Skocz do zawartości

amortyzatory no name vs markowe


-mimx-

Rekomendowane odpowiedzi

Okazało się, że w moim parchu lekko ciekną amorki z przodu.

No i mam dylemat. Ze względu na moje dziwne układy, mogę za darmo dostać próbki od podobno dobrego Chinola, którego to jednakże nazwy moje źródło nie chce zdradzić. Niby nie ma na niego prawie wcale reklamacji, ale...

Alternatywą jest kpl. Bilsteinów czy Kayab itd. za standardowe 300-350 zł.

Co byście zrobili w takiej sytuacji? Dodam, że na montaż nie mam tak dobrego rabatu jak na Chinola i musiałbym zapłacić "jak człowiek".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Okazało się, że w moim parchu lekko ciekną amorki z przodu.

> No i mam dylemat. Ze względu na moje dziwne układy, mogę za darmo dostać próbki od podobno dobrego

> Chinola, którego to jednakże nazwy moje źródło nie chce zdradzić. Niby nie ma na niego prawie

> wcale reklamacji, ale...

> Alternatywą jest kpl. Bilsteinów czy Kayab itd. za standardowe 300-350 zł.

> Co byście zrobili w takiej sytuacji? Dodam, że na montaż nie mam tak dobrego rabatu jak na Chinola

> i musiałbym zapłacić "jak człowiek".

Gdyby komplet amorow kosztowal 3000 to mozna by sie zastanawiac...

A tak bralbym markowe, bo ma to spore przelozenie na bezpieczenstwo ok.gif

Szczegolnie, ze za robote i tak musisz zaplacic wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś kupiłen amory Hard tylnie. Po roku czasu ich użytkowanie się skończył i kupiłem Delphi. Prowadzenie praktycznie nie do porównania oczywiście na plus do Delphi. Jeśli teraz bym kupował to jakieś tańsze ale markowe np Delphi z Krosna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy pociekł mi z przodu jeden (po 240Mm) w służbowej CR-V a firma żałowała na nowe oryginały, kupiłem jakieś chińskie podróbki. Jedyna widoczna różnica to było wykonanie ich z dużo cieńszego materiału. Wszystkie elementy były cieńsze a cały amortyzator sporo lżejszy.

W prowadzeniu odbiło się to wyczuwalnie większą gumowatością bo ramię zwrotnicy było w nich integralną częścią amortyzatora.

Poza tym przez 75Mm nic się nie działo.

Później auto poszło na przetarg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co byście zrobili w takiej sytuacji? Dodam, że na montaż nie mam tak dobrego rabatu jak na Chinola

> i musiałbym zapłacić "jak człowiek".

ryzyko finansoiwe niewielkie wiec mozesz zaryzykowac z tymi chinolami

a jakby cos to ja chetnie potestuje takie chinole w swoim na tylnej osce smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedyś kupiłen amory Hard tylnie. Po roku czasu ich użytkowanie się skończył i kupiłem Delphi.

> Prowadzenie praktycznie nie do porównania oczywiście na plus do Delphi. Jeśli teraz bym

> kupował to jakieś tańsze ale markowe np Delphi z Krosna

widzisz aja w poprzednim samochodzie kupilem delphi bo nei chcialem sie naciac - po 2 czy 3 kkm poszly na smietnik - oczywiscie gwarancja jakis dziwnym trafem nie objela ich

kupilem potem monroe i zapomnialem o temacie amorkow z przodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzisz aja w poprzednim samochodzie kupilem delphi bo nei chcialem sie naciac - po 2 czy 3 kkm

> poszly na smietnik - oczywiscie gwarancja jakis dziwnym trafem nie objela ich

> kupilem potem monroe i zapomnialem o temacie amorkow z przodu

a tak z ciekawości - co się stało i dlaczego gwarancja ich nie objeła ?

