Skocz do zawartości

Nareszcie wezmą się za sztrucle i przeglądy za flaszke


poziomek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak piszecie i piszecie...

Ciekawy jestem kto z Was w przeciągu ostatnich 2 lat przy okazji kontroli policyjnej/suszarki/alkomatu miał sprawdzany stan techniczny pojazdu. Podstawowe rzeczy: opony, światła, czy ręczny trzyma, czy silnik nie jest cały mokry od spodu. Obstawiam, ze nikt.

Sam mam kilka kontroli rocznie. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby sprawdzili cokolwiek więcej niż światła, przednią szybę i gaśnicę. I to był raz na kilka spotkań. Wszystko w temacie.

Jeśli organy powołane do tego typu rzeczy, nie spełniają swojej roli, ponieważ dorabiają na boku Rostowskiemu, to chyba nie dziwne, że kolejny taki organ również nie spełni swojej roli.

ITD miało być powołane do kontroli ciężarówek. I co? Jeżdżą, udając że to nie oni i robią fotki w ukrycia.

Chociaż u diagnostów ostatnio widać trochę więcej strachu. Coraz częściej proszą, żeby wjechać chociaż do środka, bo ktoś może patrzeć grinser006.gif

Dziękuję za uwagę smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak piszecie i piszecie...

> Ciekawy jestem kto z Was w przeciągu ostatnich 2 lat przy okazji kontroli

> policyjnej/suszarki/alkomatu miał sprawdzany stan techniczny pojazdu. Podstawowe rzeczy:

> opony, światła, czy ręczny trzyma, czy silnik nie jest cały mokry od spodu. Obstawiam, ze

> nikt.

Ja mialem opony sprawdzane jakis rok temu w jednym aucie ktorym jechalem (nie moim), ale to tylko dlatego ze jak mnie zatrzymali to jakos tak zostawilem koła mocno skręcone i sie rzucily w oczy. Powiedzial, ze powinien mi dowód zabrać zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiesz, dla niektórych z AK każdy samochód który nie ma stacji dokującej do iPhona to złom

Dokładnie. Ciekawy jestem czy którykolwiek, dowolny samochód kupiony w tej chwili jako nowy z salonu, dożyje przebiegów jakie mają przed sprowadzeniem do PL np. E36 smile.gif czyli cirka about 500-700kkm smile.gif

Złom to jest dopiero 5letni Focus o przebiegu 350kkm kupiony po dwóch leasingach. Ale prawie nowy Panie! Prawie nowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy dobrze utrzymany i w pełni sprawny stary wóz musi od razu być uważany za złom?

Mianem złom nikt nie określa nawet 20 letnich i więcej aut ale zadbanych.

Mowa tu o autach jakich nie mało w naszym kraju, poskręcanych na druty z ciągnącym się wydechem po jezdni, spalających więcej oleju niż paliwa itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie. Ciekawy jestem czy którykolwiek, dowolny samochód kupiony w tej chwili jako nowy z

> salonu, dożyje przebiegów jakie mają przed sprowadzeniem do PL np. E36 czyli cirka about

> 500-700kkm

A po co? Chciałbyś jeździć takim autem?

Teraz samochody z założenia zmienia się częściej, są przewidziane na mniejsze przebiegi. Ale mają za to dużo wyposażenia i masę rozwiązań proekologicznych które nie dożyją po prostu takiego wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A po co? Chciałbyś jeździć takim autem?

Owszem. Jeżdżę cały czas. Na co dzień. Dlaczego? Bo jest taniej i bo ma tylny napęd.

Samochód wbrew temu co chcą nam wmówić: rząd, lobby producentów samochodów nie powinien być przedmiotem użytkowanym tak jak szczoteczka do zębów tzn. kup, użyj, wyrzuć i kup nowy.

