Skocz do zawartości

Wyposażenie dodatkowe - fanaberia czy standard


electrofinger

Rekomendowane odpowiedzi

Może mi się kiedyś przyda oby nie... Mam ale nigdy nie zadziałało u mnie więc dla mnie zbędne w aucie.

Twoja wola

 

Od kilkunastu lat jeżdżę samochodami z ESP, ABS ...

 

Systemy (jak na razie) sie mi właczały tylko w momencie gdy je specjalnie sprawdzałem jak to działa - (na lodzie, wodzie, piasku)

i jestem rad że je mam

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to rzeczy zbędne dla MNIE!!! zrozumcie dla mnie nie dla WAS.

Nie jesteś w stanie wyprowadzić auta z poślizgu tak szybko i skutecznie, jak robi to ESP. Choćby tylko z tego względu, że potrafi ono hamować różną siłą różne koła. A sytuacji ani poziomu przyczepności możesz się nie spodziewać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś w stanie wyprowadzić auta z poślizgu tak szybko i skutecznie, jak robi to ESP. Choćby tylko z tego względu, że potrafi ono hamować różną siłą różne koła. A sytuacji ani poziomu przyczepności możesz się nie spodziewać.

Nie jezdze jak warjat na sliskiej drodze... poza tym w latach 70-80 jakos sie jezdzilo autami bez tych cudow i kazdy jezdzil.

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jezdze jak warjat na sliskiej drodze... poza tym w latach 70-80 jakos sie jezdzilo autami bez tych cudow i kazdy jezdzil.

Wystarczy że źle ocenisz przyczepność, a być może sytuacja będzie wymagała mocnego machnięcia kierownicą. Błędnie zakładasz, że jesteś sam na drodze.

A w latach 70-80 właśnie NIE KAŻDY bez tych cudów cało wychodził.

P.S. Mnie ESP jeszcze nigdy się nie przydało. Ale mimo to uważam je za niezbędne. Podobnie jak poduszki powietrzne - też ich nie użyłeś, więc uważasz je za zbędny gadżet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy że źle ocenisz przyczepność, a być może sytuacja będzie wymagała mocnego machnięcia kierownicą. Błędnie zakładasz, że jesteś sam na drodze.

A w latach 70-80 właśnie NIE KAŻDY bez tych cudów cało wychodził.

P.S. Mnie ESP jeszcze nigdy się nie przydało. Ale mimo to uważam je za niezbędne. Podobnie jak poduszki powietrzne - też ich nie użyłeś, więc uważasz je za zbędny gadżet?

Szczerze poduch tez moze nie byc hehe

Dobra konczymy ta bezsensowna dyskusje... szkoda ze nie mozna wybrac auta w salonie z tym co sie chce a nie placic za zbedne rzeczy.

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jezdze jak warjat na sliskiej drodze... poza tym w latach 70-80 jakos sie jezdzilo autami bez tych cudow i kazdy jezdzil.

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

 

A przez plamy oleju niewidoczne jak jeździsz? Awaryjne ominięcie jakiejś sytuacji z zaskoczenia i przykładowo złapanie pobocza jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przez plamy oleju niewidoczne jak jeździsz czy awaryjne ominięcie jakiejś sytuacji z zaskoczenia i przykładowo złapanie pobocza?

Nigdy jeszcze nie mialem okazji jechac po oleju gdzie Ty mieszkasz ze masz olej na drodze?

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze poduch tez moze nie byc hehe

Dobra konczymy ta bezsensowna dyskusje... szkoda ze nie mozna wybrac auta w salonie z tym co sie chce a nie placic za zbedne rzeczy.

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

 

Do pierwszego dzwona poważniejszego czego absolutnie nie życzę  :ok:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy jeszcze nie mialem okazji jechac po oleju gdzie Ty mieszkasz ze masz olej na drodze?

LIFE IS TOO SHORT TO RIDE SHIT BIKES

 

To się przejedź jednym kołem i wróć do dyskusji.

 

Masz zwyczajnie małe doświadczenie lub małą wyobraźnię.

Dyskusja nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze poduch tez moze nie byc hehe

Dobra konczymy ta bezsensowna dyskusje...

Jesteś typowym nieśmiertelnym, który wszystko wie najlepiej. Ciebie tylko kalectwo może przekonać że nie masz racji - chyba że wcześniej sam dojrzejesz. Życzę tego drugiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- lusterko "samościemniające" się

Zdecydowanie

i do tego z wbudowanym wyświetlaczem kamery cofania

A o tym to zapomnij, mam i był to zdecydowanie głupi pomysł. W sloneczny dzień przez odbicie obrazu w lustrze nie widać monitora, w nocy po ciemku jest zbyt jasny. Monitor zdecydowanie odrębnie od lustra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja go akurat rozumiem. Sam jeżdzę mało osobówką (raptem 8tys km rocznie) i rzadko gonię więcej niż 70km/h. Od 94r jeżdzę bez ESP (ABS dopiero od roku mam i jeszcze nie zadziałał) i jakoś żyję. Popieram kolege ;)

 

Dokładnie, ja autem jak zrobię 2-3kkm na rok jest dobrze, cały czas żona autem pogania z dzieckiem i dla nich można powiedzieć wybrałem auto z kurtynami itd... dla mnie w aucie sa zbędne bo majac wypadek z prędkością ponad 100km/h lub jakaś ciężarówka w Ciebie wjedzie to nic nie pomoże.

