Skocz do zawartości

Nowa Fabia bez diesla pod maska


Maciej__

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, rwIcIk napisał:

Ja robię 25 tys. km rocznie i obecnie mam diesla - tylko dlatego, że z automatyczną skrzynią to była najtańsza opcja :)

Gdybym kupił Rav4 albo CX-5 to zapewne z wolnossąca benzyną 2.0.

 

Specyficzny przypadek, wynika z tego, że Koreańczycy przespali rozwój silników. Gdyby oferowali jakiś 1.4T w cenie tego diesla, to nie miałbyś diesla :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZUBERTO napisał:

Jak Janusz jeździ czysto prywatnie i nie mieszka daleko od roboty to tak w większości jest.

 

 

I jeszcze niedawno do takiej jazdy MUSIAŁ mieć diesla, no bo "Oszczędność, panie! Moment obrotowy, panie!". Na szczęście te czasy już prawie minęły :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Lupus napisał:

Jprdl 10 kkm to ja miesięcznie kręce. :facepalm:

Chwalisz się czy zalisz?

Oczywiście jako Janusz robisz te 10kkm prywatnym autem, zalewasz za swoje i jeździsz w prywatnych celach ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ZUBERTO napisał:

Chwalisz się czy zalisz?

Oczywiście jako Janusz robisz te 10kkm prywatnym autem, zalewasz za swoje i jeździsz w prywatnych celach ;l

generalnie auto prywatne przepale czasem w weekend, głównie śmigam służbowym, myślę że służbowo/prywatnie wychodzi jakieś 80/20%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

 

Specyficzny przypadek, wynika z tego, że Koreańczycy przespali rozwój silników. Gdyby oferowali jakiś 1.4T w cenie tego diesla, to nie miałbyś diesla :oki:

Jest 1,6T, ale droższy od diesla 1,7.

1,4T ma dopiero być montowany w Tucsonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wladmar napisał:

 

Ma znaczenie. Ale tak czy owak współczesne auta są w zasadzie bezawaryjne* i jakość cały czas się polepsza.

* - w okresie gwarancyjnym, czyli 5 lat i 150 kkm. 

No to ciekawe jak mi się będzie sypać. Bo mam wg AK jedną z najgorszych możliwych kombinacji: 2.0 TDI z DSG;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wladmar napisał:

 

No i zapewne diesel w ogóle wypadnie z oferty. 

W Tucsonie jeszcze są 1,7 i 2,0.

Ale mniejsza Kona ma już tylko benzynowe 1,0T i 1,6T.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rwIcIk napisał:

W Tucsonie jeszcze są 1,7 i 2,0.

Ale mniejsza Kona ma już tylko benzynowe 1,0T i 1,6T.

 

 

Może zostawią 2.0 diesla, ale cena w porównaniu do 1.4 benzyny pewnie będzie o tyle wyższa, że nikt tego nie kupi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Lupus napisał:

Kiedyś podjechałem na pierwszy przegląd w SKP trzyletnim focusem. Z przebiegiem ok 220 kkm. Koleś za mną też na pierwszy przegląd przyjechał trzyletnim swiftem. Wywiązała się rozmowa. Koleś nie mógł uwierzyć że tyle da się zrobić. Sam miał nakręcone trochę ponad 30...;l

Wszystko się da. Tylko czasem lepiej się w aucie zameldować, skrzynkę na listy przypiąć na klapę i kibel zamontować. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kenickie napisał:

Wszystko się da. Tylko czasem lepiej się w aucie zameldować, skrzynkę na listy przypiąć na klapę i kibel zamontować. ;)

 

Generalnie w 90% przypadków z założonym planem czyli 508-800 km + 3 spotkania w odwiedzonym regionie wyrabiam się w 8 godzin.;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



No właśnie sobie myślę od kiedy  benzyny tak dużo sadzy wydzielają, że potrzebny filtr cząstek stałych :bzik:
No ale z czegoś trzeba żyć.


