Skocz do zawartości

Golf 7 VS Giulietta


StreetRacer

Rekomendowane odpowiedzi

> ale to nie zmienia faktu że Volkswagen to (jak sama nazwa mówi) auto

> dla ludu.

Nie jest ważne dla kogo. Co za różnica czy nim jeździ hydraulik z Kongo czy Paris Hilton? Ważne jak ktoś go zaprojektował i wykonał. Liczy się producent, nie odbiorca/klient.

> We mnie nie budzi żadnych emocji

Emocje to zły doradca i tak naprawdę to Twoje emocje i Twój "problem". Liczy się twórca AR i twórca VW.

> a Alfa dla mnie to jeżdżące dzieło sztuki.

Dzieło sztuki jakiej? Użytkowej? Technicznej? Alternatywnej? Ja właśnie to chciałem napisać, że to "dzieło sztuki", "piękno i prestiż" to jest tylko image (z polskiego ymydż), pozorne, bzdurne wrażenia, emocje i odczucia, które z należytym szacunkiem dla pracy twórców danego auta nie mają nic wspólnego.

> A co mnie obchodzi jaki VW był kiedyś, dla mnie i pewnie nie tylko ważne jest to jaki jest teraz.

Jest jaki jest. Możemy go dotykać, oglądać, jeździć. To samo możemy zrobić z Alfą. I tylko(!) pod wpływem niezdrowych emocji można powiedzieć, że Golf jest paździerzem dla Kowalskiego, a Giulietta dziełem sztuki dla Księżnej Kate.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem, że każdy ma jakieś swoje preferencje odnośnie marki ale żeby zachwalać i starać się

> wmawiać innym na siłę że VW ma większy prestiż niż Alfa?

Nie trzeba do tego siły. To jest oczywiste. Tego prestiżu można dotknąć, zmierzyć suwmiarką, stoperem...

Trzeba go też zobaczyć w całym procesie powstawania samochodu, ale jeśli będzie panować opinia - dość powszechna - że zwykły kierowca chce jeździć autem zwykłym, brzydkim i dobrym, a maniak motoryzacji nieważne jakim byle pięknym to nigdy się tego nie pojmie.

To jest największa bzdura, ściema, a wręcz ignorancja, żeby nie nazwać tego dosadniej, że pytając "automaniaka" o wybór między Oplem, Fordem i VW, on powie, jak się kocha motoryzację to się wybiera Alfę Romeo. Jest to dowód takiej ślepoty, że nie wiem jak ktoś taki w ogóle dostrzega design AR.

> Pewnych faktów nie zmienimy, trzeba

> się z nimi pogodzić. Na to dana firma musi sobie zapracować latami. Nie wiem czym sobie Alfa

> wypracowała (może historią...? może tym że nie są to popularne samochody...?) ale ta firma ma

> jakąś otoczkę wokół swojej nazwy.

Jak najbardziej. Otoczka wokół nazwy jest. Tylko mówiąc wprost jest ona g.... warta. Liczy się samochód, jego silnik, zawieszenie, nadwozie, użyte materiały, a dla mniej technicznych liczy się fotel, kierownica, zegary, dźwignie, przełączniki. To wszystko co można wymacać tworzy samochód, a za te wszystkie detale odpowiada projektant i jego zgoda na to, że są takie. I jeśli są takie, tworzy się klimat auta. Tworzy SIĘ, ale on pochodzi od twórcy/producenta. I ten klimat jeśli jest przyjazny kierowcy rodzi prestiż (twórcy, nie kierowcy), a jeśli klimat jest przyjazny całemu środowisku tylko nie kierowcy, rodzi się...proszę sobie wymyślić odwrotność prestiżu.

A jeśli kierowca chce mieć swój prestiż, niech pokaże umiejętności za kierownicą i będzie gość nieważne za jakim kółkiem.

> Nie odbieraj mnie jako przeciwnika VW bo nim nie jestem.

Spoko. Nie chciałbym być jak ambasador VW i wróg AR. Ale można na zimno wiele zobaczyć...faktów!