Najchętniej dla kobiet kupiłbym dużego VANa lub terenówkę ale to zaś wysokie koszty utrzymania a na to nas nie stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja autem jak zrobię 2-3kkm na rok jest dobrze, cały czas żona autem pogania z dzieckiem i dla nich można powiedzieć wybrałem auto z kurtynami itd... dla mnie w aucie sa zbędne bo majac wypadek z prędkością ponad 100km/h lub jakaś ciężarówka w Ciebie wjedzie to nic nie pomoże.

Najchętniej dla kobiet kupiłbym dużego VANa lub terenówkę ale to zaś wysokie koszty utrzymania a na to nas nie stać.

Miałem zderzenie z ciężarówką w mieście, więc przy niedużej prędkości.

Walnęła mnie w bok. Gdyby nie poduszka boczna, miałbym rozwaloną głowę.

A tak tylko lekki ból przez 3 dni.

Z obecnymi systemami bezpieczeństwa do 100 km/h człowiek jest w stanie przeżyć wypadek.

Do 50 km/h nie powinien odnieść poważniejszych obrażeń. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zderzenie z ciężarówką w mieście, więc przy niedużej prędkości.

Walnęła mnie w bok. Gdyby nie poduszka boczna, miałbym rozwaloną głowę.

A tak tylko lekki ból przez 3 dni.

Z obecnymi systemami bezpieczeństwa do 100 km/h człowiek jest w stanie przeżyć wypadek.

Do 50 km/h nie powinien odnieść poważniejszych obrażeń. :ok:

 

Zależy od klasy auta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zderzenie z ciężarówką w mieście, więc przy niedużej prędkości.

Walnęła mnie w bok. Gdyby nie poduszka boczna, miałbym rozwaloną głowę.

A tak tylko lekki ból przez 3 dni.

Z obecnymi systemami bezpieczeństwa do 100 km/h człowiek jest w stanie przeżyć wypadek.

Do 50 km/h nie powinien odnieść poważniejszych obrażeń. :ok:

Hmm, kolega skręcał w lewo na skrzyzowaniu i dostał w prawy przód cariny 2 dużym volvem, którego kierowca chciał się jeszcze zmieścić na wczesnym czerwonym. Tojkę okręciło dookoła i wyrzuciło na pobocze. Ani on ani zona nie mieli nawet draśnięcia ani siniaka. Pomijając to, że nie miał poduszek, to żadne z nich nie miało zapiętych pasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, kolega skręcał w lewo na skrzyzowaniu i dostał w prawy przód cariny 2 dużym volvem, którego kierowca chciał się jeszcze zmieścić na wczesnym czerwonym. Tojkę okręciło dookoła i wyrzuciło na pobocze. Ani on ani zona nie mieli nawet draśnięcia ani siniaka. Pomijając to, że nie miał poduszek, to żadne z nich nie miało zapiętych pasów.

Zaczynasz bajki pisać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

majac wypadek z prędkością ponad 100km/h lub jakaś ciężarówka w Ciebie wjedzie to nic nie pomoże.

Ależ bzdury powielasz.

Przy 100 km/h możesz się obracać, ślizgać itp. i przywalić w drzewo dopiero przy 50 - bo dzięki wcześniejszym ewolucjom wytracasz prędkość.

A ciężarówka nie musi szybko jechać - nawet jeżeli, to przy obustronnym hamowaniu spotkanie może nastąpić np. przy 40 km/h. Wtedy poduszki się przydadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, kolega skręcał w lewo na skrzyzowaniu i dostał w prawy przód cariny 2 dużym volvem, którego kierowca chciał się jeszcze zmieścić na wczesnym czerwonym. Tojkę okręciło dookoła i wyrzuciło na pobocze. Ani on ani zona nie mieli nawet draśnięcia ani siniaka. Pomijając to, że nie miał poduszek, to żadne z nich nie miało zapiętych pasów.

W pozostałych 100 przypadkach w środku była mielonka.

Nie ma to jak uogólnianie na podstawie jednego przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ bzdury powielasz.

Przy 100 km/h możesz się obracać, ślizgać itp. i przywalić w drzewo dopiero przy 50 - bo dzięki wcześniejszym ewolucjom wytracasz prędkość.

A ciężarówka nie musi szybko jechać - nawet jeżeli, to przy obustronnym hamowaniu spotkanie może nastąpić np. przy 40 km/h. Wtedy poduszki się przydadzą.

 

A jak jakiś warjat będzie wyprzedzał na 3 to myślisz, że będzie hamował przed zderzeniem jak mu wyjedziesz np z zakrętu nagle... przestań bajki pisać....

 

Dla mnie EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jakiś warjat będzie wyprzedzał na 3 to myślisz, że będzie hamował przed zderzeniem jak mu wyjedziesz np z zakrętu nagle... przestań bajki pisać....