Widzę że próbowałeś sobie już sam odpowiedzieć. Benzyna wali sadzą od momentu gdy ma bezpośredni wtrysk. W Astrze miałem ukopcone końcówki wydechu przy przebiegu 300km od wyjechania z salonu.

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Bez przesady. Pomijamy VW, które to wynalazki są niedopracowane i awaryjne po niedługim czasie? 
Że też chcę Ci się jeszcze dyskutować z tezą że współczesne auta psują się częściej niż starocie... Ileż to razy odgrzewaliśmy już ten kotlet?

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, format napisał:

Że też chcę Ci się jeszcze dyskutować z tezą że współczesne auta psują się częściej niż starocie... Ileż to razy odgrzewaliśmy już ten kotlet?

tapatalked
 

 

Nie moge przejść obojętnie, gdy w internecie ktoś nie ma racji, a ja mam czas ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał:

 

Ma znaczenie. Ale tak czy owak współczesne auta są w zasadzie bezawaryjne* i jakość cały czas się polepsza.

* - w okresie gwarancyjnym, czyli 5 lat i 150 kkm. 

O tak, nie ma to jak dobry marketing, może zdziałać cuda :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, tomy napisał:

O tak, nie ma to jak dobry marketing, może zdziałać cuda :hehe:

Że tak zapytam - ile miałeś nowych samochodów, które Ci się psuły? Bo wiesz - ja miałem wszystkie stare i wszystkie się psuły. Ze starości. Ale im były nowsze tym psuły się mniej. A z ostatnią Kią jeżdżę na wymiany oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcindzieg napisał:

Że tak zapytam - ile miałeś nowych samochodów, które Ci się psuły? Bo wiesz - ja miałem wszystkie stare i wszystkie się psuły. Ze starości. Ale im były nowsze tym psuły się mniej. A z ostatnią Kią jeżdżę na wymiany oleju.

Loteria. W poprzedniej firmie focusem 1,6 tdci zrobiłem bezproblemowo 220 kkm a byli tacy co trzeci silnik mieli... Teraz mam octavie, przez pierwsze 30 kkm dolałem 0,7 litra oleju a mamy w firmie takie co łykają na takim dystansie 6 litrów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lupus napisał:

Loteria. W poprzedniej firmie focusem 1,6 tdci zrobiłem bezproblemowo 220 kkm a byli tacy co trzeci silnik mieli... Teraz mam octavie, przez pierwsze 30 kkm dolałem 0,7 litra oleju a mamy w firmie takie co łykają na takim dystansie 6 litrów...

Tak ale co by się działo jakbyś jeździł tyle pełnoletnim. A te pełnoletnie w czasie gdy były nowe nie osiągały jakiś spektakularnych przebiegów. Poza paroma wyjątkami. Ale MB raczej nie był samochodem dla PH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, marcindzieg napisał:

Tak ale co by się działo jakbyś jeździł tyle pełnoletnim. A te pełnoletnie w czasie gdy były nowe nie osiągały jakiś spektakularnych przebiegów. Poza paroma wyjątkami. Ale MB raczej nie był samochodem dla PH.

Znajomy kiedyś miał auto w warsztacie i wziął od ojca pełnoletnią astrę z przebiegiem 60 kkm. Przez 2 tygodnie dorzucił kolejne 4 kkm ale w aucie rozsypało się zawieszenie (nie ruszanie od nowości) oraz popuszczały uszczelnienia w silniku...;l A co do MB dla handlowców. Kiedyś miałem służbową B-Klase. Ale rdza tam była wszędzie.;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ppmarian napisał:


Jakim konkretnie autem?

wysłane z tel.
 

Prywatnie mam crome 1,9 multijet a służbowo octavie 3 fl 2.0 tdi dsg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, marcindzieg napisał:

Że tak zapytam - ile miałeś nowych samochodów, które Ci się psuły? Bo wiesz - ja miałem wszystkie stare i wszystkie się psuły. Ze starości. Ale im były nowsze tym psuły się mniej. A z ostatnią Kią jeżdżę na wymiany oleju.

Też tak mam, mimo że miałem szczęście do używek i raczej sprawdzone były ok, jakimś cudem działo się w nich znacznie więcej niż w tych nowoczesnych.

