Skocz do zawartości

Kontrola klimatyzacji


steyr

Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, sdss napisał(a):

Dziś sprawdziłem z układu ubyło 5g czynnika po 3 latach. Procedura trwa dość długo ponad godzinę. 

Wydaje mi się, że ze względu na toksyczność i łatwopalność czynnika r1234yf zadbali o lepszą szczelność układu, bo jednak na starym czynniku więcej aut 5-6 letnich przyjeżdżało z pustą klimą.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2023 o 16:27, kaczorek79 napisał(a):

Wydaje mi się, że ze względu na toksyczność i łatwopalność czynnika r1234yf zadbali o lepszą szczelność układu, bo jednak na starym czynniku więcej aut 5-6 letnich przyjeżdżało z pustą klimą.


R1234YF ma mniejszą cząsteczkę od R134 więc układy klimatyzacji są ogólnie szczelniejsze, przewody mają często dodatkową warstwę polipropylenową (bodajże). 
Sam R1234YF nie jest jakoś szkodliwy sam w sobie, nawet jak się pali ( samozapłon w 405 stopniach) dopiero gdy polejemy go wodą ( np. podczas gaszenia) wytwarza się silnie trujący i toksyczny fluorowodór. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2023 o 14:23, steyr napisał(a):

 

Cześć,

 

odwieczny dylemat. Ile ludzie tyle opinii. Jakie jest Wasze zdanie? Czy warto sprawdzać kontrolować czynnik i olej w klimatyzacji? Jeśli tak to co jaki interwał czasu/przebiegu? Pomijam kwestie utrzymywania klimatyzacji w czystości typu ozonowanie, czy mycie parownika, czy wymianie filtra kabinowego. To sam ogarniam co sezon. Do tej pory wyznawałem zasadę, że raz na 3lata jadę na serwis klimy. Mowa oczywiście o przypadku kiedy klima chłodzi i nie ma się do niej uwag. Czy po prostu jeździcie aż do pierwszych symptomów awarii klimatyzacji?

 

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

 

 

Hej, 

 

nikt w wątku nie wspomniał o najważniejszej rzeczy w okresowej obsłudze klimatyzacji...

 

1 wyssany czynnik jest oczyszczany z ew. opiłków przez filtr w stacji

2 odseparowany olej powie prawdę o stanie sprężarki, będzie widać np. opiłki czy olej będzie przegrzany

3 próżnia - to najważniejszy etap obsługi, w podciśnieniu pozbywamy się wilgoci z układu klimatyzacji, im rzadziej to robimy - będzie tam więcej wody

4 uzupełniamy ilość czynnika do prawidłowej wartości, wg. ustawodawcy każde uzupełnienie powyżej 40g/rok wymaga naprawy układu *dla klimy jednoparownikowej

 

Dodatkowo za każdym razem warto odgrzybić i wymienić filtr p. pyłkowy. 

Raz na  kilka lat  warto wymienić chłodnicę klimatyzacji która w nowoczesnej konstrukcji będzie miała filtr- osuszacz. Z resztą dziś są tak robione że i nie będzie wyjścia ;)

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2023 o 20:00, Kovic napisał(a):

 

Hej, 

 

nikt w wątku nie wspomniał o najważniejszej rzeczy w okresowej obsłudze klimatyzacji...

 

1 wyssany czynnik jest oczyszczany z ew. opiłków przez filtr w stacji

2 odseparowany olej powie prawdę o stanie sprężarki, będzie widać np. opiłki czy olej będzie przegrzany

3 próżnia - to najważniejszy etap obsługi, w podciśnieniu pozbywamy się wilgoci z układu klimatyzacji, im rzadziej to robimy - będzie tam więcej wody

4 uzupełniamy ilość czynnika do prawidłowej wartości, wg. ustawodawcy każde uzupełnienie powyżej 40g/rok wymaga naprawy układu *dla klimy jednoparownikowej

 

Dodatkowo za każdym razem warto odgrzybić i wymienić filtr p. pyłkowy. 

Raz na  kilka lat  warto wymienić chłodnicę klimatyzacji która w nowoczesnej konstrukcji będzie miała filtr- osuszacz. Z resztą dziś są tak robione że i nie będzie wyjścia ;)

 

 

W taki sposób to byśmy mieli po 10 latach  same nowe części w aucie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2023 o 20:00, Kovic napisał(a):

3 próżnia - to najważniejszy etap obsługi, w podciśnieniu pozbywamy się wilgoci z układu klimatyzacji, im rzadziej to robimy - będzie tam więcej wody

 

Skąd się bierze wilgoć w układzie mającym jakiekolwiek ciśnienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2023 o 11:56, CRAZY_Wroc napisał(a):

