Skocz do zawartości

Tego jeszcze nie grali - cofanie licznika na prośbę kupca !


bratPit

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Jak wiadomo dla Polaka samochód utożsamia się z marzeniami. Polak kupuje auto - kupuje marzenia. Na moje poczciwe auto trafia się kupiec - kolega z pracy. Ale jeżeli się zdecyduje to chce _uwaga_ żeby w cenie cofnąć mu licznik przebiegu, bo "jak zobaczy ktoś znajomy to będzie źle wyglądało". Polska to piękny kraj, zawsze coś mnie zadziwi...

I to nie jest tak, że chce to auto na handel - nie, chce go dla córki. Na zmianę mentalności chyba potrzeba całych pokoleń...

brat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witajcie,

> Jak wiadomo dla Polaka samochód utożsamia się z marzeniami. Polak kupuje auto - kupuje marzenia. Na

> moje poczciwe auto trafia się kupiec - kolega z pracy. Ale jeżeli się zdecyduje to chce

> _uwaga_ żeby w cenie cofnąć mu licznik przebiegu, bo "jak zobaczy ktoś znajomy to będzie źle

> wyglądało". Polska to piękny kraj, zawsze coś mnie zadziwi...

> I to nie jest tak, że chce to auto na handel - nie, chce go dla córki. Na zmianę mentalności chyba

> potrzeba całych pokoleń...

> brat

Jak sprzedawałem swojego fiacika to sprzedający został poinformowany że auto ma przejechane prawie 240 kkm, a zapytał mnie czy mam takie same z mniejszym przebiegiem, odpowiedziałem, że mogę go korygować dowolnie jeżeli przeleje mi 150 zł za taką usługę bo nie zamierzam zwiększać wartości auta przed sprzedażą .... niestety klient się wycofał i zapewne kupił oryginalnie już cofnięty zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupowałem swojego Mondeo Mk4 3 latka z przebiegiem 150 tys to rodzina się w głowę pukała. Nieważne, że od 1 właściciela w PL, z pełną dokumentacją, zbadany, zmierzony dobrze serwisowany

Teraz ci sami ziomkowie kupili sprowadzaną Mazdę 2, 2 letnią z przebiegiem 13000 smile.gif

Nieważne, że lakierowane conajmniej 2 elementy, w środku już dawno nie czuć zapachu przypominającego młode auto, każda lampa świeci na inną wysokość, za to wypucowane, wyplakowane etc- czad :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wartości auta przed sprzedażą .... niestety klient się wycofał i zapewne kupił oryginalnie już

> cofnięty

Ja też tak kiedyś powiedziałem prawie zdecydowanemu klientowi i też zrezygnował, więc nie należy tego mówić.

Inna sprawa, że ziomek ode mnie z rodziny chciał abym mu cofnął licznik zaraz po zakupie auta, bo mniej niż 200 tys lepiej wygląda na szafie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak kupowałem swojego Mondeo Mk4 3 latka z przebiegiem 150 tys to rodzina się w głowę pukała.

> Nieważne, że od 1 właściciela w PL, z pełną dokumentacją, zbadany, zmierzony dobrze

> serwisowany

150 tys to się pukali ze duzy przebieg czy ze maly?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co w tym dziwnego? Przeciez wlasnie większość klientów chce mieć cofnięte liczniki. Znasz kogos kto

> kupi auto z przebiegiem powyżej 250kkm? Ja nie znam... Wiec to oczywiste ze chcą żeby im

> cofnac

moj miał 252 kkm jak kupiłem:) ciekawe ile w rzeczywistości wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My z żoną z kolei chcieliśmy pchać do przodu licznik w corsie po teściu, bo w 13 letnim aucie było 68tys przebiegu smile.gif Tyle szczęścia, że poszło prawie po rodzinie więc nie marudzili że mało.