Moim zdaniem im dłuższa eksploatacja 1 samochodu, tym bardziej ekologicznie, jeśli rozważamy ten aspekt (chociaż dla mnie jest ona ostatnio-rzędna) ponieważ: użyte do produkcji materiały są używane dłużej, mniej energii jest tracone na produkcję i późniejsze przetworzenie zużytego samochodu im dłużej jest on eksploatowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nalepki to nie jest zły pomysł. Powinny być dwie - przegląd i ubezpieczenie - wtedy nie byłoby

> żadnego problemu z eliminowaniem samochodów, których kierowcy "zapomnieli" o tych sprawach. Po

> prostu uważam, że nie jest fair to, że ja, Ty i wiele innych osób dba o samochody, stara się,

> by były maksymalnie bezpieczne, opłaca się ubezpieczenia itp. a potem ginie, bo ktoś miał

> przegląd "za flaszkę" i od sztrucla odpadło koło, albo ktoś bez hamulców zaparkuje w bagażniku

> i okazuje się, że nie ma ubezpieczenia i trzeba się gimnastykować, żeby odszkodowanie uzyskać.

Wiesz, że i w tym przypadku kij ma dwa końce... bo możesz mieć super hiper sprawne hamulce, idealnie ustawione oświetlenie, nówki opony ale przyrdzewiałą podłogę albo zapocony silnik (stare silniki tak mają) i auto przeglądu nie przejdzie w myśl nowych przepisów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, że i w tym przypadku kij ma dwa końce... bo możesz mieć super hiper sprawne hamulce,

> idealnie ustawione oświetlenie, nówki opony ale przyrdzewiałą podłogę albo zapocony silnik

> (stare silniki tak mają) i auto przeglądu nie przejdzie w myśl nowych przepisów...

Nie mam przypoconego silnika w żadnym samochodzie, podłogi zdrowe. Jak pisałem - samochody mam na kanale co najmniej 2 razy w roku, więc takie rzeczy od razu wychodzą. A jeżeli samochód zaczyna sprawiać zbyt dużo kłopotów - po prostu czas się go pozbyć. Jak ktoś trafnie zauważył w którymś z wątków dotyczących tego zagadnienia - nie ma obowiązku posiadania samochodu, więc uważam, że jeżeli kogoś nie stać na utrzymanie samochodu w należytym stanie technicznym, to może czas się tego samochodu pozbyć. Ja nie zawsze miałem samochód, dojeżdżałem do pracy 25 km przesiadając się 3 razy po drodze i jakoś przeżyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam przypoconego silnika w żadnym samochodzie, podłogi zdrowe. Jak pisałem - samochody mam na

> kanale co najmniej 2 razy w roku, więc takie rzeczy od razu wychodzą. A jeżeli samochód

> zaczyna sprawiać zbyt dużo kłopotów - po prostu czas się go pozbyć. Jak ktoś trafnie zauważył

> w którymś z wątków dotyczących tego zagadnienia - nie ma obowiązku posiadania samochodu, więc

> uważam, że jeżeli kogoś nie stać na utrzymanie samochodu w należytym stanie technicznym, to

> może czas się tego samochodu pozbyć. Ja nie zawsze miałem samochód, dojeżdżałem do pracy 25 km

> przesiadając się 3 razy po drodze i jakoś przeżyłem.

Otóż to. Dla 80% ludzi samochód to fanaberia, w gruncie rzeczy nie jest im potrzebny. Ot, taka zabawka żeby się wygodniej i drożej żyło. I te zabawki trzeba utrzymywać w należytym stanie, inaczej wypad z dróg publicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam przypoconego silnika w żadnym samochodzie, podłogi zdrowe. Jak pisałem - samochody mam na

> kanale co najmniej 2 razy w roku, więc takie rzeczy od razu wychodzą. A jeżeli samochód

> zaczyna sprawiać zbyt dużo kłopotów - po prostu czas się go pozbyć. Jak ktoś trafnie zauważył

> w którymś z wątków dotyczących tego zagadnienia - nie ma obowiązku posiadania samochodu, więc

> uważam, że jeżeli kogoś nie stać na utrzymanie samochodu w należytym stanie technicznym, to

> może czas się tego samochodu pozbyć. Ja nie zawsze miałem samochód, dojeżdżałem do pracy 25 km

> przesiadając się 3 razy po drodze i jakoś przeżyłem.