 

u mnie też chłodziła - ale wyraźnie słabiej - i okazało się że z 480g R1234y mam 70 :( 

I nabiłeś r1234yf? Bo chyba bym się juz zastanowił nad nabiciem układu R134a, taniej, ma lepsze właściwości fizyczne i wolniej ucieka z instalacji (większa cząsteczka) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

W dniu 23.07.2023 o 19:53, Kovic napisał(a):


R1234YF ma mniejszą cząsteczkę od R134 więc układy klimatyzacji są ogólnie szczelniejsze

 

6 minut temu, iwik napisał(a):

 bym się juz zastanowił nad nabiciem układu R134a, taniej, ma lepsze właściwości fizyczne i wolniej ucieka z instalacji (większa cząsteczka

 

 

W jaki sposób cząsteczka R134a mająca 2 atomy węgla (C2H2F4) jest większa od cząsteczki R1234yf mającej 3 atomy węgla (C3H2F4) ?

Edytowane przez ArekMiz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, PawelWaw napisał(a):

 

W taki sposób to byśmy mieli po 10 latach  same nowe części w aucie ;]


Niestety. Dawniej osuszacz był oddzielną puszą na układzie, dziś jest połączony z chłodnicą klimatyzacji. Tylko w części można dostać się do rdzenia i go wymienić. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, wladmar napisał(a):

 

Skąd się bierze wilgoć w układzie mającym jakiekolwiek ciśnienie?


Im więcej gumy i połączeń tym więcej wody przedostaje się do układu. To nie jest w 100% szczelny układ. 

Oczywiście najwięcej wilgoci dostanie się do nieszczelnej klimatyzacji, która ma dostęp do powietrza ( rozszczelnienia, jazda bez czynnika). 
Olej PAG ma za zadnie absorbować wodę, podobnie jak osuszacz w układzie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, ArekMiz napisał(a):

  

 

 

 

W jaki sposób cząsteczka R134a mająca 2 atomy węgla (C2H2F4) jest większa od cząsteczki R1234yf mającej 3 atomy węgla (C3H2F4) ?

 

Nie wiem. Nie jestem chemikiem. 

Prawdopodobnie chodzi o gęstość gdzie R134 ma 1,2 g/cm3, natomiast Y1234YF ma 1,1 g/cm3. 
Stąd też może wynikać minimalna różnica wydajności. 

 

Ale to moje przypuszczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kovic napisał(a):


Im więcej gumy i połączeń tym więcej wody przedostaje się do układu. To nie jest w 100% szczelny układ. 

Oczywiście najwięcej wilgoci dostanie się do nieszczelnej klimatyzacji, która ma dostęp do powietrza ( rozszczelnienia, jazda bez czynnika). 
Olej PAG ma za zadnie absorbować wodę, podobnie jak osuszacz w układzie.  

 

Oczywiście, że nie jest szczelny. Ale w sytuacji nadciśnienia w układzie nie ma możliwości żeby do układu dostało się cokolwiek. Czynnik wydostaje się na zewnątrz, tak, ale wilgoć nigdy nie dostanie się do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, iwik napisał(a):

I nabiłeś r1234yf? Bo chyba bym się juz zastanowił nad nabiciem układu R134a, taniej, ma lepsze właściwości fizyczne i wolniej ucieka z instalacji (większa cząsteczka) 

 

Nabiłem R1234YF - nie lubię kombinowania i rzeźby

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2023 o 09:51, CRAZY_Wroc napisał(a):

 

Nabiłem R1234YF - nie lubię kombinowania i rzeźby

Kolega ma też teraz do nabicia R1234yf i coś wspominał, że "serwis" czytaj "wulkanizator" ma przejściówki i może mu nabić stary czynnik.

Nawet nie wiem jaka to oszczędność - bo nie chciało mi się już dopytywać :) (i weź tu kup używkę, w klimie R600 lub R290, w oleju motodoctor, w skrzyni trociny :) itd.)

 

EDIT

po dzisiejszej ulewie w 3city - jeszcze zalany wodą i błotem :) 

Edytowane przez Camel
  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Camel napisał(a):

Kolega ma też teraz do nabicia R1234yf i coś wspominał, że "serwis" czytaj "wulkanizator" ma przejściówki i może mu nabić stary czynnik.

Nawet nie wiem jaka to oszczędność - bo nie chciało mi się już dopytywać :) (i weź tu kup używkę, w klimie R600 lub R290, w oleju motodoctor, w skrzyni trociny :) itd.)