- Astra H 1.6T jeździ do dzisiaj bez awaryjnie, łącznik stabilizatora(na gwarancji), klocki+tarcze ma ponad 100kkm

- Meriva A 1.4 klocki i tarcze, włącznik wstecznego(na gwarancji) i końcówka drążka - 114kkm

- Almera N16 - klocki przód + tył, linka ręcznego(na gwarancji) - 85kkm

I teraz każdy kupiony przeze mnie samochód używany po przejechaniu tych 80-90kkm u mnie wymagał znacznie większych nakładów finansowych na serwis niż te powyżej (serwis w ASO!).

I teraz sprzedałem Galaxego ostatnio 2009r, 231kkm, turbo regenerowane, zawieszenie jak się okazało przy sprzedaży też coś trzeba zrobić, ciekł uszczelniacz silnika od strony skrzyni, to przy tym przebiegu i fabrycznym(!) sprzęgle raz rozebrane warto wymienić, był uszkodzony blacharsko i naprawiony, trzeba było już to poprawiać. Miałem też ofertę na nowego za 50% więcej niż zapłaciłem za tego, ale w tej chwili miałbym (zakładam, że też bym go nie rozbił) gorzej wyposażonego, za to 4.5 roku samochód, przebieg 81kkm, zakładając to jak szanuję samochody to i w super stanie. Do tego dziś byłby warty pewnie ze 50-60% więcej od tego co sprzedałem.

Teraz tak myślę, czy na pewno używka się opłaca? Jednak wydaje mi się, że ten nowy, szczególnie na tak 5 lat+, to się bardziej opłaca. :ok: I mniej nerwów kosztuje, i wiesz co masz na 100%. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ppmarian napisał:


I dają Ci ww przyjemność jazdy?

Jeśli tak to moge tylko współczuć...

wysłane z tel.
 

Przyjemność to ja z czego innego czerpie, a jeździć po prostu lubie. Nie muszę sobie autem nic przedłużać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lupus napisał:

Przyjemność to ja z czego innego czerpie, a jeździć po prostu lubie. Nie muszę sobie autem nic przedłużać.

Dokładnie, samo prowadzenie samochodu to dla mnie frajda. A takim, które np. bardzo mi się podobało to była Almera N16 1.5 16V 98KM. ;] Ale super się nią jeździło, czy to za róg do sklepu, czy jak jechała do Hamburga z Krakowa na raz. :ok:

Więc zgadzam się, że ani nie musi być to S-klasa, ani sportowa fura, ot aby wygodnie było. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, samo prowadzenie samochodu to dla mnie frajda. A takim, które np. bardzo mi się podobało to była Almera N16 1.5 16V 98KM. ;] Ale super się nią jeździło, czy to za róg do sklepu, czy jak jechała do Hamburga z Krakowa na raz. :ok:
Więc zgadzam się, że ani nie musi być to S-klasa, ani sportowa fura, ot aby wygodnie było. :ok:

Raz tak. Ale raz w tygodniu trasa Hamburg-Kraków Almera 98KM

wysłane z tel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ppmarian napisał:


Raz tak. Ale raz w tygodniu trasa Hamburg-Kraków Almera 98KM

wysłane z tel.
 

No widzisz, nie łapiesz. A czego jej brakuje? Miała klimę, 140km/h jechała swobodnie, było akcpetowalnie pod względem głosności, siedziało się dość wygodnie, zawieszenie było przyjemne. Jedyne o co można się było przyczepić to brak tempomatu, ale i tak się dało swobodnie jechać. Jak pamiętam wsiadłem 13:30, wysiadłem koło 21. Zatrzymałem się na siku, pod granicą (jechałem z KR) i na tankowanie pod Berlinem. Razem z 15-20 minut przerwy. Wracałem tak samo, byłem mega zadowolony z jazdy. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ppmarian napisał:


Ilość km / rok i auta ktore podales zwyczajnie nie pasuje mi do kategorii "lubię jeździć"

wysłane z tel.
 

