Skocz do zawartości

wszystkie 125 zalane pod korek ?


tomtom

Rekomendowane odpowiedzi

> Dokładnie, ponad 30-letni gość uwiesił się na gazie na automatycznej 125tce...

> Miał oba hamulce pod ręką, jak w rowerze, ale i tak wycedził...

> Można powiedzieć, że przemieliła i wypluła go, tak jak miała to ze mną zrobić R6...

No to jak baran nie wie jak obsługiwać urządzenia w pojeździe, to po co wsiada?

Nie róbmy z ludzi tępych zombie tylko dlatego, że Twój kolega nie ma za grosz ostrożności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to jak baran nie wie jak obsługiwać urządzenia w pojeździe, to po co wsiada?

> Nie róbmy z ludzi tępych zombie tylko dlatego, że Twój kolega nie ma za grosz ostrożności.

A to on jedyny na świecie nie ma pojęcia, a wszyscy pozostali urodzili się ze skillem do jeżdżenia na moto!?

Może jest większym fajtłapą niż średnia krajowa, ale to nie znaczy, że mu podobnych w ogóle nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I mieli rację...

Taaa, na obecną chwilę to budują apoteozę strachu, podobnie jak dopuszczenie "anglików" do normalnej eksploatacji facepalm%5B1%5D.gif

> połowa z tych co usiądzie na 125tkę to ludzie którzy motocykle widzieli

> przejeżdżające ulicą, totalnie bez pojęcia jak tym jeździć. Będzie wesoło, bo narobi się

> nowych kierowców totalnie nieprzygotowanych do jazdy jednośladem.

Tak, jak już będziesz miał jakieś statystyki, to wtedy można do tematu wrócić. Na obecną chwilę wróżysz z fusów, które nawet nie powstały rotfl.gif

> Wymagane powinno być przynajmniej kilkugodzinne przeszkolenie z jazdy jednośladem.

Kto go będzie potrzebował to sobie zapewni.

> To mówię ja - osoba która od wielu lat ujeżdża jednoślady wszelkiej maści, od tych małych

> pojemności po duże.

Powiało grozą hehe.gificon_eek.gifhahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolejny neostradowy psycholog...

> Szybciej w korku powiadasz, no jest powód do dumy...

Ty byś jeździł tak samo bez kursu jak i z kursem na swoim moto jeśli chodzi o opanowanie motocykla, bo nauczyłeś się tego sam.

Kurs i egzamin nic Ci nie dał, bo i tak wcześniej śmiagałeś bez uprawnień, a przepisy znasz z jazdy samochodem.

Tu nie ma mowy o jeździe bez przygotowania do ruchu drogowego, bo mogą jeździć tylko osoby z kategorią B.

Na tym B możesz jeździć całe życie seicento, a wsiaść raz do Lublina ze skrzynią (bo wolno) i zgarnąć dzieciaka cofając.

Tobie pewnie chodzi o to (chociaż jak już napisałem mam swoją teorię o tym, o co Ci chodzi) że wsiądą na mocniejsze maszyny ludzie bez praktyki i nikt im nie wyjaśni jak to robić, ale tak naprawdę, to jeśli ktoś nie wie jak prowadzić 125, to albo wywali się na podwórku, przy wyjeździe z posesji, pierwszym zakręcie lub słupie.

Przypadków, że ktoś kogoś uszkodził na 125 zaraz po dosiądnięciu to nawet nie wiem, czy z 5 bym znalazł w całym kraju, więc uważam, że zwyczajnie pierdzielisz głupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taaa, na obecną chwilę to budują apoteozę strachu, podobnie jak dopuszczenie "anglików" do

> normalnej eksploatacji

Poleciałeś zlosnik.gif Skoro uważasz, że auto-anglik nie stwarza dodatkowego zagrożęnia to mijasz się z prawdą. Media już zaczynają donosić o wypadkach spowodowanych tym, że kierowca siedzi na miejscu pasażera zlosnik.gif

> Tak, jak już będziesz miał jakieś statystyki, to wtedy można do tematu wrócić. Na obecną chwilę

> wróżysz z fusów, które nawet nie powstały

Statystyka to taka pani lekkich obyczajów którą powie to co jej ktoś każe, więc wiesz :-)

> Kto go będzie potrzebował to sobie zapewni.

Z pewnością zlosnik2.gif

> Powiało grozą

Dziwne, bo nie miało grinser006.gif Wiem o czym mówię, a skoro uważasz wszystkich w naszym społeczeństwie za urodzonych motocyklistów to jesteś optymistą z którym nie mam zamiaru dyskutować rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poleciałeś Skoro uważasz, że auto-anglik nie stwarza dodatkowego zagrożęnia to mijasz się z

> prawdą. Media już zaczynają donosić o wypadkach spowodowanych tym, że kierowca siedzi na

> miejscu pasażera

Media to tak samo nadają jak Ty. Samochodów z kierownicą z prawej strony jeździ po Polsce (i nie tylko) sporo i jakoś armagiedonu z tego tytułu nie ma. No, ostatnio gdzieś pisali o jednym wypadku takiego samochodu. No, napisali, w końcu tam był. Oczywiście napiszesz, że przyczyną wypadku była kierownica po niewłaściwej stronie pad.gif

> Statystyka to taka pani lekkich obyczajów którą powie to co jej ktoś każe, więc wiesz :-)

Nieprawda, a do tego nie masz żadnych danych, które by można w ogóle poddać analizie.

> Z pewnością

To Twoja opinia.

> Dziwne, bo nie miało

To ironia, no ale hehe.gifpalacz.gif

> Wiem o czym mówię,

Tak średnio - na obecna chwilę najwyżej pozwalasz sobie na licytację bez stosownego uzasadnienia, poza prywatnym "bo mi się wydaje".

