Skocz do zawartości

Lekarze informują o chorobach Wydziały Komunikacji?!


takijeden0007

Rekomendowane odpowiedzi

> znalazłem takie info tu jest cały tekst o tym i nieco mnie to zastanowiło. Po jakie licho to

> robią a nawet jak już robią, to co z tego wynika. Spotkaliście się z czymś takim?

ziom

jesli jestes chory to nie mozesz jezdzic. poł biedy jak zabijesz tylko siebie. ale jak byś wjechał w przystanek pełen ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znalazłem takie info tu jest cały tekst o tym i nieco mnie to zastanowiło. Po jakie licho to

> robią a nawet jak już robią, to co z tego wynika. Spotkaliście się z czymś takim?

Kiedyś się o to tutaj pytałem. Mój teść prawie stracił wzrok, ale samochodem czasami jeździ - bo lekarze nie przesyłają informacji do WK. Ja jestem za - wyeliminowałoby to takich ludzi jak mój teść z dróg.

Chociaż teraz już sam doszedł do tego, że nie może jeździć, ale dużo nas to perswazji kosztowało. Jakby było info od lekarza to prawo jazdy powinno być zawieszone z automatu i problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg rozporządzenia:

Quote:

Każdy lekarz (mówi o tym rozporządzenie Ministra Zdrowia opublikowane w Dzienniku Ustaw w styczniu br.) ma obowiązek powiadomić wydział komunikacji,
jeśli choroba może pacjentowi utrudniać prowadzenie pojazdu.


Wg ustawy (z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty):

Quote:

Art. 40.

1.
Lekarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjen-

tem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się, gdy:

1)
tak stanowią ustawy;
czyli nie bo to wyżej to rozporządzenie

2) badanie lekarskie zostało przeprowadzone na żądanie uprawnionych, na

podstawie odrębnych ustaw, organów i instytucji; wówczas lekarz jest obo-

wiązany poinformować o stanie zdrowia pacjenta wyłącznie te organy i in-

stytucje;

3) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub

zdrowia pacjenta lub innych osób;

[...]

2a. W sytuacjach, o których mowa w ust. 2, ujawnienie tajemnicy może nastąpić

wyłącznie w niezbędnym zakresie.


I rozumiem jeżeli chodzi o niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób. Ale to co w rozporządzeniu - utrudnia prowadzenie pojazdu?

Od utrudniania prowadzenia pojazdu do niebezpieczeństwa dla życia to jednak jest kawałek drogi.

Ogólnie sens dobry ale wykonanie jak zwykle zlosnik.gif Rozporządzenie powinno pasować do ustawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> owszem, tylko, że chyba nic to nie daje, bo nie ma przełożenia na to, by zatrzymać prawo jazdy np.

> alkoholikowi

A dlaczego alkoholicy mieliby mieć zatrzymywane prawa jazdy? Zawsze wydawało mi się, że aby mieć zatrzymane prawo jazdy nie wystarczy być tylko pijanym - trzeba jeszcze prowadzić wtedy samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego alkoholicy mieliby mieć zatrzymywane prawa jazdy? Zawsze wydawało mi się, że aby mieć

> zatrzymane prawo jazdy nie wystarczy być tylko pijanym - trzeba jeszcze prowadzić wtedy

> samochód.

Bo alkoholizm to choroba? Utrudnia prowadzenie pojazdu? Stanowi niebezpieczeństwo dla życia pacjenta lub innych osób (jeżeli prowadzi)?

-- edyta --

Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu (zespół uzależnienia) - Alcoholismus habitualis - Alcoholismus chronicus - ICD-10 F10.2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo alkoholizm to choroba? Utrudnia prowadzenie pojazdu? Stanowi niebezpieczeństwo dla życia

> pacjenta lub innych osób (jeżeli prowadzi)?

> -- edyta --

> Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu (zespół uzależnienia) -

> Alcoholismus habitualis - Alcoholismus chronicus - ICD-10 F10.2

Fajnie, ale żeby powyższe nastąpiło to alkoholik musi jednocześnie:

- być pijany

- prowadzić auto

Jeśli akurat nie występuje żadne z powyższych to dlaczego miałby stracić prawo jazdy?

