Skocz do zawartości

Prostownik z Lidla


el_guapo

Rekomendowane odpowiedzi

> Czy to ten słynny prostownik?

> http://www.lidl.pl/cps/rde/www_lidl_pl/hs.xsl/oferta.htm?action=showDetail&id=2554

> Bo nie wiem, czy warto stać wśród emerytów od 5 rano

Napiszę tylko tyle, że funkcja podtrzymania naładowania akumulatora, w przypadku mojego akumulatora do motocykla, skończyła się jego całkowitym zgonem - był wybrzuszony i nadawał się na złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

Od -nastu lat nie używałem. Potrafiłem rozumieć potrzebę posiadania prostownika w czasach PRL i Fiata 126p z prądnicą. Akumulator - jakikolwiek - był cennym dobrem i mimo, że nadawał się na złom, niosło się go do ciepłego mieszkania, ładowało całą noc i dawało to szansę odpalenia rano.

Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten prostownik ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy

> żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten

> prostownik ??

Zeby zareklamowac Lidla grinser006.gif

A tak powaznie to moze ktos ma pare aut i jednym jezdzi w weekendy albo wogole tylko poza sezonem zimowym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

> Od -nastu lat nie używałem. Potrafiłem rozumieć potrzebę posiadania prostownika w czasach PRL i

> Fiata 126p z prądnicą. Akumulator - jakikolwiek - był cennym dobrem i mimo, że nadawał się na

> złom, niosło się go do ciepłego mieszkania, ładowało całą noc i dawało to szansę odpalenia

> rano.

> Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy

> żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten

> prostownik ??

mi synek wlaczyl lampke sufitowa i rano juz nie odpalilo .szybciej jednak bylo dla mnie podlaczyc prostownik niz dzwonic po taryfe i jechac do londynu po aku[u mnie rano sklepy sa nieczynne].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

1. Jeśli masz motocykl, który zimuje... (chyba nie muszę rozwijać).

2. Jeśli jeździsz tylko, na krótkie dystanse - akumulator nie zdąży się doładować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Jeśli masz motocykl, który zimuje... (chyba nie muszę rozwijać).

OK, rozumiem - ale nie tylko motocykliści szturmują lidla.

> 2. Jeśli jeździsz tylko, na krótkie dystanse - akumulator nie zdąży się doładować.

To bzdura i mit, tak jak z niedoładowywaniem za dużego akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy

> żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten

> prostownik ??

A po co kupować nowy akumulator, jeżeli stary po prostu się wyładował? Przy obecnym poborze prądu (podtrzymanie radia, alarm, monitoringi, itp) + zdarzające się problemy z elektryką wysysającą akumulator, wcale nie takie rzadkie we współczesnych samochodach może się zdarzyć że trzeba trochę podładować po kilku(nastu) dniach postoju. O okresowym podładowywaniu podczas zimowania ktoś już pisał.

Oczywiście w regularnie użytkowanym sprawnym samochodzie ze sprawną instalacją użycie prostownika nie powinni być potrzebne. W moim przypadku - w V70 nigdy nie było potrzeby podładowywania aku, ale w zeszłym roku musiałem kilka razy podładowywać punto, bo z jakiegoś powodu radio pobierało prawie 0,5A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

przez 20 lat mojej motoryzacji zawsze chciałem go mieć. Potrzebowałem 2, może 3x, zawsze jakiś sąsiad miał zlosnik.gif

Dobre kable rozruchowe w bagażniku - to lepiej wydane pieniądze i szybciej staję na nogi. IMHO oczywiście wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> powiedz to moim pieciu ostatnim samochodom-elantra,pmazda 323,primera p12,audi A4 no i teraz touran

> oczywiscie dzieci rudolfa d.

Przez przeszło 5 lat jeździłem codziennie "dziećmi Rudolfa" na trasach 1 km/2km/5km + raz na jakiś czas trasa. Żadnych problemów z odpalaniem nie zanotowałem. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To bzdura i mit, tak jak z niedoładowywaniem za dużego akumulatora.