Gdzieś czytałem o nabijaniu propanu 🤪😂😁😂🤪 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Oczywiście, że nie jest szczelny. Ale w sytuacji nadciśnienia w układzie nie ma możliwości żeby do układu dostało się cokolwiek. Czynnik wydostaje się na zewnątrz, tak, ale wilgoć nigdy nie dostanie się do środka.
Rozumiem Twoje założenia.
Olej PAG jest higroskopijny i przez pory węży, uszczelnienia zaciąga wilgoć do układu.
Oczywiście przy nowym aucie są to wartości śladowe, jednak z wiekiem ilość wchłanianej wilgoci mocno zwiększa się.
Mój osobisty rekord to około szklanki wody ściągniętej z osobowego Transita.
Jest powód dla którego w fabrycznie nowych autach w układzie jest osuszczacz. Gdyby problem nie występował, po co producenci mieli by stosować go w układzie?

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, CRAZY_Wroc napisał(a):

 

Nabiłem R1234YF - nie lubię kombinowania i rzeźby

A dodatkowa naprawa-wymiana nieszczelnego elementu/części układu była? Powinna być skoro nie lubisz kombinacji i rzeźby a przepisy przecież mówią wyraźnie;]:

W dniu 23.07.2023 o 20:00, Kovic napisał(a):

każde uzupełnienie powyżej 40g/rok wymaga naprawy układu *dla klimy jednoparownikowej

 

W dniu 16.07.2023 o 11:56, CRAZY_Wroc napisał(a):

i okazało się że z 480g R1234y mam 70

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wladmar napisał(a):

 

Oczywiście, że nie jest szczelny. Ale w sytuacji nadciśnienia w układzie nie ma możliwości żeby do układu dostało się cokolwiek. Czynnik wydostaje się na zewnątrz, tak, ale wilgoć nigdy nie dostanie się do środka.

Wilgoć nie dostaje się do układu z zewnątrz, tylko tworzy się od środka, tam, gdzie panuje nadciśnienie. To efekt uboczny sprężania gazu w obiegu zamkniętym, zmian stanu skupienia gazu z ciekłego na gazowy i odwrotnie, oraz zmian temperatury, bo układ pracuje w szerokim zakresie temperatur. Dawniej w instrukcjach serwisowych było jasno napisane, że osuszacz się wymienia co 5-8 lat w zależności od producenta, teraz większość osuszaczy jest zintegrowana ze skraplaczem, ale patrząc na jakość skraplaczy, to chyba już nie trzeba wspominać o wymianie osuszacza, bo te chłodnice coraz częściej padają po kilku latach. 

7 godzin temu, Camel napisał(a):

Kolega ma też teraz do nabicia R1234yf i coś wspominał, że "serwis" czytaj "wulkanizator" ma przejściówki i może mu nabić stary czynnik.

Nawet nie wiem jaka to oszczędność - bo nie chciało mi się już dopytywać :) (i weź tu kup używkę, w klimie R600 lub R290, w oleju motodoctor, w skrzyni trociny :) itd.)

Przejściówki są stosowane od lat, nawet ASO Hyundaia nabijało starym czynnikiem układy na r1234yf, bo mieli już od 2013r nowy czynnik, a dostępność jego na początku nie była taka, jak dziś. Różnica w cenie na dzień dzisiejszy, to ok 2,5x. Z fizycznego punktu widzenia nie widać różnic w osprzęcie, kompresory mają nalepki, że mogą pracować z r1234yf i r134a, skraplacze są te same.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kaczorek79 napisał(a):

Przejściówki są stosowane od lat, nawet ASO Hyundaia nabijało starym czynnikiem układy na r1234yf, bo mieli już od 2013r nowy czynnik, a dostępność jego na początku nie była taka, jak dziś. Różnica w cenie na dzień dzisiejszy, to ok 2,5x. Z fizycznego punktu widzenia nie widać różnic w osprzęcie, kompresory mają nalepki, że mogą pracować z r1234yf i r134a, skraplacze są te same.


Jedynie zmieniła się norma oleju z ND8 na ND11 ( czy 12 ?)  Podobno olej inaczej współpracuje z nowym gazem, tzn. gorzej się miesza w normie ND8 więc potrzebny jest olej w nowej formie. Ale cena obu praktycznie taka sama. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaczorek79 napisał(a):

Wilgoć nie dostaje się do układu z zewnątrz, tylko tworzy się od środka, tam, gdzie panuje nadciśnienie. To efekt uboczny sprężania gazu w obiegu zamkniętym, zmian stanu skupienia gazu z ciekłego na gazowy i odwrotnie, oraz zmian temperatury, bo układ pracuje w szerokim zakresie temperatur.

 

Podasz wzór, zgodnie z którym w układzie powstaje H2O? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kaczorek79 napisał(a):

;]  O ile istnieje taki wzór, to sobie poszukaj. Ciężko mi się z Tobą rozmawia. Pasuję.

