładowania akumulatora ma tu znaczenie a

> nie kilometry.

5km w 30 minut to może w W-wie. Na szczęście uciekłem stamtąd 10 lat temu i teraz droga do pracy zajmuje mi tyle czasu, że auto na lpg przy dużym mrozie przełącza się przed bramą firmowego parkingu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mam fabrycznie opatulony czymś podobnym akumulator,

> Przecież w dobie cięcia wszelkich kosztów produkcji, nie zamontowaliby nawet takiego kawałka

> materiału na akumulator, gdyby był całkowicie bezzasadny

Być może masz rację z tymi kosztami... tylko że to może być osłona termiczna, by aku się nie stopił od ciepła emitowanego przez silnik... icon_eek.gifbiglaugh.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to nie widzę możliwości, żeby na kilkustopniowym mrozie ochronił aku przed wyziębieniem.

Ok masz swoje zdanie wink.gif ja pisze co zaobserwowałem podczas ostatnich mrozów po zainstalowaniu tego wynalazku, w odniesieniu do tego co było wcześniej. Jak na wydane niecałe 15zł uważam że było warto zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słuchaj...jak zaparkujesz auto na 3 lata i nie będziesz go odpalał przez ten czas, to nowy

> akumulator może nawet tego okresu nie przeżyć. Ja mówię o normalnej eksploatacji pojazdu, o

> małych przebiegach dziennych ale w miarę regularnych. W takiej sytuacji nie ma potrzeby

> doładowywania akumulatora.

Moja żona codziennie dojeżdża do pracy 2,5 km. Potem wraca.

Jednak raz na dwa tyg trzeba go doładować, bo zaczyna resetować się radio przy odpalaniu, co oznacza, że jest bardzo rozładowany.

Nie powiesz, że moja zona jeździ za mało regularnie hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja żona codziennie dojeżdża do pracy 2,5 km. Potem wraca.

> Jednak raz na dwa tyg trzeba go doładować, bo zaczyna resetować się radio przy odpalaniu, co

> oznacza, że jest bardzo rozładowany.

> Nie powiesz, że moja zona jeździ za mało regularnie

Przyczyn takiego stanu może być wiele, nie powiesz mi jednak, że Twoja żona ma w pełni sprawne auto zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyczyn takiego stanu może być wiele, nie powiesz mi jednak, że Twoja żona ma w pełni sprawne auto

Nie sądzę, aby był problem z 4 letnim punto o przebiegu 20 tyś km.

Po prostu bilans energetyczny jest ujemny, szczególnie zimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie sądzę, aby był problem z 4 letnim punto o przebiegu 20 tyś km.

> Po prostu bilans energetyczny jest ujemny, szczególnie zimą.

To w takim wypadku zamontuj do tego auta baterię o pojemności 50% większej i prostownik zarośnie Ci kurzem. A 4 letnie punto...hmm... zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Swego czasu fiat miał problem z pękającymi obudowami alternatora

do tego ten konkretny fiat ma pewnie fabryczny akumulator... po 4 latach jest pewnie pięknie zasiarczony, więc sprawny to on może jest, ale trochę inaczej wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.