Po co zadajesz pytanie i zakładasz jak na nie odpowiem, po czym jeszcze tę odpowiedź (nienapisaną przeze mnie) komentujesz?

Ty naprawdę masz problemy z logicznym myśleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy jakie to auto i do czego służy.

Podam moje przykłady:

Dacia Logan Pickup. Szyby są na korbki, lusterka na dźwigienki...i wcale nie brakuje "prądu". Jednak z racji tego, że często jest coś na pace i cofa się na lusterka, irytuje tak banalna rzecz jak pojedyncze światło cofania, tylko po prawej stronie. W takim aucie światła cofania nie mają informować, że chcę cofać, a mają oświetlać drogę i otoczenie. Oczywiście w katalogu wymienione są bzdury, których nikt nie potrzebuje (odtwarzacz CD), ale prawdziwe wartości i braki w wyposażeniu wychodzą podczas eksploatacji.

Toyota RAV4. Jest wyposażona w system bezkluczykowy. Wydaje się, że super wygodna rzecz. Ciągniemy klamkę, auto się otwiera, guzik start i silnik pracuje. Wychodzimy, klikamy guzik na klamce i auto zamknięte. Jednak jeśli chcemy wyłączyć silnik i wciąż słuchać radia (dość oczywista, naturalna i łatwa rzecz w systemie kluczykowym), jest to niemożliwe bez kilkukrotnego klikania przycisku START/STOP.

To tylko jeden przykład na to, że nie jest ważne JAKI gadżet jest w aucie. Ważne jak bardzo jest on dopracowany i czy jest to dodatkowa możliwość czy tzw. coś za coś.

 

Nie powinno się skupiać czy fotele są el. regulowane i czy są podgrzewane/wentylowane. Istotne jest czy są po prostu wygodne. Lepsza jest regulacja manualna, ale w większej ilości płaszczyzn niż elektryczna, która i tak nie da idealnej pozycji.

Nie jest ważne czy fotel się grzeje i chłodzi, ważny jest materiał obiciowy, który jest albo przyjemny, albo nie.

Czy istotne jest sterowanie wszystkim z kierownicy? Jasne, że nie. Liczy się ergonomia deski, która jeśli jest dobra, nie wymaga wyciągania sterowania na kierownicę. Ważne jest też jak kierownica leży w dłoniach, jej wielkość i materiały.

Czy skrzynia biegów musi być automatyczna lub musi być manualna? Nie. Wspaniały jest dobry automat, swoją konstrukcją i pracą dopasowany do rodzaju samochodu. Genialny jest też manual, który pracuje tak przyjemnie jak w VAGach, Hondach czy Mazdach.

 

Ja lubię elementy wyposażenia, które dają możliwość, ale nie zmuszają, nie likwidują pewnych wartości. Takim numerem 1 jest tempomat. Chcę, używam, nie chcę, wciskam gaz. 

 

Czujniki parkowania, czujnik zmierzchu, czujnik deszczu...świetne rzeczy, ale tylko w teorii. W praktyce mnóstwo wad, ułomności i niedoróbek. Pomijam nawet fakt, że upośledzają kierowcę, który za trzy pokolenia dostanie ataku paniki jeśli czujnik nie wykryje kropli deszczu na szybie. ;]

 

Jeśli chodzi o parkowanie, na razie uważam, że lekką przewagę ma kamera nad czujnikami ultradźwiękowymi. Jednak jeśli pojawią się laserowe czujniki parkowania z wizualizacją (bez pikania) to wtedy będzie to wartościowa rzecz.

 

Podsumowując. Smutne jest jak klienci dają robić się "na tani bajer". Producenci koszą tysiące na opcjach, które to mają poprawiać komfort, bezpieczeństwo i radość, a w rzeczywistości są to czasami dobre pomysły, ale zawsze przepuszczone przez sito opłacalności. Gadżety są tanie, niedopracowane, szalenie ułomne, ale póki się kręci, to się wały kręci. :phi: Nie ma opcji "must have". Auto powinno być sprawne, mieć dobre opony i ciśnienie, nie mieć luzów w zawieszeniu i dobrze jeśli tym autem można jechać do pracy, na ryby czy do marketu, a nie z punktu A do B. :)

 

Pozdrawiam.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując. Smutne jest jak klienci dają robić się "na tani bajer". Producenci koszą tysiące na opcjach, które to mają poprawiać komfort, bezpieczeństwo i radość, a w rzeczywistości są to czasami dobre pomysły, ale zawsze przepuszczone przez sito opłacalności. Gadżety są tanie, niedopracowane, szalenie ułomne, ale póki się kręci, to się wały kręci.

Otóż to.

Np. nie chciałbym mieć nawigacji ani skórzanej tapicerki nawet za darmo. A niektórzy wydają na nie po kilkanaście tysięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy jakie to auto i do czego służy.

Podam moje przykłady:

 

Nie powinno się skupiać czy fotele są el. regulowane i czy są podgrzewane/wentylowane. Istotne jest czy są po prostu wygodne. Lepsza jest regulacja manualna, ale w większej ilości płaszczyzn niż elektryczna, która i tak nie da idealnej pozycji.