> a skoro uważasz wszystkich w naszym społeczeństwie za

> urodzonych motocyklistów to jesteś optymistą z którym nie mam zamiaru dyskutować

Tym zdaniem właśnie podsumowałeś swoje "Wiem o czym mówię", czyli w obliczu braku jakichkolwiek argumentów merytorycznych, sprowadzeniem sprawy do absurdu, choć interlokutor o niczym takim nawet nie wspomniał.

Kiepsko oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Media to tak samo nadają jak Ty. Samochodów z kierownicą z prawej strony jeździ po Polsce (i nie

> tylko) sporo i jakoś armagiedonu z tego tytułu nie ma. No, ostatnio gdzieś pisali o jednym

> wypadku takiego samochodu. No, napisali, w końcu tam był. Oczywiście napiszesz, że przyczyną

> wypadku była kierownica po niewłaściwej stronie

> Nieprawda, a do tego nie masz żadnych danych, które by można w ogóle poddać analizie.

> To Twoja opinia.

> To ironia, no ale

> Tak średnio - na obecna chwilę najwyżej pozwalasz sobie na licytację bez stosownego uzasadnienia,

> poza prywatnym "bo mi się wydaje".

> Tym zdaniem właśnie podsumowałeś swoje "Wiem o czym mówię", czyli w obliczu braku jakichkolwiek

> argumentów merytorycznych, sprowadzeniem sprawy do absurdu, choć interlokutor o niczym takim

> nawet nie wspomniał.

> Kiepsko

Wolny kraj - Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Pozwolenie jeździć całemu społeczeństwu które posiada kat. B jednośladami pojemności 125ccm bez żadnego przeszkolenia to wg mnie jest porównywalne do dania broni palnej dzieciom i wiara, że będą wiedzieć co z tym należy robić, a czego nie należy. To jest moje zdanie - zgadzać nie musisz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wolny kraj - Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje.

Widzisz, swoje zdanie zasadniczo należy racjonalnie uzasadnić, w przeciwnym wypadku (tak jak to zrobiłeś próbując wkładać w me usta tezy, których nigdy nie prezentowałem) jest to najwyżej bicie piany. Internetowe.

> Pozwolenie jeździć całemu społeczeństwu które

> posiada kat. B jednośladami pojemności 125ccm bez żadnego przeszkolenia to wg mnie jest

> porównywalne do dania broni palnej dzieciom i wiara, że będą wiedzieć co z tym należy robić, a

> czego nie należy. To jest moje zdanie - zgadzać nie musisz się.

Świat na szczęście nie jest binarny, a ludzie mają instynkt samozachowawczy i wbrew obiegowej opinii często potrafią myśleć samodzielnie. Ludzie z kategorią B powyżej 3 lat to ludzie w wieku minimum 21 lat. To nie są już dzieci i myśleć potrafią. Wiarą, to Ty się najwyżej posługujesz, i to wiarą w to co napisałeś, bez sensownego uzasadnienia. Oczywiście, masz do tego prawo ok.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz, swoje zdanie zasadniczo należy racjonalnie uzasadnić, w przeciwnym wypadku (tak jak to

> zrobiłeś próbując wkładać w me usta tezy, których nigdy nie prezentowałem) jest to najwyżej

> bicie piany. Internetowe.

> Świat na szczęście nie jest binarny, a ludzie mają instynkt samozachowawczy i wbrew obiegowej

> opinii często potrafią myśleć samodzielnie. Ludzie z kategorią B powyżej 3 lat to ludzie w

> wieku minimum 21 lat. To nie są już dzieci i myśleć potrafią. Wiarą, to Ty się najwyżej

> posługujesz, i to wiarą w to co napisałeś, bez sensownego uzasadnienia. Oczywiście, masz do

> tego prawo

Co ja mam Ci uzasadniać? zlosnik.gif

To, że nie każdy jest odpowiedzialny i nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jazda jednośladem różni się od jazdy autem... ?

Czy też to, że pewnych zachowań i odruchów człowiek nie nauczy się z internetu tylko z wielu przejechanych kkm, a kurs to jedynie wstęp do zabawy i pokazanie jak używać zabawek?

Czym innym jest nauka jazdy na łące, gdzie błąd skończy się co najwyżej wywrotką na mięciutką trawkę, a czym innym są początki w jeździe jednośladem po zakorkowanej Stolicy.

Jeżeli tego nie ogarniasz to szukanie argumentów też tu niewiele zmieni. pad.gif

Podkreślę jedno: nie mam nic przeciwko temu, żeby osoby z kat. B jeździły takimi 125tkami - mam jedynie poważne zastrzeżenia, żeby odbywało się to bez jakiegokolwiek wcześniejszego przeszkolenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co ja mam Ci uzasadniać?

To chyba oczywiste oslabiony.gif

> To, że nie każdy jest odpowiedzialny i nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jazda jednośladem

> różni się od jazdy autem... ?

Truizmy...

> Czy też to, że pewnych zachowań i odruchów człowiek nie nauczy się z internetu tylko z wielu

> przejechanych kkm, a kurs to jedynie wstęp do zabawy i pokazanie jak używać zabawek?

Truizmy...

> Czym innym jest nauka jazdy na łące, gdzie błąd skończy się co najwyżej wywrotką na mięciutką

> trawkę, a czym innym są początki w jeździe jednośladem po zakorkowanej Stolicy.

Truizmy...

> Jeżeli tego nie ogarniasz to szukanie argumentów też tu niewiele zmieni.

