Skocz do zawartości

[LAKIERnik] Guano czyli goffno


el_guapo

Rekomendowane odpowiedzi

W październiku miałem wymienianą i lakierowaną maskę (wymiana z AC po gradzie).

 

Maska jest oryginalna (małe znaczenie), lakierowana w dość dobrze ocenianym serwisie (robiłem tak kiedyś inne auto i byłem bardzo zadowolony).

 

W poniedziałek najpewniej rano ptaki zesrały mi się na auto - w międzyczasie padał mały deszcz potem wyszło slonce - guano usunąłem tego samego dnia po południu.

 

Niestety było za późno, efekt na zdjęciach 

 

I teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

 

 

IMG_20220406_190427.jpg

IMG_20220406_190534.jpg

Edytowane przez el_guapo
  • Skonfundowany 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchody ptasie tak mają. Kiedyś piznąłem wróbla o czym się dowiedziałem dopiero gdy chłodnica klimy była przeżarta w miejscu gdzie znajdowały się jego szczątki.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, el_guapo napisał:

I teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

Niestety, ale współczesne lakiery są "miękkie", ale czy aż do tego stopnia to nie wiem. 

P. S. 

Gówno było tylko na masce? 

Edytowane przez janusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cinek napisał:

Odchody ptasie tak mają. 

 

Dobra, znam tę prawdę objawioną ale nigdy nie mialem takich efektów, nawet po 2ch tygodniach kiedy auto stalo na parkingu lotniskowym, a ja się beztrosko wakacjowałem.

 

Teraz, janusz napisał:

Niestety, ale współczesne lakiery są "miękkie", ale czy aż do tego stopnia to nie wiem. 

 

Współczesne czyli wodnorozcieńczalne, tak? Od kiedy sa stosowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, el_guapo napisał:
 
Współczesne czyli wodnorozcieńczalne, tak? Od kiedy sa stosowane?

Tak, nie wiem dokładnie, ale już od ładnych paru lat nie kupisz innego.

Szwagier mówił, że wbrew pozorom ich ekologiczność jest mocno dyskusyjna, ale już nie pamiętam o co chodziło. No i są niestety miękkie. 
 

Edytowane przez janusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, el_guapo napisał:

 

Dobra, znam tę prawdę objawioną ale nigdy nie mialem takich efektów, nawet po 2ch tygodniach kiedy auto stalo na parkingu lotniskowym, a ja się beztrosko wakacjowałem.

 

 

Współczesne czyli wodnorozcieńczalne, tak? Od kiedy sa stosowane?

Strzelam - od dobrych dwudziestu lat jak nie więcej. Było coś takiego jak lakiery ceramiczne, zajebiste ale naprawdę drogie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, janusz napisał:

Tak, nie wiem dokładnie, ale już od ładnych paru lat nie kupisz innego.

Szwagier mówił, że wbrew pozorom ich ekologiczność jest mocno dyskusyjna, ale już nie pamiętam o co chodziło. No i są niestety miękkie. 
 

Gwoli ścisłości wodorozcieńczalna jest baza natomiast klar nadal dwuskładnikowy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, el_guapo napisał:

Współczesne czyli wodnorozcieńczalne, tak? Od kiedy sa stosowane?

I jeszcze gwoli ścisłości tak jak @Cinek napisał "wodna" jest baza, a "klar" jest chemoutwardzalny. Szwagier się śmieje, że zależy co ptak zjadł, ale jest to możliwe. Możesz spróbować trochę spolerować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, el_guapo napisał:

teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

 

Wina ptaka, powiem więcej, mnie dwa tygodnie temu ptak zesrał się na nad klapką wlewu paliwa, nie wiem czy 8 godzin minęło. Też lakier zrobił się matowy, ale polerką i pastą Menzerny załatwiłem sprawę tak, że trzeba się bardzo mocno przyjrzeć, żeby dojrzeć uszkodzenie klaru.

 

Jestem z tych co to ptasie odchody zmywają jak tylko je zobaczą, nawet o 1 w nocy mi się zdarzało, zwłaszcza w okresie letnim. Nie zawsze jednak jestem w stanie od razu zareagować i czasem spokojnie 1 dzień takie placki leżały, sam się teraz zdziwiłem, że po tak krótkim czasie ptasie gówno załatwiło sprawę. Pierwsza taka sytuacja, nie wiem czy to jakiś kruk czy inny drapieżnik ;]

 

Edytowane przez analyzer64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sherif napisał:

U teściowej często mi auta ptaki obsrywają. Wiele razy zmywałem po ok tygodniu, nigdy problemów nie było a aut trochę przerobiłem. IMHO coś nie tak z tym lakierem.