> VW ma klasyczną stylistykę

Kiedyś o tym pisałem. To znów stereotyp i image. Na dziś dzień Golf VII ma jedną z najbardziej oryginalnych stylistyk wśród konkurencji. Trzeba się tylko pogapić w zdjęcia lub w auta.

> która też może

> się podobać i jest uważany jako poprawny do bólu ale to zwykła masówka skierowana do ludu.

Nie jest ważne czy się może podobać czy nie. Od zarania dziejów rządzi trend. Nawet KoNikowi udowadniałem, że w jego ukochanych latach 70-tych, top marki jak Audi czy BMW też robiły auta wyglądające na jedno kopyto. Dlatego stylistyka nie powinna mieć żadnego znaczenia, a już na pewno nie w rozważaniach o prestiżu.

Golf VII ze swoją paletą wcale nie jest poprawny do bólu. Taki był może Golf w roku 1973. Teraz jesteśmy 40 lat później. Golf w wielu przypadkach nie jest poprawny, paleta jest szeroka, pojawiają się nowe wynalazki...chociaż nie fair mówić "nowe". Są odgrzewane, ale wdrażanie do produkcji tego wymaga pracy i ta praca jest godna szacunku. Jasne, że są głupki, że nie potrafią zrobić bezawaryjnego rozrządu. To wszystko oczywiste, ale VW nie wali ściemy "ależ jestem piękny i szybki i emocjonujący". Robi odmiany 3d, 5d. Sportowe Golfy mają FWD lub AWD. A Alfa? Rodzinne 5d QV w jednej konfiguracji i cuore sportivo? No bądźmy poważni, bądźmy realistami i do tego sprawiedliwymi. Alfa chciałaby być Golfem, ale ma mniejsze fundusze i dlatego wychodzi jak wychodzi. Gdyby pozostała wierna swoim ideałom, swojej technice, może miałaby jeszcze mniejszą sprzedaż, ale prestiż byłby prawdziwy.

Wiem, że teraz sobie podkładam nogę bo emocje są złym doradcą, ale napiszę to. Ogólnie uważam VW za kiepską markę budżetową chociaż zawsze szacunek dla projektantów, że tworząc auto myślą o mechanikach. Ale Alfa Romeo przy Volkswagenie - pod względem wizerunkowym - to szmaciarsko - złomiarska kpina i będę bardziej na nie, jeśli ktoś będzie stawiał Alfę wyżej niż jej miejsce. Oczywiście bez problemu pokażę palcem mnóstwo przykładów w modelu Giulietta, które obronią tę "wulgarną" opinię. Jeździłem trzema Giuliettami i wiem co mówię.

Wystarczy jednak odpuścić sobie zaciskanie zębów i można o kompaktowej Alfie pomyśleć rzeczowo. Np. zastanowić się czy instalacja LPG w Giuliettcie jest lepsza od tych montowanych za złotówkę w Chevroletach. I pisząc o prestiżu, pamiętajmy o włoskich projektantach nadwozi tych Daewoo...

Pozdrawiam!

P.S. Pisałem wyżej, że otoczka jest g.... warta. Może nie do końca bo imponuje mi i czapka z głowy postawa ludzi w obronie marki Saab. Oczywiście nie zmieniam zdania i nie uronię łzy gdy Saab i AR skończą w piachu. Tam ich miejsce. Ale to właśnie pokazuje, że miedzy producentem, twórcą samochodu, a użytkownikiem jest ogromna bariera. Jest mur berliński. Mimo, że marketing chciałby łączyć te społeczności. Także nie mam zamiaru obrazić żadnego fana, nawet najbardziej śmietnikowej marki świata. wink.gif Bo to nie jego wina, że tak ktoś spieprzył jego auto... hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a czymze innym jest alfa romeo

Niby też ale nie do końca. Pewne modele Alfy to owszem masówka ale już takie modele jak 8C czy 4C zdecydowanie nie. W swojej historii Alfa ma sporo takich modeli, które obecnie są klasykami. VW praktycznie od chwili powstania był tanim samochodem dla ludu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aaaaha.... ukryli to przesuwaną klapką Plus dla Golfa a nawet dwa A jak Giulietta?

