Skocz do zawartości

Samochód elektryczny.


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany tym tekstem

http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-projekt-polskiego-auta-na-prad-a-moze-reaktywowac-poloneza,nId,2440875

zastanawiam się jak niby taki elektryczny samochód miałby się sprawdzić w takich naszych polskich warunkach klimatycznych?

 

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

Poza tym mowa jest tutaj przeważnie o małych wozidełkach. A co z pojazdami, które musiałyby przewieźć pięcioosobową rodzinę?

Trzeba też wiedzieć, że cała masa samochodów stoi na osiedlowych parkingach pod chmurką.

 

Przykładowo, wstaję rano do roboty, idę do takiego elektryczniaka, który stoi na osiedlowym parkingu, nocą było -5°C, szyby oszronione. Skrobię szyby, wsiadam do środka, ruszam, jadę kawałek, szyby zaczynają parować, za chwilę jakiś wskaźnik pokazuje mi, że energii jest niewiele, próbuję przecierać parę na szybach ale to nic nie daje, zimno w środku, ogrzewania nie ma bo gdybym włączył to by mi zaraz samochód staną lub znacznie zwolnił.

 

Na papierze, zdjęciach i prezentacjach to pięknie wygląda, a praktycznie to, według mnie, jest to póki co utopia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marudzisz nie starając się dostrzec pozytywów. Bardzo duża część przejazdów to jednak są krótkie odcinki jak codzienny dojazd do pracy, podwózka dzieci, zakupy, jakiś wypad do kina, na siłownię, do fryzjera czy wypad za miasto. Podejrzewam, że z 80% pokrycia przebiegu samochodu to będzie taka eksploatacja, a może i więcej. Problem zaczyna się dopiero przy długich trasach typu nad morze, w góry, czy jazda z przyczepą. Ale to są tak rzadkie przypadki, że nie warto patrzeć na nie z założeniem, że elektryk musi je też zapewniać.

Polska nie ma aż tak surowego klimatu, żeby mówić o cieple tylko przez trzy miesiące w roku. W większe mrozy taki samochód może stać przecież przy słupku na kablu i ogrzewanie może być realizowane zdalnie, zanim jeszcze rozpoczniemy jazdę co będzie jeszcze większym komfortem niż w spalinowym. Co do pięciu osób w takim elektryku to chyba nie jest jakieś niespotykane, Tesla ma nawet model siedmioosobowy. Marudzisz, pewnie nawet nie zadałeś sobie trudu sprawdzenia jak się już ten rynek rozwija :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Igorek napisał:

Marudzisz nie starając się dostrzec pozytywów.

Nie marudzę. Po prostu jakoś nie wyobrażam sobie tego. Patrząc na nasze polskie osiedla i samochody oraz to jakie teraz są kłopoty z aurą, szczególnie podczas okresu jesienno-zimowego to nie widzę tu żadnych pozytywów.

Przeczytaj co napisałem i weź faktycznie pod uwagę zwykłego "Cześka", który idzie rano do roboty i próbuje zimą ruszyć swoim samochodem spod bloku. Spalinowe samochody mają problem, a co dopiero taki elektryczniak.

Wspomniałem tu też o parowaniu szyb, ogrzewaniu, klimatyzacji. Fizyki nie oszukasz. Nikt wilgoci w powietrzu nie zmieni pstryknięciem palca. A żeby w samochodzie było ciepło lub chłodno i żeby szyby nie parowały to potrzeba do tego niemałej energii.

Nowy pojazd może jeszcze da sobie radę ale wszystko się starzeje.

 

Taki churaoptymizm, a praktyka z pewnością pokaże pełno problemów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fred ale przyznaj szczerze, patzryłeś jakie parametry ma Leaf, Zoe czy Ionic? Naprawdę można tym ogarnąć sporo z codziennych potrzeb. Sprawdzałeś?