W 12-letnim peugeocie mam stan licznika ponad 840tyś - tak kupiłem i jakoś mi to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co w tym dziwnego? Przeciez wlasnie większość klientów chce mieć cofnięte liczniki. Znasz kogos kto

> kupi auto z przebiegiem powyżej 250kkm? Ja nie znam... Wiec to oczywiste ze chcą żeby im

> cofnac

Dżeju... wróciłeś i znów zaczynasz wmawiać, że patologie są jak najbardziej w porządku facepalm%5B1%5D.gif

A zgodzisz się z twierdzeniem: Większość klientów chce mieć samochód poskładany z ćwiartek. Znasz kogoś, kto kupi auto po takim dzwonie, że nie warto naprawiać? Ja nie znam... Więc to oczywiste, że chcą, żeby pospawać tu ćwiarteczkę, tam dach i otrzymać sprawny samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dżeju... wróciłeś i znów zaczynasz wmawiać, że patologie są jak najbardziej w porządku

Wrocilem, miesiąc mnie trzymali w zamknieciu, ale jestem 001.gif

> A zgodzisz się z twierdzeniem: Większość klientów chce mieć samochód poskładany z ćwiartek.

Nie. Z tym się nie zgodze - tutaj każdy raczej wlasnie sprawdza czy auto jest w calosci. A z kolei przebieg każdy chce mieć cofnięty. Dziwne w sumie...

> Znasz

> kogoś, kto kupi auto po takim dzwonie, że nie warto naprawiać? Ja nie znam... Więc to

> oczywiste, że chcą, żeby pospawać tu ćwiarteczkę, tam dach i otrzymać sprawny samochód.

Wlasnie kolega kupil fajna calkiem młoda audice i podjechal do mnie pokazac - wszystkie poduchy wystrzelone, a ta z kierownicy to jeszcze wystawała. Ale kupil nie z komisu a z pierwszej reki - dlatego wiedział co kupuje, z komisu to by miał ladne zaślepki zamontowane wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Z tym się nie zgodze - tutaj każdy raczej wlasnie sprawdza czy auto jest w calosci. A z kolei

> przebieg każdy chce mieć cofnięty. Dziwne w sumie...

Różnica jest tylko taka, że Polacy wciąż nie są w stanie pojąć, że samochód po przekroczeniu 200.000km wciąż może być sprawny, niekiedy tak bardzo, że zrobi drugie tyle albo i więcej. Jednak jakoś ten przebieg ma związek ze zużyciem i spadającą niezawodnością i to należy uwzględnić w cenie. Jeśli ktoś cofa licznik to nieuczciwie zyskuje na cenie i staje się oszustem. I jakiekolwiek tłumaczenie czego oczekuje rynek nie ma uzasadnienia, bo jest tylko dziecinnym tłumaczeniem handlarza.

Kolejne moje pytanie do ciebie, w nawiązaniu do sąsiedniego wątku- dobrze robią handlarze wciskając kit o możliwości powrotu na kołach dla samochodów z fikcyjnymi tablicami? Przecież to klienci oczekują, że nie trzeba będzie lawety, więc trzeba im pomóc realizować marzenia?

> Wlasnie kolega kupil fajna calkiem młoda audice i podjechal do mnie pokazac - wszystkie poduchy

> wystrzelone, a ta z kierownicy to jeszcze wystawała. Ale kupil nie z komisu a z pierwszej reki

> - dlatego wiedział co kupuje, z komisu to by miał ladne zaślepki zamontowane

Nie wiem jaki ma to związek z tematem. Raczej znów próbujesz udowodnić, że zakup samochodu innego niż bez wad jest możliwy tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Polacy wciąż nie są w stanie pojąć, że samochód po przekroczeniu

> 200.000km wciąż może być sprawny, niekiedy tak bardzo, że zrobi drugie tyle albo i więcej.

