Skocz do zawartości

Dojazdy do pracy - drugi, mniejszy samochód?


Prezo

Rekomendowane odpowiedzi

> Wystarczy, że nauczysz się korzystać z optymalnego zakresu obrotów w swoim silniku, gdzie masz do

> dyspozycji możliwe najwięcej momentu i gwarantuje Ci, że nie będziesz miał najmniejszego

> problemu Wystarczy nauczyć się jeździć

no ale on napisał, że po prostu nie ma potrzeby być zawsze pierwszym i wyprzedzać kiedy tylko się da. Jadąc spokojnie można też dojechać i nie chodzi tu o umiejętne korzystanie z możliwości samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no ale on napisał, że po prostu nie ma potrzeby być zawsze pierwszym i wyprzedzać kiedy tylko się

> da. Jadąc spokojnie można też dojechać i nie chodzi tu o umiejętne korzystanie z możliwości

> samochodu.

Włąśnie ok.gif

Zresztą w gęstym ruchu ulicznym pomiędzy jazda w kolumnie a agresywną czasami można np na dystansie 15 km urwać 2 minuty.... pytanie jak często te 2 minuty sa nam naprawdę potrzebne...- no chyba że podwozimy kogos na pociąg...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie gadaj.. to są żadne awarie.

> Mojemu kumplowi w BMW X5 dwa 3 tygodnie temu walnęła skrzynia automatyczna. Zrobił, pojeździł z

> półtora tygodnia i w minioną niedzielę poleciało turbo i jeszcze nie wiadomo czy silnika nie

> załatwiło. To jest awaria. A takie pierdoły jak w sejku kolega wymienił to jest normalna

> eksploatacja.

nie kolego - nie jest to eksploatacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie gadaj.. to są żadne awarie.

> Mojemu kumplowi w BMW X5 dwa 3 tygodnie temu walnęła skrzynia automatyczna. Zrobił, pojeździł z

> półtora tygodnia i w minioną niedzielę poleciało turbo i jeszcze nie wiadomo czy silnika nie

> załatwiło. To jest awaria. A takie pierdoły jak w sejku kolega wymienił to jest normalna

> eksploatacja.

Może inaczej - w BMW padła skrzynia to nigdzie nie pojedzie. Jeśli we Fiacie padł komputer to też nigdzie nie pojedzie. Więc może kolega nam wyjaśni dlaczego jedno nazywa się "awaria" a drugie "eksploatacja".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clio II 1,2 8v. Jako służbówka nigdy nie chciała wyjść ponad 7 litrów. Przy jeździe normalnej średnio 5-5,5/100. Dość dużo miejsca z przodu - mnie przy prawie 2m wzrostu nie zamęczały na śmierć trasy po 300-400km. Przy przepisowych prędkościach nawet cicho, przyzwoity komfort resorowania, niezłe prowadzenie. Prosty silnik, prosta mechanika. Do seja nawet nie ma co porównywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też nie miałem kłopotów, sumując jednak droższe przeglądy, koszt dodatkowej corocznej regulacji

> i serwisu oraz znikomą oszczędność w klasie A / B wobec obecnego rozwoju silników z klasycznym

> zasilaniem doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu.

to jest kwestia czysto matematyczna, jeżeli instalacja jest w stanie zwrócić koszt założenie w okresie gwarancji to ma sens ekonomiczny i tyle.

Spalanie paliwa za ~5,30 vs za 2,50 daje wymierną różnicę, co byś nie mówił i jak byś nie liczył. Koszty dodatkowe to kpina jeżeli pod ich kątem chcesz rozpatrywać opłacalność.

+60pln do przeglądu i jakieś 30pln na filtry w skali roku, to jest koszt 20l noPb na którym to punto zrobi ca 250-300km

> O utracie osiągów w aucie które w zasadzie w serii ich nie posiadało i potrzebie chociażby wymiany

> butli co 10 lat nie wspomnę.

ta utrata osiągów to względne pojęcie, w mieście jej nie zauważysz, a na trasie 1.1 i tak nie jedzie więc po co to roztrząsać?

butla raz na 10.lat - proszę Cię, w skali roku to znowu jest koszt rzędu 30-40pln. Całkowicie pomijam fakt, że to auto pewnie nie przetrwa kolejnych 10.lat, albo zostanie wcześniej sprzedane, więc znowu ten koszt znika.

> Sądzę, że LPG było dobre w Polonezach, teraz najzwyczajniej nie ma sensu, chyba że mówimy o

> ciężarówkach.

bądźmy realistami. LPG ma sens przy robieniu dużej ilości km, albo w autach spalających większe ilości paliwa (10-12l/100km) i zawsze tak było.