Powiem Ci na swoim przykłądzie, mam dwa samochody i spokojnie mógłbym już sprzedać tańszy i kupić Leaf'a aby używać go przez 95% czasu ale pozostaje problem kosztów zakupu, na chwilę obecną mnie nie stać. Większym samochodem ogarnę wyjazdy na wakacje, z przyczepą i ewentualnie przewóz czegoś co nie wejdzie w mniejszy. Tak, mieszkam w UK i klimat jest inny ale Polska to nie Syberia ani Sahara i aż tak bardzo niekorzystny nie jest. Główne założenie ma być takie, że masz elektryka i masz miejsce parkingowe gdzie co noc możesz się podłączyć. To wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz jak to jest rozwiązane w obecnych autach elektrycznych, gdzie prawie każdy koncert ma jakiś model. Ogolnie to większość układów jest zbliżona budową do tych z aut spalinowych. Natomiast sam silnik jest znacznie bardziej sprawny, ma lepszą charakterystykę. Popatrz na to też od strony serwisowej, brak olejów, filtrów i masę zbędnych elementów ;).

Ja nie mogę się doczekać aż jeszcze troche stanieją auta elektryczne. Widzę takie auto jako drugie w rodzie, to taniego i wygodnego jeżdżenia po mieście. Nawet instalację elek. w garażu robiłem pod tym kątem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, fred77 napisał:

Zainspirowany tym tekstem

http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-projekt-polskiego-auta-na-prad-a-moze-reaktywowac-poloneza,nId,2440875

zastanawiam się jak niby taki elektryczny samochód miałby się sprawdzić w takich naszych polskich warunkach klimatycznych?

 

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

Poza tym mowa jest tutaj przeważnie o małych wozidełkach. A co z pojazdami, które musiałyby przewieźć pięcioosobową rodzinę?

Trzeba też wiedzieć, że cała masa samochodów stoi na osiedlowych parkingach pod chmurką.

 

Przykładowo, wstaję rano do roboty, idę do takiego elektryczniaka, który stoi na osiedlowym parkingu, nocą było -5°C, szyby oszronione. Skrobię szyby, wsiadam do środka, ruszam, jadę kawałek, szyby zaczynają parować, za chwilę jakiś wskaźnik pokazuje mi, że energii jest niewiele, próbuję przecierać parę na szybach ale to nic nie daje, zimno w środku, ogrzewania nie ma bo gdybym włączył to by mi zaraz samochód staną lub znacznie zwolnił.

 

Na papierze, zdjęciach i prezentacjach to pięknie wygląda, a praktycznie to, według mnie, jest to póki co utopia.

 

 

 

szkoda, że myślisz tylko o tym co jest tu i teraz. Tak samo microsoft śmiał się z pierwszego iphone'a, że jest bezużyteczny. Owszem był, ale miał potencjał.

To samo z elektrykami. Do tego trzeba rozwinąć infrastrukturę, położyć sieć elektryczną do ładowania na parkingach. Za te 10-15 lat przyjdziesz, wsiadziesz do nagrzanego auta i powiesz, kirde jaki ja byłem głupi, że nie wierzyłem, że to ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Igorek napisał:

Fred ale przyznaj szczerze, patzryłeś jakie parametry ma Leaf, Zoe czy Ionic? Naprawdę można tym ogarnąć sporo z codziennych potrzeb. Sprawdzałeś?

Powiem Ci na swoim przykłądzie, mam dwa samochody i spokojnie mógłbym już sprzedać tańszy i kupić Leaf'a aby używać go przez 95% czasu ale pozostaje problem kosztów zakupu, na chwilę obecną mnie nie stać. Większym samochodem ogarnę wyjazdy na wakacje, z przyczepą i ewentualnie przewóz czegoś co nie wejdzie w mniejszy. Tak, mieszkam w UK i klimat jest inny ale Polska to nie Syberia ani Sahara i aż tak bardzo niekorzystny nie jest. Główne założenie ma być takie, że masz elektryka i masz miejsce parkingowe gdzie co noc możesz się podłączyć. To wystarczy.

Przeglądałem informacje o takich samochodach i mam tu na myśli większość społeczeństwa, które chwyta nowinki patrząc na to powierzchownie, a nie patrzy na całą masę innych detali, które są istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, KvM napisał:

szkoda, że myślisz tylko o tym co jest tu i teraz. Tak samo microsoft śmiał się z pierwszego iphone'a, że jest bezużyteczny. Owszem był, ale miał potencjał.

To samo z elektrykami. Do tego trzeba rozwinąć infrastrukturę, położyć sieć elektryczną do ładowania na parkingach. Za te 10-15 lat przyjdziesz, wsiadziesz do nagrzanego auta i powiesz, kirde jaki ja byłem głupi, że nie wierzyłem, że to ma sens.

