Skocz do zawartości

Kuna - a legend continues


gorex

Rekomendowane odpowiedzi

Kuna zamieszkała pod maską mojego samochodu (no bez przesady - mojej Skody).

 

Próbowałem:

 

- kostek toaletowych niskiej klasy

- kostek toaletowych klasy wyższej

- sprayu o zapachu miętowo-nieokreślonym (z obrazkiem uśmiechniętej kuny)

- sprayu firmy Wurth (bez obrazka uśmiechniętej kuny)

- sierści groźnego psa (....ale to był pewnie taki od lizania a nie od gryzienia)

 

Ultradźwiękowy "odstraszacz" odradzili mi wszyscy jako całkowicie nieskuteczny.

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

Może dać sobie spokój, nadać jej imię i pokochać jak zwierzę domowe??

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

Może dać sobie spokój, nadać jej imię i pokochać jak zwierzę domowe??

 

Ja bym poszukal garazu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna zamieszkała pod maską mojego samochodu (no bez przesady - mojej Skody).

 

Próbowałem:

 

- kostek toaletowych niskiej klasy

- kostek toaletowych klasy wyższej

- sprayu o zapachu miętowo-nieokreślonym (z obrazkiem uśmiechniętej kuny)

- sprayu firmy Wurth (bez obrazka uśmiechniętej kuny)

- sierści groźnego psa (....ale to był pewnie taki od lizania a nie od gryzienia)

 

Ultradźwiękowy "odstraszacz" odradzili mi wszyscy jako całkowicie nieskuteczny.

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

Może dać sobie spokój, nadać jej imię i pokochać jak zwierzę domowe??

U mnie w tym roku przeganiali z poddasza, zamieszkały w ociepleniu. Pomógł pieprz mielony i arox na krety, strasznie śmierdzi. Pomogło wyniosły się. Kiedyś przeganiałem spod maski w samochodzie pieprzem. Kup z 1kg na allegro i syp garścią, napewno nie wejdą, jak zaciągną to pięknie wyją, potem tylko mechanicy kichają
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna zamieszkała pod maską mojego samochodu (no bez przesady - mojej Skody).

Jakie szkody? U mnie coś mieszka i znosi kawałki chleba na akumulator  :hehe: , ale raz w tygodniu ogarniam to razem ze śmieciami z drzew odkurzaczem na BP i w sumie zero problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest jeden problem, po prostu masz Skode a TTTM :ee:  Sąsiadowi za płotem kuna przegryzła w nowym Passacie osłonę przegubu :no:  Już od kilku osób słyszę, że Skody się lubią z kunami, zwłaszcza kuny lubią tworzywo sztuczne wszelakiej maści w Skodach. Po prostu "plastiki" w tych autach im smakują. Zaraz mnie zlinczują "Skodziarze" ;) Też miałem ostatnio problem w Fiacie z podpisu, kuny gościły u mnie od ok pół roku, temat olewałem póki jedna mi nie przegryzła przewodu WN 8-) Kostki WC nie pomagały i inne czary. W końcu kupiłem Antykunę i problemu nie ma. Kupiłem urządzenie które emituje różne dźwięki w odstępach o ~30sek. 90 % tych urządzeń na allegro emituje stały dźwięk, zwierzątka się przyzwyczajają podobno i z czasem problem powraca. Nie będę robił reklamy, bo kupiłem u user-a z AK. Jak jesteś zainteresowany pisz na priv. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie szkody? U mnie coś mieszka i znosi kawałki chleba na akumulator  :hehe: , ale raz w tygodniu ogarniam to razem ze śmieciami z drzew odkurzaczem na BP i w sumie zero problemów.

 

znajoma jak kupiła Hultaja i20 to na kolektorze wylotowym miała kości z kurczaka, kuna na wieczór na gorącym kolektorze robiła sobie rożno :hehe: autem jeździła kobieta ~50lat, maskę miała otwieraną raz w roku w serwisie ;)  auto stało pod blokiem w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna zamieszkała pod maską mojego samochodu (no bez przesady - mojej Skody).

 

Próbowałem:

 

- kostek toaletowych niskiej klasy

- kostek toaletowych klasy wyższej

- sprayu o zapachu miętowo-nieokreślonym (z obrazkiem uśmiechniętej kuny)

- sprayu firmy Wurth (bez obrazka uśmiechniętej kuny)

- sierści groźnego psa (....ale to był pewnie taki od lizania a nie od gryzienia)

 

Ultradźwiękowy "odstraszacz" odradzili mi wszyscy jako całkowicie nieskuteczny.

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

Może dać sobie spokój, nadać jej imię i pokochać jak zwierzę domowe??

 

Odkąd mam w obu autach odstraszacze ultradźwiękowe jest spokój. A podobno nieskuteczne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajoma jak kupiła Hultaja i20 to na kolektorze wylotowym miała kości z kurczaka, kuna na wieczór na gorącym kolektorze robiła sobie rożno :hehe: autem jeździła kobieta ~50lat, maskę miała otwieraną raz w roku w serwisie ;)  auto stało pod blokiem w mieście.