To może ich jednak poszukaj, ponieważ póki co to jednak "argumentacja" w postaci "Jeżeli tego nie ogarniasz" wygląda delikatnie powiedziawszy żałośnie pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po co -

Choćby po to, by dyskusja miała sens. Truizmy są wszystkim znane, tylko z nich tak naprawdę niewiele wynika w zakresie zmiany sytuacji, związanej ze zmianą przepisów.

> skoro wiesz lepiej. Kończę, szkoda czasu !

No i znowu brak argumentów - ja naprawdę chętnie posłucham sensownych argumentów, ale opowieści o tym, że jazda po łące różni się od jazdy po Stolicy, to tak na poziomie gimbazy oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podkreślę jedno: nie mam nic przeciwko temu, żeby osoby z kat. B jeździły takimi 125tkami - mam

> jedynie poważne zastrzeżenia, żeby odbywało się to bez jakiegokolwiek wcześniejszego

> przeszkolenia.

Pod tym zdaniem podpisze się 38 milionów Polaków. Nie wyobrażam sobie kogoś, kto powie "nie ucz się". Wszystko rozbija się tylko o OBOWIĄZKOWOŚĆ szkolenia.

Ja - i nie tylko ja - jestem za szkoleniami DOBROWOLNYMI bo dobrowolne = wysokiej jakości.

Obowiązkowe = niskiej jakości.

Ale być może spór dotyczy głębszego światopoglądu czyli liberalizm vs. robię tylko to co wódz każe. zlosnik.gif

Co ciekawe ojcami ustawy są SLD i PZM. hehe.gif

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zauważyłem - taka podwójna moralność.

Bo jaki to ma związek z tematem? niewiem.gif

Różne rzeczy w życiu robiłem, o nich też tu podyskutujemy, czy będziemy się trzymać merytoryki?

Komitywy zadziornych pierdzikółkowców zarzucających niedorzeczną zazdrość icon_rolleyes.gif i wmawiających mi rzeczy, których nie napisałem nie pokonam więc lepiej skończyć dyskusję...

Wyraziłem swoje zdanie o przepisach i wystarczy, niczego nie zabraniam, nikogo nie atakuję.

Moje zdanie: obecne przepisy + przeszkolenie

Wasza interpretacja: zazdrości, zabrania, nienawidzi, hipokryta, podwójna moralność, itp... hehe.gif

P.S. Skoro mamy taki rozsądny naród to dlaczego nie wprowadzić powszechnego dostępu do broni? hmm.gif

Zawsze marzyłem, żeby latać z klamką jak kowboje na dzikim zachodzie!

P.S.2. Jaka jest różnica między motorynką, a brzydką dziewczyną?

Żadna, na jednym i drugim się fajnie jeździ dopóki koledzy nie zobaczą... hehe.gifhehe.gifhehe.gifhehe.gifhehe.gif

Tak, tak, wiem, mam kwadratową oponę... hehe.gifhehe.gifhehe.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to wcale nie chodzi o ściganie się, tylko o to, że legalnie na 50 to był człowiek zawalidrogą i z

> doświadczenia wiem, że do bezpiecznej, nie brawurowej jazdy po mieście potrzeba sprzętu

> lecącego 70-80 km/h i rozpędzającego się równo z samochodami.

Problemy z 50-kami są dwa. Jeden to blokada. Nie wiem kto wymyślił 45 km/h, ale to nie jest wielki problem. Jednak drugi problem to zalew rynku przez tanie, słabe i powolne jednoślady.

W złotych latach 50-ek czyli koniec lat 90-tych i początek 2000, kiedy królowały skutery typu Typhoon, NRG, Stalker, Runner, Ice, Zip, Speedfight, Neos, Aerox, SR ich osiągi były zdecydowanie lepsze. Brak rygorystycznych norm Euro, konkretne rozmiary dysz w gaźnikach pozwalały spokojnie jeździć po mieście, a nawet w trasie. Prędkości, o których piszesz (70-80 km/h) były osiągane bez problemu i były to prędkości REALNE, a nie licznikowe, a realne 70 km/h pozwala wyprzedzać w trasie gimbusy, ciężarówki z drewnem i Seicento z zielonym listkiem. zlosnik.gif

Z czasem pojawiały się skutery z Chin za mniej niż pół ceny takiej Gilery czy Peugeota. Nawet bez blokad ich osiągi były zdecydowanie gorsze. Sztucznie dławione, dławione...zaczęły tracić sens.

Gdyby nie to, 50-ki w zupełności wystarczyłyby do pokonywania korków. Jednak dziś Gilery, Piaggio, Peugeoty to margines rynku. Chociaż i tak smycze są coraz skuteczniejsze.

No to jak 50-ki już się nie sprawdzają w mieście, przyszedł czas na 125 ccm. Dobrze, że u nas nie ma limitu jak u sąsiadów do 80 km/h. Bo to znów na miasto OK, ale na obwodnicę już słabo. Więc przepisy jakby promowały duże pojemności. Mając np. - jak ja - 200 ccm jest się wolnym jak ptak i formalnie jestem jak R1. biglaugh.gif

Także cała historia "125 na B" byłaby zbędna gdyby 50-ki rozwijały się naturalnie i były coraz skuteczniejsze, a nie coraz bardziej dławione.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo jaki to ma związek z tematem?

Ano taki, że teraz płaczesz, jakież to niebezpieczeństwo stwarzają 125kowcy bez PJ na drogach, a sam jeździłeś bez uprawnień stukilkudziesięciokonnym motocyklem.

Ze zwykłej przyzwoitości mógłbyś się ugryźć w język i nie zabierać głosu w tej sprawie. 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twój kolega na 125tce nawet nie dał rady trzepaka objechać.

Dokładnie, i takich jak on będzie wielu...