Ma je odkryte, ale tez trochę słabo umiejscowione.

Wsadzając butelkę 0,5 już się "ciasno" przy podłokietniku robi ( nakrętka ju zjest wyżej niz podłokietnik no.gif

ja tego bardziej używam jak pojemników na monety hehe.gif

jak sie chce to i duzy kubek z Mc czy CH wejdzie.

Ale jeśli chodzi o stabilność tego trzyamnia, to nie testowalem do końca zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cóż mam wrażenie że nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa

Myślę, że patrząc, pisząc, mówiąc o Alfach i Volkswagenach też masz tylko wrażenia. A wrażenia to za mało, żeby poznać prawdę...

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale na produktach, markach i wizerunku chyba nie do konca

To jest fakt, że nie znam się na waleniu ściemy, na wmawianiu gosposi, że za kierownicą C1 poczuje się jak Loeb i na udowadnianiu, że Alfa Romeo jest bardziej magiczna niż Stonehenge.

I właśnie dlatego piszę o prawdziwych wartościach, a nie o billboardowych, stereotypowych i powtarzanych bezmyślnie od dziada, pradziada.

Produkt jaki jest każdy widzi. Co nie znaczy, że łatwo go rzetelnie ocenić.

Marka przestaje mieć znaczenie przy unifikacji i monopolizacji rynku.

Wizerunek to narzędzie do manipulowania tłumem, który to ma poważne braki w wiedzy podstawowej, namacalnej lub nie ma czasu po prostu, żeby tę wiedzę posiąść.

Dotyczy to wszystkich dziedzin życia. Wizerunek to ściema, kłamstwo, pozór, wyobrażenie. Od tej ściemy są spece, ale oni nie mają nic wspólnego z technicznymi cechami samochodu, które to decydują czy jest on dobry, zły, prestiżowy czy nie. Prawdziwy prestiż tworzą inżynierowie i technicy. I ten prestiż tylko technokraci widzą. Ułudę prestiżu tworzą marketingowcy, a widzą ją prawnicy, lekarze, informatycy, pisarze, handlowcy, nauczyciele, kierowcy, drukarze, piłkarze etc.

Wszystko to zrobiono wtedy, gdy okazało się, że każdy może prowadzić samochód, nawet bez technicznej wiedzy. Tym klientom można było wtedy wcisnąć auto, które jest bardziej opłacalne w produkcji. Wymyślono też uduchowioną otoczkę designu, bazując na "prostocie" ludzkiego umysłu. Bo przecież coś pięknego z zewnątrz nie może kryć badziewia pod maską. I tak się machina pozorów nakręciła, stereotypy się zabetonowały w umysłach i mamy Golfa GTI dla dziadka z wehrmachtu i Giuliettę 1.4 LPG dla dynamicznego, nowoczesnego, liberalnego singla, który pokazuje światu swoje "ja".

Powiem Ci...nie chce się znać na takiej bzdurze...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiem Ci...nie chce się znać na takiej bzdurze...

No i dobrze. Ja też się nie znam. Oceniam samochody na podstawie własnych wymagań i gustu, nie interesuje mnie znaczek, historia ani marketing. Wsiadam, oglądam, przejadę się i po tym wiem czy auto jest dla mnie fajne czy nie. I nie obchodzi mnie jaki ma znaczek. Giuletta podoba mi się. Podoba mi się jako współczesny kompakt i tyle. Bez marketingu, bez historii, bez dorabiania pięknych słów zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i dobrze. Ja też się nie znam. Oceniam samochody na podstawie własnych wymagań i gustu, nie

> interesuje mnie znaczek, historia ani marketing. Wsiadam, oglądam, przejadę się i po tym wiem

> czy auto jest dla mnie fajne czy nie. I nie obchodzi mnie jaki ma znaczek. Giuletta podoba mi

> się. Podoba mi się jako współczesny kompakt i tyle. Bez marketingu, bez historii, bez

> dorabiania pięknych słów

usiądź i się przejedź i przestanie Ci się podobać. ma najgorsze fotele na jakich siedziałem (zaraz po Yarisie) wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> VW praktycznie od chwili powstania był tanim samochodem dla ludu.