 

To Ty twierdzisz, że w układzie w wyniku sprężania gazu powstaje woda, jestem ciekaw na jakiej podstawie tak sądzisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, wladmar napisał(a):

 

To Ty twierdzisz, że w układzie w wyniku sprężania gazu powstaje woda, jestem ciekaw na jakiej podstawie tak sądzisz. 

Znalazłem informację, że wilgoć (w sprawnym układzie) w największym stopniu przenika do układu poprzez uszczelnienie wału kompresora. 

Wg mnie dopóki układ nie ulegnie awarii (rozszczelnieniu) problem nadmiernej wilgoci nie powinien istnieć, gdyż od tego jest pochłaniacz. Oczywiście to moja prywatna opinia i nie mam żadnych dowodów, że tak jest. 

Natomiast jeśli układ zaczyna znacząco trącić czynnik, to miejsce "wycieku" staje się potencjalnym miejscem absorbcji wilgoci i należy się tym zająć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, kaczorek79 napisał(a):

;]  O ile istnieje taki wzór, to sobie poszukaj. Ciężko mi się z Tobą rozmawia. Pasuję.

 

Wilgoć nie bierze się z samej siebie... Potrzeba tlenu i wodoru...

 

Woda może być w śladowych ilościach w oleju i w butli z czynnikiem. Ale to są naprawdę śladowe ilości.

 

Tlenu, żeby reagował z wodorem (czy to uwolnionego z oleju, albo z czynnika), tam też nie będzie w oszałamiających ilościach.

 

Wilgoć w przeważającej większości będzie zassana z zewnątrz przez nieszczelności po stronie z niskim ciśnieniem. Gdzieś na złączach, przez kompresor itd.

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wladmar napisał(a):

 

To Ty twierdzisz, że w układzie w wyniku sprężania gazu powstaje woda, jestem ciekaw na jakiej podstawie tak sądzisz. 

 

To jest intuicja z życia codziennego. Jak się coś skrapla na zimnej powierzchni, to zwykle jest to woda.

 

Nie bądź tym przemądrzałym. To, że jesteś z chemii bardziej ogarnięty, nie daje Ci prawa do podsmiewywania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
To jest intuicja z życia codziennego. Jak się coś skrapla na zimnej powierzchni, to zwykle jest to woda.
 
Nie bądź tym przemądrzałym. To, że jesteś z chemii bardziej ogarnięty, nie daje Ci prawa do podsmiewywania się.
Daj spokój, producenci aut to debile którzy od kilkudziesięciu lat stosują niepotrzebnie osuszacze w układach klimatyzacji, ale może któryś trafi na posty naszych najmądrzejszych forumowiczów i pójdzie po rozum do głowy

pozdr.

Wysłane z mojego RMX2170 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2023 o 13:00, volf6 napisał(a):

A dodatkowa naprawa-wymiana nieszczelnego elementu/części układu była? Powinna być skoro nie lubisz kombinacji i rzeźby a przepisy przecież mówią wyraźnie;]:

 

 

 

IMHO martwe przepisy - jeżeli wszyscy mówią o dopuszczalnym ubytku 10% (nawet 15%) ilości czynnika rocznie - to już "normalne" zużycie kwalifikuje do naprawy.

Nie wykluczam też "niedokładności" wagi odessanego czynnika.

 

W każdym razie - nie chciałbym być zaskoczony przez rodzaj czynnika w kupowanym aucie - i w związku z tym nie chcę zaskakiwać potencjalnego nabywcę (za X lat) mojego auta

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
IMHO martwe przepisy - jeżeli wszyscy mówią o dopuszczalnym ubytku 10% (nawet 15%) ilości czynnika rocznie - to już "normalne" zużycie kwalifikuje do naprawy.
Nie wykluczam też "niedokładności" wagi odessanego czynnika.
 
W każdym razie - nie chciałbym być zaskoczony przez rodzaj czynnika w kupowanym aucie - i w związku z tym nie chcę zaskakiwać potencjalnego nabywcę (za X lat) mojego auta
Dodam że konstrukcyjnie stacje klimatyzacji nie są w stanie precyzyjnie odmierzyć ilości spuszczonego gazu.

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to byłem dzisiaj pierwszy raz odkąd mam auto (6lat) na nabiciu klimatyzacji. Nie wiem jak poprzedni właściciel. I tak układ szczelny, chłodzi fajnie bo na termometrze pokazało 3 stopnie po kilku minutach;]. Koszt usługi 260, z jakimiś ultradźwiękami;l. Filtr miałem swój, wymiana w cenie.