Przypominam, że nie-alkoholik też musi jednocześnie:

- być pijany

- prowadzić auto

żeby stracić prawo jazdy. Czy ktoś może mi wobec tego wskazać różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fajnie, ale żeby powyższe nastąpiło to alkoholik musi jednocześnie:

> - być pijany

> - prowadzić auto

> Jeśli akurat nie występuje żadne z powyższych to dlaczego miałby stracić prawo jazdy?

Lekarz stwierdzi chorobę alkoholową.

Quote:

Każdy lekarz (mówi o tym rozporządzenie Ministra Zdrowia opublikowane w Dzienniku Ustaw w styczniu br.) ma obowiązek powiadomić wydział komunikacji, jeśli choroba może pacjentowi utrudniać prowadzenie pojazdu.


oraz nie związany jest tajemnicą lekarską bo:

Quote:

3) zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub

zdrowia pacjenta lub innych osób;


Więc powinien powiadomić WK a WK zatrzymać PJ.

> Przypominam, że nie-alkoholik też musi jednocześnie:

> - być pijany

> - prowadzić auto

> żeby stracić prawo jazdy. Czy ktoś może mi wobec tego wskazać różnicę?

W innym wypadku traci PJ. Tu zabiera policja na drodze a tu WK na podstawie info od lekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lekarz stwierdzi chorobę alkoholową.

> Quote:

> Każdy lekarz (mówi o tym rozporządzenie Ministra Zdrowia opublikowane w Dzienniku Ustaw w styczniu

> br.) ma obowiązek powiadomić wydział komunikacji, jeśli choroba może pacjentowi utrudniać

> prowadzenie pojazdu.

> (...)

Pięknie, ale dlaczego choroba alkoholowa ma utrudniać prowadzenie pojazdu?

Tak samo prowadzenie pojazdu może utrudniać np. grypa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pięknie, ale dlaczego choroba alkoholowa ma utrudniać prowadzenie pojazdu?

> Tak samo prowadzenie pojazdu może utrudniać np. grypa.

Choroba alkoholowa, w przeciwieństwie do chęci do napicia się u osoby (jeszcze) nieuzależnionej, jest ... chorobą. Ciągłą. Ktoś uzależniony praktycznie będzie robił wszystko, by organizmowi dostarczyć odpowiednią dawkę alkoholu. Bez tego nie jest w stanie funkcjonować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pięknie, ale dlaczego choroba alkoholowa ma utrudniać prowadzenie pojazdu?

> Tak samo prowadzenie pojazdu może utrudniać np. grypa.

Zgadzam się. Dlatego uważam że w rozporządzeniu nie powinno być 'utrudnia' tylko 'zagraża życiu (własnemu lub innych)' wtedy ok.

Natomiast zgodnie z ustawą lekarz nie jest zobowiązany do zachowania tajemnicy jeżeli choroba pacjenta 'zagraża życiu jego lub innych' i na podstawie tego mógłby dać info do WK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Choroba alkoholowa, w przeciwieństwie do chęci do napicia się u osoby (jeszcze) nieuzależnionej,

> jest ... chorobą. Ciągłą. Ktoś uzależniony praktycznie będzie robił wszystko, by organizmowi

> dostarczyć odpowiednią dawkę alkoholu. Bez tego nie jest w stanie funkcjonować.

Świetnie, tylko na jakiej podstawie ktokolwiek zakłada, że uzależniony będzie w stanie upojenia prowadził auto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się. Dlatego uważam że w rozporządzeniu nie powinno być 'utrudnia' tylko 'zagraża życiu

> (własnemu lub innych)' wtedy ok.

> Natomiast zgodnie z ustawą lekarz nie jest zobowiązany do zachowania tajemnicy jeżeli choroba

> pacjenta 'zagraża życiu jego lub innych' i na podstawie tego mógłby dać info do WK.

Ja się po prostu czepiam, bo nie widzę związku. Nie ma chyba żadnych badań potwierdzających, że uzależnieni od alkoholu są jednocześnie uzależnieni od prowadzenia w stanie upojenia pojazdów mechanicznych.