Nie jest ważne czy fotel się grzeje i chłodzi, ważny jest materiał obiciowy, który jest albo przyjemny, albo nie.

no jak widać po Giuliettcie zdarzają się producenci którzy zapominali o tym ze auto jest dla człowieka i robią fotele nie wiem dla kogo ;) albo P307 gdzie po roku fotel kierowcy miał zmasakrowaną lewą poduszkę... ale to mniejszość.

a jeśli przejdziemy do poziomu abstrakcji, że opanowano już anatomię człowieka jakiś czas temu, to pozostają udogodnienia typu płaszczyzna regulacji, najlepiej elektryczna i KONIECZNIE z pamięcią ustawień.

 

Czy istotne jest sterowanie wszystkim z kierownicy? Jasne, że nie. Liczy się ergonomia deski, która jeśli jest dobra, nie wymaga wyciągania sterowania na kierownicę. Ważne jest też jak kierownica leży w dłoniach, jej wielkość i materiały.

bzdura. nie ważne jak ergonomiczna jest deska, sterowanie na kierownicy (typu wycisz, odbierz telefon, szybciej/wolniej dla tempomatu jest nieocenione) i żadne czary mary na desce, które wymagają wyciągnięcia ręki, tego nie zmienią. owszem można skopać sterowanie na kierownicy, ale nie jest to zależne od ergonomii reszty pulpitu.

 

Czy skrzynia biegów musi być automatyczna lub musi być manualna? Nie. Wspaniały jest dobry automat, swoją konstrukcją i pracą dopasowany do rodzaju samochodu. Genialny jest też manual, który pracuje tak przyjemnie jak w VAGach, Hondach czy Mazdach.

w przypadku omawianym tutaj: czyli auta osobowe. skrzynia musi być automatyczna - koniec wywodu :)

manual od wielu lat ma sens w specyficznych przypadkach (jego taniość, jego masa itp)... i może sobie klikać jak subaru/mazda/VAG i być idealnie miękki i precyzyjny... wymaga machania ręką i pompowania sprzęgłem - jest przeżytkiem...

 

Ja lubię elementy wyposażenia, które dają możliwość, ale nie zmuszają, nie likwidują pewnych wartości. Takim numerem 1 jest tempomat. Chcę, używam, nie chcę, wciskam gaz. 

 

Czujniki parkowania, czujnik zmierzchu, czujnik deszczu...świetne rzeczy, ale tylko w teorii. W praktyce mnóstwo wad, ułomności i niedoróbek. Pomijam nawet fakt, że upośledzają kierowcę, który za trzy pokolenia dostanie ataku paniki jeśli czujnik nie wykryje kropli deszczu na szybie. ;]

tak samo pewnie mówili "woźnice", jak na ulicach pojawiały się samochody... "swietna rzecz, ale tylko w teorii, nie ma to jak koń!"

a przed nimi Ci co bali się koni wychwalali przewagę spaceru...

pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie ważne jak ergonomiczna jest deska, sterowanie na kierownicy (typu wycisz, odbierz telefon, szybciej/wolniej dla tempomatu jest nieocenione)

Tempomat nie musi być NA kierownicy, może być pod nią (Toyota, Mercedes). Radio/telefon może być sterowane z tunelu środkowego. Dlaczego? Ponieważ prawie każda, skopana kierownica jest PRZEZ chęć umieszczenia na niej guzików. Klasycznym przykładem jest Corsa D czy stara Zafira. Te kierownice są nie do zaakceptowania. Podobnie w najnowszej RAV4. Twardy plastik będący obudową guzików, który wbija się w kciuki to istny koszmar. Na tych przykładach widać, że nowoczesnym autom brakuje podstaw, a biorą się za decydowanie czy kierowca jest zmęczony czy nie. Mało tego. Opel w Insigni nie ma wstydu, żeby oferować kierownicę OPC line...spłaszczoną od spodu, obitą ohydnym, pomalowanym na błysk plastikiem, który skrzypi przy ściskaniu w sposób, którego nie udało mi się usłyszeć w...Dacii.

Mogę zaakceptować guziki na kierownicy (bo przecież nikt nie każe mi ich używać) ale jeśli nie przeszkadzają w normalnym jej trzymaniu.

A wszystko przez to, że inwestycja w dobrą ergonomię deski jest droga i trudna. Umieszczenie guziczków z pada od konsoli (AR159) jest łatwe, tanie i przede wszystkim można się taką "opcją" pochwalić w prospekcie...a klient czyta...wow...sterowanie z kierownicy, nie będę musiał się męczyć. :hehe:


w przypadku omawianym tutaj: czyli auta osobowe. skrzynia musi być automatyczna - koniec wywodu

Nie do końca. Dobrze, że nie mam takiego dylematu, ale uważam, że przy wyborze Octavii 1.6 TDI, wybór skrzyni (M/T vs. DSG) nie jest oczywisty. Jeśli weźmiemy np. Mitsubishi Outlandera, skrzynia CVT jest oczywistym wyborem, idealnie pasuje do takiego auta. Ale czy do Hyundaia Tucsona pasuje 7DCT? Już mam wątpliwości. Do słabych toczydeł miejskich i SUVów, najlepiej pasuje CVT, do mocniejszych, ale też zwykłych aut nadaje się A/T, a do bardzo szybkich, hothatchów itp. skrzynie DSG i spółka. Zaleta w postaci nieprzerwanego ciągu w przyspieszaniu przy aucie, które ma 12s. do setki jest bardziej komiczna niż wymierna. No...ale...tanio jest zunifikować i pakować to samo do GT-Ra co do Polo TSI.


i może sobie klikać jak subaru/mazda/VAG i być idealnie miękki i precyzyjny... wymaga machania ręką i pompowania sprzęgłem - jest przeżytkiem...