Dane z wydruku:

gaz odzyskany 328g

olej odzyskany 0ml

czas próżni 25 min

olej wprowadzony 24ml

wprowadzony gaz 750g

 

Edytowane przez Mr_Hyde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek. Mamy dwudziesty pierwszy wiek a zabobony dalej trzymają się mocno. Klima, która łapie magicznie wilgoć z zewnątrz, olej, który trzeba wymieniać i od zawsze w modzie: klimę trzeba serwisować, bo się zepsuje. Szkoda, że nikt do tej pory nie wspomniał, iż każde rozszczelnienie układu - nawet właśnie takie w celach "serwisowych" to już często zakłócenie jego działania.

  • Kupa 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mr_Hyde napisał(a):

No to byłem dzisiaj pierwszy raz odkąd mam auto (6lat) na nabiciu klimatyzacji. Nie wiem jak poprzedni właściciel. I tak układ szczelny, chłodzi fajnie bo na termometrze pokazało 3 stopnie po kilku minutach;]. Koszt usługi 260, z jakimiś ultradźwiękami;l. Filtr miałem swój, wymiana w cenie.

Dane z wydruku:

gaz odzyskany 328g

olej odzyskany 0ml

czas próżni 25 min

olej wprowadzony 24ml

wprowadzony gaz 750g

 

Jaki „gaz” ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Igorek napisał(a):

Fajny wątek. Mamy dwudziesty pierwszy wiek a zabobony dalej trzymają się mocno. Klima, która łapie magicznie wilgoć z zewnątrz, olej, który trzeba wymieniać i od zawsze w modzie: klimę trzeba serwisować, bo się zepsuje. Szkoda, że nikt do tej pory nie wspomniał, iż każde rozszczelnienie układu - nawet właśnie takie w celach "serwisowych" to już często zakłócenie jego działania.

 

Jeszcze trochę, i auto w całości będziesz serwisował po angielsku.

 

Olej raz na wybory, klocki aż wypadną, a opony wymieniać pojedynczo...

Edytowane przez grogi
  • Kocham 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, grogi napisał(a):

 

Jeszcze trochę, i auto w całości będziesz serwisował po angielsku.

 

Olej raz na wybory, a opony wymieniać pojedynczo...

Doceniam, że dorzucasz kolejne bzdury, pasujące do poprzednich. Niestety ciężko mi będzie odnieść się do wszystkiego na raz, więc może skupię się na głównym wątku, czyli serwisowaniu klimatyzacji .Tak się składa, że również serwisuję auta. Mamy kontrakty z firmami leasingowymi, wypożyczalniami, pośrednikami w handlu a przede wszystkim z producentami, którzy oddają nam swoje auta po okresie wypożyczeń w systemie "auto na abonament". Oleje się wymienia jak każe interwał, filtry nawet częściej, opony dużo wcześniej niż legalny limit. Ale nikt, żaden producent, żadna firma, nigdy nie robi okresowego sprawdzania klimy na zasadzie podpinania węży i sprawdzania ilości czynnika czy "wymiany" oleju. Podkreślam jeszcze raz- taka czynność serwisowa nie istnieje w komercyjnym obrocie samochodami. Klima ma działać, dawać określoną temperaturę i nie śmierdzieć.

Ale jest też inny świat - właściciele prywatni, którzy skłonni są inwestować swoje pieniądze  aby zapewnić sobie spokój sumienia rzekomym lepszym traktowaniem swojego auta. I dla nich właśnie jest popularna usługa, gdzie rozszczelnia się niepotrzebnie układ, tworzy historie o zużywającym się oleju, który rzekomo można wymienić wysysaniem czy wyłapuje się rzekomo gromadzącą się wilgoć.

Fakty są takie, że klima jest układem bezobsługowym, pomimo iż producenci są świadomi faktu naturalnego, powolnego ubywania czynnika na przestrzeni czasu. Ale pierwsze kilka lat klima będzie działać bez żadnej potrzeby interwencji w układ  ciśnieniowy. Świadomy użytkownik będzie wiedział kiedy jej wydajność zaczyna budzić wątpliwości i wtedy powinien rozważyć kontrolę ilości czynnika.

Nie jest dla mnie dziwne, że na forum motoryzacyjnym większość użytkowników będzie reprezentowała tę drugą grupę, która machnie ręką na wydatki, oby tylko poczuć gwarancję lepszego działania. I wiem, że ciężko jest takich ludzi przekonać do zmiany myślenia w temacie, który nie do końca pojmują. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie ingerencje mechaniczne w układ klimatyzacji są dość często przyczyną problemów w jej działaniu- nadal zdarza się, że mechanicy rozszczelniają układ i pozostawiają go otwarty. Czasem nawet dosłownie leje się do środka woda. Nagminnie dolewa się oleju choć nie ma takiej potrzeby. Zapomina się o wymianie osuszacza. 

Generalnie zasada jest taka: działa - nie ruszać. Nie działa - naprawić zgodnie ze sztuką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Igorek napisał(a):

Generalnie zasada jest taka: działa - nie ruszać. Nie działa - naprawić zgodnie ze sztuką. 