Croma jest z rozsądku bo duże i udało się tanio kupić a octavie dostałem odgórnie i jak to mówią darowanemu koniu w zęby się nie zagląda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wladmar napisał:

 

Przy czym "duże" to ponad 50 kkm rocznie. 

Ja ledno 13 tys km robie i mam dizla.Jakos musze z tym zyc.

Pali ile chce pewnie na rowni z mala benzyna w miescie bo ok 7,4-7,8 niemniej kultura pracy NoPb niedoscigniona w R4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Maciej__ napisał:

Jak widac, odwrot od diesla zaczyna przybierac kolejne fazy:

I słusznie. Lud w Europie już się odwraca i producenci to zaczynają uwzględniać - w każdym kraju w innym tempie, ale tendencja od kilku lat jest taka, że udział diesla w rynku topnieje.

Diesel w małym samochodzie miejskim to pomyłka. Dużo droższy w zakupie, oszczędzi nie wiele, miejsca jest mało i trudno to dobrze wyciszyć, miejski samochód ma jeździć po mieście, więc wielkich przebiegów na ogół robił nie będzie, DPF i dwumas nie lubią jazdy po mieście. Słabe połączenie.

Za 3-5 lat diesle zostaną tylko w klasie średniej, wyższej, SUVach i dostawczakach, czyli tam gdzie się dużo jeździ i rzeczywiście mogą mieć sens. Dziś żeby kupić nowy samochód miejski albo kompakt z dieslem, to trzeba być wielbicielem.

W kilku stolicach w Europie się przymierzają do wprowadzenia zakazu wjazdu diesli do centrum i w końcu ten dzień nastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, komor napisał:

Dobrze, niech przestaną produkować diesle.

Na rynku zrobi się nisza i wszyscy posiadacze diesli zarobią, jak będzie to już zabytek ;l

Wchodzą hybrydy :old:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.02.2018 o 15:36, Maciej__ napisał:

Jak widac, odwrot od diesla zaczyna przybierac kolejne fazy:

https://moto.onet.pl/aktualnosci/nowa-skoda-fabia-z-diodami-i-bez-diesla-juz-mamy-zdjecia/38b0bex

W Fabii po FL nie bedzie juz w ogole klekota w ofercie ;] Ciekawe kto nastepny?

Ibiza nowa tez nie ma diesla w ofercie

ale to chyba dlatego ze 1.4 TDI sie skonczyl, a 1.6 TDI idzie w wielu autach i moze brakowac mocy produkcyjnych?

 

jak beda chciec diesla w B klasie w VW to trzeba chyba isc po Polo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cinos napisał:

Ibiza nowa tez nie ma diesla w ofercie

ale to chyba dlatego ze 1.4 TDI sie skonczyl, a 1.6 TDI idzie w wielu autach i moze brakowac mocy produkcyjnych?

 

jak beda chciec diesla w B klasie w VW to trzeba chyba isc po Polo

Ibiza nie ma diesla, ale to w Polsce - prawdopodobnie importer stwierdził, że ostatnio to się nie sprzedawało. Na niektórych rynkach jest dostępna z 1.6 TDI w dwóch wersjach mocy: 95 i 115 KM.

 

W sumie zakup to byłby od czapy: takie 1.6 TDI 115 KM jeśl chodzi o oszczędność jest na poziomie 1.0 TSI 115 KM, a przy tym jest dużo droższe -  kosztuje więcej niż 1.5 TSI, które ma już 150 KM :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cinos napisał:

@Manx faktycznie, w D występuje Ibiza z 1.6 TDI

moze do Fabii tez wejdzie jak fabryki ogarną ;] 

 

sadze ze takie 1.0 TSI 115 przy 140 spali o 1.5 litra wiecej niz 1.6 TDI 115...