Nie można też zapominać, że skrzynia w Subaru definiuje rodzaj napędu!!! Skrzynia ma być dobra w swojej kategorii i pasować do auta. Nie ma tak, że automat jest bezwzględnie lepszy. Jest lepszy jak SUV...na patologiczne warunki...i tak jak Ty znajdziesz w SUVie wady, tak ja w ogólnie pojętym automacie.


tak samo pewnie mówili "woźnice", jak na ulicach pojawiały się samochody... "swietna rzecz, ale tylko w teorii, nie ma to jak koń!"
a przed nimi Ci co bali się koni wychwalali przewagę spaceru...

Małe, tanie, mało znaczące czujniki nie są rewolucją na miarę wynalezienia samochodu. Doskonale wiesz, że z każdym pomysłem jest tak samo. Musi upłynąć wiele czasu, żeby zaczął służyć ludziom w sposób naturalny i bezsprzeczny. Wymienione przeze mnie czujniki to wybitnie prymitywne patenty, bez których auto użytkuje się doskonale. Np. z 4 aut, którymi jeżdżę najczęściej, 3 nie mają czujników parkowania...i właśnie tymi trzema jeżdżę po mieście. ;] Gdyby było to coś warte, po doświadczeniach z Ravką, która je ma, na pewno bym wszędzie je pomontował. Ale nie warto. To samo dotyczy czujnika deszczu. Po deszczu jeżdżę każdym...za wyjątkiem skutera. ;l

Na pewno przyszłość będzie należeć do systemu kamer 360 w wysokiej rozdzielczości w połączeniu z czujnikami laserowymi, które będą miały dokładność 0,1 mm i wtedy to będzie miało sens bo trzeba szukać lekarstw na kłopoty z parkowaniem, ale teraz jest za wcześnie. W przyszłości samochody będą parkować obok siebie na milimetry ze złożonymi lusterkami i wyjeżdżać same z miejsca parkingowego, żeby można było wsiąść. Jaki sens ma czujnik teraz, który sygnał ciągły (STOP) emituje w odległości od przeszkody, że mieści się tam człowiek, rower lub walizka?

 

I wszystko to już by dawno było...ale my, wspaniali, światli klienci zmuszamy producentów, żeby był tylko design, świeży, nowy, lifting i dużo pozycji na liście wyposażenia. Bo my to musimy mieć dużo...i wszystko i naj...i top...więc mamy i chwalmy się...jest czym. :hehe:  ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tempomat nie musi być NA kierownicy, może być pod nią (Toyota, Mercedes). Radio/telefon może być sterowane z tunelu środkowego. Dlaczego? Ponieważ prawie każda, skopana kierownica jest PRZEZ chęć umieszczenia na niej guzików. Klasycznym przykładem jest Corsa D czy stara Zafira. Te kierownice są nie do zaakceptowania. Podobnie w najnowszej RAV4. Twardy plastik będący obudową guzików, który wbija się w kciuki to istny koszmar. Na tych przykładach widać, że nowoczesnym autom brakuje podstaw, a biorą się za decydowanie czy kierowca jest zmęczony czy nie. Mało tego. Opel w Insigni nie ma wstydu, żeby oferować kierownicę OPC line...spłaszczoną od spodu, obitą ohydnym, pomalowanym na błysk plastikiem, który skrzypi przy ściskaniu w sposób, którego nie udało mi się usłyszeć w...Dacii.

Mogę zaakceptować guziki na kierownicy (bo przecież nikt nie każe mi ich używać) ale jeśli nie przeszkadzają w normalnym jej trzymaniu.

A wszystko przez to, że inwestycja w dobrą ergonomię deski jest droga i trudna. Umieszczenie guziczków z pada od konsoli (AR159) jest łatwe, tanie i przede wszystkim można się taką "opcją" pochwalić w prospekcie...a klient czyta...wow...sterowanie z kierownicy, nie będę musiał się męczyć. :hehe:

zgadza się. ja mam pod kierownicą. ale NIE NA DESCE. telefonu też nie wyobrażam sobie odbierać sięgając na deskę - czy tunel środkowy.

a to co opisujesz, to problemy i błędy konkretnych producentów, a nie zaprzeczenie sensu idei...