Być może tak będzie. Patrząc na postęp techniczny wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było. Ale patrząc też na rządzących obecnie głąbów to mam też sporo obaw o to gdzie my będziemy za te 10 czy 15 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, fred77 napisał:

Przeglądałem informacje o takich samochodach i mam tu na myśli większość społeczeństwa, które chwyta nowinki patrząc na to powierzchownie, a nie patrzy na całą masę innych detali, które są istotne.

 

Gdyby dalo sie kupic nowego elektryka o zasiegu ok 100km za 40-50kPLN to nie zastanawialbym sie nawet chwili.

Warunki pogodowe sa w zasadzie dla mnie bez znaczenia, bo w 95 przypadkach na 100 auto parkuje w garazu.

A do jazdy po miescie, czy okolicach wiecej zasiegu nie potrzeba :ok:

Zona by miala idealne auto na dojazdy do pracy po 25km w jedna strone... Drugie auto byloby tradycyjne na dalsze wypady i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fred77 napisał:

Przeglądałem informacje o takich samochodach i mam tu na myśli większość społeczeństwa, które chwyta nowinki patrząc na to powierzchownie, a nie patrzy na całą masę innych detali, które są istotne.

Jakie to są detale? Powiedz mi szczerze, biorąc pod uwagę Twoje potrzeby, gdyby dało się Ideę jaką masz zastąpić elektrykiem, takim samym samochodem ale z kosztami eksploatacji zdecydowanie niższymi, to którego samochodu zacząłbyś używać nagminnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fred77 napisał:

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

 

w tym roku będąc w Słowenii widziałem sporo aut elektrycznych prywatnych, ale i straży miejskiej. jakoś dają radę pomimo, że mają  tereny górskie, gdzie klimat jest raczej ostrzejszy niż u nas w miastach.

 widać też, że są  przygotowani, bo na parkingach i stacjach benzynowych są stanowiska do ładowania

także myślę, że u nas to kwestia czasu, ale jeszcze odległego, a na dzień dzisiejszy to oferta raczej dla kogoś, kto ma garaż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, fred77 napisał:

jadę kawałek, szyby zaczynają parować, za chwilę jakiś wskaźnik pokazuje mi, że energii jest niewiele

To nie są te same akumulatory, które masz teraz.

Po prost zasięg zmniejszy ci się z przykładowych 100 do 80 km.

 

Elektryk jako pierwsze auto dzisiaj to pewna fanaberia, ale jest to trend nieodwracalny.

Śmierdziuchy podzielą los lokomotyw spalinowych.

Zastanawia mnie tylko, co z elektrycznymi samolotami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Polarny napisał:

To nie są te same akumulatory, które masz teraz.

Po prost zasięg zmniejszy ci się z przykładowych 100 do 80 km.

 

Elektryk jako pierwsze auto dzisiaj to pewna fanaberia, ale jest to trend nieodwracalny.

Śmierdziuchy podzielą los lokomotyw spalinowych.

Zastanawia mnie tylko, co z elektrycznymi samolotami.

 

Zgadzam się z Tobą. Auta spalinowe znikną - ale nastąpi to za 20-30lat. Pojazdy spalinowe to nie tylko osobówki, ale również "TIRy", maszyny budowlane, sprzęt drogowy itd. i tu proces zastępowania "śmierdziuchów" elektrykami jest w polu... żeby nie powiedzieć, że w ogóle się nie zaczął. Rozważałem hybrydę jako drugie auto (bo zasięg obecnych elektryków w cenach dostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba to jakiś żart) i stwierdziłem, że nijak mi się to nie opłaca. Teraz znowu jestem na etapie powolnego wyboru auta... i dalej nie opłaca się iść w hybrydy (a elektryki to już w ogóle abstrakcja). Może za 10lat? Rewolucje miał wprowadzić Elon Musk ze swoją Teslą model 3, póki co czekam na efekty. Mam kumpla, który zachłysnął się elektrykami (aktualnie ma już drugiego, najpierw Fluence, teraz 500e) i chce wszystkich do nich przekonać - mieliśmy już sporo dyskusji i gdy dochodzimy do tematu opłacalności, niechętnie przyznaje mi rację, że takowa nie istnieje. Później wchodzi temat zasięgu (i co za tym idzie szybkich ładowarek, których "już wkrótce w Polsce ma być kilkaset") i na koniec praktyczności auta (klimatyzacja, ogrzewanie i to jak bardzo zasięg spada zimą, i czemu o połowę...). No i jako klucz do trumny zawsze pytam go czym jeździ na zawody rowerowe... dieslem oczywiście, bo w elektryku zasięg kończy się w najlepszym razie po 150km (bez klimy, ogrzewania, radia...). Póki co dziękuję, wolę mojego blachosmroda, którym bez żadnych wyrzeczeń jeżdżę na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, fred77 napisał:

...

zastanawiam się jak niby taki elektryczny samochód miałby się sprawdzić w takich naszych polskich warunkach klimatycznych?