Ależ VW ma to w nazwie podane: "samochód dla ludu"

Znamienne, że, przez lata, samochód dla ludu wyewoluował tak, że ludzie zastanawiają się, czy wybrać go, czy szlachetną (z pochodzenia) AR - jakże nisko Włosi upadli skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeździłem kilka razy różnymi wersjami. Dlatego piszę, że mi się podoba

wygodnie Ci sie siedzialo w tym? ja mialem 2 podejścia, bo mi sie podobala Giulietta... i niestety odpuscilem, bo za cholere nie moglem sie tam ułożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wygodnie Ci sie siedzialo w tym? ja mialem 2 podejścia, bo mi sie podobala Giulietta... i niestety

> odpuscilem, bo za cholere nie moglem sie tam ułożyć.

Giuletta ma z fotelami podobnie jak większość Fiatów. Tak jak mam też w Bravo. Jak ustawię fotel, tak żeby mieć poprawną pozycję za kierownicą, to jest ok. Wygodnie, nic nie boli nawet po długiej trasie. Jak zacznę kombinować, żeby było trochę bardziej "leżąco" faktycznie jest gorzej. Przynajmniej ja tak mam przy swoich, chyba przeciętnych gabarytach (180cm z kawałkiem, 90 kg)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wsiadam, oglądam, przejadę się i po tym wiem

> czy auto jest dla mnie fajne czy nie. I nie obchodzi mnie jaki ma znaczek. Giuletta podoba mi

> się. Podoba mi się jako współczesny kompakt i tyle.

I tak powinno się o niej rozmawiać. Mnie też się wiele elementów podoba w kompakcie Alfy, ale wiele detali jest jak zmarnowana szansa. Wspomniana już kierownica. Zestaw wskaźników, który powinien mieć wskazania, które mogą być wyświetlane na ekranie nawigacji. I inne elementy, które są jakby włoską wizytówką. Zaczynam coś i w połowie kasa się kończy...to resztę damy z Punto. I przez te detale, które nie są spowodowane brakiem technologii, problemami ze znalezieniem dostawców, a jakimś rodzajem głupoty, nie da się powiedzieć, że całokształt jest fajny.

I powinno się o tym głośno mówić. Wymagać od Włochów - poprawcie to. A jak Alfa wie, że i tak ma ortodoksyjny elektorat, który wybierze ich auto tylko dlatego, że nie jest Volkswagenem lub tylko dlatego, że ma ładny, włoski design to tnie koszty i robi lipę. Alfa wie, że wizerunek bella machina jest silniejszy od faktów. To po co się starać? Fani Alfy wybrali dobre określenie - Alfaholicy. A niestety wszelki "holizm" więcej niszczy jak buduje.

Dlatego ważne jest pokazywanie paluchem technicznych detali, które powinno się zmienić, zamontować, wymontować. Rzeczowe, chłodne. I to zbuduje fajną markę. A kreowanie prestiżu, wizerunku, snobowanie się czy jednoznaczne mówienie, że się coś w 100% podoba...zamiata zgliszcza...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj już sobie spokój, bo robisz się nudny...

Zrozumiałem tylko to, że VW jest idealny, bo jest super wykonany, ma wszystko super przemyślane, ma wspaniałą historię i w ogóle git! A Alfa jest blee, bo jest ładna, w środku też, ale są elementy troche brzydsze i nie ma takiej bogatej historii jak VW (HAHA!).

Ktoś kto lubi włoszczyznę, zawsze będzie ją lubił i nie przekonasz nikogo, że pancerwagen jest lepszy od Alfy, bo nie i koniec*. Ja nigdy nie kupie VW (podobają mi się jedynie Scirocco i Golfy GTI/R), bo jak dla mnie są za szare, za nudne i za poprawne. Wolę mieć auto gorzej wykonane, ale z duszą, którym mimo wszystko jakoś mogę się wyróżnić na ulicy pośród wszystkich VW, Opli i Skód.

*Odwrotnie oczywiście też to działa! smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ty sie kulasz tym SC z podpisu?