Jeżeli kogoś stan na nowe ecoT spalające 7-8l/100km to dla niego nie ma sensu pchać instalacji. Natomiast dla drugiego, który jeździ 5-6. letnim autem z tradycyjnym/klasycznym, niewysilonym N/A spalającym 8-10l/100km to u niego ten potencjalny sens ekonomiczny jest.

> Co do tego kto by co chciał, to każdy ma inne potrzeby. Ja na przykład chociażby ze względu na

> komfort, bezpieczeństwo i wygodę podróżowania drogami ekspresowymi do i z pracy nie chciałbym

> LPG z zasięgiem 300 km

W punto butla we wnęce koła zapewnia zasięg rzędu 450km to jest bardzo blisko zasięgu z baku noPb i nie widzę tu powodu do marudzenia.

Natomiast odniesienia do komfortu, bezpieczeństwa i wygody przy aucie na dojazdy do pracy nie widzę przez pryzmat LPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no ale on napisał, że po prostu nie ma potrzeby być zawsze pierwszym i wyprzedzać kiedy tylko się

> da. Jadąc spokojnie można też dojechać i nie chodzi tu o umiejętne korzystanie z możliwości

> samochodu.

Nie mówię, że trzeba tak jeździć, ale w większości sytuacji drogowych takie manewry można bezpiecznie wykonać, zwłaszcza jeśli coś jedzie "z prędkością traktora" i moc jaką kolega dysponuje wystarczy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To coś zmieni w kwestii bezpieczeństwa?

> Przejeździłem Sejem 3 lata. Powiedziałem sobie - nigdy więcej.

autor wątku nie pytał o auto bezpieczne. po co więc sie o tym rozpisywać? pozatym, na rowerze jest o wiele bardziej niebezpiecznie, więc mam na niego nie wsiadać? jak będziemy myśleć o tym, ze moze się coś stać, to chyba lepiej będzie z domu nie wychodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> sądzę, że autor też nie zainstalowałby kilka tysięcy w instalację do auta wartego może ze dwa. Mówimy tu o 1,1 Fire o ile dobrze pamiętam.

za optymalną instalacje do tego silnika trzeba dać 2,5 tys. więc jak auto jest tyle warte, to bez sensu

> Ja też nie miałem kłopotów, sumując jednak droższe przeglądy, koszt dodatkowej corocznej regulacji i serwisu oraz znikomą oszczędność w klasie A / B wobec obecnego rozwoju silników z klasycznym zasilaniem doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu.

dzięki takim jak Ty, gaz jest wciąż tani ok.gif

przegląd, serwis, koszty... jakie koszty? 100 zł więcej w skali roku, to są koszty?

znikoma oszczędność w klasie a/b ?

panda 1.1 mojej żony pali 6l benzyny to jest 33 zł

gazu 7l, więc 18 zł. jak się robi ponad 30 km dziennie, to różnica jest odczuwalna

> O utracie osiągów w aucie które w zasadzie w serii ich nie posiadało

jaka utrata osiągów? co Ty bredzisz? moze w polonezach była utrata, ale nie na dobrej sekwencji

> potrzebie chociażby wymiany butli co 10 lat nie wspomnę.

raz na 10 lat 300 zł. o ja pierdziele, jaki wydatek facepalm%5B1%5D.gif

> nie chciałbym LPG z zasięgiem 300 km

na przejechanie 300 km starczało mi w sienie, która paliła od 12l. w pandzie tankuje co 450 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaraz ktos przyjdzie i powie ze bez 300 KM nie da sie jeździc i to dlatego nie wyprzedzasz...

Znaczy się nie wiesz co to jest gęsty ruch?

Maksymalne odległości między autami z przeciwnej strony jadącymi to około 20 - 50m. Bezpiecznie w tych warunkach nie da sie wyprzedzić ciężarówki mającej kilkanascie metrów długości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wystarczy, że nauczysz się korzystać z optymalnego zakresu obrotów w swoim silniku, gdzie masz do

> dyspozycji możliwe najwięcej momentu i gwarantuje Ci, że nie będziesz miał najmniejszego

> problemu Wystarczy nauczyć się jeździć

Doskonale wiem w jakim zakresie obrotów mój roverek jedzie najlepiej. Dzięki temu średnie spalanie mam poniżej 6l bez kapeluszniczej jazdy.