Nie, to nie jest bzdura. Jest takie pojecie jak bilans.

Masz dwa naczynia 50 i 100l. Z kranu leci woda 1l/min. Zapelnisz w 100proc drugi zbiornik w 50min?

Prosciej sie nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nieprawda.

Prawda.

Jesli pobrales wiecej Ah, niz wladowales, nie naladujesz w pelni akumulatora.

Proponuje nie ulegac modzie i nie powtarzac kacikowej bzdury.

I pisze tylko o zbyt niskim napieciu, jakie niedoladowany aku wtedy ma, reszte problemow z tym zwiazanych pomijam, bo jak widac nie znacie pojecia bilansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przez przeszło 5 lat jeździłem codziennie "dziećmi Rudolfa" na trasach 1 km/2km/5km + raz na jakiś

> czas trasa. Żadnych problemów z odpalaniem nie zanotowałem.

ja tez nie-dlatego ze profilaktycznie od czasu do czasu podlacze prostownik ok.gif

wiem po dlugosci ladowania ze bilans jest niestety ujemny.to ze nie czekam do calkowitego rozladowania[ktore byc moze nie nastapiloby nigdy]pozwala rano spokojnie wyjsc do auta nie martwiac sie o nic.a podladowanie to jakas minuta na podlaczenie a potem 30 sekund aby odlaczyc .korona z glowy mi raz na miesiac nie spadnie palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

jakiś tekst

Ale chyba we współczesnych samochodach nie spotyka się juz takiej instalacji? hmm.gif

Poza tym obecne akumulatory to nie to samo co kiedyś. Np. Centra - wiele osób się żaliło na fatalne obniżenie jakości tych niegdyś bardzo dobrych akumulatorów (podobno przeniesiono produkcję z poznania do Hiszpanii). Mój akumulator zaczał padać już ubiegłej zimy gdy miał 4,5 roku (oryginalny koreański) i musiałem go aż 3 razy doładowywac (inna sprawa, że ta zima była wyjątkowa - w lany poniedziałek były zaspy śnieżne). Mam ukraiński prostownik taki jak ten i nigdy mnie nie zawiódł ok.gif

Ten z Lidla to mozna sobie dokupić do awaryjnego wożenia w samochodzie, skoro jak ludzie pisza nadaje się tylko do doładowywania a nie ładowania cąłkowiecie padniętego akumulatora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, to nie jest bzdura. Jest takie pojecie jak bilans.

> Masz dwa naczynia 50 i 100l. Z kranu leci woda 1l/min. Zapelnisz w 100proc drugi zbiornik w 50min?

Masz 2 naczynia 50 i 100l.

Z jednego i z drugiego odlejesz po 10l. Później do jednego i do drugiego dolejesz spowrotem po 10l. Czy któryś z nich nie będzie pełny? smile.gif

Prościej się nie da smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawda.

> Jesli pobrales wiecej Ah, niz wladowales, nie naladujesz w pelni akumulatora.

A skąd założenie, że pobrałes więcej Ah, niż władowałeś? cfaniaczek.gif

> Proponuje nie ulegac modzie i nie powtarzac kacikowej bzdury.

O jakiej modzie piszesz? blush.gif

Ostatnie 8 lat jeżdżę niemal identyczne krótkie trasy, w tym czasie poruszałem się jedną noPb i dwoma dieslami - żeby było smieszniej, aku (jak i auta) były kilkuletnie w momencie zakupu, baterie fabryczne, nigdy nie doładowywałem żadnego z aut i nigdy nie miałem problemu z odpalaniem. ok.gif

> I pisze tylko o zbyt niskim napieciu, jakie niedoladowany aku wtedy ma, reszte problemow z tym

> zwiazanych pomijam, bo jak widac nie znacie pojecia bilansu.

Dobrze, że Ty znasz. grinser006.gif

Tyle, ze przyjąłeś błędne założenie j.w. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz dwa naczynia 50 i 100l. Z kranu leci woda 1l/min. Zapelnisz w 100proc drugi zbiornik w 50min?

