Skocz do zawartości

No niedobry jestem, ale dzisiaj mi nerwy puściły do reszty


satan

Rekomendowane odpowiedzi

Fajno... rozumiem, że można jechać szybko... szybciej niż na znaku, też tak robię, fajno, jeśli robi się to tak, żeby opanować auto... no ale...

1- zwężenie drogi i przejście dla pieszych

2- wywraca się kobieta na przejściu, widać do doskonale z oddali

3- zwalniam, jakiś idiota lewym dalej gna

4- zatrzymuję się przy przejściu

5- idiota wciska się przy barierkach trąbiąc i grożąc

podgłośniłem sobie radio i zlewam debila, bo kobieta podnosi się, ktoś się jej pomaga pozbierać... nagle PIER*** w szybę i koleś ze srebrnej octavii przy moich drzwiach, otworzyłem kulturalnie drzwi... a on sobie nimi trzasnął zamykając je biglaugh.gif już mi gula skoczyła drugi raz, spytałem co mu przeszkadza że stoję przed przejściem, kiedy na przejściu są ludzie... i mnie pchnął. Tego nie wytrzymałem, złapałem za fraki i połamałem mu nosa, zalał się krwią, poprawił mu jeszcze jakiś koleś, który podnosił kobietę z przejścia, ktoś tam wezwał policję, przyjechali bardzo szybko.

I tu dopiero były jaja biglaugh.gif "on mnie nie dotykał, a ja go pobiłem" biglaugh.gif no ale byli świadkowie, niestety policja nie dała mi wyboru i nie posłuchała prośby, tłumaczeń, że nic mi nie jest, że nic się nie stało, że chcę sobie wracać do domu bo jestem zmęczony, żeby nie wnosić oskarżenia, sami zrobili to za mnie bo stwierdzili, że ten pan zasłużył na sąd.

Przez debila następny dzień w plecy z urlopu sick.gif bo do sądu trzeba będzie iść.

edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich blachach zlosnik.gif

i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fajno... rozumiem, że można jechać szybko... szybciej niż na znaku,

> też tak robię, fajno, jeśli robi się to tak, żeby opanować

> auto... no ale...

> 1- zwężenie drogi i przejście dla pieszych

> 2- wywraca się kobieta na przejściu, widać do doskonale z oddali

> 3- zwalniam, jakiś idiota lewym dalej gna

> 4- zatrzymuję się przy przejściu

> 5- idiota wciska się przy barierkach trąbiąc i grożąc

> podgłośniłem sobie radio i zlewam debila, bo kobieta podnosi się,

> ktoś się jej pomaga pozbierać... nagle PIER*** w szybę i koleś

> ze srebrnej octavii przy moich drzwiach, otworzyłem kulturalnie

> drzwi... a on sobie nimi trzasnął zamykając je już mi gula

> skoczyła drugi raz, spytałem co mu przeszkadza że stoję przed

> przejściem, kiedy na przejściu są ludzie... i mnie pchnął. Tego

> nie wytrzymałem, złapałem za fraki i połamałem mu nosa, zalał

> się krwią, poprawił mu jeszcze jakiś koleś, który podnosił

> kobietę z przejścia, ktoś tam wezwał policję, przyjechali bardzo

> szybko.

> I tu dopiero były jaja "on mnie nie dotykał, a ja go pobiłem" no

> ale byli świadkowie, niestety policja nie dała mi wyboru i nie

> posłuchała prośby, tłumaczeń, że nic mi nie jest, że nic się nie

> stało, że chcę sobie wracać do domu bo jestem zmęczony, żeby nie

> wnosić oskarżenia, sami zrobili to za mnie bo stwierdzili, że

> ten pan zasłużył na sąd.

Prawidłowo ok.gif

> Przez debila następny dzień w plecy z urlopu bo do sądu trzeba

> będzie iść.

Ja tam się nie znam, ale kiedys pracowałem z kolesiem, który regularnie bywał w sądzie z winy swoich byłych lokatoró, to nie musiał brać urlopu, tylko na podstawie papierka z sądu szef dawał mu wolne. Może warto się zorientować hmm.gif

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Reakcja właściwa, może tylko zbyt brutalna, ale w sumie to on zaczął claps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

Pewnie nic nie ma do rzeczy głupich nie sieją zlosnik.gif

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

No ja nie wiem nie umiem się bić, może spaliłbym mu furę albo co? hmm.gif

Ale przynajmniej ma nauczkę.