Więc o co chodzi? Choćby się uchlali w trupa - wolno im. Dlaczego więc ktoś chce pozbawiać ich prawa jazdy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja się po prostu czepiam, bo nie widzę związku. Nie ma chyba żadnych badań potwierdzających, że

> uzależnieni od alkoholu są jednocześnie uzależnieni od prowadzenia w stanie upojenia pojazdów

> mechanicznych.

> Więc o co chodzi? Choćby się uchlali w trupa - wolno im. Dlaczego więc ktoś chce pozbawiać ich

> prawa jazdy?

Szansa że alkoholik będzie prowadził po kielichu jest większa niż że ktoś kto ma napady padaczki raz do roku akurat wtedy będzie prowadził.

Wiem co prawda że w pierwszym przypadku 'teoretycznie' zależy to od pacjenta. Może być świadomy że wypił i nie jechać.

A w drugim nie zależy i nie wie kiedy dostanie napadu.

Ale w praktyce wiesz jak jest. Alkoholik się nawali bo musi (jest chory) i będzie prowadził bo nawalony będzie albo i nie będzie sobie zdawał z tego sprawy.

Oczywiście jest to zabieranie się do problemu od pupy strony bo ci kierujący po kielichu powinni być eliminowani na drodze (w sensie PJ) a drugie przewinienie - jazda z zabranym PJ za alkohol to już admin.gif

Ale jeżeli ktoś pod wpływem nie przekroczy akurat prędkości to szansa zatrzymania do kontroli jest nikła. I tak sobie latają motylki... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z moich klientów nie widzi na jedno oko i zawsze jak wyjeżdża z warsztatu, to prosi o pokierowanie z jednej strony yikes.gif

Inny mój klient jest po 70-tce i ma stwardnienie rozsiane, ledwo chodzi, wszystkie ruchy wykonuje w zwolnionym tempie, a autem jeździ około 10 kkm rocznie.

Ja z kolei jeszcze młody człowiek, sprawność fizyczną mam ponad normę, jak na swój wiek, a prawko terminowe, bo noszę okulary -1,5 dioptrii. Jestem za tym, by każdy miał przeprowadzane badania okresowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szansa że alkoholik będzie prowadził po kielichu jest większa niż że ktoś kto ma napady padaczki

> raz do roku akurat wtedy będzie prowadził.

Wręcz przeciwnie. Alkoholik musi podjąć dwie decyzje żeby spowodować zagrożenie:

- nawalić się

- wsiąść do auta

Podjęcie tylko jednej z nich nie ma wpływu na bezpieczeństwo jazdy.

Ataki padaczki są niezależne od woli chorego. Mogą się zdarzyć w trakcie prowadzenia auta i nie ma on na to żadnego wpływu. Nic nie może zrobić żeby ograniczyć ryzyko.

> Wiem co prawda że w pierwszym przypadku 'teoretycznie' zależy to od pacjenta. Może być świadomy że

> wypił i nie jechać.

> A w drugim nie zależy i nie wie kiedy dostanie napadu.

Właśnie. Można chlać na umór i nie wsiadać do auta. Sam znam taki przypadek. Alkoholik, który nigdy nie prowadził po pijanemu.

> Ale w praktyce wiesz jak jest. Alkoholik się nawali bo musi (jest chory) i będzie prowadził bo

> nawalony będzie albo i nie będzie sobie zdawał z tego sprawy.

Na tej samej zasadzie nawalony nie-alkoholik wsiada do auta.

> Oczywiście jest to zabieranie się do problemu od pupy strony bo ci kierujący po kielichu powinni

> być eliminowani na drodze (w sensie PJ) a drugie przewinienie - jazda z zabranym PJ za alkohol

> to już

> Ale jeżeli ktoś pod wpływem nie przekroczy akurat prędkości to szansa zatrzymania do kontroli jest

> nikła. I tak sobie latają motylki...

Właśnie. Pilnować porządku na drogach zamiast łamać domniemanie niewinności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja się po prostu czepiam, bo nie widzę związku. Nie ma chyba żadnych badań potwierdzających, że

> uzależnieni od alkoholu są jednocześnie uzależnieni od prowadzenia w stanie upojenia pojazdów

> mechanicznych.

> Więc o co chodzi? Choćby się uchlali w trupa - wolno im. Dlaczego więc ktoś chce pozbawiać ich

> prawa jazdy?