Kolego z tego co piszesz wnioskuje że jeździsz autami prawie nowymi ok.gif i chwała ci za to bo nie każdego stac na prawie nowy samochód nie mówiąc juz o nowym . Powiedz dlaczego sprzedajesz samochód jeśli sprawia ci problemy hmm.gif czy czasem według twojego rozumowania nie powinieneś go zezłomować bo nie nadaje się do dalszej eksploatacji hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolego z tego co piszesz wnioskuje że jeździsz autami prawie nowymi i chwała ci za to bo nie każdego stac na prawie nowy samochód nie mówiąc juz o nowym . Powiedz dlaczego sprzedajesz samochód jeśli sprawia ci problemy czy czasem według twojego rozumowania nie powinieneś go zezłomować bo nie nadaje się do dalszej eksploatacji

Jeżdżę autami młodymi inaczej smile.gif Te, które zarabiają pieniądze są w sumie młodsze od osobowych.

Szukam, szukam... i znaleźć nie mogę miejsca, w którym napisałem, że sprzedaję samochody, które sprawiają problemy niewiem.gif

W ciągu ostatnich hmm.gif pięciu lat chyba na złom oddaliśmy ciężarówkę (nie napiszę jaką, bo onaniści "zabytków" by poumierali), 3 auta dostawcze i jedno terenowe (też nie napiszę jakie wink.gif ) - wszystko przy okazji optymalizacji i odmładzania taboru. Przez ten czas żadne auto nie zostało sprzedane (poza jednym - niejeżdżącym - nabywca potrzebował kilka części do swojego samochodu i cieszył się, że znalazł u nas - praktycznie na złomie - części lepsze, niż miał w swoim samochodzie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżdżę autami młodymi inaczej Te, które zarabiają pieniądze są w sumie młodsze od osobowych.

> Szukam, szukam... i znaleźć nie mogę miejsca, w którym napisałem, że sprzedaję samochody, które

> sprawiają problemy

> W ciągu ostatnich pięciu lat chyba na złom oddaliśmy ciężarówkę (nie napiszę jaką, bo onaniści

> "zabytków" by poumierali), 3 auta dostawcze i jedno terenowe (też nie napiszę jakie ) -

> wszystko przy okazji optymalizacji i odmładzania taboru. Przez ten czas żadne auto nie zostało

> sprzedane (poza jednym - niejeżdżącym - nabywca potrzebował kilka części do swojego samochodu

> i cieszył się, że znalazł u nas - praktycznie na złomie - części lepsze, niż miał w swoim

> samochodzie).

ok.gifTylko ja mówię bardziej o autach prywatnych a nie firmowych, i nie uwierzę że auto powiedzmy 8-10 lat złomujesz a nie sprzedajesz waytogo.gif

A co do tematu to z pewnymi wypowiedziami zgadzam się jest u nas w kraju kupa złomu który porusza się po drogach ,lecz nie należy traktować wszystkich jedną miarą ok.gif,co innego że pewnie wiekszośc tych co jeżdżą złomem stać na lepsze(nowsze) auto tylko po co hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżdżę autami młodymi inaczej Te, które zarabiają pieniądze są w sumie młodsze od osobowych.

> Szukam, szukam... i znaleźć nie mogę miejsca, w którym napisałem, że sprzedaję samochody, które

> sprawiają problemy

Napisałeś.

Wyznaję zasadę, że samochód na siebie zarabiający powinien być doinwestowany. Dłużej wtedy posłuży a i w koszty można remonty wrzucić.