 

Czyli po angielsku. 👍 

 

Tyle, że jak przestaje działać, to często jest już za późno na jakiekolwiek naprawy i zgodnie ze sztuką sprzedaje się złom na wschód na części... 

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Igorek napisał(a):

Doceniam, że dorzucasz kolejne bzdury, pasujące do poprzednich. Niestety ciężko mi będzie odnieść się do wszystkiego na raz, więc może skupię się na głównym wątku, czyli serwisowaniu klimatyzacji .Tak się składa, że również serwisuję auta. Mamy kontrakty z firmami leasingowymi, wypożyczalniami, pośrednikami w handlu a przede wszystkim z producentami, którzy oddają nam swoje auta po okresie wypożyczeń w systemie "auto na abonament". Oleje się wymienia jak każe interwał, filtry nawet częściej, opony dużo wcześniej niż legalny limit. Ale nikt, żaden producent, żadna firma, nigdy nie robi okresowego sprawdzania klimy na zasadzie podpinania węży i sprawdzania ilości czynnika czy "wymiany" oleju. Podkreślam jeszcze raz- taka czynność serwisowa nie istnieje w komercyjnym obrocie samochodami. Klima ma działać, dawać określoną temperaturę i nie śmierdzieć.

Ale jest też inny świat - właściciele prywatni, którzy skłonni są inwestować swoje pieniądze  aby zapewnić sobie spokój sumienia rzekomym lepszym traktowaniem swojego auta. I dla nich właśnie jest popularna usługa, gdzie rozszczelnia się niepotrzebnie układ, tworzy historie o zużywającym się oleju, który rzekomo można wymienić wysysaniem czy wyłapuje się rzekomo gromadzącą się wilgoć.

Fakty są takie, że klima jest układem bezobsługowym, pomimo iż producenci są świadomi faktu naturalnego, powolnego ubywania czynnika na przestrzeni czasu. Ale pierwsze kilka lat klima będzie działać bez żadnej potrzeby interwencji w układ  ciśnieniowy. Świadomy użytkownik będzie wiedział kiedy jej wydajność zaczyna budzić wątpliwości i wtedy powinien rozważyć kontrolę ilości czynnika.

Nie jest dla mnie dziwne, że na forum motoryzacyjnym większość użytkowników będzie reprezentowała tę drugą grupę, która machnie ręką na wydatki, oby tylko poczuć gwarancję lepszego działania. I wiem, że ciężko jest takich ludzi przekonać do zmiany myślenia w temacie, który nie do końca pojmują. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie ingerencje mechaniczne w układ klimatyzacji są dość często przyczyną problemów w jej działaniu- nadal zdarza się, że mechanicy rozszczelniają układ i pozostawiają go otwarty. Czasem nawet dosłownie leje się do środka woda. Nagminnie dolewa się oleju choć nie ma takiej potrzeby. Zapomina się o wymianie osuszacza. 

Generalnie zasada jest taka: działa - nie ruszać. Nie działa - naprawić zgodnie ze sztuką. 


Przytaczasz absolutnie nie trafiony przykład. 
Firmy lesingowe czy wypożyczające auta najchętniej by sobie tyłek szkłem podcierali, te podmioty chcą za wszelką cenę oszczędzić każdy grosz i nie zgadzają się na wymianę łysych opon, zużytych hamulców - a co dopiero jakaś tam klima. 
Sorry, ale przykład totalnie z dupy. 

 

Z resztą Twojego postu nie chce mi się dyskutować. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek skłonił mnie do weryfikacji samochodu mojej mamy. Micra k12, rok 2008. 

Przejrzałem papiery i paragony które były zbierane przez nią od nowości i w sumie wychodzi na to że od 2008 roku poza ozonowaniem wykonywanym przezemnie to klima nie była dotykana.

 

No i działa 😁

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, grogi napisał(a):

 

Czyli po angielsku. 👍 

 

Tyle, że jak przestaje działać, to często jest już za późno na jakiekolwiek naprawy i zgodnie ze sztuką sprzedaje się złom na wschód na części... 

Niby człowiek wie, że rozmowa z internetowym specjalistą nie ma sensu ale zawsze się łudzi, że to nie ten moment.

Do rzeczy: ilu jesteś w stanie podać przykładow producentów, którzy w okresie obowiązywania gwarancji na swój pojazd zalecają regularne przeglądy klimy (ingerencje w układ ciśnieniowy) i takie działania regularnie podejmują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Igorek napisał(a):

Niby człowiek wie, że rozmowa z internetowym specjalistą nie ma sensu ale zawsze się łudzi, że to nie ten moment.

