Skocz do zawartości

Wpadki w salonach samochodowych


pol_sc

Rekomendowane odpowiedzi

> Tak jak ojciec kupil Escorta w 93 w salonie, po 5 latach sie okazalo

> ze ma dach lakierowany i tyl , przy sprzedazy pozniej byl

> problem bo kupujacy nie wiezyl ze auto bezwypadkowe .

Jak w Aso sprawdzali mi przy przegladzie grubosc lakieru to gosc myslal ze mialem stluczke bo zaczal od drzwi i byla podwojna grubosc lakieru. Jak sprawdzil caly samochod okazalo sie ze caly samochod ma podwojna grubosc lakieru czyli byl lakierowany dwa razy przy produkcji <lol>

Ale przynajmniej tak latwo rdza nie wyjdzie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak w Aso sprawdzali mi przy przegladzie grubosc lakieru to gosc

> myslal ze mialem stluczke bo zaczal od drzwi i byla podwojna

> grubosc lakieru. Jak sprawdzil caly samochod okazalo sie ze caly

> samochod ma podwojna grubosc lakieru czyli byl lakierowany dwa

> razy przy produkcji

> Ale przynajmniej tak latwo rdza nie wyjdzie

grinser006.gifok.gif

W escorcie bylo widac laczenia lakieru na slupkach sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pewnie że masz ,jeszcze jeden sposób na gratisiaków, to co by pan

> jeszcze chciał dostac za darmo alarm proszę to i tamto prosze a

> klient coraz bardziej zajarany co dostał a na koniec odpowiedni

> druk spod biurka a to trzeba wypełnić do urzędu skarbowego bo

> darowiznę pan dostał, miny mieli takie jakby w pysk dostali ale

> po co ale dlaczego on juz nie chce tego i tamtego

niezly sposob biglaugh.gif

ciekawe co by sie stalo jakby gosc sie zgodzil na takie cos zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proponuję o godz. 17: 00 iść do salonu i kupić auto

> ciekawe kto Ci je zarejestruje

daj mi panie kasiory na nowego outlandera lub l200 a ja w pt o 17 zadzwonie do salonu w lbnie i o 19 bede mial samochod do odbioru yay.gif

grandisa jak rejestrowali w lbnie w urzedzie to od razu twardy dowod dostalem brawo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja powiem z doświadczenia bo pracowałem w niejednym salonie

> że :

> większość samochodów w salonie nie odpala...................

> nie mówiąc o samochodach w komisie

bo...trzeba mieć ludzi którzy dbają by wszystko grało na 102 wink.gif

ps.kłania sie współpraca dz. handlowego i dz. serwisu 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak - ale jak wydajesz na auto grubo ponad 100 000 PLN to masz

> chyba prawo powybrzydzać - nie ?

koledze chodzi o to, że jak ktoś wydaje 100 tysi to mysli że jest bogiem i wszystko mu się należy. Najlepiej opuścić cenę o 20% i drugie 20% dołozyć w gratisach, no i oczywiście ubezpieczenie na 3 lata też gratis i jeszcze 2 letni serwis za darmo. A jak fabryka przesunie produkcje samochodu o tydzień (niezależne od dilera) to zjebie Cie jak psa, wyzwie od oszustów, zarząda jeszcze większego rabatu i nawet jakbyś go po dupie całował to będzie niezadowolony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zgadzam się z Tobą

> bo detale jak sie wydaje tyle kasy to powinno byc gratis

> ale

> targowanie sie w sposób kulturalny po dżentelmeńsku różni się od

> chama i buraka.

doskonale wiem o czym mówisz. mam to na codzień biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedawno bylem w salonie mieszczacym sie w carefur, rozgladalem sie za czyms do 30tys jako z ciekawostek uslyszalem ze jesli zdecyduje sie w najblizszym czasie to OC i AC w pierwszym roku mam gratis, a bylem ubrany w dzins i koszulke tak wszedlem prosto z ulicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proponuję o godz. 17: 00 iść do salonu i kupić auto

> ciekawe kto Ci je zarejestruje

moze kiedys i w Polsce bedzie to mozliwe, w USA rejestracje tymczasowa (wypisane pisakiem na kartce papieru i zalaminowane) wystawia sprzedawca i on wnioskuje do wydzialu transportu o tablice (ktore przysla ci poczta lub zalozysz u sprzedawcy), wiec tylko placisz i wyjezdzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajomy miał podobnie w salonie Seata.

A my to samo w salonie Citroena - koleś zlał nas ciepłym moczem obrazowo mówiąc... Potem łaskawie na pytanie o Berlingo zaczął pokazywać jakieś najtańsze blaszaki z silnikiem 1.4...