 

Nie do końca. Dobrze, że nie mam takiego dylematu, ale uważam, że przy wyborze Octavii 1.6 TDI, wybór skrzyni (M/T vs. DSG) nie jest oczywisty. Jeśli weźmiemy np. Mitsubishi Outlandera, skrzynia CVT jest oczywistym wyborem, idealnie pasuje do takiego auta. Ale czy do Hyundaia Tucsona pasuje 7DCT? Już mam wątpliwości. Do słabych toczydeł miejskich i SUVów, najlepiej pasuje CVT, do mocniejszych, ale też zwykłych aut nadaje się A/T, a do bardzo szybkich, hothatchów itp. skrzynie DSG i spółka. Zaleta w postaci nieprzerwanego ciągu w przyspieszaniu przy aucie, które ma 12s. do setki jest bardziej komiczna niż wymierna. No...ale...tanio jest zunifikować i pakować to samo do GT-Ra co do Polo TSI.

 Nie można też zapominać, że skrzynia w Subaru definiuje rodzaj napędu!!! Skrzynia ma być dobra w swojej kategorii i pasować do auta. Nie ma tak, że automat jest bezwzględnie lepszy. Jest lepszy jak SUV...na patologiczne warunki...i tak jak Ty znajdziesz w SUVie wady, tak ja w ogólnie pojętym automacie.

no jak Subaru ma jakis dziwny system łączenia napędu ze skrzynią to ich problem/polityka. ja odnoszę się do przydatności wyposażenia... automat w momencie jak dostał 6+biegów i dwa sprzęgła, uczynił manual niepotrzebnym...

  

Małe, tanie, mało znaczące czujniki nie są rewolucją na miarę wynalezienia samochodu. Doskonale wiesz, że z każdym pomysłem jest tak samo. Musi upłynąć wiele czasu, żeby zaczął służyć ludziom w sposób naturalny i bezsprzeczny. Wymienione przeze mnie czujniki to wybitnie prymitywne patenty, bez których auto użytkuje się doskonale. Np. z 4 aut, którymi jeżdżę najczęściej, 3 nie mają czujników parkowania...i właśnie tymi trzema jeżdżę po mieście. ;] Gdyby było to coś warte, po doświadczeniach z Ravką, która je ma, na pewno bym wszędzie je pomontował. Ale nie warto. To samo dotyczy czujnika deszczu. Po deszczu jeżdżę każdym...za wyjątkiem skutera. ;l

Na pewno przyszłość będzie należeć do systemu kamer 360 w wysokiej rozdzielczości w połączeniu z czujnikami laserowymi, które będą miały dokładność 0,1 mm i wtedy to będzie miało sens bo trzeba szukać lekarstw na kłopoty z parkowaniem, ale teraz jest za wcześnie. W przyszłości samochody będą parkować obok siebie na milimetry ze złożonymi lusterkami i wyjeżdżać same z miejsca parkingowego, żeby można było wsiąść. Jaki sens ma czujnik teraz, który sygnał ciągły (STOP) emituje w odległości od przeszkody, że mieści się tam człowiek, rower lub walizka?

ja nie twierdzę że to rewolucja. ale to poprostu przydatne rzeczy, które dostajesz praktycznie za darmo, ew. sam sobie konfigurujesz... a to że jest początkowy sprzeciw przed nowością - ludzka sprawa. ludzie boją się takich rzeczy (co widać po niektórych tutaj na forum), i potrzebują więcej czasu niż inni, którzy je lubią. pamiętam jak do klasy C wchodizły ksenony, pamiętam wątki, jak było że żarówki drogie, że poziomowanie, że może się popsuć itp itd. teraz czytasz - że paaaanie przecież zwykłe żarówki to ledwo świecą... TYLKO xenon. zjawisko jest i powtarza się od lat :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


a to co opisujesz, to problemy i błędy konkretnych producentów, a nie zaprzeczenie sensu idei...

Ta idea to "jak drogo sprzedać tani bajer". Bo dobry(!) projekt deski/tunelu, który sprawiłby, że mógłbyś sobie wyobrazić odbieranie telefonu z tunelu (BTW, w Insi można odbierać fon z tunelu) jest trudny. A to co proponują producenci jest...a niech się cieszą.

Ja uważam, że fotel, kierownica, lewarek i ręczny to elementy najważniejsze bo masz z nimi ciągły kontakt. Ich kształt i materiały są najważniejsze, a nie ilość silniczków i kabelków. A błędy konkretnych producentów...tak...wynikają z tego, że są niewolnikami pozycji wyposażenia w katalogu. "Cooo? Nie ma sterowania z kierownicy? Phi...to pewnie Dacia".


ja odnoszę się do przydatności wyposażenia... automat w momencie jak dostał 6+biegów i dwa sprzęgła, uczynił manual niepotrzebnym...

Ale coś jest przydatne w jednych, a nieprzydatne w innych warunkach. Ideał? Manual (pracujący jak w S2000), a w korku jazda na prądzie bez sprzęgła i biegów. Coś takiego pewnie się pojawi...taki zmodyfikowany Outlander PHEV. Pb95+manual na przednią oś, prąd na tylną.


ale to poprostu przydatne rzeczy

Coś na zasadzie:

- Popatrz jaki ładny plecak!

- No fajny, fajny.

- Kup sobie!

- Po co mi?

- To plecak, na pewno się przyda.

- No dobra.