Ale osoby zmuszone łożyć na serwisowanie z prywatnej kasy, np. dojeżdzające codziennie do pracy (czy to zbieracze owoców do Grójca, czy górnicy do kopalni) nie są w tej samej komfortowej sytuacji. W pierwszej kolejności ważne by zapewnić finansowanie bieżących potrzeb życiowych a dopiero potem łożenie na "lekko" wybite swożnie, dziurke w tłumiku, lekko niesymetrycznie działający ręczny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko ja mówię bardziej o autach prywatnych a nie firmowych, i nie uwierzę że auto powiedzmy 8-10 lat złomujesz a nie sprzedajesz

Jeżdżę takimi i nie widzę powodu do sprzedaży i złomowania smile.gif Matiz ma u mnie (albo u kogoś z grona rodziny lub znajomych) raczej dożywocie, bo przeszedł kompleksowe naprawy (kapitalny remont silnika, nowe kompletne zawieszenie i hamulce, naprawione nadwozie itp. itd.), Hyundai - zobaczę ile nim pojeżdżę. Tutaj raczej kłania się kwestia kolejnego "dużego serwisu" - ASB, napędów, rozrząd, opony itp. Uważam, że chyba korzystniej będzie go sprzedać i kupić kolejne auto, niż dokładać kolejnych kilka tysięcy złotych.

> A co do tematu to z pewnymi wypowiedziami zgadzam się jest u nas w kraju kupa złomu który porusza się po drogach ,lecz nie należy traktować wszystkich jedną miarą ,co innego że pewnie wiekszośc tych co jeżdżą złomem stać na lepsze(nowsze) auto tylko po co

Nigdzie nie sugerowałem tego, że wiek auta ma bezpośrednie przełożenie na aktualny stan techniczny, bo nowe auto można zajeździć w 2 lata i jeździć kompletną ruiną (ale np. pięknie nabłyszczoną itp.), która powinna być wycofana z ruchu a jednocześnie 10 czy 15-letni samochód może być w pełni sprawny. Wszystko zależy od podejścia do kwestii zasadniczych - tzn. do czego służy samochód smile.gif Jeżeli ktoś nie lubi się zastanawiać, czy samochód dojedzie (pomijam osoby pozbawione wyobraźni), czy jednak nie - to nie jeździ samochodem, który pewności dojechania do celu nie daje i automatycznie nie ma problemu na badaniu technicznym. Jeżeli komuś nie przeszkadzają kałuże pod samochodem, słabe hamulce, lubi walczyć z autem wożącym po całej drodze - współczuję po prostu i liczę na odsiewanie takich pojazdów na SKP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ?? Możesz uzasadnić??

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 4 maja 2009 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.

Jest tam tabela. Pod pozycją 1 i 2 są opisane wymagania dotyczące świateł drogowych i mijania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 4 maja 2009 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie

> warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.

> Jest tam tabela. Pod pozycją 1 i 2 są opisane wymagania dotyczące świateł drogowych i mijania.

i jakich warunków nie spełniają te żarówki ?

readonly_Internet_1200963_NBP_Packing_E40_com.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bardzo ładnie znalazłeś - a teraz przeczytaj ze zrozumieniem co jest tam napisane i pokaż palcem gdzie napisali, że kolor szkła żarówki nie może być niebieski zlosnik.gif

Żeby już Ci ułatwić - jest napisane, jaka na być BARWA ŚWIATŁA, a nie kolor żarówki.

To, że te żarówki mają niebieskie szkło nie powoduje, że barwa światła tez jest niebieska.

Co więcej - dostały homologację...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz kolega t_kucyk niech pokaże żarówki jakie miała zamontowane jego siostra.

Żarówka żarówce nierówna. Po to jest rozporządzenie by ujednolicić wszystko tak jak ma być. Dla jednego niebieska żarówka będzie lekko błękitna, a dla drugiego prawie granatowa.

Nie raz widziałem samochód, który zamiast świecić na biało świecił na niebiesko i nie w większości są to pojazdy mające więcej niż 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To teraz kolega t_kucyk niech pokaże żarówki jakie miała zamontowane jego siostra.

> Żarówka żarówce nierówna. Po to jest rozporządzenie by ujednolicić wszystko tak jak ma być. Dla

> jednego niebieska żarówka będzie lekko błękitna, a dla drugiego prawie granatowa.

> Nie raz widziałem samochód, który zamiast świecić na biało świecił na niebiesko i nie w większości

> są to pojazdy mające więcej niż 10 lat.

Napisał, że Osram Nightbreaker. W czym problem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co więcej - dostały homologację...

