Skocz do zawartości

Dopłata dla ASO za naprawę szkody OC


mpek

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty 500zł do ASO, bo nie mogą się dogadać z ubezpieczycielem sprawcy. Rozliczenie bezgotówkowe.

O co tu chodzi. Czy mogą coś takiego robić, czy to próba naciągnięcia?

Myślałem, że po to jest bezgotówkowe żeby mnie nic nie obchodziło.

Co za kraj facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dostałem ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty 500zł do ASO, bo nie mogą się dogadać z

> ubezpieczycielem sprawcy. Rozliczenie bezgotówkowe.

> O co tu chodzi. Czy mogą coś takiego robić, czy to próba naciągnięcia?

> Myślałem, że po to jest bezgotówkowe żeby mnie nic nie obchodziło.

> Co za kraj

a co w międzyczasie podpisałeś? i co tam jest napisane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciesz się, znam takich co do Astry III wartej 20k dopłacili w takim wypadku w ASO 12k, bo nie

> przeczytali. Mój kraj, taki piękny

Możesz jaśniej? Wszyscy piszą o podpisywaniu, niedoczytaniu i inne, a nikt nie napisze nic konkretnego. Skoro jak pisesz, znasz taki przypadek, to napisz co i z czym!

W innym przypadku nie widzę sensu pisania takiego posta. Bo co niby ma on wnosić? Ma poprawić samopoczucie autorowi tematu że ma zapłacić "tylko" 500pln? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czesto tak bywa, tylko ze warsztat szanujacy klienta bierze strate na siebie, żeby nie tracic

> klientow, no ale aso ma w poważaniu...

szanujacy sie warsztat zanim zacznie robic to wysyla kosztorys do zatwierdzenia/uzgodnienia z ubezpieczycielem - jak sie dogadaja to wtedy biora sie za robote i w ten sposob klient jest poza calym zamieszaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to podpisałeś na pewno papier i będę Cię dusić żebyś zapłacił.

Ale tu trzeba by się zgłosić do firm, które z OC wyciągają ostatnie soki.

Jak oni dziadują, to trzeba ich ugryźć z innej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej musisz zaplacic bo wynika to pewnie z twojej umowy z warsztatem.

Rozliczenie bezgotowkowe to nie forma unikniecia potencjalnych sporow, choc pewnie zmniejsza ich prawdopodobienstwo znacznie, a pomoc i ulatwienie w papierologii.

Pozostaje cie sadzic sie z ubezpieczycielem pewnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dostałem ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty 500zł do ASO, bo nie mogą się dogadać z

> ubezpieczycielem sprawcy. Rozliczenie bezgotówkowe.

> O co tu chodzi. Czy mogą coś takiego robić, czy to próba naciągnięcia?

> Myślałem, że po to jest bezgotówkowe żeby mnie nic nie obchodziło.

> Co za kraj

Kraj nie ma z tym nic wspólnego. Zleciles naprawe? Naprawili? Płać. Co ich obchodzi czy kasę wezmiesz z konta czy z czyjegoś OC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to dlaczegóż?

Mi w ASO mówili, że nie raz, nie dwa ubezpieczyciel wydał zgodę na udostępnienie samochodu zastępczego z OC sprawcy, a później się migał od zapłaty. Mnie tam lotto, zapłacili wszystko PGD. ok.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Możesz jaśniej? Wszyscy piszą o podpisywaniu, niedoczytaniu i inne, a nikt nie napisze nic

> konkretnego. Skoro jak pisesz, znasz taki przypadek, to napisz co i z czym!

> W innym przypadku nie widzę sensu pisania takiego posta. Bo co niby ma on wnosić? Ma poprawić

> samopoczucie autorowi tematu że ma zapłacić "tylko" 500pln?

Ale co jest nie jasne? Jeżeli naprawiający nie dostanie swojego wynagrodzenia to prawdopodobnie zwróci się do zlecającego naprawę - czyli właściciela auta.