Tak wygląda przydatność takich czujników. Nikomu nie trzeba, ale "zawsze się przyda". :phi:


ludzie boją się takich rzeczy

Ciężko się bać tak prymitywnych i denerwujących rzeczy. Dawno temu kierować autem mógł tylko mechanik, dziś fryzjer sobie radzi. Dopiero na etapie fryzjera można powiedzieć, że coś jest przydatne.


pamiętam jak do klasy C wchodizły ksenony, pamiętam wątki, jak było że żarówki drogie, że poziomowanie, że może się popsuć itp itd.

No i wszystko to prawda. A historia oświetlenia dzięki LEDom pokaże, że xenony to krótki wybryk technologii, który zapisał się bardziej widowiskowo w społecznej warstwie agrotuningu niż w czymś, co można nazwać ważnym krokiem w rozwoju samochodu. Cała otoczka z koniecznością autopoziomowania, układu zmywania reflektorów...wyklucza ocenę tego patentu jako genialnego. Po prostu skomplikowane lekarstwo na kurzą ślepotę.


teraz czytasz - że paaaanie przecież zwykłe żarówki to ledwo świecą... TYLKO xenon. zjawisko jest i powtarza się od lat

Pamiętam jak na początku lat 90-tych, kolega montował 100-watowe żarówki do Peugeota 405 bo cierpiał na kurzą ślepotę. Ależ to waliło! 8] Nie trzeba było xenonów, żeby sobie radzić z problemem. Xenony są tak samo kichowatym patentem jak ultradźwiękowe czujniki parkowania. Tylko laser!

W tych ocenach brakuje po prostu wyważonego przemyślenia. Jedni reagują jak dzieci i dadzą sobie wszystko wcisnąć, byle się świeciło i migało. Inni reagują jak starcy, strach jeśli coś się "robi samo". Za mało spokoju, dystansu i analizy rzeczowej...

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Tak się zastanawiam co w Waszym rozumowaniu jest wyposażeniem standardowym

 

Dużo już napisane i widać że każdy ma jakieś swoje ulubione czasoumilacze.

Człowiek jak powszechnie wiadomo, przyzwyczai się do wszystkiego. Coś co uważał za zbędne, po chwili wydaje się czymś oczywistym. A coś oczywistego, po dłuższym czasie czymś bez czego można żyć ;)

 

Wyposażenie które zwyczajnie musi być. Bez tego nie wezmę nawet auta z wypożyczalni w najbardziej dziwnym kraju:

- ABS

- wspomaganie kierownicy

 

Wyposażenie dodatkowe które musi być w aucie które miałbym kupić, nawet w chwili największego kryzysu. Bez tego zwyczajnie będę jeździł komunikacją/rowerem

- klimatyzacja

- elektryczne szyby

- elektryczne lusterka

- centralny zamek

 

Dalej wyposażenie które bym wymagał w aucie które miałbym kupić jako jakieś budżetowe

- tempomat

- czujniki parkowania

- automatyczne wycieraczki

- automatyczne światła

- grzanie lusterek

- ESP

 

No i tu lista rzeczy które bym chciał mieć, jakbym kupował auto w normalnym trybie, czyli bez kryzysu, nie budżetowe. Normalne kolejne auto. Wyposażenie w kolejności nieprzypadkowej, czyli takiej od najbardziej potrzebnego, to zachciewajki:

- automatyczna skrzynia biegów

- aktywny tempomat

- łopatki do sterowania skrzynią przy kierownicy

- lusterka fotochromatyczne

- grzana przednia szyba i/lub ogrzewanie postojowe

- system awaryjnego hamowania

- bezkluczykowy dostęp do auta i uruchamianie silnika

- tryb City kierownicy (jak we Fiacie). Ty to opisałeś jako servotronic.

- szyberdach otwierany (nie mylić z takim ze szkła który jest nieotwieralny, tego w ogóle nie chcę)

- grzane fotele

- dostęp do bagażnika jakimś gestem (np. machnięcie nogą pod zderzakiem)

- dobre fabryczne audio

- klimatyzacja automatyczna (tak, dopiero na tej pozycji, to nie pomyłka ;) )

- telefon przez blutooth

- follow me home. Też się na wieś przeprowadzam ;)

- HUD

- napęd 4x4

 

 

Z wyposażenia które mi zupełnie wisi i mógłbym mieć, ale gdybym nie musiał dopłacać, to skórzana tapicerka.

Wolę materiałową, ale skórzana lepiej wygląda, więc na dwoje babka wróżyła.

Fabryczna nawigacja jest mi również obojętna, bo tu trudno wyrokować jak będzie z aktualizacją. Jedni producenci o to dbają, a inni tak średnio.

Jakby to było auto marki w której dobrze o to dbają, to byłaby to pozycja umieszczona dosyć wysoko.

 

Nie wiem w ogóle czy chcę coś takiego, jak samodzielne parkowanie samochodu. Nigdy nie miałem z tym problemu i w ogóle nie czuję takiej potrzeby. Nie wiem czy bym nie czuł się jak jakaś (żeński narząd płciowy, określany wulgarnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta idea to "jak drogo sprzedać tani bajer". Bo dobry(!) projekt deski/tunelu, który sprawiłby, że mógłbyś sobie wyobrazić odbieranie telefonu z tunelu (BTW, w Insi można odbierać fon z tunelu) jest trudny. A to co proponują producenci jest...a niech się cieszą.