 

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

...

Się nie przejmuj, ocieplenie klimatu idzie.

A już na serio, taki np Leaf ma pojemność baterii 30kWh.  Na przejażdżki po mieście powinno wystarczyć, nawet z ogrzewaniem czy klimatyzacją.  Do tego, żywotność baterii ma w chłodnym klimacie lepszą niż w ciepłym.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, mdyrka napisał:

Zgadzam się z Tobą. Auta spalinowe znikną - ale nastąpi to za 20-30lat. Pojazdy spalinowe to nie tylko osobówki, ale również "TIRy", maszyny budowlane, sprzęt drogowy itd. i tu proces zastępowania "śmierdziuchów" elektrykami jest w polu...

Jak już jesteśmy na tym polu to trzeba też wiedzieć, że wszystkie maszyny rolnicze też są napędzane silnikami spalinowymi. Czym zastąpi się napęd w traktorach i kombajnach wszelakiej maści? To samo z maszynami ogrodniczymi czy leśnymi.

Co z samolotami i statkami?

Bez dobrze rozwiniętego rolnictwa cofniemy się do międzywojnia? Czy to to samo z transportem lotniczym czy morskim?

 

Pojazdy elektryczne być może sprawdzą się do lekkiego transportu indywidualnego na niewielkie odległości. Ale na szerszą skalę obejmującą całą gałąź motoryzacji i mechanizacji, która oparta jest na ropie naftowej to póki co przyszłości nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, blue_ napisał:

Tyle, ze samochodów osobowych jest najwięcej. I gdyby tylko te osobówki  spalinowe wyeliminować, to zanieczyszczenie by spadło znacząco.

 

Jedno pytanie - skąd brać prąd? Przejście na samochody elektryczne oznacza zapaść energetyczną kraju. Najpierw trzeba zbudować co najmniej kilka dużych elektrowni jądrowych, a potem dopiero myśleć o samochodach na prąd. I prąd do ładowania samochodów z pewnością zostanie obłożony dodatkowymi podatkami, akcyzą i tak dalej. I elektrownie też kosztują tyle, że nas po prostu na to nie stać. Czyli będzie drogo, bardzo drogo i będziemy tęsknić za czasami, kiedy przejechanie 100 km kosztowało nas 25 zł. Nie ma obecnie niczego tańszego i wygodniejszego, niż indywidualna mikroelektrownia pod maską, spalająca paliwo z ropy naftowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wladmar napisał:

 

Jedno pytanie - skąd brać prąd? Przejście na samochody elektryczne oznacza zapaść energetyczną kraju.

Kazdego kraju czy takiego co nie potrafi przewidzieć wzrastającego zapotrzebowania w przyszłości? Czy ten kraj jest wzorem dla reszty świata czy za parę lat będzie z zadyszką gonił za dodatkowym prądem i płacił za to słono? Jak wielki rynkiem może być ten kraj dla światowych producentów elektryków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, fred77 napisał:

Zainspirowany tym tekstem

http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-projekt-polskiego-auta-na-prad-a-moze-reaktywowac-poloneza,nId,2440875

zastanawiam się jak niby taki elektryczny samochód miałby się sprawdzić w takich naszych polskich warunkach klimatycznych?

 

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

 

3 miesięcy lato, potem dupiato.

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

 

Nagrzewasz auto z gniazdka. Do utrzymania temperatury nie trzeba wiele - pompa ciepła wystarczy.

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

 

Niestety sprawność odzyskania energii jest ograniczona przy niskiej temperaturze baterii. 

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

 

Tak samo jak w normalnym aucie?

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

 

E tam, nie widziałem żeby klima/pompa ciepła wciągała więcej niż 3 kW. 