Kluczem jest gęstość ruchu i warunki atmosferyczne. Nie tak dawno temu musiałem ostro hamować w deszczu bo kierownikowi Mercedesa wydawało się, że zdąży wyprzedzić kolumnę jadącą za ciężarówką. Wyprzedził auto jadace za mną i mnie. O mały włos obaj byśmy skończyli tę jazdę w rowie. Następne 10km jechal przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jest kwestia czysto matematyczna, jeżeli instalacja jest w stanie zwrócić koszt założenie w

> okresie gwarancji to ma sens ekonomiczny i tyle.

OK, ale w przypadku Seja, żeby zacząć oszczędzać to trzeba poczekać 2 lata. Czy samo auto tyle będzie się trzymać, żeby dopiero zacząć oszczędzać szczerze wątpię.

> Koszty dodatkowe to kpina jeżeli pod ich kątem chcesz rozpatrywać opłacalność.

> +60pln do przeglądu i jakieś 30pln na filtry w skali roku, to jest koszt 20l noPb na którym to

> punto zrobi ca 250-300km

OK, ale mnie teź denerwowały te pierdółki, wolę tylko tankować, raz w roku pamiętać o przeglądzie i co 15 kkm wymienić olej z filtrami, auto ma po prostu jeździć ok.gif

> ta utrata osiągów to względne pojęcie, w mieście jej nie zauważysz, a na trasie 1.1 i tak nie

> jedzie więc po co to roztrząsać?

Roztrząsać warto, bo z tego co wiem to autor częściowo przemieszcza się po dawnej s-ce w ruchu, w którym czasem liczy się zwinność wink.gif

> butla raz na 10.lat - proszę Cię, w skali roku to znowu jest koszt rzędu 30-40pln. Całkowicie

> pomijam fakt, że to auto pewnie nie przetrwa kolejnych 10.lat, albo zostanie wcześniej

> sprzedane, więc znowu ten koszt znika.

Mój prawie dotrwał 10 lecia na LPG wink.gif Co do tego ile auto przetrwa to pisałem wyżej

> bądźmy realistami. LPG ma sens przy robieniu dużej ilości km, albo w autach spalających większe

> ilości paliwa (10-12l/100km) i zawsze tak było.

> Jeżeli kogoś stan na nowe ecoT spalające 7-8l/100km to dla niego nie ma sensu pchać instalacji.

> Natomiast dla drugiego, który jeździ 5-6. letnim autem z tradycyjnym/klasycznym, niewysilonym

> N/A spalającym 8-10l/100km to u niego ten potencjalny sens ekonomiczny jest.

Do tego służą diesle potrafiące spalić tyle ile LPG (oczywiście przeliczając to na PLNy).

> W punto butla we wnęce koła zapewnia zasięg rzędu 450km to jest bardzo blisko zasięgu z baku noPb i

> nie widzę tu powodu do marudzenia.

Mi starczało na 300 z małym kawałkiem właśnie dlatego, że jazda była na drogach ekspresowych, gdzie po prostu trzeba było go kręcić.

Zimą było lepiej, ale tu zaś benzyny szło więcej hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> za optymalną instalacje do tego silnika trzeba dać 2,5 tys. więc jak auto jest tyle warte, to bez

> sensu

Dokładnie, zanim zacznie oszczędzać auto może już ulec biodegradacji.

> dzięki takim jak Ty, gaz jest wciąż tani

IThankYou.gif ropa też bywa tańsza wink.gif

> przegląd, serwis, koszty... jakie koszty? 100 zł więcej w skali roku, to są koszty?

+ czas jaki na to trzeba dodatkowo poświęcić, mnie to po prostu denerwowało, a w szczytowym okresie miałem w domu dwa auta z LPG.

> znikoma oszczędność w klasie a/b ?

> panda 1.1 mojej żony pali 6l benzyny to jest 33 zł

> gazu 7l, więc 18 zł. jak się robi ponad 30 km dziennie, to różnica jest odczuwalna

> jaka utrata osiągów? co Ty bredzisz? moze w polonezach była utrata, ale nie na dobrej sekwencji

OK, ale mówimy tu o instalacji do SC. Myślę, że nikt tam dobrej (drogiej) sekwencji przy zdrowych zmysłach wkładać nie będzie.

Samo paliwo (gaz) zaś to nie wszystko. Kosztowo taka zabawa się zwróci po 2 latach i ca 50 kkm. W przypadku SC nie widzę sensu.

> raz na 10 lat 300 zł. o ja pierdziele, jaki wydatek

W benzynie / ON zbiornik w zasadzie nikogo nie interesuje. Żyje tyle ile auto. Dlatego ten aspekt wpływa też na ogólną ocenę auta na LPG.

> na przejechanie 300 km starczało mi w sienie, która paliła od 12l. w pandzie tankuje co 450 km.