Trzeba jeszcze zerknąć czego dotyczy ta homologacja, bo może ona dotyczyć tego, że dopuszczona jest np.: tylko do pojazdów wyczynowych nie poruszających się po drogach publicznych.

Jest czasami też tak, że sama lampa w swojej homologacji ma zaznaczone, że źródłem światła ma być żarówka z bezbarwną bańką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno wymieniony wcześniej Osram jak i Philips (i jeszcze kilka innych "firmowych") żarówek ze szkiełkiem zabarwionym na niebieski ma "normalną", "drogową" homologację ok.gif

Oczywiście te "rajdowe" też można w sklepach trafić - mam wrażenie, że charakteryzują się bardzo niską ceną zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Fred, robisz nam tutaj "Last stand" z flagą zlosnik.gif

Normalne homologowane żarówki OSRAM Night Breaker.

Full legal, kupione w normalnym sklepie a nie na Allegro.

Symbol homologacji wybity na trzonku.

Materiał zdjęciowy mogę dostarczyć za dwa tygodnie bo Fiacior jest teraz 500km stąd.

Takie same u mnie w Skodzie przechodzą przeglądy bez problemowo - nie świecą na niebiesko. Świecą po prostu jaśniej niż Unitec i inne Bottarri.

A że Fiacior ma teraz już 16 lat, (na przeglądzie miał jeszcze 15) a Skoda ma już 10 nie ma żadnego związku z festyniarskim-diodowym tuningiem hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapłaciła za to "badanie techniczne"?

Byłem akurat na wyjeździe więc kupiła na stacji benzynowej najtańsze zwykłe żarówki i dostała pieczątkę.

Kiedyś lubiłem tamten serwis połączony ze stacją diagnostyczną, naprawiałem tam Poloneza, ale zaczęli sobie robić jaja. Niech upadają, są normalniejsi na ich miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobra Fred, robisz nam tutaj "Last stand" z flagą

> Normalne homologowane żarówki OSRAM Night Breaker.

> Full legal, kupione w normalnym sklepie a nie na Allegro.

> Symbol homologacji wybity na trzonku.

> Materiał zdjęciowy mogę dostarczyć za dwa tygodnie bo Fiacior jest teraz 500km stąd.

> Takie same u mnie w Skodzie przechodzą przeglądy bez problemowo - nie świecą na niebiesko. Świecą

> po prostu jaśniej niż Unitec i inne Bottarri.

> A że Fiacior ma teraz już 16 lat, (na przeglądzie miał jeszcze 15) a Skoda ma już 10 nie ma żadnego

> związku z festyniarskim-diodowym tuningiem

No dobra. Może się czepiam. Ale przyznasz, że nie raz widziałeś na drodze samochód, który świecił na niebiesko lub wszystkimi barwami tęczy.

Mi bardziej chodzi o to, że diagności czasami słusznie zwracają uwagę na rodzaj żarówek gdyż żarówka żarówce nie równa. Światło lampy ma być białe, a każda inna barwa bańki w jakiś tam sposób zmienia tę barwę światła. U jednego producenta będzie to barwa biała, a u innego niebieska. Diagnosta nie jest od tego by rozstrzygać, która żarówka jest lepsza, on ma stwierdzić czy źródło światła emituje taki światło jakie powinno emitować czyli barwy białej.

Nie wiem co się działo na przeglądzie samochodu Twojej Siostry ale może faktycznie diagnosta miał rację. A jeżeli miał rację to bardzo dobrze, że zareagował. Czasami jest tak, że te barwione żarówki mają więcej Watów, a to też jest niezgodne z przepisami.

Sam jestem przykładem na to jak podczas Policyjnej kontroli przetrzepano mi samochód pod kątem sprawności technicznej. Mało tego, jechałem z przyczepą to dodatkowo kontrolowano jeszcze wszystko w przyczepie. Policjant nakazał mi wyjęcie żarówki z reflektora celem sprawdzenia barwy bańki oraz mocy. Przetrzepali mi dosłownie wszystko, od dokumentów poprzez prawidłowość podłączeń przyczepy z samochodem oraz podłączeń i homologacji świateł dziennych po działający spryskiwacz przedniej szyby.