Bo jak auto jest brudne to guffffffno zostaje na pyle/brudzie i nie dociera do lakieru 😏

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Camel napisał:

Bo jak auto jest brudne to guffffffno zostaje na pyle/brudzie i nie dociera do lakieru 😏

Podejrzewam, że zależy od "rodzaju" gówna. Są takie, że może leżeć tygodniami i szkody nie zrobi, a są takie "żrące" które w krótkim czasie szkód narobią. Na szczęście te drugie występują żadziej (pewnie zależy od regionu i od pożywienia ptaków). 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, komor napisał:

 

Przypomina mi to jajko ptasie, które spadło mi na czarny dach. Po 6 godzinach na pełnym słońcu w 30 stopniach tak wżarło w lakier, że żadne polerki nie pomogły.

 

Słyszałem o takich historiach, jednak to było 💩 i na pewno nie było 30*C - ba, w poniedziałek w WAW nawet padał mokry śnieg, a słońce wyszło w okolicy 13tej. 💩 zmyłem około 16:00. 

Nie wiem co ten ptak zeżarł, ale takich śladów nigdy nie miałem. 

 

Niestety nie trafił w stary lakier (np.: dach) - miałbym wtedy porównanie jak zachował się nowy i stary lakier. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2022 o 12:11, janusz napisał:

Podejrzewam, że zależy od "rodzaju" gówna. Są takie, że może leżeć tygodniami i szkody nie zrobi, a są takie "żrące" które w krótkim czasie szkód narobią. Na szczęście te drugie występują żadziej (pewnie zależy od regionu i od pożywienia ptaków). 

Ha ha, z dyskusji o lakierze zrobiła się dyskusja o gównie. 😄

Swoją drogą, u mnie w rocznym aucie też ptasiory ostatnio obsrały dach. A po zmyciu wodą, plamy nie zniknęły całkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 19:20, el_guapo napisał:

W październiku miałem wymienianą i lakierowaną maskę (wymiana z AC po gradzie).

 

Maska jest oryginalna (małe znaczenie), lakierowana w dość dobrze ocenianym serwisie (robiłem tak kiedyś inne auto i byłem bardzo zadowolony).

 

W poniedziałek najpewniej rano ptaki zesrały mi się na auto - w międzyczasie padał mały deszcz potem wyszło slonce - guano usunąłem tego samego dnia po południu.

 

Niestety było za późno, efekt na zdjęciach 

 

I teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

 

 

IMG_20220406_190427.jpg

IMG_20220406_190534.jpg


Moim zdaniem to jakaś fuszera zrobiona przez lakiernika. Moze źle coś z lakierem pomieszał, w jakiejś wilgoci malował, czy cokolwiek.

 

Mieszkalem kilka lat na ulicy gdzie rosło pełno kasztanowców. Auta miałem zasrane zawsze. Kilka gowien było permanentnie, a auta myłem raz na 3-4 miesiące na automatach.

 

Nigdy czegoś takiego nie miałem.

 

A z ostatnich przygód, to auto na tydzień zostawiłem na parkingu w marinie w Chorwacji.

Akurat pod latarnia. Oczywiście zasrane przez mewy.

Slonce na to gowno operowało jak to w Chorwacji latem.

Zero śladów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, kravitz napisał:

Moim zdaniem to jakaś fuszera zrobiona przez lakiernika. Moze źle coś z lakierem pomieszał, w jakiejś wilgoci malował, czy cokolwiek.

 

Moim zdaniem żadna fuszerka. Jak pisałem, sam ostatnio miałem takie samo zdarzenie, a ptak nas*ał w okolice klapki wlewu paliwa. Nie minęło więcej jak 8 godzin i tak samo, po myciu lakier w tym miejscu zrobił się matowy, delikatnie spękany. A lakier mam fabryczny.

 

Zeszło po spolerowaniu i w sumie śladu nie ma, ten kto nie wie, gdzie to było, w życiu nie zauważy.

 

 

Miałem kiedyś tak na jednej służbówce, ptasie odchody na słupku C, jeździłem z tym ze dwa tygodnie. Odchody koloru fioletowo-czarnego, po umyciu też matowe ślady. Nikt z tym nic nie robił i tak zostało. Nie mniej jednak, znacznie dłużej było to na samochodzie niż wspomniane kilka godzin.

 

Według mnie winna temu jest dieta tego jakiegoś ptaka, nie wiem co to był za ptak.

 

Być może, zaznaczam - być może, w moim przypadku tak się stało, że lakier jest po kilkustopniowej korekcie, więc grubość klaru jest o kilka mikronów niższa od fabrycznej i stąd szybsze uszkodzenie, ale tego już nie jestem pewny, kwarc który miałem dwa lata temu już dawno zdążył zejść.

Edytowane przez analyzer64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Doktoryzuje się z goofna:

 

Dziś znalazłem na aucie "białe" guano (poprzednie było szarobure), które leżało na masce co najmniej 36h.

Przetarłem mokrą chusteczką i nie ma nawet śladu, więc to raczej nie wina lakieru a diety tego ptaka co poprzednio postawił z 5-6 szaroburych "kleksów".