To jest moje pierwsze auto w życiu i tak kulam się nim. Oglądałem przed nim Polo, Corsy, Uno i dopiero w Seju poczułem się dobrze. Następne auto będze prawdopodobnie też z Włoch, ewentualnie jakiś Japoniec.

Ps. Teraz minimalnie inaczej wygląda niż ten ze zdjęcia w avatarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Daj już sobie spokój, bo robisz się nudny...

Ktoś tak doradza Włochom i robią coraz "lepsze" samochody...

Ja nie odpuszczę nigdy. 270751858-jezyk.gifzlosnik.gif

> Zrozumiałem tylko to, że VW jest idealny, bo jest super wykonany, ma wszystko super przemyślane, ma

> wspaniałą historię i w ogóle git! A Alfa jest blee, bo jest ładna, w środku też, ale są

> elementy troche brzydsze i nie ma takiej bogatej historii jak VW (HAHA!).

No to przykro, ale nic nie zrozumiałeś. Napisałeś wyżej 10 tez i pod żadną się nie podpisuję.

> Ktoś kto lubi włoszczyznę, zawsze będzie ją lubił i nie przekonasz nikogo, że pancerwagen jest

> lepszy od Alfy, bo nie i koniec*.

Nie chodzi o przekonanie i przeważanie szali. Chodzi o zrozumienie. Jak się zakapuje, potem już wszystko będzie wtórne...

A napisanie VW lepsze od Alfy to kłamstwo. Napisanie, że Alfa lepsza od VW to też kłamstwo.

> Ja nigdy nie kupie VW (podobają mi się jedynie Scirocco i

> Golfy GTI/R), bo jak dla mnie są za szare, za nudne i za poprawne.

Ja rozumiem i szanuję stwierdzenie "lubię włoszczyznę". Ale ten powód jest wyssany z palca. I nie ma tu nic do rzeczy gust, prawo do swojego zdania, ja czerwone, Ty zielone. Napisanie o VW, że są szare, nudne i poprawne to kłamstwo na resorach. Kłamstwo, bzdura i nie jest to opinia, do której masz prawo. To fałsz i koniec.

Lepszym powodem będzie powiedzenie "bo tak i całuj mnie w pupkę" niż pisanie czegoś, co nie ma uzasadnienia w faktach.

> Wolę mieć auto gorzej

> wykonane, ale z duszą

Właśnie o tym piszę. Tej duszy nie ma. Została zabita, zajechana i wyrzucona na śmietnik. Jest tak samo prawdziwa jak poprawność Golfa, bezawaryjność Golfa, nudność Golfa i jego szarość.

> którym mimo wszystko jakoś mogę się wyróżnić na ulicy pośród wszystkich

> VW, Opli i Skód.

Niestety, ale SIĘ nie możesz wyróżnić siedząc w zamkniętej puszcze. Nikt Cię nie widzi, nie wie co potrafisz, co mówisz, jakie masz zdanie i Alfa Romeo tego za Ciebie nie zrobi. Ona powie tylko o jej producentach. I o nich mówi niewiele dobrego.

Pozdrawiam i polecam czytanie ze zrozumieniem bo odpowiadam jakby nie za to co napisałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niestety, ale SIĘ nie możesz wyróżnić siedząc w zamkniętej puszcze. Nikt Cię nie widzi, nie wie co

> potrafisz, co mówisz, jakie masz zdanie i Alfa Romeo tego za Ciebie nie zrobi.

I nie zrobi tego za Ciebie Lambo, ani Ferrari, oprócz zasugerowania tego, że możesz materialnie być kimś (lub też nie...). Ludzie na forach toczą batalie (w imieniu prodecentów...) o wyższości jednej marki nad drugą, o tym czy ktoś jest szary, czy może wyróżnia się z tłumu. A samochód to zwykły produkt, jak każdy inny - masowy. Banał - w jednym miejscu spotkasz więcej AR, w innym VW. Tylko na tym gruncie został dostrzeżony fakt, że ta branża wywołuje emocje u bardzo dużej części populacji i jak widać jest to na różny sposób wykorzystywane.