OK j.w. w SC włożysz instalację którą? Skoro nawet używane są dostępne to po co przepłacać wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do tego służą diesle potrafiące spalić tyle ile LPG

nie do końca. ten sejek razem z instalacją będzie kosztował poniżej 5 tys zł. nie ma rozsądnego diesla w tych pieniądzach. pozatym nawet jak sie trafi, to naprawy będą droższe. i szlag trafia całą oszczędność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> + czas jaki na to trzeba dodatkowo poświęcić

wymiana fltra gazu to 15 min roboty. nic więcej przy instalacji nie robię

> taka zabawa się zwróci po 2 latach i ca 50 kkm.

u mnie zwróciła się po roku i 15 tys. wszystko zależy po jakich drogach sie jezdzi

> W benzynie / ON zbiornik w zasadzie nikogo nie interesuje. Żyje tyle ile auto.

no, aleś dowalił. akurat mowa tu o seicento, w którym zbiorniki lubią gnić. ja w swoim wymieniałem 2 razy w ciągu 5 lat. butla lpg raczej nie zgnije w bagażniku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK, ale w przypadku Seja, żeby zacząć oszczędzać to trzeba poczekać 2 lata. Czy samo auto tyle

> będzie się trzymać, żeby dopiero zacząć oszczędzać szczerze wątpię.

to już jest kwestia do przemyślenia i policzenia. Nie ma też gwarancji, że za rok, ba za 3mce, autor nadal będzie pokonywał tą sama drogę do pracy.

> OK, ale mnie teź denerwowały te pierdółki, wolę tylko tankować, raz w roku pamiętać o przeglądzie i

> co 15 kkm wymienić olej z filtrami, auto ma po prostu jeździć

przy okazji tego samego przeglądu możesz wymienić filtry LPG i nie trzeba nic więcej

> Roztrząsać warto, bo z tego co wiem to autor częściowo przemieszcza się po dawnej s-ce w ruchu, w

> którym czasem liczy się zwinność

sej czy punciak prędkości rzędu 120kph osiągnie bez problemu czy to na LPG czy na noPb, powyżej tego te auta i tak są już masakrycznie niestabilne (na serii naturalnie)

> Mój prawie dotrwał 10 lecia na LPG Co do tego ile auto przetrwa to pisałem wyżej

to zaoszczędziłeś na kilka punciaków a nie tylko na zbiornik nowy zlosnik.gif

> Do tego służą diesle potrafiące spalić tyle ile LPG (oczywiście przeliczając to na PLNy).

nie w każdym modelu jest dostępny klekot - to raz

używany, leciwy klekot niesie za sobą potencjalnie większe koszty serwisowe niż noPb - to dwa

klekot w 4x4 będzie palił niewiele mniej niż noPb, i jazda na LPG wyjdzie taniej - to trzy

> Mi starczało na 300 z małym kawałkiem właśnie dlatego, że jazda była na drogach ekspresowych, gdzie

> po prostu trzeba było go kręcić.

> Zimą było lepiej, ale tu zaś benzyny szło więcej

miałeś jakąś strasznie małą butlę, do mojej wchodziło ok 40l gazu, przy spalaniu na trasie można było prawie 500km na tym zrobić.

Teraz do Forka wchodzi mi ~55l i robię na tym ~450km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wymiana fltra gazu to 15 min roboty. nic więcej przy instalacji nie robię

OK, nie każdy musi chcieć / lubić / umieć grzebać pod maską ok.gif

> u mnie zwróciła się po roku i 15 tys. wszystko zależy po jakich drogach sie jezdzi

Co mają drogi do tego?

> no, aleś dowalił. akurat mowa tu o seicento, w którym zbiorniki lubią gnić. ja w swoim wymieniałem

> 2 razy w ciągu 5 lat. butla lpg raczej nie zgnije w bagażniku

Miałem Punto 12 lat, sprzedając w wieku lat 16 zbiornik był zdrowy - wygląda na to, że jak się trafi i / lub jak się dba tak się ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie do końca. ten sejek razem z instalacją będzie kosztował poniżej 5 tys zł. nie ma rozsądnego

> diesla w tych pieniądzach. pozatym nawet jak sie trafi, to naprawy będą droższe. i szlag

> trafia całą oszczędność

Jakie naprawy? Bo rozumiem, że mówimy tu o dieslu starej konstrukcji bez koła dwumasowego, dpf, common raila itp, a w zasadzie nawet bez turbiny hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Patrz, a mnie Toyota po 11 latach w ramach gwarancji na blachy wymieniła skorodowany zbiornik

> benzyny. Ten od LPG póki co ma 3 lata i się trzyma...

