Skocz do zawartości

Brak abs - niezgodność z opisem?


muha

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

 

Taka sytuacja: potrzebowaliśmy dla żony tanie auto na dojazdy do pracy. Niewielkie wymagania, znaleźliśmy auto w wersji "bida", ale z małym przebiegiem, wszystko wygląda na zadbane, braki serwisowe zostały nam zgłoszone, nie było żadnych podejrzeń i generalnie żona jest zadowolona. Jest to Citroen C3 1.1 z 2005 roku.

 

Po paru dniach, przy mocniejszym hamowaniu okazało się, że w samochodzie nie ma ABS. Kontrolka na desce faktycznie nie zapala się na dzień dobry. Upewnimy się jeszcze u mechanika, ale zakładam że faktycznie ABS nie ma. W ogłoszeniu stało jak byk, że ABS jest (było to jedno z niewielu wymagań, które wobec tego auta mieliśmy) - było zarówno zaznaczone na liście wyposażenia, jak i wpisane w treści opisującej auto.

 

No i teraz nasz dylemat. Czy jest to podstawa do zwrotu samochodu na podstawie niezgodności z opisem? Od transakcji minął ledwo tydzień, auto prawie nie jeżdżone. Sprzedający ma działalność gospodarczą na sprzedaż aut. Twierdzi jednak, że to była z jego strony "zwykła pomyłka" i nie godzi się na zwrot auta. Jak do tego podejść? Pomijam tu aspekt czysto mechaniczny, że brak ABS nie oznacza że samochód jest zły. Po prostu chcemy mieć ABS i gdyby nie było go w opisie, nie kupowalibyśmy tego samochodu.

 

Z góry dziękuję za opinie, także te pesymistyczne :(

Muha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to wada istotna i jak najbardziej możesz odstąpić od umowy.

Proponuję od tej pory tylko korespondencję drogą pisemną, wysyłasz pismo w którym informujesz sprzedającego że odstępujesz od umowy kupna z powodu braku systemu ABS o istnieniu którego byłeś zapewniony przez sprzedającego w momencie zawierania umowy K-S, żądasz zwrotu zapłaconej ceny plus ewentualnych kosztów dodatkowych jakie poniosłeś w związku z zakupem i czekasz na odpowiedź sprzedawcy. Wypadałoby zakończyć używanie pojazdu w momencie wysłania takiego pisma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dziś walisz pozew do sądu. Bez babrania się z prawnikami, adwokatami, organizacjami konsumenckimi, etc. Jedynie zrób sobie zrzut ogłoszenia, w którym jest ten ABS. Pozew + w załączniku ten zrzut oraz wyciąg z VIN że w realu ABS-u nie ma. To sądowi wystarczy. Jedyna wada - poczekasz z rok. Ale sprawa jest wygrana, o zwrot kosztów wszelakich musisz także wnieść do sądu (zwrot podatku od umowy kupna jeśli takowy opłacony, zwrot kosztów rejestracji auta, zwrot kosztów dojazdów na rozprawy - bo sąd właściwy jest dla miejsca gdzie ma siedzibę pozwany).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

Taka sytuacja: potrzebowaliśmy dla żony tanie auto na dojazdy do pracy. Niewielkie wymagania, znaleźliśmy auto w wersji "bida", ale z małym przebiegiem, wszystko wygląda na zadbane, braki serwisowe zostały nam zgłoszone, nie było żadnych podejrzeń i generalnie żona jest zadowolona. Jest to Citroen C3 1.1 z 2005 roku.

 

Po paru dniach, przy mocniejszym hamowaniu okazało się, że w samochodzie nie ma ABS. Kontrolka na desce faktycznie nie zapala się na dzień dobry. Upewnimy się jeszcze u mechanika, ale zakładam że faktycznie ABS nie ma. W ogłoszeniu stało jak byk, że ABS jest (było to jedno z niewielu wymagań, które wobec tego auta mieliśmy) - było zarówno zaznaczone na liście wyposażenia, jak i wpisane w treści opisującej auto.