Ponieważ wszystko działało jak należy to nie miałem żadnych problemów.

Jak kupiłem Żonie Fiata Uno to akurat kończył się przegląd i pojechałem go uaktualnić. Wyszło przy okazji wszystko co to trzeba było naprawić. Diagnosta również zwrócił uwagę na zamontowane niebieskie żarówki w reflektorach oraz na diodowe żarówki przednich świateł pozycyjnych.

Wóz przeglądu nie przeszedł. Wyszczególniono wszystkie usterki, m. in. nieprawidłowe źródło światła reflektorów przednich. Po naprawie wszystkiego i wymianie żarówek na prawidłowe i bezbarwne samochód przeszedł badania bez problemu.

Dlatego nie piszę tego ot tak sobie tylko dlatego, że sam przez to przechodziłem i wcale się nie dziwię, że diagności zwracają na takie rzeczy uwagę.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> żarówka żarówce nie równa. Światło lampy ma być białe, a każda inna barwa bańki w jakiś tam

> sposób zmienia tę barwę światła. U jednego producenta będzie to barwa biała, a u innego

> niebieska. Diagnosta nie jest od tego by rozstrzygać, która żarówka jest lepsza, on ma

> stwierdzić czy źródło światła emituje taki światło jakie powinno emitować czyli barwy białej.

Światło białe może mieć zarówno 2700K jak i 6500K.

W pierwszym przypadku będzie to wręcz kolor żólto-pomarańćzowy, w drugim - praktycznie niebieski.

Diagnosta nie jest od widzimisiowania, jeśli miał podejrzenie co do żarówek Ostam Nightbreaker to chyba powinien otworzyć lampę, wyjąć żarówkę i sprawdzić nr. homologacji który jest wytłoczony na trzonku?

hmm.gif

Jeśli jest symbol E4 i zgadza się typ źródła światła z opisem na obudowie lampy samochodowej to powinien grzecznie złożyć lampę i pocałować żabkę w żopkę.

Dodam tylko że w niektórych autach w fabrycznych reflektorach jest kolorowy - konkretnie niebieski - filtr na żarówce postojowej. Tak jest chyba w fiacie Stilo.

Co w takiej sytuacji? Nie podbijamy przeglądu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra. Może się czepiam. Ale przyznasz, że nie raz widziałeś na drodze samochód, który świecił

Naprawiles wreszcie regulacje wysokosci swiecenia lamp w swoim samochodzie ? Jak nie, to moze laskawie zamilcz, bo czepiasz sie ludzi o normalne zarowki z homologacja drogowa sick.gif

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale to jest fabryczna oryginalna lampa. Co innego gdyby do tej lampy zamontować żarówkę nie taką

> jaką przewiduje producent.

Osram nightbreaker ma homologację E4 i jeśli kobieta miała włożoną żarówkę H4 do lampy dedykowanej do H4 to choćby producent pomalowal bańkę na różowo - to póki światła świecą na biało można sobie conajwyżej pomarudzić pod nosem.

Gdybym nie przeszedł przeglądu mając zainstalowane właściwe, homologowane żarówki - napewno złożyłbym skargę na diagnostę - nieuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra. Może się czepiam. Ale przyznasz, że nie raz widziałeś na drodze samochód, który świecił

> na niebiesko lub wszystkimi barwami tęczy.

czepiasz się 270751858-jezyk.gif

masz napisane biała a to bardzo ogólne stwierdzeniem, bo powinna być podana temp barwowa

wiki podaje

3000-4000 K – barwa neutralnie biała

2900-3200 K – lampa halogenowa (żarówka halogenowa), a zwykła bańka będzie miała jeszcze mniej

dla porównania ksenon ma 4300K - 5800K

a ten osram NIGHT BREAKER - coś koło 3500K !