Toyota to inna sprawa hehe.gif

Może miałeś projektowaną na bardziej suche rejony świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to już jest kwestia do przemyślenia i policzenia. Nie ma też gwarancji, że za rok, ba za 3mce,

> autor nadal będzie pokonywał tą sama drogę do pracy.

To już byłaby kompletna klapa. Sądzę jednak, że świadomie w takim przypadku autor nie pchałby się w taki interes ok.gif

> przy okazji tego samego przeglądu możesz wymienić filtry LPG i nie trzeba nic więcej

Przyznaję rację ok.gif

> sej czy punciak prędkości rzędu 120kph osiągnie bez problemu czy to na LPG czy na noPb, powyżej

> tego te auta i tak są już masakrycznie niestabilne (na serii naturalnie)

Osiągnie ale w jakim czasie i jakim kosztem. Żeby utrzymać spalania w ryzach max to wg mnie 90 km/h. Potem spalanie zaczyna rosnąć w tych autach.

Druga rzecz to czy przyspieszenia tych aut na LPG są akceptowalne, skoro nawet na Pb są takie sobie. Niestety ale to też ma wpływ na bezpieczeństwo na naszych dzikich drogach.

> to zaoszczędziłeś na kilka punciaków a nie tylko na zbiornik nowy

No w sumie sprzedałem go prawie w cenie instalacji, więc trochę mniej odczułem spadek wartości rotfl.gif

> nie w każdym modelu jest dostępny klekot - to raz

> używany, leciwy klekot niesie za sobą potencjalnie większe koszty serwisowe niż noPb - to dwa

> klekot w 4x4 będzie palił niewiele mniej niż noPb, i jazda na LPG wyjdzie taniej - to trzy

OK mówisz z punktu widzenia swojego Forestera, ja z punktu widzenia mojego Helmuta.

Seja nie kupisz w dieslu, ale już Punto / Corsę tak. Nie znam poziomu ich zużycia w realu, ale na przykład za kilak tysięcy już kupisz jakiegoś kompaktowego VAGa z 90 konnym tdi lub nawet z sdi (byle w nie za wielkiej budzie), diesle Isuzu w Oplach też się powinny załapać w cenę kilku tysięcy, a o takim rzędzie mówimy kupując SC i dodając do niego LPG.

> miałeś jakąś strasznie małą butlę, do mojej wchodziło ok 40l gazu, przy spalaniu na trasie można

> było prawie 500km na tym zrobić.

Już nie pamiętam, chyba 32 litry mi wchodziły, a do tego miałem ciut za duże koła spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Osiągnie ale w jakim czasie i jakim kosztem.

pamiętajmy, ze mowa o aucie na dojazdy do pracy- raczej w ruchu miejskim, więc nie są potrzebne przyspieszenia rzędu 6s do setki? a wierz mi, ze sprawniej się poruszam pandą po mieście i poruszałem się kiedyś cinquecento 899, niż niejeden co ma 200KM pod maską

> Druga rzecz to czy przyspieszenia tych aut na LPG są akceptowalne, skoro nawet na Pb są takie sobie.

znowu ujmujesz mocy pojazdom z lpg. dlaczego masz takie uprzedzenia? moze miałeś fatalną instalacje I gen, ale uwierz, ze dobra i poprawnie założona instalacja, nie powoduje spadku mocy. moge sie założyc, ze jakbym dał Ci się przejechać moim autem, to nawet bys nie zgadł, kiedy jedziesz na benzynie, a kiedy na lpg

> Seja nie kupisz w dieslu, ale za kilak tysięcy już kupisz jakiegoś kompaktowego VAGa z 90 konnym tdi lub nawet z sdi (byle w nie za wielkiej budzie)

tyle, ze seja jest bardzo prawdopodobne kupić z przebiegiem poniżej 100 tys w naprawde dobrym stanie, a takiego vag-a za te same pieniądze, to juz raczej kupi sie szrota. koniec kropka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do pracy mam codziennie 25 km w jedną stronę.

> Jest sens się w to pchać?

do obecnego auta zainstalować lpg najlepiej, 50km dziennie sej`em może być męczące, ja do takiego celu mam Megankę i myślę, że powiedzmy Clio to minimum komfortu. Z drugiej strony co kto lubi zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Osiągnie ale w jakim czasie i jakim kosztem. Żeby utrzymać spalania w ryzach max to wg mnie 90

> km/h. Potem spalanie zaczyna rosnąć w tych autach.

e no bez przesady, te 110-120kph to jest jeszcze w zakresie przyzwoitości, potem trzeba już lotniska wink.gif

> Druga rzecz to czy przyspieszenia tych aut na LPG są akceptowalne, skoro nawet na Pb są takie

> sobie. Niestety ale to też ma wpływ na bezpieczeństwo na naszych dzikich drogach.

przy I/II-gen te spadki faktycznie są, ale w dobrze dobranej i zrobionej instalce IV.gen nie ma różnicy.