Bo ja wsiadając na litry bez uprawnień miałem świadomość braku umiejętności i braku uprawnień i dlatego pyrkałem sobie po osiedlu zachowując 300% ostrożności.

Te przepisy wprost sugerują, że każdy z 3letnim stażem za kółkiem może jeździć na 125tkach, więc niektórzy nie będą mieli świadomości swoich ograniczeń.

Po raz kolejny przytoczę filmik. Koleś chyba nie doczytał na forum o przeciwskręcie...

I nie piszcie, że to nie 125 tka, bo prędkość z jaką pojechał w krzaki da się osiągnąć na 125tce...

Czyli jakby poczytał w necie jak siedzieć na motocyklu i jak się robi przeciwskręt to by skręcił...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dość zasadniczy i Pyrekcb to dość trafnie ujął.

> [...]

Właśnie, że nic nie ujął, nijak to się ma do umiejętności jazdy na motocyklach u kierowców z kat. B.

Jak nie masz nic sensownego do pisania to nic nie pisz, a nie podpierasz się bzdurnymi teoriami innych...

Też wierzysz w teorię o zazdrości...? hehe.gif

Bo mi się dotąd wydawało, że to pierdzikółkowcy zazdroszczą motocyklistom, ale według tobie podobnych, to kierowca 911 turbo powinien zazdościć właścicielowi Matiza, bo kupił taniej i jego auto mniej pali... yikes.gif

Tak wygląda wasza porypana teoria, którą wysnuliście w stosunku do osób, które postulują jedynie, że nowe przepisy powinny być uzupełnione o konieczność przeszkolenia, bo nikt się z umiejętnościami jazdy na motocyklu nie rodzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie, i takich jak on będzie wielu...

Bez względu na obowiązek kursu.

> Te przepisy wprost sugerują, że każdy z 3letnim stażem za kółkiem może jeździć na 125tkach, więc

> niektórzy nie będą mieli świadomości swoich ograniczeń.

Podobnie jak kat. B sugeruje, że można jeździć Iveco Daily czy Ferrari F40. Mało tego. Ogromna rzesza ludzi nie ma świadomości, że mają ograniczenia w zdolności jazdy Seicento więc proszę...

> Po raz kolejny przytoczę filmik. Koleś chyba nie doczytał na forum o przeciwskręcie...

Czy kursy będą czy nie, takich filmików będzie coraz więcej aż do końca świata.

> I nie piszcie, że to nie 125 tka, bo prędkość z jaką pojechał w krzaki da się osiągnąć na 125tce...

Ja na kursie na kat. A nie doświadczyłem prędkości, którą może osiągać 50-ka. Max. jechałem 60 km/h na egzaminie. Próba szybszej jazdy po placu skończyła się zjebką od instruktora. A mogę formalnie jeździć R1. spineyes.gif

> Czyli jakby poczytał w necie jak siedzieć na motocyklu i jak się robi przeciwskręt to by

> skręcił...?

Piszesz o problemach, których obowiązkowy kurs nie rozwiąże. Tylko dobrowolne doskonalenie techniki jazdy może poprawić umiejętności jazdy.

Jeśli jakieś środowisko (mam na myśli policję i świat szkół jazdy) chce papierkami, zmuszaniem i monopolem zmyć z siebie odpowiedzialność to jest to tragedia. Policja i szkoły powinny powiedzieć, że teraz będą dobrowolnie i za darmo uczyć, podpowiadać, tworzyć filmy pokazowe, żeby osiągnąć efekt w postaci poprawy umiejętności i bezpieczeństwa. A nie ZMUSZAĆ do jakiś kursów, żeby zmyć z siebie odpowiedzialność, żeby nie musieć nic robić, nic nie wymyślać.

I mogę zrozumieć te środowiska. Przykre, ale ciąg na kasę DANĄ i lenistwo jest bardzo popularne. Ale jeśli podobne zdanie ma ktoś z zewnątrz to tego już nie rozumiem.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie, że nic nie ujął, nijak to się ma do umiejętności jazdy na motocyklach u kierowców z kat.

> B.

Ujął trafnie i w zasadnie nic więcej pisać nie musisz - to widać na odległość. sick.gif

> Jak nie masz nic sensownego do pisania to nic nie pisz, a nie podpierasz się bzdurnymi teoriami

> innych...

Widzisz, Ty naprawdę nie musisz widzieć sensu w tym co napisałem wcześniej - inni widzieć mogą, jakoś musisz z tym żyć. Dodatkowo nie odróżniasz zbieżnych opinii różnych osób, od podpierania się takowymi. Nie wspomnę już o tym, że tak na wszelki wypadek nazywasz je bzdurnymi, choć nijak tego nie uzasadniłeś.

> Też wierzysz w teorię o zazdrości...?

To jest właśnie przykład braku argumentów - pamiętasz co pisałem na temat Twojej interpretacji moich wypowiedzi? Powtórzę:

Quote:

Widzę, że jednak niedokładnie czytasz, bądź niewygodne treści celowo filtrujesz.


Znajdziesz tam odpowiedź na swoje pytanie palacz.gif

> Bo mi się dotąd wydawało, że to pierdzikółkowcy zazdroszczą motocyklistom, ale według tobie

> podobnych, to kierowca 911 turbo powinien zazdościć właścicielowi Matiza, bo kupił taniej i

> jego auto mniej pali...

Czarna na białym udowadniasz, że argumentów nie masz, a w zamian próbujesz innym wkładać w usta słowa, których nigdy nie wypowiedzieli. Nie wspomnę już o tym, że ten sztuczny podział sam stworzyłeś, by udowodnić swą teorię.

Quote:

Komitywy zadziornych pierdzikółkowców


Pogarda i lekceważenie dla innych wręcz się wylewa z Twoich ust - to dodatkowy element oprócz podwójnej moralności.

