Skocz do zawartości

Sprzedalibyście auto znajomej, rodzinie itd?


kozi39

Rekomendowane odpowiedzi

też zauważyłeś, że niektórzy mają dar do zabicia wszystkiego co się rusza? zlosnik.gif Nie mam na myśli tego, że ktoś się autem nie przejmuje, bo tam przytrze tam coś puknie ale taki styl użytkowania, że po mnie chociażby potop, po dziurach ile fabryka dała, jeżdżenie do takiego stanu póki się coś nie urwie i nie stanie na drodze zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak mi po 2 miesiącach powiedziała że siadło sprzęgło zacząłem się śmiać w duchu bo nie ślizgało

> czyli świadczy to tylko o kierowcy, dopiero dzisiaj gdy napisała że poszła uszczelka pod

> głowicą kolana mi się ugięły

Jak jeździła na trzech pierwszych biegach i go przegrzała to uszczelka nie wytrzymała.

Ty jeździłeś umiałeś jeździć tym samochodem, ona go zwyczajnie zarżnęła.

Zawsze możesz powiedzieć: "dziwne, ja nim jeździłem dwa lata i wszystko było ok, tobie rozpadł się z dwa miesiące".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy i ostatni raz składałem auto w rodzinie.

Tesciu kupił ode mnie seata, miałem go od nowości 1lat, zadbany, wszystko na czas robione, miesiąc po kupnie poleciała mu uszczelka pod glowica, a potem zaczal ciec przez drzwi.

Honorowo zapkacilem za czesci on za robocizne, a drzwi sam uszczelnlem w dwa popoludnia, ale zapowiedziałem, ze to ostatnie moje dokladanie do tego auta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nigdy. Jest stara mądra zasada: chcesz stracić przyjaciela - sprzedaj mu samochód albo pożycz

> pieniądze. Z rodziną jest jeszcze gorzej.

Głupstwa. Mam człowieka, dobrego przyjaciela, z którym się wychowywałem praktycznie na jednej ulicy, który kupił ode mnie dwa Mercedesy. Jednego z nich po latach odkupił (za moim "zeswataniem") kolejny mój znajomy. Wszyscy zadowoleni, z każdym się wódki napiję bez ryzyka obicia mordy zlosnik.gif Z drugiej strony z pozostałymi moimi samochodami, które były sprzedawane "do ludzi" z każdym następnym właścicielem też miałem jakiś kontakt i nikt złego słowa nie powiedział wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aż ciężko mi w to uwierzyć, ale ciesze sie niezmiernie

Jezdzi jezdzi smile.gif. I to całkiem niezle mu idzie...grunt że się nie psuje bo tak na dobrą sprawę każda awaria może oznaczać potrojenie jego wartości zlosnik.gif

> no lata są, ale prawde powiedziawszy, kupujący nie specjalnie go oglądał

I do tej pory jakiegoby auta nie kupował niespecjalnie się stanem przejmuje wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie miałem propozycję w rodzinie odkupienia mojego złomka, ale za bardzo lubię nim jeździć, żeby się pozbywać. Za bardzo też lubię tę rodzinkę, a jeszcze autko by im się popsuło... szkoda nerwów wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupilem tylko raz auto od bliskiego znajomego.

Nie powiem zeby bylo w 100 % bezawaryjne, ale do glowy by mi nie przyszlo miec rozszczenia. Owszem, pytalem go o rozne rzeczy jak cos bylo nie tak, ale po pierwsze rzadko bylo cos nie tak, a po drugie to nie jego wina.

Kupilbym od znajomego auto bez zastanawiania o ile znalbym i zgadzal sie z tym jaki jest jego stan (auta, nie znajomego zlosnik.gif) i na pewno nie mialbym pretensji jakby sie cos zepsulo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem kiedys malucha tesciom 7 letniego a ze złapałem kapcia na 400km trasie to jeszcze wygadywała ze opone cza zrobic wpysk.gif

A wziołem od nich CC 700 i sprzedałem parcha po 8 miesiacach i tez miał stary pretensje icon_eek.gif .ale że dziury w błotniku wyszy , zawór klekotał i łancuch wisiał jak psu .. zlosnik.gif to on nie widział angryfire.gif

Zadnych układów w rodzinie.

jeden układ jest juz z bratem od ojca za tynkowanie chaty ,do dziś kasy nima piesc.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zadnych układów w rodzinie.