> Jednak jakoś ten przebieg ma związek ze zużyciem i spadającą niezawodnością i to należy

> uwzględnić w cenie.

oczywiście, ludzie w firmie u mnie wiedzą, że auto cały czas jeździ na syntetyku wymienianym co 15kkm, a jak się coś psuje to nie wsadzam badziewia np. pozapiekały się zaciski z tyłu to w Intercarsie kupiłem nowe zaciski TRW, jak wysiadł rozrusznik to kupiłem nowy Valeo, a nie chiński zamiennik na allegro za 150zł, jak wysiadł tłumik końcowy to kupiłem Eberspachera itd itd. dlatego jak potencjalny kupiec zaczął grymasić to mu powiedzieli, żeby się zastanowił czy warto wziąć ode mnie czy od handlarza całe wyplakowane auto z cofniętym licznikiem i niewiadomą przeszłością czy auto zadbane i wiadomą przeszłością. Cena też jest odpowiednio niższa niż "igiełek" na allegro,

> Jeśli ktoś cofa licznik to nieuczciwie zyskuje na cenie i staje się

> oszustem.

dlatego wychodzę z założenia, że jeżeli chce, świadomie o to prosi to nie ma sprawy, całość jest jednak dość kuriozalna,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Różnica jest tylko taka, że Polacy wciąż nie są w stanie pojąć, że samochód po przekroczeniu

> 200.000km wciąż może być sprawny, niekiedy tak bardzo, że zrobi drugie tyle albo i więcej.

> Jednak jakoś ten przebieg ma związek ze zużyciem i spadającą niezawodnością i to należy

> uwzględnić w cenie. Jeśli ktoś cofa licznik to nieuczciwie zyskuje na cenie i staje się

> oszustem. I jakiekolwiek tłumaczenie czego oczekuje rynek nie ma uzasadnienia, bo jest tylko

> dziecinnym tłumaczeniem handlarza.

Zmieni się podejście klienta - to handlarze nie będą musieli cofac. Sprzedasz auto z przebiegiem 400 tys km ? Nie sprzedasz... Cofniesz na 200 i sprzedasz za tydzień.

> Kolejne moje pytanie do ciebie, w nawiązaniu do sąsiedniego wątku- dobrze robią handlarze wciskając

> kit o możliwości powrotu na kołach dla samochodów z fikcyjnymi tablicami? Przecież to klienci

> oczekują, że nie trzeba będzie lawety, więc trzeba im pomóc realizować marzenia?

Bardzo mnie to smieszy jak czytam w ogłoszeniach "możliwość powrotu na kolach" , ale cóż - tutaj znowu niestety zwale winę na klientów. Skoro klient kupuje samochod, to raczej powinien mieć jakiekolwiek pojęcie o przepisach dotyczących poruszania się po drogach - dlaczego taki klient wierzy handlarzowi, zamiast samemu się dowiedzieć jakie tablice obowiazuja w PL?

Oczywiście zgoda, ze handlarz to oszust w takiej sytuacji - no ale - gdyby az tylu klientów się na to nie nabieralo, to handlarze w końcu by przestali wypisywać takie głupoty.

> Nie wiem jaki ma to związek z tematem. Raczej znów próbujesz udowodnić, że zakup samochodu innego

> niż bez wad jest możliwy

Wady zawsze są, ale lepiej o nich wiedzieć, niż slepo wierzyc we wszystko co jest napisane ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście, ludzie w firmie u mnie wiedzą, że auto cały czas jeździ na syntetyku wymienianym co

> 15kkm, a jak się coś psuje to nie wsadzam badziewia np. pozapiekały się zaciski z tyłu to w

> Intercarsie kupiłem nowe zaciski TRW, jak wysiadł rozrusznik to kupiłem nowy Valeo, a nie

> chiński zamiennik na allegro za 150zł, jak wysiadł tłumik końcowy to kupiłem Eberspachera itd

> itd. dlatego jak potencjalny kupiec zaczął grymasić to mu powiedzieli, żeby się zastanowił czy

> warto wziąć ode mnie czy od handlarza całe wyplakowane auto z cofniętym licznikiem i

> niewiadomą przeszłością czy auto zadbane i wiadomą przeszłością. Cena też jest odpowiednio

> niższa niż "igiełek" na allegro,

> dlatego wychodzę z założenia, że jeżeli chce, świadomie o to prosi to nie ma sprawy, całość jest