 

No i teraz nasz dylemat. Czy jest to podstawa do zwrotu samochodu na podstawie niezgodności z opisem? Od transakcji minął ledwo tydzień, auto prawie nie jeżdżone. Sprzedający ma działalność gospodarczą na sprzedaż aut. Twierdzi jednak, że to była z jego strony "zwykła pomyłka" i nie godzi się na zwrot auta. Jak do tego podejść? Pomijam tu aspekt czysto mechaniczny, że brak ABS nie oznacza że samochód jest zły. Po prostu chcemy mieć ABS i gdyby nie było go w opisie, nie kupowalibyśmy tego samochodu.

 

Z góry dziękuję za opinie, także te pesymistyczne :(

Muha

 

dobrze by bylo jakbys mial screena ogłoszenia. gdzie jest ten ABS zaznaczony.

 

pomyłka sprzedającego - ok. każdemu się zdarza, ale.... wtedy za pomyłki ponosi się odpowiedzialność...

 

zwrot: niezgodność towaru z umową i jechane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze by bylo jakbys mial screena ogłoszenia. gdzie jest ten ABS zaznaczony.

 

pomyłka sprzedającego - ok. każdemu się zdarza, ale.... wtedy za pomyłki ponosi się odpowiedzialność...

 

zwrot: niezgodność towaru z umową i jechane.

Hue hue, jak ja miałem dylemat gdzie w ogłoszeniu koleś pisał, że żaden element nie był malowany, później ze na kazdym fabryczny lakier i wszedzie było napisane ze bezwypadkowy w dodatku pierwszy wlasciciel, kacikowicze pisali ze to nie wazne bo to tylko ogloszenie i w zaden sposob nie jest wiazace i to tylko informacja i jeszcze łaciną rzucali Caveat emptor jak nie ma w umowie wpisanego tego samego to na drzewo kupujacy, a tutaj sprzedajacy zaznaczył coś ptaszkami w ogłoszeniu i radzicie autorowi, żeby do sądu i że sprzedający ponosi odpowiedzianość za błędy w ogłoszeniu... Zyg Zyg marchewka kącikowicze

 

EDIT - niezgodnosc z umową jak piszesz a nie niezgodność z ogłoszeniem....

Edytowane przez lisik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po sprawie. Dziękuję za wszystkie komentarze, widać że dominuje w narodzie podejście stanowcze - i chyba dobrze. Udało się wszystko załatwić bezkonfliktowo, obaj ze sprzedającym przyznaliśmy że brak ABS nas zdziwił, no i ostatecznie wszystko wróciło do punktu wyjścia - auto do niego, pieniążki do mnie. Oby taka normalność dominowała.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo istotny element podnoszący bezpieczeństwo. Więc jak najbardziej możesz reklamować jako niezgodność z umową. Ale podejrzewam, że będzie musiało skończyć się w sądzie. Handlarze tak łatwo nie przyznają się do oszustw.

Ale to może nie było oszustwo. Pewnie handlarz myślał że jest i kliknął tak w opisie.

@@muha. Masz screena ogłoszenia?

Edit. Widzę że załatwione :)

Edytowane przez diter_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Handlarze tak łatwo nie przyznają się do oszustw.

 

Nie no, od razu oszustw. Tak jak handlarzy tępię, tak tu gościu się mógł po prostu pomylić. No bo auto z 2005 bez ABS...

 

kacikowicze pisali

 

Chyba Jay :D :D :D Tu też są grupy osób które zarabiają na  waleniu ściemy po forach. 

Edytowane przez teg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

Taka sytuacja: potrzebowaliśmy dla żony tanie auto na dojazdy do pracy. Niewielkie wymagania, znaleźliśmy auto w wersji "bida", ale z małym przebiegiem, wszystko wygląda na zadbane, braki serwisowe zostały nam zgłoszone, nie było żadnych podejrzeń i generalnie żona jest zadowolona. Jest to Citroen C3 1.1 z 2005 roku.

 

Po paru dniach, przy mocniejszym hamowaniu okazało się, że w samochodzie nie ma ABS. Kontrolka na desce faktycznie nie zapala się na dzień dobry. Upewnimy się jeszcze u mechanika, ale zakładam że faktycznie ABS nie ma. W ogłoszeniu stało jak byk, że ABS jest (było to jedno z niewielu wymagań, które wobec tego auta mieliśmy) - było zarówno zaznaczone na liście wyposażenia, jak i wpisane w treści opisującej auto.