Absurd. Szczególnie że wielu z choroba alkoholową w ogóle nie pije od lat. Czyli co, ktoś jest alkoholikiem, nie pije od 5 lat i nie może prowadzić? A ktoś bez choroby alkoholowej, upijający się co tydzień może? Głupota. Ten przepis skutkuje tym, że ludzie z choroba alkoholową nie idą się leczyć, bo boją się utraty PJ, chociaż nie prowadzą po pijaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Absurd. Szczególnie że wielu z choroba alkoholową w ogóle nie pije od lat. Czyli co, ktoś jest

> alkoholikiem, nie pije od 5 lat i nie może prowadzić? A ktoś bez choroby alkoholowej,

> upijający się co tydzień może? Głupota. Ten przepis skutkuje tym, że ludzie z choroba

> alkoholową nie idą się leczyć, bo boją się utraty PJ, chociaż nie prowadzą po pijaku.

No właśnie do tego zmierzam. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wręcz przeciwnie. Alkoholik musi podjąć dwie decyzje żeby spowodować zagrożenie:

> - nawalić się

> - wsiąść do auta

> Podjęcie tylko jednej z nich nie ma wpływu na bezpieczeństwo jazdy.

Nie podejmuje decyzji o nawaleniu się. On to robi bo musi. Nie może odstawić. Tym się różni alkoholik od kogoś kto lubi wypić. Czyli podejmuje tylko jedną i to pod wpływem alkoholu zlosnik.gif

> [...]

> Właśnie. Pilnować porządku na drogach zamiast łamać domniemanie niewinności.

A co jest łatwiejsze? I szybciej załata dziurę budżetową? Zabranie PJ połowie kierowców czy kilkukrotne 'golenie' tych samych z opcją 500zł bez punktów za niewskazanie sprawcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Absurd. Szczególnie że wielu z choroba alkoholową w ogóle nie pije od lat. Czyli co, ktoś jest

> alkoholikiem, nie pije od 5 lat i nie może prowadzić? A ktoś bez choroby alkoholowej,

> upijający się co tydzień może? Głupota. Ten przepis skutkuje tym, że ludzie z choroba

> alkoholową nie idą się leczyć, bo boją się utraty PJ, chociaż nie prowadzą po pijaku.

Fajnie sobie Panowie bijecie pianę, nie tracąc czasu na sprawdzenie, o co faktycznie chodzi. zlosnik.gif

Przypominam, że w ustawie mowa jest o "AKTYWNEJ formie uzależnienia od alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu". Gdzie tu miejsce dla zaleczonych alkoholików po 20 latach abstynencji? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fajnie sobie Panowie bijecie pianę, nie tracąc czasu na sprawdzenie, o co faktycznie chodzi.

> Przypominam, że w ustawie mowa jest o "AKTYWNEJ formie uzależnienia od alkoholu lub środka

> działającego podobnie do alkoholu". Gdzie tu miejsce dla zaleczonych alkoholików po 20 latach

> abstynencji?

Przychodzi facet do lekarza i mówi - jestem alkoholikiem, chcę się leczyć. Pije, bo musi, codziennie. Ale jak ma jechać, to nie pije ani w tym dniu, ani dzień przed, bo nie jest głupi i nie chce jeździć po pijaku. Ma mieć z automatu zabrane PJ? Nigdy nie został złapany, nigdy nie jeździ po pijaku, czy sam fakt choroby alkoholowej ma skutkować zabraniem PJ? Następnym krokiem będzie urzędowe zabieranie PJ wszystkim, chwalącym się na HP ile to wypili w weekend, kazdemu kto ma zadyszkę wchodząc na V piętro, albo któremu nie stanął (no bo może to świadczyć o chorobie serca) smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przychodzi facet do lekarza i mówi - jestem alkoholikiem, chcę się leczyć. Pije, bo musi,

> codziennie.

Alkoholizm to nie katar. Nie przechodzi w kilka dni bez śladu. Jeżeli ktoś "pije, bo musi, codziennie" przez czas dłuższy, to nawet jeśli w tym momencie (pierwszy raz od 10 lat wink.gif)jest "czysty" jego zdolność do kierowania pojazdami (refleks, koncentracja etc.) jest jednak znacznie niższa niż u jego brata-bliźniaka, który "nie pije, bo nie musi". Mylę się? zlosnik.gif

I pewnie o to chodziło ustawodawcy, gdy umieszczał ten zapis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szansa że alkoholik będzie prowadził po kielichu jest większa niż że ktoś kto ma napady padaczki

> raz do roku akurat wtedy będzie prowadził.