jak robisz fotki to powinieneś znać termin balansu bieli i wiedzież że żarówka świeci na "żółto"

jest całkiem możliwe że taka "niebieska" świeci właśnie barwą zbliżoną do bardziej naturalnej hmm.gif

i powiedzmy szczerze że nie ma to wielkiego znaczenia, czy świeci na biało niebiesko, czy biało żółto hmm.gif

byle nie walił po oczach grinser006.gif

do niedawna były (są?) jeszcze żarówki philipsa świecące taką właśnie tęcza - allweather

71309.JPG

choć dawały barwę "żółtą" zbliżoną do żarówki tradycyjnej

feb5d0af841e38a0med.jpg

więc nie popadajmy w skrajności hmm.gif

jakoś po drogach jeździ masa cyklopów i im nikt nie robi problemów, a tu już stwarza realne zagrożenie icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czepiasz się, ale szacun że potrafisz się do tego przyznać smile.gif

Jestem facetem od Health and Safety więc nie założyłbym "tuningowych" żarówek, a już zwłaszcza w aucie mojej siostry. Ilość "watów" zgodna z homologacją auta.

Zapewniam Cię, że OSRAM to porządna firma która nie wypuszcza na rynek cudów na kiju do użytku rajdowego a dostępnych w supermarketach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> do niedawna były (są?) jeszcze żarówki philipsa świecące taką właśnie tęcza - allweather

Jeżdżę na tym od 20 lat i będę jeździł zanim mi się zapas nie skończy zlosnik.gif. Raz diagnosta zapytał mnie - co pan ma za żarówki? Powiedziałem mu i mam spokój do dzisiaj. Żarówki nie są już produkowane, w zamian można dzisiaj kupić Philipsa Nightguide, podobne chociaż to już nie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W H4 nie ma w sumie potrzeby wyciągania niczego - napisy na żarówce widać od czoła reflektora (chyba że reflektor ryflowany, czyli auto już naprawdę stare). To taka luźna uwaga - gdyby kiedyś komuś policjant kazał wyciągać żarówki z reflektorów (nawiasem mówiąc wymaga to co najmniej kilkunastominutowego postoju, chyba że ktoś ma łapki z azbestu wink.gif )...

Jeszcze edit smile.gif

Czy policjant w trakcie kontroli ma prawo uczynić samochód sprawny technicznie potencjalnie niesprawnym, bo ma taką ochotę? wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, każdy ma inne checi. Zdecydowana większość społeczeństwa chce mieć nowe auto, niepsujace się i pelne bajerów. Wiec się takie robi.

O ekologii nie wspominam bo to już zupełnie inna bajka, spojrzmy na najnowocześniejsze diesle, gdzie produkcja dpfów, EGRów, itp. itd. pochłania tony energii a i tak spaliny o wiele nie sa czystsze od tych sprzed 5 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No widzisz, każdy ma inne checi. Zdecydowana większość społeczeństwa chce mieć nowe auto,

> niepsujace się i pelne bajerów. Wiec się takie robi.

Nowe + pełne bajerów, ok. Z tym jestem w stanie się zgodzić, że nowe to nowe i zazwyczaj pełne bajerów. Natomiast z niepsującym się już niekoniecznie.

Ludzie pomału zaczynają się budzić i widzieć, że nie jest już tak kolorowo z tym niepsuciem się jak by chcieli.

Przykład: jest w Warszawie firma naprawiająca szyberdachy. Co ciekawe przywożą im lawetami samochody na naprawy tych elementów z większości ASO, ponieważ te nie są ich w stanie naprawić samodzielnie. Właściciel oglądając 21letnie auto kolegi przed naprawą stwierdził, że użyte są w nim kilkukrotnie lepsze materiały niż w nowym (2-3 letnim) SUVie klasy premium stojącym obok.

> O ekologii nie wspominam bo to już zupełnie inna bajka, spojrzmy na najnowocześniejsze diesle,

> gdzie produkcja dpfów, EGRów, itp. itd. pochłania tony energii a i tak spaliny o wiele nie sa

> czystsze od tych sprzed 5 lat.

Dochodzi kwestia spalania. Wg. badań jakiekośtam amerykańskiego instytutu/stowarzyszenia klientów, downsajzing wcale nie ogranicza spalania = emisji = nie poprawia ekologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.