Natomiast same naprawy bezgotówkowe zwykle odbywają się z podpisaniem albo cesji albo upoważnienia do odbioru odszkodowania przez naprawiającego. Czym się różnią te dwie formy można się zapytać prawnika. I TU JEST TEN KONKRET. Jaka była umowa? Można zapytać zawsze w ASO - proszę o pokazanie co trzeba podpisać wcześniej, żeby się zastanowić.

To że naprawa jest bezgotówkowa wcale nie oznacza że naprawiający nie może zwrócić się o brakującą część wynagrodzenia do zlecającego naprawę - w zależności od umowy.

Niestety czasem można sobie pozamiatać podpisując coś.

Dużo zależy od zakładu! Dobry zakład potrafi sobie poradzić z ubezpieczycielem tak żeby klient był zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to dlaczegóż?

Bo mogą się jeszcze rozmyslić. Tak po prostu.

Znam przypadek naprawy bezgotówkowej, gdzie ubezpieczyciel zatwierdził kosztorys naprawy, auto już było naprawione przez serwis i właśnie je składano, gdy ubezpieczyciel zmienił zdanie i stwierdził, że jednak będzie to szkoda całkowita. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> szanujacy sie warsztat zanim zacznie robic to wysyla kosztorys do zatwierdzenia/uzgodnienia z

> ubezpieczycielem - jak sie dogadaja to wtedy biora sie za robote i w ten sposob klient jest

> poza calym zamieszaniem

zgadza się, tylko trzeba być świadomym że taka naprawa może trwać spokojnie kilka tygodni, bo sama likwidacja oficjalnie 2 tygodnie idzie a naprawa powiedzmy tydzień czy 2 zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początek myślałem, że chodzi o udział własny 500 PLN. Ale miałoby to sens w przypadku AC, a potem doczytałem, że chodzi o naprawę z OC i już mi się nie zgadza.

Niech autor wątku napisze, z czego wynika ta doplata.

przy okazji zapytam, czy możliwe, żeby ASO żądało dopłaty np do wymienionego błotnika? Załóżmy, że wcześniej na aucie był błotnik naprawiany i ubezpieczyciel zrobił potrącenie np 70%. ASO nie wstawia używanych (załóżmy) więc może wstawić nowy ale czy w takim razie ma prawo żądac dopłaty od naprawiającego? Przecież do szkody doszło nie z jego winy, on wcześniej miał sprawny samochód, a teraz, żeby doprowadzić do pierwotnego stanu chcą od niego pieniędzy, zatem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zatem?

Zatem trzeba zapcić ASO 500zł, wziąć rachunek, po czym zażądać zwrotu tej kwoty od ubezpieczyciela. W przypadku odmowy skierować sprawę do sądu - wtedy TU będzie musiało jeszcze pokryć koszty sądowe.

(oczywiście jeśli sprawa jest ewidentna, tzn. jeśli np te 500 zł nie są za pomalowanie elementu uszkodzonego w innym zdarzeniu, etc.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem trzeba zapcić ASO 500zł, wziąć rachunek, po czym zażądać zwrotu tej kwoty od ubezpieczyciela.

> W przypadku odmowy skierować sprawę do sądu - wtedy TU będzie musiało jeszcze pokryć koszty

> sądowe.

To czasem może się nie dać zrobić w przypadku cesji. Prawnikiem nie jestem ale coś mi dzwoni że cesja wyklucza dalsze dochodzenie od ubezpieczyciela. Samo zwykłe upoważnienie do odbioru odszkodowania nie wyklucza.

Stąd istotne jest jakie dokumenty podpisuje się w ASO.

Cesja mogła by być dobrym rozwiązaniem ale gdy naprawa jest za cesję. Tyle że tam jeszcze mogą być warunki "drobnym druczkiem" włącznie z formułką w stylu: w przypadku braku zapłaty możemy zatrzymać samochód

Najlepiej poczytać: jakiś tekst

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To czasem może się nie dać zrobić w przypadku cesji. Prawnikiem nie jestem ale coś mi dzwoni że

> cesja wyklucza dalsze dochodzenie od ubezpieczyciela. Samo zwykłe upoważnienie do odbioru

> odszkodowania nie wyklucza.