Poruszyłeś tutaj kwestię, o której ambasadorowie w tych bataliach zdają się zapomnieć - ich wartość stanowi to jakimi są ludźmi i co sobą prezentują.

Bardziej przyziemnie - czy to właścicielowi zepsuł się VAG czy auto grupy Fiata lub francuz albo japończyk - nie ma to znaczenia - to są pieniądze na naprawę, koszty których nikomu nie życzę, bo przecież lepiej je wydatkować na pożyteczne sprawy jak rodzina,edukacja, podróże. Zdaje się jednak po częstszej lekturze forum, że takie sytuacje dostarczają satysfakcji w obozach oponentów...

To nie marki produktów mają nas dzielić, a posiadanie,wybór oraz wyrażanie oczekiwań co do produktów ma nas łączyć... Ludzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I nie zrobi tego za Ciebie Lambo, ani Ferrari

Oczywiście. Bo przy Lambo czy Ferrari, to producenci "bawią się" emocjami właściciela za duże pieniądze. To wyróżnianie się jest właśnie na drodze producent - właściciel, a nie kierowca - przechodzień.

Jeśli ktoś jeżdżąc Ferrari chce budzić coś u przechodniów, sąsiadów czy innych kierowców jest kretynem. Jeżdżąc Ferrari kierowca robi sobie dobrze (jeśli potrafi jeździć) lub producent robi mu dobrze (jeśli nie potrafi). wink.gif

> Ludzie na forach toczą batalie (w imieniu prodecentów...) o wyższości

> jednej marki nad drugą, o tym czy ktoś jest szary, czy może wyróżnia się z tłumu. A samochód

> to zwykły produkt, jak każdy inny - masowy.

Też nie jest tak do końca. Jeśli ktoś lubi motoryzację (naprawdę lubi, a nie snobuje się nią) będzie chciał uczestniczyć w takich wojenkach, ale na zasadzie gry w piłkę na podwórku - dla zabawy. Nie podda się szufladkowym hasłom, będzie chciał doświadczać i Ferrari i Golfa. Chodzi tylko o to, żeby uczestnicy tych wojenek nie byli jak kibole, którzy pod szyldem klubu piłkarskiego chcą się lać bo ich to podnieca, a nie wiedzą jakiej szerokości jest bramka.

Także prawda leży pośrodku. Samochód jest rzeczą, jest produktem masowym, ale można go naprawdę lubić. Tylko mówiąc o nim, trzeba mówić o faktach, technice, detalach, jakości, pracy producentów, a nie o jakiś wyimaginowanych duszach, emocjach, prestiżach, które w większości odwołań są jak cytowane z wiki.

> Bardziej przyziemnie - czy to właścicielowi zepsuł się VAG czy auto grupy Fiata lub francuz albo

> japończyk - nie ma to znaczenia - to są pieniądze na naprawę, koszty których nikomu nie życzę,

> bo przecież lepiej je wydatkować na pożyteczne sprawy jak rodzina,edukacja, podróże.

Mądrze... icon_rolleyes.gif Zgadzam się z tym, ale jak tak pomyślę...to widzę, że ludzie w imię tych "dusz" potrafią te koszty usprawiedliwiać.

> Zdaje się

> jednak po częstszej lekturze forum, że takie sytuacje dostarczają satysfakcji w obozach

> oponentów...

Być może tak jest, ale chcę powiedzieć jedno. Nie lubię jak ktoś ma żal o awarię wprost proporcjonalny do kwoty jaką wydał na samochód. Ludzie myślą, że wysoka faktura chroni przed awarią czy rozczarowaniem, a jest dokładnie odwrotnie jeśli mamy już uogólniać. Także tu pojawia się kolejna, popularnie wyznawana bzdura.

> To nie marki produktów mają nas dzielić, a posiadanie,wybór oraz wyrażanie oczekiwań co do

> produktów ma nas łączyć... Ludzi...

Piękniej niż Komorowski... cool.gifok.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Także prawda leży pośrodku. Samochód jest rzeczą, jest produktem masowym, ale można go naprawdę

> lubić. Tylko mówiąc o nim, trzeba mówić o faktach, technice, detalach, jakości, pracy

> producentów, a nie o jakiś wyimaginowanych duszach, emocjach, prestiżach, które w większości

> odwołań są jak cytowane z wiki.