Do rzeczy: ilu jesteś w stanie podać przykładow producentów, którzy w okresie obowiązywania gwarancji na swój pojazd zalecają regularne przeglądy klimy (ingerencje w układ ciśnieniowy) i takie działania regularnie podejmują?

Hyundai - 5 lat i nic nie robili z klimą w czasie przeglądów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kovic napisał(a):


Przytaczasz absolutnie nie trafiony przykład. 
Firmy lesingowe czy wypożyczające auta najchętniej by sobie tyłek szkłem podcierali, te podmioty chcą za wszelką cenę oszczędzić każdy grosz i nie zgadzają się na wymianę łysych opon, zużytych hamulców - a co dopiero jakaś tam klima. 
Sorry, ale przykład totalnie z dupy. 

 

Z resztą Twojego postu nie chce mi się dyskutować. 

Strach wchodzić w dyskusję bo za chwilę z internetów dowiem się więcej o złych standardach w moim miejscu pracy niż sam wiem ;]

Tak tylko dla przykładu, jak bardzo nie wiesz o czym piszesz: właśnie skończyłem wymianę pokrowca na nowy z powodu uszkodzenia widocznego na zdjęciu. Tak, ta mała plamka, którą można śmiało próbować wywabić. Brak jakichkolwiek innych uszkodzeń.

IMG_20230811_091149.jpg.d1a315cf5cc44e13c00fe50ce8d17464.jpg

A ile się u nas swego czasu wyrzucało części w dobrym stanie, ile hamulców, filtrów, opon to trudno uwierzyć.

Ale jest w tym co piszesz pewna prawda. Otóż firmy rzeczywiście liczą pieniądze. Każda z jaką współpracujemy sprzedaje samochody do klientów prywatnych z jakąś tam gwarancją. Jeśli nie działa klima to naprawiają na własny koszt. Ktoś to chyba jednak policzył i nie opłaca się sprawdzać każdej klimy z osobna bo prawdopodobieństwo, że będzie niesprawna przy kilkuletnim samochodzie jest bliskie zeru. I to tyle w temacie sensu zaglądania w układ, który działa bez zastrzeżeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Igorek napisał(a):

Niby człowiek wie, że rozmowa z internetowym specjalistą nie ma sensu ale zawsze się łudzi, że to nie ten moment.

Do rzeczy: ilu jesteś w stanie podać przykładow producentów, którzy w okresie obowiązywania gwarancji na swój pojazd zalecają regularne przeglądy klimy (ingerencje w układ ciśnieniowy) i takie działania regularnie podejmują?

Ja mogę. 

 

Np. Hiundai co 12 miesięcy/ 30.000 km. 

 

image.png.15644d3abaf0ee3997184fd15df48b33.png

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Igorek napisał(a):

Strach wchodzić w dyskusję bo za chwilę z internetów dowiem się więcej o złych standardach w moim miejscu pracy niż sam wiem ;]

Tak tylko dla przykładu, jak bardzo nie wiesz o czym piszesz: właśnie skończyłem wymianę pokrowca na nowy z powodu uszkodzenia widocznego na zdjęciu. Tak, ta mała plamka, którą można śmiało próbować wywabić. Brak jakichkolwiek innych uszkodzeń.

IMG_20230811_091149.jpg.d1a315cf5cc44e13c00fe50ce8d17464.jpg

A ile się u nas swego czasu wyrzucało części w dobrym stanie, ile hamulców, filtrów, opon to trudno uwierzyć.

Ale jest w tym co piszesz pewna prawda. Otóż firmy rzeczywiście liczą pieniądze. Każda z jaką współpracujemy sprzedaje samochody do klientów prywatnych z jakąś tam gwarancją. Jeśli nie działa klima to naprawiają na własny koszt. Ktoś to chyba jednak policzył i nie opłaca się sprawdzać każdej klimy z osobna bo prawdopodobieństwo, że będzie niesprawna przy kilkuletnim samochodzie jest bliskie zeru. I to tyle w temacie sensu zaglądania w układ, który działa bez zastrzeżeń.


Podobnie duże jest prawdopodobieństwo że brak wymiany oleju przez pierwsze kilka lat auta go nie unieruchomi. Po co zmieniać ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kovic napisał(a):

Ja mogę. 

 

Np. Hiundai co 12 miesięcy/ 30.000 km. 

 

image.png.15644d3abaf0ee3997184fd15df48b33.png

 

 

Das jakieś szczegóły? Bo ja się domyślam jak taka kontrola wygląda. Serwisowalem nowe Audi; wsadzili termometr w kratkę, ustawili "granat" odświeżający za fotelem kierowcy, obieg zamknięty na 10 minut, klima na maksa i serwis zaliczony. Bardzo chętnie poczytam co wchodzi w skład serwisu, który podałeś za przykład i czy nie zgadzając się na niego tracisz gwarancję 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kovic napisał(a):


Podobnie duże jest prawdopodobieństwo że brak wymiany oleju przez pierwsze kilka lat auta go nie unieruchomi. Po co zmieniać ? 