Ja otwieram maskę jak muszę dolać płynu do spryskiwacza. Chleb i kości to jest pikuś do tego, co zostawiają lipy i topole  :ooniee: , ale jak już wspomniałem ogarniam to odkurzaczem na BP  :oki: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jakie szkody? U mnie coś mieszka i znosi kawałki chleba na akumulator

 

W tej chwili tylko kudły pod maską. W szczególności na wygłuszeniach. Ale w poprzedniej odgryzła "odmę", rozdrapała wygłuszenie i nadgryzła przewód od klimatyzacji.

 

Widocznie w OIII są z mniej smacznego plastiku :).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno pytanie-skad wiesz, ze to kuna a nie kot? Widziales ją? Mi kiedys jak jeszcze nie mialem garazu wlazil kot pod maske i sie grzał.

Ciekawostką jest to, że koci mocz działa jak wabik na inne koty czego byłem swiadkiem gdy w innym mieście jak byłem na wyjezdzie zaobserwowalem wlazacego kota pod maske.

Umyłem komore silnika pod cisnieniem, dalem kostki do kibla i koty odpuściły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno pytanie-skad wiesz, ze to kuna a nie kot? Widziales ją? Mi kiedys jak jeszcze nie mialem garazu wlazil kot pod maske i sie grzał.

Ciekawostką jest to, że koci mocz działa jak wabik na inne koty czego byłem swiadkiem gdy w innym mieście jak byłem na wyjezdzie zaobserwowalem wlazacego kota pod maske.

Umyłem komore silnika pod cisnieniem, dalem kostki do kibla i koty odpuściły.

 

Widziałem ją osobiście. Zrobila się tak bezczelna (albo bezczelny - pod spodnice nie zagladalem:)), ze nawet się ludzi specjalnie nie boi.

 

Co ciekawe - sąsiad przyprowadzil swojego psa na dyżur (to parking tzw. społecznie strzeżony). Pies spierniczal przed futrzakiem tak, ze reszte nocy przesiedział w parkingowej budce:)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

 

 

Ja mam za mały samochód ale może do O3 zmieścisz domek dla kuny http://forum.autokacik.pl/index.php/topic/401580-s-pu%C5%82apka-na-kuny-szczury-itp/ ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna zamieszkała pod maską mojego samochodu (no bez przesady - mojej Skody).

 

Próbowałem:

 

- kostek toaletowych niskiej klasy

- kostek toaletowych klasy wyższej

- sprayu o zapachu miętowo-nieokreślonym (z obrazkiem uśmiechniętej kuny)

- sprayu firmy Wurth (bez obrazka uśmiechniętej kuny)

- sierści groźnego psa (....ale to był pewnie taki od lizania a nie od gryzienia)

 

Ultradźwiękowy "odstraszacz" odradzili mi wszyscy jako całkowicie nieskuteczny.

 

Co robić?? Póki co strat nie ma (w poprzednim samochodzie były). Tylko mnóstwo kudłów pod maską (tak to jest jak się używa byle jakiego szamponu).

 

Może dać sobie spokój, nadać jej imię i pokochać jak zwierzę domowe??

 

Nie miałem problemu z kunami, ale za to z bezpańskimi kotami, które właziły przez ogrodzenie. Dość często bywamy w Beskidach i w okresach zimnych dni i nocy po przyjeździe, gdy od ciepłego silnika pod maska panowało przyjemne ciepełko, sierściuchy robiły sobie tam legowisko. Poważnych szkód, poza poszarpaną piankową obudową akumulatora nie było, ale na osłonie silnika, akumulatorze, filtrze powietrza i w innych miejscach było błoto i odciski kocich łap. Wszystkie polecane metody (kostki domestosa i inne zapachy) okazały się nieskuteczne. Pomogły 2 - 3 rozgniecione na proszek kulki naftaliny wymieszane z pieprzem - rozsypywałem to równomiernie pod silnikiem. Efekt był taki, że sierściuchy omijały samochód w odległości kilku metrów, a gdy pewnego razu przyjechali znajomi i postawili samochód obok naszego, kolega gdy wysiadł zaczął obwąchiwać swoje koła, bo myślał, że jechał na zaciągniętym ręcznym :) . Spróbuj, może to zadziała także na kuny, koszty niewielkie, ale efekt zapachowy jest piorunujący. Jedna uwaga - po uruchomieniu silnika trzeba jak najszybciej odjechać z tego i miejsca i przed odjazdem w żadnym wypadku nie włączać nawiewu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem niedawno na Węgrzech i też były kuny. Tam stawiają butelki po wodzie wypełnione wodą 30 cm przed zderzakiem (3 sztuki) przednim i tylnym. Mają one chyba imitować człowieka (jego nogi), chyba to działa, bo nic mi pod maskę nie właziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.