> Stąd istotne jest jakie dokumenty podpisuje się w ASO.

> Cesja mogła by być dobrym rozwiązaniem ale gdy naprawa jest za cesję. Tyle że tam jeszcze mogą być

> warunki "drobnym druczkiem" włącznie z formułką w stylu: w przypadku braku zapłaty możemy

> zatrzymać samochód

> Najlepiej poczytać: jakiś tekst

Celowo nie tnę cytatu.

Myślę, że jesteś najbliżej w ocenie. Komentarz zawarty w linku jest wartościowy i warto go sobie zapamiętać.

Niemniej, przypuszczam że w okolicznościach wskazanych w wątku, warsztat się odpowiednio zabezpieczył. Przypuszczam, że wszystko zapisano w umowie, jaką Kolega zawarł z warsztatem, której treści nie znamy.

Przypuszczam, że zobowiązał się tam do pokrycia kosztów naprawy/usługi, których ubezpieczyciel nie zamierza pokryć. Nawet pomimo tego, że jak ktoś już wyżej zauważył, wcześniej "zaakceptował" kosztorys naprawy.

Z taką sytuacją już raz się spotkałem, jak jeden osobnik naprawiał z AC sprawcy zderzak w ASO. Wyceniono wstępnie usługę na ok. 7000 zł, kwota i zakres naprawy został zaakceptowany przez ubezpieczyciela, usługę wykonano, podpisano dokument, o którym wyżej wspomniałem a następnie ubezpieczyciel oświadczył, że pokrywa jedynie ok. 1700 zł, argumentując to wewnętrznym dochodzeniem, które wykazało że zderzak był już wcześniej podniszczony (zarysowania, urwane niektóre zaczepy). Warsztat wezwał jegomościa do pokrycia reszty kosztów, co ten też uczynił.

Cała sprawa wydawała mi się przygotowana na tyle dobrze, że ciężko było znaleźć jakieś natychmiastowe antidotum. Problem polega na tym, że mogą to nawet wrzucić w postępowanie nakazowe (w zależności od zapisów umowy), a nakaz zapłaty wywołuje emocje.

Z uwagi na to, że jegomość wszedł wcześniej z warsztatem w różne dziwne układy, zgodził się dopłacić - ponad 5000 zł do naprawy atrapy z tworzywa.

Napisałem obszernie - ku przestrodze smile.gif

Choć oczywiście nie wiem na pewno, czy taka sytuacja ma tym przypadku miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo zatwierdzony kosztorys jest tylko zakresem naprawy i wykazem części użytych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku. Pracuje w likwidacji szkód od 7 lat więc trochę ciekawostek już przeżyłem cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

compensa - szkoda z oc kosztorys zatwierdzony, auto naprawione , dokumenty kompletne po 30 dniach pismo z ubezpieczalni ze według nich szkoda fingowana i nic nie wypłaca. na miejscu wypadku była policja, sprawca przyjął mandat a ubezpieczalnia swoje. Nam pieniądze za naprawę zapłacił klient i poszedł się sądzić z ubezpieczalnią

warta - szkoda z AC rownież kosztorys zatwierdzony , auto zrobione, dokumenty kompletne.....wypłata mniejsza o 50% bo według Warty była współwina - nam klient zapłacił te 50% a co dalej to nie wiem

link4 czy axa - szkoda z OC uderzony tył pojazdu , również kosztorys zatwierdzony, dokumentacja kompletna , auto naprawione , i przychodzi pismo z ubezpieczalni ze oni za uszkodzony zderzak i belkę pod zderzakiem nie zapłacą bo to nie z tej szkody.Na miejscu oczywiście była policja i na pokwitowaniu dowodu rejestracyjnego napisali uszkodzona pokrywa tył ,szyba, lampy o zderzaku nic nie napisali i ubezpieczalnia już miała punkt zaczepienia.Klient zapłacił nam a wiem że się sądził z TU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krawiec

Dopóki sądy za takie akcje nie będa przywalać TU wysokich kosztów oraz odszkodowań za stracony czas i nerwy dla poszkodowany dopóty będziemy mieli tak a nie inaczej.