Jeśli powinniśmy mówić tylko o "faktach, technice, jakości" itd. cokolwiek to wszystko znaczy, to może odpowiesz mi na jedno, krótkie pytanie- dlaczego Francuzi kupują w zdecydowanej większości francuskie pojazdy, Włosi- włoskie, Czesi- skodę, Niemcy- niemieckie? Zastanów się- dlaczego?

> Mądrze... Zgadzam się z tym, ale jak tak pomyślę...to widzę, że ludzie w imię tych "dusz" potrafią

> te koszty usprawiedliwiać.

W jednych samochodach element się psuje i jest be. W innych markach element normalnie się zużywa od eksploatacji po polskich drogach, na polskim paliwie i polskim powietrzu- wobec czego element taki należy wymienić (często prewencyjnie), odpowiednio zapłacić za przegląd i mamy tzw. bezawaryjność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli powinniśmy mówić tylko o "faktach, technice, jakości" itd. cokolwiek to wszystko znaczy

To znaczy to co możesz dotknąć, zmierzyć...od kierownicy po wiskozę na tylnej osi.

> to

> może odpowiesz mi na jedno, krótkie pytanie- dlaczego Francuzi kupują w zdecydowanej

> większości francuskie pojazdy, Włosi- włoskie, Czesi- skodę, Niemcy- niemieckie? Zastanów się-

> dlaczego?

Wspieranie własnego przemysłu jest czymś naturalnym i godnym pochwały. Każdy woli dać pracę szwagrowi, kuzynowi czy sąsiadowi niż jakiemuś obcemu. Każdy woli mieć chodnik koło domu niż marmur w Pekinie.

Tylko te większości są jakoś istotne w naszej dyskusji?

No i dlaczego w Polsce Astra przegrywa z Octavią, a Ypsilon z Fabią?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i jestem juz po godzinnej jezdzie golfem 1.4 140KM + DSG.

> Samochód podobnie jak poprzednia wersja w manualu byl wyposazony chyba we wszystkie możliwe opcje

> dostępne w cenniku.

> Co do samej skrzyni to nie zauważyłem duzych różnic w porównaniu do TCT .

> Pewnie gdybym był na świeżo po przejażdżce alfą różnice były by bardziej odczuwalne, ale startując

> od zera DSG zauważyłem, że ma minimalne opóźnienie. But w podłogę, ułamek sekundy namysłu i

> dopiero jedzie. W alfie chyba tego nie było. Lag nie trwał długo ale w manualu ruszył bym

> szybciej.

> Ogólnie jeździ się fajnie, piekne lenistwo za kółkiem, wiem jedno, na pewno kupie automata

Zadecydowałeś co kupujesz?

Wczoraj miałem okazję pojeździć nowym golfem z silnikiem tsi 140 KM i powiem że całkiem fajne auto ok.gif

Wybór masz trudny zlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zadecydowałeś co kupujesz?

Nie, zlosnik.gif Giulietta która miałem kupić się sprzedała sick.gif

swoją drogą troche syf, że salon nie dał znać, że jest kupiec a była między mną a sprzedawcą rozmowa o rezerwacji, co prawda ustna ale tak dżentelmeni nie postępują. Zobowiązał się co prawda poszukać innej, podobnej ale niesmak pozostaje.

minus dla alfy 270751858-jezyk.gif

> Wczoraj miałem okazję pojeździć nowym golfem z silnikiem tsi 140 KM i >powiem >że całkiem fajne auto

> Wybór masz trudny

wiem, masakra jakaś zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, Giulietta która miałem kupić się sprzedała

> swoją drogą troche syf, że salon nie dał znać, że jest kupiec a była między mną a sprzedawcą

> rozmowa o rezerwacji, co prawda ustna ale tak dżentelmeni nie postępują. Zobowiązał się co

> prawda poszukać innej, podobnej ale niesmak pozostaje.

> minus dla alfy

> wiem, masakra jakaś

Brałbym golfa z przedłuzoną gwarancją.