A nie pomyślałeś, zeby stzrelić mu z gazowca ? 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przez debila następny dzień w plecy z urlopu bo do sądu trzeba

> będzie iść.

Nie musisz brac urlopu. Pracodawca ma obowiazek zwolnic Cie na czas niezbedny do stawienia sie w sadzie. Pokaz mu wezwanie i biegnij do sadu wink.gif

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Smialo moge powiedziec, ze w tych okolicznosciach podobnie. Primo zachowal sie jak burak, secundo pchnieciem sprowokowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musisz brac urlopu. Pracodawca ma obowiazek zwolnic Cie na czas

> niezbedny do stawienia sie w sadzie. Pokaz mu wezwanie i biegnij

> do sadu

ja już trzeci raz w tym roku.... a jeszcze to rozwalone punto co mnie o mało nie skasowało.. to będzie 4.... rotfl.gif toż mi powiedzą, że ja tak specjalnie hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja już trzeci raz w tym roku.... a jeszcze to rozwalone punto co mnie

> o mało nie skasowało.. to będzie 4.... toż mi powiedzą, że ja

> tak specjalnie

To może faktycznie lepiej weź urlop ...

Ale gościa prawidłowo potraktowałeś, zresztą jak sam napisałeś, to ktoś mu też poprawił ze świadków zdarzenia piesc.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie musisz brac urlopu. Pracodawca ma obowiazek zwolnic Cie na czas

> niezbedny do stawienia sie w sadzie. Pokaz mu wezwanie i biegnij

> do sadu

> Smialo moge powiedziec, ze w tych okolicznosciach podobnie. Primo

> zachowal sie jak burak, secundo pchnieciem sprowokowal.

ma obowiązek ...ale mu nie zapłaci za dniówke,lepiej niech weżmie urlop a sąd mu zwróci za dojazd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fajno... rozumiem, że można jechać szybko... szybciej niż na znaku,

> też tak robię, fajno, jeśli robi się to tak, żeby opanować

> auto... no ale...

> 1- zwężenie drogi i przejście dla pieszych

> 2- wywraca się kobieta na przejściu, widać do doskonale z oddali

> 3- zwalniam, jakiś idiota lewym dalej gna

> 4- zatrzymuję się przy przejściu

> 5- idiota wciska się przy barierkach trąbiąc i grożąc

> podgłośniłem sobie radio i zlewam debila, bo kobieta podnosi się,

> ktoś się jej pomaga pozbierać... nagle PIER*** w szybę i koleś

> ze srebrnej octavii przy moich drzwiach, otworzyłem kulturalnie

> drzwi... a on sobie nimi trzasnął zamykając je już mi gula

> skoczyła drugi raz, spytałem co mu przeszkadza że stoję przed

> przejściem, kiedy na przejściu są ludzie... i mnie pchnął. Tego

> nie wytrzymałem, złapałem za fraki i połamałem mu nosa, zalał

> się krwią, poprawił mu jeszcze jakiś koleś, który podnosił

> kobietę z przejścia, ktoś tam wezwał policję, przyjechali bardzo

> szybko.

> I tu dopiero były jaja "on mnie nie dotykał, a ja go pobiłem" no

> ale byli świadkowie, niestety policja nie dała mi wyboru i nie

> posłuchała prośby, tłumaczeń, że nic mi nie jest, że nic się nie

> stało, że chcę sobie wracać do domu bo jestem zmęczony, żeby nie

> wnosić oskarżenia, sami zrobili to za mnie bo stwierdzili, że

> ten pan zasłużył na sąd.

> Przez debila następny dzień w plecy z urlopu bo do sądu trzeba

> będzie iść.