Ja uważam, że fotel, kierownica, lewarek i ręczny to elementy najważniejsze bo masz z nimi ciągły kontakt. Ich kształt i materiały są najważniejsze, a nie ilość silniczków i kabelków. A błędy konkretnych producentów...tak...wynikają z tego, że są niewolnikami pozycji wyposażenia w katalogu. "Cooo? Nie ma sterowania z kierownicy? Phi...to pewnie Dacia".

nie. nie da się TAK zaprojektować DESKI/TUNELU, zeby bez zdejmowania rąk z kierownicy odebrac telefon. a zdjęcie ręki - to minus w ergonomii.. koniec wywodu :)

 niech sobie będzie odbieranie na tunelu, ale jako duplikat podstawowego przycisku - tam gdzie są ręce...

Coś na zasadzie:

- Popatrz jaki ładny plecak!

- No fajny, fajny.

- Kup sobie!

- Po co mi?

- To plecak, na pewno się przyda.

- No dobra.

Tak wygląda przydatność takich czujników. Nikomu nie trzeba, ale "zawsze się przyda". :phi:

nie plecakiem w aucie są zmienne podświetlenia deski rozdzielczej i klamek...

czujniki parkowania - ja bardzo lubię i doceniam (jak są dobre = nie francuskie:)). i to że czekam na laserowe 360 z NASA, nie oznacza, że rozwiązanie pośrednie wyrzucę do śmieci...

Ciężko się bać tak prymitywnych i denerwujących rzeczy. Dawno temu kierować autem mógł tylko mechanik, dziś fryzjer sobie radzi. Dopiero na etapie fryzjera można powiedzieć, że coś jest przydatne.

 

 

No i wszystko to prawda. A historia oświetlenia dzięki LEDom pokaże, że xenony to krótki wybryk technologii, który zapisał się bardziej widowiskowo w społecznej warstwie agrotuningu niż w czymś, co można nazwać ważnym krokiem w rozwoju samochodu. Cała otoczka z koniecznością autopoziomowania, układu zmywania reflektorów...wyklucza ocenę tego patentu jako genialnego. Po prostu skomplikowane lekarstwo na kurzą ślepotę.

  

Pamiętam jak na początku lat 90-tych, kolega montował 100-watowe żarówki do Peugeota 405 bo cierpiał na kurzą ślepotę. Ależ to waliło! 8] Nie trzeba było xenonów, żeby sobie radzić z problemem. Xenony są tak samo kichowatym patentem jak ultradźwiękowe czujniki parkowania. Tylko laser!

W tych ocenach brakuje po prostu wyważonego przemyślenia. Jedni reagują jak dzieci i dadzą sobie wszystko wcisnąć, byle się świeciło i migało. Inni reagują jak starcy, strach jeśli coś się "robi samo". Za mało spokoju, dystansu i analizy rzeczowej...

 

pzdr

co do przydatności/nieprzydatności - stąd ten wątek. ale zjawisko early adapters vs konserwatysci spotykasz w każdej dziedzinie. i każdy pewnie zna po kilka przykładów obu frontów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja autem jak zrobię 2-3kkm na rok jest dobrze, cały czas żona autem pogania z dzieckiem i dla nich można powiedzieć wybrałem auto z kurtynami itd... dla mnie w aucie sa zbędne bo majac wypadek z prędkością ponad 100km/h lub jakaś ciężarówka w Ciebie wjedzie to nic nie pomoże.

Najchętniej dla kobiet kupiłbym dużego VANa lub terenówkę ale to zaś wysokie koszty utrzymania a na to nas nie stać.

 

Mam zaliczone pęknięcie przedniej lewej opony przy 100 km/h na łuku autostrady, wraz z odbijaniem się od barier i auta na drugim pasie, nie chcę wiedzieć jakbyśmy z żoną wyglądali gdyby w aucie nie było poduszek, wyszliśmy z jednym małym siniakiem.

 

Druga sytuacja, żona za kierownicą, autostrada w Chorwacji, wszyscy lecą = 140 km/h i gość przed nami zalicza wybuch opony. Gdyby nie ABS, nie miałaby szans ominąć auta które nagle stanęło w poprzek. Nie wiem jak to zrobiła, ale odruchowo na wciśniętym hamulcu ominęła auto i zatrzymała się kawałek dalej na pasie awaryjnym. Bez ABS koniec wakacji i nie wiadomo jakie skutki uderzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz samochód w którym automatyczne wycieraczki działaja dobrze?

 

W Alfie Romeo 159 działały wręcz wzorowo.

W Mitsubishi Lancer zrobili to wprost idealnie.

Są automatyczne wycieraczki, ale na tym patyku którym włączasz wycieraczki, masz jeszcze pokrętło (coś jak do zapalania świateł na tym patyku od kierunków ;) ). Jak uważasz że wycieraczki włączają się za szybko/wolno, to sobie tym pokrętłem możesz przestawić czułość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.