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Darmówki zupełne. Kwestia właśnie montażu i staropolskiego "chytry traci dwa razy"

zbytnio nie stracisz - jak beda dzialaly to jezdzisz jak nie to koszt robocizny - niby zawsze to jakis pieniadz ktory mozna wlac do baku ale .... wg mnie mozna sie zabawic w opcje za friko amorki

jakby cos to do mojego na tyl przyjme - przesylke pokryje oczywiscie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zaczely sie pocic - sam nie wiem skad i w jaki sposob ale ponoc byly porysowane tloki i dlatego i

> gwarancja mozna sobie wtedy poterzec... jak ktos lubi farbe drukarska

Ale sam je montowałeś /warsztat/ znajomy?

ze dwa tygodnie temu miałem na tapecie Astrę g tydzien po wymianie sprężyn - bo jedna pękła... - nie lejący amor

I co się okazało - ktoś przy wymianie sprężyn złapał za trzpień amora w połowie jego skoku.... - rysa jak diabli -=. uszkodzony uszczelniacz....

dlatego pytam dokładnie co i jak tam było - czy były spełnione wszystkie warunki gwarancji przy montażu...

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale sam je montowałeś /warsztat/ znajomy?

> ze dwa tygodnie temu miałem na tapecie Astrę g tydzien po wymianie sprężyn - bo jedna pękła... -

> nie lejący amor

> I co się okazało - ktoś przy wymianie sprężyn złapał za trzpień amora w połowie jego skoku.... -

> rysa jak diabli -=. uszkodzony uszczelniacz....

> dlatego pytam dokładnie co i jak tam było - czy były spełnione wszystkie warunki gwarancji przy

> montażu...

> pozdr

montowane w warsztacie byly ale prawde mowiac nie patrzylem na rece

jak reklamowalem - oczywiscie najpierw i tak musialem kupic drugie zeby jezdzic - do procz dowodu zakupu dolaczylem paragon z warsztatu za usluge wymiany

po ok 2 tygodniach zadzwonil gosc ze sklepu i przeczytal mi ze na tloku jest rysa i zgodnie z bla bla bla gwarancja nie obejmuje bla bla bla bo to nie odpowiedzialnosc producenta bla bla bla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> montowane w warsztacie byly ale prawde mowiac nie patrzylem na rece

> jak reklamowalem - oczywiscie najpierw i tak musialem kupic drugie zeby jezdzic - do procz dowodu

> zakupu dolaczylem paragon z warsztatu za usluge wymiany

> po ok 2 tygodniach zadzwonil gosc ze sklepu i przeczytal mi ze na tloku jest rysa i zgodnie z bla

> bla bla gwarancja nie obejmuje bla bla bla bo to nie odpowiedzialnosc producenta bla bla bla

błąd przy montażu i tyle.

Dlatego zawsze lepiej żeby cześć pochodziła z warsztatu - wtedy nie masz takich problemów.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> błąd przy montażu i tyle.

tegpo juz teraz nie wiadomo - rownie dobrz emogl byc od razu wadliwy/zarysowany - nie patrzylem wiec nie wiem

> Dlatego zawsze lepiej żeby cześć pochodziła z warsztatu - wtedy nie masz takich problemów.

powiedzmy smile.gif

i tak w takim przypadku nie bedziesz mial jak udowodnic ze blad nastapil przy montazu - a gwarantem i tak nie jest warsztat - gwarant stwierdzi uszkodzenie nie objete gwarancja

warsztat stwierdzi ze montaz prawidlowo przebiegl i... jestes w takiej samej sytuacji

a i tak jak dla mnie wszystko sprowadza sie do jednego - musisz kupic drugie amortyzatory by jak najszybciej zalozyc do samochodu by miec samochod do jazdy - i dopiero mozesz kombinowac cos z gwarancja

w najlepszym wypadku zostaniesz z nowym/nowymi amorkami ktore..... rzucisz w piwnicy albo garazu gdzie bede lezakowaly i sobie przypomnisz o nich w momencie puszczania do zyda samochodu albo juz po tym fakcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tegpo juz teraz nie wiadomo - rownie dobrz emogl byc od razu wadliwy/zarysowany - nie patrzylem