> jednak dość kuriozalna,

Dam Ci dobrą radę- nie kombinuj z przebiegiem. Ty cofniesz licznik na prośbę kupującego a on za chwilę sprzeda ten samochód z zyskiem i będzie "czysty" smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dam Ci dobrą radę- nie kombinuj z przebiegiem. Ty cofniesz licznik na prośbę kupującego a on za

> chwilę sprzeda ten samochód z zyskiem i będzie "czysty"

Jak będzie chciał to nie ma problemu, wbrew prawu to jest wówczas jeżeli chciałbym oszukać kupującego, a on sam o to prosi, nie widzę przeciwwskazań, już nie mówiąc o tym, że zrobił to przy świadkach... facepalm%5B1%5D.gif

EDIT: A to co on już zrobi później? Cóż, mam sentyment do tego auta, ale to tylko auto więc jak sprzedam to już nie będzie mój problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zmieni się podejście klienta - to handlarze nie będą musieli cofac. Sprzedasz auto z przebiegiem

> 400 tys km ? Nie sprzedasz... Cofniesz na 200 i sprzedasz za tydzień.

> Bardzo mnie to smieszy jak czytam w ogłoszeniach "możliwość powrotu na kolach" , ale cóż - tutaj

> znowu niestety zwale winę na klientów. Skoro klient kupuje samochod, to raczej powinien mieć

> jakiekolwiek pojęcie o przepisach dotyczących poruszania się po drogach - dlaczego taki klient

> wierzy handlarzowi, zamiast samemu się dowiedzieć jakie tablice obowiazuja w PL?

> Oczywiście zgoda, ze handlarz to oszust w takiej sytuacji - no ale - gdyby az tylu klientów się na

> to nie nabieralo, to handlarze w końcu by przestali wypisywać takie głupoty.

> Wady zawsze są, ale lepiej o nich wiedzieć, niż slepo wierzyc we wszystko co jest napisane

Jeżeli polski klient jest głupi i chce wierzyć w cuda to znaczy, że można tą głupotę wykorzystywać? Wg mnie nie ale to już kwestia sumienia tego, co się takiego procederu dopuszcza. A że w tym kraju nie wstyd kraść a wstyd dać się złapać to mamy taką a nie inną sytuację smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak sprzedawałem swojego fiacika to sprzedający został poinformowany że auto ma przejechane prawie

> 240 kkm, a zapytał mnie czy mam takie same z mniejszym przebiegiem, odpowiedziałem, że mogę go

> korygować dowolnie jeżeli przeleje mi 150 zł za taką usługę bo nie zamierzam zwiększać

> wartości auta przed sprzedażą .... niestety klient się wycofał i zapewne kupił oryginalnie już

> cofnięty

chlopie, ja wlasnie sprzedaję swoją astrę auto ma ok 200tys, silnik nie bierze oleju, wszystko chodzi idealnie , zadnych usterek, wszystko na bieżaco robione bo musi byc pewne - jezdze nią po calym kraju. Licznika nie cofam bo mam to gdzieś. I wiesz co? telefony i maile mam tylko od userów z AK - a otomoto gdzie podalem prawdziwy przebieg - slownie JEDEN tel. A gdy mnie juz przypili ze sprzedażą i bede miec do odbioru nowy - co mam zrobić? Paru userów zna moje auto i wie jak jezdzi i wygląda - niezalenie od stanu licznika. Innym - nie wytlumaczysz - 200tys to zlom i szrot. Bo duzy fiat mial kapitalkę po 100tys. Mentalnosc polaczka - komuszka - biedaczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Stilo z 2005 roku ma teraz 170 tys. na dniach. Czyli złom i szrot?

Na szczęście, co jakiś czas robię fotkę a to licznika, a to całej bryły

auta i wstawiam na serwis zdjęciowy. Kiedyś ew. kupiec dostanie

te wszystkie zdjęcia, a ew. oszust będzie się musiał ostro nabiedzić,

żeby to auto pozmieniać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chce żeby w cenie cofnąć mu licznik

Nie rozumiem. To wy nie piszecie w umowie stanu licznika? Przecież jako właściciel auta mogę sprzedać tylko to, czym dysponuję, a potencjalny kupiec, to może jedynie o cenę się potargować, a później, jak już kupi i będzie jego, to może sobie chcieć do woli.