Ile spali, to bardziej zależy od skrzyni jaką dadzą. Inna kwestia, że to nie jest typowa prędkosć dla samochodu miejskiego - w Europie zachodniej samochodem klasy B po autostradach mało kto jeździ - incydentalnie w zasadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2/9/2018 o 08:12, wladmar napisał:

 

W ASO jak przyjechałem na przegląd po 15 kkm po 5 miesiącach robili 8], z ich statystyk wynika, że rocznie klienci robią ok. 10 kkm i w zasadzie przyjeżdżają na przeglądy nie ze względu na przebieg, tylko co 12 miesięcy :hehe:

Mi się wydaje, ze jednak wiekszosc ludzi jezdzi sporo mniej.

 

Oczywiscie, sa auta uzywane do celów biznesowych ktore sa prawie cały czas w ruchu.

Ale przeciętny Janusz, ktory uzywa auta na dojazdy do pracy, do sklepu, do rodziny i na wakacje, zdecydowanie w wiekszosci przypadkow nie będzie kręcil 50kkm rocznie. 

Nie znam statystyk z Polski, ale w Irlandii chyba czytalem, ze sredni przebieg auta to okolo 15kkm rocznie.

 

My z żoną mamy 2 auta tutaj i jedno robi okolo 25kkm, drugie 10kkm rocznie.

Jeszcze mamy trzecie auto w Polsce do uzytku tam, to ono zwykle robi nie wiecej niz 3-4kkm na rok.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, CiniO napisał:

Mi się wydaje, ze jednak wiekszosc ludzi jezdzi sporo mniej.

 

Oczywiscie, sa auta uzywane do celów biznesowych ktore sa prawie cały czas w ruchu.

Ale przeciętny Janusz, ktory uzywa auta na dojazdy do pracy, do sklepu, do rodziny i na wakacje, zdecydowanie w wiekszosci przypadkow nie będzie kręcil 50kkm rocznie. 

Nie znam statystyk z Polski, ale w Irlandii chyba czytalem, ze sredni przebieg auta to okolo 15kkm rocznie.

 

My z żoną mamy 2 auta tutaj i jedno robi okolo 25kkm, drugie 10kkm rocznie.

Jeszcze mamy trzecie auto w Polsce do uzytku tam, to ono zwykle robi nie wiecej niz 3-4kkm na rok.

 

 

 

Kupujący UŻYWANE auta jeżdżą mniej. Nowe jednak kupuje się, żeby mieć pewne auto w trasie. U mnie drugie auto (typowo miejskie) robi rocznie ok. 10 kkm, ale auto "pierwsze" znacznie więcej. I samochód do jazdy miejskiej jak najbardziej można kupić używany, bo przebiegi są małe. I tak jest wszędzie, nie tylko w PL. Im nowsze auto, tym statystycznie robi większe przebiegi, z wiekiem (i kolejnymi właścicielami) przebiegi maleją.

A tutaj dyskusja dotyczy aut nowych, nie używanych, więc i przebiegi oceniamy z tej perspektywy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wladmar napisał:

 

Kupujący UŻYWANE auta jeżdżą mniej. Nowe jednak kupuje się, żeby mieć pewne auto w trasie. U mnie drugie auto (typowo miejskie) robi rocznie ok. 10 kkm, ale auto "pierwsze" znacznie więcej. I samochód do jazdy miejskiej jak najbardziej można kupić używany, bo przebiegi są małe. I tak jest wszędzie, nie tylko w PL. Im nowsze auto, tym statystycznie robi większe przebiegi, z wiekiem (i kolejnymi właścicielami) przebiegi maleją.

A tutaj dyskusja dotyczy aut nowych, nie używanych, więc i przebiegi oceniamy z tej perspektywy. 

No nie wiem czy masz racje.

W Polsce moze i tak jest.

 

Ale w Irlandii bardzo dużo ludzi kupuje auta nowe poto zeby nimi jezdzic do sklepu i pracy - robią bardzo małe przebiegi dzięki temu utrata wartosci samochodu jest rozsądna i powiedzmy po 3 latach mozna zmienic na nowe za rozsądne pieniądze.

Jeśli kupisz nowe auto i nim natluczesz 200kkm w 3 lata, to własciwie można powiedzieć ze cała kasa za auto poszła z dymem, bo auto jest warte grosze.