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Poza tym mowa jest tutaj przeważnie o małych wozidełkach. A co z pojazdami, które musiałyby przewieźć pięcioosobową rodzinę?

 

A co z siedmioma osobami?!

 

9 godzin temu, fred77 napisał:

Trzeba też wiedzieć, że cała masa samochodów stoi na osiedlowych parkingach pod chmurką.

 

Dlatego do wsparcia samochodów elektrycznych trzeba dodatkowej infrastruktury - np. ładowanie z latarnii ulicznych. Parkujesz, podłączasz i modlisz się, żeby Ci wandale kabli nie przecięli...

 

http://www.independent.co.uk/environment/london-street-lamps-electric-car-charging-points-ubitricity-tech-firm-hounslow-council-richmond-a7809126.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, gondoljerzy napisał:

Się nie przejmuj, ocieplenie klimatu idzie.

A już na serio, taki np Leaf ma pojemność baterii 30kWh.  Na przejażdżki po mieście powinno wystarczyć, nawet z ogrzewaniem czy klimatyzacją.  Do tego, żywotność baterii ma w chłodnym klimacie lepszą niż w ciepłym.  

 

Pan nie na bieżąco -  nowy Leaf ma 40 kWh i efektywność w okolicach 14 kWh/100 km. Ioniq ma 30 kWh i efektywność 12 kWh/100 km. Oba przy spokojnej jeździe przejeżdżają sporo ponad 200 km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Igorek napisał:

Kazdego kraju czy takiego co nie potrafi przewidzieć wzrastającego zapotrzebowania w przyszłości? Czy ten kraj jest wzorem dla reszty świata czy za parę lat będzie z zadyszką gonił za dodatkowym prądem i płacił za to słono? Jak wielki rynkiem może być ten kraj dla światowych producentów elektryków?

 

Piszę o Polsce. Gdzie indziej o tym myślą i rozbudowują infrastrukturę i elektrownie. Białoruś buduje elektrownie, Czechy, Węgry, wszyscy... tylko nie Polska :facepalm: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wladmar napisał:

 

Piszę o Polsce. Gdzie indziej o tym myślą i rozbudowują infrastrukturę i elektrownie. Białoruś buduje elektrownie, Czechy, Węgry, wszyscy... tylko nie Polska :facepalm: 

No to sie pytam kto będzie miał problem w perspektywie najbliższych lat: Polska czy producenci elektryków? Polska swoją głupią polityką nie zatrzyma rozwoju elektryków na świecie a tylko zatrzyma nas w postępujących zmianach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, grogi napisał:

 

Jak Ci RHD nie przeszkadza - a do miasta to w sumie nie powinno - to bez problemu mogę Ci taki znaleść. 

 

Np. https://www.donedeal.ie/cars-for-sale/nissan-leaf-2014-ev-xe-fast-charge-4dr-aut/14495199

Przecież to nie jest nowe.

Dlaczego za elektryka trzeba płacić 190 Euro podatku??8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Igorek napisał:

No to sie pytam kto będzie miał problem w perspektywie najbliższych lat: Polska czy producenci elektryków? Polska swoją głupią polityką nie zatrzyma rozwoju elektryków na świecie a tylko zatrzyma nas w postępujących zmianach

 

Wiadomo, że na mapie motoryzacyjnej świata Polska po prostu nie istnieje, też mi nowość... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Igorek napisał:

Szczerze mówiąc- nie wiem, w Londynie byłem raz w życiu. Wiem za to ile w UK jeździ elektryków dzięki temu, że są wzglednie tanie w zakupie i dużo tańsze w eksploatacji. 

 

Do czasu. Jak tylko państwo poczuje spadek wpływów z akcyzy, to już nie będą tańsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

 

Do czasu. Jak tylko państwo poczuje spadek wpływów z akcyzy, to już nie będą tańsze. 

Widzę dwie możliwości:

- To chyba świetny argument za tym, że najwięcej zyska ten, kto przesiądzie się na elektryki nastąpi jak najszybciej, prawda?

- Tyle prawdy w tej nagłej zwyżce cen pradu, co w ponad już dwudziestoletniej plotce, że LPG już za chwilę będzie w cenie benzyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Igorek napisał:

Widzę dwie możliwości:

- To chyba świetny argument za tym, że najwięcej zyska ten, kto przesiądzie się na elektryki nastąpi jak najszybciej, prawda?