No bo powiedzmy, tak zupełnie czysto teoretycznie, że sprzedam autko z przebiegiem 200 tys. km takiemu właśnie cwaniakowi - idiocie, który w dniu zakupu pobiegnie gdzie trzeba i cofnie licznik o 100 tys. km, żeby się przed rodziną i sąsiadem pochwalić jaki to on cwaniak i jaką okazję za grosze wyrwał. Niby jego sprawa, ale może się okazać, że sąsiad dodał nasze autko do obserwowanych i teraz jak w dym ma ubaw z cwaniaczka. Bo w aukcji jak byk sami napisaliśmy, że ma 200 tys. . I nagle może się okazać, że honor cwaniaka ponad wszystko i za chwilę będzie mnie prokurator po świecie ganiał, bo cwaniak zgłosi co trzeba i jeszcze świadków i wydruki przedstawi i to właśnie ja będę musiał przed sądem udowadniać, żem nie oszust i łotr-nikczemnik, ale przede wszystkim żem nie łoś. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Innym - nie wytlumaczysz - 200tys to

> zlom i szrot. Bo duzy fiat mial kapitalkę po 100tys. Mentalnosc polaczka - komuszka - biedaczka

Spokojnie z tymi epitetami. 200 tysięcy przebiegu to już naprawdę bliżej niż dalej szrotu.

Musisz się pogodzić z tym, że aby sprzedać musisz zejść niżej z ceną.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Spokojnie z tymi epitetami.

niestety slusznymi. Polak ciagle mysli kategoriami dużego fiata. 200tys to już złom - i koniec

> 200 tysięcy przebiegu to już naprawdę bliżej niż dalej szrotu.

oczywiscie - podobnie jak kazdy inny samochód ktory nabija codzienne kolejne kilometry. Z kazdym jest coraz blizej szrotu

> Musisz się pogodzić z tym, że aby sprzedać musisz zejść niżej z ceną.

wiem o tym doskonale - dlatego sprzedaję sporo poniżej ceny gieldowej mówiąc otwarcie co trzeba zrobić. Nie pitolę tekstów "nie wymaga wkladu finansowego".

Czasem jednak mysle że gdybym spuscil licznik do 100 tys, napisal ze cycuś, malina, perełka, laleczka, stan salonowy, gabinetowy itp , wyplakowal kazdy element w srodku, wsadzil ze 3 wanilionwe wunderbaumy i dekle z tesco - poszedlby od ręki. zlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasem jednak mysle że gdybym spuscil licznik do 100 tys, napisal ze cycuś, malina, perełka,

> laleczka, stan salonowy, gabinetowy itp , wyplakowal kazdy element w srodku, wsadzil ze 3

> wanilionwe wunderbaumy i dekle z tesco - poszedlby od ręki.

Grzeszysz myślą. Już samo to niezbyt dobrze świadczy o Twojej uczciwości. Tak to widzę.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Grzeszysz myślą. Już samo to niezbyt dobrze świadczy o Twojej uczciwości. Tak to widzę.

> mar00ha

jasne. zlosnik.gif

i naprawde uważasz że gdybym zamierzał kogoś oszukać, ba! w ogole rozwazal taki zabieg - pisałbym to otwarcie?

nie bądź śmieszny no.gifhehe.gifhehe.gif

ty nie obrazasz mojej uczciwości - ty po prostu obrazasz moją inteligencję.

Chyba nie masz do tego prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też tak kiedyś powiedziałem prawie zdecydowanemu klientowi i też zrezygnował, więc nie należy

> tego mówić.