W niektórych silnikach na LPG można 'narysować' wykres z lepszą elastycznością co da się odczuć podczas normalnej jazdy.

Ale do tego trzeba kogoś kto faktycznie ogarnia temat, a nie zwykłego zakładacza. Temat na inny wątek wink.gif

> No w sumie sprzedałem go prawie w cenie instalacji, więc trochę mniej odczułem spadek wartości

realnie patrząc na temat oszczędziłeś sporo kasy i temu nie da się zaprzeczyć wink.gif

> OK mówisz z punktu widzenia swojego Forestera, ja z punktu widzenia mojego Helmuta.

> Seja nie kupisz w dieslu, ale już Punto / Corsę tak. Nie znam poziomu ich zużycia w realu, ale na

> przykład za kilak tysięcy już kupisz jakiegoś kompaktowego VAGa z 90 konnym tdi lub nawet z

> sdi (byle w nie za wielkiej budzie), diesle Isuzu w Oplach też się powinny załapać w cenę

> kilku tysięcy, a o takim rzędzie mówimy kupując SC i dodając do niego LPG.

pewnie, że tak tylko takie sdi nie jeździ wcale lepiej niż punto/sej z LPG.

No i z tymi klekotami to też nie jest tak różowo, wystarczy naciąć się na paliwo w zimie i problem rano gotowy. Naciąć się można na każdej stacji, wliczając te markowe, ale to też temat na inny wątek

> Już nie pamiętam, chyba 32 litry mi wchodziły, a do tego miałem ciut za duże koła

trochę zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pamiętajmy, ze mowa o aucie na dojazdy do pracy- raczej w ruchu miejskim, więc nie są potrzebne

> przyspieszenia rzędu 6s do setki?

Tu gdybamy, ale znam Preza i wiem, że miastem do pracy nie ma grinser006.gif

> a wierz mi, ze sprawniej się poruszam pandą po mieście i

> poruszałem się kiedyś cinquecento 899, niż niejeden co ma 200KM pod maską

Tu się zgadzam ok.gif

> znowu ujmujesz mocy pojazdom z lpg. dlaczego masz takie uprzedzenia? moze miałeś fatalną instalacje

> I gen, ale uwierz, ze dobra i poprawnie założona instalacja, nie powoduje spadku mocy. moge

> sie założyc, ze jakbym dał Ci się przejechać moim autem, to nawet bys nie zgadł, kiedy

> jedziesz na benzynie, a kiedy na lpg

Miałem przyjemność przejechać wszerz kilkukrotnie Niemcy nowym Orlando z seryjną (serwisową) instalacją LPG i wiedziałem kiedy na jakim paliwie jade. Tak bardzo wiedziałem, że zostałem przy benzynie.

> tyle, ze seja jest bardzo prawdopodobne kupić z przebiegiem poniżej 100 tys w naprawde dobrym

> stanie, a takiego vag-a za te same pieniądze, to juz raczej kupi sie szrota. koniec kropka

I za kolejne 100 kkm będziesz się zastanawiał czy warto to jeszcze naprawiać. VAG też zrobi drugie tyle zanim odejdzie, czyli jakieś drugie 300 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> e no bez przesady, te 110-120kph to jest jeszcze w zakresie przyzwoitości, potem trzeba już

> lotniska

No wiem, i 140 km/h osiągało, na dłuższym spadku i przy dobrym wietrze hehe.gif

> przy I/II-gen te spadki faktycznie są, ale w dobrze dobranej i zrobionej instalce IV.gen nie ma

> różnicy.

J.w. i w obecnie produkowanym aucie czułem różnicę. Do tego nielekkie auto z 4 osobami i bagażem na odrobinę górzystym terenie i LPG gay.gif

Druga sprawa, że i na benzynie cudów nie było hehe.gif

> realnie patrząc na temat oszczędziłeś sporo kasy i temu nie da się zaprzeczyć

Akurat wtedy i przy takich wymaganiach tak, teraz już nie wiem ile i czy jak bardzo byłbym zadowolony.

> pewnie, że tak tylko takie sdi nie jeździ wcale lepiej niż punto/sej z LPG.