 

Nie. Ze względu na cenę elektryków. Przy obecnych cenach to się w ogóle nie opłaca. Ale może nadejść moment, kiedy może się opłacić. 

38 minut temu, Igorek napisał:

- Tyle prawdy w tej nagłej zwyżce cen pradu, co w ponad już dwudziestoletniej plotce, że LPG już za chwilę będzie w cenie benzyny

LPG najwidoczniej nie zagraża tak bardzo wpływom z akcyzy.  Zresztą za chwilę już będzie historią (nowoczesnych silników nie zagazujesz),  więc nikt się już nie chce bawić z tematem podatków LPG, bo za chwilę temat umrze śmiercią naturalną.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wladmar napisał:

 

Nie. Ze względu na cenę elektryków. Przy obecnych cenach to się w ogóle nie opłaca. Ale może nadejść moment, kiedy może się opłacić. 

LPG najwidoczniej nie zagraża tak bardzo wpływom z akcyzy.  Zresztą za chwilę już będzie historią (nowoczesnych silników nie zagazujesz),  więc nikt się już nie chce bawić z tematem podatków LPG, bo za chwilę temat umrze śmiercią naturalną.  

Ceny elektryków będą szybko spadać z uwagi na ich coraz większa ich popularność co przekłada się na mniejsze koszty produkcji jednostkowe auta. System dopłat w Polsce nie istnieje a mógłby też sporo pomóc.

LPG jest objęte akcyzą, prad zresztą też. Wystarczy, że w końcu wprowadzi się roczny podatek od samochodu i znaczenie przestanie mieć akcyza bezpośrednio w paliwie. 

Aha, tak przy okazji. Słyszałeś o dieslach na LPG? Naprawdę chcesz tak sybko przekreślać to paliwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elektryk a elektryk , moim zdanie najpierw jest tesla a potem długa długa przerwa i następnie  są jakieś tam auta elektryczne, więc o jakich  autach tu rozmawiamy?, kiedyś ktoś wrzucał tu mapkę gdzie najwięcej jeździ tesli, i okazało się że w Norwegi a przecież ten kraj do najcieplejszych nie należny i te samochody dają sobie jakoś rade z ogrzewaniem(któryś user zastanawiał nad tym), elektryki to przyszłość ale jeszcze nie w PL, zalet samochodów elektrycznych jest mnóstwo ale wraz z rozwojem tej branży trzeba pamiętać że poumiera kilka zawodów  a tym samym ludzie stracą prace, kupić np. tesle, no ceny nie są dla zwykłego zjadacza chleba, ale patrząc nawet na znanym portalu aukcyjnym to poszły mocno do dołu, zakładamy sobie fotowoltaikę i paliwo mamy za darmo jedyne jakie wydatki ponosimy z tytułu eksploatacji to chyba opony i płyn do spryskiwaczy;] eeeech rozmarzyłem się;], a ciekawe jak teraz ubezpieczyciele  ubezpieczają takie auta elektryczne? od czego składka jest uzależniona? czy wychodzi dużo taniej niż auta spalinowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, fred77 napisał:

Zainspirowany tym tekstem

http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-samochody-elektryczne/samochodyelektryczne/news-projekt-polskiego-auta-na-prad-a-moze-reaktywowac-poloneza,nId,2440875

zastanawiam się jak niby taki elektryczny samochód miałby się sprawdzić w takich naszych polskich warunkach klimatycznych?

 

Przecież u nas ciepło jest może przez trzy miesiące na rok. A co potem?

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

Poza tym mowa jest tutaj przeważnie o małych wozidełkach. A co z pojazdami, które musiałyby przewieźć pięcioosobową rodzinę?

Trzeba też wiedzieć, że cała masa samochodów stoi na osiedlowych parkingach pod chmurką.

 

Przykładowo, wstaję rano do roboty, idę do takiego elektryczniaka, który stoi na osiedlowym parkingu, nocą było -5°C, szyby oszronione. Skrobię szyby, wsiadam do środka, ruszam, jadę kawałek, szyby zaczynają parować, za chwilę jakiś wskaźnik pokazuje mi, że energii jest niewiele, próbuję przecierać parę na szybach ale to nic nie daje, zimno w środku, ogrzewania nie ma bo gdybym włączył to by mi zaraz samochód staną lub znacznie zwolnił.