 

BTW: wychodzi na to, jak tu ktoś pisał, że wżery lekko się "wchłaniają" i nie są już tak widoczne. 

 

Dziwne :hmm:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Gówniany temat wraca.

 

Tym razem do maski przykleił się liść (taki świeży, zieloniutki, młodziutki listek). 

Jeździłem z nim jakieś 3-4 dni. W tak zwanym międzyczasie trochę było mokro, trochę świeciło słońce.

W końcu pojechałem na myjnię...pod listkiem... zonk!

 

No gówno (z)rozumiem, ale listek... :facepalm: 

Żeby było śmieszniej, to faktycznie te ślady po guanie ptasim z czasem się "wchłaniają" :panic: - jeszcze je widać, ale zdecydowanie mniej. 

 

image.png.18412c58dea65faa18fa5c5569a50c78.pngimage.png.d81a8f1cd3142f2dfdf352a3363cdb59.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, el_guapo napisał(a):

 

Tak - maskę mam nową i lakierowaną niefabrycznie i wyłażą takie "kwiatki" po listkach... :( 

Nie znam się na chemii lakierniczej, ale dla mnie to brakuje w bezbarwnym jakiegoś składnika :nie_wiem:

Tam jest maska aluminowa, na inych częściach auta nie ma takich "kwiatków"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, misiu napisał(a):

Tam jest maska aluminowa, na inych częściach auta nie ma takich "kwiatków"? 

 

Nie ma. 

Maskę mam nową, po po gradzie nie chcieli jej naprawiać PDR'owo. 

Mi to było na rękę, bo na krawędzi wyszło utlenianie - standard.

Mam więc nową maskę i nowy lakier na masce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 19:20, el_guapo napisał(a):

W październiku miałem wymienianą i lakierowaną maskę (wymiana z AC po gradzie).

 

Maska jest oryginalna (małe znaczenie), lakierowana w dość dobrze ocenianym serwisie (robiłem tak kiedyś inne auto i byłem bardzo zadowolony).

 

W poniedziałek najpewniej rano ptaki zesrały mi się na auto - w międzyczasie padał mały deszcz potem wyszło slonce - guano usunąłem tego samego dnia po południu.

 

Niestety było za późno, efekt na zdjęciach 

 

I teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

 

 

IMG_20220406_190427.jpg

IMG_20220406_190534.jpg

 

Ładunek sporawy, patrząc po rozmiarach, więc mały ptak to nie był, może kaczor? Przyleciał i Spi...ł

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2023 o 14:26, el_guapo napisał(a):

Gówniany temat wraca.

 

Tym razem do maski przykleił się liść (taki świeży, zieloniutki, młodziutki listek). 

Jeździłem z nim jakieś 3-4 dni. W tak zwanym międzyczasie trochę było mokro, trochę świeciło słońce.

W końcu pojechałem na myjnię...pod listkiem... zonk!

 

No gówno (z)rozumiem, ale listek... :facepalm: 

Żeby było śmieszniej, to faktycznie te ślady po guanie ptasim z czasem się "wchłaniają" :panic: - jeszcze je widać, ale zdecydowanie mniej. 

 

image.png.18412c58dea65faa18fa5c5569a50c78.pngimage.png.d81a8f1cd3142f2dfdf352a3363cdb59.png

Jak najbardziej może się tak dziać. Niektóre substancje z liść czy roślin są kleiste i po kilku dniach potrafią zaschnąć tak, że chemia na bezdotykowej myjni nie radzi sobie. Już sam fakt, że pęd powietrza podczas jazdy nie zdmuchnął tego liścia. Osobnym tematem jest jakość środków i ich stężenie na myjniach. Ten ślad po gównie się nie wchłania tylko lakier ma więcej mikrorysk przez co światło się rozprasza i daje złudzenie, że go mniej widać. Jakiś specyfik typu Tar & Glue Remover sobie kup, spryskaj, odczekaj i wytrzyj do sucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2022 o 19:20, el_guapo napisał(a):

W październiku miałem wymienianą i lakierowaną maskę (wymiana z AC po gradzie).

 

Maska jest oryginalna (małe znaczenie), lakierowana w dość dobrze ocenianym serwisie (robiłem tak kiedyś inne auto i byłem bardzo zadowolony).

 

W poniedziałek najpewniej rano ptaki zesrały mi się na auto - w międzyczasie padał mały deszcz potem wyszło slonce - guano usunąłem tego samego dnia po południu.

 

Niestety było za późno, efekt na zdjęciach 

 

I teraz pytanie: coś nie tak z lakierem, czy ptak srał kwasem siarkowym? Zmyłem to po max 14 godzinach :(

 

 

IMG_20220406_190427.jpg

IMG_20220406_190534.jpg

Reklamuj,  może uznają.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.