Za chwile TU będą pisać że 100% szkód jest fingowanych.

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dopóki sądy za takie akcje nie będa przywalać TU wysokich kosztów oraz odszkodowań za stracony czas

> i nerwy dla poszkodowany dopóty będziemy mieli tak a nie inaczej.

Dopóki klienci TU będą pozwalać na takie manewry, machać ręką i nie zgłąszać spraw do sądu, dopóty TU będą jako zasadę stosować zaniżone kosztorysy, chińskie zamienniki i inne sposoby walenia w rogi.

Sam teraz przerabiam sprawę z OC w AXA Direct. Sprawa ewidentna, Policja na miejscu, sprawca ukarany mandatem, moje auto stoi w ASO. Naprawa bezgotówkowa.

Kosztorys AXA: kwota trochę ponad 5k PLN brutto.

Kosztorys ASO: 13k PLN brutto cool.gif

Tylko że w swoim kosztorysie TU policzyło np koszt roboczogodziny 70PLN screwy.gif (ASO pewnie pod 200PLN). Ceny części takie, że musiałbym mieć jakieś wtyki w hurtowni, żeby się zmieścić w kosztach. Do tego: zgięty drążek kierowniczy - nie ma oryginałów GM, po prostu nie występuje jako część zamienna - jest zinegrowany z przekładnią kier., więc wrzucili jakiś zamiennik noname. ASO wrzuciło w kosztorys całą przekładnię. Zatwierdzili kosztorys ASO, ale wykreślili przekładnię. Nie zamierzam im tego odpuścić, na żadne zamienniki nie pozwolę, ma być 100% oryginał.

Będą chcieli iść na ostro to spotkamy się w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziałem się, że ta kwota to VAT.

Ktoś sobie w PZU wymyślił, że ja zapłacę VAT i go sobię odliczę rotfl.gif

Dostali dzisiaj oświadczenie, że nie mam takiej możliwości.

I drobne wyjaśnienie: w międzyczasie zmienił się właściel ASO we Włocawku, więc to w imieniu poprzedniego występuje kancelaria.

Żeby to chociaż informacja była za co, ale tu nawet nie ma i nic.

Tylko częściowo niezapłacona faktura.

Oczywiście chcą kasę z odsetkami, a jest to pierwsze pismo wpysk.gif

w ASO ludzie ci sami, kierownik zdziwiony. To on mi pomógł ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem trzeba zapcić ASO 500zł, wziąć rachunek, po czym zażądać zwrotu tej kwoty od ubezpieczyciela.

> W przypadku odmowy skierować sprawę do sądu - wtedy TU będzie musiało jeszcze pokryć koszty

> sądowe.

> (oczywiście jeśli sprawa jest ewidentna, tzn. jeśli np te 500 zł nie są za pomalowanie elementu

> uszkodzonego w innym zdarzeniu, etc.)

Orientujesz się może, ile jest czasu na zażądanie od ubezpieczyciela pokrycia dodatkowych kosztów? Moja serce.gif ma taką właśnie sprawę z OC sprawcy w PZU, musieliśmy dopłacić różnicę w ASO, żeby odebrać samochód, ale może warto wrócić do tematu i jeszcze powalczyć z ubezpieczycielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Orientujesz się może, ile jest czasu na zażądanie od ubezpieczyciela pokrycia dodatkowych kosztów?

> Moja ma taką właśnie sprawę z OC sprawcy w PZU, musieliśmy dopłacić różnicę w ASO, żeby

> odebrać samochód, ale może warto wrócić do tematu i jeszcze powalczyć z ubezpieczycielem.

