Skocz do zawartości

Jazda bez ładowania...


kenickie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Padł mi dziś pasek osprzętu (się bezczelnie wziął i zerwał), auto zaplumkało komunikatem, zapalił się akumulatorek w zegarach, ot standardzik.

Do pracy dojechałem bez ładowania (jakieś 4km), potem auto postało prawie 8h, pasek kupiłem, ale nie zdołałem go założyć samodzielnie. Więc z sercem w gardle, odpaliłem (dość żwawo zakręcił) i pojechałem do domu (5km).

Tak się zastanawiam - czy aby słusznie się stresowałem? O ile o starych dieslach wiem, że im prąd to w zasadzie tylko do rozruchu i świateł potrzebny, o tyle mój to już nowa epoka, commonraile, komputry, cuda wianki.

Ile Wam się zdarzyło ujechać na samym aku?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pękł mi pasek w Matizie na autostradzie, na szczęście przed zjazdem, więc zjechałem i wracałem ok. 25km do Opola. Na dodatek na wjeździe do miasta był korek ale dało radę.

W sumie jeszcze 2 razy odpalałem auto - raz po zjechaniu z autostrady, jak sprawdzałem co się stało.

Drugi raz już pod serwisem - też zapalił bez problemów, więc jeszcze trochę prądu zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak ładowania to akurat w tym przypadku najmniejszy problem.

Są samochody jak to ktoś napisał "nienormalne" jak mój gdzie pasek wielokllinowy napędza również pompę wody, a druga istotna rzecz, że w pewnych specyficznych konstrukcjach strzępy paska wieloklinowego mogą dostać się pod obudowę rozrządu, a dalej chyba już nie muszę pisać jakie mogą być skutki - polecam google grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Brak ładowania to akurat w tym przypadku najmniejszy problem.

> Są samochody jak to ktoś napisał "nienormalne" jak mój gdzie pasek wielokllinowy napędza również

> pompę wody, a druga istotna rzecz, że w pewnych specyficznych konstrukcjach strzępy paska

> wieloklinowego mogą dostać się pod obudowę rozrządu, a dalej chyba już nie muszę pisać jakie

> mogą być skutki - polecam google

Skutki to ja znam, kiedyś widziałem u zaprzyjaźnionych mechaników rozgrzebany silnik właśnie po zerwaniu rozrządu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w normalnych autach traci się ładowanie, wspomaganie, klime

> można jeździć aż nie padnie i pompa paliwa nie stanie z braku prądu...

U mnie traci się ładowanie i klimę. Wspomaganie działa, gdyż jest elektrohydrauliczne (choć to minus, bo zżera cenny w tym momencie prąd).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile Wam się zdarzyło ujechać na samym aku?

> Pozdrawiam

Astra III 1.9ctdi, brak ładowania pojawił się 80km od domu, dojechałem do domu ale...

- 30km od domu w aucie zgasło wszystko co możliwe, liczniki przestały działać, brak wspomagania, brak wycieraczek, brak wszystkiego... ale auto jechało, jak zgasiłem auto to totalnie zero prądu, następnego dnia nowy pasek i ładowanie akumulatora i było wszystko ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie traci się ładowanie i klimę. Wspomaganie działa, gdyż jest elektrohydrauliczne (choć to

> minus, bo zżera cenny w tym momencie prąd).

no właśnie a czemu teraz wszystko robi się elektryczne ???

kiedyś silnik się kręcił i wszystko było napędzane, ja mam nawet wentylator chłodnicy pędzony z silnika ok.gif

minimum elektrycznych rzeczy...

rozumiem że silnik obciążony więcej pali , a ile kosztuje produkcja tych wszystkich pierdół elektrycznych, coraz większe alternatory itd....

hmm.gif

nawet pompy paliwa były z silnika pędzone zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no właśnie a czemu teraz wszystko robi się elektryczne ???

Silnik elektryczny jest bardziej niezawodny niż skomplikowany układ przekładni/cięgien/pasków itd...

> rozumiem że silnik obciążony więcej pali

A energia elektryczna to z powietrza się bierze grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Silnik elektryczny jest bardziej niezawodny niż skomplikowany układ przekładni/cięgien/pasków

> itd...

> A energia elektryczna to z powietrza się bierze

mam wentylator sterowany elektromagnesem, elektromagnes spina a dalej silnik napędza... znaczy tak jak klima zlosnik.gif

jak wpadnę do jeziora zlosnik.gif i te wszystkie elektryczne guana nadają się do śmietnika zlosnik.gif

styki śniedzieją wilgoć robi swoje, przewody pekają, koledze prawie Skoda spłoneła bo zrobiło się zwarcie na wejściu do silnika wentylatora chłodnicy...

a mechaniczne urządzenia zasilane z paska dalej działają alien.gif

wiem wiem, wymyślam teraz....

energia nie bierze się z powietrza ok.gif

ale teraz jest pęd za minimalnym spalaniem i myślę że chcą jak najbardziej odciążyć silnik z odbiorników mechanicznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechaliśmy ze szwagrem jego focusem '05 1.6 TDCI totalnie bez ładowania (padł alternator) około 50-60 km. Na dodatek w nocy więc cały czas na światłach. Po dojechaniu i zgaszeniu zrobiliśmy eksperyment i spróbowaliśmy odpalić - zagadał od strzała. Po naprawie altka innych problemów nie stwierdzono ok.gif

A z innych przygód z prądem i akumulatorami to jechałem kiedyś Transitem (chyba 94) z Francji i po drodze coś się stało z aku - zaczął się gotować jak czajnik hehe.gif a w kabinie smród siary że oczy łzawiły sick.gif Śmiesznie było grinser006.gif

Po odłączeniu 200 km jechałem bez akumulatora ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w normalnych autach traci się ładowanie, wspomaganie, klime

> można jeździć aż nie padnie i pompa paliwa nie stanie z braku prądu...

Dla mnie w normalnym aucie rozrząd musi być na łańcuchu a pompa wody na pasku smile.gif Niezależnie od przekonań dobrze jest aby kierowca zdawał sobie sprawę z tego jak jest napędzana pompa wody aby wiedział co robić w przypadku problemów z ładowaniem.

Alternatory są coraz mocniejsze, ale z moich obserwacji wynika że coraz bardziej zawodne i nietrwałe crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam.

> Padł mi dziś pasek osprzętu (się bezczelnie wziął i zerwał), auto zaplumkało komunikatem, zapalił

> się akumulatorek w zegarach, ot standardzik.

> Do pracy dojechałem bez ładowania (jakieś 4km), potem auto postało prawie 8h, pasek kupiłem, ale

> nie zdołałem go założyć samodzielnie. Więc z sercem w gardle, odpaliłem (dość żwawo zakręcił)

> i pojechałem do domu (5km).

> Tak się zastanawiam - czy aby słusznie się stresowałem? O ile o starych dieslach wiem, że im prąd

> to w zasadzie tylko do rozruchu i świateł potrzebny, o tyle mój to już nowa epoka,

> commonraile, komputry, cuda wianki.

> Ile Wam się zdarzyło ujechać na samym aku?

> Pozdrawiam

pad alternatora, jazda bez swiatel, dystans 100 km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.