> wiec nie wiem

> powiedzmy

> i tak w takim przypadku nie bedziesz mial jak udowodnic ze blad nastapil przy montazu - a gwarantem

> i tak nie jest warsztat - gwarant stwierdzi uszkodzenie nie objete gwarancja

> warsztat stwierdzi ze montaz prawidlowo przebiegl i... jestes w takiej samej sytuacji

> a i tak jak dla mnie wszystko sprowadza sie do jednego - musisz kupic drugie amortyzatory by jak

> najszybciej zalozyc do samochodu by miec samochod do jazdy - i dopiero mozesz kombinowac cos z

> gwarancja

> w najlepszym wypadku zostaniesz z nowym/nowymi amorkami ktore..... rzucisz w piwnicy albo garazu

> gdzie bede lezakowaly i sobie przypomnisz o nich w momencie puszczania do zyda samochodu albo

> juz po tym fakcie

jakbym tak postępował to bym już z torbami poszedł.

Jako osoba współprowadząca warsztat zawsze biorę odpowiedzialność za części zakupione i wymienione u mnie.

Dlatego nawet w najgorszych czasach nie nudzę w się w pracy.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakbym tak postępował to bym już z torbami poszedł.

> Jako osoba współprowadząca warsztat zawsze biorę odpowiedzialność za części zakupione i wymienione

> u mnie.

jezeli tak to tylko chwalic smile.gif

niestety nie jest to norma

btw

co bys do pandy na tyl polecil - przy podejsciu jakosc za przystepna cene?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Golfie ?

Ahaś. 100 kkm.

W ogóle 90-100 kkm to jakiś krytyczny przebieg. Sprężyny gazowe klapy bagażnika, klocki (pierwsza wymiana), amorki. Zaraz się okaże, że mam wycieraczki do wymiany passed_out.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakby cos to do mojego na tyl przyjme - przesylke pokryje oczywiscie

Z tym aż tak pięknie nie jest. Moje źródło wie jakim samochodem jeżdżę i jest to, powiedzmy, uprzejmość z jego strony. Uprzejmość, która aż tak daleko nie sięga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Daj sobie spokój, wiem że cena kusi, ale jak potem będziesz zły na siebie jadąc po raz kolejny do

> warsztatu...

Dzięki wszystkim za głosy. Chyba faktycznie kupię zwyczajne B4 (te mogę mieć najtaniej z trójki Bilstein / KYB / Sachs) i po temacie. Dwie rzeczy, których najbardziej nie lubię w przypadku posiadania samochodu to wizyty na stacjach benzynowych innych niż ś.p. Neste i warsztaty, nawet jeśli jest to zwykły przegląd gwarancyjny wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Okazało się, że w moim parchu lekko ciekną amorki z przodu.

> No i mam dylemat. Ze względu na moje dziwne układy, mogę za darmo dostać próbki od podobno dobrego

> Chinola, którego to jednakże nazwy moje źródło nie chce zdradzić. Niby nie ma na niego prawie

> wcale reklamacji, ale...

> Alternatywą jest kpl. Bilsteinów czy Kayab itd. za standardowe 300-350 zł.

> Co byście zrobili w takiej sytuacji? Dodam, że na montaż nie mam tak dobrego rabatu jak na Chinola

> i musiałbym zapłacić "jak człowiek".

Nie brałbym żadnych "chinoli" ani żadnych markowych - tylko oryginały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie brałbym żadnych "chinoli" ani żadnych markowych - tylko oryginały.

Słusznie prawisz.

Tylko producent samochodu wie co chciał osiągnąć ustalając charakterystyke tłumienia amortyzatora. Zamienniki, nawet te markowe, to tylko próba zbliżenia się do tych założeń konstrukcyjnych, i to obarczona znaczącą dozą kompromisów po drodze.

Oczywiście wszystko zależy od wieku pojazdu, gdyż koszt może mieć tutaj znaczenie. W przypadku 4-letniego golfa wybór jest tylko jeden.