> Tak wygląda wasza porypana teoria,

Nie, tak wygląda teoria, którą wymyśliłeś, a teraz innym ją będziesz przypisywał

> którą wysnuliście w stosunku do osób,

Znaczy już są 2 obozy hehe.gifhehe.gifpad.gif

Proponuję, byś jednak pisał za Siebie i w Swoim imieniu.

> które postulują jedynie,

> że nowe przepisy powinny być uzupełnione o konieczność przeszkolenia, bo nikt się z

> umiejętnościami jazdy na motocyklu nie rodzi!

Widzę, że teraz próbujesz dość wybiórczo i grzecznie przedstawić w skrócie swoją teorię, podpierając się argumentem w postaci "osoby które postulują". Mleko już się rozlało, a argumenty przeciw swym teoriom otrzymałeś, nie zgodziłeś się z nimi, nazwałeś je bzdurnymi itd. Na siłę próbujesz lansować teorię o obowiązkowych kursach dla "Komitywy zadziornych pierdzikółkowców", z argumentami wręcz absurdalnymi jak:

Quote:

OSK ledwo zipią, bo nie ma kursantów, można było im w ten sposób choć trochę pomóc.


Przykro mi, nie podejmuję się już prób dalszego tłumaczenia, że obowiązkowe szkolenie nie jest potrzebne i bez takowego sytuacja raczej się nie pogorszy, a wielu osobom może życie ułatwić. Ludzi należy uczyć odpowiedzialności, a nie sztucznie tworzyć różne ograniczenia, by później się usprawiedliwiać, że przeszkolenie przeszli, że jakiś przepis złamali, który tak naprawdę nie jest istotny. Tymczasem wiele osób na tej podstawie staje się bezkarnymi i nieodpowiedzialnymi. Takim przykładem jest nasz PoRD i jego absurdalne interpretacje, kombinacje itd. Dalej idzie zły system szkoleń w Polsce, który prowadzi do zdania egzaminu/otrzymania PJ, a nie do nauczenia się poprawnej jazdy - to niestety później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twój kolega na 125tce nawet nie dał rady trzepaka objechać.

Ty wg RSSSS'a musisz mieć uprawnienia na 125, ja też bo to mocny motocykl bo bez kursu nie wiesz jak nim jechać, jego kolega też bo wyrżnął skuterem i powód ten sam, ale on na litra już nie bo jeździł ostrożnie po osiedlowych uliczkach, gdzie jeżdżą auta, chodzą piesi, etc. rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To czytaj na przyszłość dokładnie, jeździłem "wokół trzepaka", a nie w pełnym ruchu w centrum

> miasta...

I co to zmienia? Na 125 też mogą sobie poćwiczyć wokół trzepaka... Zdawałem na "A" jakieś 14 lat temu. Musiałem umieć "8" i w hełmofonie po ustalonej ścieżce przez miasto przejechać. Nic się na kursie nie nauczyłem ujeżdżając WSK i MZ ETZ... Po 14 latach wsiadłem na obecnego moplika i żyję...

Jedyna różnica pomiędzy mną, a takim 125`tkowiczem to taka, że mam papier i mogę sobie kupić dowolne moto. Zaczynałem praktycznie z takiego samego pułapu co osoby, którym teraz prawo pozwala dosiąść 125ccm.

Jak ktoś będzie chciał się doszkolić to to zrobi. Jak ktoś ma zamiast mózgu sieczkę to wsiądzie na moto bez wyobraźni i tyle.. Zrobi sobie krzywdę i nie daj boże osobom postronnym. Żadne przepisy tu nic nie zmienią.

TY TEŻ LATAŁEŚ BEZ PRAWKA TŁUMACZĄC, ŻE MASZ DOŚWIADCZENIE BO OGARNIASZ MOCNE AUTO I UMIESZ PRZEWIDYWAĆ. Pamiętam, że to nie było tylko i wyłącznie koło trzepaka.

Więc nie kumam co Cię boli niewiem.gifniewiem.gifniewiem.gifniewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale nauczyli Cię podstaw

Nie nauczyli mnie niczego. Absolutnie niczego. Instruktor pojawiał się co kilka dni, żeby podpisać odbyte "godziny". Jak przyszła na kurs dziewczyna to powiedział "koledzy pani pokażą co i jak".

A wydałem na tą szopkę w sumie 1000 zł. Dzień przed egzaminem jechałem raz trasą egzaminacyjną ZA SAMOCHODEM. Dla wyjaśnienia na egzaminie jedzie się PRZED. A motocykl to Suzuki GN250. Różnica lekka jest w stos. do R1.

A wiesz dlaczego tak to wyglądało? Bo było OBOWIĄZKOWE. Gnoje z LOKu wiedziały, że nic nie muszą robić, ludziska przyjdą bo MUSZĄ, kasę zostawią i będzie "pięknie". Gdyby kurs był DOBROWOLNY i gnoje z LOKu wiedziały, że muszą się postarać, zareklamować, wykazać, zachęcić, żeby zarobić to byłoby zupełnie inaczej.

A najlepszą szkołą była jazda samochodem i jazda 50-ką, na którą nie trzeba nic.

> które wykorzystasz czy to na 50tce, czy na R1, Ci z kat.B będą się uczyli

> "w boju".

Jeśli będą chcieli się uczyć "w boju" - będzie to dla nich najlepsza szkoła. Jeśli będą chcieli się uczyć na kursie - kurs będzie dla nich najlepszą szkołą.