> Inna sprawa, że ziomek ode mnie z rodziny chciał abym mu cofnął licznik zaraz po zakupie auta, bo

> mniej niż 200 tys lepiej wygląda na szafie.

przebieg powyżej 200 kkm na liczniku podobnie jak gęsty wąs u faceta ...nobilituje zlosnik.gif na prawdę nie ma się czego wstydzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Spokojnie z tymi epitetami. 200 tysięcy przebiegu to już naprawdę bliżej niż dalej szrotu.

> Musisz się pogodzić z tym, że aby sprzedać musisz zejść niżej z ceną.

> mar00ha

Na pewno o 200tys. bliżej szrotu. Ale jak blisko, to zależy od wielu czynników.

Mój Lacetti przy 200tys. niewiele się różnił od nowego.

Dlatego uważam, że te auta które stoją na rynku używanych z licznikami wskazującymi 200tys. tak naprawdę mają przebiegi co najmniej 2x większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moje Stilo z 2005 roku ma teraz 170 tys. na dniach. Czyli złom i szrot?

stilo? tak, niezależnie od przebiegu smile.gif

> Na szczęście, co jakiś czas robię fotkę a to licznika, a to całej bryły

> auta i wstawiam na serwis zdjęciowy. Kiedyś ew. kupiec dostanie

> te wszystkie zdjęcia, a ew. oszust będzie się musiał ostro nabiedzić,

> żeby to auto pozmieniać...

że Ci sie chce:)

btw.

LINKA

da sie? da sie. normalna sprawa. teraz pytanie jak by to sortowanie wyglądało po sprowadzeniu tych egzemplarzy do PL:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli polski klient jest głupi i chce wierzyć w cuda to znaczy, że można tą głupotę wykorzystywać?

> Wg mnie nie ale to już kwestia sumienia tego, co się takiego procederu dopuszcza. A że w tym

> kraju nie wstyd kraść a wstyd dać się złapać to mamy taką a nie inną sytuację

Co do tych tablic jeszcze - jak będę sprzedawal auto bez tablic i powiem klientowi ze "może pan do 24h jezdzic bez tablic, takie prawo" , to jeśli klient w to uwierzy to moja wina czy jego??

Osoba dorosla która kupuje pojazd (i chce nim sama się poruszać), raczej powinna znac podstawy prawa dotyczące rejestracji i dopuszczenia tego pojazdu do ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do tych tablic jeszcze - jak będę sprzedawal auto bez tablic i powiem klientowi ze "może pan do

> 24h jezdzic bez tablic, takie prawo" , to jeśli klient w to uwierzy to moja wina czy jego??

> Osoba dorosla która kupuje pojazd (i chce nim sama się poruszać), raczej powinna znac podstawy

> prawa dotyczące rejestracji i dopuszczenia tego pojazdu do ruchu.

Celowo wprowadzisz kogoś w błąd. Twoja wina, oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znacie sytuację odwrotną??

Znajomy kuzyna - Ukrainiec kupił auto w Niemczech. Auto miało niecałe 200k przebiegu. Przed przekroczeniem granicy PL-UA poprosił mnie o znalezienie warsztatu, który robi korekty liczników. No i zażyczył sobie zmianę przebiegu auta na 350k km.

Po co?? yikes.gif - większy przebieg auta - niższa jego wartość - niższe opłaty celno-podatkowe smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A znacie sytuację odwrotną??

znam, z tego co słyszałem liczniki do przodu podkręcają ci, którzy wyłudzają odszkodowania komunikacyjne - ale nie będę tutaj opisywał mechanizmu, żeby nie robić instruktażu,

brat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Innym - nie wytlumaczysz - 200tys to

> zlom i szrot. Bo duzy fiat mial kapitalkę po 100tys. Mentalnosc polaczka - komuszka -

> biedaczka

Ale między 200 a 300 tys to naprawdę auto już zaczyna być powoli "schyłkowe"

I rynek z grubsza biorąc realnie ocenia takie auto, kosztuje przecież pomiędzy 15% a 30% ceny nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do tych tablic jeszcze - jak będę sprzedawal auto bez tablic i powiem klientowi ze "może pan do

> 24h jezdzic bez tablic, takie prawo" , to jeśli klient w to uwierzy to moja wina czy jego??