Miałem porównnie SDI z Fabii 1 z LPG z Punto 1, z tym że różnica w mocy była +20 KM na rzecz Fabii i do tych 120 km/h to jechało podobnie, z lekką przewagą na rzecz Fabii, ciut mocniejszej, ale i cięższej. Za to powyżej 100 km/h można zapomnieć o oszczędności ( w sumie na LPG również ), mimo iż nawet 180 leciały hehe.gif

> No i z tymi klekotami to też nie jest tak różowo, wystarczy naciąć się na paliwo w zimie i problem

> rano gotowy. Naciąć się można na każdej stacji, wliczając te markowe, ale to też temat na inny

> wątek

> trochę

Zgadzam się, ale najłatwiej naciąć się na lewym paliwie z szemranych źródeł. Żeby mieć jako taką pewność wystarczy tankować niekoniecznie na Shellu, ale na stacjach z dużym przerobem. Przejechałem już 4 zimy swoim i nie miałem najmniejszego problemu, a tankuję wg powyższych zasad. Auto potrafiło stać po 12 h na otwartej przestrzeni i przy - 15, -20, po podwójnym podgrzaniu świec odpalało i jechało. Inna zaleta starych tdi/sdi, to fakt, że pojadą na wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżę nieco temat....

Cały czas myślę nad zakupem... czy "pakować" się w kolejne auto...

Seicento, 2004, przebieg poniżej ok. 90tys., pierwszy właściciel.

Za 2400 mogę je kupić.. LPG jednak chyba bym nie zakładał...

Zastanawiam się, żeby ewentualnie pojeździć jakieś pół roku, wtedy sprzedać z jakimś minimalnym zyskiem... hmm.gifhmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odświeżę nieco temat....

> Cały czas myślę nad zakupem... czy "pakować" się w kolejne auto...

> Seicento, 2004, przebieg poniżej ok. 90tys., pierwszy właściciel.

> Za 2400 mogę je kupić.. LPG jednak chyba bym nie zakładał...

> Zastanawiam się, żeby ewentualnie pojeździć jakieś pół roku, wtedy sprzedać z jakimś minimalnym

> zyskiem...

Kup, jak Ci nie spasi to sprzedasz. Szkoda czasu na zastanawianie się, tym bardziej jak cena dobra (a chyba dobra).

Nie kupisz - będziesz żałował, że nie zaryzykowałeś.

Kupisz, pewnie nie stracisz na tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odświeżę nieco temat....

> Cały czas myślę nad zakupem... czy "pakować" się w kolejne auto...

> Seicento, 2004, przebieg poniżej ok. 90tys., pierwszy właściciel.

> Za 2400 mogę je kupić.. LPG jednak chyba bym nie zakładał...

> Zastanawiam się, żeby ewentualnie pojeździć jakieś pół roku, wtedy sprzedać z jakimś minimalnym

> zyskiem...

daj namiar smile.gif kupie i obiecuje ze nie zbeszczeszcze go LPG smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie mów, ze w yarisce masz az tak wielki komfort

jako centomaniak z przykroscia to mowie, ale cc i sc sa tak samo wygodne jak yaris ale pod warunkiem, ze jezdzisz tylko po rownym asfalcie, ale wjedz w jakakolwiek dziure, droge gruntowa czy bruk - masakra. juz bym wolal Punto 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odświeżę nieco wątek....

> Jakie średnie spalanie będzie miało takie SC 1.1???

> Większość trasy ok. 110-120 km/h.

jeździłem kiedyś do pracy sc 900 potem SC 1,2 LPG

8-9 litrów paliło LPG

ale to za małe auto jak dla mnie na dojazdy do pracy ~ 30 km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odświeżę nieco wątek....

Poza tematem - skoro codzienne użytkowanie obecnego samochodu jest dla Ciebie odczuwalne finansowo, to może warto pomyśleć nad zmianą "głównego" pojazdu na coś bardziej ekonomicznego?

> Jakie średnie spalanie będzie miało takie SC 1.1???

> Większość trasy ok. 110-120 km/h.

Jak chcesz żeby było tanie w zakupie, mało paliło, względnie się nie psuło i zapewniało akceptowalny poziom komfortu dla dwóch osób - to polecam VW Lupo 1.7 SDI. Spalanie na trasie w trybie ekonomicznym potrafi zejść poniżej 3.5l (legendy głoszą o "dwójce" z przodu, realnie wiem, że przy pomocy ciężkich leków psychotropowych można osiągnąć spalanie rzędu 3l./100km), w mieście 4.5-5.5 l. Przy butowaniu 6-7 l. Po założeniu szerszych kółek nieźle trzyma się drogi. Miejsca z przodu jest zadziwiająco dużo. Dynamiką i elastycznością potrafi pozytywnie zaskoczyć. Naprawy są rzadkie, proste i tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle, ze to lupo, które proponujesz, jest niemiłosiernie głośne. wiem, bo moja szefowa ma, jeżdżę nim często. buda się trzęsie jakby sie miała zaraz rozlecieć. po mieście łyka 5 litrów gnojówki, i średnio raz na miesiąc jest coś zepsute.

juz o sto razy wole seicento, chociażby ze względu na cisze w środku. jeśli chodzi o miejsce w środku to owszem- lupo jest o klase wyżej..... aaaaaaaaaaale... nie kupi sie lupo za 2,5 tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja rozumiem ze gaz sie zaklada po to zeby zaoszczedzic ale kurka rurka zeby gaz zakladac do

> seicenta a ile takie seicento pali 6 litrow ?