Tak sobie to wymyśliłeś, czy też dysponujesz jakimiś wiarygodnymi danymi z której wynika ta, odważna, teza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Alkoholizm to nie katar. Nie przechodzi w kilka dni bez śladu. Jeżeli ktoś "pije, bo musi,

> codziennie" przez czas dłuższy (mierzony w latach, nie w dniach), to nawet jeśli w tym

> momencie jest "czysty" jego zdolność do kierowania pojazdami (refleks, koncentracja etc.) jest

> jednak znacznie niższa niż u jego brata-bliźniaka, który "nie pije, bo nie musi". Mylę się?

Tak. Refleks jest nieistotny, jeżeli chodzi o prywatne prowadzenie pojazdów, takie jest prawo. Może prowadzić 80-letni dziadek z wadą wzroku -10, może prowadzić osoba niesłysząca czy nawet bez nóg. Trzeźwy alkoholik (0 we krwi) nie jest mniej sprawny od kierowcy z grypą czy reumatyzmem.

> I pewnie o to chodziło ustawodawcy, gdy umieszczał ten zapis.

Zapis jest idiotyczny i nieprecyzyjny. Jest przecież prawo - pijany nie może prowadzić, to wystarczy. Prewencyjne zabieranie PJ, bo "może prowadzić po pijaku" jest absurdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak sobie to wymyśliłeś, czy też dysponujesz jakimiś wiarygodnymi danymi z której wynika ta,

> odważna, teza?

Pisałem o kimś kto ma napady padaczki raz do roku a nie napady padaczki ogólnie. Znajomy ostatni napad miał gdzieś 3 lata temu. I nie prowadzi.

Alkoholików jeżdżących po kielichu mam w rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ma dokładny harmonogram tych napadów?

Nie ma. I dlatego neurolog zabronił jeździć.

A alkoholik ma dokładny harmonogram kiedy będzie pił z kolegami a potem ich odwoził? No chyba że akurat odmówi kumplom... sorki, wy pijcie, ja się będę patrzył. Nie piję - prowadzę. rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma. I dlatego neurolog zabronił jeździć.

No i bardzo dobrze, bo napad może być w każdej chwili ok.gif

> A alkoholik ma dokładny harmonogram kiedy będzie pił z kolegami a potem ich odwoził? No chyba że

> akurat odmówi kumplom... sorki, wy pijcie, ja się będę patrzył. Nie piję - prowadzę.

Ale od tego jest policja - jedzie pijany, traci PJ. Co to ma wspólnego z padaczką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i bardzo dobrze, bo napad może być w każdej chwili

ok.gif

> Ale od tego jest policja - jedzie pijany, traci PJ.

U nas? Jak jedzie pijany i nie przekroczy prędkości to go nikt nie zatrzyma.

A jak już się zdarzy coś i odpukać nikt nie zginie to straci PJ i dalej będzie jeździł.

Ile miałeś 'zwykłych kontroli drogowych'? Ja od 20 lat dwie. Raz chuchałem, raz musiałem pokazać gaśnicę.

W alkomat dmuchałem tylko raz w życiu przy okazji wypadku. Przejechałem przez ten czas ponad 700kkm.

Spokojnie, też uważam że jest to trochę zabieranie się od tyłka strony do problemu ale coś w tym jest. Znam paru alkoholików którzy z uwagi na stopień zaawansowania choroby nie powinni posiadać PJ.

Co nie zmienia faktu że jeździli by bez PJ. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znalazłem takie info tu jest cały tekst o tym i nieco mnie to zastanowiło. Po jakie licho to

> robią a nawet jak już robią, to co z tego wynika. Spotkaliście się z czymś takim?