> Prosciej sie nie da.

To teraz z drugiej strony:

masz dwa naczynia 50 i 100l. Pełne - to ważne. Z każdego do rozruchu silnika zużywasz 25l (wszak rozrusznik zużyje tylko tyle prądu, ile musi, niezależnie od źródła, do którego jest podłączony, choćby to była nawet elektrownia szczytowo-pompowa, skoro już o naczyniach mówimy grinser006.gif) Które napełni się szybciej?

Prościej się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wypisz, wymaluj, moje jazdy przez ostatnie lata - we fijordzie dodatkowo ogrzewana przednia szyba.

> Widocznie w niemiecko/belgijskich autach zapodają mocne alternatory.

No widzisz...Każdy myśli, że nadal maluchem z dynamkiem jeździ. A bez powodu alternatory 100A i więcej nie dają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, to nie jest bzdura. Jest takie pojecie jak bilans.

> Masz dwa naczynia 50 i 100l. Z kranu leci woda 1l/min. Zapelnisz w 100proc drugi zbiornik w 50min?

> Prosciej sie nie da.

Podłącz w układ amperomierz i zobacz po jakim czasie spadnie prąd ładowania.Bilans w samochodzie -to odbiorniki i alternator.Alternator ma za zadanie zapewnić prąd odbiornikom i doładować akumulator.Jak jest za duży pobór prądu i alternator nie wyrabia wtedy do zabawy włącza się akumulator.I to powoduje jego rozładowanie.

Przykład z wodą-całkowita wtopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Jeśli masz motocykl, który zimuje... (chyba nie muszę rozwijać).

mam

> 2. Jeśli jeździsz tylko, na krótkie dystanse - akumulator nie zdąży się doładować.

10km w obie strony to krotko czy dlugo?

prostownika nie posiadam wink.gif za to mam assistance wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy to ten słynny prostownik?

> http://www.lidl.pl/cps/rde/www_lidl_pl/hs.xsl/oferta.htm?action=showDetail&id=2554

> Bo nie wiem, czy warto stać wśród emerytów od 5 rano

Warto nie warto ....

Ja profilaktycznie użyłem go kilka razy w zeszłym roku jak robiłem dzienne trasy 1 km do pracy i 1 z powrotem przy mrozach ok -15 do -20.

Gdyby nie to małe gufienko raczej już bym nie odpalił auta (diesel) grinser006.gif.

Ale ładuje długo, sąsiad prawie całkowicie rozładowany AKU z 2.5 TDI ładował 3 doby wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwa samochody, skuter, motocykl odpalany okazjonalnie i traktorek do koszenia, odśnieżania, ... bez prostownika bym zginął. Kiedyś kupiłem prostownik z marketu, ale się zawiodłem tak samo jak na kupionym wcześniej kompresorze. Może miałem pecha, ale od tamtej pory staram się kupować produkty "firmowe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To bzdura i mit, tak jak z niedoładowywaniem za dużego akumulatora.

To nie bzdura.

W lutym 2013 kupiłem nowy akku, bo stara VARTA poszła się paść.

Jeżdżę własnym autem tylko w weekndy i któryś tam start po zimnej nocy we wrześniu był - hmm - wyraźnie ciężki i zaakcentowany kilkoma kontrolkami, które się dłużej poświeciły po uruchomieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wypisz, wymaluj, moje jazdy przez ostatnie lata - we fijordzie dodatkowo ogrzewana przednia szyba.

> Widocznie w niemiecko/belgijskich autach zapodają mocne alternatory.

to inaczej, odstaw auto na kilka dni na mrozie po takiej jeździe z taki samo auto z "doładowanym akumulatorem z prostownika".

np. mój ojciec w zimie jeździ sporadycznie (w każdym razie nie dzień w dzień) głownie krótkie odcinki, bez doładowania zima nawet nowego akuma, po jakimś czasie pada

zmienić akumulator czy doładowywać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to inaczej, odstaw auto na kilka dni na mrozie po takiej jeździe z taki samo auto z "doładowanym

> akumulatorem z prostownika".