Pojechaliśmy kupionym w innym salonie najbardziej wypasionym, jak się da modelem Berlingo do tego salonu i spytaliśmy, czy jako serwis TAKŻE nie chcą kasy zarobić smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja tak zdewastowałem Matiza

> Poszedłem sobie pooglądać jak pojawił się w sprzedaży.

> No więc siadam najpierw na miejscu pasażera. Otwieram schowek, no

> wielki nie jest, ale samochodzik malutki to i nie dziwota .

> Zamykam..., klap spowrotem na dół, zamykam ponownie..., nic z

> tego, dociskam na chamca dwoma rękami..., nie da rady .

> Rozejrzałem się, nikt nie patrzy..., a będzie na kogo innego

> jakby co .

No bo tam zatrzask śmieszny jest...

> Siadam na miejsce kierowcy i diabeł mnie chyba skusił, żeby szybke

> opuścić, no i... korbka została mi w ręce . Delikatnie wsadziłem

> na swoje miejsce, ale się nie trzymała. W tym momencie wolałem

> się ewakułować z salonu, coby mi nie wmówili, że ja popsułem im

> cały samochód

Kurcze szczęśliwcze... Jak będę następnym razem chciał coś w drzwiach robić (pewnie kolejne kable ciągnąć) to Cię zawołam... Pierwszy raz jak chciałem korbkę zdjąć to walczyłem ze 2 godziny z jedną pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to ladnie ech na kazdym kroku trzeba uwazac nawet przy kupnie

> nowej furki

Ja słyszałem jak jeden klient przyjechał chyba C5 do serwisu na 1 przegląd

i tam jeden mechanik ktory nie wiedzial że on kupił wlasnie u nich ten samochod

zaczal sie smiac ze auta było lakierowane

i wyszla straszna kicha bo on kupowal u nich..............

nie wiem co bylo dalej ale makabra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie wpadka, ale historia z humorkiem.

Przy zakupie DU Lanosa były jakieś tam zniżki za model z roku ubiegłego. Oprócz tych zniżek można było jeszcze coś 'ugrać'. Ojciec rozmawiając ze sprzedawcą (niech na potrzeby tej historii będzie Panem Mietkiem) szedł w zaparte, że z panem Zenkiem (też na potrzeby tej historii) ustalił dnia poprzedniego cenę na X-2000zł (gdzie X to cena oficjalna po rabatach, a 2000zł to taki dodatkowy bonus). Mietek wywalił icon_eek.gif i zaczął dumać hmm.gif - doszedł do wniosku że 'klient nas pannnnn' i 2000zł zejdzie z ceny, ale jest jeden warunek: Ojciec musi napisać podanie do kierownika salonu (Kotsisa) o ową zniżkę. Mietek sam nie wiedział jak takie podanie powinno wyglądać, więc Ojciec spłodził je sam na kartce w kratkę A4, podanie poszło do rozpatrzenia i po 20min cena Lanosa została ustalona na owe x-2000zł zlosnik.gif

Miejcie na uwadze, że był to rok 2000, kiedy to Lanosy jeszcze nieźle się sprzedawały, więc jeżeli nie ten klient to inny...ale DU zachowało się profesjonalnie, a dokument nazwali podaniem chyba tylko z racji FSOwskiej przeszłości, kiedy wszystko było na podanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> właśnie mi się przypomniało

> "503 to najlepsza linia, mało przystanków jest, ale na każdym krańcu

> jestem minus 5.... trochę przesadzili..."

najlepsza linia to kiedyś była 511 HUTA - SPARTAŃSKA drive.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupowałem Lanosa i pan sprzedawczyk chciał wyjechać z salonu to auto nie mogło za cholerę odpalić. Ciepło mi się zrobiło, bo auto na wstępie zepsute i gość zawołał mechanika, a ten mu krzyczy, że "tam paliwa nie ma". A że salon był tuż przy stacji benzynowej, to mi go przepchnęli pod dystrybutor zamiast wlać choć jeden literek do baku z kanistra hehe.gif.

Na całe szczęście autko okazało się sprawne i jeździ do dziś bez zarzutu. Ale Ci, którzy to widzieli musieli sobie wyrobić opinię, że DU już z salonu wyjeżdża zepsute zlosnik.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak kupowałem Lanosa i pan sprzedawczyk chciał wyjechać z salonu to

> auto nie mogło za cholerę odpalić.

Moja mama miala podobno sytuacje z nowiutka micra.

Podjezdza po mnie do szkoly ,wszyscy kumple juz poinformowani,ze mamuska ma nowe auta.

Ogladamy,szpan jak cholera no i przyszlo do odjazdu.