Komfortowe auto i na 5 lat masz spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, Giulietta która miałem kupić się sprzedała

> swoją drogą troche syf, że salon nie dał znać, że jest kupiec a była między mną a sprzedawcą

> rozmowa o rezerwacji, co prawda ustna ale tak dżentelmeni nie postępują.

a Ty jak sprzedajesz auto swoje, to na "ustną rezerwację" podejmujesz jakieś kroki i zrzucasz kolejnych kupujących?

przeciez wiekszasc klientów to typ "erotoman gawędziarz" smile.gif nie ma kasy - nie ma rezerwacji smile.gif bo jaki interes dla nich jest w rezerwacji, skoro znalazl sie kupiec od reki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeciez wiekszasc klientów to typ "erotoman gawędziarz"

ostatnio taki przyszedł kupować od mojego ojca samochód. Zabrał ze sobą kolegę "specjalistę" uzbrojonego w czujnik lakieru. Kolega pomierzył, pooglądał, sprawdził i nie za bradzo miał się do czego przyczepić. Więc pan gawędziarz zaczął narzekać, że on to ma mało kasy, że w sumie to chciał mniejszy samochód, że to, że tamto, że da 18 tys (tata chciał 21). Więc tata mu podziękował. Następnego dnia zadzwonił pan kolega "specjalista", że chce ten samochód dla siebie. Dał 22 tys zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a Ty jak sprzedajesz auto swoje, to na "ustną rezerwację" podejmujesz jakieś kroki i zrzucasz

> kolejnych kupujących?

> przeciez wiekszasc klientów to typ "erotoman gawędziarz" nie ma kasy - nie ma rezerwacji bo jaki

> interes dla nich jest w rezerwacji, skoro znalazl sie kupiec od reki?

absolutnie nie, ale wystarczyło zadzwonić, że na alfe jest klient zdecydowany a że zarezerwowałem go to mam pierwszeństwo. I wtedy jest krótka piłka.

Albo biore i wykladam kase albo 30.GIF

więc dzisiaj ja robie 30.GIF Alfa i biorę Golfa zlosnik.gif

A jak Pan z alfy zadzwoni że coś znalazł to też mu powiem przykro mi, tak jak on mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> więc dzisiaj ja robie Alfa i biorę Golfa

masz 33 lata smile.gif w momencie jak wsiądziesz do Golfa, przekroczysz optycznie 40tkę grinser006.gif warto to?

> A jak Pan z alfy zadzwoni że coś znalazł to też mu powiem przykro mi, tak jak on mnie.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To znaczy to co możesz dotknąć, zmierzyć...od kierownicy po wiskozę na tylnej osi.

> Wspieranie własnego przemysłu jest czymś naturalnym i godnym pochwały. Każdy woli dać pracę

> szwagrowi, kuzynowi czy sąsiadowi niż jakiemuś obcemu.

Ale chyba nie w Polsce

Każdy woli mieć chodnik koło domu niż

> marmur w Pekinie.

> Tylko te większości są jakoś istotne w naszej dyskusji?

> No i dlaczego w Polsce Astra przegrywa z Octavią, a Ypsilon z Fabią?

Bo Polacy są dość naiwni (można to nazwać nieco mocniej) i przecież nie wiedzą o tym, że każdy zachwala swoje, żeby mieć pracę dla siebie, swoich dzieci i emeryturę w godziwej wysokości. Niektórym baaaardzo trudno dojść do tego niezwykle skomplikowanego i trudnego wniosku.

Natomiast Czesi nie mają dylematu co wybrać- wybierają skodę; przy okazji mają dużo mniejsze bezrobocie i emigrację zarobkową.

> Pozdrawiam.

Również pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie, że skorzystam jeszcze z okazji i zapytam o DSG. Może dla części z Was to banalne pytanie ale ciekawi mnie, czy o tą skrzynie trzeba jakoś specjalnie dbać w pierwszych kilku tyś km?

Ja rozumiem, że docieranie silnika to mit minionej dekady ale czy skrzynie automatyczne wymagają delikatnego but.gif w pierwszych swoich kilometrach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.