> np. mój ojciec w zimie jeździ sporadycznie (w każdym razie nie dzień w dzień) głownie krótkie

> odcinki, bez doładowania zima nawet nowego akuma, po jakimś czasie pada

> zmienić akumulator czy doładowywać??

A widzisz - zmieniacie juz zalożenia. grinser006.gif

Teza była taka, że na krótkich odcinkach się nie doładuje. Nie było słowa o odstawianiu auta na kilka dni. Ja jeżdżę autem codziennie pn-pt, często również sob-ndz, choć czasem przestał od pt wieczorem do poniedziałku rano (jak jeszcze w W-wie mieszkałem). Nigdy nie było problemu z odpaleniem. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A widzisz - zmieniacie juz zalożenia.

> Teza była taka, że na krótkich odcinkach się nie doładuje. Nie było słowa o odstawianiu auta na

> kilka dni. Ja jeżdżę autem codziennie pn-pt, często również sob-ndz, choć czasem przestał od

> pt wieczorem do poniedziałku rano (jak jeszcze w W-wie mieszkałem). Nigdy nie było problemu z

> odpaleniem.

tez nie do końca...

sam doładowywałem akum ok 3 letni który w zimie już kręcił dość mizernie przy okresie gdy jeździłem tylko praca/dom/zakupy czyli krótkie odcinki...

mysle ze po kilku nastepnyach odpaleniach w mrozie czekałbym na taxi bo ewidentnie już był słaby, miał tendencje "spadkowa" przy takiej jeździe. w lecie normalnie krecił jak i po doładowaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

Bo nie mam ochoty/czasu/możliwości szukać po znajomych/rodzinie/sąsiadach jak zimą padnie aku, lub zauważę wybitne jego słabe działanie. Bo wolę zapobiegać niż leczyć kodując od początku radio i pewnie nie tylko radio. Bo koszt zakupu jest kilkukrotnie niższy niż jakiegokolwiek akumulatora, więc mój kilkuletni może jeszcze tę a może i następną zimę przeżyć. Bo nigdy nie przewidzisz czy się przyda.

Równie dobrze można nie wozić w aucie zapasowego koła, nawet zestawu naprawczego do kół, apteczki, żarówek, rękawiczek, podstawowych narzędzi, butelki z wodą, okularów przeciwsłonecznych i jeszcze wiele innych.

Jeśli to nie jest wystarczający argument to użyję ostatecznego, bo "mam takie widzimisię".

Tylko tyle i aż tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tez nie do końca...

> sam doładowywałem akum ok 3 letni który w zimie już kręcił dość mizernie przy okresie gdy jeździłem

> tylko praca/dom/zakupy czyli krótkie odcinki...

Kolego sympatyczny - ja nie twierdzę, że każdy aku w każdym aucie przy każdej jeździe będzie naładowany. ok.gif

Napisałem z mojego doświadczenia dwóch diesli i jednej noPb. ok.gif

Także nie mamy się co licytowac. ok.gif

Tyle, ze nie zgadzam się z tezą

Quote:

2. Jeśli jeździsz tylko, na krótkie dystanse - akumulator nie zdąży się doładować.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

Ja np niekiedy dużo więcej korzystam z energii akumulatora niż potem ma się on szansę doładować. Przykładowo przyjadę samochodem gdzieś coś robić, włączę radio i tak sobie gra. Mam też przetwornicę w samochodzie, jak potrzebuję gdzieś nieosiągalnego 230V to biorę ale potem trzeba to jakoś oddać a jak nie będzie dłuższej jazdy to zniszczysz akumulator. Albo krótkie dojazdy. W zimie Webasto trzeba włączyć nawet i na pół godziny a potem trafi się 10 minut jazdy i tak kilka razy pod rząd co skutkuje późniejszym problemem z rozruchem.