 

Zwykle jeśli ktoś potrzebuje robić duże przebiegi co celów prytwatnych (np dojeżdza do pracy 150km w jedną stronę) codziennie, to kupuje jakiegos kilkuletniego diesela ze sporym przebiegiem za grosze, natłuka nim drugie tyle i na końcu jak auto umrze, to złomuje.

 

Także wyglada, ze jest troche odwrotnie niż mówisz. Często nowe auto kupuje sie poto zeby mało jezdzic, a stare jak ktos potrzebuje dużo jezdzic aby nie być bardzo w plecy na utracie wartosci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Manx napisał:

Ile spali, to bardziej zależy od skrzyni jaką dadzą. Inna kwestia, że to nie jest typowa prędkosć dla samochodu miejskiego - w Europie zachodniej samochodem klasy B po autostradach mało kto jeździ - incydentalnie w zasadzie.

Oj, można się zdziwić... Niemcy to szalenie oszczędny naród. Jak ktoś ma robić 200-300km dzień w dzień, autostradą, w pojedynkę, to znacznie częściej wybierze małe auto, które mu spali 4-5L, niż takie klasy C lub D, które weźmie 6-7L. Zwłaszcza kiedy sam za paliwo płaci. Stąd potem się biorą 2-3 letnie auta klasy B, mające po 150-200kkm nakręcone. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
W ASO jak przyjechałem na przegląd po 15 kkm po 5 miesiącach robili 8], z ich statystyk wynika, że rocznie klienci robią ok. 10 kkm i w zasadzie przyjeżdżają na przeglądy nie ze względu na przebieg, tylko co 12 miesięcy :hehe:
To tak jak ja :D Robię około 12 kkm rocznie, kiedyś było więcej, teraz czasu nie ma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Manx napisał:

Ile spali, to bardziej zależy od skrzyni jaką dadzą. Inna kwestia, że to nie jest typowa prędkosć dla samochodu miejskiego - w Europie zachodniej samochodem klasy B po autostradach mało kto jeździ - incydentalnie w zasadzie.

Generalnie patrzac na to co sie sprzedaje za granica - fiesta, polo etc czyli klasa B to pol Europy lata po autostradach takimi autami. Ostatnio w Holandii bylem i mnostwo aut klasy B na drogach szybkiego ruchu. Ibiza jest niewiele mniejsza od Leona jak ktos nie wozi ze soba pol domu na wakacje nie widze potrzeby wiekszego auta na codzien. Co innego jak ktos lubi czest jezdzic w dalekie podroze wtedy kompakt lepszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, CiniO napisał:

No nie wiem czy masz racje.

W Polsce moze i tak jest.

 

Ale w Irlandii bardzo dużo ludzi kupuje auta nowe poto zeby nimi jezdzic do sklepu i pracy - robią bardzo małe przebiegi dzięki temu utrata wartosci samochodu jest rozsądna i powiedzmy po 3 latach mozna zmienic na nowe za rozsądne pieniądze.

Jeśli kupisz nowe auto i nim natluczesz 200kkm w 3 lata, to własciwie można powiedzieć ze cała kasa za auto poszła z dymem, bo auto jest warte grosze.

 

Zwykle jeśli ktoś potrzebuje robić duże przebiegi co celów prytwatnych (np dojeżdza do pracy 150km w jedną stronę) codziennie, to kupuje jakiegos kilkuletniego diesela ze sporym przebiegiem za grosze, natłuka nim drugie tyle i na końcu jak auto umrze, to złomuje.

 

Także wyglada, ze jest troche odwrotnie niż mówisz. Często nowe auto kupuje sie poto zeby mało jezdzic, a stare jak ktos potrzebuje dużo jezdzic aby nie być bardzo w plecy na utracie wartosci.

 

U nas jest jakies dziwne przekonanie, ze stare auto musi byc tak samo sprawne jak nowe. I tu masz racje na duze przebiegi to kupic poflotowego diesela i robic dopiero jak stanie lub nie przejdzie przegladu. Mnostwo zaoszczedzonych pieniedzy. No ale wtedy nie mozna latac ile fabryka dala a nalezy jezdzic spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.