Mamuska wsiada przekreca kluczyk i NIC. Zero null ciemno.

Kombinacje,ze moze immo,alarm to tamto :/ OBCIACH jak cholera (nowy woz,kumple poinformowani).Telefon do Aso przyjechal gosciu i bierze sie do auta i mowi,ze akku rozladowany i ,ze ma zapasowe to wsadzi...

Niestety dopiero trzeci mial moc ,zeby autko odpalic :/

Obciach ogolnie jak cholera...

Poza tym to byla pierwsza i jedyna wpadka Micry przez 3 lata smile.gif

p.s. Wina lezala po stronie ASO mogli cholery odpalic autko na pol godziny,zeby sie podladowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lata temu jak oglądałem z tatą poloneza w salonie wsiadamy, ojciec

> patrzy a tam nie ma pedału sprzęgła. Pytamy sprzedawcę - a co to

> poldka z automatem robicie?

> Sprzedawca - Nie ma pedału? No pewnie nie przykręcili na taśmie.

to było najlepsze co do tej pory przeczytałem hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lata temu jak oglądałem z tatą poloneza w salonie wsiadamy, ojciec

> patrzy a tam nie ma pedału sprzęgła. Pytamy sprzedawcę - a co to

> poldka z automatem robicie?

> Sprzedawca - Nie ma pedału? No pewnie nie przykręcili na taśmie.

i nie zauwazyli? icon_eek.gif

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A wlasnie z takimi ludzmi to najgorzej bo placa za auto kupe kasy i

> wymagaja bog wie co jeszcze zeby im dolozyc 60 gadzetow ktore

> tak naprawde przy cenie samochodu nie kosztuja nic, a czlowiek

> ktory kupuje samochod zalozmy za 30 tys teoretycznie nie odwazy

> sie potargowac o cene albo zapytac czy sa jakies gratisy.

> Ogolnie wiekszosc "bogaczy' to buraki i bencwaly ktorzy sa jeszcze

> bardziej pazerni im wiecej kasy maja

tak sobie czytam i sie zastanawiam czy dla was ktos kto kupuje wozek za np. 100 kpln to jest super dziany i nie ma prawa sie targowac o graty za 200 PLN? Moze wlasnie dlatego go stac na taki samochod, ze umie liczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kiedyś teraz już kilkakrotnie słyszałam rozmowy kierowców, którzy

> mówią o 503

503 zawsze była "fajną" linią

była nią kiedyś też 495

dla kierowców wszystkie linie co mają mało przystanków są "fajne/dobre" biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak sobie czytam i sie zastanawiam czy dla was ktos kto kupuje wozek

> za np. 100 kpln to jest super dziany i nie ma prawa sie targowac

> o graty za 200 PLN? Moze wlasnie dlatego go stac na taki

> samochod, ze umie liczyc.

moze jakbys czytal uwazniej to bys wywnioskowal ze nie chodzi nam o targowanie sie ale o kulture i zachowanie takich ludzi zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> koledze chodzi o to, że jak ktoś wydaje 100 tysi to mysli że jest

> bogiem i wszystko mu się należy. Najlepiej opuścić cenę o 20% i

> drugie 20% dołozyć w gratisach, no i oczywiście ubezpieczenie na

> 3 lata też gratis i jeszcze 2 letni serwis za darmo. A jak

> fabryka przesunie produkcje samochodu o tydzień (niezależne od

> dilera) to zjebie Cie jak psa, wyzwie od oszustów, zarząda

> jeszcze większego rabatu i nawet jakbyś go po dupie całował to

> będzie niezadowolony

to jakas nowa zasada czy opisujesz ekstremalne wyjatki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to jakas nowa zasada czy opisujesz ekstremalne wyjatki?

W calej tej dyskusji czuje kompleks sprzedawcow, ktorym flaki wywraca, ze ktos kupuje auto za 50x ich pensji i jeszcze nie da sie wycyckac na zero tylko smie zapytac o dywaniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś podjechałem sobie z bratem do VW w Zabrzu... Miałem wtedy ok. 18-19lat. Akurat były "drzwi otwarte" i cała masa ludzi... Wszyscy oglądali nowe wtedy Polo 6N2...

Akurat byłem na etapie szukania autka i spytałem jednego ze sprzedawców o cennik, listę wyposażenia dodatkowego i ewentualnie kolorowy prospekt...

Facet zmierzył mnie z góry na dół i z lekceważeniem odpowiedział, że nie wyglądam na potencjalnego klienta na TAKI samochód i powiedział, że nic nie dostanę...