Gdyby kurs był obowiązkowy to byłoby tak: Kurs normalnie 500 zł na 125-kę i 5 godzin, ale mogę wpisać panu 5 jak się pan tylko dziś pojawi to będzie jak dla pana 400 zł więc 100 zł ma pan na paliwo. Jeździł pan kiedyś? Nie? Tam na placu jest chłopaczek co jeździł na 50-kach to panu wszystko powie gdzie klakson i migacze. Jak ma pan jeździć? Proszę pana ostrożnie, ostrożnie, rozważnie i oczy dookoła głowy, tu nie ma pan chroniącej blachy. Faktura? Paragon?

Doskonałym przykładem na to, że "obowiązkowe pakiety" nie działają jest publiczna służba zdrowia. A coś bliżej tematu? Ponad 3000 trupów na drogach...wielu po kursach...myślę, że większość. Po kursach OBOWIĄZKOWYCH.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma łamanie przeze mnie przepisów do ogółu kierowców z kat.B...?

Czy gdzieś kiedyś napisałem, że jazda bez prawka jest dobra i odpowiedzialna?

Skończcie te swoje farmazony, jeździłem bez prawka, ale z drugiej strony robiłem kurs jak szybko się dało, żeby zalegalizować nowe hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są też szkoły, które się przykładają.

Są też szkoły, które się przykładają. Zgoda. Ale w wypadku kursów dobrowolnych byłyby TYLKO szkoły, które się przykładają bo inaczej by upadły z powodu braku chętnych na usługi niskiej jakości.

I chodzi tylko o tą jakość. Obowiązek obniża, dobrowolność podnosi. I z racji tego, że - podobnie jak Ty - chcę jeździć wśród umiejących, wyszkolonych i mądrych kierujących, jestem przeciwko obowiązkowym kursom.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy gdzieś kiedyś napisałem, że jazda bez prawka jest dobra i odpowiedzialna?

Tu stanę w Twojej obronie. Nie jest ważne czy jeździłeś bez prawka czy z prawkiem. Liczy się JAK jeździłeś, gdzie jeździłeś i z jaką świadomością, która miała wpływ na styl tej jazdy. Oczywiście Twoje zachowanie po ewentualnym zdarzeniu dowiodłoby czy to było dobre czy złe. Nie oceniam ogólnie jako złe takiego zachowania bo najwięcej powiesz o tym Ty sam.

Doskonale rozumiem też to, że masz większe zaufanie do swoich umiejętności w jeździe np. R1 niż do umiejętności tego kolegi od słupa w jeździe na 125-ce. I jestem przekonany, że jeśli to przeanalizujesz na chłodno, dojdziesz do wniosku, że nie ma tu znaczenia obowiązek kursu, a wiele, wiele małych czynników, dalekich od papierków.

Wiem też, że zwolennicy obowiązkowych kursów chcą sobie "kupić" w ten sposób spokój i gwarancję, że nikt na 125-ce nie zarysuje im lakieru. Działa to w sposób podobny do "7 lat gwarancji Kii". Czyli bardzo mało skomplikowany mechanizm, który niestety nie jest poparty żadną, głębszą analizą, a prawda jest gdzie indziej.

> Skończcie te swoje farmazony, jeździłem bez prawka, ale z drugiej strony robiłem kurs jak szybko

> się dało, żeby zalegalizować nowe hobby.

Wg mnie nie masz się czego wstydzić. Lepiej jeździć bez prawka w stylu i miejscu dostosowanym do możliwości i zmniejszając na ile to możliwe prawdopodobieństwa zagrożeń dla innych niż jeździć po kursie z prawkiem w stylu Froga.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są też szkoły, które się przykładają. Zgoda. Ale w wypadku kursów dobrowolnych byłyby TYLKO szkoły,

> które się przykładają bo inaczej by upadły z powodu braku chętnych na usługi niskiej jakości.

> I chodzi tylko o tą jakość. Obowiązek obniża, dobrowolność podnosi. I z racji tego, że - podobnie

> jak Ty - chcę jeździć wśród umiejących, wyszkolonych i mądrych kierujących, jestem przeciwko

> obowiązkowym kursom.

Pytanie jest jednak takie - czy, jeśli kursy byłyby dobrowolne, byłoby na nie zapotrzebowanie.

Bo o ile - być może - świadomość się zwiększa, to statystycznie oraz światopoglądowo polak kursów nie potrzebuje, bo jest ekspertem we wszystkim, co robi grinser006.gif

A nie zapominajmy też, że te kursy darmowe nie są, więc i liczba osób, które potencjalnie chciałaby z nich skorzystać, również będzie mniejsza, bo jednak u nas większość by chciała za darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie jest jednak takie - czy, jeśli kursy byłyby dobrowolne, byłoby na nie zapotrzebowanie.

> Bo o ile - być może - świadomość się zwiększa, to statystycznie oraz światopoglądowo polak kursów

> nie potrzebuje, bo jest ekspertem we wszystkim, co robi

> A nie zapominajmy też, że te kursy darmowe nie są, więc i liczba osób, które potencjalnie chciałaby

> z nich skorzystać, również będzie mniejsza, bo jednak u nas większość by chciała za darmo.

wydaje mi sie ze takim zlotym srodkiem moglby byc obowiazkowy kurs JAZDY -podobnie jak w UK kurs CBT.trwa to kilka godzin,trzeba sie wykazac podstawowymi umiejetnosciami jazdy na jednosladzie[osemka,jazda w miescie ,awaryjne hamowanie itp] oraz dostaje sie informacje o bezpieczenstwie oraz roznicach w przepisach.kosztuje to powiedzmy symbolicznie [w porownaniu do normalnego kursu motocyklowego] a sporo jednak daje ok.gif

ja po takim kursie na swojej Varadero bylem tak zmeczony,ze po przyjezdzie do domu polozylem sie i spalem jak niemowle hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale on na litra już nie

> bo jeździł ostrożnie po osiedlowych uliczkach, gdzie jeżdżą auta, chodzą piesi, etc.