 

Na papierze, zdjęciach i prezentacjach to pięknie wygląda, a praktycznie to, według mnie, jest to póki co utopia.

 

 

 

Pomijając kwestię poloneza...

Czytałeś cokolwiek o autach elektrycznych?

z Twoich pytań wiedzę, że nie bardzzo

Sporo tych aut jeździ w Norwegi. A jaki tam mają klimat? znacznie zimniej niż u nas w PL

Jeżdżą maja się dobrze.

Jak włączasz ogrzewanie spada dystans jaki możesz pokonać tym autem na "baku" i tyle. Tak jak przy włączeniu klimy. 

Postęp technologi jest coraz większy w tym zakresie. Tworzone są coraz lżejsze i pojemniejsze baterie.

 

Masz tu różne filmiki na YT. Pooglądaj sobie.

 

Tak jak ktoś tu pisał. Te auta są póki co tworzone jako nie duże auta (nissan leaf, opel electra, BMW i3 etc) głównie do miasta. Mają za zadanie zwieźć Cię po dzieci do szkoły, po bułki do miasta, na siłownię, do pracy jak masz tak z 10-30Km.

Ja widzę to tak. Mam domek i gdzieś na uboczach i mam kilka kilometrów do miasta i cywilizacji na przykład taka ooo sytuacja. Dodatkowo mam garaż/wiatę gdzie mam gniazdko i włączam i ja noc. Ładuję tak co dzieńlub dwa w zależności od tego ile jeźdżę.Do pracy mam niedaleko bo 20km.

Jako drugie auto... Powiem CI, że sam by sie zastanowił... Nawet patrzyłem czy jako drugie by się nie zdało. Moja druga połowa dojeżdża 12km do pracy.... Jak dla niej...

Niestety ceny zabijają....

Na wypady nad morze czy coś...no nie... nie ma tych super szybkich ładowarek w PL, więc odpada. Póki co kraje mocno rozwiniete bawią sie w budowę infrastruktury dla takich aut. Jako auto rodzinne raczej wybrałbym hybrydę z tym PLUG IN czy jakoś tak. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wladmar napisał:

LPG najwidoczniej nie zagraża tak bardzo wpływom z akcyzy.  Zresztą za chwilę już będzie historią (nowoczesnych silników nie zagazujesz),  więc nikt się już nie chce bawić z tematem podatków LPG, bo za chwilę temat umrze śmiercią naturalną.  

tutaj jest lepiej niż myślisz. jest jeszcze sporo nowych aut gazowalnych, więc lpg będzie na rynku dobre 10-15 lat zanim (może?) umrze. do tego czasu elektryki mogą stanieć do akceptowalnego poziomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, fred77 napisał:

Jak wyglądałoby ogrzewanie w takim samochodzie? Ogrzewanie pochłania masę energii.

Jak wyglądałaby sprawność takiego pojazdu po mroźnej nocy?

Jak wyglądałoby odmrażanie szyb i zapobieganie ich parowaniu czy pokrywaniu się szronem podczas jazdy?

Jak wyglądałoby klimatyzowanie kabiny? To też pochłania masę energii.

Wcale nie taką masę w porównaniu do energii pobieranej przez silnik. Poza tym auta elektryczne zasadniczo powinny być w nocy ładowane z sieci. Na tą okoliczność montuje się grzałki elektryczne załączane czasowo przed rozpoczęciem jazdy aby wsiadało się już do rozgrzanego auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Igorek napisał:

Przecież to nie jest nowe.

Dlaczego za elektryka trzeba płacić 190 Euro podatku??8]

Nowe kosztuje 2x tyle.

I tak sporo taniej niz w PL.

 

A podatek to blad... Placi sie €120 na rok.

To najnizsza stawka podatku, bo dla spalinowych samochodow podatek wynosi miedzy €170 a €2350

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto na prąd może i ma sens, ale jednak takie które ten prąd sobie wytworzy z ogniwa paliwowego. Pozyskiwanie wodoru teoretycznie jest proste, oczywiście wymaga wpompowania w ten proces energii, ale można go produkować z węgla. Ponoć z zagazowania tony węgla można uzyskać całkiem pokaźną ilość wodoru wystarczającą do pokonania 18 tysięcy kilometrów taką Toyotą Mirai. Zamiast rafinować ruską ropę, możemy za kilka, kilkanaście lat gazować nasz węgiel... O ile wcześniej się nie skończy.