OE -> OES, a potem przepaść i dopiero AM, ktokolwiek by go nie wyprodukował (różnice są w trwałości, ale zgodnośc z charakterystyką tłumienia producenta jest dyskusyjna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słusznie prawisz.

> Tylko producent samochodu wie co chciał osiągnąć ustalając charakterystyke tłumienia amortyzatora.

> Zamienniki, nawet te markowe, to tylko próba zbliżenia się do tych założeń konstrukcyjnych, i

> to obarczona znaczącą dozą kompromisów po drodze.

Oczywiście. Na przykład taki HP Sport, a może nawet Proflex czy Tein... no zamienniki przecież z dużą dozą kompromisów.

> Oczywiście wszystko zależy od wieku pojazdu, gdyż koszt może mieć tutaj znaczenie. W przypadku

> 4-letniego golfa wybór jest tylko jeden.

> OE -> OES, a potem przepaść i dopiero AM, ktokolwiek by go nie wyprodukował (różnice są w

> trwałości, ale zgodnośc z charakterystyką tłumienia producenta jest dyskusyjna)

A to Fiat czy Ford czy VW robi WŁASNE amortyzatory?

Nie zleca tego Bilsteinowi czy Delphi czy innej Kayabie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzięki wszystkim za głosy. Chyba faktycznie kupię zwyczajne B4 (te mogę mieć najtaniej z trójki

> Bilstein / KYB / Sachs) i po temacie.

Bilstein B4 to dość przeciętny wybór.

Kayaba Excel-g jest dużo lepsza.

> Dwie rzeczy, których najbardziej nie lubię w przypadku

> posiadania samochodu to wizyty na stacjach benzynowych innych niż ś.p. Neste i warsztaty,

> nawet jeśli jest to zwykły przegląd gwarancyjny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to Fiat czy Ford czy VW robi WŁASNE amortyzatory?

> Nie zleca tego Bilsteinowi czy Delphi czy innej Kayabie?

Na moim jest tajemniczy napis FKG Germany. Nic mi to nie mówi. Na różnych forach znalazłem podejrzenia, że to Chińczyk clown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście. Na przykład taki HP Sport, a może nawet Proflex czy Tein... no zamienniki przecież z

> dużą dozą kompromisów.

Zauważ iż mowa o zamiennikach amortyzatorów OE, a nie o specjalizowanym zawieszeniu do wyczynu/tuningu

> A to Fiat czy Ford czy VW robi WŁASNE amortyzatory?

> Nie zleca tego Bilsteinowi czy Delphi czy innej Kayabie?

Żaden producent samochodów nie produkuje sam amortyzatorów, są one zlecane poddostawcom, jak sam wspomniałeś: KYB, Sachs, Bilstein, Braunschweig, Monroe. Takie amortyzatory (OE) właśnie miałem na myśli. Jednak rygory konstrukcyjne stawiane przez producenta samochodu swojemu poddostawcy są... w zasadzie 100% - producent amortyzatora ma minimalne pole manewru (są to wspólne projekty). I właśnie pomiędzy amortyzatorami OE a AM jednego producenta jest kolosalna różnica (kompromisy o jakich wspomniałem).

Błędem jest stosowanie uproszczenia, że jak powiedzmy dla danego modelu samochodu amortyzatory OE są produkowane przez Sachsa, to AM Sachsa będzie tym samym amortyzatorem - tak nie jest.

Jako ciekawostkę napiszę że cześć amortyzatorów AM przykładowo KYB-y jest produkowane przez Sachsa, Monroe albo Bilsteina :-) wobec czego śmieszą mnie wszelkie opinie np. tylko KYB a Monroe to szajs (w jakąkowiek stronę - podane jako przykład).

Z tego powodu dalej twierdzę że najlepszym zamiennikiem amortyzatora OE jest amortyzator OES z sieci dealerskiej.

Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tej branży - zapraszam na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.