> jeden układ jest juz z bratem od ojca za tynkowanie chaty ,do dziś kasy nima

Wogole bez rodziny zostaniesz jakiejkolwiek, jedni na tynkowaniu przycinaja, drudzy na kredytach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem poprzednią Foczkę koledze.. czasem zadzwoni i chwile pogadamy, na auto się nie żali jak pytam. Obecną Foke kupiłem od kolegi i to co było do zrobienia (o czym mówił), się potwierdziło. Nie ma żadnych niespodzianek. Nawet jeśli coś wyjdzie to nie mogę mieć pretensji bo :

- nie kupiłem nowego

- widziały gały co brały

- mogłem dokładniej sprawdzić..

tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo oni myśleli, że kupią auto za piątaka i będą jeździć lata bez zaglądania pod maskę.

Zauważyłem, ze baaardzo wielu ludzi tak myśli.

I takim bym nie sprzedawał.

Raz sprzedałem auto "prawie rodzinie", za normalną cenę.

Kupiec auto znał.

Uprzedziłem, że kończy się sprzęgło (faktycznie poszło za miesiąc) i puka przegub napędowy (był już kupiony, dołączyłem)

Przez rok kupiec dołożył parę tysiaków (sprzęgło, wydech, opony, termostat, LPG), ale jest zadowolony i pretensji nie ma.

A mnie cieszy, że dba.

Auto 16-letnie, zawsze coś tam może wymagać wymiany, trudno brać za to odpowiedzialność.

Od momentu sprzedaży ryzyko idzie na nowego właściciela.

Pomijam jakieś zatajenie usterki albo druciarstwa - tego nie robię bez względu czy obcy czy znajomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> też zauważyłeś, że niektórzy mają dar do zabicia wszystkiego co się rusza? Nie mam na myśli tego,

> że ktoś się autem nie przejmuje, bo tam przytrze tam coś puknie ale taki styl użytkowania, że

> po mnie chociażby potop, po dziurach ile fabryka dała, jeżdżenie do takiego stanu póki się coś

> nie urwie i nie stanie na drodze

tak no.gif

żal mi czasem patrzeć na fajne fury zaniedbane poobijane, lub jak mnie ktoś wiezie to coś puka stuka...

ech żal.pl

ja to staram się wymieniać wszystko na bieżąco jak coś się stanie, fakt jak brak $ to odciągam do kolejnej wypłaty i od razu to robię wink.gif

w tamtym roku jedynie brak całkowity $ spowodował, że na ten rok musiałem przełożyć wymianę olejów -silnik+skrzynia, płynów wszędzie gdzie były, gałka kierownicza, świece, taki full serwis zafundowałem trochę to kosztowało ale teraz chodzi jak malina zlosnik.gif jeszcze aku przed zimą i będzie malina palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomym nie sprzedaje auta, 2oo i koniec.

Kasę pożyczam, i na tym się nie naciąłem.

Miałem trzy lata temu kupca na mój samochód. Sam rozglądałem się za GP Sport. Z góry kumplowi powiedziałem, że nie. Pomimo, że wiedział że auto było dość "twardo" traktowane. Tor itd. Ale serwis, mechanika zawsze na "110%".

Z 2oo w tym roku było to samo. Pomagałem znajomemu kupić 2oo, jeździłem z nim swoim samochodem itd. Ale i tak miał mi za złe, że nie chciałem mu swojego parcha sprzedać, sugerując, że 600 to za mało, skoro już parę lat jeżdżę, paręnaście kkm pokonane itd. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy auta w sumie sprzedałem rodzinie lub znajomym. Za każdym razem byli zadowoleni. O jedno z nich (Punto II mojej żony) kolejka już była na dwa lata zanim w ogóle pomyśleliśmy o sprzedaży.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obawiam się, że problem tkwi w stosunkach rodzinnych.

Oczywiście.Większośc jest ok.a z niektórymi lepiej nie gadac za dużo ,robic ładna minę do złej gry zlosnik.gif

Ogólnie nie kupił bym auta od rodziny bo wszyscy jezdza padakami lat 14 .Iwm jak jeżdza i na czym oszczędzaja .

Kupiłem cc od tescia o na renówce tez oszczędza kormorany ,tarcze hak wie jakie byle tanie tu malnie i jedzie ,panie Arku jezdzę i nic nie robie a drut jak nic.Wosk coli a co to jest 80zł!!!? hehe.gifZbieznosc ustawił ale kiera na 13:40 no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.