 

No i teraz nasz dylemat. Czy jest to podstawa do zwrotu samochodu na podstawie niezgodności z opisem? Od transakcji minął ledwo tydzień, auto prawie nie jeżdżone. Sprzedający ma działalność gospodarczą na sprzedaż aut. Twierdzi jednak, że to była z jego strony "zwykła pomyłka" i nie godzi się na zwrot auta. Jak do tego podejść? Pomijam tu aspekt czysto mechaniczny, że brak ABS nie oznacza że samochód jest zły. Po prostu chcemy mieć ABS i gdyby nie było go w opisie, nie kupowalibyśmy tego samochodu.

 

Z góry dziękuję za opinie, także te pesymistyczne :(

Muha

 

Sytuacja dokładnie identyczna jak w naszym przypadku, tylko u nas auto było dwa lata młodsze i inna marka. W naszym przypadku tłumaczenie było: nie wiedziałem, że nie działa. Rozważaliśmy opcje jn.:

 

- zwrot auta (pewnie bez sądu by się nie obeszło)

- sprzedaż auta i zakup innego

- dołożenie ABS

- naprawę ABS jeżeli okazałby się popsuty

 

Skończyło się na naprawie, bo wyszła przystępnie kwotowo porównując do szarpania się po sądach, ale sprzedający na 100% wiedział, że nie działa ponieważ w desce rozdzielczej były pocięte ścieżki, aby kontrolka nie informowała o uszkodzeniu.

 

Niech kolega pilnie zabezpieczy treść ogłoszenia, w przypadku zwrotu będzie to prawdopodobnie najważniejszy dowód. Wydaje mi się też, że jeżeli kupione z DG to będzie łatwiej zwrócić niż osobie prywatnej. Niemniej bez dobrej woli stron bez sądu się raczej nie obędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech kolega pilnie zabezpieczy treść ogłoszenia, w przypadku zwrotu będzie to prawdopodobnie najważniejszy dowód. Wydaje mi się też, że jeżeli kupione z DG to będzie łatwiej zwrócić niż osobie prywatnej. Niemniej bez dobrej woli stron bez sądu się raczej nie obędzie.

 

Przeciez autor napisal juz wyzej, ze sprawa zalatwiona polybownie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hue hue, jak ja miałem dylemat gdzie w ogłoszeniu koleś pisał, że żaden element nie był malowany, później ze na kazdym fabryczny lakier i wszedzie było napisane ze bezwypadkowy w dodatku pierwszy wlasciciel, kacikowicze pisali ze to nie wazne bo to tylko ogloszenie i w zaden sposob nie jest wiazace i to tylko informacja i jeszcze łaciną rzucali Caveat emptor jak nie ma w umowie wpisanego tego samego to na drzewo kupujacy, a tutaj sprzedajacy zaznaczył coś ptaszkami w ogłoszeniu i radzicie autorowi, żeby do sądu i że sprzedający ponosi odpowiedzianość za błędy w ogłoszeniu... Zyg Zyg marchewka kącikowicze

 

EDIT - niezgodnosc z umową jak piszesz a nie niezgodność z ogłoszeniem....

 

oj zaraz "do sądu"...poprostu najpierw podjąć pewne kroki formalne, aby w razie czego był materiał... sąd zawsze to ostateczność, na początku wystarczy najczęściej kilka pisemek ładnie sformułowanytch.

 

jak widać udało się dogadać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po sprawie. Dziękuję za wszystkie komentarze, widać że dominuje w narodzie podejście stanowcze - i chyba dobrze. Udało się wszystko załatwić bezkonfliktowo, obaj ze sprzedającym przyznaliśmy że brak ABS nas zdziwił, no i ostatecznie wszystko wróciło do punktu wyjścia - auto do niego, pieniążki do mnie. Oby taka normalność dominowała.

Widzę Gdańsk

Co za Firma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Gdańsk

Co za Firma?

To nie "firma" w sensie dealera samochodowego czy komisu. Człowiek z Żukowa sprzedaje Citroeny, ale ma na to działalność gospodarczą. Nie znam się na szczegółach formalnych, więc nie chcę tu nakłamać - ale wystawiał fakturę na pełną kwotę, umowa, komplet dokumentów itd. Jakby co, tu jest link do aukcji: http://otomoto.pl/oferta/citroen-c3-polski-salon-klimatyzacja-100-bezwypadkowy-73-tys-km-ID6yAktD.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.