Olej wymienia się bez cienia wątpliwości, tak samo filtry. Czasem jest to serwis za serwisem, mimo iż nie był zrobiony przebieg ale liczy się data. Bez wymiany oleju tracisz gwarancję. Z klimą jest tak samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Igorek napisał(a):

Olej wymienia się bez cienia wątpliwości, tak samo filtry. Czasem jest to serwis za serwisem, mimo iż nie był zrobiony przebieg ale liczy się data. Bez wymiany oleju tracisz gwarancję. Z klimą jest tak samo?

Ale widzisz różnicę między 10-letnim autem a nowym na gwarancji? Bo tu się głównie dyskutuje o starszych autach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał(a):

Ale widzisz różnicę między 10-letnim autem a nowym na gwarancji? Bo tu się głównie dyskutuje o starszych autach.

Tak, widzę. W 10-letnim spodziewałbym się rozszczelnienia skraplacza (popularnie zwanego chłodnicą) i konieczności jego wymiany wraz z osuszaczem, jeśli występuje osobno. Sprawdzilbym również czy są to wszystkie uszkodzenia i czy woda nie dostała się wewnątrz. Po takiej wymianie klima znów powinna działać przez jakiś czas lat, do następnej awarii. Potem być może jakiś wąż się rozszczelni, może kompresor będzie niedomagał. Ze względu na wiek jest już dość prawdopodobne, że już w miarę regularnie jakąś część trzeba będzie wymienić i znów napełniać klimę. Czyli praktycznie może być tak, że do około 10 lat będzie spokój a potem co około 3 lata spotka nas nieprzyjemność płacenia za jakąś naprawę i nabicie.

Jazda samochodem około dziesięcioletnim na sam "serwis" nie ma zbytnio sensu, jeśli właśnie ze względu na wiek pół roku później może właśnie nam się coś rozszczelnić. Ale kto bogatemu zabroni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Igorek napisał(a):

Das jakieś szczegóły? Bo ja się domyślam jak taka kontrola wygląda. Serwisowalem nowe Audi; wsadzili termometr w kratkę, ustawili "granat" odświeżający za fotelem kierowcy, obieg zamknięty na 10 minut, klima na maksa i serwis zaliczony. Bardzo chętnie poczytam co wchodzi w skład serwisu, który podałeś za przykład i czy nie zgadzając się na niego tracisz gwarancję 


Tu znów pokazujesz przykład totalnie zły. 
Wszelakiego rodzaju granaty, chemia rozpylana ultradźwiękowo musi być stosowana przy wyłączonej klimatyzacji, aby parownik był suchy. 

To że ASO czegoś nie zrobi, oleje to nie jest wzór postępowania i tak ma być, tylko jest to zwykłe olewanie procedur. 
W każdym ASO jest stacja klimatyzacji, mało tego, jest kilku dostawców tego typu sprzętów którzy są akceptowani przez producenta. Certyfikacja ASO wymaga posiadania stacji klimatyzacji. Po co ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Igorek napisał(a):

Jazda samochodem około dziesięcioletnim na sam "serwis" nie ma zbytnio sensu, jeśli właśnie ze względu na wiek pół roku później może właśnie nam się coś rozszczelnić. Ale kto bogatemu zabroni?

Problem w tym że jak jest mniej czynnika to może być pierwsza oznaka problemów. Dobicie może uratować sprężarkę bo jak koledzy wyżej piszą niektóre działają na minimalnej ilości czynnika. Aż się zatrą. I po pół roku zamiast 100 zł zapłacisz 2000. Ale masz rację - kto bogatemu zabroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kovic napisał(a):


Tu znów pokazujesz przykład totalnie zły. 
Wszelakiego rodzaju granaty, chemia rozpylana ultradźwiękowo musi być stosowana przy wyłączonej klimatyzacji, aby parownik był suchy. 

To że ASO czegoś nie zrobi, oleje to nie jest wzór postępowania i tak ma być, tylko jest to zwykłe olewanie procedur. 
W każdym ASO jest stacja klimatyzacji, mało tego, jest kilku dostawców tego typu sprzętów którzy są akceptowani przez producenta. Certyfikacja ASO wymaga posiadania stacji klimatyzacji. Po co ? 

 

Zrobić zdjęcie naszych zakurzonych stacji i Ci je wysłać abyś uwierzył jak bardzo potrzebne jest "serwisowanie" klimy? ;]

Przypominam się jednocześnie z tą usługą, która przytoczyłeś. Jesteś w stanie rozwinąć jej szczegóły i konsekwencje jej niestosowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.