Co ja widzę RSSS forumowym adwokatem bezpieczeństwa hahaha.gifrotfl.gif świat się kończy facepalm%5B1%5D.gif

> Mój ziomek z kilkunastoletnim stażem za kółkiem wsiadł na piaggio 125 ziomka i wyrżnął w 1

> (słownie: pierwszy) słup...

> Jestem wrogiem tych nowych przepisów!

No i bardzo dobrze, wyrżnął to będzie miał teraz więcej respektu do dwóch kółek.

Kazdy prędzej czy później zaliczy kontakt z glebą, no chyba że jeździ jak gay.gif to może nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie jest jednak takie - czy, jeśli kursy byłyby dobrowolne, byłoby na nie zapotrzebowanie.

Na to się składa wiele czynników jak z każdą ofertą, która ma trafić do odbiorców. Każdego z nas rola w tym, żeby taki kurs polecić koledze, koleżance czy rodzinie, a rolą szkół jazdy będzie przedstawienie atrakcyjnej oferty, która da zauważalne efekty. Potem już opinia z ust do ust i z forum na forum będzie nakręcała chętnych jeśli kierujący odczują, że jeżdżą lepiej, pewniej, bezpieczniej, oszczędniej.

> Bo o ile - być może - świadomość się zwiększa, to statystycznie oraz światopoglądowo polak kursów

> nie potrzebuje, bo jest ekspertem we wszystkim, co robi

Jeśli jest ekspertem faktycznym - gratulacje. Jeśli tylko mu się wydaje, nauka wyciągnięta z potknięć będzie wartością nie do przecenienia, a nauką tą podzieli się z kolejnym pokoleniem i tą drogą staniemy się społeczeństwem dojrzałym, mądrym i wartościowym. Pamiętajmy, że motocykl 125 ccm największe zagrożenie stwarza dla samego kierującego, a nie dla dzieci bawiących się na boisku szkolnym.

Czyli jaka ta świadomość by nie była, dobrowolność kursu tylko ją podniesie.

> A nie zapominajmy też, że te kursy darmowe nie są, więc i liczba osób, które potencjalnie chciałaby

> z nich skorzystać, również będzie mniejsza, bo jednak u nas większość by chciała za darmo.

Masz trochę racji, ale kurs obowiązkowy też nie jest darmowy. I teraz chyba lepiej wydać pieniądze na usługę, którą szkoła walczy o klienta niż na usługę konieczną?

Wydaje mi się, że ludzie wolą wydać - nawet duże - pieniądze na konkretny "towar" dobrej jakości niż na odfajkowane "coś". Przemawia do mnie fakt, że ludzie, którzy mają kat. B i chcą jeździć motocyklem 125 to w ogólnej warstwie społeczeństwa jest wyższa półka intelektualna i ja z czystym sumieniem zaufam ich wyborom. Zachowania prymitywne - jakże powszechne - są nie do pominięcia, ale nie w tym, konkretnym przypadku.

Mnie się ogólnie podoba filozofia władzy typu ukłon w stronę świadomej części społeczeństwa. Macie wolność, pokażcie coś, macie możliwości. Natomiast nie lubię sytuacji gdy człowiek na poziomie staje się ofiarą próby zabezpieczenia się przed ignorancją części ludzi. To taka lekcja dla naszych dzieci, że warto być mądrym. Warto się uczyć, myśleć, chcieć coś robić.

Oczywiście przyjmuję do wiadomości, że jakaś część (pewnie większość) kierujących 125-kami będzie jeździć bez kursu. Nie boję się tego. Będą lepsi każdego dnia z każdym przejechanym kilometrem. Naturalnie będą też wypadki z udziałem 125-ek. Będą dramaty, śmierć i szkody. Jedyne czego się boję to właśnie nagonki po jakimś zdarzeniu, o którym usłyszymy w TV i demagogicznych bzdur, że powstrzymanie przepisu uratowałoby czyjeś życie lub zdrowie. Chociaż nie wiem czy warto się bać głupich mechanizmów...

BTW wciąż nie mogę wyjść z "podziwu", że po akcji w Kamieniu Pomorskim można było robić świetne akcje PREWENCYJNE, a od dłuższego czasu cisza...już można pić. facepalm%5B1%5D.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie cały czas "dmuchają".

To miło słyszeć. ok.gif W Krakowie skończyło się...chociaż liczę, że po wakacjach zaczną odkurzać alkomaty.

Chętnie dam 50 zł co miesiąc, żeby takie kontrole były codziennie. Albo policjanci jak sprzedawcy gazet - między samochody w korku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To miło słyszeć. W Krakowie skończyło się...chociaż liczę, że po wakacjach zaczną odkurzać

> alkomaty.

> Chętnie dam 50 zł co miesiąc, żeby takie kontrole były codziennie. Albo policjanci jak sprzedawcy

> gazet - między samochody w korku.

Komu miło, temu miło. no.gif

Korki tylko robią. 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie cały czas "dmuchają".

Ale i tak trochę się nauczyli.

Swego czasu była afera, jak staliśmy w korku na A2 do bramek przed Pruszkowem grinser006.gif

Kilka dni temu też stali tyle, że nie na bramkach, a na rondkach wjazdowych - więc postęp zdecydowanie był biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potem już opinia z ust do ust i

> z forum na forum będzie nakręcała chętnych jeśli kierujący odczują, że jeżdżą lepiej, pewniej,

> bezpieczniej, oszczędniej.

W tej chwili jest tak samo. Jest doskonalenie techniki jazdy. Można zapłacić i się czegoś nauczyć, a następnie polecać smile.gif

> Czyli jaka ta świadomość by nie była, dobrowolność kursu tylko ją podniesie.