> Osoba dorosla która kupuje pojazd (i chce nim sama się poruszać), raczej powinna znac podstawy

> prawa dotyczące rejestracji i dopuszczenia tego pojazdu do ruchu.

Nie można powiedzieć jednoznacznie po której stronie jest wina bo jest po obu. Kupujący powinien co nieco znać stan prawny, zwłaszcza w tak podstawowych sprawach ale nawet jeśli tak nie jest to wcale, absolutnie wcale nie upoważni to Ciebie ani nikogo innego do wprowadzania w błąd z czego płynie dla Ciebie bezpośrednia korzyść. Spróbuj się skupić na sobie- jeśli Ty będziesz uczciwy (i każdy tak zacznie postępować) to może uczciwość zagości na dłużej. Ale jak wszyscy będziemy postępować jak w podanym przez Ciebie przykładzie- walę w trąbę bo głąb się trafił to korzystam- to sytuacja się nie zmieni

I kolejne pytania- niedawno kupiłem w Wielkiej Brytanii samochód, pierwszy raz w życiu. Pojechałem i powiedziałem wprost: "nigdy nie przechodziłem takiej procedury, pokaż mi proszę co mam wypełnić, gdzie podpisać, co zabrać i czego oczekiwać?" Gość mi wszystko pokazał, poszło szybko, sprawnie i bezproblemowo. Czy według Ciebie sprzedający miał obowiązek mnie oszukać, bo byłem totalnym lajkonikiem? Dlaczego tego nie zrobił? Jak Ty byś ze mną postąpił w takiej sytuacji, wałek obowiązkowo? clown.gif

Aha, samochód zabierałem lawetą, bo nie było możliwości powrotu na kołach. I przez to sprzedający był trochę zły bo zanim załatwiłem lawetę to trochę czasu minęło. Jak myślisz, ile razy proponował mi "możliwość powrotu na kołach" aby wypchnąć auto? oink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No ale w czym cię miał oszukać, wmawiać ci, że ma opłacony tax, jak go nie ma, czy mot? przecież

> tyle chyba kazdy moze zauważyć.

> Co innego z osobami zajmującymi się handlem, a w handlu nie ma litośći.

Czyli pewnie by mnie oszukał tylko nie miał możliwości? clown.gif

Z plusów: dał mi drugi kluczyk, masę papierów dotyczących serwisu, dodatkową oponę, wytłumaczył co jest do naprawy, na co zwrócić uwagę.Oczywiście były też minusy ale chcę zwrócić uwagę, że samochód można sprzedać w każdym stanie i niekoniecznie trzeba przy tym oszukiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli pewnie by mnie oszukał tylko nie miał możliwości?

> Z plusów: dał mi drugi kluczyk, masę papierów dotyczących serwisu, dodatkową oponę, wytłumaczył co

> jest do naprawy, na co zwrócić uwagę.Oczywiście były też minusy ale chcę zwrócić uwagę, że

> samochód można sprzedać w każdym stanie i niekoniecznie trzeba przy tym oszukiwać.

Sumując: połknołeś haczyk w całośći; czyli towar zbyty i klient zadowolony.

Nie mam tu na myśli, że dałeś się oszukać w jakiś sposób, ale to jest pewna technika handlowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sumując: połknołeś haczyk w całośći; czyli towar zbyty i klient zadowolony.

> Nie mam tu na myśli, że dałeś się oszukać w jakiś sposób, ale to jest pewna technika handlowa.

To co zrobiłem nie tak? I jak tego uniknąć na przyszłość? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znam, z tego co słyszałem liczniki do przodu podkręcają ci, którzy wyłudzają odszkodowania

> komunikacyjne - ale nie będę tutaj opisywał mechanizmu, żeby nie robić instruktażu, brat

Auto stoi w miejscu ale się tłucze po ulicach? Całe rodziny z tego żyją. zlosnik.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To co zrobiłem nie tak? I jak tego uniknąć na przyszłość?

ale dlaczego "nie tak" ? wszystko ok. tylko nie popadajmy w zachwyt zachodu, jak tam jest fajnie. Kupiłeś samochód od "oryginalnego: angola, który jest uczciwy i fajnie, ale nie zapominajmy, że jest tak mnóstwo ciapatych co również mają dostęp do cywilizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sumując: połknołeś haczyk w całośći; czyli towar zbyty i klient zadowolony.