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Łągodnie go potraktowałeś, bo ja bym go pociągnął z grzywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

jakby mi zajechal w szybe to nie wiem.. on jednak poza autem a ja wewnatrz, trudniej wysiasc. pewnie dostalby jakims sprzetem smile.gif

ale tak sie zastanawiam.. gosc ma jakies waty ze stoisz przed przejsciem (pewnie dluzsa chwile wnioskujac z opisu sytuacji) i Ty mu lamiesz nos.

wladmara jakis gowniarz w starym golfie z barbie na prawym fotelu omal nie rozjezdza a potem na niego sie drze i mu grozi, to juz nie dobrze jak tamtego gowniarza postraszyc?

pozdro

fosfor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popieram cie czasami co wyprawiaja to glowa mala, a blachy to nie ma znaczenia BTW co z tego ze ci powiem ze jezeli jest podwojna ciagla na zakretach to wiem ze wyprzedzi mnie auto z literka D i takze Helmuty, a sporo jezdze i po wrocku takze. Ale najlepsze sa korki przy placu grunwaldzkim i mieszkancy pieknego dolnegoslaska jezdza po chodniku - prawie taranujac ludzi. Prosze tego nie odbierac osobiscie wariaci sa wsrod nas i juz. Ale ciesze sie ze gosciowi facjate poprawiles teraz przejscie dla pieszych bedzie mu sie kojarzylo z bolem i zdejmie noge z gazu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach>

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem - ale... w takiej sytuacji, jeśli ktoś by mnie zaczepił/uderzył/popychał to pewnie zachowałbym sie w podobny sposób. Krótko mówiąc należało mu się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ma obowiązek ...ale mu nie zapłaci za dniówke,lepiej niech weżmie

> urlop a sąd mu zwróci za dojazd

Masz racje - nie zaplaci. Ale pracodawca moze wydac zaswiadczenie o wysokosci potraconego wynagrodzenia, a to daje dalej podstawy do dochodzenia zwrotu zarobku utraconego z powodu stawiennictwa w sadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> BTW co z tego ze ci powiem ze jezeli jest podwojna

> ciagla na zakretach to wiem ze wyprzedzi mnie auto z literka D i

> takze Helmuty, a sporo jezdze i po wrocku takze.

Zagadaj do takiego per "ty ch... złamany" i zobaczysz jaki z niego Helmut...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I

- słuszne zachowanie, gdyby jeszcze gościu nie pyskował i nie wyskoczył z łapami to można by odpuścić ale jak cię popycha to niech się nie dziwi że trafił na lepszego kozaka i ten kozak mu nochala złamie...

II

- w kontekście wątku o Scirocco na pasach to zaprzeczasz temu co tam pisałeś, że jesteś przeciwny przemocy i że strzelenie z gazówki do gościa to bezsens. Postaw się w sytuacji jaką miałeś i wyobraź sobie że masz gazówkę w kieszeni - nie wiem czy byś strzelił ale wyjąć to zapewne byś wyjąl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postąpiłeś może i słusznie niewiem.gif, jeżeli opisałeś sytuację tak jak to było, można było zareagować w ten sposób (chociaż nie było to jedyne wyjście). Jednak ja widzę delikatną różnicę między rozwaleniem kolesiowi nosa a wystraszeniem przy pomocy gazówki. No ale podobno to moja skromna osoba uważa, że życie to western, zaś większość AK, że powinni mnie zamknąć w psychiatryku...

Swoją drogą - czemu widzać, że kobieta przewróciłą się na pasach, siedziałeś w aucie, a nie wyszedłeś pomóc? Wtedy ten gość z tyłu zrozumiałby czemu stoisz, a tak nie widział co się dzieje i potraktował cię jak kapelusznika, który sobie przysnął. I jemu też "nerwy puściły", jak i tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Postąpiłeś może i słusznie , jeżeli opisałeś sytuację tak jak to

> było, można było zareagować w ten sposób (chociaż nie było to

> jedyne wyjście). Jednak ja widzę delikatną różnicę między

> rozwaleniem kolesiowi nosa a wystraszeniem przy pomocy gazówki.

> No ale podobno to moja skromna osoba uważa, że życie to western,

> zaś większość AK, że powinni mnie zamknąć w psychiatryku...