> [...]

> Masz trochę racji, ale kurs obowiązkowy też nie jest darmowy. I teraz chyba lepiej wydać pieniądze

> na usługę, którą szkoła walczy o klienta niż na usługę konieczną?

Tak, pod warunkiem, że chcesz te pieniądze wydać. Pod warunkiem, że masz wewnętrzne przekonanie, że jest to dla Ciebie dobra inwestycja.

Oczywiście, że jeśli już musisz je wydać, to lepiej jest wydać je dobrze ale ktoś, kto chce sobie zrobić uprawnienia, też nierzadko ma problem z wybraniem Dobrze.

Ale jeśli kurs jest dobrowolny, to pieniędzy wydawać nie musisz, o ile nie masz przekonania, że warto.

Tutaj obawiam się, że sporo osób (jak nie większość) wybierze dołożenie 200-400 PLN do zakupu sprzętu (że nie wspomnę o jakimś ubraniu czy kasku), niż przeznaczenie tej kwoty na szkolenie - przynajmniej na początku.

> Jedyne czego się boję to właśnie nagonki po jakimś zdarzeniu, o którym usłyszymy w TV i

> demagogicznych bzdur, że powstrzymanie przepisu uratowałoby czyjeś życie lub zdrowie. Chociaż

> nie wiem czy warto się bać głupich mechanizmów...

Jestem przekonany, że wcześniej czy później tego typu sensacyjny nagłówek się pojawi oraz setki pochlebnych komentarzy społeczności internetowej pod spodem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale i tak trochę się nauczyli.

> Swego czasu była afera, jak staliśmy w korku na A2 do bramek przed Pruszkowem

To co zrobili to patologia - tak się takich kontroli nie przeprowadza.

> Kilka dni temu też stali tyle, że nie na bramkach, a na rondkach wjazdowych - więc postęp

> zdecydowanie był

Powinni się bardziej zainteresować zachowaniami, które prowadzą do wypadków (tak, trzeźwych), a nie iść na łatwiznę, która na obecnym poziomie niczego nie zmieni. Pomijam już oficjalne statystyki EU, ale sami się ostatnio przyznali (trochę to niepopularne), że w Polsce kierowcy po spożyciu powodują 3 razy (tak, 3 razy) mniej wypadków niż kierowcy w wielu krajach EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinni się bardziej zainteresować zachowaniami, które prowadzą do wypadków (tak, trzeźwych), a nie

> iść na łatwiznę, która na obecnym poziomie niczego nie zmieni. Pomijam już oficjalne

> statystyki EU, ale sami się ostatnio przyznali (trochę to niepopularne), że w Polsce kierowcy

> po spożyciu powodują 3 razy (tak, 3 razy) mniej wypadków niż kierowcy w wielu krajach EU.

Tak się już zagalopowano ze ściganiem "wczorajszych" "morderców" wypracowując obraz społeczny i wydano na to tyle pieniędzy, że wątpliwe jest, żeby nagle stwierdzono, że to nie jest aż taki problem - chyba, że nieoficjalnie - przenosząc środek ciężkości zadań na inne odcinki.

Coś jak dziś dyskutowana poprawność polityczna w UK, czy kiedyś w Szwecji grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się już zagalopowano ze ściganiem "wczorajszych" "morderców" wypracowując obraz społeczny i

> wydano na to tyle pieniędzy, że wątpliwe jest, żeby nagle stwierdzono, że to nie jest aż taki

> problem - chyba, że nieoficjalnie - przenosząc środek ciężkości zadań na inne odcinki.

Tyle, że to wypaczanie rzeczywistości. Faktem jest, że do tego stopnia wmówiono ludziom, że to jest prawdziwa przyczyna wypadków, że jak podawałem wprost badania i analizy europejskie (które się nawet wprost się powoływały na nasze oficjalne statystyki) to ludzie byli głusi na argumenty itd. Sądzę, że jeżeli już publicznie (i w języku polskim) takie dane podają, to może to jednak krok ku normalności. Pewnie spora grupa pozostanie z medialnym hasłem w głowie, ale zacznie się jednak działać w kierunkach, które mogą faktycznie poprawić nasze statystyki. Tyle, że to niestety wymaga działań bardziej racjonalnych, dla funkcjonariuszy i wymiaru sprawiedliwości trudniejszych (choć tak nie powinno być, ale jaka jest praktyka dobrze wiemy). Powoli idzie ku lepszemu.

> Coś jak dziś dyskutowana poprawność polityczna w UK, czy kiedyś w Szwecji

Nie chcę się wypowiadać w tej materii, ponieważ to NTK, a tak w skrócie to ciężko precyzyjnie określić punkt widzenia itd. Sądzę jednak, że dobrym przykładem poprawności politycznej jest zakaz nazywania w gimnazjum murzyna murzynem, tylko należało w to miejsce użyć określenia "afroamerykanin". Nie wiem czy tak jest dalej, ale nauczycielowi historii, który był przeciwny takiemu wypaczaniu rzeczywistości jakoś kontraktu nie przedłużono. Dzieciaki (synowie znaczy) na szczęście ten (i nie tylko ten) etap edukacji mają za sobą - teraz to "dorośli" ludzie. Sami muszą walczyć o normalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale wiesz, ze balans cialem jest potrzebny nie tylko do schodzenia na kolano? jest jeszcze cos

> takiego jak przeciwskret, przeciwsiad i kilka innych glupot

Z tym mitycznym przeciwskrętem to już robi się nudne. Już kilkulatki na rowerach stosują ten manewr, nawet nie mając pojęcia, że tak to się nazywa tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.