> Nie mam tu na myśli, że dałeś się oszukać w jakiś sposób, ale to jest pewna technika handlowa.

Generalna zasada handlu jest taka, że zadowolone powinny być obie strony transakcji.

Ty wychodzisz z założenia, że sprzedawca żyje z tego że wydyma klienta. To wiele mówi o Twojej moralności.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Generalna zasada handlu jest taka, że zadowolone powinny być obie strony transakcji.

> Ty wychodzisz z założenia, że sprzedawca żyje z tego że wydyma klienta. To wiele mówi o Twojej

> moralności.

Na co dzień mam do czynienia z handlem (nie samochodowym) i zasada jest prosta: nie masz wyniku, nie zyjesz, a moralność musi być na drugim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I kolejne pytania- niedawno kupiłem w Wielkiej Brytanii samochód, pierwszy raz w życiu. Pojechałem

> i powiedziałem wprost: "nigdy nie przechodziłem takiej procedury, pokaż mi proszę co mam

> wypełnić, gdzie podpisać, co zabrać i czego oczekiwać?" Gość mi wszystko pokazał, poszło

> szybko, sprawnie i bezproblemowo. Czy według Ciebie sprzedający miał obowiązek mnie oszukać,

> bo byłem totalnym lajkonikiem? Dlaczego tego nie zrobił? Jak Ty byś ze mną postąpił w takiej

> sytuacji, wałek obowiązkowo?

Nie miał obowiązku Cie oszukać, ale nie miał tez obowiązku Ci mowic prawdy - bo nie musial jej nawet znac. Dlaczego zalozyles ze on ma lepsze pojecie niż Ty na temat tego jak wygląda ta procedura? Być może chciał dobrze, a się mylil i Cie wprowadzil w błąd - lepiej samemu wiedzieć co i jak ok.gif

> Aha, samochód zabierałem lawetą, bo nie było możliwości powrotu na kołach. I przez to sprzedający

> był trochę zły bo zanim załatwiłem lawetę to trochę czasu minęło. Jak myślisz, ile razy

> proponował mi "możliwość powrotu na kołach" aby wypchnąć auto?

100 razy albo ani razu. To nie jest kwestia uczciwości ale znajomości prawa. Jakby nie znal prawa (bo nie musi znac) to by powiedział zebys wracal na kołach bo wydaje mu się ze tak można. I to od Ciebie by zalezalo czy go posłuchasz, czy jednak sam się zastanowisz czy tak można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Generalna zasada handlu jest taka, że zadowolone powinny być obie strony transakcji.

> Ty wychodzisz z założenia, że sprzedawca żyje z tego że wydyma klienta. To wiele mówi o Twojej

> moralności.

> mar00ha

Nie o jego moralności, tylko o tym ze jest realistą i opisuje tutaj to co widzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale dlaczego "nie tak" ? wszystko ok. tylko nie popadajmy w zachwyt zachodu, jak tam jest fajnie.

Nie popadam w zachwyt. Samochód z minusów ma strasznie zmarnowane wnętrze i ogólnie jest brudno. Żadnego przygotowania do sprzedaży. Chodzi mi o to, że tak też się da. Ale cena musi iść w parze ze stanem no i świadomość społeczeństwa też musi być

> Kupiłeś samochód od "oryginalnego: angola, który jest uczciwy i fajnie, ale nie zapominajmy,

> że jest tak mnóstwo ciapatych co również mają dostęp do cywilizacji.

Dokładnie od Walijczyka ale mniejsza z tym. Zdaję sobie sprawę, że ciapak nie byłby uczciwy, bliżej im tutaj do nas, dużo bliżej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.