> Od -nastu lat nie używałem. Potrafiłem rozumieć potrzebę posiadania prostownika w czasach PRL i

> Fiata 126p z prądnicą. Akumulator - jakikolwiek - był cennym dobrem i mimo, że nadawał się na

> złom, niosło się go do ciepłego mieszkania, ładowało całą noc i dawało to szansę odpalenia

> rano.

> Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy

> żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten

> prostownik ??

Zostawiony na noc jakiś włączony odbiornik prądu, słabiej kręcący rozrusznik z nie wiadomo jakiego powodu, prace przy aucie i zużycie większej niż dopuszczalna granica prądu- wszystko to powoduje, że biegniesz już po nowy akumulator? Gratuluję bogactwa. Ja swoje osiągam nie wyrzucając pieniędzy bez celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle, ze nie zgadzam się z tezą

> Quote:

> 2. Jeśli jeździsz tylko, na krótkie dystanse - akumulator nie zdąży się doładować.

ok.gifKolego.Zbliża się zima.Akumulator i jego "nie doładowanie"jest tematem dyżurnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, to nie jest bzdura. Jest takie pojecie jak bilans.

> Masz dwa naczynia 50 i 100l. Z kranu leci woda 1l/min. Zapelnisz w 100proc drugi zbiornik w 50min?

> Prosciej sie nie da.

Nie lej wody grinser006.gif

Alternator nie jest źródłem prądowym (o stałej wydajności) tylko napięciowym (o stałym napięciu)

z niewielką opornością szeregową. To nie prostownik.

Większy akumulator po rozruchu auta pobiera większy prąd i ubytek pojemności zużyty na ten rozruch

zostanie szybciej uzupełniony niż przez ten mniejszy aku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam ukraiński prostownik taki jak ten i

> nigdy mnie nie zawiódł

Nawet nie wiedziałem, że jest ukraiński, ja mój kupiłem za jakieś śmieszne pieniądze od Rosjan przyjeżdżających na handel w połowie lat 90tych. Jest bardzo dobry, ma trafo na zwijanym rdzeniu. Jedyne co zrobiłem przy nim poprawiłem, to poprawiłem lutowania na przełączniku i tyle. Te wszystkie elektronicznie zabezpieczane cudeńka mogą się schować, mój "rusek" na bank je przeżyje. 893goodvibes.gif

> Ten z Lidla to mozna sobie dokupić do awaryjnego wożenia w samochodzie, skoro jak ludzie pisza

> nadaje się tylko do doładowywania a nie ładowania cąłkowiecie padniętego akumulatora

Do wożenia w aucie nie polecam. Bardziej nadaje się np. do podłaczenia aku motocyklowego na zimę albo innego, które ma byś zawsze sprawne, a długo musi stać w zimnym. Można go wykorzystać do utrzymywania w sprawności aku do oświetlenia awaryjnego (z własnego doświadczenia ok.gif).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak przy okazji - może mi ktoś wytłumaczyć, po co wam wszystkim te prostowniki ?

> Od -nastu lat nie używałem. Potrafiłem rozumieć potrzebę posiadania prostownika w czasach PRL i

> Fiata 126p z prądnicą. Akumulator - jakikolwiek - był cennym dobrem i mimo, że nadawał się na

> złom, niosło się go do ciepłego mieszkania, ładowało całą noc i dawało to szansę odpalenia

> rano.

> Jaki to ma sens w dzisiejszych realiach ? Akumulator kosztuje +/- tyle ile większe zakupy

> żywnościowe dla rodziny i minimum 3 lata zapewnia bezproblemowy rozruch co rano. Po co ten

> prostownik ??

to zapraszam do mnie na płn-wsch Polski. W nocy często między styczniem a marcem mamy zjazdy do -30

Nawet nowy potrafi po 2 nockach wyzionąć ducha jeśli auto parkuje np cała niedzielę to w pon mam częsty widok za oknem aut z podniesionymi maskami i czekających na taryfy gostków podskakujących na jednej nóżce skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.