1. "News" jest sprzed ponad 2 miesięcy no.gif

2. "Każdy lekarz (mówi o tym rozporządzenie Ministra Zdrowia opublikowane w Dzienniku Ustaw w styczniu br.) ma obowiązek powiadomić wydział komunikacji, jeśli choroba może pacjentowi utrudniać prowadzenie pojazdu." - jakie to rozporzadzenie i gdzie w nim jest taki zapis? Szukałem i nie znalazłem

Jak juz "dziennikarz" cos pisze to powinien konkretnie a nie na zasadzie "dzwonia w kościele ale nie wiem w jakim"

3. Co w takim razie z alkoholikami którzy chcieliby się zgłosic na terapię? Nie zrobią tego bo sie beda bali utraty PJ. I nie tylko alkoholicy - także inni posiadający jakies schorzenia

4. Wielu lekarzy prowadzi praktykę prywatną. I co, doniosa na swojego klienta? A ten rozpowie o "kapusiu" dookoła i na forach w necie i lekarz może stracić dochody. Nie wspominając o innych formach "zemsty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znalazłem takie info tu jest cały tekst o tym i nieco mnie to zastanowiło. Po jakie licho to

> robią a nawet jak już robią, to co z tego wynika. Spotkaliście się z czymś takim?

Przeciez napisane grubym drukiem w nagłówku. Masz jakieś problemy z ogarnięciem tego tekstu?

"Zgłaszane są choroby, które mogą uniemożliwiać kierowcom bezpieczną jazdę. Najczęściej chodzi o padaczkę, hipoglikemię lub chorobę alkoholową. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> znalazłem takie info tu jest cały tekst o tym i nieco mnie to zastanowiło. Po jakie licho to

> robią a nawet jak już robią, to co z tego wynika. Spotkaliście się z czymś takim?

slyszalem o tym juz pare lat temu. Wydaje mi sie ze jak zwykle pomysl jest dobry ale uderzy nie w tych w ktorych powinien najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale wiesz ze spora zaleta widzenia steroskopowego (czyli na dwoje oczu) jest to ze jestes w stanie

> ocenic odleglosc a to bywa w czasie jazdy przydatne

Powyższe jest nieprawdą - ocena odległości jest możliwa również przy widzeniu jednoocznym, a dodatkowo posiadanie dwojga oczu nie gwarantuje poprawnej oceny odległości clown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie. Można chlać na umór i nie wsiadać do auta. Sam znam taki przypadek. Alkoholik, który nigdy

> nie prowadził po pijanemu.

Badałeś go osobiście alkomatem przed każdym przypadkiem, gdy wsiadł za kółko ?

Nic nie wiesz o alkoholiźmie - alkoholik będzie głęboko przekonany, że nie pił i nigdy nie prowadził po pijanemu, mimo że to obiektywnie nieprawda. Jednym z głównych mechanizmów tej choroby jest mechanizm iluzji i zaprzeczeń - alkoholik żyje iluzją i zaprzecza że pił. Szansa, że czynny alkoholik posiadający prawo jazdy wsiądzie za kierownicę po użyciu alkoholu jest niemal 100%. Oczywiście, samo zabranie prawa jazdy niewiele zmieni - większość tych, co im zabrano, jeździ bez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ograniczone pole widzenia?

Proponuje przeczytać "Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 15 kwietnia 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami"

przykładowy link

Co innego prawko amatorskie, co innego zawodowe. Dlatego ten biedak pobity przez pracodawcę moze już nie jeździć jako zawodowy kierowca frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powyższe jest nieprawdą - ocena odległości jest możliwa również przy widzeniu jednoocznym, a

> dodatkowo posiadanie dwojga oczu nie gwarantuje poprawnej oceny odległości

jest mozliwe ale jest utrudnione - trzeba zmieniac punkt widzenia

doskonale widac to u ptakow ktore by dokonac takiej oceny musza patrzec z roznego punktu - czyli ruszaja glowa

zrob maly eksperyment

jednym okiem postaraj sie okreslic ktory z dwoch widzianych pzredmiotow ustawionych nie malze w linni prostej jeden blizej Ciebie drugi dalej np o 5 cm - jest niemalze pewne ze bedziesz mial problem z okresleniem ktory jest blizej ktory dalej - nawet jezeli dokonasz oceny prawidlowej to zajmie to wiecej czasu niz przy patrzeniu stereoskopowym

a jak chcesz bardziej sie pobawic to staraj sie zlapac ten przedmiot ktory jest blizej Ciebie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.