A co w tym dziwnego ?

Po mieście SC900 spala mi 8l/100km lpg czyli 20zł/100km, na noPB byłoby 32zł/100km.

Dla mnie ma to znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 6 litrów to mi paliło, ale w trasie jadąc poniżej setki

> po mieście nie udało się nigdy zejść poniżej 7 litrów

> niestety, ale to auto jak na swoje możliwości, pali za dużo

Moje jest jakieś dziwne biglaugh.gif bo ciężko 6.5 l przekroczyć , ale u mnie czy u żony używane jest zero jedynkowo but.gif

A w trasie to na jednym baku z Katowic do Władysławowa zajechaliśmy, predkosci 120-140 także bez ekoszajsu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odświeżę nieco wątek....

> Jakie średnie spalanie będzie miało takie SC 1.1???

> Większość trasy ok. 110-120 km/h.

Będzie ok. 6l. Sc 1.1 mpi nie jest takie powolne jak poprzednicy pisali i np. licznikowe 120 jedzie legutko. Jak będziesz miał "długą" , tak zwaną "eskową" skrzynię, to przy wyprzedzaniu warto pamiętać, że na dwójce masz odcinkę przy licznikowych 95 a na trójce gdzieś przy licznikowych 145 o ile dobrze pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dojeżdżam do pracy i mam dwa samochody. Sejem wolę dojeżdżać, bo: mam tańsze opony (jak już się zużyją), używam tańszego oleju silnikowego (w drugim muszę np. kupować olej C3), kupuje tańsze świece (w seju jeżdżę na iskrach a w drugim muszę używać drogich irydowych), mam wyraźnie tańsze klocki i tarcze, z tyłu mam bębny (dużo tańsze w obsłudze niż tarczowe), prosty rozrząd, nawet takie wycieraczki szyby dużo tańsze, czy jak akumulator wysiądzie- kupuję 40Ah a nie więcej. Te różnice też wypadałoby brać pod uwagę licząc koszty użytkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moje jest jakieś dziwne bo ciężko 6.5 l przekroczyć , ale u mnie czy u żony używane jest zero

> jedynkowo

> A w trasie to na jednym baku z Katowic do Władysławowa zajechaliśmy, predkosci 120-140 także bez

> ekoszajsu...

potwierdzam- mieliśmy SC na gaz (instalacja sekwencyjna) i paliło 6-6.5L/100km gazu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 6 litrów to mi paliło, ale w trasie jadąc poniżej setki

> po mieście nie udało się nigdy zejść poniżej 7 litrów

> niestety, ale to auto jak na swoje możliwości, pali za dużo

no to cos slabo u ciebie z jezdzeniem grinser006.gif

mialem sicento 1.1 i uwierz mi ze majac 18 lat nie zalezalo mi na oszczednej jezdzie a ciezko bylo mi przekroczyc te 7 litrow, potem zrobilem swapa na silnik 1.2 i maks bylo 7.5 litra czy to jest naprawde tak duzo zeby gaz zakladac niewiem.gif jakby kolo 10 palilo to ok ale tu by mi sie nie chcialo bawic w gaz i potem szukanie przyczyn bo a to szarpie a to na benzynie nie chce jechac itp grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ciezko bylo mi przekroczyc te 7 litrow,

jazda, jazdą, ale zależy tez od natężenia ruchu, ilości km na rozgrzanym, czy niedogrzanym silniku i wiele wiele innych

7 to mi maluch nawet palił

> 7.5 litra czy to jest naprawde tak duzo zeby gaz zakladac

znowu napisze: zależy ile jezdzisz. jesli 5 km dziennie, to nie ma sensu. jeśli ok 30, to juz jest duży sens. mojej żony panda pali 7 gazu, więc każde 100 km kosztuje połowę mniej, niz jazda na benzynie

> potem szukanie przyczyn bo a to szarpie a to na benzynie nie chce jechac

wierz mi, ze na dobrej instalacji sekwencyjnej nie mam takich problemów. po prostu tankuję i tanio jeżdżę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.