> Swoją drogą - czemu widzać, że kobieta przewróciłą się na pasach,

> siedziałeś w aucie, a nie wyszedłeś pomóc? Wtedy ten gość z tyłu

> zrozumiałby czemu stoisz, a tak nie widział co się dzieje i

> potraktował cię jak kapelusznika, który sobie przysnął. I jemu

> też "nerwy puściły", jak i tobie.

chłopie przestań już... mam w aucie różne dziwne rzeczy... mogłem mu przyłożyć kluczem wielkości ręki, nożem i kilkoma innymi rzeczami... i iść siedzieć, ale po co ? poradzę sobie bez takich zabawek jak gaz, czy inne takie... poza tym broniłem się... ale nie przyszło mi do głowy żeby robić mu poważniejszą krzywdę... co najwyżej czoło mnie chwilkę bolało zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chłopie przestań już... mam w aucie różne dziwne rzeczy... mogłem mu

> przyłożyć kluczem wielkości ręki, nożem i kilkoma innymi

> rzeczami... i iść siedzieć, ale po co ? poradzę sobie bez takich

> zabawek jak gaz, czy inne takie... poza tym broniłem się... ale

> nie przyszło mi do głowy żeby robić mu poważniejszą krzywdę...

> co najwyżej czoło mnie chwilkę bolało

faint.gif bez komentarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> satanq ty to masz szczescie......

> 4.... nie zapominaj o tym typie na cmentarzu

tego pana zamknęli już jakiś czas temu... co jak gdzie i kiedy i za co to ja nie wnikam, dowiedziałem się od kolegi tyle, że prędko nie wyjdzie i w pierwszej kolejności za coś innego będzie sądzony, tak że pewnie ulegnie przedawnieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Postąpiłeś może i słusznie , jeżeli opisałeś sytuację tak jak to

> było, można było zareagować w ten sposób (chociaż nie było to

> jedyne wyjście). Jednak ja widzę delikatną różnicę między

> rozwaleniem kolesiowi nosa a wystraszeniem przy pomocy gazówki.

> No ale podobno to moja skromna osoba uważa, że życie to western,

> zaś większość AK, że powinni mnie zamknąć w psychiatryku...

> Swoją drogą - czemu widzać, że kobieta przewróciłą się na pasach,

> siedziałeś w aucie, a nie wyszedłeś pomóc? Wtedy ten gość z tyłu

> zrozumiałby czemu stoisz, a tak nie widział co się dzieje i

> potraktował cię jak kapelusznika, który sobie przysnął. I jemu

> też "nerwy puściły", jak i tobie.

Nie wiem czemu mi odpisujesz... ale.

Skoro tamten podszedł już do jego samochodu, to zapewne zorientował się że stoi przed przejściem dla pieszych, na którym są ludzie... więc już powinien spuścić głowe i się wrócić.

Skoro jednak chciał się stawiać bo zobaczył niepozornego gościa to dostał czego chciał...

Bo wiesz chyba nikt nie traktuje odepchnięcia w sposób;

"sory stary nie wiedziałem że pieszych przepuszczasz" hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej no co tu wiele pisać,słusznie postąpiłeś,gostek zasłużył na to i kropka,koniec pieśni,na Twoim miejscu zrobił bym dokładnie tak samo,wiem zaraz odezwą się obroncy,ale cóż ,jeśli nie dociera,trzeba być brutalem,pozdrawiam 20.GIF > Fajno... rozumiem, że można jechać szybko... szybciej niż na znaku,

> też tak robię, fajno, jeśli robi się to tak, żeby opanować

> auto... no ale...

> 1- zwężenie drogi i przejście dla pieszych

> 2- wywraca się kobieta na przejściu, widać do doskonale z oddali

> 3- zwalniam, jakiś idiota lewym dalej gna

> 4- zatrzymuję się przy przejściu

> 5- idiota wciska się przy barierkach trąbiąc i grożąc

> podgłośniłem sobie radio i zlewam debila, bo kobieta podnosi się,

> ktoś się jej pomaga pozbierać... nagle PIER*** w szybę i koleś

> ze srebrnej octavii przy moich drzwiach, otworzyłem kulturalnie

> drzwi... a on sobie nimi trzasnął zamykając je już mi gula

> skoczyła drugi raz, spytałem co mu przeszkadza że stoję przed

> przejściem, kiedy na przejściu są ludzie... i mnie pchnął. Tego

> nie wytrzymałem, złapałem za fraki i połamałem mu nosa, zalał

> się krwią, poprawił mu jeszcze jakiś koleś, który podnosił

> kobietę z przejścia, ktoś tam wezwał policję, przyjechali bardzo

> szybko.