 

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.09.2017 o 21:26, mdyrka napisał:

Póki co dziękuję, wolę mojego blachosmroda, którym bez żadnych wyrzeczeń jeżdżę na co dzień.

Sam przecież nie mam elektryka i obecnie - gdybym kupował - to też spalinowy, więc nie musisz mnie przekonywać, że to auto wyłącznie dla hobbystów.

Albo takich, co praktycznie tylko po mieście jeżdżą ... Jako drugie auto ma to sens.

W mieście na krótkie dystanse jest to wręcz auto idealne - nie ma problemu z zimnym silnikiem, wyższym spalaniem w związku z tym i zanieczyszczeniami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Polarny napisał:

Sam przecież nie mam elektryka i obecnie - gdybym kupował - to też spalinowy, więc nie musisz mnie przekonywać, że to auto wyłącznie dla hobbystów.

Albo takich, co praktycznie tylko po mieście jeżdżą ... Jako drugie auto ma to sens.

W mieście na krótkie dystanse jest to wręcz auto idealne - nie ma problemu z zimnym silnikiem, wyższym spalaniem w związku z tym i zanieczyszczeniami.

 

 

Niestety, nawet przy wyłączeniu tematu zasięgu w polskich warunkach nie jest to auto idealne, bo jakby nie liczyć się to nie opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, mdyrka napisał:

 

Niestety, nawet przy wyłączeniu tematu zasięgu w polskich warunkach nie jest to auto idealne, bo jakby nie liczyć się to nie opłaca.

 

No i jeśli masz nowoczesny dom z garażem, to jeszcze jakoś naładujesz. A co z mieszkańcami bloków? Z mieszkańcami wsi, gdzie masz jedną fazę i jeszcze pewnie z 10A na cały dom. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, mdyrka napisał:

Niestety, nawet przy wyłączeniu tematu zasięgu w polskich warunkach nie jest to auto idealne, bo jakby nie liczyć się to nie opłaca.

W sensie kosztu zakupu?

Tu jest niestety samonakręcające się sprzężenie ceny i popytu. Jest niski popyt, więc wysoka cena (żeby opłacało się produkować - cena jednostkowa zawiera koszty stałe całego projektu). Ale przez wysoką cenę nie ma popytu. I tak w kółko.

Używka Leafa traci 50% w ciągu dwóch lat.

Ale i to się zmieni - zarówno w kwestii ceny nowego, jak i używek.

 

Bo przecież koszt ładowania wysoki nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wladmar napisał:

 

A tak realnie liczył ktoś, ile kosztuje przejechanie 100 km elektrykiem, ładując go z sieci w Polsce? 

Ktos wcześniej pisał o efektywności 14 kWh na 100km, czyli zakładając jakieś straty na ładowaniu można by przyjąć, że z sieci pobierzemy 20kWh na 100km, przy normalnej domowej taryfie to będzie gdzieś 10-11 złotych.Jeśli ten prąd byśmy opodatkowali tak jak tradycyjne paliwa to ...cudów nie będzie i koszt porównywalny z dieslami.

Ratunkiem 2/nocna taryfa, gdzie prąd jest sporo tańszy (55-60% ceny podstawowej taryfy)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, volf6 napisał:

Ktos wcześniej pisał o efektywności 14 kWh na 100km, czyli zakładając jakieś straty na ładowaniu można by przyjąć, że z sieci pobierzemy 20kWh na 100km, przy normalnej domowej taryfie to będzie gdzieś 10-11 złotych.Jeśli ten prąd byśmy opodatkowali tak jak tradycyjne paliwa to ...cudów nie będzie i koszt porównywalny z dieslami.

Ratunkiem 2/nocna taryfa, gdzie prąd jest sporo tańszy (55-60% ceny podstawowej taryfy)...

 

Biorąc po uwagę, że mówimy o autach miejskich, nowoczesne miejskie pali w granicach 6 l benzyny na 100, co daje nam 27 zł. Niech będzie nawet 30. Róznica 20 zł na 100 km. Czyli 10.000 zł różnicy przy przebiegu 50 kkm (taki typowy cykl zycia miejskiego auta). O tyle więc może być droższy miejski samochód elektryczny od benzynowego. Póki co to jest niewykonalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.