Nie wiem jaki jest na to czas, ale mamy tu ludzi obeznanych w prawie i zapewne ktoś odpowie.

Dużo dopłacaliście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jaki jest na to czas, ale mamy tu ludzi obeznanych w prawie i zapewne ktoś odpowie.

> Dużo dopłacaliście?

1500 zł, więc jest o co walczyć. Nie byłem przy załatwianiu spraw na początku, niestety okazało się że w umowie podpisanej przez moją drugą połówkę jest wyraźny zapis, że klient dopłaca różnicę kwot w stosunku do wypłaty ubezpieczyciela frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dowiedziałem się, że ta kwota to VAT.

> Ktoś sobie w PZU wymyślił, że ja zapłacę VAT i go sobię odliczę

> Dostali dzisiaj oświadczenie, że nie mam takiej możliwości.

Wyplacanie odszkodowania w kwocie netto przedsiębiorcom jest niezgodne z prawem, sąd to zakwestionował, poszukaj jakiegoś artykułu na stronie Rzecznika Ubezpieczonych albo w internecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyplacanie odszkodowania w kwocie netto przedsiębiorcom jest niezgodne z prawem, sąd to zakwestionował, poszukaj jakiegoś artykułu na stronie Rzecznika Ubezpieczonych albo w internecie

Nie wprowadzaj ludzi w błąd, przedsiębiorca jest zobligowany do skorzystania z prawa obniżenia podatku należnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znalazłem, chyba firma dostanie pismo za straszenie

Przecież napisałeś, że nie jesteś przedsiębiorcą względnie robisz business lecz nie jesteś VAT'owcem ... sorry Kolego ale w tej Twojej historii same niedomówienia, niewiadome, weź to ogarnij Please spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyplacanie odszkodowania w kwocie netto przedsiębiorcom jest niezgodne z prawem, sąd to

> zakwestionował, poszukaj jakiegoś artykułu na stronie Rzecznika Ubezpieczonych albo w

> internecie

Ke?

Jak jest sie VATowcem to w netto, jak nie to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież napisałeś, że nie jesteś przedsiębiorcą względnie robisz business lecz nie jesteś

> VAT'owcem ... sorry Kolego ale w tej Twojej historii same niedomówienia, niewiadome, weź to

> ogarnij Please

Tak właściwie to nie wiem o co Ci chodzi, ale nie ważne.

Nie jestem vatowcem, znalazłem w necie wyrok w podobnej sprawie i tyle.

Jesli nie rozumiesz, trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wprowadzaj ludzi w błąd, przedsiębiorca jest zobligowany do skorzystania z prawa obniżenia

> podatku należnego.

racja, czyli ten kto może odliczyc VAT ma obniżone odszkodowanie, przedsiębiorca co nie może ma pełne odszkodowanie

"Sąd podziela stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale (7) z dnia 17 maja 2007r. III CZP 150/06, OSNC 2007/10/144 - zgodnie z którym, odszkodowanie usługujące na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę powstałą w związku z ruchem tego pojazdu, ustalone według cen części zamiennych i usług, obejmuje kwotę podatku od towarów i usług (VAT) w zakresie, w jakim poszkodowany nie może obniżyć podatki od niego należnego o kwotę podatku naliczonego."

Rzecznik Ubezpieczonych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo zatwierdzony kosztorys jest tylko zakresem naprawy i wykazem części użytych do przywrócenia

> pojazdu do stanu sprzed wypadku. Pracuje w likwidacji szkód od 7 lat więc trochę ciekawostek

> już przeżyłem

kosztorys to zakres prac czesci oraz ich koszt - jezeli ubezpieczalnia zatwierdzi taki dokument to jest to rownoznaczne z tym ze wyraza zgode na taka naprawe - co innego jezeli w trakcie naprawy okazuje sie ze cos wiecej trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.