> I tu dopiero były jaja "on mnie nie dotykał, a ja go pobiłem" no

> ale byli świadkowie, niestety policja nie dała mi wyboru i nie

> posłuchała prośby, tłumaczeń, że nic mi nie jest, że nic się nie

> stało, że chcę sobie wracać do domu bo jestem zmęczony, żeby nie

> wnosić oskarżenia, sami zrobili to za mnie bo stwierdzili, że

> ten pan zasłużył na sąd.

> Przez debila następny dzień w plecy z urlopu bo do sądu trzeba

> będzie iść.

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fajno... rozumiem, że można jechać szybko... szybciej niż na znaku,

> też tak robię, fajno, jeśli robi się to tak, żeby opanować

> auto... no ale...

> 1- zwężenie drogi i przejście dla pieszych

> 2- wywraca się kobieta na przejściu, widać do doskonale z oddali

> 3- zwalniam, jakiś idiota lewym dalej gna

> 4- zatrzymuję się przy przejściu

> 5- idiota wciska się przy barierkach trąbiąc i grożąc

> podgłośniłem sobie radio i zlewam debila, bo kobieta podnosi się,

> ktoś się jej pomaga pozbierać... nagle PIER*** w szybę i koleś

> ze srebrnej octavii przy moich drzwiach, otworzyłem kulturalnie

> drzwi... a on sobie nimi trzasnął zamykając je już mi gula

> skoczyła drugi raz, spytałem co mu przeszkadza że stoję przed

> przejściem, kiedy na przejściu są ludzie... i mnie pchnął. Tego

> nie wytrzymałem, złapałem za fraki i połamałem mu nosa, zalał

> się krwią, poprawił mu jeszcze jakiś koleś, który podnosił

> kobietę z przejścia, ktoś tam wezwał policję, przyjechali bardzo

> szybko.

> I tu dopiero były jaja "on mnie nie dotykał, a ja go pobiłem" no

> ale byli świadkowie, niestety policja nie dała mi wyboru i nie

> posłuchała prośby, tłumaczeń, że nic mi nie jest, że nic się nie

> stało, że chcę sobie wracać do domu bo jestem zmęczony, żeby nie

> wnosić oskarżenia, sami zrobili to za mnie bo stwierdzili, że

> ten pan zasłużył na sąd.

> Przez debila następny dzień w plecy z urlopu bo do sądu trzeba

> będzie iść.

> edit: nie wiem co to ma do rzeczy, ale octava na warszawskich

> blachach

> i pytanie, jak zachowalibyście się w takiej sytuacji ?

Powinni otworzyć kącik dla frustratów / coś jak HP/, pełno tu takich textów, zajechał drogę , zabiłem gościa, jechał BMW, przekroczył prędkość, urwałem mu głowę itp. Ogólnie żenada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinni otworzyć kącik dla frustratów / coś jak HP/, pełno tu takich

> textów, zajechał drogę , zabiłem gościa, jechał BMW, przekroczył

> prędkość, urwałem mu głowę itp. Ogólnie żenada.

ok.. jak ciebie ktoś będzie zaczynał okładać, to poczekaj aż skończy... i żal się, że ci górnych jedynek sfsodu brakuje, pomijając fakt, że gdybym się nie zatrzymał ja a on by mnie wyprzedził, to nie wyhamowałby przed tymi pasami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardwa akcja. Jeżdże do pracy jakieś 18km przez całą Warszawę i jeszcze nigdy nie udało mi się nie wk... na jakiegoś durnia. A to zajedzie mi drogę, a to wyjedzie z podporządkowanej, a to wyprzedzi po chodniku, a to wyjedzie z mordą jak próbuje włączyć się do ruchu... tylko raz wyszedłem z samochodu z zamiarem wyrwania gościowi serca... niestety próbując otworzyć drzwi w jego pięknym stuningowanym passacie rocznik 91, wyrwałem mu klamkę z drzwi. Ale to też jakaś nauczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.