W pierwszej chwili chciałem zawołać właściciela salonu, ale dałem sobie spokój i powiedziałem mu tylko, że jego zachowanie jest nie na miejscu i żeby pochwalił się szefowi, że właśnie stracił potencjalnego klienta... Na koniec powiedziałem, żeby pozdrowił właściciela, który miesiąc wcześniej osobiście wydawał nam nowiutkiego Passata. Wsiadłem do auta (oczywiście tego nowego Passata, który stał przy samych drzwiach) i spokojnie odjechałem...

PS. Kilka miesięcy później byłem Passatem na przeglądzie. Pan już nie pracował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> brak paliwa na jeździe testowej Renault ale salon już było widać

jak odbieralem clio z salonu, po tym jak kazalem panu pozrywac wszelkie naklejki i reklamy ich salonu z auta, ten sam pan wreczyl mi dumnie kluczyki..

wsiadlem, probuje odpalic...nie zapala.

zrobil ie lekki szum,zostalem zaproszony na kawe,ale i tak widzialem ziutka biegajaco z kanistrem w celu dolewki paliwa zlosnik.gif

nie jestem wredny, ale dodatkowy upust $ otrzymalem wink.gif

widac, u nich to norma zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo sa ludzie i taborety... (zarówno kupujacy i sprzedający)..

Co do urban legend w salonie mercedesa o zabrudzonym rolniku to nie chce mi się w nie wierzyć, że został zlany przez sprzedawców. Akurat 90% kupujących S klase czy GL to rolnicy (sadownicy spod przysłowiowego Grójca), sam byłem świadkiem jak taki rolnik ogladał GL-kę a jego córcia C-cupe, i na cały głos i to w dodatku w sposób niewybredny kwestionowali jakość tych samochodów (w sumie to aż żal mi się zrobiło tych sprzedawców)...

Kwestia tego że ktoś kto kupuje samochód za 100, 200 czy500 tys. i targuje się o dywaniki czy o inne duperele jest normalna. W dużej mierze Ci ludzie zarabiają na tym że negocjują ceny i mają takie zachowanie we krwi. Nie chodzi im nawet o to by było taniej, a głównie o to by ponegocjować palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba klasyczny przykład "urban legend"

Sytuacja autentyczna smile.gif

Znam jeszcze 2 takie autentyczne

1. Wlasciciel pewnego zakladu w ktorym pracuje ponad 100 osob czesto chodzi w pracy ubrany jak magazynier. Pewniem kierowca go opieprzyl, ze widzi,ze trzeba auto załadowac a ten nic nie robi. Facet zawinal rekawy i mu towar na auto zaladowal bez slowa ok.gif

2. W tym samym zakladcie, przyjechal kilent ktory robi obroty miesieczne ponad 500 tys i rabnal z magazynu wozek metalowy ( nagrane na wideo, potem naprawde nie mogl sie wytlumaczyc dlaczego zawinal ten wozek smile.gif )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lata temu jak oglądałem z tatą poloneza w salonie wsiadamy, ojciec

> patrzy a tam nie ma pedału sprzęgła. Pytamy sprzedawcę - a co to

> poldka z automatem robicie?

> Sprzedawca - Nie ma pedału? No pewnie nie przykręcili na taśmie.

a że tak glupio zapytam - jak to cudo wjechalo do owego salonu? siłą wyobraźni? latajacym dywanem? a może go wepchali?

cuda, cudaaaaa...rozglaszająąąąąąąąąą

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja słyszałem jak jeden klient przyjechał chyba C5 do serwisu na 1

> przegląd

> i tam jeden mechanik ktory nie wiedzial że on kupił wlasnie u nich

> ten samochod

> zaczal sie smiac ze auta było lakierowane

> i wyszla straszna kicha bo on kupowal u nich..............

> nie wiem co bylo dalej ale makabra.

To ci powiem lepsza akcje z Alfa (kolega pracowal w jej salonie). W momencie rozladowywania jeden z pracownikow salonu wjechal nowym, juz sprzedanym samochodem w sciane icon_eek.gif, bylo w sumie do wymiany troche elementow +lakierowanie i szpachlowanie. Serwis poniewaz nie ma lakierni oddal go do wspolracujacego zakladu. Zaklad ten robi tak, iz przed rozpoczeciem prac oraz po skonczeniu robi dokladna dokumentacje zdjeciowa i zawsze daje klientowi CD ze zdjeciami. Tak i bylo w tym przypadku, auto zostalo zwrocone juz naprawione z taka plytka w schowku palacz.gif. Nikt z salone tego nie sprawdzil i wydal auto dla klienta grinser006.gif, uczciwy czlowiek, przyjechal po kilku dniach z plytka, ze chyba zapomnieli wyjac hahaha.gif

Smutne ale prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.